Rozwód jak wojna 2 | [0] |
whiteangel | 20. Kwiecień |
grzegorz28 | 20. Kwiecień |
Starbuck | 20. Kwiecień |
oszustka | 20. Kwiecień |
rafex | 20. Kwiecień |
Crusoe | 01:12:49 |
makasiala | 01:13:45 |
Roszpunka1988 | 01:17:47 |
bardzo smutny | 01:34:40 |
# poczciwy | 03:49:23 |
Co dziecku po ojcu, ktory zle siebie traktuje?
W glowie masz chaos emocjonalny - to normalne na rym etapie. Nie ppwienienes w tym stanie podejmowac zadnych wiazacych decyzji, bo jest ryzyko, ze podejmiesz je nie rozumem tylko emocjami.
Po prostu zajmij czyms glowe i cialo, chodz na terapie z nia lub sam jesli ona zrezygnuje i uwaznie obserwuj to co robi. Na wiazace decyzje przyjdzie czas. Na zaufanie i wybaczeniw tez jesli ona na to zapracuje.
Jak chce Cię przekonać, że to już koniec i że to była pomyłka?
Jak aktualnie siÄ™ zachowuje w stosunku do Ciebie?
Czy ma jakiÅ› plan naprawy?
Odseparuj się na jakiś czas emocjonalnie, ale i fizycznie co najmniej do czasu jak okaże Ci wyniki badań na choroby weneryczne;
Potrzebujesz czasu; dziś włączyły Ci się zapewne atawizmy i walka o samicę;
Czy miłość przetrwa to się okaże; z biegiem czasu Twoje uczucia będą się zmieniać; dlatego tak jak zauważył Romanos daj sobie czas;
Cytat
Czy to dobrze, czy nie to staram sie byc dobrym ojcem w tej chwili. Dzieki za wyrozumialosc.
No cóż witaj w rogatym klubie
Tak jak napisali Ci moi szanowni poprzednicy zacznij dbać o dziecko i o siebie.
Na tą chwilę za gorąco by Ci udzielić innych rad
Ochłoń
Czy na tym etapie terapia cos da? Wydaje mi się że za wcześnie
Masz mało danych na temat choćby dlaczego z Tobą została ?
Kim jest boczniak wiesz?
Jak ma zamiar udowodnić Ci że z nim definitywny koniec
Jakie sÄ… jej propozycje na naprawÄ™ i odbudowÄ™ waszego zwiÄ…zku
Ochłoń
Cytat
Żeby móc bardziej was zobaczyć napisz więcej o waszych relacjach.
Co zazwyczaj było przyczyną waszego niedogadywania i w rezultacie cichych dni?
Dlaczego praca sezonowa, nie szukałeś innej stałej? Długo to trwało?
Kto bardziej dbał o dom, rachunki, żywność itp., kto bardziej się starał? Wspieraliście się w tym?
Co robiłeś gdy nie pracowałeś?
Cytat
Czy według Ciebie czuła się bezpieczna przy Tobie?
Prowadzilem wlasna firme, wszystko na poczatku szlo super, dopoki doputy nie zaczelo to siadac (rynek, "pandemia". Zaczely sie problemy z plynnoscia finansowa, pieniadze raz byly, raz nie bylo. Nie powiem, ale zona pomagala mi jakos ciagnac ten wozek, ale ilez mozna. Napewno szczesliwa tym faktem nie byla. Gdy zlecenia byly to praktycznie noc mnie wyganiala i witala. Czasu dla niej nie mialem za duzo w tygodniu, wiec w domu miala troche zajecia... Cala ta sytuacja zawodowa mnie podlamala, firmy juz nie ma. Zalamalem sie tym, chodzilem struty, bo caly czas nie dawalo mi to spokoju, ze nie jestem w stanie zadbac odpowiednio o rodzine, unikalem domu (ale dbalem o niego w tym czasie), wychodzilem do znajomych. Zlosc wylewalem w alko oraz na nia, co moglo wplynac na nasze relacje. Zaczely sie niedopowiedzenia, unikanie rozmow, krytyka z obu stron. Uplynelo troche czasu, praca znalazla sie, ale daleko. Wyjazd w PL, tesknota za dzieckiem i za nia tez. Popracowalem dobry czas, ale przez to jakby sie oddalilismy, kilka slow na dzien, to wszystko. Nie wiem, czy ona to rozumiala, ze nie moglem sie odezwac zawsze, choc tlumaczylem jej, moze myslala, ze ja tam cos z kims innym, nie wiem. Pamietam, ze jak wrocilem to jakos szczesliwa nie byla z tego powodu, tylko odrazu awantura, glupie slowka. Nic nie przeczuwalem niestety. Winilem siebie za to. W weekend za to chcialem nadrobic zaleglosci domowe (tzw. obejscie). Uciekałem w prace. Weekend minal, a ja spowrotem w PL. Dłuzej jednak tak nie moglem na odleglosc, czulem sie tam sam. Zakonczylem to. Po powrocie dorywczo na miejscu, zona nie byla jakos zadowolona, ale nie brakowalo na nic. Bylem czesciej w domu. Myslalem, ze bedzie lepiej, ale nie moglismy sie emocjonalnie zblizyc. Chcialem bardzo, ale ona juz cos musiala krecic skoro, zale ciagle wylewala innemu, wszystkie niepowodzenia moje, nasze, praktycznie wszystko to co zle bylo w naszym zwiazku (wiem, bo widzialem te teksty). Przykro mi po tym wszystkim, bo zobaczylem cos czego ona mi nie dala do zrozumienia w 4 oczy. Kim ja bylem dla niej wtedy? Mezem? Czy tylko kochankiem w lozku, by zaspokoic jej potrzeby? hmm... Raz mnie tknelo, ze cos moze byc na rzeczy, ale nie sprawdzilem tego, nie zapytalem Na swieta jakby bylo troche lepiej u nas, spedzalismy wiecej czasu ze soba. Moze zdawala sobie sprawe, ze to co robila (spotkania z innym) ujrza kiedys swiatlo dzienne. Napewno pisala z nim dalej, do tego feralnego 7 lutego. Czy by przestala? Nie potrafila mi tego okreslic niestety, a mozliwe ze nawet mogli by jeszcze sie spotkac (moze nie raz...). Twierdzi, ze juz zakonczyla tamto, nawet daje mi specjalnie telefon do przegladniecia, ale to jest glupie troche. Bardzo chce by bylo tak jak dawniej, przed tym wszystkim, czyli czasem w ktorym cos zlego zaczelo sie dziac w naszym zwiazku. Staram sie w to wierzyc, bo jezeli pragniemy byc ze soba, nie tylko ze wzg na dziecko to razem musimy przez to przejsc. Jesli nie damy rady to juz to sobie powiedzielismy... Wyjscie zawsze jest... Czego kazde z nas nie chialoby, ale czasem tak trzeba. Pozatym rodzina, chce nas wspierac w tym wszystkim. Decyzja i tak pozostanie do nas. Pozdrawiam
Cytat
wtedy od Ciebie odeszła emocjonalnie; nie stanąłeś na wysokości zadania i nie chodzi tutaj o to, że nie umiałeś zadbać o rodzinę tylko, że uciekałeś od tego problemu w alko i frustracje, zresztą wyładowywałeś je na niej między innymi. Czy żona próbowała dotrzeć w jakiś sposób do Ciebie w tamtym czasie?
Jak wam się już nieco poprawiło to
Cytat
Zatraciliście się gdzieś po drodze oboje.
M
Cytat
wciąż uciekałeś zresztą ona też, więc jak mielibyście się zbliżyć do siebie? Znalazła sobie powiernika i poszło...
Cytat
nigdy już nie będzie tak samo, oboje nie wzięliście za ten związek, rodzinę odpowiedzialności; więcej... nie może być tak samo bo powtórzy się wam się sytuacja i nie chodzi li tylko o zdradę. Nie możecie uciekać od tych problemów, które tworzą się w małżeństwie, bo one będą; praca zawsze się znajdzie i pieniądze też; wy... możecie się zgubić i nie odnaleść już nigdy.
Wiele pracy przed wami, wiele... i oboje przez tę zdradę będziecie cierpieć bo ona odkryła tak naprawdę wasze ułomności. Dajcie sobie czas na zabliźnienie ran i zobaczycie co dale...
Spróbować nie zaszkodzi
Kobieta jak będzie chciała naprawić związek to na uszach stanie
Będziesz wiedział i czuł czy zależy jej na Was czy boczniak kopnął ją i Ty to opcja zapasowa
No, jak sam piszesz tez jej mocno "do pieca dolozyles" co oczywiwscie zdrady w zadnym stopniu nie usprawiedliwia, ale mam nadzieje, ze czujesz sie wspolodpowiedzialny za kondycje Waszego malzenstwa.
Ona - przynajmniej tak to opisujesz - zdaje sie wiedziec co narobila i tak jak mowi Radocha: jeslinzalezy jej na Was to stanie na rzesach i zakladzcze uszami zeby to ratowac. W tej kwestii kobiety sa duzo bardziej zdeterminowane niz mezczyzni.
Od Ciebie teraz yez duzo zalezy. Bardzo wazne bys nie sabotowal jej staran, nie uterudnial jej naprawiania Waszej relacji. To moze byc trudne, bo w koncu Cie skrzywdzila i chec zemsty bedzie sie pojawiala, ale... czy na swoj sposob Ty jej tez nie skrzywdziles?
Szczerze polecam Ci dwa filmiki na YT w wykonaniu
Komentarz doklejony:
Szostaka: "Jak odbudowac zaufanie w zwiazku?" i "Jak poradzic sobie ze zdrada w zwiazku?".
Jesli nie jestes religijny, kwestie "teologiczne" mozesz pominac 😀
Komentarz doklejony:
Romanos obejrzalem dzieki. Dobrze gada. Ja Ci powiem, ze ta cegielke dorzucilem napewno, ale nie poszedlem w bok jak mi bylo zle. Zobaczymy, coz moge wiecej. Bede sie tez staral, ale ona musi wydaje mi sie ze bardziej w tej chwili. Przykre, ale zyjemy dalej.
Komentarz doklejony:
blebleble zgadzam sie z Toba. Jak sie wystraszyla, ze znam prawde to obawiala sie ze zabiore malego, wiec wyspowiadala sie swojej mamie. Ona murem stanie za nia, ale kobieta po przejsciach w zwiazku (separacja) i nie wtraca sie w to co nam sie przydarzylo. Raczej obserwuje. A to co mogla juz jej powiedziec to tego nie wiem. Nie chciala mi powiedziec. Moze w oczach tesciowej nie jestem takim zbrodniarzem
I pewnie nigdy sie tego nie dowiesz...
Obserwuj i analizuj twraz jej poczynania i jak juz wspomnialem, nie sabotuj jesli uznasz, ze sa szczere.
Zadbaj tez o siebie. Zdrada psychicznie i fizycznie niszczy zdradzonego. Mozna sie z tego podniesc, ale dzialaniem, a nie czekaniem "ze minie".
Sport, hobby, samorozwoj i byc moze psychoterapia naprawde pomagaja. Wszystko to pomaga podniesc poczucie wartosci samego siebie.
Komentarz doklejony:
Dofam jeszcze bys nie ludzil sie, ze zapomnisz.
To sie nie uda (i bardzo dobrze). Zawsze juz bedzie czas "przed i po".
Ale jesli mocno nad soba popraxujesz to naprawde mozesz wiesc dobre, szczesliwe zycie POMIMO tego co Ciebie spotkalo.
Odkryłeś co było z Tobą nie tak w waszym związku.
Zaobserwuj czy to samo zrobiła żona
Jeżeli tak to istniej duża szansa, że uda się wam stworzyć coś nowego coś fajnego
Co było w związku przed i w czasie trwania zdrady to inna broszka .
Zazwyczaj gdy jedno z małżonków rzuca się w wir pracy , gdy jedno z małżonków staje się mało atrakcyjne no bo obwisły cycki że rozstępy że śmierdzi mlekiem że nie mówi kocham tak często jak by się chciało , taki przecież jest życie i wspólna na to decyzja .Jeżeli coś nie pasuje to się o tym mówi a nie rozkłada nogi .
Jeżeli chcesz wybaczyć , jeżeli jest to możliwe w ogóle możliwe , musisz wiedzieć co wybaczasz .Jeżeli chcesz ratować małżeństwo to . Może inaczej jeżeli żona chce ratować tto co jeszcze zostało to musi się o to bardzo postarać .To ona musi wyrazić skruchę i przedstawić plan naprawy.Ty na razie nic nie musisz .Skup się na sobie i dziecku .Tu po prawo są 34 kroki poczytaj .Nie przesadz z siłownią i bieganiem przy tym też można się zatracić.
Komentarz doklejony:
jak ona sie nie stara, trzyma cie na dystans to ja sie obawiam ze ona jednak czeka na ruch tamtego, ze kiwnie palcem, a ona poleci w tej samej sekundzie