Zdrada - portal zdradzonych - News: Nowy start i zarazem koniec

Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj siÄ™

Nie możesz się zalogować?
PoproÅ› o nowe hasÅ‚o

Ostatnio Widziani

Julianaempat...00:40:47
zona Potifara01:44:30
bardzo smutny01:48:21
Sasza02:05:20
A-dam02:38:22

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Zraniona378
08.03.2024 12:35:50
Bo cały wpis się nie zmieścił

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proÅ› o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to CiÄ™ zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.RozmawiajÄ…c nie koncentruj siÄ™ na sobie.
33.Nie poddawaj siÄ™.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Nowy start i zarazem koniecDrukuj

Zdradzony przez partnerkę/dziewczynęWitam. Mam na imię Adrian mam 31 lat moja partnerka 26. Mamy dwójkę dzieci w wieku 5 i 3 lata nasz związek właśnie wszedł w 6 rok. Zacznę od początku. Partnerką znaliśmy się bardzo krótko po czym zaprosiła mnie na sylwestra bo wpadłem jej w oko. Tam już zbliżyliśmy się bardzo i zaczęliśmy regularnie się spotykać. Po 2 tygodniach okazało się że jest w ciąży. Zapewniała że ja jestem ojcem nie miałem żadnych podstaw nie wierzyć w to co mówi i fakt że się nie zabezpieczyliśmy też uspokoił wątpliwości. Postanowiliśmy że nie usuniemy dziecka i założymy rodzinę. [center][/center]Na początku było wspaniałe szybo wynajelismy mieszkanie zamieszkaliśmy razem. Dogadaliśmy się że na czas ciąży i w pierwszych latach dziecka ona zajmie się domem ja będę pracował. Wszystko było ok. Problemy zaczęły się po tym jak po ciąży ona stała się bardzo leniwa przestała dbać o dom coraz więcej czasu spędzała w telefonie na fejsbuku itd. Ja wtedy nie zdawałem sobie sprawy z powagi sytuacji sam uciekalem w alkochol i marihuanę by po prostu nie Denerowować się i nie robić awantur. Sam ubzduralem sobie że to Ona ma zajmować się domem ja praca i mało pomagałem q w domu. Zarabiałem dobre pieniądze zajmowałem się wszystkimi sprawami około domowymi. Ale dalej mialem żal wracałem do domu w którym wiecznie panował bałagan i syf. Wysypujące się śmieci, sterty naczyn, pleśniejace jedzenie w lodówce. Dzieckiem zajmowała się ale tyle na ile musiala czyli nakarmić przebrać i uspic. Po jakimś czasie zaszła w kolejna ciążę i postanowilsmy kupić mieszkanie. Zaciagnąłem hipotekę i kupiliśmy mieszkanie. Remontowalem je i jak było gotowe na tyle zeby sie wprowadzic. Przeprowadlismy się niestety jak tylko się wprowadizlimsmy znowu było źle ja remontowalem ona nie dbała o nic czułem się że wije gniazdko dla rodziny a ktoś w nie najzwyczajniej sra... W międzyczasie uzależniłem się od marichuany i dalej tlumilem emocje. Aż do pewnego razu gdy pokłóciliśmy się ostro o to jak jest w domu. Już miałem się wyprowadzić chciałem odpocząć ale jej rodzice i ona wyblagali mnie żebym zostal. I tak wszystko wyglądało przez rok podobnie. Ja remontowalem pracowałem i spędzałem czas z dziećmi po pracy. A ona zawsze w telefonie praktycznie w żaden sposób nie starała się wychować ich i najgorsze że ja stałem zjarany obok i wszystkiemu się przyglądałem. I tak od kłótni do pogodzenia i spowrotem do kłótni o bałagan i olewanie dzieci i domu minął kolejny rok. W kolejnym roku w pracy u mnie zaczęło byc źle czułem się wypalony do tego zarobki się zmniejszyły w domu bez zmian. Postanowiłem coś zmienić i zaproponowałem że wyemigrujemy za granicę do Holandii. Pracowałem i mieszkałem tam wcześniej 2 lata wiedziałem jak jest i że da się fajnie żyć. Zgodziła sie i przy pomocy mojego brata najpierw ja wyjechałem żeby złapać jakiś punkt zaczepienia. Osiem miesięcy zajęło mi znalezienie dobrej pracy i dużego domu dla naszej rodziny. Osiem miesięcy nie robiłem nic poza pracą siedzeniem w domu u brata i paleniem. Pracowałem po 6 dni w tyg. Jak tylko gdzieś wychodziłem czy do sklepu czy gdziekolwiek i jej nie odp to odrazu był atak gdzie jestem co robie. Była bardzo zazdrosna i podejrzliwa. Ale nigdy nawet przez myśl mi nie przeszło ka zdradzić. W styczniu zeszłego roku przyjechała wraz z dziećmi i zamieszkaliśmy razem. I wtedy już zaczęły się schody. Ja pracowałem dużo i dużo paliłem ona dalej zaniedbywala dzieci i dom. Siedziała cały czas w telefonie na fejsie jedyne co ja obchodziło to kiedy pójdzie do pracy. Ja czułem coraz większą nie chęc do niej do tego stopnia że całkowicie stałem się zimny, zgryzliwy. Przestałem czuć do niej pociąg seksulany zmuszałem sie do seksu jak już widziałem że naprawdę muszę. W między czasie dalej pracowałem dużo żeby podgodnoc z remontem. Załatwiłem dzieciom przedszkole. Chodziłem z nimi do lekarzy etc. W grudniu nagle coś mnie tknęło że tak być nie może i mimo tego że byłem w ciągu narkotycznym napisałem jej że coś się musi zmienić że ktoś nam musi pomoc z dziećmi bo sobie nie radzimy, wyśmiała mnie. I tak na początku stycznia oznajmiła mi że idzie z koleżanką na spotkanie po odziałem ok ustaliliśmy że wróci za maks 1,5 godziny wrocila po ponad 3. Na drugi dzień była bardzo wesoła gapiła się z uśmiechem do telefonu. Postanowiłem zapytać z kim pisze i odrazu schowała telefon powiedziała że nie pokaże. Naskoczylem na nią i powiedziałem że jak mi nie pokaże to znaczy że mnie zdradza i że to koniec. Oddała pierścionek zaręczynowy... Kłóciliśmy się mowila mi że to przez to że ja olewalem że ona siedz w domu. Nie moja wina że jest pandemi A olewalem ja dlatego że poprostu nie dba o nic i o nikogo jedynie co to fejsbuk kosmetyki ciuchy. Powiedzialem jej że to koniec. Na drugi dzień powiedziałem że ma zacząć szukać sobie pracy i mieszkania albo wracać do polski. Powiedziałem też że nie pozwole jej zabrać dzieci z powrotem że dopiero co się zaaklimatyzowały i zaczęły uczyć jezyka. Zaproponowałem jej opiekę współdzielona. Sam przez tą zdradę uwolniłem się od nałogów, zdrowo się odzywiam, sprzątam w domu posiwecam dużo czasu dzieciakom. Chyba zrozumiałem że jak nie zmienię siebie i nie skończę z używkami to co bym nie zrobił jak by nie było to zawsze będę ten zly. Moja partnerką w międzyczasie zaczęła błagać mnie żebym nie od odchodził że się zmieni. Mówiła mi że do niczego nie doszło że tylko rozmawiali że to było jedno spotkanie. Dałem jej szanse pod warunkiem że pójdziemy na terapię zgodziła się z oporami. Do czasu pierwszego spotkania jeżeli o nią chodzi to dużo się nie zmieniło. Ja dalej trzeźwy choć mocno wkurwiony starałem się reperowac nasze relacje. Ona dalej fejsbuk tik tok jak by nigdy nic. Nadszedł czas 1 spotkania z terapeuta i ja się otworzyłem powiedzialem co czuje co mi przeszkadza. Ona praktycznie nic nie mówiła przytakiwała koniec końców terapeuta odebrał to jako typowy przypadek biednej zaniedbanej przez faceta kobiety która w chwili słabości zaczęła szukać zainteresowania gdzie indziej. Po tym wszystkim ona straciła zainteresowanie terapia. I tak minęły kolejne dwa tyg ja sprzątałem bawiłem dzieci pracowałem i ogarniałem ona dalej w telefonie i tylko do czasu do czasu coś zrobiła gdy już widziała że przeginia. Aż w końcu 2 dni temu powiedziałem dość oznajmiłem jej że nie dam tego zamieść pod dywan i że jak się nie zmieni i nie zacznie doceniać tego jak bardzo się staram to znajdzie się ktoś kto to doceni. Znowu dostałem obietnice że się weźmie że ogarnie w domu że nie będzie tyle w telefonie w międzyczasie poszedłem na terapię już sam. Powiedziałem wszystko to co ona powinna powiedzieć, terapeuta powiedział że owszem to zmienia postać rzeczy ale musiałby wysłuchać też drugiej strony żeby móc coś poradzić. Partnerką po tym jak jej to powiedziałem oznajmiła mi że ona nie pójdzie do tej baby bo na gadałem na nią i że się wstydzi. Postawiłem ultimatum albo się bierze w garść i w końcu zmieni się tak jak ja i wyrwie się z tego wirtualnego świata fejsbuka tik toka albo z końcem lutego idę do adwokata. I tak dalej wszsytko w zawieszeniu ona jak jestem w pracy pisze że sprząta ogarnia. Wracam i dla mnie jest tak samo. Boję się że będę musiał zranić dzieci, ale nie pozwolę żeby ona z nimi została jako samotna matka bo wiem że nie zadba o nie należycie. Z koleji boję się zostać sam z dziećmi nie mam nikogo z rodziny do pomocy nie wiem czy podołam. Czuje że chyba jej nie kocham albo przynajmniej inne emocje tak tłumią uczucia. Ale chce dać jej szanse tylko nie rozumiem jak ona może dalej tak olewać sprawę kiedy jej rodzina ucieka jej przez palce. Dziękuję jeżeli przeczytalaś/eś moje wypociny do końca przepraszam jeżeli są tam błędy na codzień używam 3 języki naprzemiennie. Pozdrawiam Adrian
13728
<
#1 | poczciwy dnia 28.01.2021 09:22
Adrian,
Oboje zachowujecie się jak dzieci, krótko mówiąc i oboje nie dorośliście do rodzicielstwa; dobrze, że chociaż zacząłeś to zauważać i cos z tym usiłujesz zrobić;
mam trochę wrażenie, że nigdy Was nic głębszego nie łączyło;
Zaczęło się klasycznie; zauroczenie, później szybka wpadka i tak naprawdę nawet nie zdążyliście się poznać;
Ona wymaga księcia z bajki a Ty pomocy domowej; w taki sposób na pewno nie da się tego uciągnąć;
Terapia, na początek każde z osobna to ostatnia deska ratunku, ale zmusić jej nie próbuj bo finalnie efekt będzie taki jak teraz;
14578
<
#2 | aster dnia 28.01.2021 11:09
Przede wszystkim ona jest uzależniona od internetu, wymaga terapii. Jeśli chcecie coś zbudować od tego zacznijcie, możliwe że to główny powód takiego stanu rzeczy.
14039
<
#3 | Romanos dnia 28.01.2021 11:52
Mimo wszystko obohe wymagacie terapii niezaleznie od tego czy dalej bedziecie razem czy sie rozstaniecie. Relacje i miedzy Wami i ogolnie w calej waszej rodzinie zdaja sie - dzieki Wam obojgu - pieknie "lezec i kwiczec".
Ponosisz konsekwencje tego, ze kiedys "oczy Ci zarosly piz...", teraz zaczynasz z wolna dojrzewac i odkrywasz, ze Twoja partnerka i Matka Twoich Dzieci jest trzecim dzieckiem w rodzinie, a Ty tak naprawde samotnym ojcem.
A'prospos "Twoich dzieci". Jaka masz pewnosc poza jej deklaracjami i swoim "jesyem przekonany", ze przynajmniej to starsze jest biologicznie Twoje? Powiem Ci, ze czytajac to co piszesz z automatu wlaczylo mi sie "klasyczne wkrecenie faceta w nie jego dziecko". Oczywiscie moge sie mylic, ale to nie moj problem w razie czego tylko Twoj.
Powtorze taz jeszcze: terapia dla Ciebie, bo chyba sam siebie do konca nie ogarniesz. Dobrze, ze zaczales dorastac, ale zastanow sie uczciwie czy sam siebie, bez niczyjej pomocy, ogarniesz.
14923
<
#4 | blebleblee dnia 28.01.2021 14:43
Romanos ma racje, zacznij od DNA dzieci, bo tak naprawde nie wiadomo na czym stoisz
15241
<
#5 | kolorowymis dnia 28.01.2021 15:56
Tak test DNA to na pewno dobry pomysł na początek. Powiem Ci szczerze że trochę Cię rozumiem, miałem podobną sytuację. Moja była partnerka też zachowuje się jak uzależniona od telefonu. Najpierw Grono, później FB, Instagram, Tik Tok, Messenger, WhatsApp w miedzy czasie gry, to co się dzieje w koło niej małą ją interesowało. Trzeba coś sprzątnąć ? niee, wystarczy zmienić pomieszczenie. Człowiek przychodził z pracy i zamiast odpocząć zajmował się sprzątaniem, jak gotowanie to na szybko a najlepiej jak się da zrobić w thermomixie... wsadziłem mnóstwo energii i serca w mieszkanie, tez sam je wykańczałem. Tez w pewnym momencie straciłem siły i ochotę na pracę po pracy. Tym bardziej że nie miałem żadnego wsparcia, docenienia mojej pracy jaką wkładałem... Nie wiem co Ci doradzić bo sam jestem na początku końca tego etapu w moim życiu. Ja to piszę, a matka moich dzieci siedzi w wannie szykując się na nocne atrakcje z żonatym facetem, wkręcona jest na tyle że nawet kupuje bieliznę o którą ją niejednokrotnie prosiłem... Jedyne na co mogę to liczyć na to że sprzedamy szybko to mieszkanie i nie będę musiał na to patrzeć.
14039
<
#6 | Romanos dnia 28.01.2021 17:23
Dwa tygodnie od rozpoczecia zwiazku ona juz jest w ciazy (tak to mozna zrozumiec z Twojego opisu). Potem zachowuje sie jak rasowa lowczyni frajerow na tatusiow (mam dziecko i taraz musisz na nas tyrac). To kaze sie przynajmniej mocno zastanowic.
15246
<
#7 | Adrian31 dnia 29.01.2021 01:06
Dziękuję wszystkim za odzew. Sory że tak długo nie odpowiadalem postaram się każdemu odp z osobna ale dużo wątków się powtarza więc przytoczę bo jednym cytacie.

Cytat

poczciwy dnia styczeń 28 2021 08:22:33
Adrian,
Mam trochę wrażenie, że nigdy Was nic głębszego nie łączylo
Zaczęło się klasycznie; zauroczenie, później szybka wpadka i tak naprawdę nawet nie zdążyliście się poznać;
Ona wymaga księcia z bajki a Ty pomocy domowej; w taki sposób na pewno nie da się tego uciągnąć;
Terapia, na początek każde z osobna to ostatnia deska ratunku, ale zmusić jej nie próbuj bo finalnie efekt będzie taki jak teraz;


Myślę że schemat wydarzeń który opisujesz pasuje jak najbardziej. Przed obecna partnerką byłem 6 lat z tzw szkolną miłością. Również byliśmy zaręczeni lecz z czasem kiedy dorośliśmy okazało się że mamy inne priorytety w życiu i rozeszliszmy się w dobrych stosunkach. Potem właśnie po roku poznałem obecna partnerkę i po prostu dała mi to co chciałem od tamtej Własną rodzinę.

Cytat

aster dnia styczeń 28 2021 10:09:02
Przede wszystkim ona jest uzależniona od internetu, wymaga terapii. Jeśli chcecie coś zbudować od tego zacznijcie, możliwe że to główny powód takiego stanu rzeczy.


Też tak myślę i mam nadzieję że to właśnie to jest przyczyną jej zachowania. Zatraciła się kompletnie w wirtualnym świecie szuka w nim akceptacji i może leczyć swoje kompleksy a wiem że ma ich sporo. Dzsiaj udało mi się namówić ja na zawieszenie wspólnie fejsa jest to opcja co daje taki sam efekt jak usunięcie tylko że można to odwrócić. Na początku mówiła mi że jestem chory że o coś takiego proszę. Ale powiedziałem jej żeby wybrała mądrze. Zgodziła się i patrzyłem jak to robi to widziałem jak jej ręce drżą. Myślę właśnie że to jest jeden z większych jej problemów jak nie największy.

Cytat

Romanos dnia styczeń 28 2021 10:52:46
Mimo wszystko obohe wymagacie terapii niezaleznie od tego czy dalej bedziecie razem czy sie rozstaniecie. Relacje i miedzy Wami i ogolnie w calej waszej rodzinie zdaja sie - dzieki Wam obojgu - pieknie "lezec i kwiczec".
Ponosisz konsekwencje tego, ze kiedys "oczy Ci zarosly piz...", teraz zaczynasz z wolna dojrzewac i odkrywasz, ze Twoja partnerka i Matka Twoich Dzieci jest trzecim dzieckiem w rodzinie, a Ty tak naprawde samotnym ojcem.

Tutaj zgadzam się też właśnie tak się czuję i czułem często że zamiast wychowywać dzieci wraz z nią to ganiałem ja również do roboty jak by była właśnie tym trzecim dzieckiem. Z tym że po czasie już nie miałem siły i chęci pokazywać palcem albo mówić co jest do zrobienia. Wolałem zapalić i się nie denerwować. Z Terapii będę korzystać nadal ale narazie traktuje ja bardziej jako spowiedź i możliwość wygadania się. Jeżeli chodzi o ogarniecie siebie to myślę że narazie daje radę mija mi miesiąc prawie od ostatniego haju bądź użycia alkocholu. Myślę że dużo siły daje mi myśl że muszę zrobić to dla dzieci że jak bym się nie starał co bym nie zrobił gdybym dalej palił to zawsze bym był tym przegranym. I tak masz rację relacje leżą i kwiczą strasznie ale staram się być lepszym ojcem dla dzieci i zbudować lepsze relacje z dziećmi i chciałbym żeby partnerka też to zrobiła.


Cytat

blebleblee dnia styczeń 28 2021 13:43:18
Romanos ma racje, zacznij od DNA dzieci, bo tak naprawde nie wiadomo na czym stoisz


Nie jestem na tyle naiwny żeby na samym początku tego związku nie kwestionować ojcostwa. Wiele razy na początku związku to wychodziło i zawsze słyszałem że jak chcę to możemy zrobić test. Więc chyba raczej na taka minę by się nie pakowała.

Cytat

kolorowymis dnia styczeń 28 2021 14:56:59
Tak test DNA to na pewno dobry pomysł na początek. Powiem Ci szczerze że trochę Cię rozumiem, miałem podobną sytuację. Moja była partnerka też zachowuje się jak uzależniona od telefonu. Najpierw Grono, później FB, Instagram, Tik Tok, Messenger, WhatsApp w miedzy czasie gry, to co się dzieje w koło niej małą ją interesowało. Trzeba coś sprzątnąć ? niee, wystarczy zmienić pomieszczenie. Człowiek przychodził z pracy i zamiast odpocząć zajmował się sprzątaniem, jak gotowanie to na szybko a najlepiej jak się da zrobić w thermomixie... wsadziłem mnóstwo energii i serca w mieszkanie, tez sam je wykańczałem. Tez w pewnym momencie straciłem siły i ochotę na pracę po pracy. Tym bardziej że nie miałem żadnego wsparcia, docenienia mojej pracy jaką wkładałem... Nie wiem co Ci doradzić bo sam jestem na początku końca tego etapu w moim życiu. Ja to piszę, a matka moich dzieci siedzi w wannie szykując się na nocne atrakcje z żonatym facetem, wkręcona jest na tyle że nawet kupuje bieliznę o którą ją niejednokrotnie prosiłem... Jedyne na co mogę to liczyć na to że sprzedamy szybko to mieszkanie i nie będę musiał na to patrzeć.


No stary powiem Ci że podziwiam Twój spokój. Rozumiem że jesteście po ślubie i że względów logistycznych musisz dalej z nią przebywać? Ja wlasnie przez to zdradę czuje się tak jak bym hodował żmije które mnie teraz ukąsiła Ale nie przejmuj się karma Ją w życiu jeszcze dopadnie. Trzymaj się i jak będziesz chciał pogadać jak z kumplem to pisz. Bo dla mnie jeżeli chodzi o poziom zdrady to masz dużo większy hardcore. Choć u mnie nie wszystkie karty zostały odkryte więc nigdy nie wiadomo...

Pozdrawiam
Adrian31
15245
<
#8 | agd_123 dnia 29.01.2021 08:31
Ja tu widze dziewczyne ktora w wieku 21 lat urodzila pierwsze dziecko i na tym skonczyla sie jej mlodosc. Musisz to zrozumiec ze ominelo ja wiele z zycia mlodej dziewczyny. Predzej czy pozniej odbije sie to czkawka. Weszliscie w mlodym wieku w bycie rodzicami. Widac po tym co piszesz ze Ty masz swoj obraz swiata jaki bys chcial miec dookola siebie a ta mloda dziewczyna ma jeszcze pare rzeczy do zrobienia ktorych nie zrobila zanim osiadla w gniezdzie jako matka... Moim zdaniem bedziesz jeszcze musial sie borykac z wieloma wybrykami w jej wykonaniu. Tu sa najważniejsze dzieci i niestety co by sie nie stalo one raczej zostana z matka. Brzmisz jak dosc dojrzaly gosc ktory dba o dom i rodzine. Musisz byc swiadom ze ona jeszcze nie moze wiedziec czego chce w zyciu bo stala sie matka bedac jeszcze praktycznie dzieckiem i od razu niemal stala sie matka dwojki dzieci. Pewnych rzeczy nie sprobowala jeszcze... mozesz miec przed soba jeszcze duzo powaznych cierpien zwiazanych z jej obecna niedojrzaloscia ktore za kilka lat moga Cie mocno uderzyc i zlamac Twoj obraz swiata. Sam tez jestes mlody i tez w mlodym wieku zaczales wiec mozesz nie byc swiadom wielu rzeczy bo nie miales okazji ich doświadczyć. Wiele tu historii pisanych przez facetow ktore zaczynaja sie od slow "Nigdy nie sadzilem ze moze mnie to spotkac kiedykolwiek". Ja sam akurat wiedzialem ze moze i ze predzej czy pozniej mnie spotka. Nie wiedzialem jednak z czym to sie je...
15241
<
#9 | kolorowymis dnia 29.01.2021 20:39
No stary powiem Ci że podziwiam Twój spokój. Rozumiem że jesteście po ślubie i że względów logistycznych musisz dalej z nią przebywać? Ja wlasnie przez to zdradę czuje się tak jak bym hodował żmije które mnie teraz ukąsiła Ale nie przejmuj się karma Ją w życiu jeszcze dopadnie. Trzymaj się i jak będziesz chciał pogadać jak z kumplem to pisz. Bo dla mnie jeżeli chodzi o poziom zdrady to masz dużo większy hardcore. Choć u mnie nie wszystkie karty zostały odkryte więc nigdy nie wiadomo...


Ten spokój jest tylko pozorny bo kortyzol co noc spać mi nie daje mimo że staram się pogodzić z tym co się w moim życiu wydarzyło i z dnia na dzień myślę że jest coraz łatwiej. My nawet nie jesteśmy małżeństwem i pewnie jakbyśmy byli to pewne kwestie dałoby się inaczej rozwiązać, chociażby finansowe wkład własny, nakłady na mieszkanie, coś może byłoby prostsze, a coś trudniejsze. Jestem tu tylko ze względu na dzieci, ja nie uważam że ona się potrafi nimi należycie zająć i do póki mogę mieć nad tym jakąkolwiek kontrolę to przy nich będę. Zacząłem korzystać z porad prawnika tak żeby sobie w jakichś emocjach nie narobić problemów a od jutra będę się wspierać psychoterapeutą tak więc myślę że najgorsze już za mną. Teraz będzie tylko lepiej, a przynajmniej wg jakiegoś planu..
Co do karmy... ja nie chce nikomu życzyć źle, a na pewno nie matce moich dzieci, jaka by nie była to jednak kawałek życia z nią spędziłem, może to nie był czas usłany różami i z perspektywami na radosną starość ale też fajnych momentów trochę było. Mam jednak nadzieję że kiedyś zrozumie jak jej egoistyczne zachowanie rozpiep...ło naszą rodzinę. :niemoc

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?