Rozwód jak wojna 2 | [0] |
Rozwód jak wojna | [0] |
poul29 | 18. Kwiecień |
madzia2013 | 18. Kwiecień |
Kaita | 18. Kwiecień |
savior29 | 18. Kwiecień |
monia26021984 | 18. Kwiecień |
bardzo smutny | 00:19:13 |
Pogubiony | 00:39:29 |
justynaaa | 01:06:21 |
Crusoe | 01:25:01 |
makasiala | 02:25:04 |
Po prawej stronie masz 34 kroki, żeby odzyskać pewność siebie w oczach partnera. Wybierz kilka z tych punktów i wprowadź je w życie; tym dasz mu do zrozumienia, że bez niego sobie poradzisz, nawet jak będziesz myślała, że sobie nie poradzisz on o tym wiedzieć nie może no i dzięki temu złapiesz równowagę.
Nie napisałaś jak wygląda wasza sytuacja: wasze relacje, czy macie dzieci, czy pracujesz? Dość istotne dla userów, żeby mogli w miarę adekwatnie ocenić Twoją sytuację.
Napisz trochę więcej na temat Waszego związku; dzieci? wspólne zobowiązania? wiek? jak się dogadywaliście? co Was łączy a co dzieli?
Jego zachowania nie warto komentować bo to klasyka rocka;
Cytat
nie masz paranoi o to możesz być spokojna. Masz instynkt który dobrze Ci podpowiada, więc zacznij działać i o siebie walczyć;to jego twierdzenie, że nie dotknął by obcej osoby może sobie w buty wsadzić, gdyż już to zrobił mentalnie.
Poza ludzmi chorymi psychicznie, nie ma takich, ktorzy bylyby odporni na zdrade przynajmniej te emocjonalna
Przynajmniej na jakis czas szufladke z napisem: "najwazniejsza kobieta" w jego glowie, zejela wlasnie tamta pani. Nic nie mozemy wrozyc o powodach, bo nic nie naposalas o relacjach w waszym zwiazku. Moze to byc "zwykla chec przezycia przygody", moze kompleksy wobec kolegow z ktorych niemal kazdy sie chwali, ze "ma dupe na boku", ale mogl sie tez autentycznie zakochac, bo na przyklad miedzy Wami od lat sie "srednio dzieje", a Ty sama postanowilas sie ewakuowac z tej jego "szufladki" i zostawic ja pusta.
A natura nie znosi prozni.
Tymczasem sprobuj zastosowac te slynne 34 kroki. Pozwoli to, ulatwi spojrzenie na Wasz zwiazek niejako z boku, z mniejszymi emocjami. Ulatwi dostrzezenie tego co miedzy Wami nie gra, a czego do tej pory n ie potrafilas lub nie chcialas zauwazyc.
I w tym momencie pojawila sie Ona. Sadze, ze zakochal sie, bo dala mu to czego od Ciebie byc moze od dawna nie otrzymywal: uwage, szacunek, podziw. Przy niej znow poczul sie facetem (przy Tobie od dawna tego nie czul). Obiektywnie patrzac, nie dziwie sie, ze sie zakochal. Tam wcale nie musialo byc seksu (a jesli juz to w dalekiej perspektywie). Znow mogl kochac i czuc ie kochany. Malo kto ma w sobie tyle sily, by powiedziec w takiej sytuacji: "stop".
On jak widac nie mial. Moze nawet ma swiadomosc ze do tego dopuscil, ale na pewno nie zaluje.
A pomyslalas co by bylo, gdybys to Ty sie w kims zakochala? Gdyby sie akurat sprzegly te trzy zmienne: odpowiednie miejsce, odpowiedni czas, odpowiednia osoba? Jestea na 100% pewna, ze Ty powiedziala bys wowoczas to: "stop"? Malo prawdopodobne...
Mysle, ze czeka Was dluga i ciezka praca nad przebudowa Waszej relacji. Praca nielatwa i z wieloma upadkami, ale z pewnoscia do przeprcowania. Moze z pomoca psychologa?
Teraz musisz złapać oddech, dlatego niektóre z tych punktów (34 kroki)będą Ci w tym pomocne, jak złapiesz już oddech i zdystansujesz się to zdecydujesz co dalej. Ja myślę, że warto byłoby z nim wtedy pogadać i nawe, jak pisał Romanos, może jakaś terapia?
Cytat
ależ właśnie doszłaś do prawdy. Po co i w jakim celu Ci wiedza co oni tam robią, robili? Na ten moment masz siebie do ogarnięcia i na tym się skup a zobaczysz co będzie się działo...
Cytat
Z jakiego powodu?
Cytat
Wszyscy tutaj na portalu odnosiliśmy dokładnie tako samo wrażenie jak Ty; szkopuł w tym, że nam się "wydawało' - słowo klucz.
Cytat
Jeśli dobrze liczę, masz 38 lat, ale życia nie znasz kompletnie; na czym opierałaś swoje założenia? To idealizacja a nie rzeczywistość;
Cytat
Zastanów się na spokojnie na czym opierasz swoje szczęście?
Od czego ono jest zależne? Kim dla siebie jesteś? Kim dla Ciebie jest mąż? Kim Ty dla niego jesteś? Czujesz się wartościowym człowiekiem? Na czym opierasz tę wartość?
Wiekszosc z nas, a ja na pewno, doszlo w ktoryms momencie do wniosku, ze to nieistotne szczegoly, nic dobrego niewnoszace w problem jakim jest kryzys relacji miedzy Wami.
Komentarz doklejony:
Mialas (nadal masz?) okreslona wizje Waszego zwiazku i rownie okreslona role Meza w tej swojej wizji. Tylko, ze on - jaki by nie byl - to nie narzedzie sluzace do realizacji Twojej wizji tylko zwykly czlowiek ze swoimi lekami, kompleksami, pragnieniami i marzeniami. Moze to co jest dzis w nim odstaje obecnie bardzo od Twojej wizji
Czy zawsze Ty tylko dlbałaś o niego czy on on Ciebie też dbał?
To o czym napisałaś w żaden sposób nie odnosi się do mojego wpisu;
To, że mąż miał problemy ze zdrowiem, że przy nim byłaś, wspierałaś - super, na tym polega partnerstwo; tyle, że nie tego dotyczył mój komentarz;
Celowo albo nie, ale uciekasz od odpowiedzi na pytania, które są bardzo istotne;
Dlaczego?
Cytat
buzka,
To o czym napisałaś w żaden sposób nie odnosi się do mojego wpisu;
Moim skromnym zdaniem bardzo ostatnio jaskrawo rzuca się w oczy w wielu dziedzinach życia tzw mentalność Kalego...
To chyba tyle.
Jestem pelen szacunku dla tego, ze nie zostawilas swojego Meza w chorobie. To co raz rzadsze.
Tak naprawde na nasze pytania musisz przede wszystkim odpowiedziec sobie.
Kazdy z nas zyl w pewnej wizji wlasnego zwiazku. Tyle tylko, ze ta wizja, jak sie okazalo, nijak sie miala do rzeczywistosci. Zeby pojsc do przodu trzeba nam bylo sie obudzic i powrocic do rzeczywistosci, a to proces bolesny.
Zastanawialas sie na tym gdzie oboje popelniliacie bledy w skutek ktorych Wam sie "rozjechalo"?
Na Twoim miejscu uśpiłabym jego czujność i spokojnie dociekała prawdy. Każdy ma inny charakter i inaczej patrzy na życie. Jestem z tych, co wola najgorszą prawdę, od życia w niewiedzy. Żeby przebaczyć, to trzeba wiedzieć co.
Cytat
Skąd wniosek, że autorka chce coś wybaczyć?
Chec poznania "prawdy" nie musi oznaczac checi przebaczenia, ale dla wielu osob jest warunkiem koniecznym, by chocby opcje przebaczenia rozwazyc.
Wypowiedz Kleopatry mozna czytac wlasnie z tego punktu widzenia.
Cytat
A czego się spodziewałaś?
Ale zeby nie bylo...
Jesli mozna uderzyc, zeby zabolalo to uderzaj ale rob to z glowa i nie to powinno byc Twoim glownym celem. Soba sie powinnas zajac, uporzadkowaniem wlasnych spraw, zadbaniem o swoja kondycje fizyczna, psychiczna, emocjonalna i ekonomiczna.
To teraz Twoje najwazniejsze cele. Nez mieszania w ich relacji przezyjesz. Bez zadbania o siebie - nie.
może poczytaj sobie o fazach życia po zdradzie, tu na forum: http://www.zdradzeni.info/forum/viewthread.php?forum_id=51&thread_id=350, jeśli jeszcze tego nie widziałaś.
Mi na początku pomagała świadomość, że w końcu kiedyś przejdę do ostatniego etapu - to było moje światełko w tunelu. (Jeszcze do niego nie doszłam, ale bliżej mi już do niego, niż dalej).
A to, że - jak piszesz- "wyszłaś na kretynkę" w oczach męża tamtej kobiety, to zwyczajne miej to w nosie. On się zapewne kiedyś boleśnie przekona, że jednak miałaś rację. A Twój mąż i kochanka - przecież dobrze wiedzą, co robili, więc "wychodzenie na kretynkę" w ich oczach nie ma żadnego znaczenia.
U mnie "zwykłe rozmowy" - jak to próbował mi wmówić domowy łgarz, okazały się kilkumiesięcznym romansem.
Trzymaj się kochana i tak jak radzi Romanos, zajmij się sobą i dbaniem o siebie, niezależnie od tego, czy będziesz w przyszłości chciała być ze swoim zdrajcą, czy nie.
Komentarz doklejony:
I powiem wam jeszcze ze dzisiaj zdałem sobie sprawe ze w tym związku nigdy nie byłam ja wazna tylko on zawsze o niego dbalam byl moim oczkiem w głowie dlatego tak bardzo zabolało to co zrobił i nie mogę do tej pory uwierzyć jak można tak kłamać i jeszcze mnie oczerniac ze jestem chora psychicznie i go wykończe tymi oskarzeniami tylko ja to czuje i wiem ze tak bylo ze zdradził a ze niemam dowodów to może ze mnie robić nie normalną. Jeszcze nie dawno chciałam wiedzieć co pisal ale teraz nie chce sobie dokopać i cierpieć znów i mieć w głowie to co przeczytałam to nie pomoże.
Mszczenie sie zdrada na dobre Ci nie wyjdzie chyba, ze masz nature "bezmyslnej pindy". 😄
Jesli chcesz wrocic do Polski, przygotuj sie na to. Czas do powroru poswiec jednak nie tylko na gromadzenie srodkow materialnych, ale na budowanie swojej niezaleznosci emocjonalnej. To paradoksalnie chyba wazniejsze niz "kasa".
Nie wiem do konca czy to dobry ruch, ale moze takie radykalne ciecie w koncu nim wstrzasnie? To jednak kwestia drugorzedna.:kapitulacja
Cytat
Przecież to nie twój problem tylko jego. Dlaczego dajesz sobą manipulować?
Czujesz się beznadziejnie bo jesteś dokładnie w tym samym miejscu, w którym byłaś 3 tygodnie temu. Liczysz na cud? Samo się nic nie ułoży.
Cytat
problem jest większy niż Ci się wydawało i właśnie wylazł na wierzch.
Cytat
Przyjmujesz postawę błagalno-proszącą a tym nie zyskasz oczekiwanego efektu.
Cytat
Zadaj sobie pytanie czy tego tak naprawdÄ™ chcesz?
Cytat
szantażuje Ciebie, tak naprawdę to wielki tchórz i nie zrobi sobie nic. Pogrywa na Twoich emocjach i jak widać udaje mu się to.
We wcześniejszych komentarzach pisaliśmy o 34 krokach, zdaje się że ich nie zastosowałaś. Dlaczego, jaki był tego powód?
Możesz zawsze zacząć je wdrażać w życie, szczególnie teraz to jest dla Ciebie wskazane.
Komentarz doklejony:
PrzyjmujÄ…c postawÄ™ mimozy stracisz siebie.
Komentarz doklejony:
Dobrze napisane ze daje sobÄ… manipulować😔 bo on zawsze co powiedziaÅ‚ ja lykalam jak Å›wieże buÅ‚eczki zawsze wszystko dla niego robiÅ‚am a teraz on mi mówi ze nic nie może czuje siÄ™ pilnowany wyszÅ‚am na najgorsza malpe na Å›wiecie a on nic nie zrobiÅ‚ to jest moja chora wkretka. Nieraz to czuje siÄ™ jak chora psychicznie nagada mi tak ze sama gÅ‚upiej ze może nic nie zrobiÅ‚ a ja za dużo sobie wyobrazilam ale ochlone i wszystko wraca niestyty tak bym chciaÅ‚a zapomnieć ale kurw...nie mogÄ™ 😢😢