Rozwód jak wojna 2 | [0] |
whiteangel | 20. Kwiecień |
grzegorz28 | 20. Kwiecień |
Starbuck | 20. Kwiecień |
oszustka | 20. Kwiecień |
rafex | 20. Kwiecień |
bardzo smutny | 01:57:26 |
makasiala | 03:27:24 |
Julianaempat... | 04:53:21 |
Matsmutny | 06:08:37 |
Przegrana | 07:36:59 |
Cytat
Dobre i to na początek co by się potem nie okazało ,że przez jej fantazje trzeba będzie spłacać jakieś dodatkowe pożyczki czy inne wynalazki.
Cytat
Rozwiń swoją myśl, bo tak czytam i nie wiem o co Tobie chodzi.
Chyba nie ma co ruszać tego wszystkiego, znów się wkręciłem w ten durny wir niepotrzebnie.
Komentarz doklejony:
Ale podtrzymuję to że do sądu nie idę pierwszy hehe niech moją żoną też się ruszy gdzieś A nie tylko czeka na zbawienie
Tylko nie wiem bo jak się składa wnioski o rozwód powiedzmy tak.. już nieważne czy to jest rozwód z winą czy bez winy - to co ona by tam nawypisywała jako powód/y złożenia tego wniosku.
Kiedyś z nią tam o tym porozmawiaj znaczy no może bliżej końca roku albo po nowym.
Znaczy bo ktoś tu pisał ,że przez tego koronawirusa sprawy w sądach i tak się przeciągną ,może nie wszędzie ale jednak może być solidny poślizg,że to może być i po nowym roku taka pierwsza sprawa rozwodowa , maj - czerwiec 2021?. No a debile politycy będą znów chyba zamykać ten nasz nieszczęśliwy kraj coś się tak święci chyba podejrzewam. Bo ja już mam latać w maseczce nawet na dworze od soboty pod groźbą kary pieniężnej znów straszą z telewizora te mądre głowy.
Komentarz doklejony:
Chociaż z drugiej strony jeśli ona tam głupot nie powypisuje nie wiadomo jakich wyssanych z palca i dojdziecie do porozumienia między wami o tym rozwodzie bez orzekania winy to to będzie miało małe znaczenie tak na dobrą sprawę.
Siedź w domu póki co, żyj tam sobie i obserwuj co się wydarzy.
Mniejsza o to przyjdzie wezwanie to pójdę i tyle.
Najlepsze o czym ona zapewne nie wie to u adwokata trzeba wszystko opowiedzieć jak było po co się rozwodzi, taki ktoś nie może później się zaskoczyć na sali sądowej że coś sie zatailo.
Przynajmniej jak ja byłem po poradę pani mnie o to pytała.
Komentarz doklejony:
No i dziś mi małżonka napisała że idzie we wtorek do adwokata.
Pytała mnie czy ma sprawę założyć odrazu.
Pytała czy będę świadków szukał.
Cytat
Pytała czy będę świadków szukał.
I co jej powiedziałeś?
A na to czy ma założyć sprawę. Co mogłem powiedzieć ,, jak założysz to przyjdę na rozprawę ,,
Komentarz doklejony:
Ale chyba z 4 razy jej zadawałem pytanie ,, czy do końca mówiłaś mi prawdę ? ,, ani razu nie odpowiedziała.
Aż w końcu wypaliła że we wtorek idzie do adwokata.
:brawo
Bo kogo mógłbyś wziąć innego tak na dobrą sprawę ale to jakbyś miał dobre dowody zgromadzone i chciał rozwodu z jej winy.
Teraz musisz czekać aż przyjdzie papier z tą informacją i chyba będą tam powypisywane te jej różne rzeczy ,dlaczego zgłasza o rozwód no i będziesz miał jakiś tam czas by się do tego ustosunkować. Ewentualnie zamienić na sprawę właśnie rozwodową z jej winy no tylko by to pewnie trwało dłużej no i nie masz dowodów.
No to pozostaje tak jak mówię czekać, dopilnować rozdzielności majątkowej, zabezpieczenia widzeń z dziećmi,z majątkiem zrobisz co zechcesz ,no i wysokość alimentów potem na te dzieci powalczyć tak byś nie był zdzierany ,a ona sobie będzie latać bo odkochała się w jednym i latać będzie za innym dupcyngielem bo czuje albo poczuje motylki.
Komentarz doklejony:
Chce zakończyć to pewnie by jej tyłek jak najmniej się przy tym poślizgnął, nawet w oczach jej rodziców,rodziny,znajomych.
Szkoda ,że nawet ta część dowodów zniknęła gdzie proponowała sex temu gówniarzowi i się mu tam nadstawiała w tekstach. Dałbym je chyba na odchodne jej rodzicom do poczytania.
Komentarz doklejony:
Może nie po to by się mścić tylko niech oni zobaczą jaką mają córkę i przez co to wszystko się rozleciało tak naprawdę.
Komentarz doklejony:
No ale tak to pokaże ci pazurki i będzie robiła jedynie pod górę z dziećmi podejrzewam.
Komentarz doklejony:
ZresztÄ… nie ma siÄ™ co jeszcze nastawiać bo ona jedno mówiÅ‚a wczeÅ›niej, a robiÅ‚a co innego lub wcale nie robiÅ‚a. Jedynie tam póki co to pójdzie siÄ™ poradzić, by jej doradzili co i jak. Co on jej tam może doradzić,wypyta jaki jest powód niby że chce siÄ™ rozwieść to poda jej jakieÅ› przykÅ‚ady typu ustanie pożycia małżeÅ„skiego np. i coÅ› tam jeszcze na dokÅ‚adkÄ™. Kochanki nie miaÅ‚eÅ›,to najwyżej napisze że ty pracoholik nie poÅ›wiÄ™caÅ‚eÅ› jej czasu i uciekaÅ‚eÅ› z łóżka. NieczuÅ‚y pracoholik..😏
Ale to tylko takie moje odczucie.
Najwyżej pójdzie się doradzić,dowie się z czym to się je i przyjdzie w przyszłym tygodniu coś tam wyduka z siebie albo dalej pozostaniecie w zawieszeniu.
Mimo wszystko jej zachowanie jest nadal takie lekkie,zobojętniałe jakby jej wszystko jedno było.No ale to nie zmieni faktu że nie ma co nie ruszać takich spraw choćby tego byś się zabezpieczył w sprawie rozdzielności majątkowej czy widzeń z dziećmi jak sama ich nie będzie skóra dawać. Reszta dokona się później,dogadacie się w końcu jakoś no chyba nie zrobiłeś jej jakiejś życiowej krzywdy,po prostu się odkochała?Nadal jesteś ojcem,masz prawo widywać dzieci i budować z nimi jakieś relacje. Ona jak nie chce w tym uczestniczyć wspólnie to jej sprawa,no ale dla nich chyba nie dzieje się jakaś krzywda.
Oni będą mieć gdzieś nie swoje dzieci.
Życie normalnych ludzi to nie jest życie celebrytów którzy mieli po 10 żon bo jest się czym pochwalić i nie ma się na co kasy wydawać.
Dobra cza żyć hehe
To mi sie spodobało ktoś tam zacytował:
,, Maszeruj albo giń pierwsi przybywamy ostatni wychodzimy ,,
Komentarz doklejony:
Wydaje mi się że jej nie zrobiłem żadnej życiowej krzywdy. Choć każdy interpretuje fakty na swój sposób. Proste przykłady dla mnie to co ona zrobiła było szokiem strasznym już w sumie nie jest.
Dla niej to jest błachostka. A poważnym zarzutem jest jakieś przekleństwo czy kłótnia.
Tylko jeśli się ktoś kłóci to raczej w takim czymś udział czynny biorą dwie osoby.
I to obie osoby powinny być winne.
No chyba że mamy już do czynienia z jakąś patologią...mąż pije, bije, policja itp. to wtedy inna sprawa, a tu tego nie było.
Prócz mandatu to więcej kontaktu z policją czy innymi organami nie mam.
Tu ewidentnie wyszukiwane są blachostki i robienie z nich dużego problemu, przykrywki.
Tylko teraz jak to wyprostować wszystko ?...A no jedyny sposób uciekać dalej poświęcając wszystko co się zdobyło.
Pamiętaj że przed Tobą sprzedaż domu.
Jest już około 4 miesięcy po godzinie zero.
Po licznych komentarzach mających poparcie w rzeczywistości Ty dalej nic nie rozumiesz.
Nie rozumiesz mechanizmu, przyczyny. To że wg Ciebie jesteś normalny poukładany nie daje Ci gwarancji że żona będzie przy Tobie do końca.
Ona poprostu Ciebie nie chce. Ma w dupie dom i wszystko inne związane z tym. Teraz myśli jak wyjść z tego bagna najmniej poturbowana.
A Ty jak sługa pokazujesz jej że zawsze do Ciebie może wrócić. Tylko po co? Aby za jakiś czas cyrk się powtórzył?
Ona zapewne wie że będzie jeszcze gorzej.
Jak siÄ™ nie mylÄ™ ten dom jest na wsi, pytanie jak daleko od miasta i jakie tam sÄ… stawki za wynajem.
Jasne że nie musi sprzedawać. Ale mieszkać z byłą i jej rodziną za płotem? Jak dla mnie żadna przyjemność.
W sumie to nawet spoko że teście niedaleko 300 metrów.
Jakoś mi się lżej będzie robiło jak będą patrzeć
Ona ma w głowie póki co rozejście się ale nie myśli o tych sprawach czy nie chce rozmawiać głośno jakby ten temat miał się sam jakoś rozwiązać i jakoś to będzie.
Właśnie dlatego powinien się trochę tym interesować pod tym względem by komunikowała siw z nim co planuje.
Faceci to mają przerąbane jeśli chodzi o te sprawy. Baba mu się odkochała, chce wolności czy tam iść w swoją stronę i żyć po swojemu a tobie ochłapy na koniec.
Jeszcze się ciesz jak ci się nie wyprowadzi na drugi koniec Polski do jakiego gacha żyć. Znam gościa co płaci alimenty na dziecko i go nie widuje bo larwa jest hen daleko. Jeszcze się z nią bataliował o wysokość tych alimentów bo ona chciała więcej, a sama ukrywała swoje przychody i działalności udając biedną i pokrzywdzoną. Tak działają niestety kobiety czasem i to niezależnie czy to Polska czy USA. Udało mu się zatrzymać tą kwotę na 600 zł co było akceptowalne ze względu że ma już nowa żonę i dziecko było w drodze. Co miał wieszać się na line bo idiotka chciała go skubać z kasy. Wiadomo to musiało potrwać ileś czasu, pomógł mu jakiś adwokat, no ale nie dał się zrobić w bambuko byłej larwie.
Najlepsze jest to że moja żona już raz jak się wyprowadziła to szła do prawnika już była u niego.
Teraz kolejny raz idzie i znów w nerwach to robi.
A to pytanie o świadków to rzeczywiście badanie terenu ale nie zapytała czy mam rozmowy odzyskane...jedyne co ją interesowało to świadek.
Z nas dwoje to tylko ja coś zrobiłem do tej pory w kwestii rozwodu ona z tego co widzę nic.
Nawet nic nie czytała jak co i z czym się je.
Komentarz doklejony:
A po trzecie moją żoną jest raczej osobą która woli żeby za nią załatwiać sprawy w których trzeba inwestować.
Każda grubsza robota w domu którą wiązała się ze sporą kasą spadała na mnie słowami ,, Ty to zapłać bo to drogie strasznie ,,
Hehe takie życie mogłem się na to nie godzić ale człowiek się uczy na błędach całe życie
Też jestem Ciekaw co ona tam napiszę i powie temu prawnikowi.
Pożyjemy zobaczymy.
Ale co zauważyłem za każdym razem gdzie mocniej naciskałem na wytłumaczenie i powiem że pogadam z tym chłopakiem ona do mamusi.
Mam problem ze zrozumieniem tego co piszesz.
Pierwszy raz kiedy uciekła? Rok temu? Dwa,pięć?
"Ten sam powód ", czyli jaki? Chęć spróbowania innego mięsa?
Normalnie to by się próbowało uspokoić sytuację i pogadać jakoś wytłumaczyć.
Albo jest tak już zniszczona tym że nie umie...rodzina, praca, kłamstwa, ukrywanie itd. Obowiązków pełno.
Ona ostatnim czasem to mówię wam spała już o 20 godz. W nocy po coś wstawała. Jak autem jechaliśmy gdzieś dalej potrafiła przespać całą drogę.
Coś do niej mówiłem
Teraz twierdzi że się wysypia, choć też widzę że koło 20 idzie spać.
Komentarz doklejony:
Uciekła odkąd odkryłem tą zdradę dwa razy. Wcześniej nigdy.
Komentarz doklejony:
Ten sam powód pierwszej ucieczki to cały czas moje pytania o to co ona wyprawia.
Po co Ty wnikasz w to co się z nią dzieje. Znasz nawet godzinę o ktorej ona sie kładzie spac:szoook
Z Twoją postawą, nikt Ci nie pomoże. Człowieku nie rozmyslaj, nad tym co jest już przeszłością. Sam siebie dobijasz, a masz dzieci. Złap rownowage dla nich.
Jakieś takie śledztwo prowadzę co tu się
wyprawiało przez te ostatnie miesiące.
Też jestem Ciekaw co ona tam napiszę i powie temu prawnikowi.
Pożyjemy zobaczymy.
Oj sorka za drugim razem czyli tym ostatnim jak uciekła to mi głośno oznajmiła że idzie do prawnika...ale nie doszła.
A tak na serio..... zbliza sie weekend. Zalej glowÄ™ . Narazie to trudno cos innego rozsadnego napisac po Twoich tekstach. Bez obrazy.
Bo coś mi tu nie gra, w ogóle.
Żona moja chce to zakończyć ale siedzi cicho i nic nie robi w sumie tylko straszy.
Komentarz doklejony:
Chłopie nie pije już z 4 miesiące nic A nic.
Dobrze że swoje żale wylewasz tu, tylko weź pod uwage ze my czytamy to co Ty piszesz. Na tym opieramy swoje wypowiedzi.
Skoro one sa chaotyczne to i pomoc moze byc marna.
Rozumiesz to ?
Wtedy, kiedy człowiek przestaje się bać
Tego, co ludzie powiedzÄ….
Tego, jak go oceniÄ….
Tego, co zrobiÄ…, jak siÄ™ dowiedzÄ….
Kiedy przestaje się bać:
Żyć po swojemu.
Żyć na własny rachunek i odpowiedzialność.
Wybierać, chociaż wybory te nie zawsze są oczywiste i klarowne.
Kiedy przestaje się bać:
Chwilowej samotności.
WÅ‚asnego towarzystwa.
Własnych uczuć.
Kiedy zaczyna wierzyć, że życie jest dobre.
I rozumie, że sam strach zabija życie.
A przełom jest taki że już jej od jakiegoś czasu mówię żeby dała mi spokój i w końcu założyła tą sprawę.
Żebym mógł ją spłacić i mieć normalne widzenia z dziećmi ustalone.
A co do dzieci to one wolą w domu ze mną przebywać, tak że niczym się nie martwię jest spoko.
Papier rozwodowy mi nie jest strasznie potrzebny, niech sobie tam siedzi.
Cytat
Oszalała chyba... podała jakikolwiek sensowny powód dlaczego tak postąpiła i że robi ci pod górę?
Przecież chciała rozwodu i wolności ,a przecież to byłby pierwszy krok ku temu by iść w swoją stronę powoli.
Nie zdziwi mnie jak ona się wybawi ,tamten kopnie ją w tyłek jak się wybawi nią albo znudzi ( o ile się z nim spotyka - co jest bardzo możliwe ),a ciebie będzie potem mamiła jako koło ratunkowe ,że ona niby coś zrozumiała po czasie. Że poszła po rozum do głowy.
Wiesz papier rozwodowy nie jest ci potrzebny ale mimo to nie zmienia faktu ,że przez to będzie cię trzymała w szachu no w sprawie dzieci ( bo to wiesz różnie zależy jak sytuacja się potoczy i od jej humorów ).
Znam przypadek ludzi gdzie gość wziął bardzo ładny kredyt i jego żona nic nie wiedziała przez jakiś tam okres czasu, nawet była w tym banku zobaczyć te papiery ,no i jej podpis był podrobiony. Teraz trzeba to spłacać ,no a ona nie pójdzie na policje bo jak to męża ma wkopać w takie coś ,nabrał pożyczek i kto to spłaci. A no oni razem po dziś dzień spłacają.
Także miej nadzieje ,że twoja żona nie jest taką kombinatorką niczym koń pod górę by ci nie zaoferowała czegoś takiego w podobie.
Choćby pod tą ziemie na której stoi ten twój domek budowany.
Skoro wy nie potraficie rozmawiać jak ludzie ,ty do niej nie potrafisz dotrzeć jak dorosły z dorosłym ludzie powinni się komunikować by wiedzieć na czym się stoi to ja bym się na twoim miejscu miał prawo obawiać.
Moim zdaniem takie postepowanie nie znamionuje szalenstwa tylko wrecz ptzeciwnie: rozsadek.
Nie zamyka sobie drzwi, nie tworzy nowych "faktow dokonanych" z ktorych juz bardzo trudno byloby sie wycofac tylko czeka na to co zrobi Pesado...
A ze Pesado najpewniej nic nie zrobi tylko co najwyzej bedzie uskutecznial powiesciopisarstwo, czeka nas na forum nowy rekord dlugosci wÄ…tku 😁
A te dokumenty które zbiera kula u nogi to np. Zzaświadczenie że dzieci się uczą....tak sie uśmiałem że hej.
Dla mnie czas jest wskazany, coraz lepiej jest mi bez żony.
Żadnego powodu nie wskazała dlaczego nie pójdzie po tą rozdzielnosc.
A jak tu wcześniej napisano, do miłości nie zmusisz, a jak występujesz roli nikogo, to na nią nie zasłużysz, choćbyś się bardzo starał. Nie dlatego, że robisz coś źle, ale dlatego że dla drugiej osoby jesteś ciągle nikim.
Pesado.To wygląda jak gdybyś dawał jej pozwolenie na ku......się.W końcu jest jeszcze Twoją żoną.Masz jakąś kontrolę?Dalej ma kontakt z gachem?Jak ten nieszczęsny telefon?Prędzej chyba rozszyfrują inkaskie pismo węzełkowe quipu.Wiesz coś naprawdę konkretnego ,czy dalej masz wizje?
Ten nieszczęsny telefon dalej się robi, chłop normalnie już trochę przegina ale nic nie zrobię muszę czekać.
Coś ty nad żoną nie mam kontroli teraz pilnuje jej mamusia i tatuś może lepiej to zrobią niż ja.
A to że jej powiem żeby się nie k... to da tyle co ostatnio, więc jaki tu sens ? Niech sobie korzysta do woli. W sumie to tego chciała.
No i jeszcze rozwodu chciała na to ja czekam, niech weźmie odpowiedzialność za swoje czyny i niesie go na barkach do końca życia.
Ja mam kontrolę nad swoim życiem i to mi wystarcza.
Pewnie tatuś tak jej pilnuje i mamusia na zasadzie ,że pilnują waszych dzieci bo oni nic nie wiedzą konkretnie co się dzieje w waszym małżeństwie oraz w sprawie tego ,że ona coś tam kombinowała z jakimś małolatem i że ty dotarłeś do tekstów różnych pisanych na jej telefonie. Czego im nawet nie powiedziałeś i nie pokazałeś, zajmujesz się sobą i swoim życiem właśnie i tobie to odpowiada.
Komfortowa sytuacja ,ona wszystko tak pokierowała szczęśliwy zbieg okoliczności jej tak wszystko ułożył ,że ona tam sobie siedzi ,nikt jej nie suszy głowy w tym jej domu u rodziców bo przecież nikt nic nie wie. Oficjalnie to ty tam nadal jesteś ten zły ,którego żona miała dosyć ,resztę można dopowiedzieć w stylu ,że już nie chce z tobą być bo to nie ma sensu ,a sprawa jakiegoś romansu będzie umniejszona.
Dzieci u dziadków ona sobie może fruwać gdzie chce po pracy niby pod przykrywką załatwiania jakiś spaw na mieście czy coś.
Nikt nic nie pyta u ciebie ze znajomych, rodziny bliższej ,dalszej rodziny co się u was właściwie dzieje i czemu żyjecie oddzielnie???
Ty czekasz , tamta też cholera wie czego chce, co zamierza i czego oczekuje ,co wyjdzie w finalnym rozrachunku z tego wszystkiego waszego czekania. Najwyżej zwali ci się do domu i będziecie tak sobie udawać niby szczęśliwą rodzinkę dla dzieci. Powie ci byś znalazł sobie kochankę i będziecie mieli taki luźny związek byle by dzieci nie widziały jak są jeszcze małe.
Wilk syty i owca cała w stylu ,że ty masz dzieci pod dachem niby ,matkę dzieci ale tylko do rozmowy czy na zasadzie współlokatora wykonującego jakieś tam obowiązki,czynności jakie wykonywała wcześniej w tym waszym domu. Może do momentu aż znajdzie się inny kochaś i już będzie ją chciał z całym inwentarzem typu dzieci.
Komfortowa sytuacja ,ona wszystko tak pokierowała szczęśliwy zbieg okoliczności jej tak wszystko ułożył ,że ona tam sobie siedzi ,nikt jej nie suszy głowy w tym jej domu u rodziców bo przecież nikt nic nie wie. Oficjalnie to ty tam nadal jesteś ten zły ,którego żona miała dosyć ,resztę można dopowiedzieć w stylu ,że już nie chce z tobą być bo to nie ma sensu ,a sprawa jakiegoś romansu będzie umniejszona.
To zdanie pasuje tu idealnie, jakbym moją żonę słyszał.
Widząc Twoją postawę to nie dziwię się Twojej żonie. Ona wie że może sobie na dużo pozwolić.
Ty sikasz na siedzÄ…co?( Bez obrazy)
Człowieku, masz już trochę lat. Nie jest też to świeżą sprawa. Weź się w garść, zbierz do kupy wszystko co masz na jej wyskoki. Do adwokata idź z tym. A teściow też poinformuj o szczegółach. Niech jej korona spadnie z głowy. Ty i tak dla nich jesteś zerem. Ale pokaż że masz jaja i swój honor.
Honor który ich córka poplamiła nasieniem innego.
Najważniejsze by załatwił dla siebie rozdzielność majątkową i ewentualnie opieki co do dzieci bo w końcu praw tych pozbawiony nie jest z jakiegoś tam powodu.
Po prostu żona mu się odkochała, czy tam zwariowała.. ( w przenośni ).
Żony na oczy już nie widziałem z 2 tygodnie i dziwnie unika kontaktu ze mną, nie chce nawet przyjść do domu coś obgadać.
Coś czuję że tu może być jakiś przełom dziwny nie długo.
Komentarz doklejony:
A jak będzie to chyba padnę ze śmiechu
Co masz na myśli autorze dokładnie? Co możesz podejrzewać?
Komentarz doklejony:
Przecież jej tak szybko brzuch by nie napompował się co by miała cię unikać przez to. No ale mimo wszystko pilnuj się bo tu wszystko dzisiaj możliwe.
To by ogólnie chyba było widać znaczy ,że przytyło się jej i takie tam różne.
Były tu i takie przypadki zresztą ,że żona z prezentem potem przyszła błagać o wybaczenie i spróbowanie czegoś naprawiać. Albo próby wrobienia w nieswoje dziecko no bo jak to tak, gach się urwał i co ona sama zrobi bidulka , niech mąż frajer wychowuje ( znaczy pomaga wychowywać niby no i łożyć kasę ).
To też w sumie poniżej pasa cios by było się dowiedzieć po 3-5 latach ,że dziecko które myślałeś że jest twoje okazało się być nie twoje tylko gacha. Też takie historie tu były panów jak pisali.
Skoro ona unika tych rozmów czy kontaktowania się to może do niej trzeba by było się pofatygować w końcu i wypytać co jest grane bo skoro unika ciebie to i nie przynosi ci dzieci do domu. Czy ty jest dostajesz od teściów pod domem ich?
Bo też już się gubię czy ty je widujesz,dostajesz czy przez to że żona cie unika to i ich nie widziałeś?
Ale odkąd się wyprowadziła widziałem ją 2 razy po 5 min Max. Nigdy nie chciała dłużej rozmawiać zawsze wychodziła.
Dzieci same przychodzą do mnie, mają 200 metrów, ewentualnie staje pod bramą i wychodzą z domu od teściowej. Nigdy ich żona nie przeprowadziła.
Dla mnie to jest kabaret.
Normalnie nie usiąść coś pogadać, tylko takie ukrywanie się.
Czy ktoś kto sie rozwodził miał taką sytuację?
Dzieci nie wypytywałeś,podpytywałeś dyskretnie jak to jest z mamą czy ona w domu siedzi u dziadków po pracy czy gdzieś wychodzi wieczorami?
Kto się nimi tam w domu zajmuje przez większość czasu , dziadkowie czy ona?
Czy że mamusia gdzieś wyjeżdża i wraca późnym wieczorem się pojawiając tam w domu?
Jeśli wyjeżdża systematycznie spędzając czas poza domem bo może coś tam musi załatwiać no to pewnie sobie gdzieś tam spędza czas ,może z gachem no i masz odpowiedź. Może ona już ma tak wywalone na wszystko i co tam kto sobie będzie myślał byle byś ty się nie dowiedział. No może na sam koniec jedynie.
Niektórzy mogą traktować takie rozłąki ,rozejścia ,odpoczęcia od siebie właśnie po toby skupić się na budowie czegoś innego z kimś innym. Bo w sumie to co ty byś jej musiał strasznego zrobić ,wyrządzić by ktoś tak postępował, no chyba musiałbyś być ostrą patologią ,męczycielem, pijakiem bijącym choćby za słoną zupę.
Ten gość od odzyskiwania danych z telefonu powinien już dawno był się odezwać i powiedzieć cokolwiek w sprawie tego czy jest cokolwiek tam do odzyskania ( czy że się odzyskało) albo że nic nie odzyskał no i trudno.
Albo chce od ciebie kasę wyciągnąć nie wiadomo jaką przeciągając wszystko w czasie albo się gówno zna na tym.
Powinieneś do niego zadzwonić i z nim o tym pogadać,że jak nic nie ma to niech oddaje ten telefon,zapłacisz mu tam ile trzeba minimum jak choćby za analizę tego czy coś się da odzyskać i papa. Bo można będzie czekać do nowego roku i pewnie gówno się dowiesz moim zdaniem.
Takim trybem to ona faktycznie zajdzie głupia w ciąże i jeszcze będziesz miał dodatkowe problemy na głowie przy ewentualnym rozwodzie jeszcze latać i zaprzeczać ojcostwa po kimś. Zwali ci się do domu z powrotem z dzieckiem i kto ją prawnie wywali ,czy usunie potem z tego domu. Teściowie jeszcze powiedzą na koniec jej ,że ma męża nie rozwiodła się to niech wraca do niego i bawi z nim razem to dziecko jak ma męża takiego dobrego, nie ich cyrk i małpy. Dla niej lepiej będzie jak to ty się usuniesz i sobie pójdziesz ,a ona będzie tam sobie siedzieć na tyłku zamiast u teściów. No ale póki co tego ci nie powie bo się wstydzi powiedzieć prawdy co już o tobie sądzi na dziś dzień lub że mógłbyś sobie iść i ona by nawet nie przejmowała się tym za bardzo.
Komentarz doklejony:
Albo z nią się dogadasz i dojdziesz do jakiegoś porozumienia w sprawach jakie były tu pisane albo tak sobie będziesz bimbał w niepewności choćby do i po nowym roku. No i zobaczysz naocznie fatygując się do niej autem na rozmowę jak ona to wszystko widzi.
Pan do sklepu, a może sklep do pana? Można i tak...
Komentarz doklejony:
Jak tam u ciebie sytuacja przedstawia siÄ™ na froncie?
Zmieniło się coś na lepsze czy nadal tak jest jak było?
Właśnie przyszedł czas na kolejny wpis.
Czuje się bardzo dobrze, praktycznie dzień w dzień spędzam czas z rodziną. Każdy mi pomaga jak może.
Mimo złej opinii jaką zrobiła mi żoną, postronni ludzie z którymi rozmawiałem wierzą we mnie.
Nic mi nadal z sądu nie przyszło i coś mi się wydaje że nie przyjdzie, raz mi się udało z żoną pogadać.
Jeśli można to nazwać rozmową, straszyła mnie policją, nawet usłyszałem słowa,, to mnie uderz,, wytrzymałem odpierałem ataki nie dałem się ponieść emocjom.
Pytałem czy była u prawnika hmm wydaje mi się że nie zacytowała mi tylko jakiś tekst z Internetu. Widać że nie wie co mam na nią i to ja trzyma.
Mniejsza o to teraz konkret.
To że nie mamy tego rozwodu jeszcze to wielki plus dla mnie i tak też myślałem gdy pisałem wcześniej że nic nie składam. A dlaczego.
Żona przez COVID straciła najbliższego powiernika i mentora. Generalnie teraz świat się jej zawalił jest sama. W ten sam dzień gdy go straciła nalegała żebym dzieci zabrał na noc w sumie już dwa dni u mnie śpią. Pomyślałem przyjadę się wieczorem zobaczę co się dzieje. Jest auto kolesia na parkingu.
Nie dzislalem już pod wpływem emocji chce teraz zebrać dowody, ona jest w dołku i będzie działać nieostroznie.
Chce zebrać jak najwięcej dowodów tylko kurde ciężka sprawa. Nie mam dostępu do mieszkania no nic A nic.
JakaÅ› rada ?
Komentarz doklejony:
Wiem że z tego małżeństwa nic już nie będzie jedyne czego chce to udowodnić jej winę i może dzieci zabiorę o nie się martwię najbardziej widzę jak wyglądają. Mało co o nie dba.
Cytat
Czyli kogo konkretnie??
Czyli dzieci zostawia bo koleś wpada w odwiedziny do niej ,no to by tłumaczyło dalsze zachowanie żony twojej jeszcze w stosunku do ciebie takie oziębłe.
Dowody ciężko będzie zdobyć, piszesz o mieszkaniu.. czyżby ona już wreszcie się wyprowadziła do tego mieszkania na wynajem od jej rodziców/?
Zabrać dzieci też ci będzie ciężko no bo by musiała ewidentnie je olewać,zostawiać je u ciebie ,a sama latać z gachem.
Jak to mało co dba o dzieci, chodzą głodne ,w starych ubraniach, są zapuszczone czy co?
Wiecznie przecież czekać nie zamieszasz chyba bo co ci to da udawanie honorowego w stylu ,że to ona niech złoży wniosek o rozwód skoro chce wolności.
Powiedz wszystkim jak wygląda twoje życie ,jak żona się zachowuje, jaka jest sytuacja i po prostu sam złóż wniosek choćby po nowym roku zaraz.
To już będzie jak wasze pożycie ustało chyba nawet te pół roku. No a tak to co ona wyprowadziła się udaje świętą mimo że tobie narobiła koło tyłka ,spotyka się na neutralnym gruncie i udaje cnotkę.
To do czego to prowadzi tak na dobrą sprawę w dłuższej perspektywie czasu??
Dzieci możesz widywać i po rozwodzie ,po rozdzielności majątkowej, tylko wytłumacz tej pani dobitnie kiedyś tam jak się z nią spotkasz ,że ty jej wrogiem nie jesteś ,akceptujesz to co postanowiła tam robić z tym kimś w swoim życiu ,tylko rozwiedźcie się polubownie ,ustalcie tą rozdzielność majątkową, spłacisz najwyżej ją za ten dom czy tam go sprzedacie i tyle. Ty chcesz tylko widywać dzieci i by ci tego nie utrudniała nie wiadomo po co i na co. Im szybciej pojmiesz ,że was już nie ma i to wszystko nie ma sensu ciągnąć dalej tym szybciej się uwolnisz od niej ,staniesz na nogi i sam zaczniesz żyć własnym życiem.
Ty nie masz wstępu do jej mieszkania ,a ona klucze nadal ma do waszego domu jakby co i może sobie przyjść jak ją najdzie sentyment? Znaczy wiem ,że przychodziła wcześniej ale to pewnie po to by sama szukać chciała na ciebie haków co by mogła podać cie o ten rozwód ,a tak siedzi i czeka nie wiadomo na co.
Przez Covid i tak pewnie rozprawę sądową miałbyś gdzieś pewnie na przyszły rok w maju albo czerwcu.
Sam powiedz ile jeszcze ile będziesz miał sił lub będzie chciało ci się czekać na nią czy jej decyzje?
Komentarz doklejony:
Cytat
O tak sama z siebie straszyła policją bo niby co?
Rozmowa była nieciekawa, jej ton tej rozmowy czy pytania które zacząłeś zadawać?
Komentarz doklejony:
Cytat
Co to za tekst był w ogóle był? Od razu jej mogłeś powiedzieć na cholerę ci te teksty jak tu chodzi o was ,a nie jakieś cytaty z facebooka czy instagrama jakich pełno u babek na profilach.
Ona w ogóle jest dojrzała emocjonalnie co do jej wieku?
Jako żona, matka ,kobieta czy tam dorosły człowiek?
Nadal nie potraficie się dogadać jak ludzie w takich sprawach.
Dowodów lepszych nie zdobędziesz raczej takich teraz by udowodnić jej winę na tyle by sąd to przyklepał. Tylko tyle ,że się wyprowadziła ,jakieś teksty z jej telefonu czy rozmów z typem, żadnych konkretów w sumie. Ona jedynie prysnęła bo nie chce być tą najgorszą ,że się coś wyda a co tam robi niech sobie robi. Ty możesz jedynie mówić prawdę ludziom jak było/ jest faktycznie z wami i tyle. Nawet pewnie jej rodzice nadal nie znają prawdy do końca i się nie dowiedzą a to dzięki twojej postawie przez bierność i nieprzygotowanie na tego typu wypadki. A było wtedy te rozmowy wydrukować i iść na kawkę co cię jej ojciec tam szarpał czy coś w ten deseń było.
Nie bardzo rozumiem o co Ci chodzi z tym powiernikiem Twojej żony. Ktoś ważny dla niej zmarł, ale to nie przeszkadza w kontynuować zabawy. Raczej nie jest w dołku.
Atak i zaczepki z jej strony to będzie norma z jej strony. Doradzam nagrywanie rozmów w momencie jak się widzicie. Lub postronny świadek. Ewentualnie miejsca publiczne.
Raczej nie próbuj nam wmówić że przypadkiem byłeś pod jej mieszkaniem i przypadkiem zauważyłeś jego auto.
Myślę że celowo sprawdzasz co robi. Ogranicz to. Nie jest Ci to do niczego potrzebne.
Gubisz się, raz nie chcesz rozwodu, innym razem piszesz że Ty pierwszego kroku nie zrobisz, a na końcu piszesz że chcesz udowodnić jej winę . Winę przed kim? Przed sobą czy otoczeniem?
Aby zabrać dzieci ze sobą musiałbyś udowodnić że jest złą matką, że jej opieka ma zły wpływ na dzieci, że warunki beznadziejne.
A chyba tak nie jest. Co?
Chcesz dowodów. Chcesz dzieci mieć przy sobie.
Rozwodu nie chcesz. To jak wg. Ciebie ma.to wyglądać?
Zastanów się dobrze nad swoim życiem i działaj.
Pytasz o pomysł na zebranie dowodów.
- Jeżeli ma telefon na Androidzie, konto google i znasz hasło (dobry związek to zaufanie:brawo, hasła się zna) możesz dużo informacji uzyskać.
- detektyw, ale to kosztowna zabawa.
- Uczynny kolega może ją śledzić
-Schowaj pluskwę w jakąś rzecz należąca dzieci.
Trudno coś doradzić bo nikt z nas nie zna warunków.w jakich żyjesz.
Widzisz że ona już tego nie ukrywa. Ewidentnie chce się położyć.
Myślę że w mojej perspektywie warto chwilę poczekać.
Jeśli chodzi o mnie to tyle wytrzymałem i dam radę może wyjdzie na moje.
Wyprowadziła się od rodziców, albo rodzice mieli jej dość. Raczej to drugie.
Sposób wypowiedzi i ton do mnie mówił sam za siebie ,, chce Cię zniszczyć,, tu zachowałem zimną krew, to chyba nauka z forum.
Dzieci chodzą w starych ubraniach starsza miała jeszcze adidasy co jej w lecie kupiłem. Przed pogrzebem pojechałem jej kupić buty. Młodsza to samo bbuty ode mnie z lata ale dla niej miałem wcześniej kupione bo częściej przychodzi do mnie to sobie jedzimy na zakupy.
Co do tych tekstów z policją i prawnikiem to nie chciałem burdy wszczynać. Wiadomo jak to się kończy. Odpierałem tylko ataki.
Jeśli chodzi o moje siły to teraz mam ich bardzo dużo bo wiem co mogę zyskać i tu nie chodzi o żonę.
Wiem że ona może tego nie ogarnąć.
Powiedz sam masz na głowie śmierć mamy kochanka rozpad małżeństwa z twojej winy w głowie i jeszcze chodzenie po sądach A do tego praca po pracy dom dzieci itd. Dużo się naskladalo ? I myśl tu o tym wszystkim.
Ja miałem na głowie to że żoną odeszła z dziećmi i było ciężko A tu jest więcej.
I nie poczuwam się do winy że ja tym mecze sama sobie to robi.
Teraz rozumiesz mojÄ… postawÄ™?
Wiesz że ja nie złożyłem wniosku o rozwód tylko dlatego że widziałem co ona robi, chciała mnie tym oczernic i to by jej się udało ale niestety nie poszło po jej myśli.
Do domu przychodziła zabierać różne fanty nieistotne dla mnie...wszystko widziałem na kamerce.
Polecam kamerkę IP dla pokoleń.
Od jakiegoś czasu stwierdzam tak że mojej żonie wypalił się dysk z napisał MAM RODZINE.
Ale sama do tego dojdzie za jakiś myślę 3 miesiące tylko to już będzie po ptakach.
Domu nie dzielę spłacam ją mam już ogarnięte co i jak i skąd kasę wziąść. Trochę mnie przyciśnie ale trudno za dużo pracy rodziny i kolegów w tym jest żeby sprzedać.
Opcje sprzedania też zakładam gdyby nie wyszedł rozpad z jej winy.
Jeśli chodzi o ludzi postronnych raczej słucham co mają mi do powiedzenia. Wyciągam wnioski z wypowiedzi A później krótko mówię co myślę bez szczegółów. Reszta sama wychodzi.
I ostatnia odpowiedź.
Ja się od niej uwolniłem jak się wyprowadziła żyję zgodnie ze sobą.
I żałuję że jej nie wywalilem z domu odrazu pewnie byłoby inaczej ale trudno i tak jest dobrze.
Może za ostro napisałem ale przekaz dobry.:brawo
Odpowiedziałem na wszystko?
Ona wpadnie na bank czuje to i to sama będąc moją żoną a co mi zależy teraz poczekać.
Od paru tygodni milczysz na temat jej telefonu. A to może być kluczowy dowód dla Ciebie.
Jeżeli jesteś osobą która potrafi obsługiwać komputer i czytać ze zrozumieniem instrukcje to bez problemu odzyskasz pewne informacje.
Szukasz na necie programu (npr.phone) rootujesz telefon i przeprowadzasz odzysk. W tym wypadku nie ma co zwlekać gdyż nadpisywanie informacji automatycznie obniża skuteczność odzysku.
Twoja bierna postawa nie jest Ci na rękę.
Jesteś na forum już prawie 2 miesiące a nic nie robisz. Patrzysz tylko na poczynania swojej żony i oceniasz.
To Ona odeszła od Ciebie a swoją postawą dajesz jej przyzwolenie.
Zrób rozdzielczość lub separację. Zacznij działać bo stoisz w miejscu.
Komentarz doklejony:
Mimo wszystko to co Antek pisze z tą rozdzielnością majątkową, wynajem kosztuje w zależności co wynajęła ale i tak kosztuje.Oby nie nawaliła sobie (wam) długów. Póki nie macie rozwodu masz prawo wiedzieć co się dzieje z twoją żona,jakie ma warunki życia bo przecież chodzi o dzieci twoje,czy mają tam zapewnione warunki bytowe.Jesli widzisz że dzieci są zapuszczone i się nimi słabo zajmuje to przecież można zrobić jakiś wywiad środowiskowy,pomoc służb uzyskać niech to skontrolują chociaż co się tam w domu dzieje. Czy mają swoje pokoje, łóżka. Ale to tak dopiero jak sama nic nie powie i będzie omijać tego tematu za wszelką cene.
Bo to mieszkanie to pewnie ewidentnie jest po to by próbować czegoś z kochasiem. Wyjdzie to wyjdzie nie to wróci do ojca z podkulonym ogonem.
Chyba dzieci widzą i słyszą wiele to mogą coś podszepnąć czy wpada pan do mamy, jak często u w jakich porach. Co się tam dzieje w tym mieszkaniu ogólnie.
Czy mama się nimi zajmuje, czy nie chodzą głodne itd.
Czy już tylko pan kolega jest ważniejszy a one pozostawiane same sobie niech się tam bawią w pokoju i nie przeszkadzają.
Komentarz doklejony:
Kto siÄ™ nimi zajmuje jak mama pracuje?
Teściowa zmarła, dzieci raczej w domach zostają bo wirus. No przecież kasa z nieba nie spada.
Cytat
Żona przez COVID straciła najbliższego powiernika i mentora. Generalnie teraz świat się jej zawalił jest sama.
Czyjaś śmierć jest dla Ciebie plusem? I niby na czym ten plus ma polegać?
Cytat
A co z telefonem? odzyskałeś coś czy też nic tam nie ma?
I jakie dowody Ty jeszcze potrzebujesz?
Cytat
Chcesz nagrać film jak się z kimś bzyka?
Nie wiem czy to by interesowało sąd. Ona od Ciebie odeszła, nie prowadzicie wspólnego gospodarstwa domowego, nie wiem czy sąd brałby taki dowód pod uwagę.
Cytat
Wynajmij detektywa.
Cytat
Skoro martwisz się o dzieci to zainteresuj MOPS jak uznają że coś jest na rzeczy poinformują o tym sąd rodzinny.
Jeśli myślisz że sąd przyzna Tobie opiekę bo masz jakieś tam odczucia to się mylisz.
Cytat
Czego nie ukrywa? i co znaczy "położyć"?
Cytat
Jeśli chodzi o mnie to tyle wytrzymałem i dam radę może wyjdzie na moje.
Wyprowadziła się od rodziców, albo rodzice mieli jej dość. Raczej to drugie.
Na co warto czekać?
Co ma wyjść na Twoje? Co chcesz tym czekaniem osiągnąć?
Wyprowadziła się od rodziców i tyle wiesz. To że rodzice ją wyrzucili to tylko Twoje życzenie. I to źle świadczy o Tobie.
Cytat
Dzieci chodzą w starych ubraniach starsza miała jeszcze adidasy co jej w lecie kupiłem. Przed pogrzebem pojechałem jej kupić buty. Młodsza to samo bbuty ode mnie z lata ale dla niej miałem wcześniej kupione bo częściej przychodzi do mnie to sobie jedzimy na zakupy.
A co Ty jej powiedziałeś że tak Ci odpowiedziała?
I te buty obrazują niby jej nie dbanie o dzieci? Jak się nie mylę lato skończyło się we wrześniu czyli adidasy nie takie stare. A że w starych ubraniach chodzą to cos złego? Ty co miesiąc wymieniasz swoją garderobę?
Cytat
Wiem że ona może tego nie ogarnąć.
Powiedz sam masz na głowie śmierć mamy kochanka rozpad małżeństwa z twojej winy w głowie i jeszcze chodzenie po sądach A do tego praca po pracy dom dzieci itd. Dużo się naskladalo ? I myśl tu o tym wszystkim.
Ja miałem na głowie to że żoną odeszła z dziećmi i było ciężko A tu jest więcej.
I nie poczuwam się do winy że ja tym mecze sama sobie to robi.
Nadinterpretujesz i to bardzo mocno.
1. Nie wiesz co ona myśli i co ma w głowie.
2.To czy ogarnie czy nie to nie Twój problem.
3.Śmierć matki dla każdego jest negatywną emocją ale nie oznacza końca świata.
4.Ona odeszła od Ciebie i Ciebie obwinia za rozpad małżeństwa. Ona to widzi inaczej niż Ty i tym się nie martwi.
5."Praca po pracy dom dzieci" - a wcześniej tak nie było?
Ty uważasz że jej życie się wali - TY tak uważasz a ona może to odbierać całkiem inaczej.
Cytat
Przyznam że ja nie rozumiem.
Chcesz żeby ona upadła?
Cytat
To co ona miała na myśli tego nie wiesz.
Oczernić rozwodem? czyli Ty wniosku o rozwód nie wniesiesz?I to coś zmieni?
Cytat
Opcje sprzedania też zakładam gdyby nie wyszedł rozpad z jej winy.
CzegoÅ› tu nie rozumiem.
Zatrzymasz dom pod warunkiem że sąd klepnie jej winę a jak nie klepnie to sprzedaż? Bezsensu.
Cytat
Bzdura, nie uwolniłeś się od niej tylko tak się pocieszasz.
Odnoszę wrażenie że bardzo Ci zależy żeby sobie nie poradziła w życiu żebyś miał chorą satysfakcję z jej porażki.
Autorze,
Przecież ta cała sytuacja z tym rozwodem to jakaś farsa; Tobie jest tak wygodnie jak jest; robisz wszystko żeby tylko do tego nie doszło,mimo że rozpad już dawno nastąpił; dziękujesz Bogu za to, że ona nie złożyła pozwu bo to pozwala Ci mieć nadzieję na to, że może wróci do Ciebie; jakby tego było mało próbujesz się sam przed sobą usprawiedliwiać z tej niemęskiej postawy a do tego usiłujesz nas nieudolnie przekonać jak bardzo jesteś teraz szczęśliwy bo niezależny;udajesz twardego a kolana trzęsą Ci się na widok małżonki; taka prawda;wzbudza ona ciągle w Tobie ogromne emocje co widać po Twoich wpisach; temat telefonu nagle zniknął; przypuszczam, że już dawno go masz; ba! nawet dobrze wiesz co na nim było/jest tylko chcesz zatrzymać tę wiedzę dla siebie bo przecież to pogrążyłoby Cię totalnie w oczach userów na portalu; nie obraź się, ale nie dziwię się jej, że Cię poniża; przecież nie od dziś wiadomo, że kobiety cenią twardych facetów, mających szacunek do siebie i godność; Ty nie spełniasz tego warunku nawet w 20%; co masz jej do zaproponowania żeby traktowała Cię inaczej niż do tej pory? jakby było tego mało nie bardzo wiesz jak poradzić sobie z odrzuceniem (mimo, że dostałeś wszystko na tacy; nie chcesz świadomie z tego korzystać) i na każdym kroku oczerniasz ją informując wszystkich wszem i wobec jaka to zła kobieta w każdym aspekcie życia; zła żona, zła matka, zła synowa, po prostu wcielenie zła; więc pytam na jakiej podstawie wybrałeś ją na żonę? tym samym wystawiasz sobie laurkę bo to świadczy również o Twoich ograniczeniach nie sądzisz?chcesz udawać dalej jak bardzo odejście żony jest Ci na rękę to udawaj; chcesz grać kogoś kim nie jesteś proszę bardzo;chcesz czynić pozory, Twój wybór; chcesz przekonywać innych, że jest inaczej - próbuj; może ktoś jeszcze poza samym Tobą da się nabrać;
Miałem tu już nic nie pisać ale tak na zamknięcie tematu pasuje.
Od tygodnia mam pozew rozwodowy który jednak inaczej wygląda niż miał wyglądać. To już jest ostatnie kłamstwo jakie usłyszałem lub przeczytałem od tej kobiety.
W sumie można było się tego spodziewać.
Za bardzo się pogubiłem w tym wszystkim co się stało.
Przyznaję mogłem uważniej czytać wasze wpisy, wtedy bym zrozumiał że ta kobieta ni była moją żoną od wykrycia ale duzo wcześniej.
Czasem gdy widuje moją jeszcze żonę patrzę się jej prosto w oczy i mam dziwne uczucie...Nie jest to nic pozytywnego.
Owy telefon i odzyskanie danych nie powiodło się ktoś przywrócił ustawienia fabryczne, ale jakoś tym się nie przejmuje nic nikomu nie muszę udowadniać, swoje widziałem.
Jeszcze została mi walka żeby jakoś z tego wyjść, mam nadzieję że nie długo to potrwa. I następnego roku będę mógł realizować swoje plany.
Cytat
Wielu czekało i myślało podobnie do ciebie no ale potem jednak do człowieka trafia co innego niż to co było w głowie wyobrażane sobie o danej osobie.
Pewnie w pozwie nakłamała nieźle ,alimenty też będzie starała się wywalczyć jak najlepsze dla siebie.
Dowody pokasowała ci w telefonie za w czasu , były one słabe może ale jednak jakieś dowody były.
Pewnie też będzie chciała rozegrać to tak dla siebie by ten rozpad małżeństwa nie był przyczyniony jej zachowaniem czy tym co mogła wyprawiać za twoimi plecami w tamtym ,a może i obecnym nawet czasie.
Pewnie ,że po co masz się męczyć dalej skoro wiadomo że to nie będzie miało sensu. Daj jej ten rozwód ,to jest jej wybór no ale mimo wszystko powalcz trochę by jednak nie miała za łatwo z tym wszystkim.
Mówili ludzie to tak jak u tych teściów jeszcze twoich , rodzina nie rodzina ,lubią cie czy nie lubili , mimo wszystko miałeś dowody było je im pokazać i samemu się spytać co się dzieje z ich córką ,a twoją żoną bo dotrzeć do niej nie możesz wcale.
Nie wiem można było tego uniknąć wszystkiego i rozejść się jakoś w miarę po ludzku co by nie było tych cyrków i co by dzieci tego nie musiały oglądać,słuchać ,przeżywać.
Teraz widujesz je w ogóle czy ci utrudnia trybem zołzy przy takich ewentualnościach jak te rozwody,rozejścia?
Jeszcze chce zrobić z ciebie tego najgorszego ,że sama mówiła że cie nienawidzi i cię zniszczy, jakbyś faktycznie jej coś zrobił przez te lata małżeństwa to rozumiem. Ale tak bez niczego ??
Złapałbyś dowody o niczym jej nie mówiąc jakbyś ją inwigilował trochę ,to sam byś dyktował warunki ,a tak czekałeś łaskawie tyle czasu aż ona wniesie wniosek o rozwód co by ludzie nie gadali ,że to przez ciebie się rozpadło. Z dowodami to miałbyś to w dupie co kto sobie pomyśli , tak można było by tym posterować że na kolanach by śpiewała o wszystkim.
No ale nie ma co płakać już nad tym co było... niech to będzie nauczka dla innych kolejnych nieszczęśników ,którym przyjdzie się zmierzyć z podobnymi sytuacjami w ich życiu i zajrzą tu po porady lub by się wygadać.
Ale mnie poniosło z tym wpisem :brawo
Jeśli chodzi o dzieci to był okres gdzie ,, niby nie chciały przychodzić,, tak mi mówiła ich matka to wytrzymałem i był okres gdzie ,, kiedy je weźmiesz,, z tego to się śmiałem.( tu można się domyśleć dlaczego A to były weekendy)
Teraz jest w miarę choć gdy nie mogę ich zabrać bo mam swoje sprawy to mam dziwne pretensje hehe ,, jaki z Ciebie ojciec ,, na szczęście rodzina i znajomi mi pomagają.
Apropo tych dowodów nawet gdybym je pokazał komuś co by to zmieniło ? A nawet jeśli to na ile ? Rok dwa i znów to samo. Bez sensu.
Trzymać kogoś na siłę? I znów być uwiązanym nie mogąc robić nic dla siebie ? Słuchać pretensji, niech sobie ich słucha gach powodzenia.:brawo
W związku trzeba się wspierać motywować i cieszyć się z osiągnięć drugiej połowy A nie mówić ,, tylko tyle,, mimo że ktoś dał z siebie wszystko.
To tak od siebie dodałem.
Dziękuję wszystkim za pomoc i wpisy dużo mi to pomogło.
Zapraszam na prv Panie po rozwodzie
Komentarz doklejony:
I nie tylko
Cytat
Z gachem chce harcować, a dzieci są przeszkodą więc może je podrzucić tobie lub byś się nimi zajął podejrzewam.
No bo babcia już nie żyje to co ma dziadkowi zostawiać je do niańczenia?
Kontrolę musisz mieć nad swoim życiem trochę i interesami następnym razem, znaczy jeśli przytrafiło by ci się coś takiego lub w podobnie next time.
Pierwsza rozprawa na który miesiąc przyszłego roku jest ustawiona?
Zamiast szukać plasterków dla siebie, czytaj tych różnych kobiet to lepiej doprowadź te swoje sprawy do końca typu rozdzielność majątkowa, ustalenie widzeń z dziećmi, alimenty, no i co z tymi majątkami waszymi, twoimi. No i doprowadzić rozwód do finału.
Smutne to takie jest bo jak piszesz żyliście sobie jakoś nie najgorzej, to co tej babie odwaliło by to wszystko poświęcić i to jeszcze dla jakiegoś młodzika z którym nie wiadomo czy jej wyjdzie jeszcze cokolwiek. Pewnie to jest nadal na etapie spotykania po kryjomu tak nawet by dzieci o niczym nie wiedziały za bardzo.
No co no trzeba żyć dalej jakoś..przeciez baby nie porwie i nie wgra jej innego softu do głowy.