Zdrada - portal zdradzonych - News: Złe decyzje

Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj siÄ™

Nie możesz się zalogować?
PoproÅ› o nowe hasÅ‚o

Ostatnio Widziani

Sasza00:25:23
NowySzustek01:11:13
heniek02:33:06
Julianaempat...06:09:46
zona Potifara07:13:29

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proÅ› o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to CiÄ™ zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.RozmawiajÄ…c nie koncentruj siÄ™ na sobie.
33.Nie poddawaj siÄ™.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

ZÅ‚e decyzjeDrukuj

Zdradzona przez męża
15084
<
#100 | Majami dnia 30.08.2020 21:19
Dowody już są dawno zabezpieczone, idę w tym tygodniu do prawnika, zanim dostanę pozew, chcę by prawnik wszystko wiedział.
Ja naprawdę ślepo wierzyłam że nam się uda, ale okazuje się że to ja dawałam od siebie wszystko by to zatrzymać, a on miał wszystko w D..., teraz kiedy odpuscilam i zastosowałam się do rad z tego forum wszystko zaczyna układać się w całość. Kiedyś z pewnością Wam podziękuję, ale przede mną jeszcze długa droga
14039
<
#101 | Romanos dnia 30.08.2020 21:55
Majami,
Nie bede ukrywal - nie bedzie lekko, bedzie ciezko, a na "lekko" jeszcze jakis czas (byc moze dluzszy) poczekasz.
Dla swojego meza jestes teraz - wybacz, ze to powiem - wrogiem. Nie jestes mu nawet obojetna, jestes po prostu przeszkoda na tym co uwaza za swoja droge do szczescia i gotow jest zrobic wiele, by te "przeszkode" usunac. To, ze on zlozy w sadzie wniosek o rozwod bez orzekania o winie nic nie znaczy. Ty masz pelne prawo z tym wnioskiem sie nie zgodzic i ptzed sadem dazyc do orzeczenia winy Twojego meza za rozwod.
Nie ulatwiaj mu niczego, maksymalnie odsun sie emocjonalnie od jego gierek i... bardzo sie pilnuj. On jest gotow wykorzystac kazda Twoja chwile slabosci, by probowac udowodnic jaka to "straszna i jedzowata zona bylas" i rowniez jak to bardzo "nie sprawdzilas sie w roli matki".
I na dzis niech jak najmniej wie, jakimi dowodami dysponujesz.
Pamietaj: teraz to juz wojna
Niestety...
Jesli te batalie wygrasz bedzie Ci wolno okazac laske pokonanemu. Ale dopiero jesli wygrasz.
15084
<
#102 | Majami dnia 30.08.2020 22:57
Tylko jak pokonać własne skabosci, z tym mam jeszcze ogromny problem Smutek, może i lepiej jeśli to on zrobi pierwszy krok, będzie mi łatwiej odnieść się do tego co mi zarzuca.
14039
<
#103 | Romanos dnia 30.08.2020 23:12
O ile sie nie myle, dla sadu nie ma znaczenia kto i jaki sklafs pozew wiec poczekah na jego ruch. Oczywiscie nie w nieskonczonosc wyznacz (sobie) ile bediesz czekala zanim sama zlozysz pozew.
A ten czas poswiec dla siebie: znajfz dobrego psychologa, ktory Ci pomoze uwierzyc w siebie, dobrego prawnika ktory uchroni Cie przed zakusami meza i jakies zajecie, ktore pozwoli Ci odzyc.
15089
<
#104 | Konwalia dnia 31.08.2020 01:24
Majami strasznie mi przykro, że nadal tak bardzo się męczysz.
Odpuść, po prostu odpuść i niech się dzieje.
Ja nie przejmowałabym się na twoim miejscu co on tam w tym wniosku naskrobie.
Ty i najważniejsze dla ciebie osoby wiedzą co było przyczyną rozpadu waszego małżeństwa.
Postaraj się z całych sił być ponad to wszystko. Nie ma sensu ratować małżeństwa na siłę. Tez to przerobiłam i im więcej się starałam tym mąż bardziej miał mnie w nosie.
Ja wniosku jeszcze nie złożyłam, a jeśli złożę to tylko po to żeby rozstać się na zawsze. Nie zależy mi na udowadnianiu jego winy bo wiem, że on jest winny. Majątek i tak należy wam się po połowie. Chyba, że zależy ci na alimentach na siebie. Ja od niego nic nie chcę. Na dzieci będzie musiał płacić.
Nie wiem co jeszcze mogłabym ci doradzić. Może staraj się po prostu z tym powoli godzić. I nie licz na żadne uczucie od niego. Naprawdę będzie ci łatwiej.

Komentarz doklejony:
Czasem po prostu nie mogę uwierzyć, że ci zdradzający potrafią być tak wstrętni. Nie dość, że zdradzili i zniszczyli rodzinę to jeszcze się tak pastwią nad drugą osobą.
Dla mnie ten facet naprawdę nie ma jaj. Nie chce być z tobą to niech spier....
Niech się wyprowadzi i rozwiedzie, ale niech więcej nie rani.
Majami nie wierz proszę w to co on ci zarzuca i mówi bo jak się obudzisz z tego wszystkiego to będziesz żałować tylko straconych nerwów i zdrowia. Boże jak ja sobie przypomnę jak mąż zarzucał mi, że za dużo sprzątałam i gotowałam to mi się chce kajać ze śmiechu. A i jeszcze mówił, że nawet nikt mnie nie lubi nawet w rodzinie. I ja głupia wtedy w to wierzyłam. Przygotuj się, że uderzy w każdy twój najczulszy punkt. Bo on tylko tym się żywi.

Komentarz doklejony:
*płakać miało być
13729
<
#105 | telimena dnia 31.08.2020 03:28
Aż się zalogowałam, żeby odpowiedzieć w tym wątku. Bo historia bardzo podobna do mojej.Przeżycia także, emocjonalny młyn który powywracał mój świat do góry nogami. Nie piszę żeby radzić. Aczkolwiek chce troszeczkę pomóc. Każdy ma swój czas, mogę jedynie podpowiedzieć, żebyś starała się nie analizować , bo szkoda energii, bo analizowanie strasznie Cię wymiecie, daj sobie po prostu czas, możliwe że potrzebujesz go więcej. Daj sobie też poprzeżywać żal jaki masz w sobie. No bo to już zupełnie inne życie, tamto się już wydarzyło.Zostają wspomnienia. Zostają doświadczenia. Ból też jest, no bo ma prawo być.Będzie z czasem mniejszy.Ale będzie. Jak tak boli bardzo, warto sobie z tym boleniem pooddychać, skojarzyć można z falami np, przypływają, odpływają. Pomaga. Byłam wiele lat w związku z człowiekiem który mnie zdradził. Też jak się po czasie okazało , uzależniona emocjonalnie. Paskudztwo okropne. Ciężko się z tego wygrzebywać, bo boli cholernie ,ale można. Taka ciągła praca, taka do końca życia. Nie ma recepty. Trzeba widzieć siebie, odczytywać swoje potrzeby i szukać siły w sobie, walczyć o swoją godność. Mieć w sobie przyjaciela, bo siebie nikt Ci nigdy nie odbierze, warto na tym się skupić. Powodzenia Majami. Z przymrużeniem oka
14578
<
#106 | aster dnia 31.08.2020 12:33

Cytat

Tylko jak pokonać własne skabosci, z tym mam jeszcze ogromny problem

Majami przed czym czujesz lęk?
14759
<
#107 | Radocha dnia 31.08.2020 19:01

Cytat

Baltazar dnia sierpień 29 2020 09:40:59
Radocha ,przeczytałem to co pisałeś w temacie morfeusza o sobie.Powiem tak ,z mojej strony szacun dla ciebie

Dziękuję choć wydaje mi się że na tamte czasy ja jak ten przysłowiowy dziad liczyłem na cudzy obiad.
Majami sama widzisz, ze to o czym piszemy znamy z autopsji są to doświadczenia, które każdy z nas przerabiał i nasze tu pisanko w Twoim wątku to jest ubrany opis własnych doświadczeń.
Zdrajców ich zachowania znamy od podszewki, cytując klasyka zdrajcę wyczuwamy przez ścianę.
Liczyłaś, sądziłaś ....
3739
<
#108 | Deleted_User dnia 31.08.2020 20:09
Oj Radocha ,każdy chyba ot czasu do czasu żyje marzeniami ,łudzi się ,nie może uwierzyć w to gdzie się znalazł ,a może był cały czas ,tylko nie chciał widzieć?
Od pewnego czasu ja wyznaję zasadę , chce ktoś ode mnie odejść ,to proszę bardzo ,ponieważ widocznie ja nie spelnilem jego oczekiwań ,liczył na zupełnie coś innego. Czy mogę się zmienić tak by został ? na chwilę pewnie tak , ale nie na zawsze ,bo wtedy to ja będę nieszczęśliwym i w końcu odejdę.
Jeśli ktoś jest nieszczęśliwym przy mnie ,to jakie ja mam prawo stosować jakąkolwiek manipulację by go powstrzymać? Niech idzie tam gdzie jego szczęście.
A że nie ze mną jest szczęśliwy ,tylko z kim innym? Jego prawo i wybór.
Pewnie że to rodzi wiele problemów , szczególnie związanych z podziałem wspólnego majatku ,ale przecież ja nie noszę już pampersow / jeszcze a86; ,więc skoro kiedyś byłem tak głupi że nie podpisałem intercyzy ,to teraz jako dorosły facet muszę się podzielić pół na pół.
Dziwię się tylko dlaczego na początku każdy z nas robi wszystko by to jakoś naprawić ,posklejac ,uznać za nie byle ,no cud by się stał? Obyczajowośc ,wychowanie ,bajki z dzieciństwa? No nie wiem.
Pozdrawiam

Komentarz doklejony:
Od
14759
<
#109 | Radocha dnia 31.08.2020 22:00

Cytat

Baltazar dnia sierpień 31 2020 19:09:58
Od pewnego czasu ja wyznaję zasadę , chce ktoś ode mnie odejść ,to proszę bardzo

Bardzo zdrowa zasada zresztą zgodna z porzekadłem, że w Polsce nie ma musi że musi to na RusiSzeroki uśmiech
Wiesz jak się zastanowić to ja też hołduje tej zasadzie też od jakiegoś czasuSzeroki uśmiech

Cytat

Dziwię się tylko dlaczego na początku każdy z nas robi wszystko by to jakoś naprawić ,posklejac ,uznać za nie byle ,no cud by się stał? Obyczajowośc
,wychowanie ,bajki z dzieciństwa? No nie wiem.

Wiesz to chyba poczucie obowiązku i przecież słowo a więc honor
Słowo bo przecież się dało
Honor bo to nasza wizytówka bym rzekł
Bo widzisz były chwile kiedy o tym czym jest honor zapominałem, biorąc przykład z innych uważałam to za przeżytek za kicz ...
Nigdy dobrze wtedy się nie czułem, coś mnie uwierało kuźwa no nie wiem jak to opisać...
Poczucie obowiązku by nie zostawić swojego potomka na łaskę i niełaskę losu, by się nim zaopiekować no nie chcę za pseudofilozofa robić

Cytat

No nie wiem.

też nie wiem
3739
<
#110 | Deleted_User dnia 31.08.2020 22:37
Wiesz ,Radocha ,u ciebie ten honor to pewnie z wychowania i predyspozycji zawodowych siÄ™ wziÄ…Å‚.
U mnie to raczej była szkoda tych nadziei jakie pokladalem w związku ,tego co włożyłem w niego ,tego czasu.....
I wiesz co ? wpadałem często wtedy w takie myślenie ,że to moja wina , że jesli coś w sobie zmienię ,coś poprawię to .....
A kiedy znowu dostawałem kopa ,prawie że za chwilę ,to jak już nie miałem co wymyślić przeciw sobie , to się potępialem , że przecież dzieci ,że nowy dom ,....
Później zastanowiłem się ,a ile , jak długo ,i dla kogo będę tak żył?
I mi przeszło , wróciło logiczne myslenie.
Pozdrawiam
15102
<
#111 | beka dnia 31.08.2020 22:53
Majami, dla Ciebie zarejestrowałam się na forum. Kilka miesięcy temu odkryłam zdradę męża, ale nie o tym chcę napisać. Chcę, jak wiele osób tutaj, powiedzieć Ci po raz kolejny: ZADBAJ O SIEBIE! Skoro on Cię nie poszanował, zrób to sama. Wiem, że w tej chwili możesz sobie wmawiać, że to trudne, ale uwierz mi, że to działa. Kolejne łzy, analizy, gdybanie i tłumaczenia nie zmienią sytuacji, w której się znajdujesz, nie cofną czasu. Musisz zacząć nowe życie, a teraz to TY jesteś dla siebie najważniejsza. Zapisz się na jakieś zajęcia, idź do kina, umów się z koleżankami, wyskocz na zakupy, zrób cokolwiek, co lubisz i przestań się zadręczać. Nie daj sobie wmówić, że to Twoja wina, bo Ty mu nie przyprowadziłaś tej dziewczyny do domu i nie kazałaś mu się z nią spotykać, pisać, rozmawiać, cokolwiek. To była jego decyzja i teraz on poniesie jej konsekwencje. To nie Twoja wina!
15084
<
#112 | Majami dnia 01.09.2020 00:11
Cześć Wszystkim!
Czuję lęk przed przyszłością, to chyba naturalne. Jeszcze płaczę w poduszkę ale z Dnia ha dzień będę silniejsza, mam taki zamiar. Po prostu żyłam głupią nadzieją, czytałam Wasze historie i nie dopuszczałam do siebie że u mnie będzie ten dam scenariusz, a wystarczyło ,zastosować się do waszych rad i 34 kroków by szybko przyszło otrzezwienie z jakim toksycznymczłowiekiem żyje.
Byłam dzisiaj u prawnika, kazał czekać na jego pozew, wg niego lepiej się będzie odnieść do jego zarzutów. Jeśli on tego nie zrobi zrobię to sama, tak jestem już na tym etapie.
Bardzo dziękuję że jesteście że mną.
W weekend wyjeżdżam z koleżankami w góry, są nieświadome tego co u mnie i chyba nie chcę o tym mówić, mam zamiar się dobrze bawi Uśmiech. Uśmiech przez łzy, ale ważne że jest Z przymrużeniem oka I będzie to co raz więcej. Chce odbudować siebie i swoją pewność że to w końcu mądre decyzje.

Komentarz doklejony:
Przepraszam za błędy Z przymrużeniem oka
14578
<
#113 | aster dnia 01.09.2020 06:51

Cytat

Czuję lęk przed przyszłością

czy uważasz, że odsunięcie się/odejście od osoby toksycznej jaką stał się Twój mąż, tym samym niszcząc Cię, pogorszy Twoją przyszłość?

Cytat

nie chcę dzielić domu, majątku, to takie trudne

Nie twórz sobie problemów, wszystko przyjdzie z czasem. Podejdź do tego zadaniowo.
14039
<
#114 | Romanos dnia 01.09.2020 10:04
Majami,
To chyba nie jest lek, a zwykla obawa przed tym, ze nie wiemy co przyniesie przyszlosc.
Ale przeciez nikt z nas nie wie co przyniesie przyszlosc. Dla kazdego z nas moze byc od pewnego momentu zupelnie inna niz planujemy. A jesli ma byc lepiej to co, tego tez sie obawiac bedziesz? Jeszcze tyle fajnego przed nami, wystarczy tylko odrobina odwagi, by wyjsc z szamba w ktorym obecnie tkwimy.
14759
<
#115 | Radocha dnia 05.09.2020 09:54

Cytat

Majami dnia sierpień 31 2020 23:11:11
W weekend wyjeżdżam z koleżankami w góry, są nieświadome tego co u mnie i chyba nie chcę o tym mówić, mam zamiar się dobrze bawi

Cacy Majami naprawdę cacy ale pod jednym warunkiem że robisz to dla Siebie a nie jemu na złość
Pamiętaj on ma Cię i to co robisz w głębokim poważaniu dla niego liczy się tylko on i to co mu pasuje więc on anie się nie obrazi na Ciebie ani nie będzie mu smutno ani nie zastanowi się dlaczego wypad sobie zrobiłaś.
Jemu co najwyżej będzie brakować śniadania rano i obiadu w południe o ile nie dostanie tego od pan i na boku.
Zdrówka życzę:cacy
15084
<
#116 | Majami dnia 07.09.2020 00:30
No i rozwodu nie będzie, tzn z jego strony. Jak stwierdził wkurzałam go ostatnio i chciał mnie postraszyć. To było w czwartek, w dzień w którym rzekomo miał złożyć pozew. Oczywiście zaprzeczał, że ta kobieta jest w jego życiu nadal tylko że przyczyną jego decyzji jest konflikt między nami po czym wypił kilka piw i położył się spać. Zapomniał o swoim telefonie, którego bardzo pilnował ostatnio.wykorzystałam sytuację,wypróbowałam pin podejrzany wcześniej i udało się odblokować telefon. No i moje przeczucia okazały się sluszne,kilka nieskasowanych własnych smsów od tej samej kobiety, jak bardzo kocha i chce być już z nim do końca życia, od niego żadnych wiadomości, kilka nagrań od niej ,maili i jej selfie. Byłam bardzo spokojna, zrobiłam zdjęcia, nagrania przeslalam na swojego maila, pobralam bilingi. Okazało się też że mąż nagrywał nasze rozmowy, które jej przesłał jako dowód że się rozstajemy. Wszystkie dowody zabezpieczyłam i odłożyłam jego telefon na miejsce. Zajęło mi to pół nocy, ale czułam satysfakcję z tego że moje przeczucia okazały się sluszne. Rano wpadł jak poparzony do pokoju, zauważył bo skasowałam wszystkie nasze nagrania.żądał bym mu oddała swój telefon, szczerze bałam się go wtedy, odpuścił kiedy wstał syn pytając co się dzieje. Zdazylam jednak powiedzieć że nie chcę
to widzieć po powrocie. Wyszłam do pracy, po pracy wyjechałam na weekend z koleżankami. Zero kontaktu z Nim, wróciłam do domu, mąż czekał że skruszoną minął, prosił o rozmowę, przepraszał i tłumaczył że chciał już dawno zerwać kontakt ale ona nalegala a on taki wrażliwy nie mógł jej tego powiedzieć, że on kocha mnie tak mocno, dzieci, i nie chce odchodzić. Czy to nie żałosne? Skąd ta jego nagła zmiana? No cóż niech pokaże na co go stać, jeśli w ogóle potrafi się zmienić. ja już nie potrafię być z tym człowiekiem, żyć w tym kłamstwie,obłudzie. Ile potrwa całą sprawa rozwodu, kiedy złożę pozew? Nie wiem, musze to na spokojnie zaplanować. Cieszę się że mam nowe dowody bo wiem, że już na pewno jestem na wygranej pozycji.
14759
<
#117 | Radocha dnia 07.09.2020 17:27
Majami
Po zdrajcy możesz się spodziewać tylko zdrady i całej otoczki wokoło niej tj kłamstw intryg fałszu mataczenia kombinowania...
Tak jak Ci ktoś wcześniej napisał jest z Tobą (tzn mieszka z Tobą) bo jest mu tak wygodnie.
Nawet nie chodzi o Twój wikt i opierunek, czasem przygodny seks jak akurat nic mu się nie trafiło, chodzi o historię która sprzedał tamtej kobiecie...
Rozumiesz Majami przecie w jakiś sposób musiał zainteresować inną kobietę soba to jest żonatym facetem po 40 - stce
Widzisz tu ma dom tu ma ciepło tu ma porządek tu ma papu czasem jak to sama napisałaś seks impry rodzinne...
Tam przede wszystkim podziw docenienie go jako faceta ba męża stanu herosa
Oczywiście dorywczo może udawać i herosa i he mena i kogo tam jeszcze ale dorywczo to jest inaczej niz na stałe
Ba działa to w obie strony kobieta też pokaże mu się nie jako malowana lala tylko taki czy inny człowiek mający takie a takie dążenia marzenia cele priorytety...
Kobieta być może będzie chciała założyć rodzinę, przedstawić go swoim rodzicom..
Widzisz jest ryzyko, że jej rodzice i rodzeństwo o ile je posiada nie będąc zaangażowani uczuciowo i emocjonalnie dostrzegli by w nim coś co by go zdyskwalifikowało w ich oczach a często bywa to jak ten kamyczek kopnięty z wierzchołka góry ..no wiesz po jakimś czasie zamienia to się w lawinę...
Jest też opcja tylko i wyłącznie seksu
Ile tu wątków że zdrajczynie boczniak pobzykał a jak chciała na poważnie to dawał drała ba nieraz deszcz padała a za nim sie kurzyło.
Widzisz więc dzielna Majami on nie zrezygnuje ze swojej własności oczywiście z całym szacunkiem i z za przeproszeniem.
Jego propozycja to ja chodzę bokami a Ty najlepiej udawaj że nie widzisz a wtedy na pokaz będziemy tworzyć szczęśliwy związek ...
Sama widzisz z tego co odkryłaś że jest nicponiem
On nie zdradził pod wpływem alkoholu nastroju on nie zapomniał się na jakiś czas on nie żałuje swojej zdrady tylko tego, że się wydała.
Majami większość koleżanek mojej byłej żony twierdzi, że jest delikatnie mówiąc dziwna bo wypuściła z rąk kogoś takiego jak ja dla kogoś takiego jak on kumasz
Zdrajcy się należy zdrajca jest roszczeniowym on wymaga od niego nie można
Mimo że stawałem na uszach moja była miała to w życi
Jej kuzynka wprawdzie twierdzi, że ona teraz dala by sie pokroić by do mnie wrócić ale widzisz Majami ja w to nie wierzę, uważam, że o ile padła taka deklaracja byłej w rozmowie ze swoją siostra to nawet jak ona wypowiedziała takie słowa to nie rozumie co one oznaczają i jest to działanie obliczone by zagrać na moich emocjach bym zareagował bym rozważył bym zaczął o niej myśleć itd itd
Zapomina że ja to juz przerabiałem i znam ją baaaardzo dobrze od podszewki bym rzekłSzeroki uśmiech
powodzenia dzielna MajamiSzeroki uśmiech
14926
<
#118 | obserwator dnia 08.09.2020 09:19
No niestety to on namieszał i to sporo... teraz jak masz dowody to jest z jego strony kociokwik by mieszać Ci w głowie dalej. To ty dawałaś szanse, miałaś nadzieję na jakieś poprawy, naprawy, dawałaś te szanse, a on dalej w to parł by nic nie zostało rozwiązane. Typowe gadanie osób zdradzających ze oni nie mieli serca pożegnać kochanki, kochanka w sposób taki czy inny bo nie chcieli ranić tej osoby. Może nie wiem należałoby pogadać z tą panią wcześniej jak mias do niej numer, wiem to ich cyrk i ich małpy, ale skoro do męża nic nie docierało i nadal odgrywał tą dziecinade to może ona sama by nakreśliła w końcu jak to z nimi bylo/jest. Rodzicami można być dobrymi i po rozwodzie, grunt by to wszystko jakoś odbyło się w pokojowych klimatach. Sam nie wie czego chce albo wie tylko nie powie prawdy bo tak wygodniej czy też boi się zmian w tym swoim wygodnym świecie do którego człowiek przywyka z biegiem czasu. Jest podatny, kombinował z tymi telefonami no i spotykając się dalej z nią. Więc jaki problem by był dla niego nawet robić coś takiego w przyszłości jak nie z tą kobietą to nawet i inną? Bo się dziwnym zbiegiem okoliczności napatoczy. Sama zrobisz co uważasz za słuszne dla siebie albo samo się jakoś potoczy. Czas i życie zweryfikuje wszystko.. bo póki co miałaś z jego strony tylko gadanie no a czyny niestety odbiegały od tego wszystkiego. Mógł się zakochać biedaczek przecież to normalne no i zagalopować w tym wszystkim,poplynął z tym prądem kosztując tego owocu. Co by się nie działo to ziemia będzie kręciła się dalej. Nawet i po rozwodach ludzie mogą żyć dalej pod jednym dachem bo i takie zakończenia tu bywały, ten papierek z czasem dla ludzi traci wartość, nikogo na siłę nie ma co trzymać. Sama pisałaś... 2 lata życia w piekle, to wszystko jest to przeanalizowania w głowie. W imię czego te wszystkie boje. Korzystać, cieszyć się z życia trzeba, a nie oglądać na chłopa bo nie wiadomo ile go zostało.
15084
<
#119 | Majami dnia 08.09.2020 19:20
Tak mam zamiar zadbać o siebie i dzieci. Najgorsze że mieszka z nami i nie ma zamiaru się wyprowadzić do niej bo jak mówi jej nie ufa, bo chce zacząć jeszcze raz, śpi na kanapie w salonie, popija piwo , rozrzuca ciuchy i nie sprząta po sobie, ja i dzieci mamy już tego dość. Jak mam wpłynąć na jego postępowanie, tu już chodzi wyłącznie o dzieci które na to patrzą, bo przecież my remontujemy, naprawiamy, sprzatamy , także po nim, A królewicz leży na kanapie. Jedynie to zaczął sobie prać i przygotowywać posiłki, bo przecież nie będzie mnie o to prosił bo to godzi w jego dumę. Co do tej kobiety pisałam do niej, rozmawiałam z nią, kłamała jak on , że nic ich nie łączy itp, A w SMS buntowała i kierowała nim co ma robić bym nie zabrała mu majątku. Domyślam się że te nagrywanie naszych rozmów to próba znalezienia na mnie dowodów. Akurat ma pecha bo nic na mnie nie znajdzie oprócz tego, że czasem z nim piłam. Trudne to wszystko.
15034
<
#120 | Antek84 dnia 08.09.2020 19:37
Majami,
CzytajÄ…c Twój opis zachowania męża zastanawiam siÄ™ dlaczego kobiety odchodzÄ… od takich ludzi jak ja i innych facetów z tego forum 🤣
Nie daj się sprowokować i wciągnąć w jego grę. Teraz będzie Cię męczyć psychicznie. Póki jest dobra pogoda, spedzaj jak najwięcej czasu na zewnątrz lub wśród życzliwych znajomych.
14759
<
#121 | Radocha dnia 08.09.2020 20:21
Majami Szeroki uśmiech
Powolutku małe kroczki
Osobiście w takiej sytuacji zacząłbym zamykać swój pokój dobrze by było by i dzieci zamykały swoje ale to niech będzie ich inicjatywa.
Co do bajzla to przecież są worki na śmieci można zaproponować zatrudnienie pani do sprzątania i kosztami podzielić się na połowę ...wiesz jam facet poradziłem sobie bardzo szybko z problemami mieszkaniowymi, wiec jestem tzn wtedy byłem trochę w innej sytuacji.
Majami jesteś kreatywna pomyśl coś wymyślisz
Z boczniarą się nie warto kontaktować bo dmuch z Twoim menem w jedną trąbkę

Cytat

Trudne to wszystko.

Na początku Majami:cacy na początku wszystko jest trudne Szeroki uśmiech
trzymaj się w pionie Szeroki uśmiech
15084
<
#122 | Majami dnia 17.09.2020 00:11
Cześć, muszę się Was poradzić.
Pisałam, że po powrocie z weekendu mój mąż zmienił front, zaczął prosić o szansę, że idbuduje zaufanie i takie tam. Nagle swoją koleżankę zaczął wyzywać od idiotek i wariatek. Tak zaczął się starać chociaż komunikacja z mojej strony negatywna. Nagle na komunikatorze pojawia się zaproszenie od mojego klienta z pracy, od razu bezpośrednie zaproszenie i nacisk na spotkanie, kawę, spacer. Mnóstwo komplementów, takich że aż miło się robi. Ale że jestem podejrzliwa i nieufna zaczynam podejrzewać że to męża sprawka albo jej dla zdobycia dowodów i kompromitacji. Ja dowody mam on nie. Czy uważacie, że moje podejrzenia są słuszne? Czy to nie dziwny zbieg okoliczności? Facet pisze codzienne , zaczepia, przychodzi do pracy...
14691
<
#123 | Bakus dnia 17.09.2020 02:13
Podejrzenia mogą być słuszne. Osobiście bym się wstrzymał dopóki przynajmniej nie będzie ustalony termin rozprawy i adwokat da zielone światło bo rozpad małżeństwa już nastąpił. (Ważne jest też co postanowiłaś, bo nie uleczysz związku doprawiając mężowi rogi by poczuł "to samo"Z przymrużeniem oka. I podchodziłbym z dystansem by nie potraktować kogoś jako plaster na złamane serce.
6755
<
#124 | Yorik dnia 17.09.2020 05:48
Uff....przeczytałem ten długi wątek,

Cytat

Szkoda mi tych lat, nie chcę dzielić domu, majątku, to takie trudne.

Nie musisz, ale często to dobre posunięcie, żeby ratować siebie i znaleźć w życiu to czego naprawdę szukasz. Musisz wiedzieć co i nie szukać tam gdzie tego nie ma. To szansa dla Ciebie by się na chwilę zatrzymać i zastanowić się nad sobą i swoim życiem, zweryfikować je; masz szansę przyjrzeć się wielu rzeczom o których nie miałaś pojęcia,..dojrzalej spojrzeć na świat bez oszukiwania siebie;

Klasyka jest taka. By ratować siebie i nie zwariować po odrzuceniu musisz się odciąć mentalnie od swojego uzależnienia, wygody i życzeniowości. Jeśli tego nie zrobisz to się wykończysz. Musisz zrozumieć co jest Twoim problemem a co kogoś. Możesz dokonywać wyborów tylko swoich i siebie zmieniać, nie zmusisz kogoś by był jak obrazek z Twoich wyobrażeń i życzeń. Zobaczysz, że przeformatowany świat jest równie piękny a nawet piękniejszy, bo pozbawiony ograniczeń i lęków. Nie możesz gonić uciekającego króliczka, bo króliczkowi potwierdzasz, że cokolwiek nie zrobi to Tobie zależy i wiele poświęcisz, więc króliczek nic nie musi, może trochę poudawać dla swojej wygody, ale on już od Ciebie powolutku odszedł dawno temu, tylko Ty tego nie zauważyłaś i Ciebie to zaskoczyło;
Teraz uprawiacie taki toksyczny taniec chochoła...pogrywając sobie na emocjach;
Gdy przerwiesz tą toksyczną relację zabiegania i uzależnienia, zaczniesz rozróżniać i dbać tylko o to co do Ciebie należy, przestanie Ci zależeć, zmienisz układ, wprowadzisz prawdziwą niepewność;
Możliwe, że wtedy będzie większe zabieganie i może zdolność do wyrzeczeń, ale Ciebie to już nie będzie interesować, bo szansę już dostał i nią wzgardził uważając Cię za frajerkę. Gdzie poleciał jak się wydało? do innej i jej rodziny. Ona jest bliższa i musisz się z tym pogodzić; dać mu to czego za tak wielką cenę chce; Może kiedyś coś zrozumie, jak straci, ale Ty będziesz już zupełnie w innym miejscu, .......dużo, dużo lepszym;...jeśli nie wejdziesz w rolę ofiary;
Tak siÄ™ rozpadajÄ… zwiÄ…zki....

-- - -- -- -- -- -- -- -- --
Baltazar,

Cytat

Wracając do Pawła którego obwolano swietym ,to on te słowa pisał w sensie co to jest miłość bezwarunkowa ,do Boga ,do kogoś wyższego ,do stwórcy. To ludzie jakoś skojarzyli ten tekst z miłością małżonków.Ale naprawdę piękny jest ,taki poruszający. "Miłość prawdziwą jest ,....."

Fajnie, idziemy dalej. Jako ciekawostka, Paweł z Tarsu przewija się w ''Quo vadis''. Warto go zauważyć. Ale życiorys tego faryzeusza, strasznie bogaty jest jak na jedna osobę. Niezła historia. Byłem w paru miejscach gdzie ostro działał i się pogubiłem.
Co do przekazu z listu, to dość ważną rzecz trzeba zaznaczyć choć pewnie mało oczywistą, że wtedy kompletnie inaczej odczuwano i rozumiano Boga i dążenie do prawdy, oświecenia i jedności z Bogiem. Chrześcijaństwo strasznie zostało spłycone i wynaturzone, głównie przez KK, przez spłycone interpretacje i symbolikę, której już teraz nikt chyba prawidłowo nie rozumie, choć na wyobraźnię działa. Pierwotny przekaz wielu rzeczy mógł być znacznie głębszy. Gdzie wszystkie religie wskazują szukać Boga? W sobie. To głębokie wejrzenie w siebie.
Co przewija się w tym wątku prawie na każdej stronie? zatroszcz się o siebie, poznaj siebie i zajmij się sobą, pokochaj siebie; zidentyfikuj, określ swoje słabości i niedoskonałości, zauważ je, weź za nie odpowiedzialność i wybacz sobie, pracuj nad nimi i pokochaj siebie takim jaki jesteś w drodze do poznania siebie, drodze do poznania swojej wartości, do prawdy.

* Gdybym też miał dar prorokowania i znał wszystkie tajemnice,
i posiadał wszelką wiedzę, i wszelką wiarę, tak iżbym góry przenosił.
a miłości bym nie miał, byłbym niczym.

I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją, a ciało wystawił na spalenie,
lecz miłości bym nie miał, nic bym nie zyskał.

Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą; nie dopuszcza się bezwstydu, nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego; nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli się z prawdą.

https://biblia.deon.pl/rozdzial.php?i...php?id=298

Komentarz doklejony:

Cytat

Nagle na komunikatorze pojawia się zaproszenie od mojego klienta z pracy, od razu bezpośrednie zaproszenie i nacisk na spotkanie, kawę, spacer. Mnóstwo komplementów, takich że aż miło się robi. Ale że jestem podejrzliwa i nieufna zaczynam podejrzewać że to męża sprawka albo jej dla zdobycia dowodów i kompromitacji. Ja dowody mam on nie.

nawet jeśli nie, co jest prawdopodobne, bo to już nie jest ta sama osoba którą znałaś, która troszczyła się o ciebie; od dłuższego czasu myśli już tylko o sobie i tylko status quo z tobą; to i tak nie ten moment; bo wszystko co zrobisz i co powiesz może być wykorzystane przeciwko Tobie; i znowu się bardzo zdziwisz;

Wcześniej gdzieś uderzyło mnie stwierdzenie, że "jesteście razem"
Zobacz co to znaczy dla niego a co dla Ciebie; np. czy jeśli w wyniku zdrady ustało pożycie, znikła bliskość i zaufanie to jesteście razem? czy jednak obok siebie?
14926
<
#125 | obserwator dnia 17.09.2020 08:53
Z tym klientem o ile to jest on faktycznie daj sobie spokój na tym etapie, nawet z pisaniem z nim na telefonie czy komputerze bo sobie potem twój mąż to poczyta. Może to pachnieć jakimś podstępem i po prostu złapana będziesz miała 1:1 z mężem. Skoro cie nagrywa lub nagrywał to sama widzisz że jest coś na rzeczy. Zapomnisz się i wychodzisz na zero w tym całym etapie. To jak niczym fabuła z taniego serialu dla kur domowych na tvp1 czy tam 2.No a to jest niestety realne życie, a nie wzdychanie do telewizora bo ktoś tam komplementował i niby zauważył. Mąż niby chce coś naprawiać i niby zmiana frontu.. Ciekawe czym się on może kierować teraz tak naprawdę. Czyżby próbował ratować swój tylek czy z kochanicą przestało być tak pięknie i wzniośle bo jak się tylko bawili tak to było dobrze i wygodnie dla niego, a kobiety jak to kobiety chciałyby z czasem czegoś więcej i coś na poważniej nawet jakby związki miałyby się po rozpadać. Sama masz tyle dowodów to wiesz jak to i nich to wiesz jak to się u nich wszystko kręciło. Resztę standardowo zweryfikuje czas i samo życie. Ty póki co się pilnuj, nie bujaj w obłokach bo życie to nie jest bajka niestety. Ludzie potrafią sobie podkładać kłody nawet w takich sytuacjach. Kij ma dwa końce i tak jak ty walczyłaś tak mogą zagrać z tobą.

Komentarz doklejony:
Zresztą tu nie brakowało historii gdzie kobiety bez pomyślunku same ustawiły się potem w roli kochanic jakichś panów. Same sie sobie dziwiły pytając tu jak do tego mogło dojść bo one same się tego brzydziły. Albo że dopiero zdroworozsądkowe myślenie przychodziło po fakcie dokonanym.
15084
<
#126 | Majami dnia 17.09.2020 22:46
Dziękuję za wszystkie wypowiedzi, czuję w tym podstęp jak nic. To klient więc traktuję go służbowo i tyle. Nadal wita mnie rano i wysyła selfie, prowokując sytuację. Nie bujam w obłokach, Nie mam ,zamiaru ani iść z nim na kawę ani do łóżka. Nawet nie kasuję wiadomości bo wg mnie nic złego nie robię. Rozsądek na pierwszym miejscu. Jesteście mega wsparciem.
14019
<
#127 | amor dnia 18.09.2020 00:51

Cytat

Nagle swoją koleżankę zaczął wyzywać od idiotek i wariatek.

czyli zarzuca odpowiedzialność za własne działania na innych;
chce bazować na Twoich atawizmach i słabościach, na Twojej próżności; bdw musi Cię dobrze znać z tej strony i wiedzieć, że na taką przynętę będziesz łasa;

dopóki tak postępuje, to gość niczego nie zrozumiał, za nic nie wziął odpowiedzialności i jedynie manipuluje

Baltazar

Cytat

to on te słowa pisał w sensie co to jest miłość bezwarunkowa ,do Boga ,do kogoś wyższego ,do stwórcy

miłość "do", czy stan istnienia? to zasadnicza różnica Z przymrużeniem oka

Komentarz doklejony:

Cytat

zaczął prosić o szansę, że idbuduje zaufanie i takie tam

czym chce odbudować to zaufanie? traktowaniem Cię jak ostatnią naiwniarę?

Cytat

Czy to nie dziwny zbieg okoliczności?

a jakie to ma znaczenie w kontekście tego co on robi, tego jak do Ciebie pochodzi, jakie pokazuje, że ma o Tobie zdanie?
14759
<
#128 | Radocha dnia 18.09.2020 19:45

Cytat

zaczął prosić o szansę, że idbuduje zaufanie i takie tam

czym chce odbudować to zaufanie? traktowaniem Cię jak ostatnią naiwniarę?

Szeroki uśmiechSzeroki uśmiechSzeroki uśmiech
Majami wydaje mi się że raczej poważnie to Cię ten facet nie traktuje
5592
<
#129 | Wica dnia 23.09.2020 21:32
Kochana Majami,
przeczytałam cały Twój wątek. W jakiś niewytłumaczalny sposób utożsamiam się z Tobą. Tak jakbym przeniosła się w czasie. Dziś uczestniczę w Waszym życiu na forum z pozycji obserwatora. Wolna, szczęśliwa, niezależna pod każdym względem. Rozłożyłam skrzydła do lotu już dawno Uśmiech I bardzo kibicuję osobom zdradzonym, aby odnalazły upragniony spokój serca. Wiem jak to piekło wygląda od środka. Wbrew pozorom, my zdradzeni najczęściej w efekcie końcowym wychodzimy z tego, cudem jakimś cało. Piękniejsi, silniejsi p.
Majami, Twój mąż to klasyka gatunku Uśmiech Znajdujesz się w tej chwili w epicentrum jego największego zaćmienia umysłowego. Jego wahania nastrojów, jego strach, jego groźby, jego lęki, jego przyciąganie i odpychanie, jego ból d... Brakuje tu jeszcze skakania po ścianach i egzorcysty Uśmiech Tak było i u mnie.
Proszę Cię, nie wierz w to co widzisz i w to co wmawia Tobie. To jego pogmatwana rzeczywistość, z którą on sam musi sobie poradzić. Z momentem kiedy podjął decyzję o zdradzie, zwolnił Cię ze wszystkich przywilejów jakich mu udzielałaś i w pełni powinnaś od nich odstąpić. Tak się na razie u Ciebie nie dzieje. A powinno.
Historia z adoratorem, jest w mojej ocenie, mocno naciągana i zmanipulowana przez Twojego męża i jego larwę. To kolejny ich spisek przeciwko Tobie. Czkają, kiedy zgubisz rytm i ulegniesz magii pseudo amanta. Nie wolno Ci tego zrobić pod żadnym pozorem. Masz dobrą intuicję. Słuchaj jej.
Polecam Ci jeszcze do przeczytania tutaj na forum historię Deona " Dylemat wewnętrzny" - jedna z lepszych - bawiłam się przy niej całkiem nieźle Szeroki uśmiech Pozwoli Ci to wejść troszkę w umysł zdrajcy.
Była tu też historia osoby, która opisała w przezabawny sposób jak odzyskała, utracony przez zdrajcę dom...historia z krewetkami w karniszach w tle Szeroki uśmiechSzeroki uśmiech Nie pamiętam tytułu bo dawno to było. Może szanowna Administracja podpowie ?? Fajne
Pozostanę przy Twoim wątku Majami. Jestem bardzo ciekawa jak dajesz sobie radę. I jeżeli w czymś będę mogła pomóc to oczywiście pisz śmiało.

P.S. pozdrawiam serdecznie również wszystkich Państwa komentujących ten wątek. Panie Radocha jesteś w tym szacownym gronie takim dobrym duszkiem. Twoje poczucie humoru i dystans powinno u Majami wywołać szczery uśmiech. Widzę przecie jak się Pan stara Szeroki uśmiech

Komentarz doklejony:
Majami,
coś dla Ciebie, na poprawę humoru choć troszkę.Z przymrużeniem oka Bardzo pouczające przy okazji
"Historia pewnej krewetki" http://www.zdradzeni.info/readarticle.php?article_id=187
15084
<
#130 | Majami dnia 08.10.2020 15:16
Witam Was serdecznie. Trochę mnie nie było bo i sporo się u mnie działo. Wiem, że spotkam się z Waszą krytyką, ale moja historia, moje błędy mogą pomóc innym w podjęciu bardziej obiektywnych decyzji.
Wyobraźcie sobie, że mój mąż błagał o ostatnią szansę ( już straciłam rachubę ile ich było), wyjechaliśmy na kilja dni by sobie sam na sam wszystko wyjaśnić. Oczywiście teksty że ona jest nienormalne i psychicznie chora, że nim manipuluje mówił tyle razy że znów uwierzyłam, tak głupia ja. Wracaliśmy do domu z perspektywą czystej kartki na dobre i na złe. Po kilku dniach mój mąż dziwnie znów się zachowuje, ogromną kłótnia i nakaz wypieprz... z domu. Na drugi dzień wysyła mi smsa że jest w szpitalu, zawał. No to ja przestraszona zmartwiona oczywiście z troską jak głupia do szpitala woziłam rzeczy, ubrania. Codziennie rozmowy co w domu, itp, czułe słówka przez telefon. Bałam się o niego, serio. I wiecie kto go przywiózł do domu ze szpitala z siatką leków? ONA!!!!! Moje poczucie wartości znów legło w gruzach. Czemu ja jestem taka słaba i daje się tak traktować. Tyle razy sobie obiecuję, mówię dość. Macie rację naiwniara ze mnie. Adorator też nadal nie odpuszcza i to jest też bardzo dziwne. A ja boję się zrobić ten pierwszy krok, zadzwonić i umówić się na wizytę u prawnika, ciągle szukam innego rozwiązania, wytłumaczenia, za kilka miesięcy ślub córki, zależności finansowe itp Poradźcie coś bo już nie mam siły, to już jak nękanie psychiczne.
14578
<
#131 | aster dnia 08.10.2020 15:23

Cytat

to już jak nękanie psychiczne.

sama się nękasz

Cytat

Poradźcie coś bo już nie mam siły

wyłącz emocje włącz rozum
13728
<
#132 | poczciwy dnia 08.10.2020 15:43

Cytat

Poradźcie coś bo już nie mam siły, to już jak nękanie psychiczne.

A w jakim celu? Po co? Przecież przez 14 stron nie robiliśmy nic innego? I jaki tego efekt? Chyba nie jesteśmy w stanie Ci pomóc, bo Ty nie oczekujesz pomocy wcale, Ty oczekujesz czegoś czego nikt o zdrowych zmysłach Ci tutaj nie da.
15084
<
#133 | Majami dnia 08.10.2020 16:18
Macie rację, jestem odpowiedzialna za swoje postepowanie, cierpienie i wcale nie liczę by ktoś tutaj głaskał mnie po głowie.
14926
<
#134 | obserwator dnia 08.10.2020 19:56
Ale sama powiedz ile jeszcze czasu chcesz tak cierpieć czy tam być w takim stanie bo Ty wiesz, że on raczej się nie zmieni. Bo może mu tak wygodnie jest manipulować tobą, a może i tamtą kobietą gdzie udawał takiego bidulka schorowanego no i przyjechała umartwiona.

Chodzi Ci po głowie co by wreszcie się uwolnić od niego i niech sobie robi co tam chce byle dał Ci wreszcie spokoj, jednocześnie mając nadzieję z drugiej strony że on się opamietał lub że szło niby w stronę normalizacji jakiejś no i potem znów dostałaś obuchem jak dowiedziałaś się o tym. On może tak sobie ustawił ten film że ty w domu do obowiązków i latania przy nim, a tamta bardziej do zabawy, odskoczni co by nie miał za nudno na stare lata. Ciebie jeszcze nieraz by urabiał i zapewniał o czymś aż znowu znajdziesz jakieś teksty pisane czy coś w ten deseń. Bałaś się o jego zdrowie że mógł to być jego ostatni lot do szpitala ale to tak nie jest zazwyczaj. Problemy zdrowotne, cholesterol za duży, wódy czy wrażeń jakie mu dostarczacie na przemian ty z tą kobietą? Bo ona to chyba też musi być trochę taka naiwna i łatwiej sterowalna dla niego? Czy raczej tracało od niej desperacja desperacją kobiety spragnionej wielkiej miłości?

Nie można tłamsić w sobie takich spraw i rozmawiać o tym głośno nawet jeśli komuś się to nie spodoba. Wyrazić to w jakim jesteś stanie no i że masz tego powoli dość, nawet jakby znów miał skamleć i odgrywać te swoje oskarowe rolę. Miał zawał niech się weźmie za siebie, pilnuje się i przestanie zajmować głupotami na stare lata. Ty nie musisz odgrywać ciemiężnicy i usługiwać mu do grobowej deski.

Komentarz doklejony:
Zresztą co na to twoja córka np. rozumiem ona ma swoje życie i zaraz się hajta. No pójdzie w swoją stronę mimo wszystko jakąś opinie, zdanie może wyrazić w tym temacie w końcu rodzina.
Dorośli ludzie... nie korciło cie nigdy by spotkać się z tą kobietą np i porozmawiać wreszcie jak to właściwie jest bo sama już się gubisz w tym wszystkim powoli w co gra twój mąż. Nawet jeśli by kłamała czy miała się wypierać. To przynajmniej wyjaśnić jej to wszystko co obserwujesz, jak dziwnie zachowuje się twój mąż. I że dość masz tej błazenady z jego i jej strony. No chyba że tak jak pisałem bidulka jest mamiona tak jak i ty,a on jak ten Jasiu się bawi może myślał że druga młodość się mu załączyła, a tu problemy z pikawą na horyzoncie.
15084
<
#135 | Majami dnia 08.10.2020 22:31
Obserwator próbowałam z nią rozmawiać, pisałam smsy. Ona pisała że nigdy z nim Nie będzie, że on kłamie itp po czym za chwilę dni w wracała. Córka nawet się z nią spotkała o czym nie wiedziałam, obiecała że się wycofa, jednak za chwilę uderzyła że zdwojoną siłą. Wiesz jak to wygląda? Jakby próbowała walczyć ze mną, która zwycięży. Bez sensu to wszystko. Ja walczyłam o inne priorytety, o rodzinę nie myśląc o sobie. Ona tylko o tym jak przeciągnąć go na swoją stronę. I masz rację on ciągnie dwie naiwne sroki za ogon.corka na jedno zdanie na jego temat, żebym coś z tym zrobiła A jemu kazała się wyprowadzić z domu. Zrozumcie perspektywa ślubu corki i rozwodu? Jaka to dla niej radość. Chciałabym uchylić dzieciom nieba, stąd mje dylematy i rozterki. Rozwód niesie za sobą koszty, nerwy. To nie ten moment nie ten czas, to córka ma być szczęśliwa.
13728
<
#136 | poczciwy dnia 08.10.2020 22:57

Cytat

Zrozumcie perspektywa ślubu corki i rozwodu? Jaka to dla niej radość. Chciałabym uchylić dzieciom nieba, stąd mje dylematy i rozterki. Rozwód niesie za sobą koszty, nerwy. To nie ten moment nie ten czas, to córka ma być szczęśliwa.

Jutro ślub córki, pojutrze pogrzeb babci a za miesiąc narodziny wnuka.
Dopóki nie zaczniesz sama ze sobą być szczera do tego szukała wymówek dopóty będziesz się kręcić wkoło i podgryzać własny ogon.
Nigdy nie ma dobrego momentu na odarcie ze złudzeń i konfrontację z niewygodną prawdą.
Dla Ciebie już nie ma ratunku; dlatego, że sama pomocy nie chcesz podnieść z ziemi; nie masz ochoty włożyć odrobiny wysiłku żeby zawalczyć o siebie, oczekujesz czarodzieja a takowego tutaj i niestety nigdzie indziej nie ma.
Tutaj wszystko już zostało napisane, co z tego wyniosłaś? NIC. Co z tego masz zamiar wynieść? NIC. Za jakiś czas znów tu wrócisz i będziesz jęczeć, że potrzebujesz pomocy. Powtórzę się, tak Ty jej potrzebujesz, ale jej nie chcesz!
14926
<
#137 | obserwator dnia 09.10.2020 00:08
Skoro mąż tak się zachowuje i końca nie widać to bez sensu tkwić w czymś takim razem. Córka ślub weźmie, i będzie szczęśliwa widząc, wiedząc że ty się nie męczysz z tym wszystkim po swojej stronie. To nie ty masz za nim biegać jak za małym chłopcem bo to jest dojrzały mężczyzna i to nie jest tak że on nie ma niemocy w podjęciu decyzji co by miało być dla niego ważniejsze w życiu. Wiele kobiet już dawno rzuciłoby to wszystko w cholerę właśnie by odzyskać siebie no bo co masz zwariować przez niego? Chciałaś tak i tak, on coś tam mówił, zapewniał, dalej babranie się w tym wszystkim. To musi ci w końcu dojrzeć w głowie w stylu pt. Sorry ale ja wychodzę, za dużo minęło czasu, za dużo próbowania z różnym skutkiem no ale ogólnie już widać że u ciebie nastąpiło ogólne zmęczenie materiału. I kto jest tego powodem? Może faktycznie czas by uwolnić się od niego choćby i z tym rozwodem, niech sobie on najlepiej robi co zechce potem byle już z daleka od ciebie i by Ci już tyłka nie zawracał swoimi sprawami.
Pracę masz więc nie musisz na nim polegać aż tak czy być zależną. Może to w końcu da mu coś do myślenia nawet jak już niebie będziecie razem bo jak robić cięcie to raz a porządnie i się tego trzymać. Niestety ludzie jak to ludzie zaczynają doceniać coś dopiero wtedy gdy to już zostanie utracone bezpowrotnie. Niech skamle, niech płacze ale znów uleganie temu to będzie powrót do tego samego bagna bo on jest wyuczony ze ty pewnie znów pękniesz... Takie modus operandi zdradzającego gada,a ty mu cyk pokazać że się mylił i niech tamta druga go sobie bierze najlepiej jak najszybciej. Uśmiech
14039
<
#138 | Romanos dnia 09.10.2020 01:37
Oj, Majami
Masz 1000 wspanialych wymowek i ani jednego dobrego powodu, by cos konstruktywnego zaczac robic ze swoim zyciem, co nie? No przyznaj sie przed soba uczciwie choc raz...
To Twoje zycie, Ty je sobie "artystycznie pier....sz" na wlasne zyczenie tym "czekaniem na cud". Cud nie nastapi, a z cala pewnoscia nie nastapi bez Twojej ciezkiej pracy nad soba. I to przeraza, prawda? Ze trzeba zaczac "od nowa", prawda?
Siedz i czekaj. Tylko pamietaj, ze im dluzej nic nie bedziesz robic to dupa bedzie bardziej bolala, bo i tak spadniesz tylko z wiekszym hukiem.
15084
<
#139 | Majami dnia 09.10.2020 10:31
Macie rację, psycholog mi potrzebny. Jestem tchórzem i czekam na cud. Myślę, że czas zakończyć mój wątek. Pojawię się jak jak zrobię coś w końcu ze swoim życiem.

Pozdrawiam Was Serdecznie.
14926
<
#140 | obserwator dnia 09.10.2020 14:48
I to jest dobra decyzja, o siebie zawalcz i odbuduj ,nie patrząc na niego czy żeby dalej to tak przeżywać. Nie absorbuj siebie(myśli) i swojego czasu tak tym osobnikiem bo nie jest tego warty po prostu im szybciej to pojmiesz tym lepiej dla ciebie. Sobą się zająć ,zajęciami jakimiś ciekawymi,zajawkami, w domu nie siedzieć ,jakaś siłownia,basen,kino,wypady z koleżankami choćby na zakupy.
No ,a on jak taki biedny będzie dalej udawał to niech mu tamta pomaga i tyle.. telefon do niej ma.
15257
<
#141 | Majami4 dnia 17.02.2021 01:28
Witam, obiecałam ze zajrzę tu jeśli cokolwiek się u mnie zmieni. Rozwód w toku, nie mogło być inaczej. Ku przestrodze innym, nie bądźcie tacy naiwni jak ja. Walczyłam 2 lata o rodzinę. Teraz walczę o rodzinę ale bez męża, ojca..... Nie odszedł, dalej klamie i dręczy i wiem już ze się nie zmieni, ale na tym etapie mijamy się w domu bez celu więc Postanowiłam się wyprowadzić ja, zawalczyć o siebie i dzieci. Trzymajcie za mnie kciuki.
13728
<
#142 | poczciwy dnia 17.02.2021 08:27
Kto złożył pozew?
15257
<
#143 | Majami4 dnia 17.02.2021 09:41
Pozew złożył mąż, twierdząc ze tak dalej nie można funkcjonować. Wypiera się ze jest z kimś obecnie, ale jestem pewna ze tak.

Komentarz doklejony:
Pamiętam jak w pierwszym poście tutaj zadałam pytanie, cyt
"Czy mamy szansę być jeszcze szczęśliwi, czy zacznie mnie szanować, kochać jak kiedyś? Czy dojdzie do niego w końcu co robi i jak rani najbliższych czy nie powinnam się łudzić?"

Teraz znam odpowiedź, nie warto wierzyć zdrajcy ale warto uwierzyć w siebie. Co do rozwodu? Nie cierpię już, ale jest mi tez lżej ze to on postanowił złożyć pozew bo udowodnił tym, mimo wielu obietnic ze walczyć nie chce.

Pozdrawiam

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?