Zdrada - portal zdradzonych - News: Ciezkie klapki na oczach

Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj siÄ™

Nie możesz się zalogować?
PoproÅ› o nowe hasÅ‚o

Ostatnio Widziani

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Zraniona378
08.03.2024 12:35:50
Bo cały wpis się nie zmieścił

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proÅ› o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to CiÄ™ zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.RozmawiajÄ…c nie koncentruj siÄ™ na sobie.
33.Nie poddawaj siÄ™.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Ciezkie klapki na oczachDrukuj

Zdradzony przez partnerkę/dziewczynę Witam historia bedzie nieco długa natomiast myślę,że dzieki temu przybliże nieco swoje zycie z byłą partnerką. W wieku 20 lat poznałem dziewczyne w ktorej poczułem to coś ona miała zaledwie 16 lat. Moja rodzina i jej dobrze sie znali,lecz nie dazyli sie sympatią;) No ale byliśmy zakochani.Jej ojczym zapewne z jej mamą nie chirli mnie w tej rodzinie i zdecydowali sie na krok w ktorym mogli jeszcze to zepsuć.stwierdził ze opłaci 3 gości ktorzy opisze to w delikatny sposob poglaszcza mnie po głowie i wytłumaczą ze to nie jest kobieta dla mnie.a że troszke trenowałem nie przestraszyłem się a 2 sprawa jest taka ze jeden z tych 3 gości był moim znajomym ktory poi formował mnie o tym.sprawa ucichła nie robiłem z tym nic choć miałem pewne plany ale dzieki sztuką walki stałem sie dyplomatą unikający walk jak tylko sie da.w trakcie tego cyrku moj przyjaciel powiesił się i moja psychika runeła.ale to dopiero początek tego zycia z nią i to nie są zarty.gdy przywiezli ciało mojego śp przyjaciela dzien wcześniej Ona postanowiła z kolegą pojsc i zobaczyc go i zrobila zdjecia chwalac sie tym(ona go bardzo dobrze znała,zmarlego) dowiedzialem sie o tym horym incydencie zadzwoniłem do niej i jak to Pna powiedziała ze to nie Ona tylko jej kolega(18lat) wiec zadzwoniłem i powiedziałem ze zaraz przyjade do niego w celu wyjasnienia sprawy o te zdjecia i wytlimaczyl mi krok po kroczu jaka byla prawda.odpuscilem kolege.Przyszli do mnie bracia zmarłego i zapytali mnie czy to prawda z tymi zdjęciami,odparłem,że to nie ona ze to nie prawda chroniąc ją i tego momentu załuję i bede zalował do konca zycia kryjąc taka kobiete ale bylem zakochany. Minąl rok jej mama z ojczymem i 2 siostrami wyprowadzili sie od babci mojej kobiety ona tam została przyjezdzała do mnie z kromkami na sniadanko naprawde wspaniała kobieta przytulała całowała no zakochany bylem po uszy.mowila mi ze nie moze juz z babcią wytrzymać bo bierze jej alimenty i jak to ona ma zle wiec stwierdziłem ze przeprowadzimy się jakoś to bedzie a zarabiałem najnizsza krajową wtedy to bylo ok 1450 zł plus jej alimenty.wynajeliśmy mieszkanie na poczatku z moim przyjacielem i zauwazyl jaka ona nest ale wiadomo ona miala zaledwie 17 lat mloda dziewczyna ktora nie miala jeszcze nic w glowie zmieni sie na lepsze bedac ze mną. Mieszkalośmy z 3/4 miesiące moj tata przed przeprowadzką powiedział zebym to przsmyślał na spokojnie bo tutaj mieszkajac z nim bede odkladał kase na lepszy start np dobre auto itp.po tych 3 4 miesiacach przeprowadzilismy sie do kawalerki potem moj tata kupil mieszkanie pytajac sie przed zakupem czy ma kupic mieszkanie z wieksza iloscia pokoi ja powiedzialem ze nie bo bede z dziewczyną a wiadomo w zwiazkach czlowiek sie kłoci a chcialem by moj tata miał spokuj.jak sie przeprowadził do swojego nowego mieszkania wynajalem jego poprzednie mieszkanie.zmienilem prace w ktorej pracowałem od 12 do 17 h dziennie a w soboty 10h.wiec mnie nie bylo w domu ona miala juz z 20 lat moze 21 aha i ciagle tlumaczylem zeby chodzila do szkoly zeby skonczyla i cos osiagnela no ale olała to.przychodzilem do domu dosc pozno syf nie sprzatala i jeszcze w trakcie gdzie ciezko pracowalem jezdzila w lato sobie z mamą na baseny itp nie jestem typem by komukolwiek cokolwiek zabraniać.ale tak minely mi 2 lata od tak niebedac w domu ogarnalem ja by sprzatala i tyle ciagle pisala ze kocha listy pisala no mimo wad kochalem ja na zaboj.zaczelo troszke mi przeszkadzać ze ciagle brakuje hajsu mimo ze zarabialem niewiele ok 4tys a ciafle brakowalo do 10tego bo ona kupowala sobie ciagle fajki chipsy itp a ja nie mialem serca by sobie coś kupic wolałem by ona miala ale przyszedl czas gdzie juz musialem sie ubrać.odkladałem pieniazki ktore mialem z premii zeby jej cos kupić naprawde drogiego i zajebistego.ale ciagle ta kasa byla brana by starczylo do 10tego i bardzo sie wkurzalem ze nie moge jej kupić nic cennego bo zaslugiwala na to.poszla wkoncu do pracy ulzylo mi ale uwierzcie ze to co zarobila jakos szybko sie rozpływalo i jedynie co kupiłem z tych pieniedzy to kurtke na zime kilka koszulek moze spodnie i tyle.wolałem by ona cos miala ale tez nie moglem wygladac jak lump choc wybieralem tanie rzeczy dla siebie.wkoncu ozbiersłem marne 1000 zł i orzeznaczylem na kupno jej torebki znanej firmy byla szczesliwa i mnie to bardzo ucieszyło.nie popracowala zbyt dlugo ok 6 miesiecy moze max 8 i zamiast ta kase odlozyc by miec auto to ta cala kasa z jej alimentow i jej wyplaty sie rozplywala a ja nie chcialem jej czegokolwiek zabraniać jezdzila z mamą na zakupy i kupowala jakies pierdoly cos tam dla mamy cos tam dla siustr itp.zbyt mocno ja kochalem by ją ustawić nie chcialem by czula sie zamknieta w zwiazku.po tym zrozumialem ze to kiedyś runie nie pomagala mi finansowo mowilem jej by poszla do pracy ale to miala po mamusi swojej ona tez znalazla konia ktory haruje jak wol.tak ten ojczym o ktorym pisalem na poczarku gosciu generalnie mega duzy bardzo mega silny znajacy sie na swojej pracy ale tsk to debil do potegi a jezeli chodzi o temat polityczny ro nie da sie go przekonać do innego zdania by myslal wgl racjonalnie dlatego nigdy nie wchodzilem na te tematy.wgl zaczelismy sie jakoś akceptować bo nie rozmawialem z nim z 3 lata bo dla mnie ten facet był zerem.wkoncu bylem z partnerką ok 5 lat wiec jakoś trzeba sobie radzić.moi znajomi mowili zebym ogarnal swoja kobiete bo ciagle sie marnuje pracuje jak wol i nie moge nic odlozyć a ona siedzi jak ksiezniczka.zaczalem wkoncu patrzyc trzezwo co sie wokol mnie dzieje zaczalem naciskać by poszla do pracy i mnie wspierała.po 6 7 latach zwiazku doszeldem do wniosku ze dziecko ją zmieni stanie na wysokosci zadania i RAZEM zadbamy o rodzine w trakcie jej ciązy umarł moj ojciec chrzestny ktory pokazywal mi jaki jest świat mega bliska osoba.kolejny rozdział gdzie moja psychika klękła.ale to jeszcze nic bo myslalem ze dostane wsparcie od mojej ukochaniej ze przyjdzie przytuli powie jakies slowa otuchy ale NIC.musiałem sam z tą stratą sobie poradzić.a moj chrzestny byl cieplą osoba cieszyl sie ze moja dziewczyna jest ze mna w ciazy pomagał mi finansowo po pracy jezdzilem do niego w trakcie jego choroby raka pomagajac mu przy domu romentach itp bardzo madra osoba czerpałem z niego wiedze jaka posiadał no duzo by opowiadać wiec strata takiej osoby była mega ciosem od losu.musialem jakos wstać bo dziecko w drodze pracowalem w nadgodzinach wiadomo w takich chwilach trzeba zrobić by dziecko miało jak nalepiej wyremontowalem mu pokoik itp.pojechalem z moja dziewczyną do szpitala bo zaczela rodzić zostalem z nia az urodziła widzialem wszystko co sie dzieje masowalem plecy wspieralem. I cala noc bylem przy niej gdy cierpiała 9 h no masakra ile ona przezyla.urodzil sie syn wspaniale uczucie dla mnie syn jest cudem świata.po 3 miesiacach moj dziadek nagle zmarł a to byla zdrowa osoba znowu cios od losu znowu bylem w tym wszystkim sam brak wsparcia od niej zadnych slow brak przytulenia doslownie NIC. po 2 latach stwierdzilem by dac dziecko mkze do zlobka by mogla isc do pracy staralem sie wytlumaczyć ze mimo ze duzo pracuje nie jestem w stanie tak zyc chce by zaczela pracowac.brak efekfow tlumaczyla ze dziecko itp oke rozumiem ale pytalem o perspektywy dalej ona tylko pomrukiwala od roku czasu przez to wszystko jaka byla dla mnie bez sumienia stracilem do niej pociag nie mialem na nia ochoty zaczela wyliczać ile razy sie kochamy raz bylo w miesiacu czasami 2..aha mialem kilka sytuacji ze dziewczyna w pracy zauroczyla sie mna przynosila obiady ale nic z nia nie robilem bo nie chcialem ranic mojej partnerki.wczesniej tez jakies dziewczyny pisaly do mnie ale nic z nimi nie robilem bo wiedzialem ze to moze mocno zaboleć.jesten na ogol szczerym facetem ale nie potrafilem jej powiedziec ze mnie pociąga bo znowu powiem to samo nie chcialem jej ranić myśle ze brak pociagniecia do niej byla przez to jaka ona byla dla mnie przez tyle lat związku.zalozyla konto na insta poznała tam dziewczyne z ktora dzsonila codziennie wiecej spedzala czasu na telefonie niz dla mnie czy dla dziecka oczywiscie nie zaniedbywala dziecka ale miala malo czasu dla zabawy z nim.wkoncu postanowipem cos zrobic dla siebie i poszedlem na silownie po 6 miesiacach przeszkadzalo jej to ze ona ciagle w domu siedzi a ja z kolegami chodze na silownie.powiedzialem jej ze cos od zycia tez chce a sport zawsze byl w mojej krwi jakikolwiek czy to sztuki walki silownia basen cokolwiek.nic prawie nie rozmawialismy ona ciagle z ta dziewczyną rozmawiala potem przez tą dziewczyne ktora zapoznala moja kobiete z jej przyjacielem od meza i wszystko sie zmienilo po 2 miesiacach pisania spotkala sie z nim i wiadomo co sie stalo a zerwala ze mna pare dni wczesniej mowiac ze mnie juz nie kocha.wyprowadzila sie 300km dalej z tym typem i to byl dla mnie dolejny cios bo nie wyobrazalem sobie ze kiedy bede musial moje dziecko widziec co 2 3 tygodnie.nie wyobrazalem sobie jednej nocy bez niego a teraz musze nauczyc sie tak zyć. Duzo pominąlem pewnie ale jej rodzina skacze ze szczescia.teraz sie zmienila chce zaczac prace wspierac chlopa jest inna gdyby taka była 4 5 lat temu dla mnie nosil bym ją na rekach mowilem jej to a ona powiedziala ze kochala mnie ale wszystko sie zmienia swiat ludzie i ona.gosc ma firme buduje dla niej dom on jest starszy o 9 lat no coz zycie ale najwiekszym ciosem od niej jest zabranie mojego dziecka tak daleko ode mnie.nie bede mial problemu wziac dziecko ale 300 km w jedna strone to troche duzo.co o tym myslicie? Jestem zbyt dobry czy zbyt głupi naiwny.bo ja w mojej ocenie przez tyle lat wiedzialem ze to runie a nic z tym nie robilem choc probowałem ja zmienic na lepsze i uwazam sie za turbo głupiego faceta ktory staral sie pomoc jej.aha i co jest bardziej pojeb#^! To to ze oplacilem jeszcze miszkanie dla niej no dla dziecka i ciagle pisze z nia czy czegos jej brakuje czy syn czegos potrzebuje i tak fo momentu wyprowadzki.nawiny chlopak i tyle jestem.czy po tym wszystkim bede w stanie kogos poznać i byc szczesliwy?
14039
<
#1 | Romanos dnia 10.04.2020 15:06
BożeÅ„ciu... Ledwie (choć z ogromnym bólem) pogodziÅ‚em siÄ™, że ludzie majÄ… "problemy" z ortografiÄ…, a już zaczęła siÄ™ "moda na problemy" z gramatykÄ…, stylistykÄ… i interpunkcjÄ…... 😁😂
I nie żebym ja był bezbłędny (ech to moje tudziesz), ale tak celowo?!

Odpowiadając na Twoje pytanie: tak, masz szansę być szczęśliwy. Wystarczy "ino" (a raczej jest to konieczny warunek wstępny) zacząć myśleć i zachowywać się jak mężczyzna, a nie jak chłopiec. Historię swoją opisujesz tak, że można odnieść wrażenie iż czujesz się "rycerzem i pępkiem świata".
14667
<
#2 | cziken dnia 10.04.2020 15:34
Trudno tak jednoznacznie odpisać, czy jesteś głupi czy naiwny, bo może i byłeś zaślepiony swoim dążeniem do szczęścia przy okazji idealizując dziewczynę. Widać, że się napracowałeś, to na pewno i myślę, że jednak intencje miałeś dobre, że robiłeś to wszystko rzeczywiście dla Was, a nie tylko dla siebie. Może Twoja dziewczyna tego nie dostrzegała, a może nie chciała po prostu takiego życia. Ty dawałeś dużo, a jej było ciągle mało i w takiej sytuacji nie masz szansy dogodzić.
Nie mam doświadczenia z dziećmi, nie wiem, co robić w takiej sytuacji, ale na pewno musisz ograniczyć kontakt z byłą, bo to nic Tobie dobrego nie da.
I tak - da się szczęśliwie żyć po takim przeżyciu. Wymaga to jednak dużo pracy i czasu.
14027
<
#3 | normalnyfacet dnia 10.04.2020 16:01
Miłością nie można wszystkiego tłumaczyć. Ojcowałeś jej i chciałeś ją wychować. No i wychowałeś ... dla innego. Ale może pewnego dnia wróci...a Ty pewnie ją przygarniesz.
Chłopie dałeś sobie wejść na głowę czy też pi.dą Ci oczy zarosły i tego efekt.
Opłacałeś jej mieszkanie? do jej ślubu też się dołożysz albo wakacji z tamtym bo wezmą TWOJEGO syna?
Nie rozumiem dlaczego pozwoliłeś jej zabrać syna? Trzeba było ją puścić ale samą.
14006
<
#4 | msz dnia 10.04.2020 16:07
Kupując samochód człowiek zastanawia się i sprawdza czego może się spodziewać...ile pali??...czy się nie psuje??...lata z miernikiem lakieru...sprawdza czy jazda próbna go satysfakcjonuje...kilka razy decyduje się i zmienia decyzje...No ale to przecież wybór samochodu...a wybieranie żony: szast prast i żona....szast prast i dziecko...szast prast i zdziwienie....wybrałeś jak wybrałeś...zdecydowałeś się na to by była matką twojego dziecka...nie ma w tym przypadku...masz to na co się zdecydowałeś...
teraz twoje pytanie:

Cytat


czy po tym wszystkim bede w stanie kogos poznać i byc szczesliwy?

A kto o tym decyduje??
14926
<
#5 | obserwator dnia 10.04.2020 22:51
Kurde... smutna historia... ale to mogło być do przewidzenia że poszuka z czasem sobie inny model( czytaj majętniejszego). Za bardzo jej ufałeś ,nadskakiwałeś,próbowałeś dogadzać na każdym kroku i dostawałeś w zamian od niej o wiele mniej niż sam wnosiłeś do tej relacji. Ona prawdy nie powie czym się kierowała że tak nagle odeszła,musiała mieć dobry kontakt z tym kimś,nawet i mogła sie spotykać podczas gdy ty poza domem tyrałeś.Kobiety są jak małpy i zanim puści jedną gałąź to porządnie musi złapać się nowej.

Pewnie że możesz znaleźć sobie kogoś nowego tylko rób to z głową,bez pośpiechu i nie popełniaj tych samych błędów co w poprzednim związku.Coś sprawiło że rozminęliście się w tym związku.Sam znasz ją lepiej i z perspektywy czasu sam możesz powiedzieć czy to była odpowiednia kobieta,życiowa raczej czy typ próżnej księżniczki, która raczej nastawiona była na czerpanie.

Sam znam taką laskę co rozwiodła się z mężem bo sama święta nie była i potem przygruchała sobie pana ze 20ścia lat starszego i siedzi z nim teraz za granicą.Przy takim to przynajmniej usiądzie na tyłku bo wie co może stracić no i udaje świętą,ma te swoje wymarzone wygodne niby życie.
14959
<
#6 | Solaris dnia 11.04.2020 12:25
Przepraszam za moją naganną pisownię,edytować nie umiem,a tak to doprowadziłbym to do ładu.
Dziękuje za komentarze,czy to są negatywne czy też pozytywne z każdych wyniose odpowiednie wnioski.
Wiem dzięki wam,że kobieta w tak młodym wieku prędzej czy pozniej odeszła by czy byłbym obrzydliwie bogaty(przykład zdrady od znajomego)
Czy tez poetą itp kobieta w tak młodym wieku dopiero dorasta i zmienia się nie do poznania.
Nie jestem rycerzem i pępkiem świata,bo swoje wady tez mam,poprostu przy niej byłem miękkim gościem.Starałem sie by miała dobre życie bezpieczenstwo i wiernego faceta.ufałem jej,ponieważ za każdym razem gdy pisał do niej jakiś adorator,pokazywała wiadomości i spławiała.
Tekst z małpami jest fenomenalny i tak prawdziwy szapo ba.
Dzieki całej tej histori trzeba wstać z kolan otrzepać się mocno i iść dalej
Jedynie co mnie w tym wszystkim załamuje to wizyty z synem.
Moim marzeniem było być przy nim na każdym kroku.zaprowadzanie do przedszkola,do szkoły wystepy np na dzien taty.patrzenia jak codziennie dorasta i staje się mężczyzną,a teraz co dalej? Nie wiadomo jak wytłumaczą i jak wpoją dziecku do głowy o ojcu.oczywiście bede walczyl by bylo dobrze,ale bywa rożnie.
Tyle lat razem a Ona potrafiła w jeden dzień świadomie rozwalić to wszystko i dziś nie obchodzi jej nic.
Całe życie pracujesz na szczęście a na nieszczęście sekunde.
Jeszcze raz dziekuje za komentarze.
13728
<
#7 | poczciwy dnia 11.04.2020 14:51

Cytat

Całe życie pracujesz na szczęście a na nieszczęście sekunde.

To Twój punkt widzenia na dziś. Gwarantuję Ci, że się zmieni.

Komentarz doklejony:
I tak tematycznie jako, że święta za pasem.
Judasz też jadł z Jezusem, pił z nim a później go zdradził.
14926
<
#8 | obserwator dnia 11.04.2020 17:53
Nie mówię że tak zaraz musi być na 100%, choć może być i taki scenariusz, , że tamten się pobawi, pobawi albo po prostu uleci im ta miłość dziwnym trafem jak tak sobie pomieszkaja razem jakiś czas i oczekiwania rozminą im się z tym co jest w rzeczywistości. I takie historie tu są jak sobie poczytasz, że źona która odeszła czy mąż no dziwnym trafem się rozstali z tymi ich nowymi miłościami bo coś nie pykło i np. będą chcieli powrotu (choć nie musi być tak wcale bo np. wróci do rodziców). Nie piszę to po to bys zaraz robił sobie jakieś nadzieję czy czekał na nią nie wiadomo po co i jak dlugo ale jest to jakiś scenariusz, który może się urzeczywistnić. Ona ci nawet na odchodne nie raczyła wyznać prawdy co z nią się dzieje czy jakaś omotana, miłość jej uleciala do ciebie i po prostu przeniosła ja na inny obiekt, który wiadomo będzie mógł jej zapewnić o wiele więcej wrażeń w tym życiu chociaż w rzeczywistości jak już z nim pomieszka może się okazać że ta bajka jej nie jest taka kolorowa jak ją sobie namalowała w głowie z tym panem. Nawet bym nie czekał na te jej wyjaśnienia tylko zaczął żyć własnym życiem powoli, przede wszystkim zdystandował się do tego wszystkiego. Ślubu nie mieliście z tego co wyczytałem? Pozostaje problem dziecka, ewentualnego szarpania się o alimenty jak cie o nie poda no i widzenia twoje do dziecka. To ciężki temat ale co zrobisz, że przez takie działania karcony jest zazwyczaj ojciec? No chyba że ten jej nowy nabytek będzie taki wspaniałomyślny że weźmie na barki utrzymanie jej z tym inwentarzem jakim jest dziecko. Pożyjemy zobaczymy.. teraz on będzie miał przyjemność się z nią użerać jak to trochę klapy z oczu zejdą z czasem.
6755
<
#9 | Yorik dnia 11.04.2020 22:46

Cytat

Trudno tak jednoznacznie odpisać, czy jesteś głupi czy naiwny, bo może i byłeś zaślepiony swoim dążeniem do szczęścia

Z angielską flegmą napisał Cziken i mocniej zaciągnął się cygarem zamyślając się Uśmiech

No niestety, gdy ktoś jest uparty jak baran, to zatrzyma się dopiero gdy przypieprzy rogami o ścianę Z przymrużeniem oka
14006
<
#10 | msz dnia 12.04.2020 17:35

Cytat

Z angielską flegmą napisał Cziken i mocniej zaciągnął się cygarem zamyślając się smiley

CytujÄ…c Romanosa: Wisisz mi szmatÄ™...
Cóż za narracja....

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?