Rozwód jak wojna 2 | [0] |
whiteangel | 20. Kwiecień |
grzegorz28 | 20. Kwiecień |
Starbuck | 20. Kwiecień |
oszustka | 20. Kwiecień |
rafex | 20. Kwiecień |
zona Potifara | 00:06:59 |
Koralina | 00:13:53 |
# poczciwy | 00:33:54 |
bardzo smutny | 00:57:52 |
heniek | 01:12:02 |
Miała wszystko, wakacje kupiłem za 7tys w sumie. Rower, telefon, ubrania. Wszystko.
Myślę, że mogę śmiało powiedzieć że wciąż ja kocham.. Albo jak ktoś pod jednym z postów napisał.. Wciąż jestem przyzwyczajony. I brakuje mi relacji z nią jaka zbudowalem
Jestem mega emocjonalny. I nawet po tym co wczoraj widziałem.. Jak wyjeżdżali jeszcze z tego lasu, nie potrafię jej znienawidzić..
A jak "wyhaczalesv dziewczyne jej owczesnemu narzeczonemu to tez tak cierpiales jak cierpisz dzis?
Mozna by rzec: "widzialy galy co braly", ale raczej nie widzialy, bo wowczas byles zapewne tak nakrecony, ze Ci "oczy piz.Ä… zarosly"...
Zdradzala z Toba, zdradza i Ciebie. Niektorzy ludzie tak maja. Teraz niech sie o jej "wiwrnosc-niewiernosc" martwi jej nowy "men".
A Ty tez sie ogarnij, bo sobie i innym za czas jakis tylko "powtorke z rozrywki" zafundujesz.
Sam wiesz czego chcesz?
Lubisz "wwierne i wyzwolone" panny? Fajny oksymoron co nie? No, ale OK... Jedni lubia to, inni tamto, tylko wiesz... Ludzie sa jacy sa i na Twoje zyczenie sie nie zmienia. A jak romantycznej milosci zaczniesz szukac w burdelu to najpewniej jej nie znajdziesz.
Wtedy dowiedziałem się od niej że jest w związku i że boi się zerwać bo nie wie co będzie że mną. Jasne, że to teraz jak pisze było głupie.
Ale mega sie wtedy w ta relacje wkręciłem. I oczywiście było mi mega głupio gdy spotkałem się z tym gościem i zapytał się mnie o to samo co ja wczoraj byłego kumpla.
Ale sytuacja była o tyle inna, że ja go nie znałem. Nie wiedziałem że wtedy byli razem.
A tutaj był to mój przyjaciel od dziecka. Od prawie 20 lat się znamy. Nie raz razem piliśmy. Mieliśmy kłopoty, odwoziłem pijanego do domu.
Boli mnie to, że to była osoba mi jak brat. I dziewczyna z którą chciałem ułożyć sobie życie.
A oni obok mnie zabawiali się. Broniąc się tym że za dużo wypili.
A teraz ukradkiem się spotykali. Miałem ciągle taka myśl, bo nie miała wiecznie czasu nawet na to żeby wyjść na spacer że mną. Bo tak do teraz nie potrafię jej znienawidzić. Do teraz jest mi źle.
Ale wczoraj się wszystko wyjaśniło. Gdy pojechałem za jego autem. Pierw w uliczkę do lasu później 3 domu wcześniej niż jej dom.
Nie zapomnę długo ich uśmiechu jak otworzyłem drzwi i zapytałem czy są z siebie zadowoleni.
Po prostu mnie to boli. Boli bo nigdy wcześniej się tak nie czułem.
Nie bronię się. Bo pewnie gdybym wiedział od 1 dnia że ona ma wtedy narzeczonego to bym z nią przez te ponad 2 lata nie był.
Ale tutaj on dobrze wiedział. Dobrze wiedzia, że mi na niej zależy.
Właśnie i druga sprawa z tą godnością. Dałem się deptać bardzo długo. Pewnie dalej gdyby napisała mi dzisiaj, że chciałaby to naprawić powiedziałbym ok.
Dlatego piszę tutaj, żebyście powiedzieli co myślicie. Żebyście dali mi kolejnego kopa i pokazali wszystkie negatywne strony tej sytuacji. Bo sam.. Pewnie myślę teraz w sposób taki. Ze boję się być sam. Ze się przyzwyczaiłem do tego wszystkiego..
Ktoś pytał o wiek. Mam tylko? 25lat
Komentarz doklejony:
A myślałem o wierności może dlatego, że nie raz brałem jej telefon do ręki i widziałem że pisali do niej luźni ludzie. Ale zawsze rozmowa kończyła się tym że "mam chłopaka" i tyle.
Przez 1.5 roku było jak w bajce. wskakiwala mi w ramiona jak wracaLem z pracy. Zasypiała w ramionach. Razem mieszkaliśmy ponad rok.
Wiec miałem powody żeby myśleć że będzie super. I że to ta osoba.
Komentarz doklejony:
Cytat
Cytat
A tutaj był to mój przyjaciel od dziecka. Od prawie 20 lat się znamy.
No to nie rozumiem. Problemem jest zdrada Twojego kolegi czy Twojej dziewczyny? Określ się.
Co za różnica z kim to robi?
Inna kwestia, że Tobie się wiele rzeczy tylko wydaje. Bo przecież poinformowała Cię o tym jasno i wyraźnie, że z tego z Tobą już nic nie będzie? Więc na co liczysz? Na jaką lojalność? Na jakiej podstawie?
Cytat
Jakim ukradkiem? Przecież to już nie Twoja sprawa. Postawiła sprawę jasno czyż nie?
Cytat
Masz 25 lat, ale zachowujesz się jakbyś miał 15.
Komentarz doklejony:
Tylko widać, że mogło to już iść z naciskiem na kontakt z nim jak z tobą.
Ty sie caly czas ludzisz, ze ona jest wspaniala kobieta tylko "kolejny raz troche i niechcacy zbladzila".
Nie chlopie, nie. Ona doskonale wiedziala co robi i wowczas, zdradajac swojego narzeczonego z Toba i teraz, zdradzajac Ciebie z "przyjacielem".
Daj sobie z rym spokoj...
Zmien srodowisko, znajomych i przede wszystkim siebie. I zycz "przyjacielowi" powodzenia w pilnowaniu "panienki" 😁
Cały czas ja bronię. Przed rodzina tłumaczę, że ja też zrobiłem źle itp. Przejmuje całą jej winę na siebie. . Tak sobie to tłumaczę. Ze jeśli zmienię w jakiś sposób siebie to będzie ok.
Ale pewnie macie rację. Ok już nie będzie. Druga sprawa jest taka, że mieszkam w małej miejscowości. Oni mieszkają w tej samej.
Do jednej i drugiego mam chwilę drogi. Ciężko mi się pogodzić z myślą, że mogę ich widywać razem.
Poczciwy piszesz, że sprawę mi wyjaśniła. Nic nie wyjaśniła.
Spotykali sie ukradkiem bo jeszcze 2 tygodnie temu ona prosiła żeby mieć ze mną kontakt. Ze potrzebuje tego itp.
Potem jak chciałem się spotkać to słyszałem już tylko że jest zmęczona po pracy i idzie spać. Albo że już leży w łóżku.
Tak właśnie leży w łóżku. Nie chcieli żebym wiedział.
Znajomych już zmieniłem. Powiedziałem im co miałem powiedzieć. Ciężko mi się jeszcze pogodzić z tą myślą, że mój najlepszy kumpel i moja była dziewczyna coś ze sobą robią.
Bo wciąż za nią tęsknię. Ale posłucham Twojej rady i zrobię to co piszesz.
Dam sobie spokój. Bo moja naiwność sprawi że wpadnę jeszcze w jakas depresję. A chyba nie o to chodzi.
Szkoda tylko że zmieniła mnie w taki sposób. bez żadnej klarownej odpowiedzi. Bez typowego to koniec, nie będziemy się juz spotykać. Tylko dawała sobą znaki, że może jednak uda się to naprawić.
Pozdrawiam i dzięki za rady =)
Poznasz jeszcze kogoś, pewnie będziesz ostrożniejszy, tylko żeby Ci w tę stronę za bardzo nie poszło.
Bierz na siebie wine za swoje zle czyny, a nie za czyjes... 😁
Nie tlumacz jej, nie usprawiedliwiaj, nie wyjasniaj, bo i po co? Co to Tobie da? A moze ona tylko sie bawi i delektuje Twoim cierpieniem? A moze ma juz Ciebie zwyczajnie w zakladce: "bylo - minelo"?
Przezyj zalobe po zwiazku i przyjacielu, ogarnij swoje zycie i zyj dalej
Dostałem wczoraj ogromnego kopa w du*.. Bardzo to sie na mnie odbiło.. ale mam nadzieję, ze bedzie tak jak mowisz. Mam nadzieje, że nie bede na kazdą inną kobiete patrzył w ten sam sposób.. Że będę się ciągle bał , że z kimś się spotyka za moimi plecami.
Komentarz doklejony:
Cytat
Mam nadzieję, że jest tak jak piszesz. Ze był to uśmiech zażenowania.. Więc dzięki za interpretacje. Ssam odbierałem to bardziej jako śmianie się że mnie. W taki brutalny sposób mówiąc przez ten uśmiech, że mamy na Ciebie wyj* przeszkadzasz nam.
może rzeczywiście był to uśmiech zażenowania.
Szkoda tylko, że cały czas o tej dziewczynie myślę mimo tego wszystkiego.
Myślę, że może teraz siedza razem itp.
Katuje się tymi myślami.
Czas najważniejszy. Pewnie za jakiś czas się z tego będę śmiać.
Mnie to "szczescie" akirat ominelo (moze na szczeacie dla tych facetow hehehe...)
Smiac to Ty sie z tego raczej nie bedziesz, ale moze kiedya przyjdzie taka chwila, ze bedziesz "wdzieczny" kumplowi, ze zabral Ci te kobiete.
Nie mamy zadnego wplywu na to co nas spotyka ze atrony i nych osob, ale mamy ogromny wplyw na to jaka nauke wyciagniemy z naszych doswiadczen.
Cytat
To może zaważyć na całym Twoim przyszłym życiu i kiedyś na życiu Twojej wybranki a nawet dzieci, które będziesz miał; jeśli teraz tego nie przepracujesz, wtedy już winę poniesiesz Ty. Czytaj komentarze do skutku, aż zrozumiesz przesłanie i zacznij na poważnie pracować ze sobą, bo chyba byś nie chciał spartolić sobie życia przez jakąś dziunię, która widać jest mistrzem w zadawaniu bólu.
Udowodnił mi, że dziewczyna sama nie wie czego chce. Sam powiedział, że jej nie rozumie i wydaje mu się że chciałaby 5 naraz.
A już pewny jest tego, że spotyka się z tym moim kolegą.. I z jeszcze jednym, który robił jej tatuaż jeszcze jak była że mną.
Złapała z nim dobry kontakt i widział rozmowy w telefonie jaka to jest szczęśliwa, jaki on jest fajny itp.
Zadzwoniłem do niej. Taki ostatni ratunkowy telefon.
Zapytałem kim dla niej byłem że mogła tak robić. Jak oni mogą wgl spojrzeć w lustro po tym co zrobili i robią dalej.
Odpowiedziała tylko spokojnym głosem, że mam dać jej żyć. I że już od dawna chciała zapomnieć.
Uświadomiłem sobie, że ten ich uśmiech który widziałem w aucie to był uśmiech wstydu.
Taki uśmiech gdzie się stresujesz i nie wiesz co powiedziec.
Tyle. Ja wyciągam nauczkę z tego. Ciężko mi, ale staram się o tym nie myśleć. Bo jednak bardzo mi na niej zależało. Ale końcówka związku to jedno wielkie kłamstwo. Ja we wszystko wierzyłem bo chciałem wierzyć że jest ok.
Jednak jak widać, jeśli nie masz ręki na pulsie i dasz trochę swobody każdy to wykorzysta.
Za Wasze rady dzięki
Na pewno zrozumiałem też, że nie ma przyjaźni. Nie ma już godności, lojalności.
Nie można ufać nikomu bo jak laska otwiera nogi to nieważne jaki byłby lojalny ten Twój kumpel i tak to wykorzysta.
Pozdro i dzięki.
Idealizujesz kobietę bo tak prościej przesuwając większa winę na przyjaciela - mechanizm jest dość przewidywalny ale to dalej głęboka idealizacja.
Poczucie straty to duże przeżycie - być może warto byś poszukał wsparcia psychologa by przez to przejść wzmocnionym, na razie się rzucasz raz na prawo raz na lewo. To doświadczenie jest bardzo bolesne ale dobrze przeżyte, przepracowane może poukładać Cię, ukierunkować ani postawa rnie można nikomu ufaćr1;; r kobiety to ..r1; - nie są dobrymi kierunkami, budują takie poczucie skrzywdzenia i będą Cię ranić na wiele lat po tej sytuacji. Stad tak ważne jak pomożesz sobie by ta stratę opłakać, pogodzić się z nią, wyciągnąć wnioski i wprowadzić korekty w swoim życiu.
Wtedy będzie Ci łatwiej wejść w dalsze życie, bez ogromnego plecaka jakie ta sytuacja na Ciebie nakłada.
Odnośnie byłej, to co napisałem w ostatnim poście nie jest żadnym zaskoczeniem. Jeśli zdradzała z Tobą i Ciebie to nie są to dwa odosobnione przypadki tylko sposób funkcjonowania. Jej kuzyn Ci to potwierdził, że nawet jak była w związkach to myślała o innych. Wcześniejszego pewnie też zdradziła nie tylko z Tobą. Z Twoim byłym przyjacielem będzie podobnie. Pierwsze kilka miesięcy pod wpływem zauroczenia będzie poprawnie a później zacznie kombinować i kwestią czasu jest aż historia zatoczy koło.
W kontekście przyjaciela, też spójrz na to z dobrej strony, straciłeś jednego. Natomiast w związku z tym zrobiło się miejsca innego. Tutaj też możesz wiele zyskać jeśli zaprzyjaźnisz się z właściwą osobą.
Z taka refleksja.. otoz minelo troche czasu. Oczywiscie , że gdzieś tam co jakiś czas zatęsknie. Jak poleci jakas muzyka, którą razem sluchalismy w aucie to sie przypomina wiele rzeczy.
Ale...
Wczoraj dowiedzialem sie jeszcze, ze moja byla bedac ze mna w zwiazku jeszcze (juz te najgorsze momenty, ze sie prawie rozstalismy -sam koniec) bzykala sie z innym z moich znajomych.
Pochwalil sie sam komu nie trzeba. Powiedzial, ze powiedziala mu iz jest juz sama. Ze nie jest ze mna. A co najlepsze wielokrotnie widzialem jak razem pisali na messengerze. I oczywiscie jak mialem o to problem to byla awantura ze ja ograniczam i nie ma znajomych z mojego powodu.
No wiec, nie ukrywam ze wkurw& sie wczoraj bardzo. Napisalem wiadomosc , niekoniecznie mila.. oczywiscie nie odpowiedziala. Zadzwonil tylko jakis leszcz z innego numeru cyt" Grzecznie narazie mowie ze masz dac jej spokoj" Itp itd. Oczywiscie ze odpowiedzialem, ze tka zrobie i ze ma wypier*.
Po tym, probowalem z tym gosciem co tez mi laske bzyknal skontaktowac sie. Oczywiscie, on nie ma nic mi do powiedzenia. Na fb jestem zablokowany.
Chcialem tylko dodac. Ze jesli nie trzymacie reki na pulsie to predzej czy pozniej cos sie wydarzy. Wydaje mi się, że miało na to wszystko wpływ to ze to taki typ dziewczyny. Taki, ktory lubi sie bzykac na lewo i prawo. Sprawia jej to radosc, moze czuje adrenaline. Szkoda tylko, że robi to krzywdzac inne osoby. W tym przypadku mnie.
Wzialem sobie rady Wasze do serca. Zablokowalem juz dawno wszystko i wszędzie. Nawet osoby ktore zaczynaly juz sie ode mnie odwracac. Do dzisiaj slysze od ludzi, niektorzy mi nawet to pisza. Że jej szkoda, że ją skrzywdziłem .
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że to nieduża miejscowość(wieś). Więc chcac nie chcac poki nie wyprowadze sie stad to wszystko bedzie wokol mnie sie dziać. Fajna umiejetnosc kiedy potrafisz tak szybko kogos wrzucic do kosza. A jeszcze szybciej znalezc inna zabawke .
Pozdro i tyle.
Ja zyje dalej chociaz nie ukrywam, że jest ciężko mimo tego wszystkiego co zrobiła. Do tego cały ten wirus, że nie mozna wyjsc z domu z nikim sie spotkać.
Ale mieliscie racje ze wszystkim. Mialem rogi od dawna. Wracala do domu kladla sie do lozka i udawala ze jest ok z usmiechem na twarzy . A chwile wczesniej robiła laske jakiemuś innemu frajerowi .
`Historia lubi się powtarzać hehe
Cytat
Przecież o tym wiedziałeś, ba sam ją bzykałeś jak była z innym.
Cytat
Teraz z siebie robisz ofiarę? Jak Ty krzywdziłeś to było ok?
A no przecież Ty nie krzywdziłeś Ty tylko bzykałeś.
Cytat
Tak, tak własnie robię. Przeczytałem całość posta i wybrałem zdania które chce skomentować - to chyba jasne.
I powtórzę:
Cytat
Teraz z siebie robisz ofiarę? Jak Ty krzywdziłeś to było ok?
A no przecież Ty nie krzywdziłeś Ty tylko bzykałeś.
A dlaczego?
Cytat
Robiła to samo. Parkowałem auto 3 domy dalej. Spotykała się że mną, wieczorem z narzeczonym. Albo na odwrót.
Wiedziałeś do czego jest zdolna to skąd to zdziwienie, ta złość i popadanie w role ofiary.
Cytat
Wtedy dowiedziałem się od niej że jest w związku i że boi się zerwać bo nie wie co będzie że mną. Jasne, że to teraz jak pisze było głupie.
I jak się dowiedziałeś to co zrobiłeś? nic, a właściwie to można Ciebie obwiniać o zniszczenie związku. Tamten facet mógłby ci dać w dziób a następnie postawić flaszkę że uchroniłeś go przed błędem życiowym.
A to że strasznie ci zależało nie jest kwestia łagodząca Twój postępek.
Moja rada jest taka:
Zafunduj sobie operacje plastyczną tylko taką by cie nie rozpoznała, z tego co piszesz na jej temat to pewnie wystarczy jak zapuścisz wąsy i ufarbujesz włosy.
Następnie odbij ja swojemu ,,przyjacielowi" i absolutnie w żadnym wypadku nie daj mu się zaprosić na piwo.
Jak już uspokoisz swoja podrażnioną samczą ambicje zastanów się co z tobą nie tak?
Kasy na psychologa terapeutę i trenera osobistego nie żałuj w opcji na takiej terapii są seanse działania na podświadomość.
Na końcu ustaw się w kolejce po jajka nie koniecznie wiejskie do sklepu
Pozdrawiam życzę powodzenia
Komentarz doklejony:
PS
Dlaczego stwierdziłem że coś z tobą nie tak ?
Co inne go popełnić błąd a co innego w błędzie trwać
Czemu chytrusie dzielić się nie chciałeś ?
Gdy cała Wieś ją przeleci
Zaczną sypać się dzieci
Cytat
Ty już i tak długo używałeś, czas minął, teraz moja kolej,
Cytat
Dawid zadaj sobie pytanie w jakim sensie chcesz "trzymać rękę na pulsie"? Zastanawiałeś się nad tym, bo w tej chwili pracujesz na swoją przyszłość.
Bardzo dużo piszesz o dziewczynie ciągle się wytłumaczasz z niej, zajmuj Ty się w końcu sobą a ją zostaw daleko w tyle, to już jest przeszłość, którą potraktuj jak naukę w życiu.
Jakie masz plany, co chcesz robić dalej ze sobą?
Cytat
Cytat
Czy mi się wydaje, czy tu też pasuje:
Któż zastąpi cię na chwilę, solidarnie
Da ci zmianÄ™?
...
Gaz do dechy i do przodu ze zmiennikiem
Ręka w rękę
...
Bez urazy jakby co...
Cytat
Wtedy zaczną się próby
By do Ciebie wrócić luby.
Tak też może być.
Cytat
By do Ciebie wrócić luby.
Dokładnie i po takiej masie doświadczeń będzie z tej pani mistrzyni w doznaniach łóżkowych, byle autor wątku nie zniechęcił się jak zostawi obskoczywszy wszystkich we wsi dla turysty lub kierowcy tira