Rozwód jak wojna 2 | [0] |
whiteangel | 20. Kwiecień |
grzegorz28 | 20. Kwiecień |
Starbuck | 20. Kwiecień |
oszustka | 20. Kwiecień |
rafex | 20. Kwiecień |
bardzo smutny | 00:54:31 |
makasiala | 02:24:29 |
Julianaempat... | 03:50:26 |
Matsmutny | 05:05:42 |
Przegrana | 06:34:04 |
Widać, że emocje juz Tobą tak nie targają, nie twierdzę, że ich nie ma ale nie mają juz tak ogromnego wpływu na twoją postawę.
To jest pierwszy krok, aby się z tego całego bagna powoli wydostać.
Wielu z nas tak jak Ty straciło rodzinę, ja również
Jednak to nie koniec, masz dwoje cudownych dzieciaczków i wiem jak dzieci mocno trzymają nas przy zdrowych zmysłach .
Sam mam córkę (3l), wychowuje ją w systemie opieki naprzemiennej i tak naprawdę to dziecko w pierwszej fazie dało mi kopa aby działać i się nie poddawać.
Twój rozum bardzo dobrze Ci podpowiada, że to już jest koniec.
Bardzo trudno i bardzo rzadko związki po zdradzie są poprawne, nie mówiąc już o tym aby były mocniejsze.
To przede wszystkim praca dla dwojga ludzi a z tego co piszesz mąż juz wybrał.
Czas leczy rany a o tym jak jesteśmy mocni, nie wiemy czesto do momentu, aż się sami o tym nie przekonamy.
Choć to trudne staraj się mysleć pozytywnie o przyszłości, wizualizuj sobie jakies piekne chwle, które chcesz spędzić z dziećmi.
Jesli masz taka mozliwość to od czasu do czasu staraj się poświęcić czas tylko sobie, choćby na drobne przyjemności.
Trzymaj sie
Cóż, trafił Ci się taki egzemplarz, co zamiast partnera wolał mamusie. Może jakieś niezaspokojone potrzeby z dzieciństwa?
Jak Ci źle to pisz, tu jest wiele mądrych ludzi, co swoje przeszli, a pokażą Ci inne postrzeganie, niekoniecznie zgodne z Twoim, ale bardzo pomocne w perspektywie czasu. Pozdrawiam ciepło. Trzymaj się
Bardzo dziekuje Wam za to, że zechcieliscie przeczytać ro co napisałam. I za to, że poswieciliscie odrobinę swojego czasu aby coś napisać. Wiele to dla mnie znaczy. Takie słowa otuchy dodają sił. W swoim środowisku nikomu nie odpowiedziałam całej prawdy! Chyba zwyczajne się tego wstydzę.... Tutaj... Poczułam, że mogę się otworzyć. Tak, tak.... Anonimowość też dodaje odwagi....
Marcinie sama nie wiem czy twardo stapam po ziemi. Chyba nikt nigdy mi tego nie powiedział. Wydaje mi się, że po tym kiedy emocje już opadna przychodzi kolej na rozsądek.... Tyle, że nie zawsze chce się go słuchać..... Miałam wiele pomysłów dopóki się nie wyprowadził.... Tak jak Ty obwinialam siebie... Myślałam że poswiecalam Mu za mało czasu?? Chodź tak naprawdę to on zawsze był na pierwszym miejscu.... Myślałam o Dzieciach, o nim a o sobie na końcu. Miałam chwilę, że zwyczajnie nienawidzilam go za to co robił. Innym razem miałam ochotę rzucić mu się na szyje i błagać aby się otrząsnąl i był z nami. Tak jak kiedyś.... W sposób nieskazitelny..... Ehhh masz rację, że człowiek dopóki czegoś nie doświadczy nie wie jak wiele jest w stanie znieść.... Gdyby ktoś parę miesięcy temu powiedział mi co mnie spotka.... Napewno po pierwsze nie uwierzyłabym..... A już napewno nie spodziewałabym się, że w taki sposób to wszystko zakończę. Powoli i bez złych emocji..... Których na początku było tak wiele!
Komentarz doklejony:
Rozalia myślałam o notariuszu..... Boję się aby z czasem nie narobił długów których nie zechce spłacać..... Nie mam sił na rozwód póki co. Zaplanowalam sobie, że złożę wniosek po nowym roku.... Z tego co udało mi się dowiedzieć można podpisać u notariusza intercyze jednak jest to koszt ok 600zl...?? A czy separacja porzadkowalaby te sprawy?
Jak się poznaliscie i kto chciał ślubu ? Ty go wyrwałaś ?
Jesli zalezy Ci na czasie, bo masz uzasadnione obawy, ze Twoj maz moze szkodzic Tobie i/lub dzieciom to lepiej jak najszybciej spisac intercyze u notariusza.
Jest na forum kilka osob otrzaskanych z tematem; moze zechca Ci dokladniej podpowiedziec lub podsuna inne rozwiazania, ktore mi w tej chwili do glowy nie przychodza.
Cytat
Koszty są dokładnie takie same jak przy rozwodzie gdyż odbywa się to dokładnie w taki sam sposób, procesowo tylko rozstrzygnięcie jest inne.
Separacja/rozwód z orzeczeniem winy 600zł
Separacja/rozwód bez orzeczenie 300zł
Czas oczekiwania na pierwszą rozprawę w zależności od regionu Polski od 3 miesięcy do roku...
Pewnie dla wszystkich z Was decyzja jest/była tak ciężka? Człowiek wie, że nie ma innego wyjścia a nie ma sił na to wszystko....
Proszę powiedzcie mi o konsekwencjach rozwodu za porozumieniem stron a rozwodem z orzekaniem o winie.... Jak lepiej to "ugryźć"....?
Różnice? Masz na papierze kto winny rozkładu pożycia - to taki aspekt moralny.
Ważniejszy - zabezpieczenie na wypadek pogorszenia się Twojej sytuacji życiowej na wskutek np choroby, wypadku i ogólnie niedostatku.
Możesz w każdej chwili do końca życia wystąpić o alimenty od osoby, która została uznana winną. Tamta strona nie ma prawa tego od Ciebie żądać.
Takie uprawnienia tracisz z momencie drugiego zamążpójścia
Pewnie dla wszystkich z Was decyzja jest/była tak ciężka? Człowiek wie, że nie ma innego wyjścia a nie ma sił na to wszystko....
Proszę powiedzcie mi o konsekwencjach rozwodu za porozumieniem stron a rozwodem z orzekaniem o winie.... Jak lepiej to "ugryźć"....?
Kasia, powiem Ci jak było u mnie. Decyzja nie była ciężka ani trochę. Tydzień po wyprowadzce niewiernego byłam u adwokata gotowa na rozwód. Bez mrugnięcia okiem, żalu i płaczu. Chyba działała adrenalina i hormony szczęścia. Pani mnie ostudzila, kazała wrócić za ok 6miesięcy żeby było ustanie pożycia itp. Nie wiem jaka masz sytuację finansową, czy masz pracę itd, bo to ma znaczenie. Jeśli nie potrzebujesz satysfakcji ze będziesz miała na papierze "on temu winny" i ewentualnie alimentów także na Ciebie, bo na dzieci i tak musi (chyba że będzie opieka naprzemiennie, to wtedy chyba nie)to lepiej i taniej bez orzekania. Mi adwokat to podsumował, że to się do niczego nie przydaje. Orzekanie nigdy nie jest na pierwszej rozprawie, trzeba mieć dowody i zależy od miasta, ale się przeciąga, do tego raczej trzeba mieć adwokata, bo jeśli jest porozumienie, niekoniecznie. U mnie do rozwodu ostatecznie nie doszło, nie będę gdybac czy to dobrze, czy źle, ale to już całkiem osobna historia...
Cytat
Alimenty na dziecko są zawsze, nawet jeśli jest opieka naprzemienna.
Ja płacę symboliczne 100 zł w systemie opieki tydzień na tydzień.
Kasia 87, co do rozwodu to jak wspominała Rozalia i tak powinnaś się wstrzymać te kilka tygodni, najlepiej skonsultowac to z prawnikiem.
Separacja ma jakiś swój minus z tego co kiedyś czytałem i skoro nie wiążesz już nadziei na wspólne życie z mężem to raczej warto wziąć rozwód.
Ja mimo dowodów zdrady nie walczyłem o rozwód z orzekaniem o winie, tym bardziej, że przy opiece naprzemiennej nie może być konfliktu między stronami.
Była żona przyznała się na rozprawie do zdrady po tym jak ja zaznając oznajmiłem, że głównym i jedynym powodem rozwodu jest fakt emocjonalnego związania się zony z innym mezczyzną.
Juz w piękniejsze słowa nie mogłem ubrać jej kur...
No ale moja sytuacja była inna, bo w zasadzie o zonę nie walczyłem tylko puściłem ją wolno.
Zależało mi tylko na dziecku, dlatego rozwód bez orzekania o winie.
Gdyby jednak było tak, że nie miałbym z nią dziecka, albo ona utrudniała by mi kontakt z dzieckiem, to kto wie czy bym nie dążył do wojny.
Koniec końców rozwód bez adwokatów za 150 zł bo koszty podzieliliśmy na połowę.
Cytat
To nieprawda. Koszty utrzymania dziecka przy opiece naprzemiennej rozkładają się na pół. Oczywiście opieka naprzemienna nie wyklucza alimentów na dziecko, ale w większości przypadków ich po prostu nie ma.
Marcin dałeś się chyba trochę wyrolować...
Zasiegalem opinii i czytałem jak to wygląda w praktyce.
Jest kilku adwokatów którzy twierdzą, że można uniknąć alimentów przy takiej opiece.
Tylko, że w polskim prawie nie istnieje opieka bez alimentów, dlatego też alimenty jakie place na córkę są symboliczne, w kwocie 100 zł.
Jesli bedziesz szukał info o alimentach przy opiece naprzemiennej to pewnie wpadną Ci te same artykuły co mi.
Napisze więcej, alimenty mogą byc czasem całkiem wysokie przy takiej opiece.
Choćby w przypadku gdy jeden rodzic jest bardziej majetny.
Moj znajomy płaci na dwójkę dzieci przy takiej opiece 800 zl swojej byłej żonie.
Nie jestem też facetem, który będzie szedł pod prąd bo musi płacić 100 zl alimentów.
Nie oszukujmy sie to nie sÄ… wielkie pieniÄ…dze.
Niech on się wypowie, jak ma zamiar to załatwić a Ty się do tego ustosunkujesz;
Chyba wie ile zarabia i że sama sobie z dziećmi nie poradzisz, więc najpierw musisz wiedzieć czy ma świadomość problemu i dobrą wolę to rozwiązać czy temat dla niego nie istnieje, bo wtedy to generuje zupełnie inne postawy;
Jedyne jego racjonalne finansowo wyjście to będzie wrócić do żony i dzieci i mieć z Tobą wspólny budżet (możesz mu zawiesić alimenty za dobre sprawowanie). Ewentualnie jeśli nie może wrócić, to musiałby wyjechać za granicę i harować tam na Twój dobrobyt.
Gdybyś wcześniej pokazała hart ducha, swą niezależność i zainteresowanie Tobą innych mężczyzn, to pilnowałby Cię i nawet nie pomyślałby o zdradzie.
Cytat
Malinka dawaj... załóż wątek, pokażemy inną stronę Twojej sytuacji, bo każda jest inna
Wprawdzie regulamin forum tego nie przewiduje ale ja mam do administracji propozycje, by nadać Malince tytuł archiwisty forum i podświetlić na hm...różowo?:tak_trzymaj
Rola archiwisty jest już niestety obsadzona a kolor różowy zarezerwowany