Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

bardzo smutny00:06:45
MarcusM01:04:43
Julianaempat...02:13:46
# poczciwy02:24:11
Sasza03:30:35

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Jak sobie z tym poradzićDrukuj

Zdradzona przez męża
13728
<
#1 | poczciwy dnia 03.02.2019 20:56
MagRyb,
Ludzie, zwłaszcza Ci niedojrzali lub mający jakieś braki wynikłe z dzieciństwa, nie mający wzorca prawdziwej miłości, prawdziwej rodziny, domu nie wiedzą tak naprawdę czym jest prawdziwa miłość. Bardzo łatwo namiętność, zauroczeni, fascynację mylą z prawdziwym uczuciem.
To oczywiste jeśli ktoś się pojawi, kto jest troszkę tajemniczy, nowy, fascynujący będzie stawiany na piedestale, siłą rzeczy dotychczasowa połówka pozostaje w cieniu.
Być może w Waszym przypadku również tak jest. Ten proces zdrowienia jest jednak bardzo długi i trudny. Nielicznym się udaje, ale można.
Pytanie na ile to co się wydarzyło oboje będziecie chcieli przekuć na Waszą wspólną korzyść. Do tego trzeba jednak ogromnej dojrzałości, chęci, szczerości, uczciwości.
Opisz coś więcej o Was. Jak długo jesteście razem? Co Was łączy poza papierkiem? Jak żyliście? Jak się dowiedziałaś? Jaki on ma teraz stosunek do Ciebie?
14568
<
#2 | MagRyb dnia 03.02.2019 21:34
Jesteśmy razem od 9 lat, w małżeństwie 3 lata. Zawsze byliśmy bardzo różni, różne prace, różne hobby, ale to sprawiało że się zawsze dobrze uzupełnialiśmy i myślałam, że to jest wyjątkowe. Niestety okazało się że z koleżanką z pracy ma więcej tematów do rozmów kiedy ja urodziłam dziecko i utknęłam na rok w domu, przestałam mu imponować (tak myślę). Mnie widział tylko rano i wieczorem kiedy byłam zmęczona i niewyspana ( wiadomo - koleżanka zawsze zadowolona z życia i uśmiechnięta, nie ma o nic pretensji ..) myślałam że to normalne że taki mamy etap w życiu i że będziemy się w tym wspierali ale się pomyliłam. Dowiedziałam się przeglądając telefon ale dopiero po tym jak byłam odrzucona przez wiele tygodni i wiedząc że coś musi być na rzeczy postanowiłam się w końcu z tym zmierzyć Teraz bardzo się stara i wiele się zmieniło ale ja czuję że ona i tak jest dla niego ważniejsza ode mnie a ja nigdy już tak ważna nie będę jak ona bo z nią nie wpadnie nigdy w taki etap jak się ma z osoba z którą się mieszka kilka lat. ..wiele rzeczy zmieniliśmy oboje Więcej czasu razem spędzamy, ja też się bardzo zmieniłam (nawet nie sądziłam, że stać mnie na niektóre rzeczy) wiec generalnie czuje, że gdyby się nam udało to stworzymy coś naprawdę silnego tylko czy ja znajdę w sobie taką siłę żeby to przetrwać bez wracania do przeszłości i czy kiedyś w końcu zapomne i przestanę się czuć tak jak dzisiaj..
14019
<
#3 | amor dnia 03.02.2019 21:57

Cytat

ale ja czuję że ona i tak jest dla niego ważniejsza ode mnie a ja nigdy już tak ważna nie będę jak ona bo z nią nie wpadnie nigdy w taki etap jak się ma z osoba z którą się mieszka kilka lat. ..

MagRyb skoro temperatura w waszej relacji mogła się wahać,do tego stopnia, że wszedł w nią nawet ktoś trzeci, to skąd pomysł, że w ich wahać się nie może i będzie tylko stała lub będzie wzrastać ?
14568
<
#4 | MagRyb dnia 03.02.2019 22:10
Wydaje mi się, że dopóki nie zamieszkają razem i nie zmierza się z szarą rzeczywistością a ich relacje będą trwały nadal w takiej postaci jak to było albo nawet się już nie odnowią i pozostaną tylko wspomnienia to zawsze będą się wydawały piękniejsze niż normalne życie w którym jest raz lepiej, raz gorzej...
6755
<
#5 | Yorik dnia 04.02.2019 02:05

Cytat

Zawsze byliśmy bardzo różni, różne prace, różne hobby, ale to sprawiało że się zawsze dobrze uzupełnialiśmy i myślałam, że to jest wyjątkowe.

wyjątkowo to pewnie niewiele was łączyło skoro tylko różnice widzisz,
jesteś w stanie odpowiedzieć co takiego było uzupełniane?

Cytat

Teraz bardzo się stara i wiele się zmieniło ale ja czuję że ona i tak jest dla niego ważniejsza ode mnie a ja nigdy już tak ważna nie będę jak ona bo z nią nie wpadnie nigdy w taki etap jak się ma z osoba z którą się mieszka kilka lat..

Mówisz, że rutyna dnia codziennego ich nie dosięgnie?
Jak ludzie do siebie pasują to rutyna im nie grozi bo dzielą ze sobą fascynację życiem czy chociaż hobby;
relacja ma taką wartość ile ktoś w nią włoży, ewentualnie sobie o niej wyobrazi,
13725
<
#6 | Mazuta dnia 04.02.2019 08:42
Czy bycie z kimś kto jak mówi już nie kocha a jest ojcem waszego dziecka to naprawdę wszystko czego oczekujesz? Skoro chcecie grać przed dzieckiem cudowna rodzinę to może lepiej niech każde was ma swoje drugie szczęśliwe życie bo razem to wam się nie uda.
14361
<
#7 | Rozalia dnia 04.02.2019 09:07
Mag, nie napisałaś kiedy to się stało, czy to świeża sprawa? Jeżeli tak, to moim zdaniem działasz w emocjach i jeszcze do Ciebie nie dotarło, co się tak na prawdę wydarzyło. Daj sobie czas. Nie utwierdzaj go w przekonaniu, że decyzja jest na tak, a raczej daj do zrozumienia, że po czymś takim potrzebujesz to przemyśleć. Druga sprawa, powiedział Ci że Cię nie kocha, macie wszystko różne, to co Was ma łączyć? Dziecko? Nie odbieraj negatywnie mojej wypowiedzi, tylko teraz, skoro poznalas już "ciemną stronę" czy nie dobrze byłoby się zastanowić nad tym związkiem, sobą? Masz dziecko, skup się na nim, na sobie i obserwuj. Pozdrawiam.
14566
<
#8 | Aneta134 dnia 04.02.2019 09:36
podpisuję się pod Rozalią - zostałam zdradzona dwukrotnie... wybaczyłam ze względu na dzieci głównie, teraz żałuję że tak szybko, szanuj się kobieto, jeśli mu tego nie pokażesz to mąż szanować Ciebie nie będzie. Niestety dobre serca łatwo się wykorzystuje ale Ty musisz mu teraz pokazać swoją siłę
14568
<
#9 | MagRyb dnia 04.02.2019 09:39
Yorik właśnie mówię że rutyna im nie grozi przynajmniej dopóki się lepiej nie poznają i sobą nie znudzą Wiadomo ze wspólna praca łączy a co do hobby i spędzania wolnego czasu to mając bardzo małe dziecko czasem wspólne oglądanie telewizji może być jedyną atrakcją bo nie możesz nigdzie wyjść tylko we 2 i w domu też już nie wszystko możesz zrobić .. a z kochanką która nie ma dzieci możesz wszystko.

Komentarz doklejony:
Yorik łączyło nas wiele tylko z czasem właśnie rutyna nas dopadła, przez różne prace i pory pracy mieliśmy coraz mniej czasu dla siebie i zaczynaliśmy się oddalać Uzupelnialismy się we wspólnym zyciu - on lubił dla mnie coś ugotować ,kiedy wracałam z pracy a on był w swojej miałam ciepły obiad, ja dbałam o dom Lubilismy sprawiać sobie przyjemność Kiedy urodziło się dziecko mieliśmy już więcej bliskości ale on stwierdził że za bardzo się już oddaliliśmy i wszystko było już w jego głowie głównie Teraz wszystko pozmienialismy tylko żeby wszystko się udało musimy oboje zapomnieć Szansę sobie daliśmy bo jednak obojgu nam zależało by jeszcze spróbować

Komentarz doklejony:
Mazuta właśnie my nie chcemy grać tylko chcemy stworzyć cudowna rodzinę Jak się nie uda to się rozstaniemy Tylko szkoda nie dać sobie żadnej szansy mając rodzinę i tyle lat razem za sobą. On powiedział że tak do końca nie przestal mnie kochać bo gdyby tak było to nie zależałoby mu na tym by przy mnie zostać Tylko czy to wystarczy .. ? I czy właśnie nawet jeśli jemu się uda to ja zapomnę na tyle by się w tym wszystkim nie poddać ..
14385
<
#10 | Griffin82 dnia 04.02.2019 15:10
@MagRyb

Nie tłumacz ani nie pozwól sobie tłumaczyć zdrady faktem, że była rutyna.
Nie da się negować i zakrzywiać rzeczywistości. Rutyna była, jest i będzie. Co więcej każdemu jest ona potrzebna - czasami ludzie tylko tego nie akceptują i się buntują jak dzieci, które nie dostały danego dnia porcji słodyczy i gry na tablecie. I nie rozumieją dlaczego trzeba pościelić rano swoje łóżko Z przymrużeniem oka

Nie jest możliwe bez rutyny: wychowanie dzieci, osiągnięcie długofalowych celów np. sportowych i zawodowych. A nawet osiągnięcie celów wspólnych w związku, jeśli wynikają one z naszych wspólnych zainteresowań. Innymi słowy: ma być ciężko i monotonnie - po to aby mogło być cudownie i pięknie. Trzeba na to zapracować - rutyna jest normalną częścią procesu.

Napisałaś, że mąż powiedział "nie kocham" - potem, że "do końca nie przestał kochać". Warto wyjaśnić z nim o co mu chodzi konkretnie... bo to może być kluczowe. Przed zdradą też tak mówił? Może miłość pomylił z motylami w brzuchu i emocjami towarzyszącymi romansowi?

Kochankowie często żyją w "bańce". Wydaje im się, że nagle zaczęli żyć prawdziwie, zniknęła monotonia. Nie ma też odpowiedzialności za siebie, za innych. Nie muszą się specjalnie wysilać aby to osiągnąć. Mogą brać bez ograniczeń. Wydaje im się, że łączy ich prawdziwa więź i odnaleźli się wśród milionów ludzi. Taki tani film...To trwa chwilę, potem następuje brutalne zderzenie z rzeczywistością - bo kochanek / kochanka okazuje się być CZŁOWIEKIEM Z przymrużeniem oka.

Jeśli łączyło Was wiele, tak jak piszesz - może warto zastanowić się co to było konkretnie. Jeśli podejmiecie decyzje aby to przepracować i próbować odbudowy związku - można te łączące Was rzeczy wykorzystać, wrócić do nich. To sprawdziło się w moim przypadku. Bo nawet jeśli to była jakaś jedna mała "nić" to przecież właśnie dzięki niej kiedyś się spotkaliście i rozpoczęliście wspólne życie.

Mimo wszystko, rodzina, dzieci i wspólne zainteresowania - to nie jest wystarczający powód aby ze sobą zostać.

Musi być wola / deklaracja: "chcę/wybieram".
Tobie nie uda się zapomnieć - ale to dobrze. Nie odbieraj tego negatywnie. To tylko życiowa lekcja, dzięki której będziesz bardziej świadoma i mądrzejsza (bez niego czy z nim).
Ale jeśli on będzie żałował tego co się stało i w swoich czynach pokaże pracę nad sobą - to ty również się nie poddasz. Ale tu chyba nie ma półśrodków i drogi na skróty. Aby takie deklaracje padły - potrzebny jest czas. I ten czas warto wykorzystać na zadbanie o siebie, uspokojenie emocji - aby nie zwariować.
Trzymaj się.
Pozdr.
13725
<
#11 | Mazuta dnia 04.02.2019 17:30
@MegRyb cudowna? Raczej załóż że stworzycie rodzinę inna niż wygląda w twoim wyobrażeniu bo niestety na tej cudownosci już zawsze będzie rysa. Dużo pracy i rozmów przed wami, a nie ukrywajmy, przed zdradzonym dużo więcej. Z czasem wspomnienia przysloni mgła ale będą chwile kiedy zaatakuja. Jeżeli czujesz że chcesz spróbować a mąż nie ucieka od problemu to próbuj nie wiesz co będzie za tydzień miesiąc rok. Każdy zasługuje na szansę ale tylko jedna
14568
<
#12 | MagRyb dnia 04.02.2019 17:39
Mazuta co znaczy "mąż nie ucieka od problemu " ?
13728
<
#13 | poczciwy dnia 04.02.2019 18:10

Cytat

Mazuta co znaczy "mąż nie ucieka od problemu " ?

To pytanie, które zadałaś, ukazuje jak bardzo robisz coś na wyrost bez żadnych podstaw. Decyzja, którą w zasadzie już podjęłaś nie ma nic wspólnego z racjonalnym i uczciwym, realnym spojrzeniem na rzeczywistość i osobę swojego męża.
Sama przecież stwierdziłaś, że powinnaś dać szansę. Na jakiej podstawie? A no na wspomnieniach, na tym co Was niby łączyło itd.
To myślenie życzeniowe, oderwane od rzeczywistości.
Naprawa relacji może się tylko udać gdy ktoś kto zdradził będzie mieć pełną świadomość krzywdy jaką wyrządził. Jeśli nie poniósł kompletnie żadnych konsekwencji, tylko z miejsca zostało mu wybaczone, to skąd on ma mieć tę świadomość?
13725
<
#14 | Mazuta dnia 04.02.2019 18:21
Skoro pytasz to znaczy że ucieka. Czy wy rozmawiacie o tym co czujecie czego oczekujecie? Nie da się przeskoczyć nad zdrada tak jak by to była jakaś sltuczka. Wyklepane zapomniane. Ja 2 lata po nadal mam dni kiedy muszę z siebie to wywalić. A mąż słucha tłumaczy, nie ucieka od tego tematu. Nie możesz trzymać tego w sobie bo pewnego dnia wybuchniesz i będzie katastrofa. Wydaje ci się że powiedziałaś dajemy szansę obiecujemy że nie zdradza y i wszystko będzie cudownie. Tak się nie da niestety
14568
<
#15 | MagRyb dnia 04.02.2019 19:03
Poczciwy Dlaczego uważasz, że to pytanie to ukazuje ? Rozmawialiśmy o tym dużo na początku tylko ile można w kółko drążyć ten temat ? Ja bym nawet chciała tylko po pierwsze to prawie zawsze kończy się tym, że czuje się tylko gorzej po drugie on próbuje o niej zapomnieć (ona odeszła z pracy) a ja mam mu codziennie o niej przypominać ? Rozmawiamy dużo ale o tym co jest teraz i co chcemy żeby było w przyszłości .. mój mąż uważa że nie da się przeanalizować czym się kierował i co czuł kilka miesięcy temu bo on sam już dokładnie tego nie pamięta Nie wiem może to jest taki kit ale z drugiej strony chyba powinnam uszanowac też jego decyzję że nie chce miesiącami codziennie rozmawiać o niej bo jej ma już nie być ..
13728
<
#16 | poczciwy dnia 04.02.2019 21:03

Cytat

bo on sam już dokładnie tego nie pamięta

No tak amnezja...skąd my to wszystko znamy.

Cytat

on próbuje o niej zapomnieć (ona odeszła z pracy) a ja mam mu codziennie o niej przypominać ? Rozmawiamy dużo ale o tym co jest teraz

Klasyczna ucieczka i próba zamiecenia problemu pod dywan. Nie dostrzegasz tego?
Unikanie odpowiedzialności za krzywdy jakie się wyrządziło.
A stwierdzenie, że on próbuje zapomnieć a Ty mu przypominasz zdradza dodatkowo jego egoistyczne spojrzenie na problem. Nieważne co Ty czujesz, nieważne czego Ty potrzebujesz i czego Ty oczekujesz. On chce zapomnieć a Ty niedobra nie pozwalasz na to.
Za chwilkę będziesz go jeszcze przepraszać, że przypominaniem psujesz jego nastrój.
Obudź się! Na miękko to można jajko co najwyżej ugotować a wybaczenie na miękko zazwyczaj kończy się zbukiem, czyli powtórką z rozrywki już nie do strawienia.
14568
<
#17 | MagRyb dnia 04.02.2019 22:02
Poczciwy To co Twoim zdaniem lepiej nie dawać żadnej szansy, ulozyc sobie życie z kimś innym z kim może się też nie udać a dodatkowo pozbawić moje dziecko mieszkania z ojcem ? Czy jeśli szansa będzie tylko na moich warunkach to gwarantuje mi sukces ? Też nie .. bo on się może poczyuc podporządkowany i jego uczucia będą też nie ważne wtedy.
13728
<
#18 | poczciwy dnia 04.02.2019 23:58
MagRyb,

Cytat

Czy jeśli szansa będzie tylko na moich warunkach to gwarantuje mi sukces ?

Mylisz stawianie warunków od wzięcia odpowiedzialności, która powinna wypłynąć od niego samego a nie w efekcie stawiania ultimatum czy też zmuszania do czegoś.

Cytat

Poczciwy To co Twoim zdaniem lepiej nie dawać żadnej szansy

Czy ja gdzieś zasugerowałem, żeby nie dawać szansy?
Gdyby Twoje dziecko Cię krzywdziło to też w ramach wychowania pogłaskałabyś je po głowie i nagrodziła?
A teraz odpowiedz sobie na pytanie jaką naukę wyniosłoby z tego gdybyś go za to nagrodziła właśnie w ten sposób.

Cytat

a dodatkowo pozbawić moje dziecko mieszkania z ojcem ?

Jeśli ktokolwiek pozbawić miał Twoje dziecko mieszkania z ojcem to zrobił to właśnie on swoim postępowaniem, nie przewidując konsekwencji swoich czynów. A może właśnie przewidział Twoją reakcję dlatego czuł się pewnie?
14019
<
#19 | amor dnia 05.02.2019 07:31

Cytat

powiedział że się zakochał i że mnie już nie kocha

to bardzo cenna rzecz, że on jest szczery sam ze sobą i z Tobą;
wielu ze zdradzonych nie może na taki rodzaj szczerości w ogóle liczyć;

Cytat

Mieliśmy się wzajemnie wspierać żeby wszystko poukładać jednak nie sądziłam że to będzie tak bardzo bolało ..

co konkretnie Cię boli?

Cytat

czy to kiedyś przestanie boleć ?

jak sobie pomożesz i zerwiesz ten cuchnący bandaż (który tak skrupulatnie przysłaniasz), by nie wdała się gangrena, to tak;

Cytat

Czy jest jeszcze szansa że mąż pokocha mnie kiedykolwiek do tego stopnia żeby więcej nie zdradzić, nie okłamywać .. ?

a tą w której się zakochał zdradza i okłamuje? jeśli nie, to czemu jej nie zdradza i nie okłamuje?

niewiele o tym piszesz, a w jaki sposób on Ciebie okłamywał, skoro jasno mówi o swoich uczuciach? jak to wyglądało w czasie?

Cytat

Rozmawialiśmy o tym dużo na początku tylko ile można w kółko drążyć ten temat ?

masz rację, nie ma sensu drugiej osoby katować ciągłym wałkowaniem tematu, tym bardziej kiedy ona jasno, bez przekłamań, określa to co czuje i szczerze definiuje przyczynę zdrady;
tym bardziej, jeśli to dla Ciebie te rozmowy są trudne i Ty ich zwyczajnie na tą chwilę nie chcesz i nie potrzebujesz;

Cytat

ale z drugiej strony chyba powinnam uszanowac też jego decyzję że nie chce miesiącami codziennie rozmawiać o niej bo jej ma już nie być ..

on mówi prawdę, jeśli chce o niej zapomnieć i potrzebuje zapomnieć, to przypominanie o niej tylko Was oddala;

pytanie, czemu Ty rozmawiasz z nim o niej?
czemu wałkowałaś jej temat?
czemu nie rozmawiacie o Was?
on mówi jasno o tym co czuje, a Ty wiesz w ogóle skąd wychodzi Twój ból?
14568
<
#20 | MagRyb dnia 05.02.2019 11:29
Amor Właśnie to uznałam za podstawę do dania szansy, że w sytuacji kiedy o nią prosił już nie kłamał tylko powiedział szczerze z czego to wynikało, dlaczego tak się stało, jakie sytuacje między nami do tego doprowadziły itd Wtedy uznałam, że zasługuje na 1 szansę bo powiedział mi szczerze, że mnie już nie kochał.

Boli mnie ciągła myśl o tym, co z nią robił, co do niej czuł kiedy ja myślałam, że jest tylko mój, boli mnie brak zaufania którego jeszcze długo nie będzie i to jak bardzo zawiodłam się w życiu, które było tak "poukładane".

Cytat

a tą w której się zakochał zdradza i okłamuje? jeśli nie, to czemu jej nie zdradza i nie okłamuje?
niewiele o tym piszesz, a w jaki sposób on Ciebie okłamywał, skoro jasno mówi o swoich uczuciach? jak to wyglądało w czasie?


Z tą w której się zakochał zerwał podobno kontakt (podobno bo pewności oczywiście nie mogę mieć i to też boli), powiedział jej jasno że muszą to zakończyć i że on odejdzie z tej pracy ale wtedy ona powiedziała, że odejdzie i tak zrobiła.
Jasno mówi o swoich uczuciach dopiero teraz, wtedy kiedy to się działo okłamywał mnie, że tamta to tylko koleżanka, że sobie wymyślam, że mnie kocha itd.

Cytat

pytanie, czemu Ty rozmawiasz z nim o niej?
czemu wałkowałaś jej temat?
czemu nie rozmawiacie o Was?
on mówi jasno o tym co czuje, a Ty wiesz w ogóle skąd wychodzi Twój ból?


Ja nie rozmawiam z nim o niej, tylko o tym co było wtedy a rozmowa siłą rzeczy sprowadza się do niej.. wałkowałam temat bo chciałam go bardziej zrozumieć żeby sobie z tym poradzić, nie czuć się aż tak beznadziejnie i przede wszystkim poznać więcej szczegółów żeby wiedzieć dokładnie co wybaczam... Rozmawiamy głównie tylko o nas, niestety rozmowa czasem schodzi na nią i wtedy robi się nam obojgu niefajnie. Mój ból wychodzi chyba najbardziej z żalu na to wszystko, że nigdy już nie będę miała małżeństwa jakie chciałam i jakie myślałam, że mam. Teraz po 2 miesiącach on mówi, że jej już nie kocha, musi tylko o tym wszystkim zapomnieć, powiedział też już wiele razy, że mnie kocha ale wiadomo - teraz cieżko już w to uwierzyć skoro w czasie kiedy mnie nie kochał twierdził co innego. Jego zachowanie natomiast bardzo się zmieniło pod wieloma względami i to mi daje nadzieję...bo czy gdy się kogoś nie kocha to chce się tak starać?
14019
<
#21 | amor dnia 05.02.2019 12:34

Cytat

Amor Właśnie to uznałam za podstawę do dania szansy, że w sytuacji kiedy o nią prosił już nie kłamał tylko powiedział szczerze z czego to wynikało, dlaczego tak się stało, jakie sytuacje między nami do tego doprowadziły itd Wtedy uznałam, że zasługuje na 1 szansę bo powiedział mi szczerze, że mnie już nie kochał.

bo to jest podstawa do zaczęcia rozmowy;
jednej rzeczy nie rozumie; ktoś przychodzi, przyznaje się do błędu, nie owija w bawełnę, mówi jasno, że nie kocha;
to bardzo fajna postawa, ale nie sądzisz, że w takim momencie to jednak za mało, aby od razu dać komuś szansę?
bo na jakiej podstawie, skoro on nie kocha?
po tym wyznaniu zaczął nagle kochać?

Cytat

Boli mnie ciągła myśl o tym, co z nią robił, co do niej czuł kiedy ja myślałam, że jest tylko mój,

skąd taki pomysł u Ciebie, że drugi człowiek może stanowić naszą własność?
gdyby tak było, wystarczyłoby kogoś zawłaszczyć, aby już nigdy nie zdradzał;
a tam gdzie dochodzi do zawłaszczania, te związki sypią się dużo szybciej niż jakiekolwiek inne; a i ludzie nie są w nich szczęśliwi;

Cytat

Jasno mówi o swoich uczuciach dopiero teraz, wtedy kiedy to się działo okłamywał mnie, że tamta to tylko koleżanka, że sobie wymyślam, że mnie kocha itd.

czyli standardowo jak wielu grał na dwa fronty;
chciał zjeść ciasteczko i mieć ciasteczko; małe dzieci aż cierpią, jak maja taki dylemat Z przymrużeniem oka
ale to znaczy, że faktycznie wcale z Was tak jednoznacznie nie rezygnował;

Cytat

powiedział jej jasno że muszą to zakończyć i że on odejdzie z tej pracy ale wtedy ona powiedziała, że odejdzie i tak zrobiła.

kiedy jej to niby powiedział? po tym jak sprawa wyszła na światło dzienne, czy w innym okresie?

Cytat

tylko o tym co było wtedy a rozmowa siłą rzeczy sprowadza się do niej..

to nie jest tak, że się sama sprowadza; któreś z Was musiało ją sprowadzać; Ty czy on?

Cytat

wałkowałam temat bo chciałam go bardziej zrozumieć żeby sobie z tym poradzić, nie czuć się aż tak beznadziejnie i przede wszystkim poznać więcej szczegółów żeby wiedzieć dokładnie co wybaczam...

aby zrozumieć krowę musiałabyś stać się krową;
zobacz ten absurd; sięgasz po szczegóły, aby nie czuć się beznadziejnie; podczas gdy ich poznawania jeszcze bardziej Cie w tą beznadziejność wbija;

wiedziałaś przecież co masz do wybaczenia; zdradę, idące za nią kłamstwa i brak miłości;
wybaczyłaś mu w ogóle? masz w ogóle podstawy do tego wybaczenia, jak nie czujesz tego, że wróciło między Was uczucie?

Cytat

Rozmawiamy głównie tylko o nas, niestety rozmowa czasem schodzi na nią i wtedy robi się nam obojgu niefajnie.

to jest bardzo istotne, które z Was jeszcze ją w waszym związku trzyma; Ty, czy on?

Cytat

Mój ból wychodzi chyba najbardziej z żalu na to wszystko, że nigdy już nie będę miała małżeństwa jakie chciałam i jakie myślałam, że mam.

a niby dlaczego już nigdy miałabyś nie mieć? skoro nie miałaś takiego jak chciałaś, bo trwałaś w jakiejś iluzji, to czemu nie miałabyś wyciągnąć wniosków z tej sytuacji i iść dalej przez życie wykorzystując te doświadczenia tak, by już nie dać samej sobie się oszukać i by zawalczyć o to na czym Ci zależy?
zależy Ci jeszcze w ogóle na tym małżeństwie?

Cytat

Teraz po 2 miesiącach on mówi, że jej już nie kocha, musi tylko o tym wszystkim zapomnieć, powiedział też już wiele razy, że mnie kocha ale wiadomo - teraz cieżko już w to uwierzyć skoro w czasie kiedy mnie nie kochał twierdził co innego.

szybki Billy; bardzo szybko z niego te wielkie uczucia wyparowują;
co w tym dziwnego, że w takiej sytuacji nie ufasz temu co deklaruje?

Cytat

Jego zachowanie natomiast bardzo się zmieniło pod wieloma względami i to mi daje nadzieję...bo czy gdy się kogoś nie kocha to chce się tak starać?

oki stara się pokazać przez działanie, że mu zależy na relacji;
a co robi w kwestii odbudowania Waszej bliskości? co Ty robisz w tej kwestii?
13728
<
#22 | poczciwy dnia 05.02.2019 12:34
Dla mnie to niestety nadal jakaś iluzja, próba usprawiedliwienia zarówno siebie jak i jego. Strach przed otwarciem tych drzwi za którymi czai się otchłań.
Nie kupuję tego.
Zrobisz oczywiście to co uważasz za słuszne.
14568
<
#23 | MagRyb dnia 05.02.2019 13:41
Amor

Cytat

jednej rzeczy nie rozumie; ktoś przychodzi, przyznaje się do błędu, nie owija w bawełnę, mówi jasno, że nie kocha;
to bardzo fajna postawa, ale nie sądzisz, że w takim momencie to jednak za mało, aby od razu dać komuś szansę?
bo na jakiej podstawie, skoro on nie kocha?
po tym wyznaniu zaczął nagle kochać?


podczas tego wyznania płakał, pokazał że mu źle z tym, że się wszystko posypało.. postanowiłam dać mu wtedy szansę, został w domu, ale spał na kanapie, dużo rozmawialiśmy, spędzał czas z dzieckiem, ze mną. Żyliśmy "normalnie" i każde z nas robiło swoje żeby sytuacja się zmieniła. Ja starałam się z tym uporać, wybaczyć, a on zakończyć wszystko co go z tamtą łączyło. W pewnym momencie wrócił do łóżka, zbliżyliśmy się wtedy jeszcze bardziej.

Cytat

skąd taki pomysł u Ciebie, że drugi człowiek może stanowić naszą własność?
gdyby tak było, wystarczyłoby kogoś zawłaszczyć, aby już nigdy nie zdradzał;
a tam gdzie dochodzi do zawłaszczania, te związki sypią się dużo szybciej niż jakiekolwiek inne; a i ludzie nie są w nich szczęśliwi;


ja zawsze myślałam, że to jest taki człowiek, który mnie nigdy nie zdradzi, że ja będzie mu źle to mi powie i ewentualnie odejdzie i wtedy sobie ułoży życie z inną a nie będzie prowadził podwójne życie. Teraz wiem jak bardzo się pomyliłam co do niego i ogólnie w życiu.

Cytat

powiedział jej jasno że muszą to zakończyć i że on odejdzie z tej pracy ale wtedy ona powiedziała, że odejdzie i tak zrobiła.
kiedy jej to niby powiedział? po tym jak sprawa wyszła na światło dzienne, czy w innym okresie?


Powiedział jej to po tym jak postanowiliśmy dać sobie szansę, taka decyzja wypłynęla od niego jako jego argument bym pozwoliła mu wrócić i co do tego się wywiązał...

Cytat

tylko o tym co było wtedy a rozmowa siłą rzeczy sprowadza się do niej..
to nie jest tak, że się sama sprowadza; któreś z Was musiało ją sprowadzać; Ty czy on?
to jest bardzo istotne, które z Was jeszcze ją w waszym związku trzyma; Ty, czy on?


Niestety to mi zawsze na nią schodzi on nie chce w ogóle o niej mówić Ja, na szczęście coraz rzadziej, trzymam ją w naszym związku.

Cytat

masz w ogóle podstawy do tego wybaczenia, jak nie czujesz tego, że wróciło między Was uczucie?

dla mnie podstawą do wybaczenia było to jak bardzo to przeżył kiedy się rozstaliśmy, jak bardzo płakał (nigdy nie widziałam aby płakał), jak bardzo mnie prosił (nie jest osobą, która prosi, narzuca się) Ja widzę uczucie między nami tylko niestety nie takie jak kiedyś i muszę odkryć czy dlatego, że on nadal kocha ją czy rzeczywiście już mu trochę przeszło a to że między nami nie jest tak jak kiedyś jest po prostu naturalne w takiej sytuacji - zmieniliśmy się, zmieniamy swój związek.

Cytat

a niby dlaczego już nigdy miałabyś nie mieć? skoro nie miałaś takiego jak chciałaś, bo trwałaś w jakiejś iluzji, to czemu nie miałabyś wyciągnąć wniosków z tej sytuacji i iść dalej przez życie wykorzystując te doświadczenia tak, by już nie dać samej sobie się oszukać i by zawalczyć o to na czym Ci zależy?
zależy Ci jeszcze w ogóle na tym małżeństwie?


To jest właśnie najbrdziej budujące, że my oboje zauważamy jak bardzo dojrzały stał się nasz związek, świadomy tego że swoim zachowaniem choćby najmniejszym wpływamy na drugą osobę, że nasze starania mogą zaowocować czymś naprawdę wyjątkowym. Tylko pytanie czy wystarczy nam siły mając jednak bagaż złych wspomnień. Zależy mi na małżeństwie bardzo, gdyby tak nie było postąpiłabym inaczej.
13728
<
#24 | poczciwy dnia 05.02.2019 14:05

Cytat

dla mnie podstawą do wybaczenia było to jak bardzo to przeżył kiedy się rozstaliśmy, jak bardzo płakał (nigdy nie widziałam aby płakał), jak bardzo mnie prosił (nie jest osobą, która prosi, narzuca się)

I wszystko na temat.
14568
<
#25 | MagRyb dnia 05.02.2019 14:08
Poczciwy szanuje Twoje zdanie Być moze masz rację, być może ja nie potrafię tego wszystkiego co jest między nami opisać tak jak jest naprawdę .. w końcu to tylko moje odczucia, moje opisy Życie pokaże czy zrobiłam dobrze ..
4452
<
#26 | dirty dnia 05.02.2019 14:10
Nie ma wybaczenia - wybaczenia nie jako aktu strzelistego tylko jako głębokiego procesu: bez prawdy - wyznania win, poniesienia konsekwencji, naprawy szkody, zadośćuczynienia.
Inne wybaczenie to masturbacja swoim własnym altruizmem, a tak naprawdę głęboko zakorzenionym lekiem przed utarta kogoś. Czyli egoizmem.
14361
<
#27 | Rozalia dnia 05.02.2019 18:47
Dirty,
Inne wybaczenie to masturbacja swoim własnym altruizmem, a tak naprawdę głęboko zakorzenionym lekiem przed utarta kogoś. Czyli egoizmem.

Nie umialabym skomponować tak dosadnej przenośni Uśmiech

Komentarz doklejony:
Mag,
Moim zdaniem naginasz rzeczywistość swoją i męża, żeby tyko było "dobrze". Tak jakbyś się bała, że swoimi uczuciami czy bólem, który w Tobie głęboko siedzi, możesz doprowadzić do rozstania, bo on tego nie wytrzyma i zostaniesz sama. Nie chodzi też o to, żeby go katować. Może teraz rzeczywiście nie masz poczucia, że musisz do spodu zmierzyć sie z tym, co sie stało, z tym, co do tego doprowadziło i jak Ty i Twój mąż się w tym odnajdujecie. Ale jeśli tego nie przerobisz teraz, to kiedyś wyjdzie że zdwojoną siłą.
Masz rację, że nikt z zewnątrz nie widzi tego, co jest między Tobą i mężem, co było i co się zmienia. Wiadomo tylko tyle, ile Ty napiszesz, a to nigdy nie da całkowitego obrazu sytuacji, bo jest on subiektywny-Twój. Może dlatego ciężko Ci się zgodzić, z tym co czytasz. Skoro jednak się pojawiłas na tym portalu to znaczy, że chciałaś poznać opinie osób które przeszły to samo co Ty. Wiadomo, że każdy ma i miał inna sytuację, inaczej ją przepracował i też nie każdemu jest i była dana próba ratowania/odbudowy/naprawy związku, ale nikt nie pisze na złość, ani by Ci dopiec. Dlatego życzę dużo siły i wytrwałości, oby Wam się udało. Pozdrawiam
6755
<
#28 | Yorik dnia 05.02.2019 21:19
MagRyb, jeśli już musisz się czymś masturbować, to nie rób tego altruizmem, bo skutki będą opłakane :rozpacz

Cytat

.. mój mąż uważa że nie da się przeanalizować czym się kierował i co czuł kilka miesięcy temu bo on sam już dokładnie tego nie pamięta Nie wiem może to jest taki kit ale z drugiej strony chyba powinnam uszanować też jego decyzję że nie chce miesiącami codziennie rozmawiać o niej bo jej ma już nie być ..

Dwa wnioski i oba nieciekawe. Nie chce pokazać ci swoich słabości a doskonale je zna i nie zamierza nic z nimi robić, bo mu tak wygodnie lub ma faktycznie pomroczność jasną, która jest mu na rękę i też nie zamierza nic z nią zrobić.
Odkrywając się przed Tobą musiał by przyznać się sam przed sobą, że nie jest taki jakim chciał by być i jakiego udaje, więc musiał by coś z tym zrobić. Łatwiej i korzystniej dalej udawać głupa.
Jeśli faktycznie nie pamięta czym się kierował i co czuł to znaczy, że przez życie idzie jak rozwielitka zaspokajając swoje potrzeby na bieżąco bez żadnej odpowiedzialności za to co robi. Jeśli nie docieka czemu tak się stało, to skąd ma wiedzieć co na niego działa i czego unikać?
Nie pamięta jak się do niej zbliżył, tym bardziej nie pamięta jak do Ciebie, bo było dawniej. Czyli co ? trafił Ci się gość z zupełnego przypadku, byłaś chętna to wziął. Inne też tak bierze.
Nie było nieprzyjemne więc nie zamierza unikać, ciebie trzeba ugłaskać. Teraz już wiesz co znaczy- ucieka?
Przekaz jest jasny a Ty zaklinasz rzeczywistość.

Cytat

Ja nie rozmawiam z nim o niej, tylko o tym co było wtedy a rozmowa siłą rzeczy sprowadza się do niej..

Nie rozmawiaj o niej, bo w ten sposób ściągasz z niego i przerzucasz na nią odpowiedzialność. Każdy ma taki odruch, ale dobry nie jest. To nie ona miała zobowiązania wobec Ciebie i nie ona jest problemem.
14568
<
#29 | MagRyb dnia 06.02.2019 14:01
Rozalia Tak, chciałam poznać opinie osób które przeszły to samo co ja i wiem, że nikt nie pisze na złość, ani by mi dopiec. Cieszę się, że się tu znalazłam i poznałam opinie innych osób ale dotarło do mnie, że nie da się też tak na forum dokładnie omówić jak jest a przez to może właśnie robię krzywdę sobie i temu nad czym z mężem pracujemy bo może (tego nie wiem) za bardzo mi się wszystko miesza w głowie. Dziękuję i również pozdrawiam.
4452
<
#30 | dirty dnia 06.02.2019 14:36
Każdy dokonuje wyboru - zawsze można rozłożyć na powrót piękny dywan w salonie przykryć nim stęchliznę, zgniliznę - salon z wierzchu będzie piękny.
Wrażenie mieszania w głowie - to system obronny lękający się przed prawda która do nas dochodzi.
W końcu jeden z bohaterów filmu Matrix - mimo wszystko chciał wrócić do Matrixa. W rzeczywistości większość chce pozostać w Matrix mimo świadomości syfu pod dywanem.
13725
<
#31 | Mazuta dnia 06.02.2019 18:10
Mam wrażenie że oczekiwalas od nas poklepania po plecach i usłyszenia Tak dobrze robisz za jakiś czas będzie łatwiej. Niestety zobaczylas że tak naprawdę oboje z mężem uciekliscie od problemu. Stwarzacie pozory cudownej rodziny. Mąż nie chce rozmawiać. Trudno to jedna z wielu konsekwencji tego co zrobił. Nie chcesz żeby wracał myślami do niej, a ty? Ty ciągle jesteś myślami przy niej, przy ich romansie. Sama przed sobą wybielasz męża żeby nie okazał się skończonym d..., którym stał się w momencie kiedy podjął decyzję o oszukiwaniu ciebie. On musi zrozumieć co ci zrobił, ale tak naprawdę a nie powie przepraszam poplacze i koniec tematu. Udając długo nie dacie rady żyć razem. Chociaż jemu to pasuje bo tak łatwo. Życzę wam powodzenia i cierpliwości.

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?