Zdrada - portal zdradzonych - News: Prezent na 10 rocznicę ślubu

Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj siÄ™

Nie możesz się zalogować?
PoproÅ› o nowe hasÅ‚o

Ostatnio Widziani

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proÅ› o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to CiÄ™ zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.RozmawiajÄ…c nie koncentruj siÄ™ na sobie.
33.Nie poddawaj siÄ™.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Prezent na 10 rocznicę ślubu Drukuj

Zdradzona przez męża
13942
<
#1 | Luki81 dnia 31.10.2018 12:59
Jak się podnieść? - po prostu musi minąć dużo czasu. To pozwala przyzwyczaić się do świadomości że ta druga osoba nie jest tak idealna jak sobie myśleliśmy. Jeżeli oboje będziecie chcieli i starali się uratować to małżeństwo to już połowa sukcesu. Druga połowa...no cóż- nie każdy w tym wytrzymuje. Z tego co piszesz to maz delikatnie mówiąc wypiął się na pomysł terapi. Gdyby mu tak konkretnie zależało zgodził by się bez wahania bo w tym momencie to jest najważniejsze. Jeżeli Ty tego potrzebujesz to powinien się podporządkować. W końcu on narobił bałaganu i wypadało by włożyć trochę trudu żeby go posprzątać. Co do tego że mu dogryzasz- to normalne. Jakoś musisz odreagować. U mnie minęło ok trzy lata. Jest ok. Demony nie wracają ( no może czasami). Co do zaufania- jest ,ale ograniczone i już takie jak przedtem nigdy nie będzie. Któryś z chłopaków napisał tu kiedyś taki fajny tekst: " jest ok. ale jeszcze dzisiaj z nią(żona) nie gadałem" , czy coś w tym styluZ przymrużeniem oka W sumie idzie z tym żyć. Każdy ma jednak inny charakter i przede wszystkim muszą tego chcieć obie strony. Najwięcej musi tu pracować zdradzający. Sama tego wózka nie uciągniesz.
14027
<
#2 | normalnyfacet dnia 31.10.2018 13:17
Widocznie mąż nie widzi zagrożenia tz. on jest pewien że mu wybaczysz i zostaniesz, nie powiesz żegnaj. Dlatego się nie stara zrozumie co Ty przechodzisz - spytaj go czy gdybyś to Ty go zdradziła to poszedłby na taką terapię czy od razu do sądu?( a żadna odpowiedz nie będzie dla niego miła) może to go ruszy i wyrwie z tego :bezpiecznego" miejsca.
Natalia robisz teraz błąd nie wiem dokładnie kiedy dowiedziałaś się o zdradzie ale zdaje się że zakopujesz problem pod dywan i zbyt szybko przechodzisz do fazy "wybaczyć" ta faza jest bolesna i musi boleć obie strony a nie tylko jedną. Musicie przeżuć ten problem chociaż smak tego będzie paskudny ale to on zdecyduje czy będziecie razem czy też jednak padnie - żegnaj.
13728
<
#3 | poczciwy dnia 31.10.2018 14:12

Cytat

Od dłuższego czasu miałam jakiś dziwny niepokój w sobie. Jakaś lampka się włączyła.

Przeważnie intuicja nas nie myli w takich przypadkach.
Te symptomy, które opisujesz ( tel przy doopie, wmawianie jakichś bredni, oszustwa) to klasyk, pewien schemat, który jest powielany w każdej podobnej sytuacji.

Cytat

Dlaczego my? Mieliśmy małe spinki ale aż na tyle?

Wszystkich wokół zdrada dotyka, ale nas to nie dotyczy. Wszyscy z nas myśleli dokładnie tak samo. Wynika to z tego, że żyjemy pewnym obrazem,złudzeniem, idealizujemy swojego partnera/partnerkę, związek , w którym trwamy. Nie ma to niestety nic wspólnego z rzeczywistością i realnym spojrzeniem na otaczający nas świat, w dodatku pełen pokus.

Cytat

Mąż mi opowiedział wszystko co, kiedy, gdzie, jak. Staram mu się wybaczyć.

Bardzo fajnie, że starasz się mu wybaczyć. Świadczy to tylko Twojej sile i chęci pracy nad Wami, tylko nie przeszarżuj - w sensie nie na siłę.
Pytanie podstawowe jest takie: Na jakiej podstawie chcesz dokonać tego aktu a tym samym dać Wam szansę? Czy aby nie za wcześnie? Czy nie kieruje Tobą póki co nie miłość a strach? Obawa przed zmianą dotychczasowego życia?
Ten strach obezwładnia podstępnie, ciężko czasem rozróżnić prawdziwe powody naszej chęci naprawy już w tej chwili. Czy to aby na pewno z miłości? Aby odpowiedzieć sobie na te pytania, niewątpliwie potrzebujesz czasu. To trudne decyzje i jakakolwiek ona by nie była dobrze je podjąć opierając się na pełnej realnej wiedzy o nas samych, o partnerze i naszym związku a nie na podstawie silnych emocji i naszych złudzeniach.
Te złudzenia i idealizacja już się nie sprawdziły. Pora spojrzeć prawdzie w oczy i wówczas dokonać jakiegoś wyboru.

Cytat

Ale ciągle ich sobie wyobrażam, porównuje się do niej dlaczego ona była lepsza....

Ona nie była lepsza. Po prostu była inna. Nowa, fascynująca, nieodkryta,enigmatyczna a tym samym bardziej pociągająca, pożądana. Ot cała filozofia.

Cytat

Jak na nowo zaufać ? Jak z tym żyć.

Żyć się da. Czasem to punkt zwrotny w naszym życiu, który pomaga nam lepiej zrozumieć otaczający nas świat, relacje międzyludzkie, własne niedociągnięcia. Po prostu stajemy się bardziej świadomi, pod warunkiem, że nie będziemy chcieć tkwić całe życie w poczuciu bycia ofiarą.
Z zaufaniem trochę gorzej. Ono pewnie i jest do odbudowania ale to kwestia indywidualna zależna od wielu czynników mi.in:
1. Chęci zdradzającego do zrozumienia uczuć drugiej strony oraz oczekiwań po traumatycznym zdarzeniu
2. Zaangażowania obu stron w odbudowę a raczej budowę relacji od podstaw
3. Pełnej transparentności, prawdomówność, chęć rozwiązania problemu a nie ucieczka od niego
4. Przepracowania problemu od przyczyn aż po sam skutek

To bardzo ciężkie i trudne zadanie, ale do zrealizowania, przy pełnej świadomości obojga i chęci ciężkiej pracy.

Cytat

Mąż mówi mi ze systematycznie o niej zapomina ale czy to możliwe?

Oczywiście, że możliwe, pod warunkiem, że jest szczery. Tylko jak zweryfikować te prawdomówność?

Cytat

Są dni ze jest ok a później wszystko wraca. Jak się podniesc?

Sinusoida emocji i samopoczucia niestety będzie jeszcze długo występować. To naturalne. Czas zrobi swoje.

Cytat

Mąż się stara i che naprawić to co zepsuł.

W jaki sposób stara się to naprawić bo to najistotniejszy element? Napisz proszę coś więcej w tym zakresie.

Cytat

Ja jestem na chwilę obecną wrakiem.chcialam iść na terapię mąż twierdzi że nie ma czasu. ....

To tłumaczenie nie napawa optymizmem. To coś w stylu ok ja dałem ciała, przeprosiłem, ale to Ty masz problem więc sobie poradź sama, ja nie potrzebuję pomocy terapeuty.
Zachowanie wynikające z czystego egoizmu lub niezrozumieniu skali problemu i chęci jego zrozumienia, przez Twój pryzmat.
Na koniec; nie podejmuj żadnych decyzji na podstawie emocji, zarówno w jedną jak i w druga stronę. Emocje są złym doradcą. Miej oczy szeroko otwarte i nie daj sobą manipulować gdy fakty stanowią inaczej.
14019
<
#4 | amor dnia 31.10.2018 14:28

Cytat

Daliśmy sobielizna czas do końca roku jak to będzie. Ja jestem na chwilę obecną wrakiem.chcialam iść na terapię mąż twierdzi że nie ma czasu. ....

czemu i po co uzależniasz skorzystanie z terapii (której czujesz, że bezwzględnie potrzebujesz) od osoby męża?

facet okopał się egoizmie; jego nie boli; Twój stan ma w czterech; a Ty dajesz Wam czas do końca roku, bo niby razem tak uzgodniliście?
komu ten czas jest potrzebny i do czego?

widzisz ten absurd? ma Twój stan w czterech; on nie chce pracy nad tym, co się wydarzyło i nad naprawą; jaśnie pan nie ma na to czasu; a jednocześnie sprytnie wywalczył dla siebie więcej czasu ; gość Cię ciągnie jak na sznurku i rozgrywa sytuacje, jak chce; a gdzie w tym wszystkim jesteś Ty?

Komentarz doklejony:
ma za mało czasu; potrzebuje więcej czasu; ja na Twoim miejscu byłabym ostrożna i zwróciła uwagę na to, czy on właśnie na czas nie gra;

Komentarz doklejony:
daj sobie na ta chwile spokój z jakimkolwiek wybaczaniem; bo nie masz żadnych podstaw; wychodzisz z tym wybaczaniem przed szereg;

34 kroki, czyli odcięcie się emocjonalne i zabezpieczenie finansów, jako number one; na już kontakt z prawnikiem, jak zabezpieczyć np jakieś nieruchomości, o które nie będziesz się później szarpać po sądach;
ruszasz do działania i zbierasz dowody tego co się wydarzyło, zanim on je pozaciera; i zabezpieczasz je;
drugim torem; aby pomóc sobie dźwignąć się psychicznie idziesz do psychologa na już;
13942
<
#5 | Luki81 dnia 31.10.2018 14:58
Amor ma rację. Gość owinął sobie , Ciebie wokół palca. Nie dość,że narobił bajzlu to jeszcze warunki dyktuję. Nic nie piszesz o tym co się dzieje z drugiej strony ,tzn u "przyjaciółki" i męża. To też ważne. Bo jeśli mąż tamtej zasadzi jej kopa to może być tak , że twój mąż stanie się gałęzią która ona chwyci. Zastanów się i postaw chwilę w jego sytuacji. Miał sobię rodzinkę ( czyli Ciebie i dzieci) i kochankę, z którą praktycznie prawie legalnie się spotykał . Układ z jego punktu widzenia pewnie idealny. A tu się wydało. Nie dosyć że odstawiony od kochanki, to jeszcze zona po terapeutach chce chodzić. Generalnie wydaje mi się,że gość nie bardzo rozumie powagę sytuacji. Moim zdaniem, sprawdź czy faktycznie nie mają kontaktu i współpracuj w temacie z mężem" przyjaciółki" .
14466
<
#6 | Natalia1988 dnia 01.11.2018 09:23
Cześć mieliście racje. ..wyszlam przed szereg. Max wysłał hej życzenia urodzinowe nie mówiąc mi nic.Natomiast jej mąż wiedział. ..jestem zła ze dowiedziałam się ostatnia. Przecież mógł mi powiedzieć pi co ta nieszczerosc? Powoli się zaczelo kulach a tu jeszcze jeden suprise. .. mąż zapewniał ze nie ma jej nr telefonu. Sprawdziłam i co? Jest coś takiego jak mój sejf w komórce, a tam co? Jej nr telefonu zapisany i zdjęcia! !!!! Wyszlam w nocy z domu. ... spałam u szwagierki. ...a on nawet się nie martwił gdzie jestem. Powiedział ze za to co zrobilam (włamanie do telefonu ) to koniec z nami . Jak dzieciak....

Komentarz doklejony:
A z tego co wiem to u naszych "przyjaciol"ok. Z resztą mój mąż jest z nim w kontakcie. Chore to.po co podtrzymywać ten trójkąt? Najgorsze ze oni mieszkają blisko nas.
13728
<
#7 | poczciwy dnia 01.11.2018 09:34
Natalia

Cytat

Powiedział ze za to co zrobilam (włamanie do telefonu ) to koniec z nami . Jak dzieciak....

To nic innego jak manipulacja Tobą. Próbuje przerzucić na Ciebie odpowiedzialność za własne wyskoki i postępowanie.
Problemem dla niego nie jest to, że on Cię oszukuje a to, że miałaś czelność go sprawdzić i dowiedzieć się prawdy.
Skoro tak powiedział to niech będzie konsekwentny i wykona ten ruch zmierzający do końca. Gwarantuję, że tego nie zrobi, ponieważ jedyną jego intencją było wzbudzić w Tobie strach i poczucie winy. Na zasadzie, będzie po mojemu a jak Ci nie odpowiada taka rola to ja Ciebie nie potrzebuję i ukarze Cię....zwyczajny szantaż emocjonalny.
Nie pozwól się w ten sposób traktować. Każde Twoje złamanie się będzie dla niego tylko sygnałem, że może robić co mu się żywnie podoba bez poniesienia jakichkolwiek konsekwencji.
On Cię po prostu kompletnie nie szanuje. Zacznij zatem szanować siebie i powinnaś podjąć jakieś zdecydowane kroki, które uświadomią mu, że nie godzisz się na takie traktowanie, nie będziesz wobec takiego zachowania bierna.
Niech zda sobie sprawę, że za chwilę może dostać wilczy bilet a jego próby manipulacji za chwilę przestaną być skuteczne.
14039
<
#8 | Romanos dnia 01.11.2018 12:19
Natalia,
A co powinno sie jego zdaniem stac jemu za to co on zrobil i nadal robi?
Byl laskaw powiedziec?

Jak napisal Poczciwy; on Toba mnipuluje.
Jest to o tyle latwe, ze zna Twoje dotychczsowe reakcje na jego postepowanie, ale...
To mozna zmienic Uśmiech
Przyjrzyj sie temu jal postepujesz po jego "akcjach" i zacznij po prostu sila woli postepowac inaczej...
Byly lzy? Zmuszaj sie do smiechu...
Bylo przejmowanie sie? Niech widzi wzruszenie ramion...
Nawet jesli sa w Tobie okreslone emocje, on musi widziec cos innego.
Takby nie byl niczego pewien nawet w momencie gdy dzie sobie obcinal paznokcie Z przymrużeniem oka
13942
<
#9 | Luki81 dnia 01.11.2018 16:19
Czasami brak mi słów jak ludzie potrafią być bezczelni. On ma problem bo sprawdzilas mu telefon, ale nie ma problemu zdradzać cię, okazywać Ci brak szacunku,miłości itp. Facet musi albo byc baaaardzo pewny siebie i Ciebie z resztą też. Wydaje mu się że jest pępkiem świata a Ty cokolwiek by nie zrobił będziesz za nim biegać.
14019
<
#10 | amor dnia 01.11.2018 18:28

Cytat

Powiedział ze za to co zrobilam (włamanie do telefonu ) to koniec z nami . Jak dzieciak....

słowa głupie i faktycznie dziecinada, ale takie jego silne emocje, związane z tym zdarzeniem, są też na swój sposób zrozumiałe.; Bo każdy z nas ma i wręcz powinien mieć swoją intymną sferę.; tą sferą mogą być nasz prywatne rozmowy z przyjaciółmi w cztery oczy, portfel, torebka, notes, nastolatki pamiętniki; takie nasze osobiste miejsca; ; to tak , jak wpada teściowa prostaczka i grzebie młodym w domu po półkach; to wkurza i irytuje;

kochać i być w zdrowej relacji, to wcale nie oznacza pokazywać zawsze i każdym momencie całą pupę; każdy z nas takich miejsc potrzebuje, czy relacji z innymi; takich tylko swoich; którymi może jeśli chce i potrzebuje się z nami podzielić, ale wcale nie musi; gdzie ma pewność, że inni nie będą bezczelnie w niej grzebać; a już nie daj boże co chwilę przekraczać te granice ze wścibstwa, własnych lęków, czy próby całkowitego kontrolowania życia drugiej osoby i zawłaszczania ; bo to jest wtedy zwykły brak szacunku; przekraczanie granic, która przekraczane być nie powinny;

dlatego naprawdę warto wziąć to pod uwagę w kwestii zbierania materiałów i sprawdzeniu na czym stoimy; i lepiej zrobić to naprawdę po cichu; wtedy kiedy naprawdę są ku temu realne podstawy, a nie tylko lęki i zawłaszczane; i też jeśli odpalać, bo okazuje się, że jesteśmy oszukiwani i zajdzie taka konieczność; to zrobić to sensownie;

bo jest znacząca różnica w postawie; ktoś kłamie w żywe oczy, sięgamy w czyjeś intymne strefy, bo tych dowodów naprawdę potrzebujemy, i odpalamy z pozycji ; kłamiesz i zmusiłeś/zmusiłaś mnie przez to abym zniżył się do tak niskiego i prymitywnego poziomu, jak grzebanie w Twoich prywatnych miejscach i okazania Ci tego czarno na białym; robię to, aby postawić Ci jasną i konkretną granicę; pokazać, że zniszczyłaś/zniszczyłeś tym samym zaufanie i już go nie ma;

a w postawie; gdy coś co chwilkę wyskakuje jak królik z kapelusza z jakimiś skrawkami czegoś , co nawet nie stanowi żadnego dowodu; jest skrawkiem niczego; ewentualnymi poszlakami; które mogą, a nie muszą mieć potwierdzenia; i może istnieć sto logicznych wytłumaczeń, dla zaistnienia czegoś; o niczym znaczącym nie świadczących;

ktoś się tym emocjonuje; co chwila wszędzie grzebie; uczy tym samym, że nie można tej osobie ufać, trzeba przed nią wszystko ukrywać, bo z każdej igły zrobi widły; nie można mieć swojej prywatności; wymusza dawanie jej; i do tego dawanie wszystkiego; wglądu we wszystko; nie można jej mówić prawdy, bo i tak nie uwierzy, bo będzie sobie dorabiać dziwne historie i przyjmować tylko własne wyobrażenia i przekonania, jako prawdę objawioną; i jeszcze drugą osobę tymi swoimi lękami, konfabulacjami i rojeniami wynikającymi z ograniczonych i sztywnych przekonań zadręczać;

bo z drugiej strony na tą sprawę można spojrzeć inaczej; że złożenie życzeń kobiecie, z którą coś go łączyło i którą kolokwialnie mówiąc bzykał, dobrze o nim świadczy; że nie jest jakimś bucem i burakiem, który pobzykał i nawet dziewczynie teraz cześć nie powie, bo mu się pod tyłkiem zaczęło palić;

powinien był Ci o tym powiedzieć w tej sytuacji, ale też taka prawda, że wielu zdradzonych jest w tak silnych emocjach, że nie da się im powiedzieć prawdy; bo jej nie przyjmują; od razu widząc we wszystkim zagrożenie; albo wymuszają na drugiej osobie własne zachowania, które mogą być silnie sprzeczne z tym tym co druga osoba czuje wewnętrznie i są niejako wymuszeniem, by ktoś zachował się tak, jakby sam nigdy się względem drugiego człowieka nie zachował; takie rzeczy czuje się intuicyjnie komu można, komu nie; takiego braku zaufania partnera uczy się przez lata; tresując go, przez własne nieogarnięte lęki;

i w silnych emocjach po zdradzie, jak ktoś, coś nas nie powstrzyma , to robimy mnóstwo takich błędów; które później się mszczą, po czasie jak emocje opadną; bo utrudniają, albo czasem już kompletnie uniemożliwiają odbudowanie bliskość, czy nawet dojście do porozumienia w najdrobniejszych sprawach;

więc chyba lepiej, jak odpalać to konkret; kiedy już mamy czarno na białym, zważyliśmy wagę tych dowodów, podjęliśmy jednoznaczną decyzję, co chcemy z nimi zrobić; wiemy czemu to odpalenie ma służyć; i nie służy ono jedynie szantażom, wymuszaniu na innej osobie zachowań, bez jasnej naszej decyzji w tle; a postawieniu jasnej granicy, tego na co się nie godzimy; z wyciągnięciem pełnych konsekwencji za postawieniem jej idącymi; jasną decyzją, co do której jesteśmy pewni, że sami nie zaczniemy jej naginać;
14466
<
#11 | Natalia1988 dnia 02.11.2018 11:07
Wczoraj myślałam że to koniec..... wróciłam do domu. Mąż pierwsze co zrobił to przyszedł do mnie. Mocno mnie przytulił. ... powiedział ze nie chce mnie stracić. .. ze kocha mnie i ze przeprasza za wszystko co zrobił. .....ze żałuję. ...ze nie wyobraża sobie zuciąć beze mnie...... z resztą ja też . Kocham go.Powiedział ze będzie się starał podwójnie. ... zaczynamy od początku na nowo.
13728
<
#12 | poczciwy dnia 02.11.2018 11:26
Natalia,

Moim skromnym zdaniem popełniasz duży błąd tak szybko się określając...
Przecież on palcem nawet nie ruszył, aby spróbować odkupić winy, zapracować na te szansę. Zakopujecie klasycznie problem pod dywan. Ponadto dajesz się przekonać przez jakieś niedojrzałe i egoistyczne argumenty typu:

Cytat

.ze nie wyobraża sobie zuciąć beze mnie

A gdzie w tym wszystkim jesteś Ty? On sobie nie wyobraża...A wyobraża sobie co przechodziłaś, przechodzisz? Jakie masz realne podstawy aby już w tej chwili dać Wam szansę? Bo go kochasz? To trochę mało. Mam nadzieję, że nie będziesz się musiała o tym przekonać ponownie.
To Twoje życie i wybory i ewentualne ich konsekwencje poniesione w czasie.
Mam nadzieję, że nie wrócisz tutaj za jakiś czas, ponieważ takich historii już się naoglądaliśmy i naczytaliśmy sporo.
2862
<
#13 | niezapominajka dnia 02.11.2018 16:23
Natalia, większość zdradzających nie wyobraża sobie życia bez nas, tak bardzo, że aż muszą nas zdradzić ... zejdź prosze na ziemię i nie słuchaj Jego, bo On bardzo dobrze wie jak i czym Cię przekonać. On nie wybrał w swojej głowie nikogo - na razie to próbuje jakoś z tej sytuacji wyjść.

To, że Ty nie wyobrażasz sobie życia bez Niego, to akurat wcale dobre nie jest. Uzależnienie emocjanalne od drugiej osoby nie pozwala nam spojrzeć realnie na to z kim mamy do czynienia.

Przepraszam - to zbyt mało na tą całą sytuację. Właściwie najbliższy czas Ci to pokaże jak mocno nie będziesz mogła sobie z tym poradzić...
14019
<
#14 | amor dnia 02.11.2018 16:27
Natalia

Cytat

Wczoraj myślałam że to koniec..... wróciłam do domu.

popatrz jak strasznie skaczą Ci emocje; wczoraj myślałaś, że to koniec, dziś już znów kochasz; to o niczym więcej nie świadczy, jak tylko o tym, że strasznie skaczą Ci emocje w zależności od drobnych bodźców;

masz bardzo trudną sytuację, a Ty uparcie starasz się zamieść ją pod dywan, byle tylko było tak jak dawniej; nie, tak już nie będzie; zdrada coś skończyła;
te emocje będą Ci tak skakać w najbliższym okresie bardzo mocno; równie dobrze za pół roku, za rok, jak te emocje ostygną, może śmiało poczuć, że wcale już nie kochasz; poczciwy ma racje, po co Ty się już określasz? tak sobie rzucacie ważnymi słowami na wiatr?; jeszcze dwa dni temu gość miał w czterech to co Ty czujesz, czy pracę nad relacją; emocjonalnie związał się z inną kobietą; a dzisiaj już kocha Ciebie, bo mu się pod tyłkiem pali?

zobacz jak tanio Cie kupuje; za przytulenie i duże słowa, za którymi nic może nie iść, poza zbudowaniem miłego nastroju, można Cię już mieć?
jak on ma nie być małym mężczyzną, jak tak niewiele od niego wymagasz?

zdradził, zniszczył to co Was łączyło, rozwalił małżeństwo przyjacielowi, jego żoną wytarł sobie penisa, po obu stronach były dzieci, które przechodzą teraz piekło, nie poniósł żadnych konsekwencji i "kocham, przepraszam, przytulam" ma wystarczyć, by on zrozumiał w ogóle co zrobił? jak on Cię cholernie dobrze zna;
na razie to on najwyraźniej z tego wszystkie zrozumiał tylko tyle, że słodkimi słówkami można sprawę zmieść pod dywan; i Ty takim stawianiem sprawy, że teraz to miłość wróciła, jak po pstryknięciu palcami, mu na to pozwalasz i w tym uczestniczysz;
dopiero co zakochany był w innej, pstryknął palcami i już tych uczuć nie ma? co warte jest to jego "kochanie"?

o co będzie się teraz starał? być milutki? mamić ciepłymi słówkami?;
nie poniesie konsekwencji, niczego siÄ™ nie nauczy;
14361
<
#15 | Rozalia dnia 03.11.2018 01:54
Natalio niestety lub stety wszystkie powyższe komentarze to sama prawda. Jestem po zdradzie ponad półtora roku, i staramy się z mężem odbudować wszystko, ale..... :
1. Zaraz po tym jak się dowiedziałam wrzuciłam męża, nie wiem, jaką Ty masz sytuację , ale my nie mieszkaliśmy półtora miesiąca i dziś uważam, że to o wiele za krótko!!!
2. Pod pretekstem spokojniej szczerej rozmowy, w celu oczyszczenia się niewiernego z grzechów, mam nagrane przyznanie się do romansu.
3. Minęło półtora roku, a ja wszystko mam, głęboko schowane w plikach komputera, ale mam.
Zrobisz jak uważasz, ale wiedz, że ludzie tutaj nie życzą Ci źle, wręcz przeciwnie, przeczytali takich historii jak Twoja, czy moja, czy kilkaset innych i wiele scenariuszy się powtarza. Jeśli mogę coś doradzić, zacznij myśleć o SOBIE. Przeczytaj 34 kroki, nie wszystkie dasz radę zastosować, ale przynajmniej przeczytaj. Pozdrawiam ciepło
6755
<
#16 | Yorik dnia 03.11.2018 20:25
Dziwne to wszystko; ten jej facet to też taki sam pelikan jak Ty czy tylko Ty jesteś poza kręgiem wtajemniczonych?
Dowiedziałaś się wszystkiego, to znaczy czego?
Od kiedy i co się działo? Skąd ten jej włos w waszym łóżku?
Jakie mieli i mają plany? Jakie są ich i wasze zależności?
Ona i Ty w jakim wieku macie dzieci?
14466
<
#17 | Natalia1988 dnia 18.12.2018 01:50
Yorik. Czego się dowiedziałam? Ze mnie zdradza i się w niej zakochał, przeczytałam całą historię tajnych konwersacji....wiem co myśleli, co pisali...co robili i kiedy....zaczęło się od chrzcin ich córki, włos w naszym łożku bo się tam pieprzyli, on chciał być z nią mówił że jakos to bedzie ona się zastanawiała, byłiśmy zgraną paczką znajomych- sąsiadów, nasze dzieci- 10 i 5 lat, ich 5 i 9mcy Coś jeszcze?
6755
<
#18 | Yorik dnia 18.12.2018 17:08
Czyli wygląda na to, że tylko Tobie nie pasuje ten trójkąt ?
14481
<
#19 | Kasiek83 dnia 18.12.2018 17:29
Ja powiem tyle ja zdrady nigdy nie wybaczę i nie wyobrażam sobie że można coś takiego wybaczyć,ja uczę się z tym żyć , nie idzie mi też wypominam,mam złe dni bo to wraca,ten żal i ból.Nie potrafię zaufać,ja tylko słucham,przytakuje,i wierzę jemu albo nie wierzę bo zaufać to zbyt wielkie słowo na tyle kłamstw i braku szacunku do mnie :-(
14466
<
#20 | Natalia1988 dnia 16.02.2019 09:46
Cześc ... życie leci dalej, postanowiliśmy walczyć... ale nagle po pół roku mój mąz ma obawy czy damy radę, że bede mu wypominać już całe zycie to co zrobił, ja staram sie juz nie wspominać , ale różnie może być, twierdzi że nawzajem sie bedziemy krzywdzić.... ja nawet potrafiłabym się z nim rozstac z tego powodu, żeby właśnie tak nie było, tylko wiem że ja bym strasznie tęskniła za nim , tak mocno go kocham.... kontaktu już nie mamy z tamtymi znajomymi, taka była moja decyzja i nasze postanowienie, bo nie wyobrażam mieć z nimi kontakt jakikolwiek,postanowiłam powiedzieć jego rodzicom i to był strzał w dziesiatkę... stoją za mnbą murem , jesgo matka dała mu duuużo do myślenie mam wielkie wsparcie z jej strony, a tak się tego bałam! Chociaż mój mąz po pijaku ostatnio mi mówił że nie wie czy mnie jeszcze kiedyś nie zdradzi......że w dużej mierze to zależy ode mnie, boli mnie to co powiedział, ale nie ukrywam i chyba myślę tak jak ty że gdyby była okazja to chciałabym czuć taką euforię i rozkosz jak on jak mnie zdradzał.... poczuć na nowo motyle w brzuchu ..... wiem że to głupie myśli ale tak jest....Bolało mnie ostatnio jak mi powiedział, że jego marzeniem jest żebym jej wybaczyła... ale to jest dla mie niemożliwe, ja w ogóle mógł tak powiedzieć... jemu wybaczyłam bo go kocham, ale jej nienawidze poprostu choć wiem że do tanga trzeba dwojga....
14019
<
#21 | amor dnia 16.02.2019 10:50

Cytat

Bolało mnie ostatnio jak mi powiedział, że jego marzeniem jest żebym jej wybaczyła... ale to jest dla mie niemożliwe, ja w ogóle mógł tak powiedzieć... jemu wybaczyłam bo go kocham, ale jej nienawidze poprostu choć wiem że do tanga trzeba dwojga....

Natalia a co Ty masz jej do wybaczania? Ona Cię zdradzała?

Ta nienawiść, która czujesz do niej jest najprawdopodobniej przekierowaną i ukrytą nienawiścią jaką czujesz do niego.
Powiedział Ci bardzo ważną rzecz, tylko nic z tego nie usłyszałaś.
Dumna jesteś, że rodzice go przycisnęli i matka zagrała na jego emocjach i wartościach, które mu wpoiła?
Przecież to jest Wasza przegrana, bo nie od niego to wyszło, tylko zostało mu narzucone.
4452
<
#22 | dirty dnia 16.02.2019 10:56
Ciagle chcesz bardziej niż on.
Twój mąż nadal nic nie robi. Co Ci powiedział Twoj mąż ? Usłysz to - pomysl ale zdejmij okulary leku i uzależnienia - wtedy zaczniesz dostrzegać to ci się dzieje.
14466
<
#23 | Natalia1988 dnia 26.02.2019 09:04
Dokładnie widzę że ciągle ja bardziej chce niż on.... on mówi że ma mętlik w głowie..... nie wie czy mnie jeszcze kocha!!!! Dzisiaj idziemy na terapię ale boje się że to nic nie da......ja go nadal bardzo mocno kocham.... on nweyt stwierdziła że kocham go za bardzo..... nawet nie chce mysleć że to koniec i że się rozstaniemy.... czy może poprostu przestać walczyć? i każdy z ans dostanie nowe lepsze zycie?
4452
<
#24 | dirty dnia 26.02.2019 09:27
W jego słowach jest ciagle duża dawka manipulacji, choć on tez pewne rzeczy mówi.
Co jest najgorszego w zdradzie dla osoby zdradzanej ?
I czego właśnie Ty tak bardzo się boisz?

Terapia - nie to nie czarodziejska różdżka, nikt nie rozwiąże problemów za Was, za Ciebie - terapeuta tylko kieruje ale prace musicie dokonać Wy. Ty liczysz na ratownika / terapeutę od tego uzależniasz misje uda się lub nie, on tylko chce przeżyć ...
a z kim walczysz ?
I o co ?

Nowe lepsze życie w mojej opinii jest wyłącznie, gdy wybierasz życie w świadomości, dociekaniu, poznawaniu siebie, swoich leków, postaw, rozwiązywaniu problemów. Ucieczka czy w terapie, nowy związek czy tzw. Codzienność to gwaranacja powtórki z tym czy z nowym partnerem. Czy to będzie zdrada? Nie wiem, ale na pewno brak umiejętności świadomego dojrzałego budowania związku bez leków, uzależnień.
14019
<
#25 | amor dnia 26.02.2019 10:16

Cytat

nie wie czy mnie jeszcze kocha!!!!

Cytat

ja go nadal bardzo mocno kocham


jak zawalasz całą przestrzeń jaka jest między Wami swoją miłością, to gdzie miałaby się zmieścić jego ewentualna miłość?
6755
<
#26 | Yorik dnia 26.02.2019 11:08
Natalia a co ty robisz, gdy Tobie siÄ™ ktoÅ› narzuca, coÅ› wymusza a Ty jesteÅ› z kimÅ› innym ?
A wiesz co to jest toksyczna miłość, może jesteś nałogowcem kochania jakoś opuszczonym w dzieciństwie?
14361
<
#27 | Rozalia dnia 26.02.2019 12:04
Natalia, jak po terapii? Byliście?
14466
<
#28 | Natalia1988 dnia 01.03.2019 16:30
czesc, byliśmy
wiele się dowiedziałam. Ja spuściłam z tonu, nie narzucam się (myślę że chciałam na siłę go rozkochać) w sumie to byłam przerażona po terapii bo dowiedziałam się czegoś czego wolałabym nie usłyszec.... ale z drugiej strony rozsądnie myśląc dobrze ze powiedział na czym stoję....najbardziej mnie zabolały słowa, że jeżeli jego kochanka odeszłaby od swojego męża to my również się rozstaniemy..... nie wiem czy tak tęskni za tamtą fascynacją...może... ja czuję strach że jednak się zejdą a ja zostanę sama z dziećmi....pani psycholog jest złotą kobietą bo wiele uświadomiła nam a zwłaszcza jemu, widzę po nim teraz że chyba zrozumiał tak dokońca co zrobił i jaki mi ból zadał... po konsultacji wyszłam i się w głos pobeczałam i powiedziałam że jestem na straconej pozycji.. on powiedział że nie do końca tak jest i mnie pocałował i przytulił, nie wiem co o tym sądzić.... Mamy ok miesiąca na podjęcie decyzji czy wchodzimy w terapie jako para czy jako rozchodząca para. On ma podjąć decyzję i stawić temu czoła, czas pokaże, wiem że bedziemy miec wsparcie również przy rozstaniu bo jednak dzieci z obu rodzin na tym ucierpią.

Komentarz doklejony:
Poza tym psycholog opowiedziała nam jak może wyglądac rozstanie i dalsze nasze życie.... powiedziała ważną rzecz, że kobieta która świadomie wchodzi w związek z żonatym mężczyzną szuka adrenaliny .. nudzi się i każdy następny związek takiej kobiety zbudowany na czyimś nieszczęściu prędzej czy później się rozwali, nie wiedziałam oczymś takim ale w sumie coś wtym może być.Jestem tej kobiecie wdzięczna na maksa za tą jedną godzinkę.. ona tak wiele dała nam obu. Ten miesiąc ma być dla nas czasem na sprawdzenie czego chcemy, mamy totalnie wyluzować i robić co chcemy bez zbędnych pytań.
13728
<
#29 | poczciwy dnia 01.03.2019 16:47

Cytat

ja czuję strach że jednak się zejdą a ja zostanę sama z dziećmi.

Ty czytasz co piszesz?
Po co tam poszłaś? Chcesz się dalej karmić złudzeniami?
Chcesz na nim coś wymóc? Zmusić na siłę do miłości?Kiepski pomysł na szczęśliwe życie. Doceń szczerość męża. Nie każdy miał tyle szczęścia.

Cytat

powiedziałam że jestem na straconej pozycji.

Czy wg Ciebie na tym polega walka o miłość? Czy raczej to metoda żebrania pozbawiona godności.
Nic nie zrozumiałaś i nie dostrzegasz bo nie chcesz tego zrobić. Nie chcesz dostrzec prawdy, boisz się konfrontacji z rzeczywistością.
Czytaj wszystkie komentarze tak długo aż coś do Ciebie trafi.
Terapia tak czy inaczej fajny pomysł, ale chyba masz co do niej inne, nierealne oczekiwania, tak czuję.

Komentarz doklejony:
Chcesz wzbudzić poczucie winy a tym samym manipulacją zmusić go do dokonania wyboru właśnie Ciebie? Na tym Ci zależy?Tak niewiele do szczęścia Ci brakuje? Trwanie w ułudzie byle tylko posiadać jest dla Ciebie tym czego pragniesz?
11897
<
#30 | murka dnia 01.03.2019 18:53
Natalia, czy ty sobie właśnie nie zafundowałaś miesiąca grzebania w otwartej ranie i posypywania jej solą? Może w Twojej sytuacji powinnaś zawrócić na pięcie do pani psycholog i nie czekając na decyzję męża poprosić o terapię dla samej siebie z założeniem opcji że się rozstajecie? Nie mówiąc nic o tym mężowi?
Po stwierdzeniu męża że wszystko zależy od tamtej pani... Boli, wiem. Ale bardziej będzie bolało jesli przez miesiąc będziesz żyła nadzieją i zostaniesz ponownie skopana. A jeśli macie zostać razem to nie będziesz miała za sobą miesiąca upokorzenia.
6755
<
#31 | Yorik dnia 01.03.2019 20:55
Masz jasnÄ… sytuacjÄ™:

Cytat

jeżeli jego kochanka odeszłaby od swojego męża to my również się rozstaniemy.....

pani psycholog liczy na to, że w godzinkę mu coś uświadomiła co jest nierealne

Cytat

Mamy ok miesiąca na podjęcie decyzji czy wchodzimy w terapie jako para czy jako rozchodząca para. On ma podjąć decyzję i stawić temu czoła, czas pokaże,

Po pierwsze, decyzja należy do kochanki a w miesiąc jej nie musi podejmować, może za pół roku, za rok, za dwa lub za pięć trzymając sobie jego jako koło zapasowe.
Po drugie, on ma podjąć decyzję? śmiech na sali;
przy braku jej decyzji on zostanie bo niby czemu miał by się rozwodzić skoro opcję awaryjną ma zaklepaną do czasu aż nie pojawi się coś lepszego, ale to nie jemu będzie zależeć, on zrobi wielką łaskę i to Ty jego zdaniem będziesz musiała zasłużyć na miłość. To nic, że to nie jego decyzja, ale tak ją będzie przedstawiał, że wybrał Ciebie, nie powie, że na jakiś czas.

To co Pani psycholog osiągnęła to wymuszenie decyzji na nim a więc jeśli dojdzie do rozstania, ma wziąć odpowiedzialność za to na siebie. Jeśli nie zdąży podjąć decyzji o rozstaniu, to nad nim popracuje. Może o to chodziło.

A Ty dobrze się zastanów czego chcesz, bo tak jak było to już nigdy nie będzie. Żyć z osobą która już odeszła a fizycznie została bo tak chwilowo wygodnie, nie jest łatwo. Na Twoim miejscu to bym jasno deklarował, że już nic mu nie możesz obiecać. Jeśli nie masz wyobraźni to niedługo się dowiesz czemu.

Cytat

powiedziała ważną rzecz, że kobieta która świadomie wchodzi w związek z żonatym mężczyzną szuka adrenaliny .. nudzi się i każdy następny związek takiej kobiety zbudowany na czyimś nieszczęściu prędzej czy później się rozwali, nie wiedziałam oczymś takim ale w sumie coś wtym może być.

A co w tym takiego odkrywczego ? Coś w tym może być? Aż się chce zapytać w jakim Ty świecie do tej pory żyłaś?;

Komentarz doklejony:
murka,

Cytat

Może w Twojej sytuacji powinnaś zawrócić na pięcie do pani psycholog i nie czekając na decyzję męża poprosić o terapię dla samej siebie z założeniem opcji że się rozstajecie? Nie mówiąc nic o tym mężowi?

Przejęcie inicjatywy wbrew pozorom dawało by największą szansę na cokolwiek przy jednoczesnym zachowaniu godności; Dajesz wolność, dajesz możliwość zmierzenia się z tym co zrobił, z samym sobą z tym czego naprawdę chce, jak wtedy wróci to on będzie miał interes i Ty ewentualnie zrobisz mu łaskę, jak nie wróci bo na zabój kocha inną, to prędzej czy później i tak by uciekł albo zdradzał.
14019
<
#32 | amor dnia 01.03.2019 22:24
Bardzo dziwnym i wręcz w sumie nieprofesjonalnym jest i dalece niepoważnym, by psycholog aż tak daleko ingerowała w czyjeś decyzje.

Komentarz doklejony:

Cytat

powiedziała ważną rzecz, że kobieta która świadomie wchodzi w związek z żonatym mężczyzną szuka adrenaliny .. nudzi się i każdy następny związek takiej kobiety zbudowany na czyimś nieszczęściu prędzej czy później się rozwali, nie wiedziałam oczymś takim ale w sumie coś wtym może być

psycholog walący takimi bzdetami i do tego ingerujący w relacje gościa z kochanką? do tego próbujący pogrywać na zastraszaniu?

Natalia mam wrażenie, że sama siebie oszukujesz.
11897
<
#33 | murka dnia 02.03.2019 02:24
fajnie że raz w życiu mówiąc co myślę , sama po nieprzepracowanej zdradzie nie gadam głupot Uśmiech
14466
<
#34 | Natalia1988 dnia 03.03.2019 20:44
Jest mi przykro, że wiekszość tu osób komentujących kopie mnie w dupę, piszę to wszystko po to by móć się wyżalić i oczekiwałam wsparcia w komentarzach widzę tylko jad zdradzonych osób...... Mąz okazało się pożegnał się na zawsze z tamtą kobietą, dotarło do niego po pewnej sytuacji ,że jest osobą obłudną i wbiła mu nóż w plecy, on nie chce z nią być, dowiedział się jaką kobietą jest naprawdę(wiele razy mu mówiłam ale musiał się przekonać na własnej skórze) Nigdy mi nie mówiła słow ze definitywnie konczy kontakt .. teraz to nastąpiło. Chce walczyć o naszą przyszłość. Piszę to wam żebyście mogli dalej się karmić jadem ... bo grupą wsparcia napewno nie jesteście... albo nigdy prawdziwie nie kochaliście. A teraz mnie zjedzcie pa
14019
<
#35 | amor dnia 03.03.2019 21:35

Cytat

Mąz okazało się pożegnał się na zawsze z tamtą kobietą, dotarło do niego po pewnej sytuacji ,że jest osobą obłudną i wbiła mu nóż w plecy, on nie chce z nią być, dowiedział się jaką kobietą jest naprawdę(wiele razy mu mówiłam ale musiał się przekonać na własnej skórze) Nigdy mi nie mówiła słow ze definitywnie konczy kontakt .. teraz to nastąpiło. Chce walczyć o naszą przyszłość

Natalka nie jedna osoba przechodziła podobne sytuacje. Nie dlatego dzielą się ludzie z Tobą doświadczeniami, aby zabić w Tobie resztki nadziei, ale abyś brała pod uwagę różne scenariusze. Tak byś za jakiś czas nie rozczarowała się niemiło.
Takie sytuacja jaki opisana przez Ciebie powyżej występują po zdradzie bardzo często.

Fakt iż zdradzający zostali kopnięci w tyłek przez kochanków, dla zdradzonych nic nie zmienia.
Bo z braku laku wybierajÄ… kit.

To nie jest wybór miłości, tylko egoizmu i zabieganie z ich strony o utrzymanie status quo. Za chwilkę minie "miesiąc miodowy" i sama się o tym przekonasz. Sama zaczniesz się w tym dusić.
13728
<
#36 | poczciwy dnia 03.03.2019 22:14

Cytat

Mąz okazało się pożegnał się na zawsze z tamtą kobietą, dotarło do niego po pewnej sytuacji ,że jest osobą obłudną i wbiła mu nóż w plecy, on nie chce z nią być, dowiedział się jaką kobietą jest naprawdę

A Ty tak serio? Nie wierzÄ™...
Przecież to się rozumie samo przez siebie. On wrócił nie dlatego, że się opamiętał, nie dlatego, że popełnił błąd i żałuje. Nie czytasz co piszesz? Albo już całkiem masz oczy zarośnięte tą pseudo miłością na którą się powołujesz?
W takim razie czekać tylko na to aż znajdzie się taka, która się pojawi i mu noża nie wbije. Masz granice naiwności?
Otwórz oczy w końcu! a nie użalaj się nad sobą i nie stawiaj się w roli ofiary.
Co zatem uważasz za wsparcie? Głaskanie po głowie? Wciskanie kitu, żeby tylko połechtać Twoje ego i podtrzymać nadzieję Twojej ułudy szczęścia?

Cytat

albo nigdy prawdziwie nie kochaliście

A znasz takie przysłowie, że miłość wymaga stanowczości? Wiesz co znaczy miłość dojrzała?
[/quote]
6755
<
#37 | Yorik dnia 04.03.2019 02:08
To, że dla przyjaciółki skoczył w ogień i się naciął to nie znaczy, że dla Ciebie kiedykolwiek zrobi to samo bo nagle się zakocha i będziesz miłością jego życia, tak to nie działa Uśmiech

jeszcze jedno, bo nie mogę się powstrzymać:

Cytat

wbiła mu nóż w plecy, on nie chce z nią być, dowiedział się jaką kobietą jest naprawdę

JesteÅ› tego pewna?
On Tobie też wbił nóż w plecy, dowiedziałaś się jakim mężczyzną jest naprawdę i też nie chcesz z nim być ?
To jak to jest? może wytłumaczysz? Szeroki uśmiech
14466
<
#38 | Natalia1988 dnia 28.03.2019 19:39
Naprawdę nie można wybaczyć i żyć dajej?i budować na nowo? to jest chyba miłość dojrzała?Bo się coś naprawia a nie wyrzyca do kosza?Fakt najłatwiej byłoby sie rozejść ale nie tego mnie uczono, uczono mnie że zawsze trzeba odbudowywać coś. Myślę że jeżeli poczuję że nie da się to nie będę szła w zaparte, choć bedzie to cios dla naszych dzieci, to oni najbarsdziej ucierpią, ale cóż. Teraz stałam się tzw zimną suką i faktycznie zaczęłam myśleć racjonalnie i obmyślałam rózne opcje nawet to czy nadal chce z nim być i czy w ogóle go kocham. Tak nie jestem już zaślepiona, nie boję się być sama i on doskonale o tym wie.
13728
<
#39 | poczciwy dnia 28.03.2019 21:56
Natalia,

Cytat

Bo siÄ™ coÅ› naprawia a nie wyrzyca do kosza?


Pełna zgoda. Tyle tylko, że on właśnie zamiast naprawić postanowił wyrzucić Was do kosza i jednostronnie zakończyć te relacje.

Cytat

to jest chyba miłość dojrzała?

Tak, to jest miłość bardzo dojrzała, ale tylko Ty chyba masz tę świadomość, on chyba nie bardzo.
Dobrze wiesz, że za dwoje nic n

Komentarz doklejony:
Wybaczyć zawsze można. Ba, nawet trzeba, właśnie po to aby żyć dalej...

Komentarz doklejony:
* Dobrze wiesz, że za dwoje nic nie da się zrobić
14019
<
#40 | amor dnia 29.03.2019 01:03

Cytat

Fakt najłatwiej byłoby sie rozejść ale nie tego mnie uczono, uczono mnie że zawsze trzeba odbudowywać coś.

chyba największy błąd jaki popełniłam zaraz po zdradzie, to przyjęcie tego samego sposób myślenia w który Ty teraz wchodzisz;
ten, który tak ładnie wypunktował Ci poczciwy; to jakieś podświadome myślenie, że da się coś zrobić za drugą osobę w relacji;

relacja dotyczy zaangażowania dwóch stron i jak dwóm strono nie zależy na jej naprawieniu, to D blada, bo nie ma relacji;

ja utrzymałam związek, wiem jak to zrobić, ale wiem też co należało zrobić jeszcze lepiej, a co było całkowicie zbędnym i niepotrzebnym działaniem z mojej strony; zbędną strata zdrowia i nerwów; niepotrzebnym plątaniem się i wypalaniem; stratą czasu;

a należało moim zdaniem Szeroki uśmiech podziękować na spokojnie za wspólnie spędzony czas i fajne wspólne chwile i od tej pory nie robić NIC, ale to kompletnie NIC w celu ratowania tej relacji, po prostu puścić tą osobę wolno;
bo czy działasz, czy nie, reszta i tak idzie z góry jakimś tam określonym torem, bo nie na wszystko masz wpływ;
w moim odczuciu i wg mojego doświadczenia, im szybciej się odsuniesz w takim momencie z klasą, tym więcej wygrywasz;
niezależnie od tego w jaką stronę relacja pójdzie, czy się osoby rozejdą, czy znów spotkają za jakiś czas;

Komentarz doklejony:
wypalisz się w walce, a jak on nic nie będzie robił, to za chwilę sama poczujesz, że przegrałaś; bo i tak nie odzyskasz tego o co walczyłaś;
w tym początkowym stadium po zdradzie ludzie tak bardzo chcą zatrzymać to co było, a czego już nie ma, że biorą pod uwagę tego, że nie ma najmniejszych szans na odzyskanie tego w pojedynkę; a nawet we dwójkę, jak dwie strony walczą o odbudowanie tego walczą, to nie zawsze się udaje;
11897
<
#41 | murka dnia 29.03.2019 09:51
Natalia, nikt ci nie mówi że masz wyrzucać cokolwiek zamiast naprawiać. Warto tylko zanim będzie za późno zdać sobie sprawe z jednej rzeczy, kluczem do tego żeby coś miało dla człowieka wartośc jest właśnie to że trzeba o to powalczyć, To jest taka przekorna ludzka natura. Jak podasz na tacy to owszem wezme i się tym chwilę pobawię, ale coś innego przykuje moją uwage bardziej bo tam będę musiała włożyć jakiś wysiłek żeby to zdobyć, więc jest wyjątkowe.To taka przekorna ludzka natura. Jak nie odczuję straty i nie poniosę konsekwencji tego że coś zepsułam i coś mi zostało odebrane, to tego nie docenię i nie zawalczę o to by to odzyskać. Spójrz na ten mechanizm obiektywnie, tobie coś zabrano i walczysz, zależy ci tak? A jak ma zacząć zaleć na tej walce komuś kto to spieprzył wywalił podeptał i dostaje drugie takie samo troszke pogniecione, ale mamusia uprała wyprasowała i masz, baw sie , ale tym razem szanuj..
Sama sobie w oczy nie spojrzysz jak historia się powtórzy, robiłam to samo wiele lat, dlatego sobie pozwalam tak pisać. Nigdy nie dałam mężowi odczuć KONSEKWENCJI tego że robi rzeczy które mnie bolą, upokarzają i niszczą, do momentu aż było już za późno. Jak sobie spadł na dupę boleśnie to też nie od razu uznał że boli. Sam się wewnętrznie buntował przed tym ze coś spieprzył. Aż dotarło i pewnie zabolało. Nie było z kim porozmawiać, nie było do kogo przyjść z prozaicznym kłopotem, nie było z kim pośmiać się z czyjegoś żartu, bo nikt inny tego nie zrozumiał, nie było czułości, aż się okazało, że jednak tej czułości może zacząć brakować. KoNSEKWENCJE które widzi i czuje do dziś i będa zawsze. Usłyszałam że teraz może już tylko robić wszystko żebym chciała abyśmy byli razem i póki co będzie to robił. I to jest paradoksalnie więcej warte niż ta pozorna bajka którą pisałam prze 25 lat związku. Nikt Ci tu nie chce zrobić krzywdy, naprawdę. Ochłoń, jesli potrzebujesz głaskania i współczucia to z tym na tym forum będzie problem Z przymrużeniem oka jesteśmy zgorzkniali i mamy obolałe tyłki, ale uczciwie staramy się minimalizować straty kiedy ktoś jest w takim stanie jak ty.
14019
<
#42 | amor dnia 29.03.2019 14:37
Murka podniosła dwie fajne kwestie, do których chciałbym się odnieść.

Pierwsza to taka, że w prywatnym interesie każdej osoby jest budowanie sobie i dla siebie zaplecza. Nie jest żadnym problemem, by tutaj jedynie rochać i achaćr1;, klepać po plecach, przytakiwać, by ktoś usłyszał od nas to co w danym momencie chce usłyszeć. Powiem więcej! I w interesie prywatnym każdej osoby, jest robienie takich rzeczy. Bo po co sobie robić wrogów i to najczęściej wśród osób nieogarniętych emocjonalnie, będących już pod wpływem silnego wzburzenia (bo takie osoby tutaj trafiają) i bardzo silnej huśtawki emocji ?

Dla mnie osobiście i w moim interesie ( i wiem, że dla kilku innych osób tutaj też) dużo fajniej byłoby napisać Ci teraz całe mnóstwo dupowzlotów pt :"oj zobacz jak pięknie i mocno potrafisz, go kochać", "co za drań, że zrobił Ci coś takiego", "jest głupi, że zdradził tak piękną i wspaniała kobietę", "uda Ci się, walcz o miłość!", albo "zostaw tego gnoja, nie jest Ciebie wart" itd., itp. Bo za chwilkę mogłabym mieć w Tobie przyjaciółeczkę, gdzie wspólnie mogłybyśmy sobie narzekać godzinami na ten nasz podły los.I biadolić przez najbliższe lata, albo dla kontrastu wchodzić w afirmowanie się wzajemnie, infantylizację, czy zakłamanie rzeczywistości. Lub robić z tego mix , przekładankę.

W moim interesie szeroko rozumianym (i innych osób mówiących o trudnych rzeczach), byłoby wejście w lizanie sobie z dzióbków, przytakiwanie Ci na każdym kroku, wzmacnianie tego co Ty chcesz wzmacniać, klepanie Cię po pleckach. Bo to samo otrzymywałabym wówczas od Ciebie.
Ba!rosło by mi grono znajomków i sojuszników dla mojej wersji wydarzeń.

A na tą chwilę muszę się liczyć z tym (i każda osoba która mówi rzeczy trudne, piszę w swoim imieniu, ale dotyczy to przecież wielu innych osób tutaj ), że za chwilę będziesz na mnie zła, oburzona, obrażona.
Za 5 minut pójdziesz ( Ty czy inne osoby) na czat i na privkach zaczniesz obrabiać mi tyłek, albo bez czatu na privkach, bacznie śledzić moje wypowiedzi , nie po to aby wyłapać z nich sens, czy wejść w merytoryczną dyskusję i też i mi coś dać z siebie, tylko by łapać za słówka i kakać na mnie po kątach, na tej podstawie. Muszę liczyć się z tym, że będziesz robić ze mnie wroga publicznego, nastawiać się przeciwko mnie z innymi i zwyczajnie atakować. Mówienie Ci więc o rzeczach trudnych, z punku widzenia społecznego, nijak nie leży w moim interesie, czy innych osób.

Wbrew temu co się może postronnym osobom wydawać (szczególnie nowym, które tutaj wpadają; choć nie tylko), mówienie nieprzyjemnych rzeczy drugiej osobie wcale do łatwych nie należy.

Bo zwyczajnie jeśli mówisz rzeczy trudne świadomie, musisz liczyć się z tym, że uderzasz w czyjeś ego, musisz się liczyć z odwrotnym atakiem. Musisz liczyć się z tym, że osoba czująca ból, rzuci się do Ciebie z zębami by zagryźć, albo przynajmniej dotkliwie pokąsać. I musisz znaleźć w sobie na tyle dużo siły, pokory i miłości do drugiego człowieka, aby unieść ten atak, to zderzenie z jego ego, uderzenie w Ciebie. I w tym wszystkim nie zgubić miłości, szacunku i uznania dla tej osoby.

Klepanie po pleckach, to możesz mieć od każdego. I to powierzchownie jest też bardzo ważne i istotne, ja tego nie kwestionuje, bo to też ma swoja wartość. To takie ważne i fajne witaminy na co dzień.

Ale z mojego doświadczenia wiem, że realnie pomaga -qrcze nie wiem jak to określić, ale chyba najtrafniejszym będzie: rgłęboka obecnośćr1;.

Nie wiem jak to określić obrazowo, więc może to zrobię nie dość nieudolnie, ale to jest to rmiejscer1;, gdzie ktoś zderzy się z Tobą, z tym Twoim bólem, przyjmie na siebie Twoje uderzenie i z miłości do Ciebie (jako człowieka) Cie nie odrzuci i nie odepchnie Cię ,kiedy będziesz ,z tego bólu nie do wytrzymania, gryzła ta osobę jak opętana.
Miejsce w którym namacalnie poczujesz, jak głęboko możesz być rozumiana, kochana i szanowana (jako drugi człowiek) i jak ważna jesteś Ty i Twoje istnienie.

Komentarz doklejony:
Druga rzecz:
Jedna z osób podrzuciła mi fajny artykuł dotyczący zbliżeń seksualnych.A jakby nie patrzeć to jeden z większych problemów po zdradzie. Są barometrem tego co dzieje się w relacji.

Większość zatrzymujących partnera nie zdaje sobie sprawy, jak zbliżenia poważnym potrafią być problemem po latach, nawet po utrzymaniu relacji. I jak ważnym w związku z tym jest oszczędzenie sobie dodatkowych emocji, zbędnych w tym pierwszym etapie.

Jest w nim wzmianka o tym, że jak coś zdarzy się w życiu pierwszy raz i towarzyszą temu silne emocje, to w mózgu powstają silne połączenia neuronalne (ścieżki, matryce) warunkujące następne doświadczenia.
Zdrada jest takim silnym doświadczeniem. To doświadczenie jest silnie związane z daną osobą. Za każdym razem przy tej osobie, ta matryca się "włącza/nakłada się". I lęki są silniejsze niż np. przy nowej osobie. Smutne, ale niestety prawdziwe.

I można to zmienić w sumie w jeden sposób, przez miłość. Przez silne zakochanie się. Bo akurat miłość, tak silnie pobudza mózg, że produkuje nowe ścieżki neuronalne nadbudowujące się nad starymi. Więc bez ponownego prawdziwego i szczerego zakochania się, wyjście z tej matrycy, która pojawiły się po zdradzie, jest nieskuteczne.

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?