Zdrada - portal zdradzonych - News: Tajemnicza koleżanka męża

Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj siÄ™

Nie możesz się zalogować?
PoproÅ› o nowe hasÅ‚o

Ostatnio Widziani

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Julianaempatyczna
08.03.2024 14:46:35
Cześć, Twoja historia jest już na stronie. Obserwuj męża . Dlaczego te życzenia były inne?

Zraniona378
08.03.2024 12:35:50
Bo cały wpis się nie zmieścił

Zraniona378
08.03.2024 11:31:18
Cześć jestem nowa.Opisalam swoją historię ,ale nie ma jej na stronie jak to działa

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proÅ› o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to CiÄ™ zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.RozmawiajÄ…c nie koncentruj siÄ™ na sobie.
33.Nie poddawaj siÄ™.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Tajemnicza koleżanka mężaDrukuj

Zdradzona przez męża
13701
<
#1 | heartofdarkness dnia 03.06.2018 19:50
Karo87, przede wszystkim kłamstwa już na wstępie - to niestety nie jest dobry znak. To chwilowe "polepszenie się" to może być efekt "miesiąca miodowego" - uważnie obserwuj czy czasami nie próbuje zamydlić Ci oczu. Polecam przeczytać i zastosować 34 kroki.

Cytat

Jego ostatnie słowa to: wiem jak to hu...wo wygląda


Ehh, skąd ja to znam... Głowa do góry! Obserwuj, rozmawiajcie o tym i może jeszcze jest przed Wami szansa.

PS: czy Twój mąż poniósł jakieś konsekwencje?
13725
<
#2 | Mazuta dnia 03.06.2018 19:58
Karo87 to chyba trochę inna przyjaciółka niż on twierdzi. Kłamstwa na sam początek to raczej nic dobrego. Gdyby rzeczywiście była przyjaciółka wiedziała byś o niej nic by nie ukrywał a smsy cóż one mówią bardzo dużo.
34 kroki podstawa w tym przypadku. I nie wierz w nic co słyszysz i 50% tego co widzisz.
Teraz tak naprawdę do niego należy ruch.
I nie daj się swojej głowie
14199
<
#3 | Karo87 dnia 03.06.2018 20:52
Dziękuje Wam za odzew, tego było mi trzeba, chciałam go postawić pod ścianą, albo prawda z jego ust albo dowiem się od osób trzecich co wyrabia ale w tym momencie rozmawialibyśmy przez adwokata.Jestem osobą która nie może ścierpieć kłamstwa. Tak myśle na dziś dzień, że jeśli on by się przyznał mogłabym ratować to małżeństwo ale jeśli będzie brnął w kłamstwa to jestem w stanie spakować jego walizki. Nie wiem czy dobrze robie i myśle. Nie chce żyć w stanie zawieszenia, albo wszystko albo nic. Bardzo Was pozdrawiam i dziękuje ze te słowa.

Komentarz doklejony:
Konsekwencje, niby wykasowal jej numer, usunął konto z fb tylko jest jeden szkopuł, w dalszym ciągu mogą się widywać 2 razy w tygodniu w pracy.Zarzeka sie że nie było zdrady fizycznej, również tak mi się wydaje ale czegoś szukał u niej,mogła to być gra wstępna ale po jego oszustwach kto tam wie co wyrabiali, prawda zawsze wyjdzie na jaw ale wtedy gdy poczasie to wycieknie, nie będę miała skrupułów złożyć pozew o rozwód.Nie mogłabym żyć z mężem który ukrywałby prawdę dla jego wygody.Miał odwagę flirtować to niech ma też odwagę się przyznać.Wiem,wiem łatwo to się pisze i mówi ale ciężko zrobić.Mam cichutką nadzieję że właśnie tak będzie.
13725
<
#4 | Mazuta dnia 03.06.2018 21:15
Karo87 teraz musisz obserwować. Jeżeli nie masz dowodów na zdradę fizyczną a ona była to on będzie próbował to ukryć. Niestety oni mają odwagę zdradzać ale przyznać się do zdrady to już dla nich za dużo.
13728
<
#5 | poczciwy dnia 03.06.2018 21:59
Witaj Karo,

No niestety, standardem jest, że zdradzający nigdy nie przyznają się do wszystkiego a tylko do tego z czego nie mogą się wywinąć, czyli krótko mówiąc nie powie więcej niż Ty wiesz.
A jeśli nawet

Cytat

Tak myśle na dziś dzień, że jeśli on by się przyznał mogłabym ratować to małżeństwo ale jeśli będzie brnął w kłamstwa to jestem w stanie spakować jego walizki.

To jak chciałabyś zweryfikować czy to co Ci opowiada to faktycznie prawda czy kolejne mydlenie oczu? Pewności nigdy mieć nie będziesz.
Pytanie czy on ma świadomość krzywdy jaką Ci wyrządził? Szczerze? Wątpię...
14199
<
#6 | Karo87 dnia 03.06.2018 23:19
Rozmawaliśmy, choć ja jeszcze całkiem spokojnie nie potrafię rozmawiać.Przysięga i się zarzeka że nie pomyślał że tak to wyjdzie, że nic złego nie zrobił,niestety nie wierze.Jednak postawiłam ultimatum,jeśli wycieknie cokolwiek o ich zażyłości od innych osób i w tym momencie dalej mnie oszukuje to nie będziemy więcej nic prostować a składam pozew o rozwód. Myśle że żałuje, mówi że wie jak bardzo mnie skrzywdził tak głupim zachowaniem i postara się naprawić to wszystko. Ja mówie że czas pokaże jak to wszystko będzie wyglądać. Nie snuje już planów na przyszłość,zajmę się teraz sobą i dziećmi. Nie jestem osobą błagającą o miłość, nie płacze, znam swoją wartość i jestem "twardą" babką,po prostu wiem że sobie poradzę. Czytałam 34 kroki i jak najbardziej się z nimi zgadzam. Wku..ia mnie tylko to że mamy naprawdę ważne problemy, choroba córki a on odpiernicza mi coś takiego.Nie wiem co będzie dalej, zobaczymy, odpuściłam a nasz związek jest na razie w zawieszeniu. Ponoć za rozpad związku są odpowiedzialne obie strony, ale szczerze Wam napisze że już wszystko mu oddałam, było naprawdę dobrze między nami, chyba za dobrze.No wkurza mnie to niesamowicie. Dziękuje Wam za rady, dobrze że tu weszłam, naprawdę potraficie wesprzeć człowieka.
13725
<
#7 | Mazuta dnia 03.06.2018 23:29
Za kryzys w związku odpowiadają dwie osoby za rozpad tylko jedna, ta która stawia siebie ponad związek. Dla której jej własne potrzeby są ważniejsze niż próby zrozumienia problemu.
Piszesz ze on wie jak cie skrzywdzil głupim zachowaniem a jednocześnie twierdzi że nic złego nie zrobił. Jak dla mnie ukrywanie przed żona kontaktów z inną kobieta to jest coś złego.
Tak naprawdę to on żałuję że się wydało że musi się tłumaczyć.
4452
<
#8 | dirty dnia 03.06.2018 23:31
Karo87 - poniosły Cię emocje co zrozumiałe z tym odpaleniem sprawy od razu. Teraz nie wiesz co się stało tak naprawdę i coz tu wiele gadać będzie ryło to głowę. Ale to się już stało. Musisz jednak założyć, ze stało się dużo więcej niż słyszysz..
Czy wtedy tez chcesz ratować?
Jeśli chcesz to niestety jeszcze pozostaje kwestia zweryfikowania czy mąż gra fair i naprawdę zamknął relacje. Musisz już w ciszy zrobić sprawdzam - tym razem niech Cię nie poniosą emocje. To ważny etap jeśli budowa na być na serio.
14199
<
#9 | Karo87 dnia 03.06.2018 23:32


Usunalem dubla - Dirty
Przepraszam dwa razy dodałamUśmiech
13728
<
#10 | poczciwy dnia 03.06.2018 23:34

Cytat

, było naprawdę dobrze między nami, chyba za dobrze.


Coś w tym jest, że jak jedna strona ma za dobrze to po prostu czuje się bezpiecznie, mniej jej zależy na związku i bezkarnie płynie...tzn wydaje im się, że bezkarnie, ale życie to nie bajka i często ich wyobrażenie o świecie pęka jak bańka mydlana a potem już tylko płacz i zgrzytanie zębami.
14199
<
#11 | Karo87 dnia 03.06.2018 23:43
Dlatego właśnie nasze małżeństwo jest zawieszone a czas pokaże czy jest co ratować.On może się zarzekać ale to i tak nie wystarczy, zapierniczył sprawe i tyle.Mazuta właśnie ta skrucha mnie zastanawia, wydaje mi się że jest nieadekwatna do tego co opowiada. Szczerze, nie będę się tym zadręczać, tak jak dirty pisze spokojny monitoring i czas pokarze czy warto coś naprawiać. Niestety poniosy mnie emocje przez amnezje tej dziewczyny, gdyby nic nie było na rzeczy a taka żona(czyli ja) zadzwoniła do mnie w takiej sprawie, jako jego bliska koleżanka wybiłabym z głowy jej myśli o zdradzie ta natomiast wyparła się znajomości z moim mężem no i nerw puścił, głupio,głupio zdrobiłam i mleko się wylało teraz muszę być cierpliwa.
4452
<
#12 | dirty dnia 03.06.2018 23:50
Bądź cierpliwa ale tez uważaj na pokusę przeciągającego się punktowania męża.
Jasne teraz to świeże i musisz zweryfikować, zawieszenie zrozumiałe ...
tylko by nie przeciągnęło się w stan normalności za x czasu (pół roku, rok) bo to będzie oznaczało de facto i tak koniec tylko takie rozmemłany..
teraz jednak musisz wdrążyć działania uporządkowanie tego balagnu..
14199
<
#13 | Karo87 dnia 04.06.2018 00:02
Tak, nie chciałabym tego ciągnąć w nieskończoność, nie da się przecież tak żyć. Nasze miasteczko jest małe, wielu znajomych, nie wiem czy dobrze zrobiłam, ale poprosiłam kilku znajomych aby przyjrzeli się sprawie. Muszę uporządkować sobie to wszystko w głowie i wyznaczyć granice czy jego zapewnienia mi wystarczą, o ile oczywiście nie dowiem się czegoś nowego. Muszę również zająć się teraz sobą, troszkę zmieniły się w tym momencie moje priorytety, muszę zadbać o to, aby mieć pewną pracę, obecnie jestem na urlopie macierzyńskim i nie przedłużył mojej umowy pracodawca, miałam jeszcze posiedzieć z synem w domu, tak wcześniej z mężem ustaliliśmy ale w tym momencie, nie oszukujmy się mogę zostać z ręką w nocniku.
13728
<
#14 | poczciwy dnia 04.06.2018 00:09
Karo87, z twoich wypowiedzi widać, że jesteś kobietą z głową na karku, mimo tego co się wydarzyło w miarę trzeźwo i rozsądnie myślisz, to dobrze. Zadbaj o siebie i zabezpiecz maksymalnie na wypadek gdyby jednak ta historia nie miała dobrego zakończenia.
Jakkolwiek to się nie skończy Ty dasz sobie radę.
14199
<
#15 | Karo87 dnia 04.06.2018 00:19
Poczciwy zawsze mi się wydawało że jest na odwrót, jak ktoś ma dobrą żonę/męża stara się na ile może o utrzymanie dobrych relacji w związku, łóżkowych, czułości i atrakcyjności to powinno być dobrze. Cholera zawsze mój mąż mówił że ma za dobrze ze mną, wyjście na piwo, nie ma problem, coś tam coś tam no problem, a tu takie cyrki. Wiecznie narzekał na żony swoich kolegów, bo muszą się z piwem przed nimi ukrywać, bo ta go nie puściła no zołzy po prostu. Nie wiem już sama czy takim trzeba się stać aby utrzymać męża przy sobie, ja taka nie jestem i nigdy nie byłam, wymagałam ale nie ograniczałam, zawsze chciałam się dogadać. Już sama nie wiem jak można utrzymać związek bo ta sytuacja zrujnowała mój światopogląd na relacje damsko-męskie.

Komentarz doklejony:
Taki właśnie mam plan, nie będę już tego roztrząsać, to nie ma sensu, zadręczać się pytaniami jak nazwa serialu "dlaczego ja?", muszę działać. Pozostaje mi przeanalizować wszystko w głowie, zająć się zabezpieczeniem siebie i dzieci, czekać cierpliwie przez jakiś czas i doglądać sprawy koleżanki mojego męża. Cóż mogę jeszcze zrobić od siebie? Chyba już nic.
4452
<
#16 | dirty dnia 04.06.2018 09:05
Ten czas po zdradzie to trochę czas na wykazanie się dla zdradzających. Oni powinni się starać, zabiegać, prostować, przpepraszac, próbując naprawić i jakoś zrekompensować cierpienia.
Swoją droga jest to trochę nie możliwe by poziom żalu, goryczy u osoby zdradzonej został zaspokojony jednak to staranie to trochę swego rodzaju sprawiedliwość, konieczność...
druga stronę medalu są starania, które w schemacie zdrady i po jej ujawnieniu, zdradzacz podejmuje by uśpić czujność - po to weryfikacja.

Co Ty możesz zrobić? Dla siebie możesz próbować szarzej spojrzeć na Was. Gdzieś się oddaliliscie mimo pozornej bliskości... zazwyczaj zdrada obnaża jakies luki w związku .. brak bliskosci emocjonalnej ? Rozmowy? Powodów może być sporo.
Absolutnie nie chodzi tu o kwestie winy, wyłącznie warto w rozwoju siebie zrozumieć mechanizmy, bledy po to by gdzieś kiedyś, z nik czy z kims innym ich uniknąć.
14199
<
#17 | Karo87 dnia 04.06.2018 10:07
Napiszcie mi jeszcze, czy ktoś z Was tak miał że ta właśnie skrucha, to nadmierne staranie się kogoś wkurzało? Ja właśnie tak mam, wydaje mi się to takie nienaturalne i mnie denerwuje.Zdaje sobie po prostu sprawę że to chwilowe i mu minie, boje się również tego zagrożenia, iż przyzwyczaję się do takiego nadskakiwania, bo czyż to nie fajne jak ktoś za kogoś chce zrobić wszystko?
Wiem, że nasze małżeństwo nie było idealne od początku, musieliśmy się dotrzeć i zawalczyć o to aby dobrze było, po kilku latach nam się udało, pracowaliśmy na wszystko co mamy materialnie i psychicznie razem. Muszę naprawdę przyjrzeć się naszym relacjom, może czegoś nie zauważam.
Jeszce mam jedną prośbę o doradzenie mi, za pięć dni mamy zarezerwowany urlop nad morzem, nie możemy z niego zrezygnować ponieważ mamy odebrać córkę z zielonych koloni, tak ustaliliśmy wcześniej z nauczycielami i mieliśmy spędzić wszyscy razem tydzień nad morzem. Co teraz zrobić, wiecie jakie mam obawy, zmiana klimatu, relaks, szczęśliwe dzieci no i mogę pęknąć w tym wszystkim. Dziękuje za wszystkie odpowiedzi.
12704
<
#18 | impac1 dnia 04.06.2018 10:59
Karo,
w koncu jakas baba z jajami (odbierz to prosze jako komplement).
Krotka pilka, brak wiary w ewidentne klamstwa i wspolna amnezje kochankow.
Tak jak pisal poczciwy - maz przyzna sie tylko do tego co znajdziesz i nie moze sie wyprzec (przyklad: ja tej pani nie znam. Ooooo...??? jest w moim telefonie? A nie, no to znam... no i ta literowka... buahahahahaha!!!)
Jesli widzi sie z nia dwa razy w tygodniu w pracy to maja duuuzo mozliwosci barabara... niestety. Ale przyzna sie jak pokazesz mu jakies fotki. Inaczej nie przyzna sie nawet jak beda go kroic.

Cytat

Nasze miasteczko jest małe, wielu znajomych, nie wiem czy dobrze zrobiłam, ale poprosiłam kilku znajomych aby przyjrzeli się sprawie.

Tez nie wiem ale mysle ze cale miasteczko juz wie lub bedzie wkrotce wiedziec. Tak tylko informacyjnie dla Ciebie.

Cytat

Jeszce mam jedną prośbę o doradzenie mi, za pięć dni mamy zarezerwowany urlop nad morzem, nie możemy z niego zrezygnować ponieważ mamy odebrać córkę z zielonych koloni, tak ustaliliśmy wcześniej z nauczycielami i mieliśmy spędzić wszyscy razem tydzień nad morzem. Co teraz zrobić, wiecie jakie mam obawy, zmiana klimatu, relaks, szczęśliwe dzieci no i mogę pęknąć w tym wszystkim.

Ja ze swoim szonem bylismy zaproszeni na slub i wesele w rodzinie. Termin byl wyznaczony na 3 tygodnie od punktu "0". Nie wiedzialem co zrobic. Isc? Nie isc? Chcialem zeby bylo normalnie, zeby rodzina widziala ze jest fajnie. W koncu poszlismy. Obtancowywalem te moja eks, nosilem potrawy do stolika, no och! i ach!
Patrzac na to z perspektywy czasu w zyciu bym teraz tego nie zrobil.
Tylko u Ciebie w gre wchodzi dwojka dzieci i pobyt tygodniowy nad morzem. I to jest cos do przemyslenia.
Ja bym pojechal mimo wszystko nad to morze z dziecmi ale stosowal 34 kroki do kwadratu. Jakby chcial wykorzystac czas, okazje i atmosfere na rozmowy zmiekczajace to nie psulbym sobie humoru tylko odpowiadal "Nie teraz prosze. Jak wrocimy". I nie graj dziecmi. Jak bedzie chcial z nimi gdzies pojsc niech idzie. Co one winne? Pisze tak bo moja eks bardzo naszymi dziecmi gra. Uwazam to za ogromny blad i widze jaka im robi krzywde.

W sumie jak tak patrze to oprocz tego falstartu (ja tez niestety za wczesnie wyszedlem z blokow) jasno wiesz czego chcesz.

Tak 3maj!
3739
<
#19 | Deleted_User dnia 04.06.2018 12:28
Cesarzowa miękkich pip tego forum pozdrawia kobietę z jajami.

Odpowiem na kilka Twoich pytań/wątpliwości.

1. Przeprosiny nieadekwatne do wyznanej winy? Wiedz, że coś się dzieje... Mój też tylko rozmawiał o pogodzie z tą panią. Ale zachowywał się tak, jakby ją bzykał. Wina wypisana na twarzy - dobre określenie. I cóż się okazało? ano bzykał..

2. Tak, wkurzało mnie to jego niby staranie, nadskakiwanie. Ale właśnie dlatego, że czułam, co pod tym się kryje. Że to dowód na to, że zaszło coś grubszego. Zachowania, które w normalnym związku są standardem dla mojego ex były wyczynem wręcz heroicznym (vide: wstaw naczynia do zmywarki...serio serio. Zostało mi to wypomniane.).

3. Jeśli chcesz to uratować, a szansę widzę, musisz jakoś powstrzymać swoją niechęć. Ja niestety nie umiałam i cóż... po 2 latach, gdy trafiła się lala nieobciążona traumą zdrady i bezkrytycznie patrząca na mojego ex, bez mrugnięcia okiem mnie zostawił. Natomiast to, czego bym bezwzględnie wymagała od Twojego męża na Twoim miejscu - terapia i zakaz chowania głowy w piasek. Exio mój co prawda się starał, ale..na swoich zasadach. Czyli jestem miły, ale nie poruszaj tego tematu. Nie da się. No po prostu się nie da. Gdybym mogła cofnąć czas, to zamiast dręczyć go pytaniami "co zaszło?", zablefowałabym: "wiem, co zaszło... masz jedną szansę, żeby się przyznać. Skłamiesz - walizy za drzwi". Ale nie rekomenduję.
4452
<
#20 | dirty dnia 04.06.2018 13:07
Bo to jest taki kołowrotek emocji. Będzie się starał będzie wkurzał, nie będzie się starał tez będzie wkurzał...
jest skruszone zaufanie wiec człowiek doszukuje się zawsze jakiejś mało czystej intencji, stad ta irytacja plus chcemy zaspokojenia naszych zranionych emocji i uczuć.
Czy jechac? Wydaje mi się ze tak. Ty nie powiedziałaś koniec tylko jakaś szanse dałaś - wiec bądź konsekwetna. Nie zakopuj problemu pod dywan ale może tez nie chłostał. Jak ma być jakaś nadzieja dla Was musicie mieć normalne życie mimo tego co się stało.
Inna kwestia jest to, ze trudno się w tym emocjonalnie odnaleźć i jest to forma naparawde ciężkiego krzyża.
14199
<
#21 | Karo87 dnia 04.06.2018 14:53
Gorolka no to mnie pocieszyłaśUśmiech Gorolka, nie wiem czy terapia coś tu pomoże, mogłaby gdyby prawda wyszła na jaw a tak nie jest, w dalszym ciągu miesza się w tym wszystkim, dostaje amnezji wstecznej, kłamie prosto w oczy, wścieka się i wypiera to co wiem i mu mówię- terapia? chyba psychiatryk. Postawiłam jemu sprawę jasno, mówi prawdę a jeśli mnie w dalszym ciągu oszukuje a sprawa się rypnie i dowiem się czegoś więcej o nim to składam sprawę do sądu. Oczywiście mam świadomość że mogę nigdy nic się nie dowiedzieć, to w takim razie, zastanawiam się jak na jego ewidentnych kłamstwach budować coś nowego. Tą kwestę muszę pozostawić na jakiś czas do rozmyślenia.
Impac1 dziękuje ze napisałeś, jechać pojadę na pewno, a Twoja rada bardzo pomocna, tak będę mówić gdy mąż (a zapewne będzie chciał skorzystać z okazji) będzie miał chęć ugłaskania mnie. Dziećmi w życiu bym nie grała,za bardzo je kocham, to jest okrutne i niedorzeczne, z resztą moja córka uwielbia ojca a on ją, nie mogłabym czegoś takiego zrobić.
Co do tego wkurzania, no wybaczcie ale dzwonić co godzinę i prosić o wybaczenie to jak telemarketer dzwoniący z ofertą, w końcu wybuchniesz i mu coś niemiłego powiesz. Chciałabym przejść do porządku dziennego, jakiejś cząstki normalności ale mój mąż nie chce mi dać nawet 5 minut na zastanowienie się nad tym bajzlem.
Hasło dnia, pewnie to niejedna usłyszała, jak postanowisz się rozwieść to Ty zniszczysz to małżeństwo. Szok, no po prostu brak słów.
Pozdrawiam Was serdecznie
13728
<
#22 | poczciwy dnia 04.06.2018 15:29

Cytat

jak postanowisz się rozwieść to Ty zniszczysz to małżeństwo.


JPRDL jakie to słabe!!!! To jedno zdanie świadczy o tym, że on kompletnie nic nie zrozumiał,nie przemyślał, nie zrobił rachunku sumienia i nie posypał głowy popiołem a skrucha jest udawana na potrzebę chwili.
Moja też usiłowała mi to wmówić więc bez zbędnego rozgadywania się odpowiadałem tylko, że ja kończę (formalnie) to co ona rozpoczęła i dziękuję.
14199
<
#23 | Karo87 dnia 04.06.2018 16:18
Nic nie zrozumiał, nie przemyślał, nie zrobił rachunku sumienia, jakie to prawdziwe. Tylko też nie rozumie tego że teraz mój ruch, moja kolej i mój wybór jakikolwiek on by nie był. O ile poczciwy nie opatentowałeś tego hasła, skorzystam z niego. Jak na razie mój mąż może mnie cmoknąć w mój piękny tyłek. Będę korzystać z 34 kroków i zobaczymy jak sprawa się rozwinie. Jak na razie to jedna wielka niewiadoma, jedyne co wiem, to co już wielokrotnie pisałam, kolejnego kłamstwa i oszustwa nie wytrzymam.
14220
<
#24 | Aniak11 dnia 14.06.2018 14:05
Dziś weszłam na ta stronę bo też szukam pocieszenia i rozwiązania co dalej mam zrobić ze swoim życiem???? Tydzień temu mój mąż oświadczył ze zakochał się w innej. Jednak jak się zgodzę to chce ratować nasze małżeństwo bo mnie tez kocha. Zgodziłam się bo bardzo go kocham. Mamy dwóch synów a on twierdzi ze fizycznie mnie nie zdradził. Tylko to tak bardzo boli. Ciagle o tym myśle i nie wiem czy dam rade o tym zapomnieć i żyć dalej

Komentarz doklejony:
Dziś weszłam na ta stronę bo też szukam pocieszenia i rozwiązania co dalej mam zrobić ze swoim życiem???? Tydzień temu mój mąż oświadczył ze zakochał się w innej. Jednak jak się zgodzę to chce ratować nasze małżeństwo bo mnie tez kocha. Zgodziłam się bo bardzo go kocham. Mamy dwóch synów a on twierdzi ze fizycznie mnie nie zdradził. Tylko to tak bardzo boli. Ciagle o tym myśle i nie wiem czy dam rade o tym zapomnieć i żyć dalej
14027
<
#25 | normalnyfacet dnia 14.06.2018 14:16
Ania załóż własny temat opisz co Ciebie boli, spróbujemy pomóc.

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?