Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.
1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu. 5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proÅ› o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to CiÄ™ zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.RozmawiajÄ…c nie koncentruj siÄ™ na sobie.
33.Nie poddawaj siÄ™.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.
Jak sobie poradzić z myślą, że się kogoś zdradziło?
To nie jest ściema. Wróciłam dwa miesiące temu, zerwał ze mną chłopak miesiac pozniej. Teraz probuje znaleźć balans po tym wszystkim co się stało. I ta myśl że zdradziłam wraca do mnie jak bumerang co jakiś czas.
No ale co z tego że zdradziłaś? Próbujesz startować w jakimś konkursie lojalności? Nie kochałaś, nie jesteś w związku. Gdzie jest problem? Że już wiesz o sobie coś co ci się niezbyt podoba? No cóż, życie to jest sztuką wyborów i ich konsekwencji, jak sobie tyłka nie obijesz to się jeździć na łyżwach nie nauczysz. A skoro już wiesz że ci nie pasuje budowanie w kimś nadziei i sprawianie przez to kłopotów samej sobie to tego nie rób.
Podzialo się trochę w Twoim życiu. Zastanawiające jest jedno. Ale to tak na przyszłość jeśli będziesz mieć męża też będziesz go zdradzać?czy zawsze gdy nadarzy się okazja i alkohol? Musis podejść do tego poważnie. Późno (choć to nie wstyd) zaczelas uprawiać seks i od razu stało się to z różnymi partnerami. Nie potrafilaś też odmówić mimo nacisków. Skąd to się bierze?W domu jak rodzice do siebie podchodzą?O czym myslalas jak się rozbieralas?że musisz nadrobić ? Że takie czasy ze można z byle kim i byle gdzie uprawiać ten seks? Jeśli chcesz poradzić sobie z emocjami i rozdraciem polecam psychologa. Nic z powietrza się nie bierze również zdrada czy wielu partnerów. Można lubić seks jak kon owies ale do czego to doprowadzi?
Czy dobrze zrobiłam nie mówiąc mu o tym? Chce zeby byl szczęśliwy. Chciałam żeby był szczęśliwy że mną, ale ja chyba nie byłam...
jak chcesz dać komuś szczęście, jak sama w sobie go nie masz?
to co chcesz dawać???
jak, po co i co chcesz dawać, jak tego czegoś w sobie nie masz i czegoś w sobie wyraźnie nie czujesz?
Komentarz doklejony:
Cytat
Pech chciał że był to pierwszy raz kiedy z kimkolwiek spalam.
a nie jest większym pechem to, że swój pierwszy raz, który był wyjątkowy, bo jedyny i niepowtarzalny; taki, który warto przeżyć z wyjątkową dla Ciebie osobą; zmarnowałaś na bylejakość z kimś kogo nawet nie znasz, a kimś kto szafuje słowami bez pokrycia?
może warto się zastanowić nad kolejnymi razami, aby zadbać o siebie, o tą osobę i to co sobie możecie dać
Jestes niedorozwinieta i umyslowo i emocjonalnie. Mysle, ze to drugie moze z czasem ustapi dojrzalosci- choc watpliwe, natomiast z pierwszym zostaniesz na całe zycie.
Upadły wstrzymaj się ze swoimi obrażającymi komentarzami, ostrzegam . - Dirty
estes niedorozwinieta i umyslowo i emocjonalnie. Mysle, ze to drugie moze z czasem ustapi dojrzalosci- choc watpliwe, natomiast z pierwszym zostaniesz na całe zycie.
Oj chyba troszkę przesadziłeś od razu takie mocne słowa
Czasem wystarczy wziąć coś ciężkiego i pierdyknąć sobie tym w głowę.
23 lata to jeszcze jest szansa,że coś zaskoczy.
Jeanjean,a tak poważnie.0 imprez,0 alkoholu ,zajmij się nauką może coś mądrego zaświta w innych życiowych wyborach i jakieś wnioski wyciągniesz.
Relacje damsko-męskie to jeszcze nie Twój etap
Dziękuję za wszystkie wypowiedzi. Te miłe i te mniej. Doskonale zdaje sobie sprawę z tego, jak wiele głupich rzeczy zrobiłam... głównie pod wpływem alkoholu, co potęguje glupote. Poniosłam (i wciaz ponoszę) tego konsekwencje w postaci załamania nerwowego. Nie jestem niedorozwonieta umysłowo, jak to zostało zasugerowane, ale to że emocjonalnie to się zgadzam. Zawsze miałam z tym problem - nie potrafię określić co czuje i czego chce. Stąd też chyba łatwo ulega presji innych osob i dlatego popelnilam te bledy przespania sie i rownoczesnie zdradzenia mojego owczesnego chlopaka. W związku z tym wszystkim zaczęłam chodzić do psychologa. Uwierzcie mi, żałuję że nie zrobiłam tego wczesniej. Wydaje mi sie, e czulam tez że na relacje mesko-damskie nie jestem gotowa, ale kiedyś w końcu trzeba zacząć. Co chciałam osiągnąć tym postem? Czuje się jakbym skrzywdziła swoim zachowaniem nie tylko druga osobę, ale i siebie.
Komentarz doklejony:
Cytat
Nie potrafilaś też odmówić mimo nacisków. Skąd to się bierze?W domu jak rodzice do siebie podchodzą?O czym myslalas jak się rozbieralas?że musisz nadrobić ? Że takie czasy ze można z byle kim i byle gdzie uprawiać ten seks?
Nie wiem co czułam kiedy to się stalo, ciezko mi okreslic. Nie chciałam tego od początku i mówiłam że nie chce. A potem zadzialal alkohol i się stało... W za drugim razem czułam jakby musiala to zrobic, bo to było odplacenie się za przysługę mi wyswiadczona wczesniej. Brzmi to strasznie smutno, ale niestety tak było. Proszę to oceniać jakkolwiek chcecie. Ciężko wytłumaczyć moje "motywy zdrady" bo one nie wynikały z chęci, a raczej z presji, nieumiejętność odmowy i alkoholu. Widze swoje bledy, widzę głupotę. Bardzo żałuję i stąd moje wyrzuty sumienia. Myślę jednak że dobrze zrobiłam nie mówiąc mojemu chłopakowi o tym. Tylko by to pogorszylo sprawę naszego rozstania, a tak to oboje wiemy, że i tak nie chcemy do siebie wrocic. Mimo to, że to wiem, to i tak męczy mnie myśl że mogłam mu to zrobic.
Co chciałam osiągnąć tym postem? Czuje się jakbym skrzywdziła swoim zachowaniem nie tylko druga osobę, ale i siebie.
Czujesz się łatwa i puszczalska, każdy może cię używać dla swojej przyjemności jak zechce, obojętnie czy i ty miałaś przyjemność czy nie, miałaś o sobie inne wyobrażenie niż faktycznie jesteś i to Cię gryzie; dopadł cię konflikt wewnętrzny, w zależności od tego jak go rozwiążesz, tak to Cię ukształtuje na resztę życia.
Kobiety, które nie czują gumki w majtkach też są potrzebne, ale nie powinny się z nikim wiązać a tym bardziej zakładać rodziny jeśli wiedzą, że mają słabość i lojalne nigdy nie będą;
Zrobiłam to nie będąc w pełnej kontroli nad sobą, za dużo wypiłam alkoholu i czułam presję że strony mężczyzn.
Jaką presję? w pysk nie potrafisz dać? to sie nauczysz
Upadly-Dobrze że ty jesteś rozwinięty,bo juz jesteś stary
Cytat
Czuje się jakbym skrzywdziła swoim zachowaniem nie tylko druga osobę, ale i siebie.
Dobrze że teraz a nie za 20 lat,jeszcze będą z ciebie ludzie
Nie liczyłaś się z własnymi uczuciami,to co cię obchodziły czyjeś,nie fajne uczucie jak ci upierdzielą skrzydła przy samej dupie,ale ty to już żeś zaszalała
Cytat
,a tak poważnie.0 imprez,0 alkoholu
Nie koniecznie,równie dobrze od razu w zakonie zamknąć młoda się jeszcze dużo musi uczyć młodość ma swoje prawa
Yorik, Czasami tak bym ci palła aż by ci w tym łbie zadzwoniło
Potępianie kobiet,przychodzi ci tak lekką ręką ale tylko w gębie jesteście cwani,co do czego w kącie siedzicie cicho
jak wiele głupich rzeczy zrobiłam... głównie pod wpływem alkoholu
Cytat
nie potrafię określić co czuje i czego chce. Stąd też chyba łatwo ulega presji innych osob
Cytat
A potem zadzialal alkohol i się stało...
Cytat
to było odplacenie się za przysługę mi wyswiadczona wczesniej.
???????!!!!!!!
Nie jestem ekspertem lecz widze tutaj typowy jezyk osob uzaleznionych od alkoholu, a tego w Twoim zyciu jest juz bardzo duzo.
Mechanizmy obronne rozwiniete juz bardzo dobrze, a tak na Polski usprawiedliwienie swoich dzialan perfekcyjne i zawsze jest jakis powod lub winny,,, tylko nie "ja". Wyglada na totalny brak asertywnosci.
Bezosobowy jezyk alkoholikow typu "pilo sie na maksa", "rozne rzeczy sie robilo", "chodzilo sie w miasto"... itd. Zadko kiedy alkoholik powie "pilem na maksa i robilem zle rzeczy"...
W tym przypadku byl alkohol i "stalo sie". Ale co sie stalo? Ktos wykrecil Ci rece, zakneblowal a drugi Cie wykorzystal? Sadze ze nie. Decyzja byla Twoja i nie zwalaj na alkohol.
Nie piszesz nic o rodzinie (a ktos chyba pytal) jednak moze (powtarzam moze) widze tutaj syndrom DDA czyli dzieci pochodzacych z rodziny alkoholowej. Posiadaja te osoby wysoka potrzebe milosci i akceptacji bliskich i srodowiska w zwiazku z tym zgadzaja sie robic rozne rzeczy z obawy przed odrzuceniem. Ich asertywnosc jest slaba a to na czym im zalezy to aprobata srodowiska. Czesto pojawia sie u nich alkohol jak zagluszacz (bo sumienie jeszcze dziala), no i jest na kogo zwalic.
Nie znam Cie lecz jesli chodzisz do psychologa to super. Wspomnij mu/jej o tym alkoholu moze on/ona wyciagnal cos wiecej.
3maj sie
Hestia
Cytat
23 lata to jeszcze jest szansa,że coś zaskoczy... Relacje damsko-męskie to jeszcze nie Twój etap
Najpierw poznałaś badboya, który miał nową co miesiąc i straciłaś z nim dziewictwo - oczywiście pod wpływem alkoholu. Potem "zdradziłaś" go z dwiema(!!) osobami - również pod wpływem alkoholu i dlatego, że wywierali na Tobie "presję". Haha
Twoim problemem jest to, że ponoszą Cię emocję, rozdajesz swoje ciało na prawo i lewo (oczywiście dlatego, że czujesz presję ), w dodatku nie masz z tego żadnej przyjemności.
Pomyślałaś kiedyś nad swoją przyszłością w innych związku? Co Twój partner pomyśli jak dowie się, jakie rzeczy wyprawiasz po alkoholu? Rozstań się z nim (o ile on nie zrobi tego pierwszy) i zastanów się trochę nad swoim postępowaniem.
Mimo to, że to wiem, to i tak męczy mnie myśl że mogłam mu to zrobic.
Fakt, że popełniłaś jakiś błąd w życiu nie znaczy, że jesteś gorszą osobą.
Tym bardziej, że zastanawiasz się nad tym, nie podchodzisz bezrefleksyjnie, pracujesz z psychologiem i szukasz pomocy, zrozumienia dla tego co się zadziało.
Jeśli wyciągniesz z tego wnioski i naprawisz krzywdę, którą wyrządziłaś przede wszystkim sama sobie, to naprawdę wystarczy. Nie musisz się tym katować. To co robisz wystarczy, bo robisz w tym momencie to, na co nie stać wielu nawet dorosłych i zdecydowanie pozornie dojrzalszych
I tak trzymaj
Nie koniecznie,równie dobrze od razu w zakonie zamknąć smiley młoda się jeszcze dużo musi uczyć smiley młodość ma swoje prawa smiley
Zgadzam się w 100 % młodość ma swoje prawa.
Jednak nasze życie nie składa się jedynie z samych praw i żądań co nam się należy.Życie składa się również z zobowiązań i obowiązków: męża,chłopaka,przyjaciół jak i samego siebie.
Jednym z takich obowiązków wobec siebie jest umieć zachować się przyzwoicie, żeby potem nie żałować,nie mieć wyrzutów i kaca moralnego jak autorka tego wątku.
Coś kosztem czegoś.Nie umiem zachować się stosownie-nie piję.I odwrotnie.Tym bardziej tak wysokim kosztem jak...no wiemy.:niemoc
Równowaga być powinna
Rozumiem wszystkie wypowiedzi na temat mojej sytuacji - zarówno te pozytywne, jak i negatywne. Pisząc ten post liczyłam się z tym. Myślę też, że potrzebuje usłyszeć "potępiające" rzeczy, bo naprawdę zdaję sobie sprawę z tego, że to co zrobiłam było głupie. Nie chce też "zwalać winy" na nic (alkohol, presja) i właśnie w tym się miotam... Bo boję się, że to może znaczyć, że nie ma we mnie żadnej ważnej i dobrej wartości. W końcu definiują nas bardziej nasze czyny niż słowa.
Pojawia się wiele komentarzy na temat problemu z alkoholem, czego (szczerze mówiąc) się nie spodziewałam. Ale... chyba muszę to przemyśleć. Prawdopodobnie czułam podświadomie, że coś jest nie tak i że powinnam się z alkoholem wstrzymać, bo od kiedy wróciłam nie mam nawet ochoty na przysłowiowe jedno piwko.
Cytat
Nie piszesz nic o rodzinie (a ktos chyba pytal) jednak moze (powtarzam moze) widze tutaj syndrom DDA czyli dzieci pochodzacych z rodziny alkoholowej. Posiadaja te osoby wysoka potrzebe milosci i akceptacji bliskich i srodowiska w zwiazku z tym zgadzaja sie robic rozne rzeczy z obawy przed odrzuceniem.
Dało mi to do myślenia. Alkohol u mnie w rodzinie był obecny, jak w każdej innej (podejrzewam). Moja babcia miałam z nim problemy, więc teraz nie pije. Ale żadne z moich rodziców nie jest alkoholikiem, nigdy nie było w naszej rodzinie z tego powodu problemów.
Cytat
miałaś o sobie inne wyobrażenie niż faktycznie jesteś i to Cię gryzie; dopadł cię konflikt wewnętrzny, w zależności od tego jak go rozwiążesz, tak to Cię ukształtuje na resztę życia.
To prawda, zgadzam się. Nie spodziewałam się po sobie takiego zachowania, przez co trochę się sobą rozczarowałam.
Cytat
Pomyślałaś kiedyś nad swoją przyszłością w innych związku? Co Twój partner pomyśli jak dowie się, jakie rzeczy wyprawiasz po alkoholu?
Cytat
Ale to tak na przyszłość jeśli będziesz mieć męża też będziesz go zdradzać?czy zawsze gdy nadarzy się okazja i alkohol?
Nie chce być taką osobą, tzn. zachowującą się w taki sposób. Gdy myślałam o tym co się stało, to marzyłam, żeby ktoś kiedyś zrobił mi to samo. Bo chyba nie zasługuje na nic innego. Wiem, że nie zdradzę w przyszłości już nigdy nikogo - z szacunku dla drugiej osoby oczywiście, ale też z szacunku dla siebie, bo widzę ile mnie to teraz kosztuje zdrowa psychicznego.
Cytat
Rozstań się z nim (o ile on nie zrobi tego pierwszy) i zastanów się trochę nad swoim postępowaniem.
Już się rozstaliśmy. On ze mną zerwał, bo nie potrafiliśmy się skomunikować ze sobą. To prawda. I wiem, że to była głównie moja wina, bo naprawdę nie potrafiłam mówić o tym jak jest w rzeczywistości. Tak jak pisałam - on nie wiedział, że jest moim pierwszym i nie wiedział też o zdradach. Nie powiedziałam mu, bo od początku czułam, że nie chce z nim być. Uległam myśli, że to "ten pierwszy" i po prostu chciałam spróbować z kimś być, mimo, że chyba nie byłam na to jeszcze gotowa i nie powinnam była tego robić. Mimo wszystko przeżyłam bardzo to rozstanie - co bardzo mnie zdziwiło - bo myślałam, że nie jestem zakochana.
Cytat
Jeśli wyciągniesz z tego wnioski i naprawisz krzywdę, którą wyrządziłaś przede wszystkim sama sobie
Tylko jak to zrobić?
Chodzę do psychologa, ale szczerze mówiąc po prostu wstydzę się o tym mówić do niego mówić. Bo naprawdę wstydzę się tego co zrobiłam. Rozmawiamy z Panią psycholog i zawsze, gdy do niej idę, to obiecuje sobie, że o tym powiem, ale potem coś mnie powstrzymuje. A potem, gdy zostaje sama ze swoimi myślami, to wyrzuty sumienia wracają.
jeanjean
Jak mogłaś zdradzić kogoś z kim nie byłaś, kogo nie kochałaś i daliście sobie wolną rękę? To nie zdrada. Nic mu nie obiecywałaś, wręcz przeciwnie, daliście sobie wzajemne zezwolenie na kontakty seksualne z innymi. To nie miłość. Sama piszesz, że go nie kochałaś. To otwarty związek, gdzie każdy może robić co chce. Nie zadręczaj się tym.
Bardziej niepokoi mnie to, że za pierwszym razem był jeden, po nim dwóch, co będzie jak ponownie wypijesz? orgia z autobusem arabów?
Nad tym się zastanów a nie rozpaczaj zdrady której nie było, bo nie byliście parą tylko znajomymi....no może z konsumpcją ale tylko znajomymi.
Trzymaj siÄ™ i... daleko od alkoholu
Za tydzień popatrzymy na równowagę w przyrodzie
jean,
Cytat
Tylko jak to zrobić?
Co zrobić? już to robisz inaczej by cie tu nie było...bądź uczciwa wobec siebie a będziesz uczciwa wobec innych,co dasz to otrzymasz.
Będą z ciebie ludzie
Adam,
Cytat
daleko od alkoholu
Co wy macie jakiÅ› problem z tym alkoholem
jak są różni ludzie,tak i są różne alkohole...jeden może wypić wiadro wina i nic mu nie będzie drugi wypije lampkę i go potarga robi takie rzeczy jakich świat nie widział,ja już stara jestem to wiem który mi szkodzi i który musze unikać jak diabeł święconej wody
Autorka elaboraty, poniekad rzewne i "oklepane", ktore wypisujesz na swoja obrone, to naprawde niezbyt wiele. Zasmuce Ciebie, ze Nasza przyszlosc ma rowniez wplyw na przeszlosc. Nie jest tak, ze to "co bylo a nie jest nie pisze sie w rejestr" to nie amerykanski odmozdzajacy film ale prawdziwe zycie.
Wiekszosc szanujacych sie mezczyzn jezeli kiedykolwiek bedzie chciala zbudowac z Toba wartosciowy zwiazek, spyta o przeszlosc. To co jest Naszym budulcem, te doswiadczenia, bledy, sa wazne. Jezeli Twoj "budulec" jest marnego sortu, musisz sie liczyc z tym, ze zostaniesz kiedys oceniona krytycznie(przez np. normalnego partnera). Ja nigdy nie rozwazalbym nawet takiej osoby jako "powaznej" do zwiazku, wiedzac o orgiach, rozdawaniu swojego ciała itp.
Psycholog z pewnoscia to wazna kwestia, w tym przypadku, jednak nie jestesmy w powiesci Dostojewskiego a Ty nie jestes Sonia. Moim zdaniem Twoje geste tlumaczenia sa malo warte. Musialabys przezyc jakas faktyczna "traume" aby zrozumiec, ze intymnosc- seks, to cos waznego w zyciu i jest ona zarezerwowana dla ludzi dojrzalych emocjonalnie. Dajac d... na prawo i lewo robisz sobie sama krzywde i na dodatek budujesz sobie marna przyszlosc.
Komentarz doklejony:
*Poprawka stylistyczna "Zasmuce Ciebie, ze na Nasza przyszlosc ma rowniez wplyw przeszlosc.
Upadły,
mimo, że Twoje słowa są dosyć ostre, to dokładnie zdaje sobie sprawę i rozumiem o czym mówisz. I to wlaśnie to najbardziej mnie przeraża i smuci w tym co zrobiłam. Nie chce być definiowana przez przeszłość - liczy się to co jest tu i teraz - ale z drugiej strony wiem, że nie można też przeszłości zupełnie odrzucić. Trzeba sie na niej uczyc. Popelnilam ogromny blad - nie wazne czy swiadomie, czy nieswiadomie czy podswiadomie. Niczym się nie staram usprawiedliwiać w moim poście i w moich wypowiedziach tutaj, ale to nie wyklucza tego, że próbuje szukac sposobów jak sobie przebaczyc za taka głupotę. Może po prostu taka jestem? A moze chwilowo pogubiłam... nie wiem. Nie zmienia to faktu, że zaszkodzilam tylko sama sobie takim zachowaniem, bo odbiło się to piętnem na mojej psychice i zdaje sobie z tego sprawę.
Komentarz doklejony:
Dodam jeszcze, że jednym z powodów, dla których napisałam tego posta była właśnie myśl o mojej przyszłości. Wiele osób o to tutaj pytało, czy w ogóle pomyślałam o moich przyszłych relacjach. Odpowiedź brzmi tak. Ale chyba nie myślałam o tym wtedy... Mam wrażenie, że w mojej głowie traktowałam to trochę jako "zbierania doświadczenia", bo bałam się, że nie będę wystarczająca dla mojego chłopaka. Zdaje sobie sprawę jak beznadziejnie to brzmi. Generalnie po wszystkich tych wydarzeniach, które miały miejsce niedawno w moim życiu stwierdziłam, że moje podejście do związków i relacji intymnych zawsze było nie takie jak trzeba. Chyba trochę bałam się, że ta "normalność" w związku mnie nie będzie dotyczyć, więc się nawet nie starałam jej z kimś wypracować. Stąd też moja propozycja na początku mojego związku z byłym chłopakiem, że możemy być tylko znajomymi do łóżka, bez innych zobowiązań. Długo broniłam się przed tym, żeby nazwać go moim chłopakiem, a gdy to zrobiłam czułam, że coś jest nie tak, że tego nie czuję. Nigdy nie powiedziałam mu, że go kocham, bo nie potrafiłam. Mimo to trwałam w tej chorej relacji, bo ciężko było mi to zmienić, ze względu na odległość, strach i poniekąd egoizm. Chce zbudować w przyszłości normalny związek i wiem, że ze względu na moje dotychczasowe zachowanie i sposób myślenia, to może być bardzo trudne. Ale zaczęłam sobie zdawać z tego sprawę, dlatego szukam na różne sposoby - również na tym forum. Potrzebuję sobie poradzić sobie z myślą, że kogoś zdradziłam i z wieloma innymi emocjami we mnie. Są chwile kiedy myślę sobie "OK, było minęło. Nauczyłaś się czegoś o sobie, nie podoba Ci się to, więc to odrzuć i taka nie bądź", ale później znowu przychodzą wyrzuty sumienia. Może powinnam była mu powiedzieć, że to się stało? Może na to zasługuje, żeby wiedzieć? Ale z drugiej strony po co? Po co zachwiać jego życie wydarzeniem z przeszłości, które nas już nie dotyczy? Bo nie ma nas.
przypomniał mi się pewien dowicip.
mąż przyłapał żonę na zdradzie
- zdradziłaś mnie
- na to żona - kochanie ale ja nawet nie miałam orgazmu !
Komentarz doklejony:
Popracowałabym nad uodpornieniem się na presję.
Cytat
Cytat
Cytat
Cytat
Nie widze tu zdrady natomiast duuuzo alkoholu... baaardzo duzo tego zagluszacza.
Przemysl to.
Cytat
jak chcesz dać komuś szczęście, jak sama w sobie go nie masz?
to co chcesz dawać???
jak, po co i co chcesz dawać, jak tego czegoś w sobie nie masz i czegoś w sobie wyraźnie nie czujesz?
Komentarz doklejony:
Cytat
a nie jest większym pechem to, że swój pierwszy raz, który był wyjątkowy, bo jedyny i niepowtarzalny; taki, który warto przeżyć z wyjątkową dla Ciebie osobą; zmarnowałaś na bylejakość z kimś kogo nawet nie znasz, a kimś kto szafuje słowami bez pokrycia?
może warto się zastanowić nad kolejnymi razami, aby zadbać o siebie, o tą osobę i to co sobie możecie dać
Upadły wstrzymaj się ze swoimi obrażającymi komentarzami, ostrzegam . - Dirty
J
Cytat
Oj chyba troszkę przesadziłeś od razu takie mocne słowa
Czasem wystarczy wziąć coś ciężkiego i pierdyknąć sobie tym w głowę.
23 lata to jeszcze jest szansa,że coś zaskoczy.
Jeanjean,a tak poważnie.0 imprez,0 alkoholu ,zajmij się nauką może coś mądrego zaświta w innych życiowych wyborach i jakieś wnioski wyciągniesz.
Relacje damsko-męskie to jeszcze nie Twój etap
Komentarz doklejony:
Cytat
Nie wiem co czułam kiedy to się stalo, ciezko mi okreslic. Nie chciałam tego od początku i mówiłam że nie chce. A potem zadzialal alkohol i się stało... W za drugim razem czułam jakby musiala to zrobic, bo to było odplacenie się za przysługę mi wyswiadczona wczesniej. Brzmi to strasznie smutno, ale niestety tak było. Proszę to oceniać jakkolwiek chcecie. Ciężko wytłumaczyć moje "motywy zdrady" bo one nie wynikały z chęci, a raczej z presji, nieumiejętność odmowy i alkoholu. Widze swoje bledy, widzę głupotę. Bardzo żałuję i stąd moje wyrzuty sumienia. Myślę jednak że dobrze zrobiłam nie mówiąc mojemu chłopakowi o tym. Tylko by to pogorszylo sprawę naszego rozstania, a tak to oboje wiemy, że i tak nie chcemy do siebie wrocic. Mimo to, że to wiem, to i tak męczy mnie myśl że mogłam mu to zrobic.
Cytat
Czujesz się łatwa i puszczalska, każdy może cię używać dla swojej przyjemności jak zechce, obojętnie czy i ty miałaś przyjemność czy nie, miałaś o sobie inne wyobrażenie niż faktycznie jesteś i to Cię gryzie; dopadł cię konflikt wewnętrzny, w zależności od tego jak go rozwiążesz, tak to Cię ukształtuje na resztę życia.
Kobiety, które nie czują gumki w majtkach też są potrzebne, ale nie powinny się z nikim wiązać a tym bardziej zakładać rodziny jeśli wiedzą, że mają słabość i lojalne nigdy nie będą;
Cytat
Jaką presję? w pysk nie potrafisz dać? to sie nauczysz
Upadly-Dobrze że ty jesteś rozwinięty,bo juz jesteś stary
Cytat
Dobrze że teraz a nie za 20 lat,jeszcze będą z ciebie ludzie
Nie liczyłaś się z własnymi uczuciami,to co cię obchodziły czyjeś,nie fajne uczucie jak ci upierdzielą skrzydła przy samej dupie,ale ty to już żeś zaszalała
Cytat
Nie koniecznie,równie dobrze od razu w zakonie zamknąć młoda się jeszcze dużo musi uczyć młodość ma swoje prawa
Yorik, Czasami tak bym ci palła aż by ci w tym łbie zadzwoniło
Potępianie kobiet,przychodzi ci tak lekką ręką ale tylko w gębie jesteście cwani,co do czego w kącie siedzicie cicho
Cytat
Cytat
Cytat
Cytat
Nie jestem ekspertem lecz widze tutaj typowy jezyk osob uzaleznionych od alkoholu, a tego w Twoim zyciu jest juz bardzo duzo.
Mechanizmy obronne rozwiniete juz bardzo dobrze, a tak na Polski usprawiedliwienie swoich dzialan perfekcyjne i zawsze jest jakis powod lub winny,,, tylko nie "ja". Wyglada na totalny brak asertywnosci.
Bezosobowy jezyk alkoholikow typu "pilo sie na maksa", "rozne rzeczy sie robilo", "chodzilo sie w miasto"... itd. Zadko kiedy alkoholik powie "pilem na maksa i robilem zle rzeczy"...
W tym przypadku byl alkohol i "stalo sie". Ale co sie stalo? Ktos wykrecil Ci rece, zakneblowal a drugi Cie wykorzystal? Sadze ze nie. Decyzja byla Twoja i nie zwalaj na alkohol.
Nie piszesz nic o rodzinie (a ktos chyba pytal) jednak moze (powtarzam moze) widze tutaj syndrom DDA czyli dzieci pochodzacych z rodziny alkoholowej. Posiadaja te osoby wysoka potrzebe milosci i akceptacji bliskich i srodowiska w zwiazku z tym zgadzaja sie robic rozne rzeczy z obawy przed odrzuceniem. Ich asertywnosc jest slaba a to na czym im zalezy to aprobata srodowiska. Czesto pojawia sie u nich alkohol jak zagluszacz (bo sumienie jeszcze dziala), no i jest na kogo zwalic.
Nie znam Cie lecz jesli chodzisz do psychologa to super. Wspomnij mu/jej o tym alkoholu moze on/ona wyciagnal cos wiecej.
3maj sie
Hestia
Cytat
Uadly,
pojechales po bandzie chlopie...
Cytat
Czego siÄ™ czepiasz?
Ja nigdy nie piłam i podobnych cudów nie robiłama86;
Teraz majÄ…c 27 lat naskakujÄ™ powoli na relacje damsko-mÄ™skie 😁
Cytat
Potępianie kobiet,przychodzi ci tak lekką ręką
Tobie za to czytanie ze zrozumieniem przychodzi bardzo ciężko;
Obrażasz i przypisujesz komuś rzeczy z którymi sama masz ogromny problem
Cytat
I- Vice Versa
Twoim problemem jest to, że ponoszą Cię emocję, rozdajesz swoje ciało na prawo i lewo (oczywiście dlatego, że czujesz presję ), w dodatku nie masz z tego żadnej przyjemności.
Pomyślałaś kiedyś nad swoją przyszłością w innych związku? Co Twój partner pomyśli jak dowie się, jakie rzeczy wyprawiasz po alkoholu? Rozstań się z nim (o ile on nie zrobi tego pierwszy) i zastanów się trochę nad swoim postępowaniem.
Cytat
Fakt, że popełniłaś jakiś błąd w życiu nie znaczy, że jesteś gorszą osobą.
Tym bardziej, że zastanawiasz się nad tym, nie podchodzisz bezrefleksyjnie, pracujesz z psychologiem i szukasz pomocy, zrozumienia dla tego co się zadziało.
Jeśli wyciągniesz z tego wnioski i naprawisz krzywdę, którą wyrządziłaś przede wszystkim sama sobie, to naprawdę wystarczy. Nie musisz się tym katować. To co robisz wystarczy, bo robisz w tym momencie to, na co nie stać wielu nawet dorosłych i zdecydowanie pozornie dojrzalszych
I tak trzymaj
Cytat
Zgadzam się w 100 % młodość ma swoje prawa.
Jednak nasze życie nie składa się jedynie z samych praw i żądań co nam się należy.Życie składa się również z zobowiązań i obowiązków: męża,chłopaka,przyjaciół jak i samego siebie.
Jednym z takich obowiązków wobec siebie jest umieć zachować się przyzwoicie, żeby potem nie żałować,nie mieć wyrzutów i kaca moralnego jak autorka tego wątku.
Coś kosztem czegoś.Nie umiem zachować się stosownie-nie piję.I odwrotnie.Tym bardziej tak wysokim kosztem jak...no wiemy.:niemoc
Równowaga być powinna
Pojawia się wiele komentarzy na temat problemu z alkoholem, czego (szczerze mówiąc) się nie spodziewałam. Ale... chyba muszę to przemyśleć. Prawdopodobnie czułam podświadomie, że coś jest nie tak i że powinnam się z alkoholem wstrzymać, bo od kiedy wróciłam nie mam nawet ochoty na przysłowiowe jedno piwko.
Cytat
Dało mi to do myślenia. Alkohol u mnie w rodzinie był obecny, jak w każdej innej (podejrzewam). Moja babcia miałam z nim problemy, więc teraz nie pije. Ale żadne z moich rodziców nie jest alkoholikiem, nigdy nie było w naszej rodzinie z tego powodu problemów.
Cytat
To prawda, zgadzam się. Nie spodziewałam się po sobie takiego zachowania, przez co trochę się sobą rozczarowałam.
Cytat
Cytat
Nie chce być taką osobą, tzn. zachowującą się w taki sposób. Gdy myślałam o tym co się stało, to marzyłam, żeby ktoś kiedyś zrobił mi to samo. Bo chyba nie zasługuje na nic innego. Wiem, że nie zdradzę w przyszłości już nigdy nikogo - z szacunku dla drugiej osoby oczywiście, ale też z szacunku dla siebie, bo widzę ile mnie to teraz kosztuje zdrowa psychicznego.
Cytat
Już się rozstaliśmy. On ze mną zerwał, bo nie potrafiliśmy się skomunikować ze sobą. To prawda. I wiem, że to była głównie moja wina, bo naprawdę nie potrafiłam mówić o tym jak jest w rzeczywistości. Tak jak pisałam - on nie wiedział, że jest moim pierwszym i nie wiedział też o zdradach. Nie powiedziałam mu, bo od początku czułam, że nie chce z nim być. Uległam myśli, że to "ten pierwszy" i po prostu chciałam spróbować z kimś być, mimo, że chyba nie byłam na to jeszcze gotowa i nie powinnam była tego robić. Mimo wszystko przeżyłam bardzo to rozstanie - co bardzo mnie zdziwiło - bo myślałam, że nie jestem zakochana.
Cytat
Tylko jak to zrobić?
Chodzę do psychologa, ale szczerze mówiąc po prostu wstydzę się o tym mówić do niego mówić. Bo naprawdę wstydzę się tego co zrobiłam. Rozmawiamy z Panią psycholog i zawsze, gdy do niej idę, to obiecuje sobie, że o tym powiem, ale potem coś mnie powstrzymuje. A potem, gdy zostaje sama ze swoimi myślami, to wyrzuty sumienia wracają.
Jak mogłaś zdradzić kogoś z kim nie byłaś, kogo nie kochałaś i daliście sobie wolną rękę? To nie zdrada. Nic mu nie obiecywałaś, wręcz przeciwnie, daliście sobie wzajemne zezwolenie na kontakty seksualne z innymi. To nie miłość. Sama piszesz, że go nie kochałaś. To otwarty związek, gdzie każdy może robić co chce. Nie zadręczaj się tym.
Bardziej niepokoi mnie to, że za pierwszym razem był jeden, po nim dwóch, co będzie jak ponownie wypijesz? orgia z autobusem arabów?
Nad tym się zastanów a nie rozpaczaj zdrady której nie było, bo nie byliście parą tylko znajomymi....no może z konsumpcją ale tylko znajomymi.
Trzymaj siÄ™ i... daleko od alkoholu
Cytat
Za tydzień popatrzymy na równowagę w przyrodzie
jean,
Cytat
Co zrobić? już to robisz inaczej by cie tu nie było...bądź uczciwa wobec siebie a będziesz uczciwa wobec innych,co dasz to otrzymasz.
Będą z ciebie ludzie
Adam,
Cytat
Co wy macie jakiÅ› problem z tym alkoholem
jak są różni ludzie,tak i są różne alkohole...jeden może wypić wiadro wina i nic mu nie będzie drugi wypije lampkę i go potarga robi takie rzeczy jakich świat nie widział,ja już stara jestem to wiem który mi szkodzi i który musze unikać jak diabeł święconej wody
Yorik-PRZEPRASZAM
Cytat
Oj tam oj tam.
Znamy doskonale modelowe przykłady idealnej równowagi
Cytat
Ja nie znam zapomniałam
Wiekszosc szanujacych sie mezczyzn jezeli kiedykolwiek bedzie chciala zbudowac z Toba wartosciowy zwiazek, spyta o przeszlosc. To co jest Naszym budulcem, te doswiadczenia, bledy, sa wazne. Jezeli Twoj "budulec" jest marnego sortu, musisz sie liczyc z tym, ze zostaniesz kiedys oceniona krytycznie(przez np. normalnego partnera). Ja nigdy nie rozwazalbym nawet takiej osoby jako "powaznej" do zwiazku, wiedzac o orgiach, rozdawaniu swojego ciała itp.
Psycholog z pewnoscia to wazna kwestia, w tym przypadku, jednak nie jestesmy w powiesci Dostojewskiego a Ty nie jestes Sonia. Moim zdaniem Twoje geste tlumaczenia sa malo warte. Musialabys przezyc jakas faktyczna "traume" aby zrozumiec, ze intymnosc- seks, to cos waznego w zyciu i jest ona zarezerwowana dla ludzi dojrzalych emocjonalnie. Dajac d... na prawo i lewo robisz sobie sama krzywde i na dodatek budujesz sobie marna przyszlosc.
Komentarz doklejony:
*Poprawka stylistyczna "Zasmuce Ciebie, ze na Nasza przyszlosc ma rowniez wplyw przeszlosc.
mimo, że Twoje słowa są dosyć ostre, to dokładnie zdaje sobie sprawę i rozumiem o czym mówisz. I to wlaśnie to najbardziej mnie przeraża i smuci w tym co zrobiłam. Nie chce być definiowana przez przeszłość - liczy się to co jest tu i teraz - ale z drugiej strony wiem, że nie można też przeszłości zupełnie odrzucić. Trzeba sie na niej uczyc. Popelnilam ogromny blad - nie wazne czy swiadomie, czy nieswiadomie czy podswiadomie. Niczym się nie staram usprawiedliwiać w moim poście i w moich wypowiedziach tutaj, ale to nie wyklucza tego, że próbuje szukac sposobów jak sobie przebaczyc za taka głupotę. Może po prostu taka jestem? A moze chwilowo pogubiłam... nie wiem. Nie zmienia to faktu, że zaszkodzilam tylko sama sobie takim zachowaniem, bo odbiło się to piętnem na mojej psychice i zdaje sobie z tego sprawę.
Komentarz doklejony:
Dodam jeszcze, że jednym z powodów, dla których napisałam tego posta była właśnie myśl o mojej przyszłości. Wiele osób o to tutaj pytało, czy w ogóle pomyślałam o moich przyszłych relacjach. Odpowiedź brzmi tak. Ale chyba nie myślałam o tym wtedy... Mam wrażenie, że w mojej głowie traktowałam to trochę jako "zbierania doświadczenia", bo bałam się, że nie będę wystarczająca dla mojego chłopaka. Zdaje sobie sprawę jak beznadziejnie to brzmi. Generalnie po wszystkich tych wydarzeniach, które miały miejsce niedawno w moim życiu stwierdziłam, że moje podejście do związków i relacji intymnych zawsze było nie takie jak trzeba. Chyba trochę bałam się, że ta "normalność" w związku mnie nie będzie dotyczyć, więc się nawet nie starałam jej z kimś wypracować. Stąd też moja propozycja na początku mojego związku z byłym chłopakiem, że możemy być tylko znajomymi do łóżka, bez innych zobowiązań. Długo broniłam się przed tym, żeby nazwać go moim chłopakiem, a gdy to zrobiłam czułam, że coś jest nie tak, że tego nie czuję. Nigdy nie powiedziałam mu, że go kocham, bo nie potrafiłam. Mimo to trwałam w tej chorej relacji, bo ciężko było mi to zmienić, ze względu na odległość, strach i poniekąd egoizm. Chce zbudować w przyszłości normalny związek i wiem, że ze względu na moje dotychczasowe zachowanie i sposób myślenia, to może być bardzo trudne. Ale zaczęłam sobie zdawać z tego sprawę, dlatego szukam na różne sposoby - również na tym forum. Potrzebuję sobie poradzić sobie z myślą, że kogoś zdradziłam i z wieloma innymi emocjami we mnie. Są chwile kiedy myślę sobie "OK, było minęło. Nauczyłaś się czegoś o sobie, nie podoba Ci się to, więc to odrzuć i taka nie bądź", ale później znowu przychodzą wyrzuty sumienia. Może powinnam była mu powiedzieć, że to się stało? Może na to zasługuje, żeby wiedzieć? Ale z drugiej strony po co? Po co zachwiać jego życie wydarzeniem z przeszłości, które nas już nie dotyczy? Bo nie ma nas.
mąż przyłapał żonę na zdradzie
- zdradziłaś mnie
- na to żona - kochanie ale ja nawet nie miałam orgazmu !
To nie tylko dowcip, to zycie...
Pewien moj byly znajomy w podobny wlasnie sposob "tlumaczyl sie" ze zdrady swojej zonie:
"Alez Olu, ja z tego nie mialem zadnej przyjemnosci, ja sie zmuszalem"