Zdrada - portal zdradzonych - News: Trudna życiowa sytuacja

Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj siÄ™

Nie możesz się zalogować?
PoproÅ› o nowe hasÅ‚o

Ostatnio Widziani

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proÅ› o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to CiÄ™ zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.RozmawiajÄ…c nie koncentruj siÄ™ na sobie.
33.Nie poddawaj siÄ™.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Trudna życiowa sytuacjaDrukuj

Zdradzona przez męża
12173
<
#1 | jagodalesna dnia 30.12.2017 16:28
Martyna, czy cokolwiek w swoim życiu zrobiłaś z pełną świadomością? Czy masz poczucie siły sprawczej? Życie toczy się gdzieś obok Ciebie, kolejne koleżanki męża jak postaci z telenoweli przewijają się obok Ciebie. Przyzwolenie to akceptacja. Nie wiedziałaś o tym? Strasznie niestabilna emocjonalnie musisz być. Szukałaś porady u specjalisty? To forum da Ci wsparcie ale nie odwali roboty za Ciebie. Musisz się wzmocnić. Musisz wiedzieć czego chcesz TY SAMA, niezależnie od tego co uważa Twoja rodzina.
4452
<
#2 | dirty dnia 30.12.2017 16:45
Martyna to taki etap koedy decyzje jeszcze mocno ważysz. Każdy z nas ma zaprogramowane idealizacje, wyobrażenie świata i innych ludzi. Ta idealizacja popycha nas do tego by ratować często coś czego nie ma.
Większość z nas marzy o rodzinie, stad wydaje nam się to marzenie ważniejsze od realności. Dlatego czasem chcemy ratować na sile.
Twój mąż wybrał inne życie i z tego co piszesz nie ma w nim Ciebie.
Skąd przemoc się wzięła? Z jakich rodzin pochodzicie? Dlaczego piszesz ze kochasz gdy ktoś krzywdzi fizycznie i psychicznie ? Skąd to u Ciebie - znasz powody (jak biją to raczej naturalna postawa to ucieczka)?
13953
<
#3 | Martynanazywo dnia 30.12.2017 16:56
Ja chcialabym aby bylo normalnie, dowiedziałam sie o wszystkim rok temu ale dalismy sobie szanse. Teraz zostalam sama z dzieckiem i licze na to, ze przynajmniej przeprosi za wszystko. Przemoc, sama nie wiem, po prostu zaczelam sie tak bronic? Bo juz nie dawalam sily a malzenstwo jest dla mnie wazne? On sie bronil mocnomnie trzymajac lub odpychajac. Tak, akceptowalam wiele...
Nie do konca decyzja nalezy do mnie, odpowiadam za syna, jesli zechce sie o nas starac to strace wszystkich innych, kazdy mowi, ze bylabym po prostu glupia gdybym wrocila. Boje sie, ze nie jestem w stanie ulizyc sobie juz zycia z kims innym...
12173
<
#4 | jagodalesna dnia 30.12.2017 17:12
Daliście sobie szansę? Czy zamiotłaś problem pod dywan? Pytam, bo to zasadnicza różnica. Nie można prześlizgiwać się przez życie z postawą życzeniową, licząć na to, że jakoś to będzie. Taka postawa w dłuższej perspektywie jest skazana na klęskę.
13953
<
#5 | Martynanazywo dnia 30.12.2017 18:03
Poszlismy raz na terapie, pozniej uznalismy ze sami sobienporadzimy. I wszystko wrocilo do sytuacji ktora mielismy przed rozstaniem. Fakt, to chyba bylo wyjscie zamiatania pod dywan i z mojej strony i z jego. Teraz jest jak jest ... on ma inne zycie a ja tkwie w tym wszystkim z zagrozona ciaza...
12173
<
#6 | jagodalesna dnia 30.12.2017 18:23
Najwyższy czas aby się wziąć się za siebie, dla siebie, dla dziecka. Zapisz się na terapię. Nie sądzę abyś sama sobie poradziła.
13953
<
#7 | Martynanazywo dnia 30.12.2017 18:42
Chodze na terapie juz jakis czas, udaje, ze mi to pomaga ale nie pomaga.
12173
<
#8 | jagodalesna dnia 30.12.2017 18:59
Przypuszczam, że nie każdy terapeuta może być skuteczny dla każdego. Jeśli nie ma żadnych efektów to zmień terapeutę.
13953
<
#9 | Martynanazywo dnia 30.12.2017 19:17
Dopiero w sumie zaczelam. Jest ciezko bo jestem w ciazy, trudno to przebolec.
7439
<
#10 | hurricane dnia 30.12.2017 19:46
A jak długo chodzisz na terapię?
Wiesz, na efekty jednak trzeba poczekać.
Ale bardzo dobrze, że o tym pomyślałaś.
13953
<
#11 | Martynanazywo dnia 30.12.2017 20:17
Musze sie jakos z tego wykaraskac, chcialabym aby ojciec dziecka byl tez mezem ale jest inaczej. Na terapie? Moze bylam ze 4razy juz. Ale opowoedzialam jej wszystko i stwierdzila, ze jestem "zdrowa" ze jedyne co mozna poprawic to kontrola nad zyciem, co do meza kazala sobie powtarzac ze to dla mnie dobra zmiana a ja mam takie dni ze nie mam sily wstac nawet z lozka
7439
<
#12 | hurricane dnia 30.12.2017 20:25
Cztery spotkania to bardzo mało.
Czasem terapie trwajÄ… latami.
Nie jestem specjalistą ale też korzystałam, wyszło mi to jakby nie patrzeć na dobre.
Oczywiście odrębną kwestią jest terapeuta, bo można trafić jak kulą w płot.
Ważne jest jednak to, że próbujesz sobie pomóc i szukać, terapia, to forum, to już jest duży krok.
Na początku do wielu rzeczy trzeba się zmuszać, ale pomyśl sobie, że to dla dziecka.
Masz dla kogo walczyć.
Powodzenia.
13953
<
#13 | Martynanazywo dnia 30.12.2017 20:51
Dopiero bylam ze 4razy ale stwierdzila, ze musze sobie powtarzac ze to jest dla mnie dobra zmiana tylko trudno w to uwierzyc.
Czasem mam takie dni, ze nie mam sily wstac z lozka
7124
<
#14 | Adam2012 dnia 30.12.2017 21:05
Martyna. Terapia ma prawo nie działać tak szybko, terapia może nawet nie pomóc ale próbować warto. Terapią jest też to forum. Czytaj historie innych. To pomaga. Pomaga, choćby dlatego, że widzimy, że nie tylko nas spotkał taki los.
Z czasem znajdziesz w sobie siłę, będzie jej coraz więcej. Niestety potrzebuje to czasu. Jak napisała Hurricane - masz dla kogo żyć.
7439
<
#15 | hurricane dnia 30.12.2017 21:08
Jak od czasu do czasu nie wstaniesz cały dzień z łóżka to się nic nie stanie, możesz sobie na taką chwilę luksusu pozwolić Z przymrużeniem oka
Każdy z nas to zna i wie jak to jest.
Daj sobie czas i bądź dla siebie dobra i dla swojego dzieciątka.
13953
<
#16 | Martynanazywo dnia 30.12.2017 22:11
Staram sie na prawde ale obwiniam sie za to, ze jest ... ze mam na sobie tak duza odpowoedzialnosc. Ze mimo tego, ze mialam jakies przeczucia, ze nie odbudowalismy tego malzensfwa to zdecydowalismy sie na dziecko i ja jak ostatnia idiotka w to weszlam bez przemyslenia. Boje sie ze nie podolam, wiem ze dziecko musi miec meski czynnik w domu i boje sie ze mu go nie dam po prostu...bo faceci uciekaja od kobiet z dziecmi
3739
<
#17 | Deleted_User dnia 30.12.2017 22:56

Cytat

.bo faceci uciekaja od kobiet z dziecmi

Skąd takie myślenie? a może jest odwrotnie,to kobiety z dziećmi uciekają od facetów Fajne czując za plecami ten balast.
Każdy facet wyczuje intencje, a żaden nie chce być Jeleniem czy meblem,a raczej nie chcemy chłopa do wychowywania naszych dzieci a partnera,ale facet to tylko facet a ich logika hmmm na poziomie...lepiej nie kończyć Szeroki uśmiech
12891
<
#18 | pit dnia 30.12.2017 22:58
Martynanazywo

Cytat

Staram sie na prawde ale obwiniam sie za to, ze jest ... ze mam na sobie tak duza odpowoedzialnosc.

A jak myślisz, masz wpływ na wszystko co się dzieje w Twoim życiu ?
"Masz do skrzydeł
przywiązaną złotą rybę
Jeśli Ty odfruniesz
Serce jej przestanie bić"

Cytat

Boje sie ze nie podolam, wiem ze dziecko musi miec meski czynnik w domu i boje sie ze mu go nie dam po prostu...bo faceci uciekaja od kobiet z dziecmi

Jest ojciec, jeśli on nie chce jest dziadek, nie ma jednego i drugiego są koledzy, przyjaciele, znajomi.
Nie ma zasady że uciekają, tylko tchórze, bez dojrzałości, jeszcze nie teraz ale może trafisz na faceta który się Tobą zaopiekuje, który poświęci wysiłek i pomoże się naprawić. Wiem że kobiety są niecierpliwe ale tutaj nie ma innej rady. Kobiety też czasem samotność popycha do dziwnych zachowań przy których tracą szacunek do siebie, upadają, staraj się wystrzegać tego.
13953
<
#19 | Martynanazywo dnia 30.12.2017 23:11
Czytam fora, slucham kolezanek, marne szanse ulozenia sobie zycia. Ch ialabym wierzyc, ze jeszcze kiedys bede szczesliwa i los sie odwroci bo chyba juz dosc sobie na barki wzielam nieszczescia. Maz sie nie zmieni chociaz bardzo bym chciala. Nie, nie mam wplywu na wszystko ale jak analizuje teraz wszystko, to moglam tego uniknac. Moglam byc tylko rozwodka a nie rozwodka z synkiem.
12891
<
#20 | pit dnia 30.12.2017 23:14

Cytat

Czytam fora, slucham kolezanek, marne szanse ulozenia sobie zycia.

Pieprznij tym, słuchaj siebie, bo nikt za Ciebie nie ułoży Twojego życia.
Tylko Ty jesteś kowalem swojego losu i nie skupiaj się na przyszłości tylko na bieżącym czasie.
13953
<
#21 | Martynanazywo dnia 30.12.2017 23:27
No tak...to jak zyc teraz z tym wszystkim? Przypadek beznadziejny Smutek
13595
<
#22 | iwonakra dnia 31.12.2017 08:00
Witaj Martynanazywo. Nie wiem ile historii na tym portalu przeczytałaś, jeżeli mało to musisz poczytać więcej i koniecznie komentarze. Ja rok chodziłam na terapie prywatnie a dopiero tutaj dowiedziałam sie, ze mój mąż to psychofag. Poczytałam sobie w necie to to taki bo nie miałam pojęcia, że cos takiego istnieje. Pooglądaj sobie filmiki na youtube o manipulatorach, o narcyzach i innych zaburzeniach osobowości a przede wszystkim filmik Beaty Pawlikowskiej pt zdrada. Składa sie on z 3 części. Myślę ze po tym zrozumiesz dużo rzeczy.
13953
<
#23 | Martynanazywo dnia 31.12.2017 10:43
Dziekuje, na pewno zobacze bo na prawde potrzebuje sie wzmocnic. Takie dni jak dzis kiedy zawsze spedzalismy razem powoduja u mnie straszny zjazd emocjonalny. Niby wiem co nieco o jego osobowosci ale ciagle mysle "a jakby poszedl na terapie, moze by sie zmienilSmutek"i tak w kolko...ech
13595
<
#24 | iwonakra dnia 31.12.2017 11:05
A sama nie potrafisz sobie czasu zorganizować? Kino, basen, galeria,spacer? Koleżanki, mama, siostra? Byłaś/ jesteś od niego uzależniona ale uwierz mi samej tez jest fajnie, moze nawet lepiej, przynajmniej mi. Jeszcze nie mogę robic dużo rzeczy które bym chciala np uwielbiam tańczyć i poszłabym gdzies ale narazie nie mam z kim, chodzi mi o koleżankę nie o faceta. Jeszcze jedno ważne stwierdzenie ze jeżeli same sobie nie damy szczęścia to nikt nam nie da.

Komentarz doklejony:
A jemu terapia nie pomoże. Jemu nic nie pomoże. Takie moje zdanie.
13953
<
#25 | Martynanazywo dnia 31.12.2017 12:13
No wlasnie nie za bardzo moge bo mam ciaze zagrozona i lekarz kaze mi lezec dlatego jedyne wyjscie to lekarz:/ dlatego tez tak ciezko.
Jak oderwac sie od niego emocjonalnie to najciezsza sprawa po 10latach:/ chcialabym nie zastanawiac sie gdzie teraz jest albo jak spedza z nia czas. To meczace i sama daje sobie taki krzyz, wiem to. Kiedy nachodza mnie takie mysli to staram sie to od siebie odrzucic ale boje sie, ze jak naposze, ze chce wrocic, ze sie bedzie staral ,to znowu zmiekne i znowu dam sobie taki krzyz w zyciu. A ja chce byc w koncu szczesliwa
13595
<
#26 | iwonakra dnia 31.12.2017 12:20
Jak kolejnym razem zmiękniesz i pozwolisz mu wrócić to będzie, że tak powiem po tobie bo on będzie pewny ze zawsze i wszystko mu wybaczysz. Pomyśl sobie tak: Jak jego może mieć każda to ja go nie chce, jeżeli zostawil kobietę ktora go kocha ponad wszystko dla suki ktora poleci na każdego to ja go nie chce.
13953
<
#27 | Martynanazywo dnia 31.12.2017 12:38
Tak to prawda....ech.... oby sie nie odezwal a jak sie odezwie to od razu tu napisze abyscie mnie wszyscy powstrzymali Uśmiech dali sile
Wierze, ze dam rade sie z tego podniesc, ze znajde partnera ktory bedzie uczciwy, w sumie tego najbardziej sie obawiam, ze kolejny zrobi mi to samoSmutek
13595
<
#28 | iwonakra dnia 31.12.2017 13:03
Narazie nie szukaj nikogo, ktoś mi na tym portalu napisal, ze najpierw trzeba sie nauczyć byc samemu a dopiero potem znowu się z kimś związać.
3739
<
#29 | Deleted_User dnia 31.12.2017 13:21
Martyna,a ty nie masz teraz o czym myśleć? tylko ciągle czy ktoś cie zechce,czy znajdziesz nowego partnera,na to przyjdzie czas,teraz masz trochę pracy nad sobą zwłaszcza sobą bo prawie że,już zachowujesz się jak desperatka,wkrótce na świat przyjdzie maleństwo i to jemu poświęcisz najwięcej uwagi.
Podjęłaś decyzje o rozwodzie i tego się trzymaj,po wielokrotnych zdradach powrotu nie ma,teraz jesteś ważna ty i dziecko i wasze bezpieczeństwo...
3739
<
#30 | Deleted_User dnia 31.12.2017 13:25
Do teraz żyłaś na zasadzie "rozum swoje, a serce swoje". To typowe dla pewnego zaburzenia które krótko można zdefiniować "kochanie za bardzo". Jeśli kobieta przestaje w pewnym momencie dbać o siebie w związku, o swoje bezpieczeństwo emocjonalne, komfort psychiczny, oraz o całą sferę zwyczajnego dobrego samopoczucia i bezpieczeństwa, na korzyść takich odczuć jak ciągłe wybaczanie partnerowi, oraz stawiania jego potrzeb wyżej niż własnych w imę źle pojmowanej miłości do niego, to jest właśnie uzależnienie od niego oraz "kochanie za bardzo". Zaburzenie to nie powstaje samo, kształtuje się w osobowości przez lata, najczęściej jako skutek wcześniejszych złych doświadczeń w relacjach partnerskich (np. zdrada i porzucenie), bądź jeszcze wcześniejszych, sięgających dzieciństwa i relacji z rodzicami.
Masz wiele pracy przed sobą aby z tego wyjść i zacząć życie jako nowa osoba, wolna, niezależna i ważna dla siebie.

Cytat

w sumie tego najbardziej sie obawiam, ze kolejny zrobi mi to samosmiley

W tej chwili wciąż tkwisz w tym przeświadczeniu, że tylko mężczyzna i miłość, obojętnie jaka by nie była da Ci szczęście; nie tędy droga. :niemoc

Szczęscie możesz dać sobie sama, wypracować je dla siebie, "ogarnąć" się na tyle by być pewną siebie, dobrze funkcjonującą osobą, bez skłonności do wpadania w uzależnienie od mężczyzny. Wtedy gdy w końcu kogoś poznasz, ocenisz go realnie, nie przez pryzmat własnych braków i pragnień. Będziesz traktować go jak równego sobie, nie odbierając sobie wartości. Związek będzie dla Ciebie wyborem, a nie koniecznością by zaspokoić swoje niedostatki i deficyty.
Potrzeba Ci konsekwencji i wytrwałości, aby do tego dojść. Terapia jak najbardziej porządana, ale nie spodziewaj się efektów w krótkim czasie. To będzie długa droga wychodzenia z uzależnienia, jak dla alkoholika lub narkomana.
Powodzenia!
13595
<
#31 | iwonakra dnia 31.12.2017 13:40
Dzięki dziewczyny za pomoc bo juz mi brakowało argumentów, apol gdzie jesteś????
4452
<
#32 | dirty dnia 31.12.2017 14:18
Martyna - gdzieś przemawia straszny lek przed byciem sama. Rozumiem, mamy taka konstrukcje psychiczna ale u Ciebie jeszcze wąchasz się co z mężem (właściwie to czekasz i się odrobine łudzisz) ale już zakładasz ze nikogo nie spotkasz. Sama wpędzasz się w lekka desperację. Później niestety doprowadza to do tego, ze kobiety po rozwodach z dziećmi pchają się w nowe relacje na etapie desperacji, myśląc jak tu zainteresować faceta i jak zrekompensować mu moj deficyt (deficytem staje się dziecko). Ta desperacja powoduje natychmiastowe relacje seksualne a potem jest kolejna rana bo panowie, rzadko szanują to co dostają za szybko. Spirala się nakręca jest kolejny i kolejny facet - stad później mit, ze kobiecie z dzieckiem trudno znaleźć faceta. Oczywiście nie każdego stać na związek z taka kobieta, ale kobiety w tych relacjach nie mogą zapomnieć o swojej godności, o etapie poznanie i fascynacji człowiekiem, a nie rekompensowaniu wymyślonego deficytu.
Na budowanie nowego przyjdzie czas jak przerobisz stare byle ten lek nie był argumentem do trwania w tej agonii związku jaki mieliście (tamto musi umrzeć by narodziło się nowe - z nim czy z kims innym).

Co do terapii - terapeuta musi stawiać jakies poprzeczki, wymagania. Cztery spotkania to mało ale on musi Ci odpowiadać choć być wymagający, a nie wyłącznie glaskajacy i lechatjacy Twoje ego.
Odnoszę wrażenie, ze wpadasz w lekka depresje na to jest pomoc farmakologiczna (choć pewnie ciąża to komplikuje) jednak nie warto tez się męczyć. Farmakologia pomoże przejść najtrudniejszy etap a terapia będzie powoli układać to co pogmatwane. Jednak terapia nie zabierze bólu po stracie jaka jest zdrada, rozwód. Tu nie oczekuj cudów. Żałobę leczy czas.

Komentarz doklejony:
Miało być w początkowym tekście
* wachasz a nie wÄ…chasz
** Å‚echtajÄ…cy Twoje ego (pod koniec)
13953
<
#33 | Martynanazywo dnia 01.01.2018 17:33
Nie, nie kochalam za bardzo. Nie szanowalam, wyzywalam, krytykowalam i myslalam, ze on musi byc identyczny jak ja, ze musi robic tak jak ja chce. Tak nie powinno byc i teraz to wiem. Prawda jest taka, ze gdybym tego sama nie odkryla to by ze mna byl caly czas. To co mowilam, robilam po tym jak kazalam sie wyprowadzic....zenujace. i nikt o zdrowych zmyslach by nie walczyl tylko by uciekl tam gdzie mial zrozumienie. To proste.
Odnoscie relacji, to nie wpadam w desperacje, tak na prawde nie znajde nikogo bo nie bede chciala, kazdego bede porownywac do niego. I nigdy nie wylecze nie zapomne o uczuciach do niego. To straszne ale prawdziwe. Zwlaszcza ze mamy syna. I ja wierze, ze ludzie moga przejsc przemiane, ale nie sami tylko za sprawa specjalisty.i to dlugotrwaly proces.
12891
<
#34 | pit dnia 01.01.2018 20:20

Cytat

Nie szanowalam, wyzywalam, krytykowalam i myslalam, ze on musi byc identyczny jak ja, ze musi robic tak jak ja chce.

Ktoś Cię nauczył tego schematu i pewnie odnosiłaś się tak do otoczenia.
Pamiętaj że facet też potrzebuje szacunku, czułości, zrozumienia bo nie jesteśmy z kamienia. Smutne jest to że mężczyźni nie mają już szacunku względem siebie nawzajem,

Cytat

I ja wierze, ze ludzie moga przejsc przemiane, ale nie sami tylko za sprawa specjalisty.

Sami, specjalista nas tylko kieruje w odpowiedni tok myślenia, widzenia swojej rzeczywistości, sami robimy kroki w swojej "przemianie", zaczynamy widzieć to czego wcześniej nie zauważyliśmy.
Cudów nie ma, terapeuci to nie bogowie, nie zmienią człowieka jak sam nie chce, ludziom się wydaje że ktoś za nich zrobi wszystko, za pomocą tabletek, cudownej rozmowy.
13953
<
#35 | Martynanazywo dnia 01.01.2018 20:53
Tak, w moim domu rodzinnym niestety taki schemat jest obecnySmutek ale widze to dopiero jak poszlam do psychologa, nie zdawalam sobie sprawy z bledow jakie popelniam. Teraz zaluje, ze tak to wygladalo, stracilam rodzine, meza i nozliwosc bycia z kims kogo kocham.
Trudno.
Podniose sie bi musze
A co do specjalistow, to tak, to wlasnie mialam na mysli, ale wierze,ze jesli na prawde sie chce, to jestesmy e stanie sie poprawic. Ja weszlam na droge swoich zmian.
13595
<
#36 | iwonakra dnia 02.01.2018 07:25
Martyna, u mnie bylo odwrotnie, mąż mnie źle traktował, krytykował, wyzywał, kombinował, nie szanował i tak dalej ale ja jakoś nie poszłam na lewo tylko on. Jeżeli tak bardzo czujesz się winna to będziesz miała naukę na przyszłość. Juz teraz wiesz jak nie należy traktować faceta. A twoj mąż zanim cię zdradził to mógł powiedzieć ci że źle go traktujesz ze to czy tamto i że jeżeli sie nie zmienisz to on po prostu odejdzie. A on zrobił coś co jest najłatwiejsze. Przestań sie obwiniać.

Komentarz doklejony:
Nie jest sztuką kochać kogoś za coś, sztuką jest kochać kogoś wbrew czemuś, ja mojego męża właśnie kochałam pomimo tych przykrości które mi wyrządził i nie mówię tylko o zdradzie. To jest właśnie prawdziwa miłość, bezinteresowna. Tylko szkoda że bez wzajemności.
13953
<
#37 | Martynanazywo dnia 02.01.2018 13:16
Niestety mowi, komunikowal, nie zdawalam sobie sprawy, ze to moze doprowadzic do zdrady, do ucieczki bo inaczej tego nazwac nie moge. Tak mam naucze na przyszlosc.
A czu jest na forum osoba z podobna sytuacja? Czy to faktycznie jest tak, ze ktos nie umie sie popraeic?
3739
<
#38 | Deleted_User dnia 02.01.2018 13:34
Martyna

Cytat

Niestety mowi, komunikowal, nie zdawalam sobie sprawy, ze to moze doprowadzic do zdrady, do ucieczki bo inaczej tego nazwac nie moge. Tak mam naucze na przyszlosc.


Jak to, nie zdawałaś sobie sprawy? Mąż Cię zdradza notorycznie, nie ma umiaru i żadnych zahamowań, nawet Twoja ciąża i fakt przyjścia na świat dziecka nie jest dla niego otrzeźwieniem, tylko przeszkodą w rajcowskim życiu jakie prowadzi

Cytat

Mimo, że pisał do niej, ze chciałby abym poroniła. Wiele było klamstw w tych mailach do niej nie wiem już kim on jest. Stał sie obcym człowiekiem


A Ty wciąż liczysz na cud? Na to że ktoś taki się poprawi?
Nie Martyna, nie ma szans na jego poprawÄ™.
3739
<
#39 | Deleted_User dnia 02.01.2018 15:11

Cytat

Nie, nie kochalam za bardzo. Nie szanowalam, wyzywalam, krytykowalam i myslalam, ze on musi byc identyczny jak ja, ze musi robic tak jak ja chce.

Tresować to można sobie psa,a i pies ma uczucia.Mocna, pewna siebie, dominująca, a nawet agresywna,facet został pokonany,zmień to bo każdego innego twojego partnera czeka to samo,nie zapominając o dziecku.

Cytat

A czu jest na forum osoba z podobna sytuacja? Czy to faktycznie jest tak, ze ktos nie umie sie popraeic?]

Nie że nie umie,ale nie chce,poprawić możesz tylko siebie.
13595
<
#40 | iwonakra dnia 02.01.2018 15:32
Wiesz co, jesteś bardzo podobna do mojego męża, on też chciał żebym nie miała swojego zdania tylko takie jakie on ma i jego rodzice, zwłaszcza mama, żebym akceptowała wszystko co robi a robił głupie rzeczy. Wściekał się gdy wychodziłam gdzieś z koleżankami a było to baaardzo rzadko a on jeździł na wycieczki firmowe, szkolenia i różne imprezy firmowe. Jemu można bylo wszystko a mi nic.
13953
<
#41 | Martynanazywo dnia 02.01.2018 15:39
No i zamiast mi byc lepiej jest ni jeszcze gorzej Smutek tak, wiem co jest we mnie nie tak i na orawde chce to w sobie zmienic, dlatego ta terapia. Nie chce nikogo stresowac, chce byc szczesliwa i dac swobode w zwiazkuSmutek wiem, ze duzo pracy przede mna. Wiem to Smutek
6755
<
#42 | Yorik dnia 02.01.2018 16:16
Nie tylko ręce opadają :cacy

Cytat

Nie szanowalam, wyzywalam, krytykowalam i myslalam, ze on musi byc identyczny jak ja, ze musi robic tak jak ja chce.

Cytat

To co mowilam, robilam po tym jak kazalam sie wyprowadzic....zenujace. i nikt o zdrowych zmyslach by nie walczyl tylko by uciekl tam gdzie mial zrozumienie. To proste.

Cytat

Przemoc, sama nie wiem, po prostu zaczelam sie tak bronic? Bo juz nie dawalam sily a malzenstwo jest dla mnie wazne? On sie bronil mocnomnie trzymajac lub odpychajac.


Zaczęłaś to robić przed czy po odkryciu zdrady ?;
13953
<
#43 | Martynanazywo dnia 02.01.2018 17:06
Sadze, ze przez caly nasz zwiazek tak to wszystko wygladalo. Bylam wychowana w domu gdzie nie ma szscunku, ojciec wyzywa matke itp. Niestety wydawalo mi sie to normalne...wiele razy mi to sygnalizowal, nie reagowalam bo wydawalo sie to normalne....teraz kiedy poskadalam sobie pewne puzle u psychologa, widze, ze yo jest nie normalne. Ze tak nie powinno byc. I chcialabym go po prostu za to przeprosic. Za to jak go traktowalam przez 10lat bez wzgledu na to co on mi zrobil bo to juz jest jego problem i on sie z tym musi uporac a ile w ogole ma jakies wyrzuty sumienia. Po odkryciu zdrady bylo juz tylko gorzej.... :_jezyk a przeciez nie mam wplywu na to jaka decyzje w zyciu podejmuje inny czlowiek
6755
<
#44 | Yorik dnia 02.01.2018 17:30
Bardzo dojrzała jesteś, skoro to wszystko widzisz.
Oboje się powinniście bardzo przeprosić; też mógł postawić sprawę wcześniej na ostrzu noża a nie komplikować wszystko jeszcze bardziej.
Pamiętaj jedno, na przeszłość nie masz wpływu na teraźniejszość i przyszłość tak.
13953
<
#45 | Martynanazywo dnia 02.01.2018 17:37
On na pewno mnie nie przeprosi, zreszta nie wymagam tego. Niech podejmuje decyzje z ktorymi czuje sie dobrze. Mi jest i bedzie ciezko, to jest wiadome ale pomyslalam, ze bedzie mi po prostu latwiej sie zmienic kiedy napisze a czy przeczyta czy nie...to tez juz tylko jego wybor.
Najchetniej cofnelabym czas i chciala zauwazyc pewne komunikatySmutek
3739
<
#46 | Deleted_User dnia 02.01.2018 18:30
Martna..

Cytat

ale pomyslalam, ze bedzie mi po prostu latwiej sie zmienic kiedy napisze a czy przeczyta czy nie...to tez juz tylko jego wybor.


Co ma przeczytać? Liczysz na to, że jesli mąż przeczyta ten cały "cykl" Twojego kajania się, brania winy na siebie i Twojego "olśnienia", to zmieni się jak w Harrym Potterze i zaskoczy Ciebie, Twoja rodzinę i znajomych, okazując Ci szacunek i uwielbienie?
Stosowanie przemocy to jedno i z pewnością masz z tym problem, ale mąż to nie anioł wrodzony i zdaje mi się, że się gubisz w końcu, co było powodem, a co skutkiem.

Cytat

Akceptuje to, że go nie ma i nie chce wrócić,


Wszystkie metody zawiodły, więc chwytasz się czego tylko się da?
Ile można Ci zrobić, żebyś poczuła się znieważona i zaczęła w końcu myśleć o sobie i dziecku, nie o nim?
13953
<
#47 | Martynanazywo dnia 02.01.2018 19:03
A kto pisze o kajaniu? Takie fora troche chyba nie maja sensu. Wiekszosc bawi sie w bogow i ocenia jakby mnie ktos znal. To ze czuje, ze powinnam przeprosic to nie znaczy, ze oczekuje ze zacznie walczyc bo to smieszna. Maz uklada sobie zycie, tak moze jeszcze w 100% do mnie nie dociera to wszstko. Ale zalezy mi na tym aby syn mial ojca, ojciec wykazuje pierwiastek ludzkosci od swiat woec uwazam, ze powinna byc w naszym zyciu rozmowa. O rozmowe prosic nie zamierzam wiec napisze swoje przeprosiny.
3739
<
#48 | Deleted_User dnia 02.01.2018 19:19

Cytat

A kto pisze o kajaniu? Takie fora troche chyba nie maja sensu. Wiekszosc bawi sie w bogow i ocenia jakby mnie ktos znal. To ze czuje, ze powinnam przeprosic to nie znaczy, ze oczekuje ze zacznie walczyc


Cytat

O rozmowe prosic nie zamierzam wiec napisze swoje przeprosiny.


Martyna, zrobisz jak zechcesz.. Twoje małpy Twój cyrk.
Chciałaś rady, to się nie wkurzaj, że ktoś widzi Twoją sytuację inaczej, niż byś chciała.

Aha... Z tymi przeprosinami na piśmie to się wstrzymaj aż rozwód dostaniesz, bo jeszcze "wylądujesz" z orzeczeniem o Twojej winie i z całym pakietem konsekwencji, jakie taki wyrok sądu niesie.
Ale zrobisz jak zechcesz.Z przymrużeniem oka
13953
<
#49 | Martynanazywo dnia 02.01.2018 20:02
Wyrok sadu jest na podstawie dowodow. To co sie teraz dzieje juz kompletnie nie ma znaczenia.

A syn jest i jakies zasady trzeba zachowac. Nie mam ochoty nienawidzic cale zycie.
12173
<
#50 | jagodalesna dnia 02.01.2018 20:40
Ja w przeciwieństwie do Yorika uważam, że nie jesteś dojrzała a działanie pod wpływem emocji, które nie zawsze "korespondują" z rzeczywistością często prowadzi tam, gdzie nigdy nie chcielibyśmy się znaleźć. Skup się na dziecku.
13880
<
#51 | Crusoe dnia 02.01.2018 20:47
Martyna po ty m co napisałaś na forum rozwód tylko z winy twego męża wcale nie jest taki pewny,ale to tylko moje skromne zdanie.Jestem pewny że za traktowanie jak psa wielu mężczyzn zrobiłoby to samo.Pozdrawiam.
13953
<
#52 | Martynanazywo dnia 02.01.2018 21:05
Rozpad malzdnstwa spowodowalo jego podwojne zycie. Mogl po prpstu odejsc i nie oszukiwac jesli byl nie zadowolony. Romans trwal trzy lata i zaczal sie przed slubem

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?