Zdrada - portal zdradzonych - News: Jutro koncze - szesc lat minelo :(

Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj siÄ™

Nie możesz się zalogować?
PoproÅ› o nowe hasÅ‚o

Ostatnio Widziani

makasiala00:41:47
Matsmutny01:00:18
Przegrana02:28:40
Crusoe02:46:03
BartekP02:53:37

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

Matsmutny
18.04.2024 15:12:06
zdrada bardzo boli . Mnie zdradzila kobieta po 4 latach martyna gryglak z łapsz wyżnych Smutek

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proÅ› o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to CiÄ™ zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.RozmawiajÄ…c nie koncentruj siÄ™ na sobie.
33.Nie poddawaj siÄ™.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Jutro koncze - szesc lat minelo :(Drukuj

Zdradzony przez partnerkę/dziewczynęWitam, duzo ostatnio czytam na tym forum poniewaz staram sie zrozumiec moj "przypadek". Mam 44 pochodze z rodziny w ktorej ojciec byl/jest alkoholikiem i od malego ogladalem zmagania mojej mamy z ta sytuacja. Mama nigdy nie potrafila powiedzec dosc choc czasami ja do tego namawialem ale chyba nie miala tyle sily. Ojciec "dbal" o dom w zakresie na jaki pozwalal mu alkoholizm. Nigdy nie bil mamy, zawsze pracowal nigdy nie wynosil niczego z domu aby miec na alkohol. Czesto zdarzaly sie klotnie ale na tym sie konczylo. Mam pomimo calej sytuacji zawsze starala sie zachowac twarz chociaz widzialem jak czesto plakala i jak cierpiala. W wieku 22 lat poznalem moja zone. Ona pochodzila z rozbitej rodziny gdzie Ojciec byl alkoholikiem w wersji hard ( nie wiem czy mozna tak dzielic ta ulomnosc ) patrze na to przez pryzmat zachowania mojego Ojca. Wg jej opowiesci tam dochodzilo do sytuacji drastycznych typu: jej mama kiedys zadzwonila na policje poniewz maz sie awanturowal w domu. Policja przyjechala zabrala go do izby wytrzezwien. Po powrocie pobil matke tak ze wyladowal na kilka dniw szpitalu. W wieku 26 lat ozenilem sie po roku urodzila sie nasza corka. Pracowalismy razem w jednej duzej firmie. Zycie plynelo sielankowo. Po kilu latach dostalem propozycje awansu co wiazalo sie z przeniesieniem do innego miasta. Duzo na ten temat rozmawialismy w koncu wspolnie podjelismy decyzje ze sie przenosimy. Bylo nam latwiej bo w miescie gdzie dostalem oferte pracy mieszkal jej ojciec, ktory wynajal nam mieszkanie bez koniecznosci placenia za wynajem. Ja zaczalem duzo pracowac praktycznie 4 dni w tygodniu bylem poza domem a moja zona podjela prace w nowej firmie. Teraz z perspektyw czasu mysle ze wtedy zaczelismy sie zaniedbywac chociaz wtedy tego nie widzialem. Mniej bylo wspolnych rozmow, mniej seksu tylko praca i praca. Nie bylo jakichs wielkich klotni awantur mozna powiedziec standard. Po 9 latach malzenstwa ktoregos roku pojechalismy na Wielkanoc do naszego rodzinnego miasta. Spotaknia z moja Rodzina z jej Rodzina. Standardowa swiateczna wizyta. Wieczorem poszlismy razem do klubu spotkac sie ze znajomymi. W ktoryms momencie podeszla do mnie nasza wspolna znajoma a mojej zony najlepsza kolezanka i zaczyna plakac. Pytam sie o co chodzi a ona ze musi mi cos powiedziec, pytam o co chodzi a ona ze moja zona ma od 8-miu miesiecy faceat z ktorym sie caly czas spotyka. Swiat sie zawalil w jedenj chwili. Po powrocie do domu zapytalem moja zone wprost czy to prawda co wiem. Rozplakal sie i potwierdzila. Skracjac probowalismy to ratowac ale ona ciagle do niego wracala a ja nie moglem ponownie zaufac. Skonczylo sie rozwodem. Nadal mam kontakt z moja byla zona na tyle ile jest to konieczne w kwestii wychowania naszej corki. Cala sytuacje przezylem strasznie. Byl alkohol, odreagowanie, traktowanie kobiet w sumie instrumentalnie sex i nic wiecej. Nie mialem ochoty na zadne zwiazki. Po okolo 2 latach znowu awansowalem i poznalem moja obecna dziewczyne. Po moim awansie pracowalismy razem w jednym depertamencie ale w miastach odlegych o 300km. Ona takze pochodzi z rodziny z ojcem alkoholikiem w wersji "hard". Zaczelismy sie spotykac, czesto spedzalem weekendy u niej w domu. W koncu namowilem ja zeby zmienila stanowisko ( awans ) i przeniosla sie do mojego miasta i tak tez sie stalo. Bylo nam razem dobrze, wspolne zainteresowania, poczucie humoru, podejscie do zycia jednym slowem bylo przepieknie. Po okolo 1,5 roku podjelismy decyzje o zakupie mieszkania na kredyt zeby nie placic za wynajem. Obydwoje dobrze zarabialismy na managerskich stanowiskach wiec nie bylo z tym problemu. Pol roku pozniej zauwazylem ze moja dziewczyna zachowuje sie troche inaczej. Trudno mi dokladnie to opisac ale moja intuicja po przezyciach z poprzednia partnerka podpowiadala mi ze cos nie tak. Chociaz z drugiej strony myslalem ze jestem przewrazliowiony. Okazalo sie ze ona poznala ochroniarza z pracy ktory zawsze jej bardzo pomagal sama mi to mowila i ze to w porzadku chlopak. Zaczalem byc czujny. Ktoregos dnia sprawdzilem jej telefon. Puscila mu sygnal a on od razu do niej oddzwonil. Ona nie dzwonila bo wiedziala ze ja z racji pelnienia mojego stanowiska mialem wglad w billingi. Ktorejs soboty gdy bylem w pracy zadzwonila do mnie ze musi jechac porobic przewiezc pomiedzy sklepami za ktore byla odpowiedzialna. Bylo to dziwne sprawdzilem dokumenty i okazalo sie ze pojechala 100km po to aby przezucic towar o wartosci 6 zl. W tamtym rejonie dzialal jej ochroniarz. Jak wrocila zapytalem ja o wszystko powiedziala ze jestem nienormalny ze ona nic nie zrobila i takie tam. Po tej sytuacji postanowilem zakonczyc nasz zwiazek o czym ja poinformowalem. Bylo kilka dni placzu, prosb i w koncu uleglem z warunkiem ze mieszkanie przepisujemy na mnie. Zgodzila sie. Wszystko wrocilo po jakims czasie do normy. Zaczelismy wspolnie urzadzac mieszkanie i w koncu sie do niego wprowadzilismy. Nie bylo klotni, spiec, wiedlismy normalne zycie wspolne wypady do kina, restauracji, wspolne wyjazdy na weekendy w rozne miejsca w kraju i zagranica. Zawsze sie dogadywalismy. W sprawach seksu tez nie bylo zadnych problemow. Ona jest wulkanem seksu jesli moge to tak nazwac. Z moja poprzednia zona nie doswiadczylem niczego takiego. W 2015 roku dostalem oferte pracy w UK. Dlugo rozmawialismy czy to dobry ruch rzucac wszystko co mamy i przeniesc sie tam. Ona nie chciala tam jechac. Ja bylem zdecydowany ona mocno sie wahala ale w koncu sie zdecydowala ze do mnie przyjedzie. Ja pojechalem w styczniu ona dolaczyla do mnie w maju. Wspolna praca, wspolne zycie nic sie nie zmienialo w naszych relacjach. W koncu 2016 biznes ktory prowadzilismy zaczal podupadac i zaczelismy myslec o powrocie do kraju. Zaczelismy szukac pracy w PL. Ona dostala oferte pracy w duzej firmie handlowej. Znowu wspolnie ustalilismy ok jedz a ja dolacze jak najszybciej to bedzie mozliwe i pojechala. Zaczela prace od kwietnia. Pod koniec czerwca rozmawiamy ze soba na messengerze okolo godziny 11 nagle do niej dzwoni telefon. Zmieszala sie widzialem to po jej minie. Rozlaczyla sie i za chwile oddzwonila. Powiedziala ze dzwonil jakis ochroniarz bo wlaczyl sie u niej na obiekcie alarm. Widzialem po minie ze cos jest nie tak ale potem mi przeszlo. Jak przylecialem do niej do Polski na weekend zapytalem ja czy wszystko jest ok powiedziala ze jak zawsze wszystko w jak najlepszym porzadku. Mnie cos ruszylo. Za kilka dni dostala maila ( mialem dostep do jej maila bo wykorzytywalismy go wspolnie w pracy ) Nie przeczytalem go tylko w tytule widzialem tresc ze "mojej zony teraz nie bedzie....." Maila tego moja dziewczyna za 5 minut skasowala ale od tamtej pory zaczalem drazyc temat. Ona zaczela wyjezdzac na 2-u czasami 3-y dniowe spotkania firmowe. Zaczela mocno siebie dbac, kupowac nowe ciuchy itd. Kupila nwet 2 komplety bielizny erotycznej zeby jak to powiedziala podtrzymac ogien w naszej sypialni (w sumie ubrala kiedys jeden jak przyjechalem) Ostatni raz bielizne erotyczna ubrala na nasz pierwszy sex 6 lat wczesniej. Pozniej nie ubierala. W koncu swoimi sposobami dotarlem do Pana X ktory z nia pracowal w tej firmie ale w innym rejonie wiec widywali sie tylko na spotkaniach sluzbowych. W miedzyczasie rozmawialismy o naszej przyszlosci o tym, ze po moim powrocie postaramy sie o dziecko, zareczymy sie, wezmiemy slub. Wszystko bylo zaplanowane. Zaczalem coraz czesciej przylatywac do Polski i spedzac z moja dziewczyna wiecej czasu. W ktoryms momencie odkrylem ze zawsze ma wyciszony mesenger i nawet ma wylaczona diode informujaca o nadejsciu wiadomosci. Zapytalem ja o to powiedziala ze ma wlaczony i cos mi sie wydawalo. Kiedys takze obudzilem sie okolo 2 w nocy wszedlem na mesengera a u niej swieci sie zielona kropka wiec jest aktywna i albo siedzi na facebooku albo z kims rozmawia na mesengerze. Ponownie zapytalem na drugi dzien co robi o tej porze na mesengerze powiedziala mi ze ona spala.Powtorzylo sie to kilka razy. Postanowilem sie jej oswiadczyc zakupilem pierscionek i zaplanowalem wszystko na moje urodziny. Jednak 2 tygodnie wczesniej jak byla na kolejnym 2-u dniowym spotkaniu sklamala mnie w rozmowie przez tel. Pomyslalem sobie o nie z zareczyn nici. Odwolalem wszystko w hotelu do ktorego i tak pojechalismy. Jak jechalismy do hotelu zapytalem ja o tego maila. To zrobila mi awanture o co ja sie czepiam, ze ona nie wie o co chodzi. Przy kolacji w pierwszy dzien powiedzialem jej ze maila dostalem od i tu podalem najpierw nazwisko goscia ktory maila wyslal a potem nazwisko kolegi z pracy. Po uslyszeniu drugiego nazwiska przestala jesc i zaczela plakac. Nie pytalem o nic wiecej bo moglbym wybuchnac a bylismy w hotelowej restauracji pelnej gosci. W trakcie drogi do pokoju zapytala mnie "ale bedziemy jeszcze razem" nie odpowiedzialem. Kolejne pytanie to jakie jest rozwiazanie tej sytuacji powiedzialem jej ze sa 3 a ona "myslalam ze tylko jedno" Nagle ona zmienila swoje zachowanie o 180 stopni zaczela sie cieszyc skakac conajmniej jakby wygrala w lotka. Domyslam sie ze zorientowala sie ze tak do konca to ja za duzo nie wiem i jest uratowana. Bo gdybym znal tresci jej rozmow i szczegoly spotkan to nie powiedzialbym o 3-ech rozwiazaniach. Na tym sie skonczylo. Potem przez kilka dni w hotelu atosfera byla minorowa z obu stron. Ona poplakiwala ja chodzilem wkurzony. W trakcie powrotu do domu nagle zaczela mowic ze ona chce mocno dziecko i zebym najlepiej zaczal robic je juz dzisiaj. Nie podjalem tematu i nadal nie konczylem do srodka czym ona byla mocno zdziwiona. Zreszta jak wczesniej rozmawialismy o dziecku to mowila zeby sie nie spieszyc tylko jak znajde prace w PL to wtedy. W miedzyczasie sklamala mnie jeszcze kilka razy na tematy zwiazane z panem X o ktore pytalem. Zapytalem wczesniej czy pracuje u nich jakis ( podalem imie ) powiedziala ze tak ale podala inne nazwisko. Nikt taki u nich nie pracuje kryla go. Zapytalem jak wyglada pan X przedstawila mi opis innej osoby (mam jego zdjecie). Na koniec listopada pojechalismy razem na wakacje w cieple kierunki. W poniedzialek zabukowalismy sie w hotelu we wtorek rano jak spalismy slysze brzdek dostala wiadomosc na mesengera. Szybko wziela telefon i skasowala. Za kilka dni przesylalem jej zdjecia ze swojego tel na jej oczywiscie mesenger wyciszony . Pytam dlaczego to awantura o co sie czepiam przeciez cos musialo sie zepsuc. Ktoregos ranka przebudzilem sie obracam sie do niej a ona chowa tel zebym nie widzial co ona tam robi. Mielismy jedna rozmowe na temat nazwiska rzuconego przy kolacji. Zapytalem ja dlaczego sie rozplakala powiedziala mi ze sie zle poczula. A kolejnym razem powiedziala ze plakala bo ja zeszmacilem a ona myslala ze ja dam jej pierscionek. Pytam czym Cie zeszmacilem ja podalem tylko nazwisko a ona ze poczula sie jak szmata bo ja o cos posadzam. Podsumowujac uwazam ze ona dobrze sie bawi ze swoim kolega z pracy, mi caly czas mowiac, ze mnie kocha, ze jestem najlepszy, najwazniejszy w jej zyciu i nie wyobraza sobie zycia beze mnie. Mowi mi godzinami ze jej wartosciami sa dom, rodzina, milosc, szacunek. Nie mam na zdrade twardych dowodow chociaz uwazam ze jej zachowanie przy kolacji jest potwierdzeniem romansu ktory trwa od czerwca a wiec 2 miesiace po opusczeniu UK. Ostatni lezac razem w lozku zapytalem jej czego ona chce od zycia powiedziala ze tylko mnie. Jutro lece do PL zapytac ja czy stac ja na to aby powiedziec mi prawde. Zakladam ze nie powie. Chce to zakonczyc. W sumie opisalem ta historie bo juz sam sie zaczynam zastanawiac czy to ze mna jest cos nie tak, czy mam poprostu takiego pecha? Czy faktycznie mam w sobie cos co powoduje ze zdarza mi sie to kolejny raz ? Przepraszam za brak polskich znakow pisze z angielskiego PC.
3739
<
#1 | Deleted_User dnia 15.12.2017 20:07
Masz talent do wybierania niewłaściwych kobiet. Co Cię do nich ciągnie?
13924
<
#2 | Cyfral dnia 15.12.2017 21:13
No wlasnie kolejny zwiazek szlag trafil. Bardzo chcialbym w koncu wybrac Ta wlasciwa ale na razie same porazki a latka leca niestety.

Ze swojej strony zawsze daje wszystko ( moze tak mi sie wydaje ) a dostaje kopa w dvpe. Moze za duzo daje a za malo biore. Nie wiem duzo tu czytalem ostatnie 2 tygodnie. Trafilem na definicje osobowosci zaleznej. Sporo tam jest chyba o mnie. Moze to jest przyczyna ze czesto ( prawie zawsze ) dbam zeby to komus bylo dobrze nawet kosztem moich potrzeb nawet tych najbardziej przyziemnych ( zostaw ja to zrobie za Ciebie ) Nie dotyczy to pracy tam sobie swietnie daje z tym rade. Sam nie juz nie wie jaki bledy popelniam no chyba ze nie popelniam i faktycznie ciagnie mnie w jakis sposob do takich kobiet.
1088
<
#3 | torf dnia 15.12.2017 21:28
Przecież tu wszystko wiadomo, czemu prędzej nie zareagowałeś.
13924
<
#4 | Cyfral dnia 15.12.2017 21:37
No wlasnie sam ciagnalem to jakos niepotrzebnie. Nie wiem czym sie ludzilem. Moze podswiadomy strach przed byciem znowu sam.
12500
<
#5 | olaska dnia 15.12.2017 23:08
A co zrobisz jeśli powie znow oznajmi że bardzo Cię kocha i chce być z Tobą? Dasz kolejną szansę? Liczysz na szczerość jeśli okłamała już tyle razy?
13804
<
#6 | andzia85 dnia 16.12.2017 00:44
Cyfral, chłopaku
idź na terapię moze to osobowość może pech. na razie mniejsza o to. rozwiąż jeden problem, i bierz się za rozwiązywanie następnych. pobyć sam na początku jest nieprzyjemnie, ale trzeba się rozliczyć ze sobą- wyleczyć, w duecie za trudno to ogarnąć
pozdrawiam
13924
<
#7 | Cyfral dnia 16.12.2017 00:54
olaska: Nie nie licze. Nie dam kolejnej szansy. Mysle ze zamiast tego o czym Ty piszesz bedzie frontalny atak. Jestem bardziej na to przygotowany.

andzia85: Jeden problem rozwiaze jutro. Na reszte dam sobie troche czasu. Thx. Pzdr
3739
<
#8 | Deleted_User dnia 16.12.2017 14:49
44 lata na karku, to już zdaje się ostatni dzwonek na małżeństwo, bo ty chyba chcesz mieć żonę, ale na dzieci to tak już lekko późnawo.
Obie twoje wybranki to pracownice korporacji. Może czas poszukać kogoś spoza tej "Sodomy i Gomory", normalnej kobiety z nieco innymi celami w życiu niż romanse pracownicze?
Poza tym prawda stara jak świat "co z oczu to z serca". To, że jesteś partnerem z doskoku jest zdaje się główną przyczyną "niestałości" twoich partnerek. Po prostu babeczki potrzebują na co dzień kogoś przy sobie, a tak są ciągle wystawiane na próby.
13603
<
#9 | Oirb dnia 18.12.2017 01:50
Za dużo swobody. Moja też miała dużo i co? I kupa pół roku po ślubie odjebala nr a ja po operacji musiałem pracować zamiast się leczyć. Na operację czekałem 3 lata. 3 cholernieata czekałem aby w najważniejszym momencie 1dzien po operacji czyli rehabilitacja zostać wyrzucony z domu bo... Ona nie wie co czuje. Nie kocha mnie, nie wie czy kochał tamtego... A tamten ja urabia.... Czekam Do marca, marcu minie rok. Opiszę co się działo i dzieje w mojej historii. Nie marnuj czasu.
4452
<
#10 | dirty dnia 18.12.2017 11:09
Cyfral widzę ze coś wiesz o Dda bo od tego zacząłeś swój wątek. Pytanie na ile rozumiesz sam swoje postępowanie. Ty generalnie wiesz wszystko o romansie swojej dziewczyny, jednak zakopujesz to pod dywan, odkładasz na później.
Sam pamietam ze swojego dzieciństwa wielokrotnie powtarzająca się sytuacje gdy moi rodzice byli pijani i się bili, przychodziła po mnie moja tarcza siostra z płaczem i zazwyczaj na początku nie chciałem wstawać ich rozdzielać. Jednak po chwili (bardzo krótkiej) szedłem rozdzielałem ich, kładłem siostrę a sam jak nikt nie widział płakałem sobie w poduchę.
Twoja obecna sytuacja jest podobna trochę do tej z mojego dzieciństwa. Z ta różnica, ze Ty nie wstajesz - może coś krzykniesz z drugiego pokoju ale generalnie nie wstajesz z łóżka.
Co zrobisz ze swoją lub już nie swoją kobieta - przewrotnie powiedziałbym jest mniej istotne do tego czy zrozumiesz swoje mechanizmy, które Tobą kierują.
Dlaczego nie wstajesz ? Święty spokój? Lek przed utrata świata idealizacji?
Może tez dla niej nie wstajesz bo weszła w orbitę ludzi, których chronisz?
Dlaczego próbujesz to dźwigać (sama świadomość zdradzania nie sugeruje czy masz odejść czy zostać) ? Czyżby taka mała egzaltacja cierpieniem własnym ?
Wiedza o konsekwencjach wychowania się w rodzinie alkoholowej to nie umiejetność radzenia sobie w życiu i przerwanie tych mechanizmów - to tylko wiedza. Często ludzie wiedzę, jakaś świadomość myła z umiejętnością radzenia sobie w życiu, utożsamiają z przełamaniem tych kodowanych schematów. Masz jakaś wiedzę teraz czas iść krok dalej ... jakaś praca na terapii może to przyspieszyć.

Komentarz doklejony:
MaÅ‚e poprawki😀 literówki siÄ™ wkradÅ‚y.
- siostra starsza a nie tarcza
- często ludzie jakaś wiedzę, świadomość myla z...
3739
<
#11 | Deleted_User dnia 18.12.2017 17:44
Cyfral, obejrzyj sobie słynny rosyjski film "Lecą żurawie".
Tam jest o tym jak to zostawiona sobie samej dziewczyna idzie w tango z innym, bo jej wybranek na daleko na wojnie. Tak jak pisałem wcześniej, co z oczu to z serca. Pół biedy kiedy partner(ka) jest na jakimś odludziu, ale jeśli to duże miasto i dostęp do bogatych zasobów samic i samców, to w zasadzie związek z kimś, kogo się widzi 2-3 razy na miesiąc nie ma szans przetrwać. Choćby nie wiem jak twarde były "kręgosłupy moralne" partnerów, to w końcu któreś idzie na bocznicę z innym.
13686
<
#12 | Byczek dnia 03.01.2018 04:25
Druga wazna sprawa to srodowisko w jakim wychowaly sie twoje partnerki.
Mialem dziewczyne z rodziny alkoholowej/patologicznej i uwazam ze to blad brac za partnerke kobiete z takiego domu. Choc one czesto maja bardzo duzo uroku, wydaja sie byc doswiadczone przez los, madre odpowiedzialne.

Jednak maja w sobie pewne skrzywienie. W dodatku potrafia prowadzic podwojne zycie tak ze kopara moze opasc, jaki czlowiek byl glupi i naiwny. Robic, mowic co innego, wierzyc w rozne wartosci a w rzeczywistosci robic wszystko na opak za twoimi plecami.


Z pewnoscia w Tobie jak i we mnie jest jakas przyczyna ze znajdujesz nic porozumienia z takimi kobietami. U mnie byc moze byl to brak matki przez spory okres mojego dziecinstwa.

Mam 28 lat i osobiscie nie wierze juz w milosc. Za duzo widzialem u innych i sam doswiadczylem. Ludzie lacza sie w pary z czystego egoizmu, a jak trafia sie lepsza partia i okazja do zdrady to ciezko i kobiecie i mezczynie sie powstrzymac.

Jaka rado na to? Dobrze wiedziec co nieco o przeszlosci partnera. I byc ze soba, tak zeby fizycznie ograniczac mozliwosc zdrady.

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?