Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.
1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu. 5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proÅ› o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to CiÄ™ zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.RozmawiajÄ…c nie koncentruj siÄ™ na sobie.
33.Nie poddawaj siÄ™.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.
Pisze tu bo już nie potrafiÄ™ sobie z tym poradzić..byÅ‚am z moim narzeczonym w krótkim zwiÄ…zku bo tylko niecaÅ‚e dwa lata (on jest rozwodnikiem już z jednym dzieckiem ) mamy wspólna 9 miesiÄ™czna córeczkÄ™.Jak to w każdym zwiÄ…zku byÅ‚y dobre i zle chwile mieszkam w Warszawie a jestem z Å›lÄ…ska w tym czasie sprowadziÅ‚am siostrÄ™ do Warszawy bo nie ukÅ‚adaÅ‚o jej siÄ™ w życiu chÅ‚opak ja biÅ‚ i poniżaÅ‚ chciaÅ‚am jej pomoc dlatego ja przygarnęłam,ale po czasie okazaÅ‚o siÄ™ ze to byÅ‚ wielki bÅ‚Ä…d bo jak miaÅ‚am z narzeczonym kryzys pojechaÅ‚am na jakiÅ› czas na ÅšlÄ…sk a jak wróciÅ‚am doznaÅ‚am szoku okazaÅ‚o siÄ™ ze moja siostra spotykaÅ‚a siÄ™ z moim partnerem na poczÄ…tku tylko jako niby siostra i rAlar1;szwagier ale potem przeobraziÅ‚o siÄ™ w to coÅ› wiÄ™cej bo siÄ™ w sobie zakochali (jak siÄ™ później dowiedziaÅ‚am pierwszy raz siÄ™ pocaÅ‚owali już jakiÅ› czas wczeÅ›niej i to na weselu naszego brata) mój narzeczony stwierdziÅ‚ ze już mnie nie kocha bo jest zakochany po uszy w mojej siostrze jak on to powiedziaÅ‚ jest jego 100% ideaÅ‚em ze doskonale siÄ™ rozumiejÄ… maja podobne podejÅ›cie do niektórych spraw a ja nagle staÅ‚am siÄ™ nikim!! A od siostry usÅ‚yszaÅ‚am tylko ze miÅ‚ość nie wybiera..ja siÄ™ wyprowadziÅ‚am a moja siostra zajęła moje miejsce bez żadnych wyrzutów jakby nic siÄ™ nie staÅ‚o..nie mogÄ™ sobie z tym poradzić straciÅ‚am siostrÄ™ i faceta którego kocham dwie najbliższe mi osoby stali siÄ™ nagle moimi wrogami..jak to możliwe?!😥 nigdy siostrze tego nie wybaczÄ™
WiedziaÅ‚am inaczej bym siÄ™ nie zdecydowaÅ‚a byÅ‚ inny (przynajmniej tak mi siÄ™ wydawaÅ‚o) to nie on chciaÅ‚ rozwodu z żona tylko ona ja mu jeszcze pomagaÅ‚am do niej wrócić bo sobie przysiÄ™gali przed Bogiem ale ona ciagle na nie i nie..a nie raz przychodziÅ‚a do mnie z pÅ‚aczem ze mam go zostawić Bo ona go kocha ale jak przychodziÅ‚o co do czego to rezygnowaÅ‚a a nas zaczęło coraz bardziej siebie ciÄ…gnąć pokazywaÅ‚ mi ze jak kocha to do koÅ„ca życia i tak tez myÅ›laÅ‚am😥😥 gÅ‚upia ja 😓
Siostra miała proste zadanie :niemoc Nie musiała się wcale wysilać, by być jego 100% ideałem. Miała wszystko podane na tacy od Ciebie, z samego "źródła".
Tylko tak jak napisał Apologises.... Facet jest mocno "rozchwiany" i skłonny do zmieniania tego swojego ideału średnio raz na dwa lata.
Siostrze nie wybaczysz? Wybaczysz jej szybciej niz myślisz... Tylko trochę poczekaj. Za jakiś czas Ty się jakoś już ogarniesz i będziesz żyła przynajmniej dla dziecka, a i nie wykluczone że ktoś "zagości" w Twoim sercu i w zakładce "miłość". Twoja siostra natomiast ma przed sobą następny etap w życiu który pewnie zakończy podobnie jak poprzedni. Nie masz czego żałować... Tylko zbieraj manatki i wiej od tych "szczęśliwych" zaburzeńców jak najdalej. Musisz teraz być silna i mądra, dla siebie, ale przede wszystkim dla dziecka, bo ojca mu nie wybrałaś zbyt roztropnie.
Powodzenia i myśl pozytywnie. :cacy
Cóż mogę powiedzieć. Nie zazdraszczam ani narzeczonego ani siostry. Facet rzecz nabyta, okazał się dupkiem, jak miliony dupków. Ale siostra jednak powinna trzymać pipę na wodzy, w końcu daną siostrę ma się jedną. Prawdopodobnie jednak nie zdołała, albowiem głodna miłości i pozytywnych emocji po poprzednim związku, złapała w locie byle co, co się nawinęło. W tym przypadku Twojego partnera. Za jakiś czas klapy jej spadną.
Tymczasem skieruj swoją uwagę wyłącznie na siebie i dziecko. Nie proś, nie błagaj, trzymaj się z dala od patoli. Jeśli potrzebujesz rozmowy, to jestem z Wawy, możemy się spotkać.
Tak czy inaczej, mało która może liczyć na całego faceta.
Lepiej nie mieć wcale, wyrywać sobie w tajemnicy czy lepiej oficjalnie się dzielić ?
Staram siÄ™ jak mogÄ™ o tym zapomnieć i wmawiam sobie ze szczescia nie zbudujÄ… na cudzym nieszczęściu ale Å›rednio mi to idzie 🙈 do siostry siÄ™ nie odzywam zablokowaÅ‚am ja wszÄ™dzie gdzie siÄ™ daÅ‚o a z ojcem dziecka widzÄ™ siÄ™ tylko tyle jak przekazujemy sobie dziecko..wiem ze kiedyÅ› jeszCE znajdÄ™ szczęście ale najbardziej mnie boli chyba to ze nigdy w życiu bym siÄ™ nie spodziewaÅ‚a ze moja wÅ‚asna siostra zrobi mi takie Å›wiÅ„stwo..
Tak czy inaczej, mało która może liczyć na całego faceta.
Lepiej nie mieć wcale, wyrywać sobie w tajemnicy czy lepiej oficjalnie się dzielić ? smiley
Zgodnie z teorią Pita wystarczy wyjechać poza Warszawę i można spokojnie cieszyć się całym facetem
W sumie co z tÄ… WarszawÄ… nie tak? :niemoc
Tak czy inaczej, mało która może liczyć na całego faceta.
Lepiej nie mieć wcale, wyrywać sobie w tajemnicy czy lepiej oficjalnie się dzielić ? smiley
Ja podziękowałam odsunęłam się od nich na tyle ile mogę..nie będę walczyć o kogos kto nie zasługuje na mija miłość..
Zalamana91 - rozumiem Twój żal i ból. Za jednym zamachem tak naprawdę zostałaś zdradzona przez dwie bliskie Twojemu sercu osoby. To boli podwójnie.
To co zrobiła Twoja siostra to swego rodzaju patologia, ale tylko czekać aż zajmie miejsce, w którym w tej chwili znajdujesz się Ty.
W tym całym bólu musisz spróbować dostrzec pozytywy tej całej sytuacji. Wiem, że jest to ogromnie trudne, ale możliwe...
Jesteś jeszcze młodą osobą, przed Tobą całe życie, szkoda go na takich łajdaków.
Poczciwy - staram się szukać pozytywów wierz mi ale jakoś chyba ból jest silniejszy,wiem ze sobie kiedyś z tym poradzę może nawet i będę się z tego śmiała i dziękowała siostrze za to ze pokazała mi z jakiś świnia byłam,ale co zrobić jak tu tez chodzi o moja siostrę która kocham a teraz bardziej nienawidzę..ciężkie to wszystko i tylko wiem ze czas mi pomoże..
Zalamana91, już gadasz do rzeczy, więc jest spora nadzieja, że szybko się otrząśniesz. Zdrada siostry z pewnością jest bardziej bolesna niż zdrada Twojego pożalsięboże partnera. Jeszcze jedno: Czy jesteś w jakiś sposób zabezpieczona przez niego finansowo? (tzn. Wasza córka, a jeśli nie pracujesz, to również i Ty?)
Gorolka- No niestety na razie nie pracuje i tak płaci na córkę i do marca tez stara się jakoś i mnie finansowi wesprzeć zreszta ja uważam ze to jest jego psi obowiązek wiec spróbował by nic nie dawać ..
Zalamana91, co było przyczyną rozwodu Twojego partnera? Piszesz jakbyś Ty była tą przyczyną. Nie widzisz sprzeczności? Kobieta łapie się za faceta,który olał swoją żonę ciepłym moczem i jest wniebowzięta,bo "księciunio"'tak kocha, tyle zrobił i poświęcił ( czytaj rozwalił swoją rodzinę, przysięgę i słowo dane bliskiej osobie mniej warte od łajna na polu) . Teraz cierpisz,a księciunio tylko się zakochał:niemoc Nie jest to identyczna sytuacja jak z Tobą i jego poprzednią partnerką?
Apologises - nie ja jestem przyczyna ich rozwodu jak my się poznaliśmy to oni już byli dwa lata po rozwodzie a on jeszcze po tych dwóch latach się o nią starał bo chciał wszystko naprawiać chociażby dla ich dziecka ale ona ciagle na nie nie i nie do czasu aż mnie poznał ona soe ocknęła i stwierdziła ze dalej go kocha i chce z nim być a jak dałam jej wolna rękę to znowu stwierdziła ze nie będzie z nim ..ogólnie to jest długa historia jeśli chodzi o nich..ja w życiu bym nie rozbiła małżeństwa!
Zalamana91 - jeszcze jedno... piszesz o związku niespełna dwuletnim, córka ma 9 miesięcy. Wpadliście już na początku? Piszesz również, że on chciał wrócić do żony.. czy Ty nie byłaś jakimś kołem zapasowym dla niego?
Jak się na swojej drodze spotyka kogoś po przejściach, patrz - rozwód, warto się dowiedzieć co było przyczyną i dlaczego tak się sprawy mają.
Co prawda ciężko w tym całym zakochaniu odstawić motyle w brzuchu na bok i podejść do sprawy racjonalnie, ale życie pokazuje, że często sami sobie jesteśmy w pewien sposób winni.
No bo nie sprawdziliśmy, nie wiedzieliśmy, nie chcieliśmy wiedzieć, a potem się okazuje, że po rozwodzie bo była żona miała siostrę.
Siostra pewnie zapatrzona w swoją miłość, jak napisał Apol, nie widzi co robi.
To jej nie tłumaczy, ale na pewno wiele odsłania.
Yorik- nie złapałam go na dziecko bo to była ostatnia rzecz jaka bym chciała zawsze raczej od dzieci stroniłam..
Komentarz doklejony:
Gorolka-No niestety tak już na samym poczÄ…tku byÅ‚a wpadka i siÄ™ po rozstaniu przyznaÅ‚ ze na poczÄ…tku chciaÅ‚ mnie specjalnie zapÅ‚odnić żebym od niego nie odeszÅ‚a ale później stwierdziÅ‚ ze nie chce mi życia zniszczyć po czym i tak wpadliÅ›my..szczerze nie chce nawet myÅ›leć o tym czy nie byÅ‚am takim wabikiem na jego byÅ‚a żonÄ™ 😱
Hurricane- przyczyna rozwodu nie była jego niewierności bo ona była jego pierwsza i jedyna dziewczyna jaka miał a potem sie pobrali a rozwiedli sie bo on miał problemy z hazardem narobil ogromnych długów a ona zeby nie mieć przez to jakiś problemów po prostu się z nim rozwiodła a jak wyszedł z nałogu nie chciała mu uwierzyć..wiec nie miałam powodów zeby nie wierzyć w jego wierność bo byłam jego druga kobieta przez całe życie..a ma już 33 lata
Ja uważam ze wina zawsze jest po oby dwóch stronach nigdy nie ma jednej winnej osoby..na pewno jego problem z hazardem najbardziej się do tego rozwodu przyczynił
Pewnie kiedyś jej za to podziękuje jak uda mi się po tym wszytskim pozbierać..na razie mam ochotę wytargać jej wszystkie kudły z głowy :rozpacz
No rodzice w sumie od kiedy pamietam nigdy się nie dogadywali są w separacji teraz ale nie po rozwodzie..nie wiem czy to ma jakikolwiek wpływ na to co mi siostra zrobiła..kiedyś mi napisała ze chce chociaż przez chwile poczuć się tak jak ja ze miałam rodzine pieniądze mieszkanie a ona ciagle pod górkę..nie wiem co o tyk sadzić ale karma wraca i dostanie za ta co mi zrobiła
Siostra wpadła w ramiona Twojego faceta, bo sama była jak napisałaś - źle traktowana przez swojego faceta.
Twój był sam bo go zostawiłaś na chwilę, bo kryzys, więc się pocieszali wzajemnie.
Zahira-tylko ze ja nie rozwalilam im małżeństwa oni już byli dwa lata po rozwodzie wiec ja im tego szczescia nie zniszczyłam..i to ona nie chciała do niego wrócić..wiec mnie się tak naprawdę nie miało za co dostać
uważam ze wina zawsze jest po oby dwóch stronach nigdy nie ma jednej winnej osoby..
No to w tym wypadku połowę winy powinnaś wziąć na siebie.Chociażby za wybór partnera,lubiącego ryzyko w życiu.
Pisałaś że źle zrobiłaś sprowadzając siostrę do siebie,a może właśnie dobrze się stało?
Może wyślij jej kwiaty bo dzięki niej udało Ci się sprawdzić wartość ex partnera.A drugi bukiet za to że Ci osoba może przejechać się na nim podobnie jak Ty.
Spotkanie się z Gorolką,szukaj pracy,jeżeli możesz rób kursy doszkalające i nie oszczędzaj ex w obowiązkach rodzicielskich.
Zalamana, ma wpływ. Tak jak rodzice nie potrafili się porozumieć, szarpali się,oboje patrzyli za swoją krzywdą,a wy- dzieci na nich,tak teraz Ty i siostra chcecie wiedzieć i wierzyć w nadzieję na szczęście. Dzieci z domów z problemami tworzą sobie swoje mechanizmy obronne. Ty uwierzyłaś w zapewnienia faceta ,który poniszczył trochę na swej drodze. W jego żonie widzisz konkurentkę,choć dziś jesteś dokładnie na jej miejscu. Jak się głębiej niż własne chwilowe emocje pogrzebie to coś na wierzch wylezie. To żadna ujma mieć w sobie wbudowane mechanizmy(też podobne mam czy miałem) ,problem ich nie widzieć, pozwalać się ranić,a czasem i ranić samej. Nie szukaj problemów w innych, w byłej żonie,swej siostrze, nie masz wpływu na nie. Zobacz co w Tobie siedzi, w co chcesz wierzyć,a jest pułapką dla Ciebie.
.a nie raz przychodziła do mnie z płaczem ze mam go zostawić Bo ona go kocha ale jak przychodziło co do czego to rezygnowała a nas zaczęło coraz bardziej siebie ciągnąć pokazywał mi ze jak kocha to do końca życia i tak tez myślałam
Coś źle zrozumiałam? szkoda że cie nie ostrzegła przed nim,chodź pewnie to by nic nie dało,ale nie jest za późno żebyś siostrze pomogła oczy otworzyć,złość na nią minie...
Zahira ja siostrę ostrzegałam pokazywałam wszystkie wiadomości od niego do mnie z samego początku i siostra nawet myślała ze weszłam na jej telefon i skopiowałam jej wiadomości od Roberta bo były praktycznie takie same mówiłam o jego problemach ale ona jest zaślepiona i tyle..jej nie przeszkadza nawet to ze ma już dwójkę dzieci z dwiema różnymi kobietami
Komentarz doklejony:
Nox- mi się wydaje ze ona na sile szuka szczescia i miłości bo od kiedy pamietam zawsze miała pod górkę i ciagle coś jej nie wychodziło nawet szkoły średniej nie potrafiła dokończyć a 3 razy podchodziła ale za każdym razem coś,tak jak z facetami..a on ja adorował kupował prezenty mówił jaka to jest piękna wspaniała zawsze do niej do pracy jeździł na spontana ja do Sopotu zabrał i jej się to spodobało w końcu jakieś inne życie a nie ciagle praca dom praca dom i facet który ja wykorzystywał..
To on musi sporo zarabiać na te alimenty skąd się tacy biorą
Siostra ma teraz to czego ci zazdrościła,niech przeczołga dupsko po tym żwirze,chyba że on już jest w takim wieku, że będzie się trzymał młodej dupy jak rzep psiego ogona siora weźmie ile wlezie i kopnie w zad,chyba że i ją zapłodni,o mój boże
Zahira No pieniądze na razie się go trzymają ale zobaczymy jak długo i jestem ciekawa kiedy siostrze przejrzy na oczy ja ją ostrzeglam tak samo rodzina ale ona ma klapki na oczach i koniec kropka a ja głupia tylko siedzę i rozmyślam co oni tak teraz robią to jest straszne:rozpacz
a on ja adorował kupował prezenty mówił jaka to jest piękna wspaniała zawsze do niej do pracy jeździł na spontana ja do Sopotu zabrał i jej się to spodobało w końcu jakieś inne życie a nie ciagle praca dom praca dom i facet który ja wykorzystywał..
Jacy ci zdradzający do siebie podobni.... Aż wierzyć się nie chce
Teraz niby widzisz jaki on zły jest ,bo jest z siostrą.Ale nie ulżyło Ci że taki facet zniknął z twojego życia.Zastanawiasz się co oni,,źli" robią.Są siebie warci.
Nie wiem dlaczego tak często ktoś skrzywdzony pisze "karma wraca" a nie widzi swojego udziału w krzywdzeniu innych osób.
Wierzę, że doświadczenie zdrady w dodatku z własną siostrą boli podwójnie. Wiem, że jest to trudne do zrozumienia i zaakceptowania, a wybaczenie jeszcze bardzo długo nie będzie możliwe. Jednak, jeśli przed wejściem w ten związek miałaś już sygnały od byłej żony swojego partnera, że tamten związek nie jest jeszcze całkowicie zamknięty, jeśli słyszałaś, że trwały próby naprawienia go, to dlaczego zignorowałaś tamte informacje? I, skoro pamiętasz jeszcze swoje zaślepienie, dlaczego dziwisz się swojej siostrze?
Jakoś dziwnie przypomina mi to moją historię: kochanka już nie mojego męża na wiadomość o tym, że sypia z nami obydwiema, rzuciła - jakby to była moją winą - to samo przekleństwo. Dzisiaj jestem jej niezmiernie wdzięczna za "zaopiekowanie się" seksoholikiem i przemocowcem. Karma wraca?
Jenka ale jakie próby naprawiania ? Oni byli dwa lata po rozwodzie ona stanowczo powiedziała ze nigdy w życiu już z nim nie będzie zareagowała dopiero jak ja się pojawiłam a jak się odsunęłam zeby spróbowali to stwierdziła ze chodziło jej tylko o to żebym go zostawiła zeby on był sam do końca życia bo ona i tak z nim nie biedzie..wiec gdzie tu jest moja wina hmm?
Myśląca
napisałaś co z tą warszawą nie tak wydaje mi sie że warszawa to taki inkubator dla patoli i tyle (teoria w moim przypadku sie sprawdziła). ale inkybator tylko przyspiesza to co i tak ma się stac, dzięki temu mamy więcej czasu w życiu dla siebie
Załanama91 siorka do bani na serio!!!!
Dlaczego kobiety obniżają wymagania wzglądem facetów? Gdy są młode i piękne przebierają i grymaszą. Gdy dojrzałe i po przejściach biorą co się nawinie, nawet psychopatycznych rozwodników z dzieckiem. Dziewczyny, więcej godności osobistej!
Gdy są młode i piękne przebierają i grymaszą. Gdy dojrzałe i po przejściach biorą co się nawinie, nawet psychopatycznych rozwodników z dzieckiem. Dziewczyny, więcej godności osobistej!
Chyba odwrotnie co myślisz że wszystkie dojrzałe są zdesperowane żeby brały byle kogo...rozwodnik z dzieckiem i co? jeśli jest w porządku ciepły troskliwy,uczciwy to nawet niech ma i stado dzieci
Zahira, naprawdę chciałabyś się zająć stadem obcych dzieci? Do tego ciepły i troskliwy - takich najłatwiej robi się w bambuko.
Nox, desperację w szukaniu "drugiej połówki" widziałem także u młodszych kobiet, na 4-5 roku studiów. Z wiekiem powiększa się tolerancja na niedoskonałości samców. Już nie wysoki, szczupły brunet ze smagłą cerą ale łysiejący precelek z pilotem w ręku.
Smutny jest widok samotnej kobiety, ale jeszcze smutniejszy kobiety zamężnej traktowanej przez męża jak mebel i lalka do sypialni.
Niestety życie tak się czasem układa, że nie trafi się na "miłość życia" i wtedy jest się skazanym na samotność, o ile się nie obniży wymagań.
Mam znajomą od lat w pracy, jest atrakcyjna, sympatyczna, inteligentna - nie mogę patrzeć jak tak fajna babeczka samotnie wchodzi w smugę cienia. Bez miłości, seksu, przyjaźni, wsparcia, dzieci. Ona na studiach nie latała za byle kim, nie była w desperacji. Być może teraz żałuje.
hakaa,to czego ja chcę,to tylko zależy ode mnie i nie skreślam samotnych facetów a wręcz przeciwnie podziwiam jak potrafią być zaradni,kobietom jest ciężko a co dopiero facet,miałam okazję pomagać takiemu który został sam z 4 brzdąców żona odeszła,nie do innego faceta siła wyższa,początki miał trudne bo to facet sobie nie poradzi trza mu dzieci odebrać,wszystko mogą zabrać ale nie dzieci na 8/h brałam brzdące do siebie bywało że po moim podwórku biegało konkretne stado z 15 małych urwisów ja czasami nie wiedziałam które to są moje,w końcu poznał sobie kobietkę po niedługim czasie wzięli ślub i wyjechali do innego miasta,wychowali łącznie 7 dzieci bo i ona miała swoich 3 a taki facet w bambuko robić się nie da,żyjesz w jakimś wyimaginowanym świecie mierząc wszystkich jedna miarą,zwłaszcza kobiety,zaboli jak trafi kosa na kamień...
,żyjesz w jakimś wyimaginowanym świecie mierząc wszystkich jedna miarą,zwłaszcza kobiety,zaboli jak trafi kosa na kamień...
Męczące są te twoje autorytarne opinie ma temat innych użyrkowników forum. Ty jesteś taki, ty owaki, ty nie masz jaj, a ty żyjesz w chmurach, a współczuję żonie, a jesteś toksyczny itd. itp.
Spróbuj komentować bez oceniania komentujących.
Zahira, naprawdę chciałabyś się zająć stadem obcych dzieci? Do tego ciepły i troskliwy - takich najłatwiej robi się w bambuko.
hakaa napisałaś to jakbyś nie chiała spotkac takiego, bo zrobisz go w bambuko. I te wymagnia co do miłości? Co to w ogóle jest. Miłość to uczucie, do którego nikt jeszcze nie wymyślił miernika. Tą fajną babeczkę pewnego dnia coś uderzy, nie będzie się spodziewać jak i to będzie właśnie miłość. Wymagania to możemy mieć (i to tylko na początku i nie zawsze) do "koloru włosów przyszłego partnera " , a reszta nabiera innego koloru i smaku z czasem gdy się poznaje tę osobę.
hakaa,Co naskrobałam? nie pierwszy i nie ostatni raz,no i słonko nie oceniam książki po okładce nie chcę już nic dodawać bo ci się krew zagotuje
Adrien, nasz hakaa to...już tak ładnie ujmę "mężczyzna" ale no może kiedyś coś go tam uderzy
Przepraszam hakaa, ciężko po nickach dojść kto kobietą, a kto mężczyzną.
Zahira o uderzenie, to chodziło mi o babkę, którą hakaa wspomniał w komentarzu wcześniej. I na nią przyjdzie czas
Podwójna zdrada boli... Powinnaś podziękować siostrze - po co ci taki bylejaki narzeczony Popraw kucyki i głowa do góry, masz dla kogo być silna...
A siostra? Za jakiś czas przyjdzie do Ciebie na kolanach. Dziś tak samo ślepa jak dwa lata temu Ty.
Tylko tak jak napisał Apologises.... Facet jest mocno "rozchwiany" i skłonny do zmieniania tego swojego ideału średnio raz na dwa lata.
Siostrze nie wybaczysz? Wybaczysz jej szybciej niz myślisz... Tylko trochę poczekaj. Za jakiś czas Ty się jakoś już ogarniesz i będziesz żyła przynajmniej dla dziecka, a i nie wykluczone że ktoś "zagości" w Twoim sercu i w zakładce "miłość". Twoja siostra natomiast ma przed sobą następny etap w życiu który pewnie zakończy podobnie jak poprzedni. Nie masz czego żałować... Tylko zbieraj manatki i wiej od tych "szczęśliwych" zaburzeńców jak najdalej. Musisz teraz być silna i mądra, dla siebie, ale przede wszystkim dla dziecka, bo ojca mu nie wybrałaś zbyt roztropnie.
Powodzenia i myśl pozytywnie. :cacy
Cytat
O losie,jedyny w swoim rodzaju,lepiej nie mogłaś trafić...
Tymczasem skieruj swoją uwagę wyłącznie na siebie i dziecko. Nie proś, nie błagaj, trzymaj się z dala od patoli. Jeśli potrzebujesz rozmowy, to jestem z Wawy, możemy się spotkać.
Lepiej nie mieć wcale, wyrywać sobie w tajemnicy czy lepiej oficjalnie się dzielić ?
Cytat
Lepiej nie mieć wcale, wyrywać sobie w tajemnicy czy lepiej oficjalnie się dzielić ? smiley
Zgodnie z teorią Pita wystarczy wyjechać poza Warszawę i można spokojnie cieszyć się całym facetem
W sumie co z tÄ… WarszawÄ… nie tak? :niemoc
Lepiej nie mieć wcale, wyrywać sobie w tajemnicy czy lepiej oficjalnie się dzielić ? smiley
Ja podziękowałam odsunęłam się od nich na tyle ile mogę..nie będę walczyć o kogos kto nie zasługuje na mija miłość..
To co zrobiła Twoja siostra to swego rodzaju patologia, ale tylko czekać aż zajmie miejsce, w którym w tej chwili znajdujesz się Ty.
W tym całym bólu musisz spróbować dostrzec pozytywy tej całej sytuacji. Wiem, że jest to ogromnie trudne, ale możliwe...
Jesteś jeszcze młodą osobą, przed Tobą całe życie, szkoda go na takich łajdaków.
Co prawda ciężko w tym całym zakochaniu odstawić motyle w brzuchu na bok i podejść do sprawy racjonalnie, ale życie pokazuje, że często sami sobie jesteśmy w pewien sposób winni.
No bo nie sprawdziliśmy, nie wiedzieliśmy, nie chcieliśmy wiedzieć, a potem się okazuje, że po rozwodzie bo była żona miała siostrę.
Siostra pewnie zapatrzona w swoją miłość, jak napisał Apol, nie widzi co robi.
To jej nie tłumaczy, ale na pewno wiele odsłania.
Apol,
Cytat
Jeszcze nie jest. Siostry skutecznie póki co nie zapłodnił, ale chyba nad tym pracuje ;
Komentarz doklejony:
Gorolka-No niestety tak już na samym poczÄ…tku byÅ‚a wpadka i siÄ™ po rozstaniu przyznaÅ‚ ze na poczÄ…tku chciaÅ‚ mnie specjalnie zapÅ‚odnić żebym od niego nie odeszÅ‚a ale później stwierdziÅ‚ ze nie chce mi życia zniszczyć po czym i tak wpadliÅ›my..szczerze nie chce nawet myÅ›leć o tym czy nie byÅ‚am takim wabikiem na jego byÅ‚a żonÄ™ 😱
Komentarz doklejony:
@Yorik, popatrz ile autorka spotyka na swej drodze wrednych małp. Najpierw była żona,teraz własna siostra:szoook .
Chodziło mi po o to po czyjej stronie może leżeć wina, przyczyna rozwodu.
Cytat
I weź takiemu zaufaj,to cie specjalnie zapłodni
Faceci, żyć z nimi ciężko a zabić szkoda
Cytat
yyy..jednak chyba coś mu zostało z żyłki hazardzisty.. jemu podziękuj za cudowną córkę, a siostrze za cudowne ocalenie od tego typa.
Twój był sam bo go zostawiłaś na chwilę, bo kryzys, więc się pocieszali wzajemnie.
Cytat
No to w tym wypadku połowę winy powinnaś wziąć na siebie.Chociażby za wybór partnera,lubiącego ryzyko w życiu.
Pisałaś że źle zrobiłaś sprowadzając siostrę do siebie,a może właśnie dobrze się stało?
Może wyślij jej kwiaty bo dzięki niej udało Ci się sprawdzić wartość ex partnera.A drugi bukiet za to że Ci osoba może przejechać się na nim podobnie jak Ty.
Spotkanie się z Gorolką,szukaj pracy,jeżeli możesz rób kursy doszkalające i nie oszczędzaj ex w obowiązkach rodzicielskich.
Cytat
Coś źle zrozumiałam? szkoda że cie nie ostrzegła przed nim,chodź pewnie to by nic nie dało,ale nie jest za późno żebyś siostrze pomogła oczy otworzyć,złość na nią minie...
Komentarz doklejony:
Nox- mi się wydaje ze ona na sile szuka szczescia i miłości bo od kiedy pamietam zawsze miała pod górkę i ciagle coś jej nie wychodziło nawet szkoły średniej nie potrafiła dokończyć a 3 razy podchodziła ale za każdym razem coś,tak jak z facetami..a on ja adorował kupował prezenty mówił jaka to jest piękna wspaniała zawsze do niej do pracy jeździł na spontana ja do Sopotu zabrał i jej się to spodobało w końcu jakieś inne życie a nie ciagle praca dom praca dom i facet który ja wykorzystywał..
Siostra ma teraz to czego ci zazdrościła,niech przeczołga dupsko po tym żwirze,chyba że on już jest w takim wieku, że będzie się trzymał młodej dupy jak rzep psiego ogona siora weźmie ile wlezie i kopnie w zad,chyba że i ją zapłodni,o mój boże
Cytat
Jacy ci zdradzający do siebie podobni.... Aż wierzyć się nie chce
Wierzę, że doświadczenie zdrady w dodatku z własną siostrą boli podwójnie. Wiem, że jest to trudne do zrozumienia i zaakceptowania, a wybaczenie jeszcze bardzo długo nie będzie możliwe. Jednak, jeśli przed wejściem w ten związek miałaś już sygnały od byłej żony swojego partnera, że tamten związek nie jest jeszcze całkowicie zamknięty, jeśli słyszałaś, że trwały próby naprawienia go, to dlaczego zignorowałaś tamte informacje? I, skoro pamiętasz jeszcze swoje zaślepienie, dlaczego dziwisz się swojej siostrze?
Jakoś dziwnie przypomina mi to moją historię: kochanka już nie mojego męża na wiadomość o tym, że sypia z nami obydwiema, rzuciła - jakby to była moją winą - to samo przekleństwo. Dzisiaj jestem jej niezmiernie wdzięczna za "zaopiekowanie się" seksoholikiem i przemocowcem. Karma wraca?
napisałaś co z tą warszawą nie tak wydaje mi sie że warszawa to taki inkubator dla patoli i tyle (teoria w moim przypadku sie sprawdziła). ale inkybator tylko przyspiesza to co i tak ma się stac, dzięki temu mamy więcej czasu w życiu dla siebie
Załanama91 siorka do bani na serio!!!!
Cytat
Chyba odwrotnie co myślisz że wszystkie dojrzałe są zdesperowane żeby brały byle kogo...rozwodnik z dzieckiem i co? jeśli jest w porządku ciepły troskliwy,uczciwy to nawet niech ma i stado dzieci
Nox, desperację w szukaniu "drugiej połówki" widziałem także u młodszych kobiet, na 4-5 roku studiów. Z wiekiem powiększa się tolerancja na niedoskonałości samców. Już nie wysoki, szczupły brunet ze smagłą cerą ale łysiejący precelek z pilotem w ręku.
Smutny jest widok samotnej kobiety, ale jeszcze smutniejszy kobiety zamężnej traktowanej przez męża jak mebel i lalka do sypialni.
Niestety życie tak się czasem układa, że nie trafi się na "miłość życia" i wtedy jest się skazanym na samotność, o ile się nie obniży wymagań.
Mam znajomą od lat w pracy, jest atrakcyjna, sympatyczna, inteligentna - nie mogę patrzeć jak tak fajna babeczka samotnie wchodzi w smugę cienia. Bez miłości, seksu, przyjaźni, wsparcia, dzieci. Ona na studiach nie latała za byle kim, nie była w desperacji. Być może teraz żałuje.
Cytat
Męczące są te twoje autorytarne opinie ma temat innych użyrkowników forum. Ty jesteś taki, ty owaki, ty nie masz jaj, a ty żyjesz w chmurach, a współczuję żonie, a jesteś toksyczny itd. itp.
Spróbuj komentować bez oceniania komentujących.
Cytat
hakaa napisałaś to jakbyś nie chiała spotkac takiego, bo zrobisz go w bambuko. I te wymagnia co do miłości? Co to w ogóle jest. Miłość to uczucie, do którego nikt jeszcze nie wymyślił miernika. Tą fajną babeczkę pewnego dnia coś uderzy, nie będzie się spodziewać jak i to będzie właśnie miłość. Wymagania to możemy mieć (i to tylko na początku i nie zawsze) do "koloru włosów przyszłego partnera " , a reszta nabiera innego koloru i smaku z czasem gdy się poznaje tę osobę.
Adrien, nasz hakaa to...już tak ładnie ujmę "mężczyzna" ale no może kiedyś coś go tam uderzy
Zahira o uderzenie, to chodziło mi o babkę, którą hakaa wspomniał w komentarzu wcześniej. I na nią przyjdzie czas