Rozwód jak wojna 2 | [0] |
martunia35 | 21. Kwiecień |
nika310 | 21. Kwiecień |
Pawel42 | 21. Kwiecień |
orgo25 | 21. Kwiecień |
telawiwjafa | 21. Kwiecień |
# poczciwy | 00:09:15 |
bardzo smutny | 00:13:54 |
Roszpunka1988 | 01:52:06 |
zona Potifara | 09:11:55 |
Pogubiony | 09:50:13 |
Zajmij siÄ™ bardziej sobÄ…, a mniej NiÄ….
Olewaj to jak zachowuje się wśród innych facetów, a i sam zacznij się trochę koleżankami przy Niej interesować.
Popracuj nad pewnością siebie.
Takie pokazywanie przesadnej zazdrości jest przez kobiety odbierane jako słabość, a kobiety w głębi duszy nie lubią słabości i nigdy się to dobrze nie kończy.
Problem w tym, że ja mam całkiem spore powodzenie. Nie jestem zbyt przystojny czy zamożny, ale za to bardzo wysportowany i wiele kobiet na mnie zwraca uwagę. Nie chwalę się, stwierdzam obserwację, fakt. Mam też często kontakt z potencjalnie chętnymi kobietami w pracy.
Tylko że ja nie mam już ochoty na prowadzenie żadnych gierek. Kocham partnerkę i chcę mieć kobietę, na której mogę polegać i która może polegać na mnie. Chcę poważnego, stałego związku.
Boję się, że jeśli otworzę się na inne kobiety, to będzie początek końca.
Jak chcesz mieć kobietę, to zdaj sobie sprawę, że zawsze będą różne shit testy
Kobiety są jakie są, ale dobrze wiedzieć jakie są i to zaakceptować i kochać je takie jakie są, a nie wyobrażenie o nich wytworzone przez filmy/książki i inne rzeczy
Jeśli masz ochotę to ruchaj, ale wolne kobiety, nie zajęte
Tylko ciekawi mnie w jaki sposób z moich wypowiedzi wyczytałeś taki tok rozumowania.
Jak tak będziesz wszystko analizować to oszalejesz i żadna kobieta z Tobą nie wytrzyma.
Odpuść sobie i jej, bo to co opisałeś to nie jest wystarczający powód to wysuwania takich daleko idących wniosków.
Z drugiej strony- "ukochana" być może nie chciała ujawniać przed nowym kolegą, że ma chłopaka... Dlatego zrezygnowała z pisania...
Ja bym to jednak zbadała
Ale bez nerwów, spokojnie.
Nawiasem mówiąc, odkąd partnerka wróciła na studia, mamy dla siebie bardzo mało czasu i mam wrażenie, że nie służy to związkowi.
Xemun, tok rozumowania jest prosty - skoro każda kobieta robi testy, to może też każdy facet zalicza na boku.
Nie porównuj testów to zaliczania kogoś na boku.
Po ile macie w ogóle lat? Ona studiuje w jakimś większym mieście, a Ty mieszkasz gdzie indziej? Jak to jest? Takie informacje są przydatne, jeśli mamy Ci poradzić.
Relacja miedzy Toba a twojÄ… partnerkÄ… jest zachwiana. TY angazujesz wiecej uczuc w ten zwiazek niz ona. POPROSTU kochasz bardzej. Jestes niepewny swojej partnerki i jej nie ufasz podswiadomie nie wierzysz jej. Nie wynika to z tego ze teraz ona nie napisala ale z tego ze jest kobietÄ… ktora klei sie w towrzystwie do facetow w TWOJEJ obecnosci. Tak bedzie zawsze. ONA sie NIE ZMIENI. Nie jest tak wielkim problemem zdrada ktora zdarza sie konkretnie raz i sie dowiadujesz i wtedy masz pole wyboru. Problemem jest kiedy jestes delikatnie olewany przez swojÄ… kobiete z premedytacja lub z powodu jej charakteru przy INNYCH samcach. Odbiera to Tobie pewnosc siebie sprawia ze musisz prowadzic rozmowy ze swojÄ… partnerkÄ… na temat tego ze bedziecie pracowac nad tym zeby wiecej o Tobie pamietala zebs czul sie pewny jej uczuc. DROGI Kolego tak niegdy nie bedzie ona tego nie wypracuje, TY tego od niej NIGDY nie wymusisz. Takie zachowania ONA ma w genach bo to prawdopodobnie wyniosla z domu. Powinienes zostawic tÄ™ kobietÄ™ bo bedziesz cierpial. Nigdy nie bedzie po twojemu. Wiem co mowie sam bylem w podobnej sytuacji. Widzialem bardzo podobne sytuacje wcale nie sa rzadkie. Ty wcale nie jestes jakis chorobliwie zazdrosny. Ty poprostu czujesz pismo nosem. Przykro mi STARY, BIERZ NOGI ZA PAS.
Cytat
Ciężko powiedzieć na ile jesteś zaborczy, traktujesz kogoś jak własność i wymagasz ciągłej uwagi jak dziecko a na ile klei się do facetów.
To, że nie zadzwoniła kompletnie nie ma znaczenia.
Jeżeli wciąż szuka lepszego, to znajdzie i Ty jej w tym pomożesz.. Ale jeśli nie jest miękka w kolankach, jest tylko miła lub flirciara, to przez swoją postawę na pewno ją stracisz. Myślisz, że nie wie, że ją ciągle kontrolujesz ? Jeśli nie dasz jej swojej przestrzeni to da jej ktoś inny, rozumiesz?
Cytat
Jeśli tak czujesz i myślisz to nie nadajesz się do żadnego związku, zostań kawalerem, bądź centrum wszechświata dla siebie nie dla innych;
Po co to oceniasz? I do tego jeszcze w kategoriach negatywne, czy pozytywne.
Przyjrzyj się temu, co to jest. Zaakceptuj takim, jakie to jest, bez oceniania tego. Reagujesz, więc w jakiś sposób, jest dla Ciebie ważne.
Cytat
To jak Ty chcesz się otwierać na inne kobiety, że ma to być początek końca Waszego związku?
Zdaje się, że nie jesteś pewny, ani swojej partnerki, ani siebie.
Cytat
A kiedy budowaliście Waszą relację , to takie gierki z jej strony się zdarzały?
To ważna rzecz, bo wiele mówi.
Cytat
A czego chce Twoja partnerka? Rozmawiałeś z nią o tym? Wsłuchiwałeś się w to, czego ona oczekuje od Waszej relacji ?
Przyglądałeś się temu, czy ona wsłuchuje się w Twoje potrzeby? Jak reaguje kiedy one się pojawiają?
Cytat
To bardzo dziwne i wręcz żałosne tłumaczenie z jej strony.Pytanie co się za tym głębiej kryje ?
Czy ma już powoli dość zazdrośnika, który nie zostawia jej ani skrawka jej intymnego świata i dziewczyna zaczyna się w tym dusić, czy stawia jakieś pierdoły ponad troskę i dbanie o relację z partnerem? Czy w ogóle ona sama wie, co się w niej dzieje?
Cytat
A jakie są te jej relacje z innymi mężczyznami?
Przyjaźni się, darzy ich sympatią i szacunkiem, ma z nimi dobre, przyjacielskie relacje, czy kokietuje ich i uwodzi?
Troszczy się o nich, bo ceni sobie dobre relacje z innymi ludźmi, czy zabiega o ciągłe ich zainteresowanie nią ?
Przez relacje z nimi dba o wspólnotę, otoczenie, czy dowartościowuje siebie?
Czy kiedy jesteście w grupie wpływa swoim postępowaniem na to, że inni mężczyźni Cie szanują, czy mają za nic?
Może warto przyjrzeć się temu wszystkiemu bliżej, ale bez takiego oczekiwania i dążenia, żeby coś było, lub, żeby tego nie było. Zobaczyć życie i to co Cię otacza, takim jakie jest. Oswoić się z tym co trudne w Tobie samym.
Zacząć ogarnianie tej sytuacji, od przyjrzenia się głębiej samu sobie, od przyjrzenia się temu, co dzieje się w Tobie. Po to, abyś mógł realniej odnieść się do tego co Cie otacza.
Bo to nie sama sytuacja powoduje, że miotasz się i cierpisz, ale Twoje podejście do niej.
Jeśli nie czujesz bliskości, która dawałaby Ci pewności, a dziewczyna ciągle jeszcze gdzieś tam szuka, to może warto się odsunąć, by chronić samego siebie. I dać jej przestrzeń na podjęcie decyzji.
Bo przecież może być zwyczajnie zmęczona Twoją zazdrością, albo mogła też i podjąć już (nieświadomie nawet) decyzję o tym, że nie takiej relacji potrzebuje, w której ktoś nie jest w stanie przyjąć darów jakie otrzymuje, tylko traktuje ją jak własność.
Traktowanie kogoś jak własność nie ma nic wspólnego z miłością. Jest zwykłym egoizmem.
Pytanie, czy ona traktuje Cię jak własność, czy Ty ją?
Albo czy oboje nie macie takich zapędów i nie budujecie relacji na jakimś grząskim gruncie?
Co jest chyba najbardziej prawdopodobne w tym co opisujesz
Chłopak coś czuje, ale ma świadomość, że czasem go ponosi, więc pyta osoby stojące z boku.
Pietia, teraz nie ma co analizować ani filozofować, teraz trzeba działać.
Masz wątpliwości- sprawdź. Zastanawianie się nie rozwiąże problemu. Tylko pewność postawi Cię w jasnej sytuacji. I wtedy przyjdzie czas na zastanawianie się nad tym, co dalej. Szkoda życia na gadanie o tym, czy krasnoludki istnieją
Komentarz doklejony:
Ja także byłem w odwodzie tylko, że dowiedziałem się o tym po 20 latach małżeństwa, jak rówmież to, że teren zbadała nsprawdę dogłębnie a ja będąc po uszy zakochany łykałem wszystkie podsuwane bajeczki.
Cytat
Masz wątpliwości- sprawdź.
ja bym miała wątpliwość, czy jeśli w dziewczynie rodzą się jakiekolwiek wątpliwości, bo jest zmęczona zazdrośnikiem kontrolującym ja na każdym kroku i na siłę umieszczającym ją w klatce, to takim postępowaniem, jak kontrolowanie i przeszukiwanie jej prywatności, nie odsunie jej jeszcze bardziej od siebie
Nie jesteśmy już tacy młodzi z partnerką, jej bliżej już do 30 niż 20, a ja to już w ogóle nieomal pan w średnim wieku. Ale biorąc pod uwagę nasze doświadczenie w stałych związkach - jesteśmy znacznie młodsi niż w metryce.
Ja jestem z wyglądu koksikiem, hero pakiero. Kulturystyka i sporty siłowe to moje hobby, bardzo lubię trenować, od lat regularnie przerzucam żelastwo. Niektóre kobiety przez to zwracają na mnie uwagę. Ale możecie łatwo domyślić się, jaki to (głównie, bo nie mówię, że zawsze) typ kobiet? Z moją dziewczyną wydawało mi się, że jest inaczej. Że podoba się jej we mnie coś więcej.
Nie można powiedzieć, że partnerka klei się do innych. Na początku tłumaczyła mi, że dotykanie innych ludzi, mężczyzn, czy kobiety, jest u niej naturalne i nie oznacza, że się kimś interesuje. I rzeczywiście, w rozmowie dotyka czasem ramienia rozmówcy, czy pochyla się w jego stronę, nigdy nie wydało mi się to niepokojące. Ja też tak czasami robię, kiedy kogoś dobrze znam.
Myślę, że amor trafił tym pytaniem:
Cytat
w punkt.
Przykład. Była niedawno taka sytuacja, że sąsiad coś jej sprzedawał, a ja byłem przeciwny. Poszliśmy do niego, ja punktowałem negatywy, ale ona ewidentnie była przez niego przekonana do tego stopnia, że czego bym nie powiedział czy nie zauważył, nie miałoby to znaczenia. Koleżka to wyczuł i w pewnym momencie mówił już wyłącznie do niej. Ona zachowała się do pewnego stopnia fajnie, bo przytuliła mnie, żeby okazać, że i ja się liczę, ale kiedy pożegnaliśmy się i zacząłem iść w stronę zaparkowanego przed bramą samochodu, ona stała z nim nadal i słuchała go (bo nadal mówił). Zatrzymałem się i czekałem, kiedy moja dziewczyna ruszy za mną, a ona nic. Zrobiłem kilka dalszych kroków - dalej to samo. W końcu zacząłem już normalnie iść, nie czekając na nią, i dopiero wtedy, po chwili, do mnie dołączyła w moim aucie.
Innymi słowy - partnerka zignorowała zarówno moją opinię na temat kupowanej rzeczy, jak i - na koniec całej rozmowy - nie ośmieliła się przeprosić sąsiada i przerwać jego słowotoku, mimo że już się pożegnaliśmy z nim i mimo że wymownie czekałem, aż do mnie dołączy.
Ktoś powie, że to o niczym nie świadczy - a ja z jakiegoś trudnego do wyjaśnienia powodu czuję się, jakby sąsiad ze mną wygrał, jakby udowodnił, że to on jest ważniejszy. Nie dodam, że na koniec nie wywiązał się z rzeczy, które jej naobiecywał podczas tej rozmowy i sprawił jej tym trochę problemów. A ona, mam wrażenie, nie da sobie złego słowa powiedzieć na jego temat i obstaje za nim w rozmowie. Denerwuje mnie to i nie wiem, jak to rozumieć - czy ona ma jakąś słabość do niego? Człowiek od pierwszego (i jedynego) razu, kiedy go widziałem, wydał mi się przebiegłym cwaniaczkiem wciskającym kit. A w jej oczach - porządny człowiek, nawet, kiedy ewidentnie ją oszukuje.
Komentarz doklejony:
Szczerze, to najchętniej bym zajebał temu sąsiadowi w pysk. Ale rozsądek podpowiada mi, że skoro tak mu ufa, to powinienem teraz stanąć z boku i pozwolić jej odcierpieć konsekwencje dokonanego przez nią wyboru.
Cytat
i poza takim "JA zrobię to lepiej, lepiej to ocenie", to co Cię powstrzymuje przed tym, aby dać jej ponieść konsekwencje jej wyborów?;
jak ona ma się czegokolwiek nauczyć, jeśli uparcie robisz coś za nią, bo Ty to zrobisz bardziej odpowiednio?
Jeszcze wiele rzeczy sobie przypomnisz, jak poznasz prawdę. Wtedy poukładasz wszystko w jedną całość.
Może być tak, jak tu piszą, że "ten typ tak ma' i ona po prostu lubi budzić zainteresowanie. A może nie tylko budzić? Pytanie, czy takie życie Ci odpowiada? Nawet jeśli nic poza tym nie robi, to czy chciałbyś całe życie tak rozmyślać i czuć się podle?
Ale wszystko zależy teraz od Twojego działania. Poczytałeś porady, bierz się do roboty PO PROSTU JĄ SPRAWDŹ! Już nie przypominaj sobie żadnych historyjek, nie rozmieniaj się na drobne, rób co trzeba!
Cytat
razem z kolega spędzała przerwę/pewnie krótką /w trakcie której powinna przerwać rozmowę i wysłać Ci sms?
Skoro wiesz o której ma przerwę nie mogłeś wysłać do niej wiadomości skoro ona robi to codziennie?zaczekałeś aż ona z domu wytłumaczy się z tego niegodnego dziewczyny zachowania?
Cytat
to jest dziwne że ludzie w pracy pracują,rozmawiają ze współpracownikami?czasem tak jest.
Kiedy idziecie spotkać się ze znajomymi włączasz się w rozmowę,inicjujesz tematy?czy skupiasz się na obserwacji panny i czekasz az okaże Ci zainteresowanie?
Może spróbuj ją wyciągać na samotne wycieczki,zamawiaj stolik z dala od ludzi.
W przyszłości będziesz mógł zamknąć ją w domu,samą albo z dzieciakiem ale póki razem nie mieszkacie musisz się trochę pomęczyć.
Cytat
a może to nie sąsiad jej wciskał.Może 30 letnia kobieta chciała coś kupić,podjęła decyzję.Sama.Akurat sprzedawcą był sąsiad /a mogła to być sąsiadka/
Cytat
to był jej znajomy ,nie twój a ona była kupującą nie Ty .To dlaczego miał z nią nie rozmawiać?
Cytat
Ja do niej nie napisałem, bo uważam, że skoro jest w pracy, to nie należy przeszkadzać. Podobnie ja - kiedy pracuję, wolę, żeby do mnie nie dzwonić i nie pisać.
Niepokojący nie jest fakt, że nie napisała, ale to, że nie napisała, mimo iż robiła to do tej pory codziennie, zazwyczaj wiele razy w ciągu dnia.
Co do pytania, czy inicjuję tematy i włączam się w rozmowę, to podejrzewam, że potrafię być znacznie bardziej wygadany niż niejeden vip z tego portalu.
Sąsiad jej wciskał, bo to jedno z jego obecnych źródeł utrzymania. Wciskanie ludziom kitu. Nie dziwię się, że nie rozmawiał ze mną, bo ja również specjalnie nie słuchałem go. Kiedy chce się coś kupić, nie należy słuchać sprzedawcy, tylko oglądać to, co chce się kupić.
Sąsiad wygrał, bo opchnął jej coś, co prawdopodobnie trudno byłoby mu sprzedać. Nie odmawiam jej prawa do decyzji, ale wolałbym, żeby bardziej brała pod uwagę moje opinie, a mniej sąsiada - bo to mnie na niej zależy, a sąsiad ma na względzie własny interes.
Cytat
nie o wygadanie pytałam ale gratuluję. Może jednak dziewczyna lubi posłuchać co inni mają do powiedzenia skoro się z nimi spotykacie?
jeżeli nie masz problemu z włączeniem się do rozmowy i nie stoisz jak kołek to z czego ją rozliczasz?
Cytat
musi się dziewczyna przy tobie bardzo pilnować bo zrobisz jej z życia piekło.
A druga rzecz - co te wybory, których dokonuje, mówią o uczuciu do mnie? Nie twierdzę, że partnerka powinna mnie stawiać wyżej niż najbliższą rodzinę, ale oczekuję, że będę jednak ważniejszy od kolegi czy sąsiada.
Uważasz, że jesteś dla niej nie dość dobry, że spokojnie znajdzie sobie innego i krew Cię zalewa bo mimo masy mięśniowej nie masz jej nic więcej do zaoferowania?
Kobieta potrzebna Ci jest do dowartościowania jaki to z ciebie supersamiec, pan i władca. Masz zapędy narcystyczne, lepiej ustal skąd się one biorą.
Uważasz, że jest zainteresowana dużo bardziej innymi niż Tobą? możliwe. Ciekawe czemu? Może celowo pokazuje Ci, że nie będziesz jej ograniczał;
Burkę każ jej nosić, będziesz spokojniejszy
zamiast się unosić przeczytaj uważnie co jest napisane...
Cytat
obiecaliście sobie,i jak ci idzie ta praca?jakaś terapia czy tylko obietnice bez pokrycia?Rozliczasz ją a siebie?
Cytat
a Ty masz 20 lat i to jest twoja pierwsza dziewczyna,potrzebujesz dowartościowania?
Cytat
Cytat
no żebyś wiedział,ona ma dbać o twoje samopoczucie?
Cytat
dlaczego ona ma dokonywać wyborów?Kim innym jest ojciec,brat ,dziecko ,partner,sąsiad,kolega.Nie trzeba wybierać.
Cytat
wspólni znajomi będą cię tak traktować jak sobie na to pozwolisz,jak na to zasłużysz i po tym jaki jest twój stosunek do dziewczyny..
Dziewczyna ma ci załatwić odpowiednie traktowanie?
Dziewczynę znasz dopiero pół roku.Ale to dorosła osoba,ukształtowana,ze swoim zdaniem ,upodobaniami,sposobem bycia,znajomymi....i taką ją polubiłeś/pokochałeś? a może tylko za to ze nie jest panienką z siłowni?
Dlaczego kobieta która prawie 30 lat wie jak ma żyć powinna zmienić się dla ciebie w potulną owieczkę dbającą o Twoje samopoczucie?
Weź sobie 20latkę i wychowaj ,podporządkuj Twoim potrzebom.Zabierzesz na zakupy a maskotka oka z ciebie nie spuści po wyjściu ze sklepu.
Komentarz doklejony:
Takie trochę, niestety, myślenie życzeniowe.
Komentarz doklejony:
Poza tym dziewczynÄ™ znam dwa lata. Skoro nie czytasz, to po co komentujesz?
reszta świadczy o tym że nie czytam?
I by cię już nie drażnić jako ostatni koment dodam ;tak uważam że na szacunek trzeba sobie/samemu/zasłużyć.
Komentarz doklejony:
a nie
Cytat
złościsz się o mało istotne sprawy,przesadna zazdrość połączona z zaborczością to niebezpieczna mieszanka, wiesz o tym i wiesz że musisz nad tym popracować,źle się skończy gdy hamulce puszczą.
Cytat
Jak ona ma cię przekonać? chcesz ją zamknąć w złotej klatce? i mieć tylko i wyłącznie dla siebie swoja własność ? nie pomyślałeś że przed tobą już ucieka? przemyśl sobie to wszystko,przede wszystkim swoje zachowanie nie jej...
Pewnie dziewczyna się nie zmieni, będzie coraz bardziej samodzielna i bedziesz miał coraz większy problem, więc radzę przemyśleć sens tego związku i Twojego angażowania się w niego.
Moja Babcia kiedyś powiadała : ile krzyży w narzeczeństwie, tyle w małżeństwie.
No, ale Ona stara już była...:niemoc
Czy to co Cię męczy tak trudno zrozumieć? Nie. To prostsze niż myślisz ale to chyba Ty tego nie rozumiesz.
Jesteście z innych światów, innych środowisk. Ona ma się dostosowywać do Ciebie rezygnując z siebie?
To Ty masz wiele do nadrobienia,
siłownia to fajne hobby na utrzymanie formy, kondycji, zabicie czasu, ale nie jako sposób na życie w XXI wieku;
Jeśli dowartościowujesz się tylko mięśniami, to jest to ślepa uliczka; Sam piszesz na jakich panienkach to robi wrażenie; no niestety, na dość prymitywnych albo takich, które i tak sprawdzą czy masz coś więcej do zaoferowania;
Chcesz być ważny, żeby Cię szanowano? kobieta Ci do tego potrzebna? to jest twój życiowy cel?
Odpowiedz mi tak szczerze; za co ktoś ma Cię szanować ?
Za wyglÄ…d ? czyli za pozory?
A może szacunek mylisz ze strachem?
Poświęcił byś ten czas na swój rozwój, skończył byś jakieś studia, strzelił ze dwa doktoraty, ten głupi problem z jakim się teraz borykasz przestał by istnieć;
To trochę odległe, ale znajdź jakieś sensowne zainteresowania, pasje i rozwiń się mocniej w tych kierunkach, to wystarczy;
W ten sposób się przedłuża ptaszka
jak ktoś uzależnia swoją wartość od rzeczy zewnętrznych, to co za różnica, czy jest tym wypakowany tors, czy 3 papierki więcej?
Skoro stać gościa na wytrwałość, samodyscyplinę, wyciskanie potu przez regularne treningi a nie każdego na to stać, czemu miałby tego nie przełożyć na coś innego?
Cytat
a skąd pomysł, że chłopak się nie realizuje na różnych frontach?
utopijnym jest twierdzenie, że jak będzie podnosił swoją wartość przez gromadzenie czynników zewnętrznych, takich jak wygląd, wykształcenie,umiejętności,posiadanie materialne,stanowisko,jakiś tam status,siła, inteligencja,wpływy, wartość rynkowa, czy tym podobne, to dziewczyna zacznie go nagle szanować albo, że on wyzbędzie się niskiego poczucia własnej wartości;
do tego potrzebne jest mu zrozumienie, w czym tkwi jego prawdziwa wartość;
a z tego co on pisze wynika, że ona tego w ogóle nie widzi;
tak samo jak i nie dostrzega własnej wartości i wartości tego co posiada, skoro musi się wartościować przez błyszczenie na tle swojego partnera;
wielu gościom wydaje się, że jak zdobędą wykształcenie, pozycję, czy majątek, to będą bardziej pożądani, a później zonk jak tracą wszystko, czy to przez chorobę, zmianę sytuacji politycznej, czy przez krach na giełdzie i dzidzia odchodzi do kolejnego gościa, który jej te pozorne, zewnętrzne wartości zapewni, bo przez nie będzie się czuła bardziej wartościowa, bo nauczona jest przez ich pryzmat wartość drugiego człowieka oceniać
Komentarz doklejony:
*bo nauczona jest przez ich pryzmat wartość ZEWNĘTRZNYCH drugiego człowieka oceniać
Komentarz doklejony:
*bo nauczona jest przez ich pryzmat wartośCI ZEWNĘTRZNYCH drugiego człowieka oceniać
Cyt;
"utopijnym jest twierdzenie, że jak będzie podnosił swoją wartość przez gromadzenie czynników zewnętrznych, takich jak wygląd, wykształcenie,umiejętności,posiadanie materialne,stanowisko,jakiś tam status,siła, inteligencja,wpływy, wartość rynkowa, czy tym podobne, to dziewczyna zacznie go nagle szanować albo, że on wyzbędzie się niskiego poczucia własnej wartości;"
Dziewczyna go nie szanuje?
Nie widzę tu tego zjawiska, wprost przeciwnie. Ona stara się zapewnić partnerowi maximum komfortu, jest dla niego miła i nie robi mu na złość, choć on to tak odbiera. Ona po prostu załatwia swoje sprawy sama i choć prosi partnera o zdanie, to jednak pole decyzyjności w swoich sprawach pozostawia sobie i to jest zupełnie normalne, jeśli dziewczyna ma do siebie zaufanie, jest samodzielna i nie potrzebuje w życiu "tatusia" tylko partnera.
Co do tego, czy partner ma zaburzone postrzeganie swojej osoby i np. ma poczucie niskiej wartości, to mogłabym się zgodzić, gdyby nie fakt, że widzę w nim wiele cech osobowości narcystycznej.
Cyt. z Pietii;
"Problem w tym, że ja mam całkiem spore powodzenie. Nie jestem zbyt przystojny czy zamożny, ale za to bardzo wysportowany i wiele kobiet na mnie zwraca uwagę. Nie chwalę się, stwierdzam obserwację, fakt. Mam też często kontakt z potencjalnie chętnymi kobietami w pracy."
"a jestem z wyglądu koksikiem, hero pakiero. Kulturystyka i sporty siłowe to moje hobby, bardzo lubię trenować, od lat regularnie przerzucam żelastwo. Niektóre kobiety przez to zwracają na mnie uwagę. Ale możecie łatwo domyślić się, jaki to (głównie, bo nie mówię, że zawsze) typ kobiet? Z moją dziewczyną wydawało mi się, że jest inaczej."
W związkach osoby z osobowością narcystyczną są bardzo ujmujący, potrafią urzec drugą osobę romantycznymi gestami, opowieściami, przy czym robią to po to, aby mogły podziwiać same siebie oraz by inni mogli ich podziwiać .
Związek z dziewczyną też był inaczej zaplanowany przez Pietię...
To dziewczyna miała nabyć świadomości, że trafiła prawdziwą "perłę" na śmietnisku, faceta za którym biegają różnej maści "panienki", on jednak wybrał ją; a tu zonk! Dziewczyna mało, że tego nie bierze za wartość samą w sobie, to jeszcze zapragnęła traktować gościa normalnie i nie łamią się jej kolana, gdy tylko on omiecie ją swoim wzrokiem.
Cyt:
"Co do pytania, czy inicjuję tematy i włączam się w rozmowę, to podejrzewam, że potrafię być znacznie bardziej wygadany niż niejeden vip z tego portalu."
Znów ta pycha przewijająca się przez wypowiedzi Pietii. Charakterystyczna cecha, prawie sztandarowa u narcyzów.
Choć Pietia niewątpliwie należy do osób błyskotliwych i inteligentnych, to jednak w ogólnym rozrachunku, zgodnie ze swoją naturą otacza się ludźmi którzy mogą podnieść jego status. Przy czym robi to po to, aby mógł podziwiać same siebie oraz by inni mogli podziwiać jego zachowanie i gesty. Dlatego tak cierpi gdy wypada z centralnego punktu zainteresowania i jego dziewczyna, która miała być swego rodzaju "światłem odbitym" w jego towarzystwie, pozwala sobie na niekontrolowaną przez niego np. rozmowę z innymi.
Cyt:
"Innymi słowy - partnerka zignorowała zarówno moją opinię na temat kupowanej rzeczy, jak i - na koniec całej rozmowy - nie ośmieliła się przeprosić sąsiada i przerwać jego słowotoku, mimo że już się pożegnaliśmy z nim i mimo że wymownie czekałem, aż do mnie dołączy."
Może już czas na podsumowanie:
Tak jak pisałam już wcześniej, problem polega na niedobraniu się partnerów.
Cechy Pietii, choć mocno utrudniają życie, w ogólnym rozrachunku nie muszą mu w życiu przeszkadzać. Mogą za to być nieznośne dla jego partnerki, gdy ma ona charakter dokładni taki, jak ta wybrana przez niego teraz.
Będzie mnóstwo nieporozumień ( w końcu mimo że znają się dwa lata, to związek trwa tylko sześć miesięcy) i w wyniku tych "przepychanek" będzie dochodziło do spięć i kłótni. Koniec dość trudno przewidzieć, bo jednak za wiele o dziewczynie nie wiemy. Może się w końcu "złamać" i podporządkować w imię tzw. "świętego" spokoju, a może walczyć by utrzymać swoją raz obraną w życiu pozycję.
Pietia swoim zwyczajem już rozpoczął "planowanie" dla niej przyszłości, choć oficjalnie tutaj tego nie napisał wprost, jest na to zbyt przenikliwy
Jednak jedno zdanie które napisał, mocno mnie zastanowiło, bo mówi dużo więcej, niż Pietia chciał powiedzieć.
Cyt:
" Nawiasem mówiąc, odkąd partnerka wróciła na studia, mamy dla siebie bardzo mało czasu i mam wrażenie, że nie służy to związkowi."
Dziewczyna ku zgryzocie Pietii ma jakieś swoje ambicje życiowe, które realizuje i pewnie będzie chciała realizować. Z czasem, gdy nabywana przez nią niezależność będzie coraz mocniej doskwierać jej partnerowi, może ona albo częściowo z nich zrezygnować, albo wprost demonstracyjnie nie. Wtedy ta nieco powstrzymywana przez niego chęć podporządkowania dziewczyny sobie, z pewnością mocno się "rozbuja", tylko pytanie; po co to wszystko?
Nie lepiej nieco "obniżyć loty", zmniejszyć wymagania i znaleźć sobie inną dziewczynę? Taką, która będzie wzrokiem maślanym wodzić za Pietią, każde słowo przez niego wypowiedziane będzie ją wprawiało w ekscytację, a jego opinia na każdy temat jej dotyczący w niekontrolowane zachwycenie?
Przecież wiele na świecie jest kobiet, które właśnie marnują życie na poszukiwanie dokładnie kogoś takiego jak Pietia i wciąż narzekają na brak w dzisiejszych czasach silnych, dominujących facetów, przy których mogą się poczuć jak "taka mala". Co prawda pewnie z czasem zainteresowanie Pietii taką osóbką będzie malało, wraz z przybywaniem nieuchronnych oznak działania czasu na ślicznej, dziewczęcej buzi.... :niemoc Jednak przez jakiś czas mogą dać sobie nawzajem niezapomniane i ponadczasowe doświadczenia. Ona jemu rozszerzoną wizję jego uprzywilejowania i niezwykłości, a on jej ramię silnego i autorytatywnego mężczyzny, opoki i podpory.
Komentarz doklejony:
A na studia wróciła między innymi za moją namową.
Cytat
muszę wyjść z psem, więc przepraszam ,że tak ogólnikami;
ale narcyzm bierze się własnie z bardzo niskiego poczucia własnej wartości;
ta dziewczyna wcale nie musi być ambitna i niezależna; możliwych jest wiele innych kombinacji;
Sam we własnym wątku zszedłeś na krocze dwa razy.
Faktycznie teraz idealna dla Ciebie była by dziewczyna, która jest światłem odbitym, zapatrzona w Ciebie jak w obrazek. Czuł byś się zarąbiście, mógłbyś się we wszystkim wykazać, być jej rycerzem, ale niestety do czasu.
Gdy pojawiły by się obowiązki też wisiała by na Tobie z każdą najmniejszą decyzją, jak bluszczyk. Nie miał byś wsparcia w poważnych decyzjach, wszystko na Twojej głowie razem ze zwalaniem odpowiedzialności. Wtedy zaczęła by Cię krew zalewać, że wziąłeś sobie taką niesamodzielną niunię, która ze wszystkim ogląda się na Ciebie.
Lepiej chyba będzie zrozumieć, zaakceptować i dostosować się do tej co masz, jeśli tylko nie odwala jakichś poważniejszych numerów. Twoja kontrola jest przerażająca, zrób coś z tym, bo przez to się rozstaniecie.
Yorik,jak to jest średnia, to nawet nie chce wiedzieć ile jest maksymalnie :szoook
to ma sprawiać przyjemność a nie ból
Zahirka, nie wiem jak na siłowni, ale chłopaki z portalu tak mają
Swoją drogą wyszło szydło z worka, że ogólnie nie jesteś tak elastyczna jak w gębie
yorik,tak? no rycz tak dalej
Wiem jak to jest jak facet jest strasznie zazdrosny, przeszkadza mu nawet głupia rozmowa z innym facetem. Czytając to mam wrażenie jakbym czytała o zachowaniu mojego męża. Mogę Ci napisać jak może się czuć Twoja dziewczyna bo sama miałam takie sytuacje. Nie jedno krotnie na imprezach mój mąż miał problem ze rozmawiam z facetami jego kolegami którzy albo są żonaci albo w związkach. Skończyło się na tym ze poprostu przestałam się odzywać dla świetego spokoju a to nie jest dobre. U mnie mąż tez przeprowadzał kontrole sprawdzał telefon. Ty analizujesz sprawę z kolega z pracy bo nie mogła napisać i pewnie zrobiłeś jej awanturę i zapewne uważasz ze nie pisząc okłamała Cię. Ja nie mówiąc mężowi ze idę spotkać się z koleżanka tez usłyszałam ze go okłamuje a tak nie było poprostu nie wspomniałam bo wiedziałam ze będzie gadanie tak samo mogło byc u Twojej dziewczyny. Teraz będzie ze jej bronię ale nie spróbuj się postawić w jej sytuacji pomysl jak ona to może odczuwać.
Chcesz jakiejś rady czy tylko się wyżalić, co oczywiście też pomaga w niedoli zakochanka.
Nie sądzę, żebyś był narcyzem, raczej jesteś świadomy swoich niedostatków i silnych stron. Rozumiem, co czujesz, bo miałem tak samo na początku mojego związku, gdy nie byłem pewny uczucia mojej dziewczyny do mnie. Wydaje mi się, że czujesz podświadomie, że coś nie gra i pewnie...nie gra, tylko, że ty chcesz być z tą dziewczyną więc "walczysz".
Rozumiem Cie doskonale gdyż sam jestem typowym zazdrosnikiem.Wymyślam ciągle problemy mojej dziewczynie,a to o to że ktoś do niej napisał,że nie napisała do mnie czy nie zadzwoniła,że nie wysłała mi buziaka.Mam świadomość tego że mogę zniszczyć ten związek lecz nie jest łatwo się ogarnąć. Moja dziewczyna jest wyrozumiala i mówi że poczeka aż to ogarnę. Wiem że bardzo ją ranie. Najbardziej pomaga mi myśl i tym że mimo tych wszystkich innych facetów ona wybrała mnie i jest ze mną pomimo tego że robię jej jazdy. Gdy pomyślę sobie jak bardzo musi jej na mnie zależeć skoro to wszystko znosi ,że jak wspaniałe byłoby jej ze mną gdybym jej tego nie robil to nabieram pewności siebie. Takie sytacje jak piszesz będą ciągle. Pokaż jej ze masz to.gdzieś,poolewaj Ją troszkę,poklej sie przy niej do innych koleżanek to może sie ogarnie. Jeśli chcesz pogadać to napisz na priv.Widzę że oboje mamy ten sam problem a wymieniając doświadczenia brazie nam raźniej i może jakoś to ogarniemyPozdrawiam