Zdrada - portal zdradzonych - News: Zdrada około sześcdziesiatki

Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj siÄ™

Nie możesz się zalogować?
PoproÅ› o nowe hasÅ‚o

Ostatnio Widziani

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proÅ› o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to CiÄ™ zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.RozmawiajÄ…c nie koncentruj siÄ™ na sobie.
33.Nie poddawaj siÄ™.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Zdrada około sześcdziesiatkiDrukuj

Zdradzona przez męża
3739
<
#100 | Deleted_User dnia 21.03.2018 15:09
msz,

Cytat

facet to nigdy nie wie co, jak i kiedy...wie wie spokojna twoja Rozczochranasmiley


Tak tak wie...ale jak igrać z ogniem Szeroki uśmiech
Moja rozczochrana Fajne ale co rozczochrane gdzie? Szeroki uśmiech
14006
<
#101 | msz dnia 21.03.2018 15:16
Zahira - Żona pozwala mi ciągnąć takie tematy tylko z koleżankami, które zna i których mężów znaFajne także kapituluję...widzisz jaki ze mnie PantofloMegadolon...trza się wziąć do roboty...pozdrawiam...
3739
<
#102 | Deleted_User dnia 21.03.2018 19:54

Cytat

Moje potrzeby wcześniej już wygasły, uśpiły się , ani z jego ani z mojej winy - raczej z racji wieku i jego temperamentu. Teraz przypomniał mi te emocje i taką bliskość po to, aby skwitować ,że to już koniec.


Kasiu, wciąz rozdrapujesz tę ranę i porównujesz siebie i tamtą. Po co Ci te rewelacje?
Jesteście małżeństwem wiele lat, to coś więcej niż tylko seks po tabletce, nie ma żadnego porównania z tą zdradą Twojego męża. Bliskość, to nie tylko krótkie chwile upojnego seksu.
Jeśli nie wroci to co Was łaczyło kiedyś, to może czas przestawić Waszą relację na inny tor? Popatrzeć na swojego męża jak na wspaniałego przyjaciela, Twoją podporę w życiu, a nie tylko oceniać go jako kochanka?
Sama napisalas, że tamta też nie była zachwycona wyczynami Twojego męża w łóżku, więc może juz taka jego "uroda". Ten temat w życiu każdego człowieka kiedys się kończy, u jednych wcześniej u innych poźniej, ale zawsze. Czy to znaczy, ze trzeba się oceniać? Wyrażać swoje niezadowolenie ze zmiany sytuacji?

Na Twoją depresję składa się na pewno wiele "składkowych", zdrada Twojego męża to tylko jedna z nich. Główną jej przyczyną są na pewno problemy zdrowotne i to wieloletnie.

Cieszę się, że odczuwasz poprawę, ale jesli założyć wariant pesymistyczny, to będziesz musiała brać o wiele wiecej leków, a co więcej kilka razy w tygodniu jeździć na wiele godzin do szpitala na dializy.

Twój mąż chce Ci pomagać, utrzymuje swoje wsparcie, trwanie przy Tobie. Doceń to, bo to wielki dar, który nie każdy otrzymuje w chwili życiowej potrzeby.

Spójrz na niego jak na naprawdę dobrego przyjaciela i męża. Zajmij się swoją depresją i sobą. Pomysl o sobie jak o kobiecie, która przecież jeszcze nie musi zapomnieć o intymnej sferze swojego życia, ale robi to dla męża, któremu idzie w tej kwestii nieco gorzej Uśmiech

Porozmawiaj z dobrym terapeutą, nie tylko z psychiatrą, który zapisze Ci leki i na tym sie jego rola skończy. Wygadaj się przed kimś, może nawet weź udział w spotkaniach jakiejś grupy wsparcia. Tak, by to była pomoc ciągła, choć przez jakiś czas.
Decyzję podejmij nie kierując się emocjami, bo najgorsze decyzje w zyciu podejmuje się właśnie pod ich wpływem.
Trzymaj się i uśmiechnijUśmiech
13784
<
#103 | Kasia1982 dnia 22.03.2018 12:31
Ja wiem, że nadal mam w nim przyjaciela. Pomagał mi i pomaga.Miałam już taki czas że pomoc była mi potrzebna nawet fizyczna. Po złamaniu kręgosłupa, dwa lata temu, nie mogłam nawet chodzić. Później miałam udar , Był cały czas i pomagał. Również mojej mamie , bo wtedy poważnie się rozchorowała a po jej śmierci ,pomagał mojemu stareńkiemu tacie (90 lat). Wiem ze jest dobrym , przyzwoitym człowiekiem i jest wiele wart. Ale otaczając opieką mnie i moich rodziców jednocześnie znalazł czas na kochankę. Więc pomagał z poczucia obowiązku ? I tylko dlatego nie odszedł, bo był to dla mnie, jak dotychczas, najtrudniejszy czas w życiu ?. Ale sam mi jeszcze dołożył cierpienia raczej nie z miłości.
Zdaję sobie sprawę z tego że ze mną lepiej nie będzie . Przeszczep przy moich schorzeniach (m.inn. cukrzyca,czy niewydolność krążenia) raczej nie wchodzi w grę. Dializy może za tydzień , miesiąc lub rok ,ale nieuniknione. On wie o tym wszystkim i jest w pełni świadomy , co może mnie czekać. I jego , jeśli zostanie. I chce być dalej ze mną, więc może powinnam się tylko cieszyć tym ,że trwa. Chciałabym rzeczywiście wiedzieć co chodziło mu po głowie ,jak wchodził w relację z kochanką , co myślał, decydując się zostać ze mną. Czy tylko wyrzuty sumienia i jakaś litość spowodowała że nie odszedł. Gdyby to był podły człowiek , łatwo byłoby się rozstać., a tak tylko męczę i siebie i jego.
14077
<
#104 | W55 dnia 22.03.2018 12:50
Po tym co piszesz ,moim zdaniem ,twój mąż w owym czasie miał tyle stresów na głowie iż nic dziwnego że przy pierwszej lepszej okazji zwolnił się chętnie choć na chwilę od nich.A seks właśnie też nieraz pelni taką rolę.Poza tym nie wiem dlaczego uważasz że w waszym przypadku seks musi wiązać się wyłącznie ze zbliżeniem.Przecież jest tyle jego barw i odmian które ,może jako substytuty ,ale jednak też dają zaspokojenie
13784
<
#105 | Kasia1982 dnia 22.03.2018 13:48
W tym czasie owszem , ale nadal to ciągnął , nawet 3 miesiące Nie podałam ,że sam miał operację na początku grudnia , więc też stres. Nagromadzenie stresu różnie może działać , ale czy na pewno rozładowaniu służy zdrada mającej problemy żony.? Wydaje mi się ,że raczej dokłada napięć. Sama go pytałam , "dlaczego teraz , kiedy i tak świat mi się zawalał, dlaczego teraz i ty mi dołożyłeś?" Żadnej odpowiedzi , a świat faktycznie mi się zawalił . Nie chciałam żyć . Jak na życzenie dostałam własnie wtedy schyłkowej niewydolności nerek.-i gdyby nie interwencja lekarzy , faktycznie nie byłoby co ratować. Myślę teraz ,że rozchorowałam się z rozpaczy. I wtedy śmierć matki.....może uczepiłam się rozpamiętywania zdrady, żeby całkiem się nie rozpaść.
A zbliżenia - ja juz byłam poza tym - jak już wcześniej pisałam , skończyło się. Z powodu wieku, zdrowia, jego temperamentu( chyba ukrywanego przede mną) . Nie potrzebował , lub udawał że nie potrzebuje. A ja akceptowałam wszystko to ,co się działo.

Edit. Yorik.
14077
<
#106 | W55 dnia 22.03.2018 13:59
Dlaczego ciągnął? Bo jak już raz rozladowal stres w ten sposób i to mu pomógło i choć na chwilę się mógł odprężyć i uciec od wszystkiego ,to dalej już jak dobra czekolada.Chciałbym ,chociaż wiem że szkodzi.A takie spełnienie zawsze odpręża i daje facetowi upust ,choć później przychodzi refleksja i wstyd typu co ja dobrego zrobilem.Przypomnij sobie swoje orgazmy ,to poczujesz czy mógł się tak odprężyć i uciec na chwilę od rzeczywistości.
3739
<
#107 | Deleted_User dnia 22.03.2018 14:06
Kasiu, trochę ci zazdroszczęUśmiech Masz bardzo dobrego męża, który bez mrugnięcia okiem bierze na siebie wszystkie przeszkoddy i trudy w waszym zyciu, jednoczesnie nie zmniejszając tempa. Taki siłacz z niego i bohater i rodzinnny.
Myślisz, ze łatwo tak żyć i wszystkie swoje słabosci i ograniczenia głęboko schować i nigdy się z nimi nie ujawnić?
Bo przecież Twoj mąż to też czlowiek, nie maszyna ani cyborg. Też ma ograniczenia wynikajace z ludzkich słabości, czy zwyczajnie zmęczenia.

Może sam wziął na siebie zbyt wiele, bo przecież nie jest juz młodzieniaszkiem, albo jego poczucie odpowiedzialności za rodzinę wymodelowało go na takiego rycerza, ale wierz mi... Natury nie da się oszukać. Przychodzi w końcu chwila, że się można pogubić i chcieć choc na moment przestać być tym ideałem, dla siebie i tylko dla siebie.

Nie usprawiedliwiam jego zdrady, ale probuje zrozumieć co się stało.
Możliwe, że Ty zajęta i zaprzątnięta swoim zdrowiem, nie zauważyłas w porę zmian jakie zaszły w Twoim mężu. Takiej zwyczajnej chęci ucieczki od tego kieratu w jakim żył. Bardzo często taką ucieczka dla "przeciążonego" jest alkohol, hazard, albo narkotyki. Twój mąż spotkal na swojej drodze jakąs marną ninfomanke, która wykorzystała jego słabość i chęć "urwania się" choć na moment z kieratu w jakim się znalazł.
Coś tam sobie poćwiczyli w łożku, nie było w tym emocji, a po tym jak wpadli nawet nie probowali swojego związku bronic, tylko każdy grzecznie wrocił do swojego świata. Jeszcze raz powtórzę, używasz za wielkich słow w stosunku do tego wybryku swojego męża.
Spróbuj go zrozumieć, bo sprawa nie jest czarno - biała, nie tylko "on mnie zdradził, nie kochal, oszukał", itp.
Spójrz na całą tą sytuację nieco szerzej, rozumnie i z innej perspektywy.
Nie masz idealnego męża. Też czasem jest zmęczony, choć o tym nie mówi. Też trawią go smutne mysli i może czasem zwyczajnie boi się o Ciebie, siebie i rodzinę. Może też żyje w rzeczywistości, ktora go nierzadko przerasta. Myslisz, że mu łatwo?
Rozmawiasz z nim o tym? Starasz mu się wynagrodzić jego starania? Czy wszystko przyjmujesz jak należną od niego daninę, bez próby nawet odwdzięczenia mu się.
Piszesz o swojej chorobie, o swojej depresji, zdiagnozowanej przez lekarza, a wiesz że istnieje wiele odmian depresji i reakcji depresyjnych, w których czlowiek reaguje rożnie, czasem robi rzeczy których normalnie by nie zrobił? Dziwne te ucieczki Twojego męża na działkę, jego izolacja choć na krótko od wszystkiego co go stresuje. Jak dla mnie to może być przejaw pewnej reakcji depresyjnej. Próba schwytania oddechu w trudnej sytuacji w jakiej się znalazl.
Prawdziwa miłość to też spojrzenie na partnera ze zrozumieniem, a nie tylko rozliczanie go z tego co zrobił, albo czego nie zrobił.
Jeszcze raz namawiam CiÄ™ do terapii.
A tak w ogóle to seks najlepiej smakuje z uśmiechem na twarzy,kiedy się nie ma żadnych oczekiwań od partnera i nie na zasadzie; Z nią ci wychodzilo, a ze mną nie możesz. W taki sposob robisz test dla swojego męża, a on już ma dosyć zdawania egzaminów.
I tak kółko zaczyna się zamykać ....
6755
<
#108 | Yorik dnia 22.03.2018 16:36
msz,

Cytat

Zahira - Żona pozwala mi ciągnąć takie tematy tylko z koleżankami, które zna i których mężów zna Fajne także kapituluję...

Takich mężów, którzy jakby co, to się poskarży i Ci wpier... spuszczą Szeroki uśmiech
Dobrze że z komputera możesz korzystać, to trochę świata zobaczysz Uśmiech
13784
<
#109 | Kasia1982 dnia 22.03.2018 19:13
msz: napisz mi, co najbardziej wkurzyło cię w zachowaniu mojego męża. Jestem bardzo ciekawa .
Myśląca , ty naprawdę jesteś głęboko myśląca. To, że mój mąż jest bardzo dobrym człowiekiem, ja to wiem. Tym bardziej trudno mi zrozumieć, dlaczego mimo wszystko to zrobił i to w dodatku w takim okresie naszego życia. Ja czasem zastanawiałam się, czy to wszystko nie zdarzyło się z powodu strachu przed jego operacją . Ja bałam się ,ale tego nie okazywałam , bo myślałam że to go dodatkowo przybije - a on myślał, że mnie to nie obchodzi. Więc w tym też się minęliśmy. Mąż zajmuje się wieloma sprawami , bo nie pracuje, jest na rencie. Ma więc więcej wolnego czasu. Robi to jednak ,bo chce a nie bo musi. Wielokrotnie mówiłam mu że jestem wdzięczna za to czy za tamto. Nie było więc tak że ja nic nie widziałam.
W 55. Obawiam się, że nie przyszedł żaden wstyd ani refleksja. Gdyby przyszły nie byłoby następnego razu.
14006
<
#110 | msz dnia 23.03.2018 10:21
Katarzyno! Po co to rozdrapywać?Czy to istotne? Wsłuchaj się w głos Myślącej - ja się pod tym podpisuję. Nie komplikuj Wam życia, przekreślając to co dla Ciebie/Was zrobił i rzucając w niepewne to co będzie.Macie jeszcze szansę się godnie zestarzeć RAZEM!!! Po tym co napisałaś wczoraj jeszcze bardziej Wam kibicuję. A po tym zdaniu

Cytat

dlaczego teraz i ty mi dołożyłeś?" Żadnej odpowiedzi
proszę Cię jeszcze raz - nie drąż tematu przeszłości, nie ufasz jemu - zaufaj mi (nie mam powodów by chcieć dla Was źle): NIE DRĄŻ!!!
Yorik! Pamiętaj o jednym: Krowa, która dużo MUUUUUczy mało mleka daje...Nie chcę opisywać relacji ze swoją żoną - zapewniam Cie że nie masz się o co martwić...Nie bój się też o moje możliwości do zaciskania pięści i odkrywanie świata - czyżby zazdrość przez Ciebie przemawiała??Uśmiech
13784
<
#111 | Kasia1982 dnia 23.03.2018 10:51
Czy jestem zazdrosna? Potwornie .Ale mniej o to co robili ,( pikantnych szczegółów pani mi nie oszczędzała) ,ale o to ,co czuł do niej. że ktoś wszedł w moje miejsce . Że dla niej były ciepłe uczucia ,bo bez nich nie wyobrażam sobie seksu. Że jej szeptał do ucha. Że o niej marzył - jestem tego pewna, choć nic po sobie nie pokazywał.Że dla jej satysfakcji był gotowy nawet kupić leki na potencję.Że po wyjściu ze szpitala po operacji to dla niej kupił prezent pod choinkę a dla nas :, dla mnie dla dzieci i dla wnuków nic. Drobiazgi w sumie ale bolą.
14006
<
#112 | msz dnia 23.03.2018 12:04
Katarzyno! Pytanie o zazdrość nie było do CiebieUśmiech...
Kurde - najzwyczajniej w świecie szkoda mi Was...cały czas myślisz, rozdrapujesz.Domyślam się, że ciężko zrobić inaczej.Wiem, że to Ty zostałaś zdradzona, ale otrząśnij się...Pytasz - dlaczego...dziwisz się czemu mąż nie odpowiada...Nie chciałem tego pisać, ale chcę Tobą troszkę wstrząsnąć...Lżej by Tobie było gdyby na pytanie dlaczego odpowiedział: Bo byłem Ku.wa zmęczony tym wszystkim...Bo byłem zmęczony życiem...Bo chciałem choć na chwilę oderwać się od swojego życia....
Czy miał prawo zdradzić - NIE...Czy miał prawo chcieć odpocząć - TAK...Miał prawo chcieć odpocząć...
Pytasz czy był/jest z Tobą z litości...NIE!!!Czy matka/ojciec zmieniają pieluchę swojemu dziecku z litości?Czy brat chroni swoją siostrę z litości? Czy dziecko czuwa nad chorym rodzicem z litości?? Ale czy matka nie chcę odpocząć od płaczącego dziecka?Czy brat nie chce iść na podwórko nie słysząc od rodzica "weź siostrę"?Czy dziecko nie chce odpocząć po całonocnym czuwaniu nad łóżkiem rodzica?

Nie szukaj grosza w stercie pięciozłotówek!!! On się po prostu oderwał od rzeczywistości - tylko wybrał zły sposób...Przestań się karmić porównaniami...Porównywanie jego więzi z nią i jego więzi z Tobą to jak porównywanie gówna z marcepanem...
13784
<
#113 | Kasia1982 dnia 23.03.2018 12:40
msz - dzięki , telepnęło tak jak miało (chyba) telepnąć. A o zazdrości to chyba nie zrozumiałam.
7124
<
#114 | Adam2012 dnia 23.03.2018 21:19
msz
Popieram Twoją wypowiedź w całości. Czasami trzeba kimś potrząsnąć aby dotarło co się do niego mówi.
Kasiu
Jesteście tyle lat razem, kochasz męża a on Ciebie. Spróbuj wybaczyć. Choćby za to co robił dla Twoich rodziców, robi i będzie robił dla Ciebie. Spróbuj popatrzeć na niego przez pryzmat dobrych a nie złych uczynków.
Życzę Ci tego dla Twojego spokoju, bo w czasie choroby tym bardziej jest Ci potrzebny.
pozdrawiam
14167
<
#115 | Nume dnia 08.04.2020 15:14
Wiem, że dostanę złotą łopatę za wykopanie starego wątku, ale jest on tak ciekawy, że aż żal nie napisać. A czasem jest tak, że zdradzeni przez wiele lat odwiedzają to forum, miotają się z własnymi myślami, więc autorka być może też to przeczyta.

1. Seksu nie było wiele lat, on nic nie mówił, ale gdyby powiedział, czy to by coś zmieniło? Autorce raczej zależało na czułości, nie na pożądaniu, w dodatku choroba na pewno dokładała swoją cegiełkę. Ale czy jest coś złego w zachowaniu autorki? Nie. Każdy ma prawo chcieć coś innego (konsekwencje tego zawsze przyjdą). Jedyny błąd jaki popełniła, to założenie, że jeśli ona, to inni też.

2. Mąż miał wtedy 60 lat. SZEŚĆDZIESIĄT. Mi jest to trudno sobie wyobrazić, ale jeśli podobno po 40 nigdy nie mówi się "nigdy", to co dopiero po 60? Szeroki uśmiech Pani była chętna, widziała w nim mężczyznę, dopisywała temu fajna sceneria. Tajemnica i dar od losu na pewno dodawały temu wiele emocji.

3. Mąż kontynuował znajomość ze swoją ulubienicą - bo w sumie czemu nie? Jeśli ktoś przez większość życia musiał chodzić z buta, to po wygraniu samochodu nie przestanie nim jeździć Szeroki uśmiech

4. Tak jak napisała sama autorka, mąż był jej potrzebny. O tak, zwyczajnie. Żadnych większych celów. Wykonywał swoją rolę i z tego co widać bardzo dobrze się w niej sprawdzał. Problem jest tylko taki, że rola ta została mu narzucona, aż w końcu pojawił się bunt.

5. Tak jak napisał Yorik, 35 lat małżeństwa (+ 3 lata znajomości) nie oznacza nic nie dla męża autorki, ale dla niej. Czy warto przekreślać coś, co było (i w sumie jest) budowane tyle lat? To był tylko seks, oni nie wiązali ze sobą żadnej przyszłości.

6. Mąż poświęcał masę czasu na innych, a nie na siebie. Cóż to za życie, gdy świat teraz oferuje nam tyle rzeczy? W spotkaniach z kochanką w końcu mógł uciec od świata, zapomnieć o problemach, przypomnieć sobie co to namiętność, wykazać się jako mężczyzna, a nie opiekun i pomocnik. Uważam, że tej kobiecie bardzo się to podobało, a to, że "nie była zadowolona jego kondycją" było kłamstwem, jako przejaw współczucia(?) dla żony.

7. Jak już zostało napisane, mąż autorki był w o wiele lepszej pozycji niż ona, tylko po prostu nie zdawał sobie z tego spawy. Do autorki w końcu to dotarło. Wszyscy awanturujący się w komentarzach też to wiedzą, ale boją się przyznać (może myślą wtedy o sobie i czują jakiś strach?).

Czy jeśli to mąż autorki byłby schorowanym impotentem, a ona zajmowałaby się nim i jego rodzicami, od czasu do czasu spotykając się na działce z miłym panem, to było by w tym coś złego? Na te pytanie niech każdy odpowie sobie sam Szeroki uśmiech
A ja życzę zdrowia i spokoju, dla niego i dla niej.
14926
<
#116 | obserwator dnia 08.04.2020 16:12
A mało to znanych panów w Polsce ma młode partnerki albo zmieniło swoje żony na młodszy model? Weźcie przykład Tajnera albo Sztrausburgera, Konrada Ba maja z nimi dzieci.Ci mniej znani albo w ogóle też mogą chcieć czegoś co przeżyją, a nie już tylko bambosze wieczorową porą i pranie mózgu codzień przed telewizorem przeżywać to co tam nawijają na uszy kłamliwi politycy czy media. Sam znam takiego kogoś kto ma tą 60tke i kochanice młodszą, cholera wie na czym to.oparte czy tylko na seksie i miłym spędzeniu czasu razem czasami oczywiście tak co by żona się nie pokapowała. Po latach wiele się zmienia chyba, może jest jakaś inna forma uczucia przywiązania, no ale dzieci odchowane już na swoim, swoje problemy mają, życie idzie do przodu. Co zrobisz?

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?