Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Zraniona378
08.03.2024 12:35:50
Bo cały wpis się nie zmieścił

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

... od 2 miesięcy / Besoin/Drukuj

Zdradzona przez męża
3739
<
#1 | Deleted_User dnia 03.09.2017 19:01
Swoim życiem, nie jego. Od kwestii ratowania i starania się za niego zacznij. Jemu się pozmieniało, nie Tobie. Motylki kwitną na odległość, w codziennej szarówce zdychają szybko.
13729
<
#2 | telimena dnia 03.09.2017 19:20
przezywam to samo co Ty, teraz dopiero dzięki pomocy osoby z tego portalu, dotarło do mnie w czym tkwiłam. Nie zrobię nic,żadnego kroku w jego stronę. Będę robiła tylko to co dla mnie jest w danej chwili dobre, aby nie stracić resztek godności.

Musisz to sama zrozumieć, odnaleźc siebie w tym wszystkim, bo Ty nic nie zrobiłaś złego. Nie walcz na siłę kiedy czujesz że to nic nie daje, taka jest na pewno moja rada. Wejdź sobie na czat kiedy czujesz się samotna, pogadaj z ludżmi. Poczytaj także zasadę 34 kroków.
7439
<
#3 | hurricane dnia 03.09.2017 19:32
Besoin, no musisz sobie poradzić, nie masz innego wyjścia, a na pocieszenie powiem Ci, że wiele z nas tutaj nie dopuszczało do głowy myśli, ze można jakoś PO, jakoś, nie tylko jakoś, ale można często i niewyobrażalnie lepiej a nie tylko jakoś.
Zdrada wiele odsłania, wiele uczy, bolesna lekcja, ale jakże ważna aby z niej wyciągnąć naukę na przyszłość, jak zrobisz to dobrze, to bardzo sobie będziesz to cenić.

Póki co musisz przetrwać i nauczyć się przede wszystkim żyć i dawać sobie radę bez niego.
Jakie leki bierzesz?
Konsultowałaś z lekarzem specjalistą?
Może warto pomyśleć o terapii?
Pomoże Ci dać sobie radę i zrozumieć i odzyskać poczucie własnej wartości, pewność siebie.
Na ukojenie żalu musisz dać sobie czas.
A żyć - żyć bez niego musisz się powolutku uczyć.
3739
<
#4 | Deleted_User dnia 03.09.2017 20:09
Dziewczyno, zamiast płakać i rozmyślać nad tym, czy on zabierze swoje szpargały i kiedy, otrząśnij się i zacznij zabezpieczać swoją przyszłość. Twój mąż ewidentnie należy do tych niezbyt zdecydowanych w życiu, a to ma dobre ale też złe strony. Nie możesz być pewna jego posunięć, gdy jakaś pani (ta, albo inna) zacznie od niego wymagać i stawiać warunki. Możesz któregoś dnia w ogóle go nie poznać.

Lepiej gromadzić dowody jego zdrady, a jeszcze lepiej zasięgnąć porady adwokata co do swojej sytuacji, jeżeli macie wspólny majątek. Nie musi się ta wiedza przydać, ale może...

Coś wiesz o tej kobiecie? Coś więcej niż tylko to, co on powiedział, czyli nic?
Oczy wypłakujesz, a on przejawia infantylne zachowania nastolatka obrażonego na rodziców. Zakochany, ale sam nie wie gdzie się przytulić. Coś mi to wygląda na romans z mężatką, albo ona na razie jest tak samo niezdecydowana jak i on i ten układ odpowiada im obojgu.
Zadbaj o siebie, pomyśl o sobie a jego ustaw w przekonaniu, że potrafisz o siebie zadbać i nie będziesz żebrać o miłość, coś w rodzaju albo rybki, albo akwarium.
Teraz sama postawiłaś się w pozycji proszącej, błagającej o litość i osuszenie Twoich łez. Nie tedy droga!
3739
<
#5 | Deleted_User dnia 03.09.2017 20:23
Besoin on odszedł 2 msc temu z domu? Kiedy miał tą chwilę zwątpienia?

Komentarz doklejony:

Cytat

w końcu w lipcu powiedział, że jest nieszczęśliwy, niezrozumiany, niedoceniony,

Cytat

wpędził mnie w totalne poczucie winy za swoje nieszczęście...

to, że on Cię wpędza, nie znaczy, że masz posłusznie temu ulegać;
bo jakież to nieszczęście straszne go spotkało?
12704
<
#6 | impac1 dnia 03.09.2017 21:16
Bensoin,
Kolejna zdradzona osoba, która chce naprawiać.
Czy wiesz kim jest ta babka?
Mężatka?
Ma dzieci?
Ile wy macie lat?
Ile ona ma lat?
Czy macie dzieci?
Ile lat jesteście małżeństwem?
Czy masz jego dowody zdrady?
Czy mąż nadal mieszka z Tobą?
Uważaj na leki. Dają pozorny spokój. Po prostu trochę otumaniają. Pomyśl o terapii.
Czy pracujesz?
Wiem, że Ci ciężko. Jeszcze będzie. To dopiero początek.
Pisz i pytaj dużo. Ludzie stąd dadzą Ci mądrość i siłę. Ale nie załatwią za Ciebie niektórych rzeczy. Twoje życie już jest inne. I nie będzie już takie jak kiedyś.

3maj się. Do usłyszenia.
7439
<
#7 | hurricane dnia 03.09.2017 21:34
Nawet jak jest co naprawiać, nawet jak jest w tym jakiś tam sens, niekoniecznie wszystkim znany, to w niczym nie przeszkadza, a wręcz wskazane jest zbierać dowody i mieć jakieś tam wyobrażenie na przyszłość... co będzie jak nie będzie.
6755
<
#8 | Yorik dnia 03.09.2017 22:08

Cytat

Byłam pewna że znam mego męża, był mi przyjacielem, byłam pewna jego miłości, troskliwości, wyznawanych wartości.

Bez względu na ścieżki życia, pewna w nim jest tylko śmierć. Była by większa szansa na miłość do grobowej dechy, gdyby życie było krótsze;
3739
<
#9 | Deleted_User dnia 03.09.2017 22:18
"Spośród wszys­tkich wy­myślo­nych przez czlo­wieka spo­sobów za­dawa­nia bólu so­bie sa­memu, naj­gor­szym jest Miłość".
Paulo Coelho
3739
<
#10 | Deleted_User dnia 03.09.2017 22:44
Dziękuję Wam za wasz czas i poświęcenie mi uwagi.
tak... romans z dzieciatą mężatką. myśli, że wszystko się poukłada i będzie cudnie. choć nie mieszka póki co z nią. Ja wiele rzeczy mu ułatwiam, jestem dla dobra dzieci spokojna, grzecznie i kulturalnie rozmawiająca z nim. nie obrażam, nie krzyczę. nie utrudniam kontaktów z dziećmi, ustalam zasady, itp. Taka jestem...
by trochę wyjaśnić: większość spraw formalno-prawnych pozałatwiałam - bank, notariusz, itp. Mieszka osobno. Mamy dwoje dzieci, 15 lat razem. Oboje pracujemy, choć on full kasy, ja marne , ale własne ;-). Mieszkać mam gdzie, pomoc bliskich też. Leki od lekarza. Terapię mam... ale i tak jest źle, podobno będzie dobrze. o niej wiem niewiele, ale też tak naprawdę wcale nie zależy mi na wiedzy na jej temat. To nic nie wniesie w moje życie i niczego nie zmieni. może jedynie spotęgować ból lub jakieś porównania , a nie jest mi to potrzebne.
3739
<
#11 | Deleted_User dnia 03.09.2017 23:26
Jasne, że lepiej nie wnikać w to, jak ta "dama" wygląda, ale np. czy ona nadal mieszka z mężem? Bo może być tak, że jej mąż jest niczego nie świadom i ona też nie zamierza opuścić wygodnego gniazdka, a Twój mąż jest tylko urozmaiceniem nudnego jej nudnawego życia.
Tak czy siak, poznałaś swego męża z tej jednej, niekoniecznie chwalebnej strony. Już wiesz, że potrafi kłamać, oszukiwać, opuścić rodzinę gdy mu coś w głowie (i nie tylko) zaświta. Teraz od Ciebie zależy, co z tym zrobisz. Czy nadal będziesz rozpaczać nad utraconą miłością i o niego walczyć, licząc że to przyniesie pożądany skutek: jego powrót na łono rodziny, czy przez to wszystko dojrzejesz, spojrzysz na siebie i jego z innej perspektywy. Myślisz, że możesz mu jeszcze kiedyś zaufać? Wierzysz, że jeszcze mogłoby być tak, jakby to się nie wydarzyło?

Teraz nie musisz nic robić więcej.. dbaj o siebie, lekarz, psychoterapia jeśli jej potrzebujesz, spokój, odpoczynek, może jakiś urlop z daleka od tych emocji. Może też jakieś dodatkowe zajęcia, choć nie wiem czy Ci ich nie brakuje Uśmiech Ale np. fitnes, albo inne zajęcia sportowe, coś co Cię zmęczy i jednocześnie oderwie myśli.
Postaraj się też ograniczyć kontakty z nim do niezbędnego minimum.
Jeśli on jest ogarnięty tym zauroczeniem, czy miłością (jak zwał, tak zwał), to i tak nic do niego nie dotrze. Wszystko będzie odbierał jak atak na to swoje szczęście, a Ciebie jako najgorszą wichrzycielkę.

Wiem przez co przechodzisz, sama chciałam "świat podpalić" z gniewu, żalu i poczucia bezsilności. O poczuciu własnej wartości nie wspomnę, bo mogło ono przebiec pod deskorolką bez ocierania sięUśmiech

Było i się skończyło...
Niedawno pomyślałam, że mój pan nie mógł mi zrobić lepszego prezentu, niż znaleźć sobie innąUśmiech
Dojrzałam, stałam się odważniejsza, pewniejsza siebie, umiem o siebie zadbać i rozwinęłam się zawodowo.. Przy nim nie miałam na to żadnych szans.

Dziś uśmiecham się do tych myśli.
Czego Tobie z całego serca życzę.:-)
12704
<
#12 | impac1 dnia 04.09.2017 00:38
No to w sumie trochę ogarnełaś.
Nie będzie Cię szantazowac kasa.
Na moje wyczucie odwalilo mu. Ile macie lat?
Nie wiem dlaczego ale myślę, że to ona go wyrwała i pewnie zwabiła dobrym sexem. Bo jak seks dobry to faceci potrafią dostać małpiego rozumu i sera zalewa km mózg. Nazywają to miłością Uśmiech
Na razie on się chyba miota bo cała tajemniczość prysnela i trzeba podjąć decyzję a on ma wyraźny problem.
Co ja bym robił na Twoim miejscu. 34 kroki. Może myślisz, że to robisz ale mam wrażenie, że raczej nie chcesz urazić księcia. Masz być elegancko twarda.
Dowody zbieraj choć mi to wygląda na ogromny wasz kryzys.
Jesteś jedną z niewielu której nie proponuję rozstania. Na razie.
Przeczolgaj go trochę, potem wasza terapia a na koniec wyciągnięcie wniosków.
Ile macie lat? Ile lat mają dzieci?

3maj się.

Komentarz doklejony:
P.S. nie ukrywam, że wobec kisielu zamiast mózgu u męża rozwód będzie najlepszą opcją.

Komentarz doklejony:
*sera - sperma
*km - im
6755
<
#13 | Yorik dnia 04.09.2017 01:16
Impac,

Cytat

Bo jak seks dobry to faceci potrafią dostać małpiego rozumu i sperma zalewa im mózg. Nazywają to miłością Szeroki uśmiech Uśmiech

Od źródełka odstawić to i miłości nie będzie Uśmiech

Cytat

P.S. nie ukrywam, że wobec kisielu zamiast mózgu u męża rozwód będzie najlepszą opcją.

by się nie męczyć i czasu nie tracić, bo powtórne zestalenie się z postaci płynnej może trochę potrwać, a regułą nie jest Szeroki uśmiech
Można to przyspieszyć serwując obóz przetrwania dotąd, aż się jajka skurczą.
3739
<
#14 | Deleted_User dnia 04.09.2017 08:31
Szybko to ogarnęłaś,jakoś kolejność nie ta ale widać są wyjątki...
Impac, rozwalasz mnie normalnie Szeroki uśmiech
zestaw pytań jak w biurze matrymonialnym Pokazuje język

Cytat

P.S. nie ukrywam, że wobec kisielu zamiast mózgu u męża rozwód będzie najlepszą opcją.

A że kisiel zamiast mózgu macie to wiadomo od dawna,i na widok budyniu namiętności małpi rozum,bo chyba też jesteś facetem jakby nie patrzeć Pokazuje językSzeroki uśmiech
Yorik

Cytat

Można to przyspieszyć serwując obóz przetrwania dotąd, aż się jajka skurczą.

Trza je najpierw mieć Szeroki uśmiech
5808
<
#15 | Nox dnia 04.09.2017 09:52
Impac1,nie poznaję od jakiegoś czasu.
ja poproszę ten ,,męski dialog" do,,księgi pamiątkowej portalu"żeby był dowód że nie Zahi to napisałaZ przymrużeniem oka
3739
<
#16 | Deleted_User dnia 04.09.2017 10:45
Relacje z nim bolą, ranią, dlatego chcę stracić go z oczu na dłuższy czas, co niestety jest niemożliwe ze wzg na dzieci. Parę razy mówiłam mu, że nie chcę się z nim widywać, ale średnio to wychodzi. Bo dzieci! Bo psycholog, bo urodziny, bo szkoła teraz. I tu chyba mam największy problem - jak to ogarnąć? On myśli, że będzie pomagał dzieciom w lekcjach, przyjeżdżając do nas parę razy w tygodniu... czyli co? super relacje z niekochaną żoną, uwielbianymi dziećmi i nowe życie z New Love? Jak ustalić te granice komfortu dla mnie nie używając dzieci jako argumentu?
3739
<
#17 | Deleted_User dnia 04.09.2017 11:06
Nie za bardzo zasłaniasz się dziećmi?

Cytat

Relacje z nim bolą, ranią, dlatego chcę stracić go z oczu na dłuższy czas

To tak szybko nie minie,trochę potrwa nawet jak ci zniknie z oczu, to uczucie wróci jak tylko się pojawi,pamiętam jak powiedziałam ex "wolałabym żebyś umarł byłoby nam łatwiej" ale w piekle miejsca nie mają dla takich,jedyne co pogodzić się z sytuacją, ale to też łatwe nie jest na wszystko potrzeba czasu...
Jeśli chce uczestniczyć w wychowaniu dzieci,nie zabraniaj mu bo ty go nie chcesz widzieć,dzieci to nie dotyczy,a same zdecydują czy tego chcą.
3739
<
#18 | Deleted_User dnia 04.09.2017 11:11
Dzieci macie , wiec nie ma opcji, by zatrzasnąć drzwi i zapomnieć o jego istnieniu. Jednak można się obowiązkami nad nimi "sprawiedliwie" podzielić. Co np. gdybyś zaproponowała mu opiekę przez kilka dni nad dziećmi, bo Ty musisz wyjechać? A Ty w tym czasie do SPA, albo na rajd z koleżanką po górach? Dlaczego to on stawia warunki i decyduje co kiedy i gdzie z dziećmi będzie robił? Dzieci to nie tylko zabawa w dobrego tatusia z doskoku, ale obowiązki, także wtedy gdy coś nie pasuje, trzeba do pracy, albo rezygnuje się z przyjemności i wyjścia, bo zaniemogło. Facet próbuje się nieźle ustawićUśmiech
Nie ma tu nic z pogrywania dziećmi, jest tylko ustalenie granic i obowiązków. Żeby nie było, że Ty kierowana tym swoim altruizmem wobec niego, nie zauważysz nawet, jak Twój mąż sprytnie wywinie się z życia z Tobą, ale Tobie nie pozwoli żyć bez jego obecności i kontroli. Coś mi to przypomina, dlatego przestrzegam Cię przed taką możliwością manipulacji z jego strony.
5808
<
#19 | Nox dnia 04.09.2017 11:30
Zahira

Cytat

Jeśli chce uczestniczyć w wychowaniu dzieci,nie zabraniaj mu bo ty go nie chcesz widzieć,dzieci to nie dotyczy,a same zdecydują czy tego chcą.

Zahi ale to przecież nie o to chodzi że ona nie chce.albo zabrania bo tego nie robi.
Jej mąż chce uczestniczyć w życiu dzieci u niej w mieszkaniu które ma być dla niej azylem.
I nie chodzi o wyjazd a o codziennne obowiazki wobec dzieci.
Myśląca

Cytat

.... Twój mąż sprytnie wywinie się z życia z Tobą, ale Tobie nie pozwoli żyć bez jego obecności i kontroli.

Nawet jeżeli teraz to robi nieświadomie to tak się to skończy jeżeli teraz nie zaoponujesz.
Niech się spotyka z dziećmi,odrabia lekcje/może opieka naprzemienna byłaby warta przemyślenia/ale niech nie będzie dziennym lokatorem w Twoim domu/
Może odbierać dzieci ze szkoły,u siebie dorabiać z nimi lekcje,podać obiad czy kolacje i odwieść je do domu.
Juz pomijam że gdyby partner mężatki się dowiedział i wybił z głowy obydwojgu plany na przyszłość,Twój mąż po prostu będzie się czuł jakby nigdy nie opuszczał rodziny,Ciebie .A w takim wypadku powinien odczuć chociaż przez jakiś czas ,,zawieszenie"
Autorka ma prawo układać życie pod siebie a nie wizyty męża.
3739
<
#20 | Deleted_User dnia 04.09.2017 12:06
Nox,na razie nie,co nie znaczy że za chwilę może to się nie zmienić...
z jednym się zgadzam, tez bym nie chciała żeby szwendał mi się po domu jak jakieś zwierze,ale jakoś te swoje obowiązki musi wykonywać a jak to zrobią muszą sami ustalić,u mnie sytuacja odwrotna moje muszą żebrać o widzenie z tatusiem,po ostatnich wydarzeniach stwierdził że tu rodziny już nie ma co młodzi też usłyszeli, klamka zapadła nie ma już po co się pokazywać, i tak szybko mu tych słów nie wybaczą,w tym całym syfie jaki narobią zdradzacze cierpią tylko dzieci,mało serce nie pęknie jak się na to patrzy.
5808
<
#21 | Nox dnia 04.09.2017 13:11
Na razie nie? Chodzi Ci o układanie życia?
Ja nie mam na myśli faceta.
Jeżeli mąż czy ex mąż będzie wpadał jak do siebie jaki idzie za tym przekaz do dzieci?
Mamy tu historie kobiety po rozwodzie gdzie pan mąż zachowuje się jakby nigdy się nie wyprowadził.
Dzieci nie tylko czują że tato je kocha i jest w ich życiu ale że jest w ich domu/kiedy chce/ a przez to w życiu mamy.
Czy to autorki nie ogranicza, nie tylko ze względu na męża który żadnych ograniczeń mieć nie musi ale i ze względu na dzieci?

Komentarz doklejony:
Czy dzieci mając taki obraz nie będą wymagały od niej lojalności w stosunku do ojca pod jego nieobecność i traktowania go jak partnera podczas odwiedzin?
3739
<
#22 | Deleted_User dnia 04.09.2017 15:12
Nie, o dzieci Nox mi chodzi Szeroki uśmiech życie ma świetnie jak widać ogarnięte,a facet to jak zeszłoroczny śnieg...

Cytat

Czy dzieci mając taki obraz nie będą wymagały od niej lojalności w stosunku do ojca pod jego nieobecność

Jak będą okłamywane,nie znały prawdy będą wymagały nie tylko lojalności,a najgorsze jest że często tak bywa że strona zdradzona skupia się na sobie na swoim bólu,żalu a złość kumuluje się, gdzieś tam w tyle są dzieciaki na bocznym torze,a one też potrzebują wsparcia, zwłaszcza dzieci.
3739
<
#23 | Deleted_User dnia 04.09.2017 15:20
Ja zastanawiam się, czy nie wystarczy prosta rozmowa. Taka do bólu szczera pomiędzy dorosłymi.
Jasne określenie własnych granic: "słuchaj dzieci potrzebują kontaktu z Tobą, jesteś ich tatą, masz do kontaktu z nimi pełne prawo, ale musisz zrozumieć, że na tą chwilę, przebywanie w Twojej obecności sprawia mi ból, potrzebuje czasu aby oswoić się z tym wszystkim, stąd chciałabym abyśmy jakoś rozwiązali ten problem".
Jak nie jest totalnym dupkiem, to powinien zrozumieć.

To też powinno mu jasno uświadomić, że jednak skrzywdził kogoś i to w jego gestii jest się teraz dostosować i postarać się przynajmniej umniejszyć zadany ból.

Komentarz doklejony:
Tylko taka zwykła rozmowa, a nie żadne zarzucanie żalami i pretensjami, które w drugiej osobie rodzi automatycznie zniechęcenie i jeżenie się.
12704
<
#24 | impac1 dnia 04.09.2017 16:52
Nox

Cytat

Impac1,nie poznaję od jakiegoś czasu.
ja poproszę ten ,,męski dialog" do,,księgi pamiątkowej portalu"żeby był dowód że nie Zahi to napisałasmiley


Ale o co wlasciwie sie rozchodzi

Wytlumaczylem kolezance besoin malo gornolotnie, tak przyziemnie, ze jej facet jest teraz bardzo daleko od racjonalnego myslenia.

I na razie chyba sie z tego nie wyleczy.
5808
<
#25 | Nox dnia 04.09.2017 17:08
no i super wytłumaczyłeś.
3739
<
#26 | Deleted_User dnia 04.09.2017 17:28
tiaaa... impact1 - ja na to amok mówię ;-) zwał jak zwał - ja męża straciłam.
Chcę tylko teraz choć trochę stanąć na nogi i odzyskać odrobinę poczucia bezpieczeństwa, takiego emocjonalnego. Dziękuję wam wszystkim za wskazówki, opinie. Rozum niby to wszystko wie, ale jest jeszcze serce, niestety ;-).
Z dziećmi staram się dużo i uczciwie rozmawiać o tym jak nasze życie teraz wygląda, o moich uczuciach - dlaczego często płaczę (choć staram się już przy nich nie), dlaczego mi smutno, gdy są z tatą beze mnie i gdy ja jestem sama bez nich... syn nawet dość dużo pyta... mam żal, że tak zostałam okradziona. ech pewnie to znacie. najbardziej dobijają te huśtawki nastrojów - raz płacz, a za minutę totalne wkurzenie. dziś w pracy było w miarę ok i dzielna byłam ;-), ale już wracając do domu zaczęły się smuty... wrrryyy...
dzięki raz jeszcze
12704
<
#27 | impac1 dnia 04.09.2017 20:20
"Bo zawsze chodzi o to by serce zaakceptowalo to co rozum juz dawno wie"
6755
<
#28 | Yorik dnia 05.09.2017 00:15
:topic
Zahira,

Cytat

A że kisiel zamiast mózgu macie to wiadomo od dawna,i na widok budyniu namiętności małpi rozum,bo chyba też jesteś facetem jakby nie patrzeć

Marzenie potrzebującej. Jak ktoś ma kisiel w majtkach i nie wie co z nim zrobić to pisze takie teksty żeby ktoś się zlitował Szeroki uśmiechSzeroki uśmiech
12704
<
#29 | impac1 dnia 05.09.2017 00:34
Może ja już stary jestem czy czegoś nie wiem, ale co to jest "budyń namiętności"?
3739
<
#30 | Deleted_User dnia 05.09.2017 10:44
A możecie mi powiedzieć czy opieka naprzemienna się sprawdza? mnie się wydaje, że to za duże jednak wyzwanie dla dzieci, jeszcze mocniej zaburza ich bezpieczeństwo i odbiór świata. Ale może z autopsji wiecie jak to się sprawdza?
5808
<
#31 | Nox dnia 05.09.2017 18:52
jeżeli dwojgu dorosłym ,odpowiedzialnym ludziom zależy na dobru dzieci to się sprawdza.
Mieszkania rodziców w pobliżu tak by do placówek było blisko,mają swoje pokoje w dwóch domach,rodziców którzy współpracują ze sobą jeżeli chodzi o ich obowiązki szkolne i zajęcia pozalekcyjne.
A Ty w czasie kiedy dziećmi zajmuje się mąż możesz zająć się swoimi sprawami na które nie zawsze jest czas mając pod opieką dzieci 24h/dobę
13745
<
#32 | cokolwiek dnia 05.09.2017 19:56
Ja tylko dwa słówka...Nie mogę uwierzyć w zbieżność wydarzeń w tym samym czasie! Przecież to moja historia... To samo zrobił ze mną i moimi dziećmi. To co mam w głowie jest nie do zniesienia, wiec dokładnie rozumiem co przechodzisz!!!!!!!! Ja odkryłam ponad 80 zdęć w łóżku, wannie itd... do tego wszystkie ich meile, rozmowy. Zakocha£ się, zapominając o wszystkim...
Chodzę na terapię... mam ochotę go "zatłuc" gołymi rekami. Wrócił do nas, robi wszystko żebym wybaczyła... chyba za późno już dla mnie,a chciałam być tylko kochana 😞
5808
<
#33 | Nox dnia 05.09.2017 20:00
cokolwiek

Cytat

chyba za późno już dla mnie,a chciałam być tylko kochana

za późno dla Ciebie czy dla was?
za późno na bycie kochanym?Nigdy
13745
<
#34 | cokolwiek dnia 05.09.2017 22:14
dla mnie... znajdź kogoś kto nigdy cie nie skrzywdzi...
przestałam w to już wierzyć... kochane dzieciaki w nich ostoja..
Wiem jestem tylko jedną z wielu...
i wszystkim wam, bardzo współczuję 😢😢😥
3739
<
#35 | Deleted_User dnia 05.09.2017 23:02
Nox- gdyby mój mąż byl odpowiedzialny, to by mnie tu nie było Z przymrużeniem oka. Moje dzieci widzialy do marca rodzicow chodzacych za rękę, przytulajacych się, nigdy sie nie kłocilismy. One nic nie rozumieją z tego co się stało, zresztą ja też się zastanawiam czy coś rozumie Uśmiech. Tyle zakłamania :_jezyk
5808
<
#36 | Nox dnia 05.09.2017 23:30
Miałam na myśli odpowiedzialnego rodzica, nie partnera.
13745
<
#37 | cokolwiek dnia 06.09.2017 18:50
Tak tyle zakłamania...wspólne poranki, spacery,przytulanie, kochanie i to wszystko Kłamstwo!!, trzeba być potworem..
Bycie odpowiedzialnym rodzicem- pisał do jej dziecka i do niej....kocham was...😢a nasze dzieci spały obok
Nikt tego nie zrozumie co czujemy, jeśli tego nie przeżyje.. A trzeba żyć dalej z tym bólem i co??? Próbować wybaczyć??
3739
<
#38 | Deleted_User dnia 06.09.2017 19:07
Trochę się miotasz, cokolwiek. Tu nie umiesz okiełznać emocji- żalu, wkurzenia, za chwilę coś o próbowaniu wybaczenia. A będziesz potrafiła? Masz jakieś podstawy? Co, po co i dlaczego?
Czemu nie opiszesz swojej historii? Łatwiej byłoby coś Ci napisać.
13723
<
#39 | 87beta dnia 06.09.2017 19:19
U nas to samo w sierpniu po prawie 10 latach mąż oznajmia że nie wie co do mnie czuje, że chyba już niema nas.Nie jestem mu obojętna ale coś jest nie tak...No i proszę kochanka od 9 miesięcy ,wyznawanie jej miłości ,wspólne plany na przyszłość.Szok teraz po tych 3 tygodniach nagłe olśnienie przyznał się do błędu żałuję ,chce żeby było dobrze, żebym się nigdy na nim nie zawiodła...Ja dałam szansę jedną jedyną.Czy skorzysta czas pokaże.Skupiam się teraz na sobie i dzieciach nie na nim.Jest cholernie ciężko ale myślę że czas wyleczy ranę.Zapomnieć nigdy nie zapomnę Ale może kiedyś wybaczę...
3739
<
#40 | Deleted_User dnia 06.09.2017 19:37
Dziewczyny/chłopaki masakra z tymi kłamstwami :-(... za naiwna jestem dla tego świata :-(
u mnie stan zawieszenia, Pan mąż dalej nie porusza tematu ewentualnego ratowania, milczący, czyli jednak nie chce skończyć z kochanicą i dać szansy rodzinie, którą ze mną stworzył. Jego prawo. A moje by dbać o siebie i dzieci bez niego.
cokolwiek, 87beta - wy trwacie przy nich... macie jakąś skruchę z ich strony, więc ochłapy nadziei... nie wiem czy to dobrze czy źle... nawet was wesprzeć nie jestem w stanie... Musimy jakoś trwać, czekać na to "lepsze"
13723
<
#41 | 87beta dnia 06.09.2017 21:33
Mój mąż powiedział że żałuję, że chce naprawić, zbudować od nowa teraz a 3 tygodnie temu powiedzial ze jak chce to mogę zostać albo on odejdzie każdą moją decyzje uszanuje bez jakiejkolwiek skruchy,Całkowicie obojętny. Może twój mąż potrzebuje czasu mój wyjechał na kilka dni i przyjechał z nowymi myślami...A kochanka to samotna?Mój miał rozwodkę z 3 dzieci 8 lat starszą.Chyba go przerósł zakres" obowiązków" bo co jak co wiążąc z nią przyszłość o jej dzieciach tez by trzeba było myśleć...BESOIN ja też jestem w szoku że człowiek i to tak najbliższy potrafi tak kłamać... Mój Przed chwilą wyjechał do pracy auto ma zostawione 70 km od kochanki i teraz co...moja wyobraźnią ruszyła....nocka z głowy...Czemu to musi być takie trudne...
5808
<
#42 | Nox dnia 06.09.2017 21:52
beta a co ci ta wyobraźnia mówi?Dziewczyno daj spokój,napij się ciepłego mleka i idź spać.Co ci da zamartwianie się,krzywda mu się nie dzieje a Ty masz się gnębić?
Wyśpij się żebyś jutro wypoczęta była,pomyśl przed snem co fajnego dla SIEBIE jutro zrobisz.
13723
<
#43 | 87beta dnia 06.09.2017 22:09
Co mi wyobraznia mówi że się spotkają...Nie chce myśleć ale niestety tak nie idzie kiedy zamknę oczy mam tą kobietę przed oczami.To są dopiero 3 tygodnie od ujawnienia zdrady.To jest jeszcze zbyt świeże..Z jednej strony mam wyjeba...na niego bo wiem że drugiej szansy nie dam a z drugiej co będzie jeśli on to powtórzy.Jestem jeszcze rozdarta emocjonalnie ale pracuje nad tym. Dużo mi dało to forum😊A coś dla siebie 😎jutro idę na urodziny do kolegi i będę się świetnie bawić..
3739
<
#44 | Deleted_User dnia 06.09.2017 22:12
Beta mój ma jeszcze mężatkę z nastoletnim synem. A o swoim i jego uczuciach chyba nie pomyślał... ja wyobraźni nie uruchamiam, bo to i tak do niczego nie prowadzi. Musisz sobie powtarzać TO BEZ ZNACZENIA. to co było, co robił, co zepsute. Czasu nie cofniesz. Jak chcesz próbować ratować to oboje na terapię, mediatora i zacząć sklejać... teraz myśleć trzeba o sobie, chociaż to jest - przynajmniej dla mnie -- potwornie trudne.

Komentarz doklejony:
Beta -> czy mój mąż potrzebuje czasu? chyba miał go już wystarczająco dużo. ja myślę, że on jest przekonany i pewny swojej miłości do kochanki, wyprowadził się, ma nowe mieszkanie, w którym łapie równowagę - jak sam mówi. u mnie najgorsze jest to, że on milczy, mało mówi. o nas już w ogóle. jest zimny i obojętny wobec mnie... po tylu latach dla mnie to niesamowity ból. wczoraj znalazłam taki cytat : "jeśli nie rozumiesz mojego milczenia, tym bardziej nie zrozumiesz moich słów". Milczenie... on się miota moim zdaniem, ale nie jestem w stanie wyrwać go z ramion nowej pani. JA czuję, że go straciłam bezpowrotnie, ale nie potrafię się z tym pogodzić, chciałabym zawalczyć, ale widzę bezsens tych działań. Muszę zachować resztki godności, szacunku do siebie samej... dziś mam od rana mega kryzys, jest mi źle, smutno, siedzę w pracy i płaczę jak bóbr... miłość
3739
<
#45 | Deleted_User dnia 08.09.2017 15:33
Beta, mimo że zamknęłaś konto na forum, mam nadzieję że jeszcze tu czasami zaglądasz....

Piszesz, że znów jest z Tobą gorzej, że płaczesz i tęsknisz za nim, że nie umiesz sie pogodzić z jego odejściem.

Czasami życie wymusza na nas pewne sytuacje z którymi trudno nam się pogodzić na poczatku, a później po jakimś czasie gdy emocje opadną myślimy: Dobrze się w sumie stało!
Wiele razy nie widzimy że żyjemy w jakimś układzie z przyzwyczajenia, wessały nas jakieś schematy o których myślimy że to miłość, satysfakcja i spełnienie, a to tylko gra naszych emocji. Nie chodzi tylko o związki, ale też np. o pracę, studia, czy inne role życiowe. Tkwimy w czymś, a kiedy to tracimy wydaje nam się że świat się zawalił. Tylko on się mało że nie zawalił, to jeszcze otwiera przed nami nowe perspektywy, o których istnieniu nawet nie mieliśmy pojęcia. Nie zdarzyło Ci się kiedyś zaznać czegoś podobnego już?
Jeśli Twój mąż odszedł z domu, zostawił wszystko łącznie z rodziną i rozpoczyna nowe życie bez was, to albo jest skończonym łajdakiem po którym nie warto płakać, albo znalazł w sobie tyle odwagi, by zacząć wszystko od nowa wielkim dla siebie kosztem. W obu wypadkach był dla Ciebie nieodpowiednią osobą i lepiej że już go w Twoim życiu nie ma.
Nie ma go, ale przecież nie przestał istnieć. Możesz z nim kiedyś nawiazać dobre, przyjacielskie kontakty, jeśli opłaczesz już żałobę po nim i pozwolisz by odszedł nie tylko z Twojego życia, ale też z serca.
Rozejrzyj się wokół. Widzisz ile jest małżeństw w których coś się wypaliło, niewiele ich już ze sobą łączy, a trwają przy sobie, bo brak im odwagi na ten ostateczny krok - rozstanie. Ich życie powoli zamienia się w koszmar, powolna degrengolada nie tylko ich uczucia ale istnienia, która zamienia ich małżeństwo w piekło.
Jesteś w lepszej od nich sytuacji, bo nie musisz uczyć się życia z kimś, kto Cię zawiódł, zdradził i do kogo nie masz już szacunku i uczuć podziwu i wiary, że nic przy nim nie może Ci się stać. Teraz cierpisz po jego zdradzie, nie było czasu byś zorientowała się , co naprawdę do niego czujesz po tym, co Ci zrobił. Wierz mi, za jakiś czas sama się zdziwisz swoimi uczuciami do niego.
Na dziś lepiej go nie widywac za często, nie pozwolić sobie na codzienne rozdrapywanie świeżej rany do krwi i do łez.
Zamiast tego wyjdź "do ludzi", pogadaj z dawno niewidzianą przyjaciółką, napijcie się dobrej kawy a nawet wina, rozluźnij się, pozwól myślom opuścić satelitę sprawy jaką jest teraz Twój mąż i jego zdrada. To naprawdę nie koniec świata, choć wiem, że teraz tak czujesz. Wszyscy stąd tak kiedyś czuli.
Choć trudno Ci w to teraz uwierzyć, to badź pewna że za jakiś czas wejdziesz na to forum już inna, odmieniona, może nawet znowu zakochana i nie uwierzysz, że te rozpaczliwe posty Ty pisałaś! :cacy
Trzymaj się Beta i nie stawiaj się w pozycji ofiary, bo jesteś silną i wytrzymałą babką. Buduj powolutku swoją nową rzeczywistość i nie pozwól, by Twój świat runął bo jakiś koleś ma inny pomysł na życie bez Ciebie i dzieci. Zrób tak, by za jakiś czas zobaczył co stracił.
Powodzenia.
5808
<
#46 | Nox dnia 08.09.2017 16:21
Besoin jest autorką tego wątku,Beta została/i dobrze/
13723
<
#47 | 87beta dnia 08.09.2017 18:23
Zostałam i czytam ale to co dziś otrzymałam...napisałam po swoją historią😟
3739
<
#48 | Deleted_User dnia 08.09.2017 19:25
Rzeczywiście Uśmiech List napisałam do autorki wątku, czyli Besoin. Cała reszta j.w.

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?