Zdrada - portal zdradzonych - News: Odkrycie romansowania.

Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj siÄ™

Nie możesz się zalogować?
PoproÅ› o nowe hasÅ‚o

Ostatnio Widziani

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Zraniona378
08.03.2024 12:35:50
Bo cały wpis się nie zmieścił

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proÅ› o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to CiÄ™ zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.RozmawiajÄ…c nie koncentruj siÄ™ na sobie.
33.Nie poddawaj siÄ™.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Odkrycie romansowania. Drukuj

Zdradzona przez partnera/chłopakaWitajcie. Jestem tu nowa, właśnie trafiłam na tą stronę po tym jak kilkanaście minut wcześniej coś odkryłam. Ja i mój chłopak jesteśmy ze sobą od 8 miesięcy. Bardzo szybko zaszlam w ciążę czego nie żałuję. Wręcz przeciwnie - bardzo się cieszę, ze zostane mamą, ale do rzeczy. Wszystko między nami było dobrze hmm do czasu. Jakiś czas temu zaczęło się wszystko psuć. Częste kłótnie o byle co, on czasami po alkoholu jest nieznosny co mnie strasznie irytuje. Ma nawet za sobą próbę samobójczą pobyt w szpitalu. Szybko doszedł do siebie, ale mimo wszystko gdy on leżał w śpiączce ja umieralam ze strachu, modliłam się żeby z tego wyszedł, żeby nasze dziecko miało ojca całego i zdrowego. Po szpitalu przebylismy długa, szczerą rozmowę i wyglądało na to, że będzie tak jak bylo kiedyś, ale niestety kłótnie wróciły czasami poważne czasami o głupoty mimo wszystko chcieliśmy być razem bo miłość okazywała się silniejsza. Żadne z nas nie wyobrażało sobie rozstania. Od pierwszych chwil gdy się zaczęliśmy spotykać zawsze okazywał mi uczucia, zapewniał o swojej bezgranicznej miłości do mnie i naszego jeszcze nienarodzonego dziecka. Nie wykazywal nigdy zainteresowania inna kobieta, zawsze tylko mną, to mnie stawiał na pierwszym miejscu i tak bardzo zapewniał... Zawsze był o mnie zazdrosny, przyznal się do tego, ze kilka razy sprawdził mi telefon. Przyznał się także do tego, że w momencie, w którym wychodzę gdzieś sama np do sklepu on ma dziwne myśli, że z kimś się spotkam. Wielokrotnie tłumaczyłam, ze nie bylabym w stanie go zdradzic on niby mi ufa, ale tłumaczy to tym, że w przeszłości został kilka razy zdradzony i to po prostu w nim zostało a kocha mnie tak bardzo, ze dręczy go myśl, ze mógłby mnie kiedyś stracić. Byłam na niego taka pewna, pewna tego, że jest we mnie zapatrzony i nie chce innej. Przed '' kilkoma chwilami '' patrzylam na niego jak spał. Myślałam nad tym wszystkim co się dzieje. Spojrzalam na jego telefon i coś mnie tknelo żeby do niego zajrzeć. Powstrzymywałam sama siebie, ale to stało się silniejsze ode mnie tym bardziej, że on robił to kilkakrotnie. Wtedy odkryłam, że ma konto na jakimś portalu randkowym, na którym to ludzie szukają przygód, znajomości, seksu bez zobowiązań itp itd. Przeczytałam wszystkie wiadomości. Wykazywał w nich chęci spotkania się z jakimiś kobietami mówił do niektórych piękna... Poczułam jak grunt usuwa mi się z pod nóg. Wybiegłam do łazienki, usiadlam na podłogę i zaczelam płakać i trzesc się z bezradności. Mężczyzna, którego nigdy bym o to nie podejrzewala ma przede mną takie tajemnice , ojciec mojego dziecka, chłopak, z którym mieszkam, który wiedział, ze w przeszłości już zostalam zdradzona i wykorzystana. .. Po tych wiadomościach wnioskuje, ze do spotkania żadnego nie doszło, ale teraz już nie jestem pewna czy aby na pewno nigdy się z nikim nie spotkał. Wiem, że nie zawsze było idealnie i nie obwiniam tylko jego. Jest też trochę mojej winy e tych kłótniach, ale przecież to go nie usprawiedliwia. Nie wiem co mam robić :/ Chyba jutro po pracy każe mu się wyprowadzić... Przepraszam, że piszę tak nieskladnie i może niezrozumiale, ale sami rozumiecie. Nie potrafię się uspokoić :(
12704
<
#1 | impac1 dnia 03.04.2017 10:35
Witaj Kaam.
Kolejny psychofag biorący na litość i trudną przeszłość który jednocześnie ma konta na portalach i inne panny. Dodatkowo wszystko wzmocnione alkoholem.
Jednoczesnie zaborczosc i zazdrość i zapewnienia o miłości.
Klasyczny klon psychofaga.
Nie ma żadnej Twojej winy.
Jesteś na początku drogi. Właśnie wsiadasz do rollercoastera jakim będzie życie z tym facetem. Rozjedzie Cię na maksa. Jeszcze o tym nie wiesz i nie rozumiesz o czym mówię.
Nie wydaj się że wiesz. O nic nie pytaj, nie rób awantur.
Znajdź wolny czas i przeczytaj blog Efekt Lustra z komentarzami kobiet. A potem blog Moje Dwie Głowy.
I będziesz już wiedzieć o czym wszyscy będą Ci tu pisać.
Jak pisałem wsiadasz do rollercoastera. Ale jeszcze nie odjechał. Masz szansę wysiąść i żyć normalnie i szczęśliwie.
Wiem wiem.
Będziesz walczyć, starać się zrozumieć żeby pomóc i zmieniać siebie żeby było lepiej i jak kiedyś.
Usłyszysz, że to Twoja wina bo nie dawałaśpisz. .. (tu lista będzie) i on się wtedy czuł... (tu lista będzie) i dlatego musiał... (tu lista będzie) ale tak naprawdę kocha tylko Ciebie i prosi o szansę bo on nie wie jak się to stało.
Dasz szansę i się będziesz bardziej starać. Po każdej szansie coraz bardziej pytajac się siebie "Co robię jeszcze źle i gdzie się mogę poprawić? ".
Przeczytaj blogi. Jeszcze nie wszystko stracone.

3maj siÄ™.
6755
<
#2 | Yorik dnia 03.04.2017 11:30
No to się wpakowałaś w niestabilnego emocjonalnie faceta, którego Twoja miłość ma uleczyć;
3739
<
#3 | Deleted_User dnia 03.04.2017 11:43
impac,Ty w każdym widzisz psychofaga ?
mnie zainteresowała ta próba samobójcza,co było powodem?
wiesz Kaam,po tym już powinna ci się lampka zapalić,że on ma jakiś problem który może nawet nie jest jeszcze rozwiązany...
te portale randkowe,czego tam szukają ? szybkiego bzykania ? z nudów, to razi jak piorun, gwiazdorzy szukający Pameli,długonogich blondynek Fajne a sami chodzące wraki z mózgiem w spodniach,to samo tyczy się kobiet biedne znudzone mężatki...
3739
<
#4 | Deleted_User dnia 03.04.2017 12:20
Zahira

Cytat

impac,Ty w każdym widzisz psychofaga ?

Interesujące, jakieś argumenty? Szeroki uśmiech
3739
<
#5 | Deleted_User dnia 03.04.2017 12:55
apol,no nie możesz wytrzymać co ? Szeroki uśmiech

zdrada,alkohol,bezradność próba samobójcza,to chyba zbyt dalekie od psychofaga co nie ? bardziej pasuje mi zespół otella ale nie wiem za mało informacji,trza Kaam zapytać,co chłopak mówi i robi po alkoholu?
12704
<
#6 | impac1 dnia 03.04.2017 13:46
Zahira
Nie w każdym widzÄ™ psychofaga 😊
Ale przyznam, że po lekturze tych dwóch blogów i książki stwierdzam, że jest ich wielu. Bardzo wielu. Na zewnątrz cacy, w domu koszmar. I jakaś frajda w zajechaniu ofiary - żony.
Jawią mi się jako osoby, które uwielbiają gonić króliczka. Króliczek w końcu daje się złapać i proponuje stabilne życie. I tu następuje masakra. Cooo??? Przez następne 35 lat ma być stabilnie i normalnie? Tak bez żadnej adrenaliny? To już koniec frajdy? Przecież nie mogę łapać króliczka bo juz go złapałem.
I tu następuje pompowanie ego na portalach, nowe zdobycze, kombinowania. Adrenalina skacze "nie jestem jeszcze taki zły, łapią się na to". A żona? Jest ok. Kocha, nie odejdzie, załatwię "nadinterpretujesz, zmieniłaś się, masz problem, lecz się...". Tak. Uważam że to klasyczny psychofag.
W odróżnieniu od małżeństw z długim stażem i nagle jednej stronie odwala. Jemu lub jej. Nie wiadomo co się stało. Tyle lat. I to pierwszy raz.
W tych przypadkach uważam że coś nie zagrało i para się gdzieś zatracila. Może im się uda? Nie wiem.
Ale psychofagów i ich gierki wyczuwam na kilometr. I w przypadku Kaamy też uważam że tak jest.
Idąc śladami apologises spytałbym o dzieciństwo i rodzinę lecz wydaje mi się, że wiem co usłyszę.
Ważną jest dla mnie teraz tylko Kaama bo ewidentnie widać w co się pakuje.

3maj siÄ™ Kaama. Czytaj, pytaj i pisz. A potem wyciÄ…gnij wnioski.
3739
<
#7 | Deleted_User dnia 03.04.2017 13:50
Droga Zahi, zespół otella, syndrom Piotrusia Pana, co tam jeszcze chcesz to nazwy konkretnych zaburzeń. Wszystkie je wrzucamy pod bardziej ogólne pojęcie psychofagZ przymrużeniem oka.
Facet sobie nie radzi, kosztem jego jazd cierpi inny człowiek. Nie musimy szukać diagnozy dla niego, by pomóc autorce.
Swoją drogą posłużyłem się Twoim wybiegiem, jest bardzo ładnie opisany w "zakazanej retoryce" , to rodzaj manipulacji. :_jezyk
3739
<
#8 | Deleted_User dnia 03.04.2017 14:24
impac,apol,zjedlibyście mnie w tym temacie Szeroki uśmiech każdy coś ma, ja też mam swojego demona Szeroki uśmiech ale przecież miłość nie jest aż tak głupia i ślepa żeby nie widzieć co siedzi w drugim człowieku no chyba Szok pomijając zauroczenie,zakochanie i te inne bzdury...sama szukałam odpowiedzi na pytania i przyczyny,co siedzi w głowie ex: czemu robi to co robi i tak się zachowuje, jemu przykleiłam łatę socjopaty dobrze ma być tylko jemu,dziś wygląda to tak że winna jestem ja,bo ja powinnam siedzieć cicho to nie on miał problem,to ja miałam problem gęba mi się nie zamykała Szeroki uśmiech
3739
<
#9 | Deleted_User dnia 03.04.2017 14:30
Miłość robi czasem z człowieka ślepca. Z przymrużeniem oka
6755
<
#10 | Yorik dnia 03.04.2017 15:17
Fajnie tak wrzucić wszystkich psychopatów i socjopatów do jednego wora, nie trzeba się wysilać. Ciekaw jestem kto zna prawidłową definicję psychofaga? Z przymrużeniem oka
13490
<
#11 | Kaam dnia 03.04.2017 15:22
Witam wszystkich. Dziękuję za wasze odpowiedzi. Mówicie, że po próbie samobójczej powinna zapalić mi się lampka i tak też się stało, ale nie chciałam zostawiać go z tym sama. Rozmawialam z różnymi ludźmi, fachowcami, lekarzami kategorycznie stwierdzili, że nie ma on żadnych zaburzeń psychicznych. Ulzylo mi, ale to nie rozwiazalo jeszcze do końca problemu. Z wszystkich rozmów wyszło na to, że jego problemy go przerosly i zrobił to pod wpływem impulsu tym bardziej, że w tym czasie między nami nasilaly się kłótnie. Pytacie jak się zachowuje po alkoholu hmm przeważnie jest po prostu śmieszny i zasypia szeptajac, ze kocha mnie i dziecko, ale bywają też sytuacje, ze jest implsywny i nerwowy. Z malutkiego niedomowienia potrafi zrobić problem dlatego kazalam ograniczyć mu alkohol bo nie będę się zastanawiać jaki w dany dzień będzie miał humor gdy wypije. Wole żeby nie pił i być spokojna. Impac1 miałam taki zamiar na razie udawać, ze nic nie wiem, ale rano gdy chciał się przytulic nie wytrzymalam powiedzialam, ze nie ma mnie dotykać. Zapytal co się dzieje i tak dalej, w końcu mu powiedziałam co odkrylam. I wiecie co dzialo się dalej? Zaczął mnie zapewniać, obiecywac i przysiegac na wszystko co się da, że te konto założył w pracy z kumplem, że chcieli '' porobić sobie beke z głupich ludzi '', którzy zakładają tam profil bo normalni ludzie tego nie robią i czy ja robię z niego k***e. Tak więc odpowiedzialam, że ja nie musialam z niego robić k***y, że sam świetnie zrobił to z siebie w moich oczach i, ze skoro normalni ludzie nie zakładają tam profilu to w takim razie on też jest nienormalny bo chciał rzekomo z kolegą się pośmiać. Zapewniał, ze miał to usunąć. Kleczal i mówił, że on nigdy nie byłby w stanie mnie zdradzic, ze kocha ponad wszystko i nie wyobraża sobie innej kobiety nigdy. W tym momencie łzy same cisnely mi się do oczu, ale opanowalam się i twardo kazalam mu już iść do pracy i teraz dac mi pomyśleć tak też zrobił. Oczywiście dostaje dziesiątki wiadomości od niego... No i oczywiście pytał co dalej czy chce się rozstac. Serce oczywiście krzyczy nie nie rób tego, ale rozum mówi, że powinnam wypieprzyc na zbity pysk. Tak więc stanęło na tym, że powiedziałam, że jeszcze miesiąc temu byłam świecie przekonana, ze nigdy nie byłby w stanie mnie zdradzic, że jak ktoś by mnie o to zapytal to popukalabym go w glowe, ale teraz niestety nie potrafię racjonalnie ułożyć sobie tego w glowie i juz nie ufam. Powiedzialam również, że chce to zakończyć... Nie wiem czy zrobilam dobrze bo z drugiej strony on na prawde nigdy nie byl skłonny do zdrady czy romansów dlatego gdzieś na końcu głowy klebi się myśl, że moze mówić prawdę. Tym bardziej, że wiem jakie jego koledzy maja pomysły i i na jakie żarty wpadaja a on przebywajac z nimi czasami nie pomysli logicznie.
3739
<
#12 | Deleted_User dnia 03.04.2017 16:28
KoledzySzeroki uśmiech . Obyś z kolegów sobie wymówki nie zrobiła. Możemy się pochylić nad tym Twoim facetem i zrozumieć naprawdę wiele. I co to zmieni w waszym życiu?
Zauroczony jestem diagnozami lekarzy, załamanie też fajnie brzmi. Nie skreśla człowieka, z automatu nakazuje uwagę, bardziej lajtowe podejście do dziwactw, zachowań odbiegających od normy. I zostawiają Ci lekarze, psychiatrzy bliskich takich ludzi w czarnej d....
Masz trochę zdrowego rozsądku i próbujesz ustalać i trzymać swoje granice. Bardzo dobrze, nie pozwól wmawiać, że wszyscy, że koledzy, że żart. Z jego kolegami, z tymi wszystkimi nie żyjesz. Do kolegów z pretensjami i prośbą też nie pójdziesz. Wymagać i oceniać możesz tylko jego. Nie po gadce, po czynach. Poczytaj spokojnie blogi, które podał impact.
@Yorik
Psychofag to fajny worek, bardzo wygodny. Taki ma być. Zwłaszcza dla bliskich takich ludzi, by nie musieli wchodzić w medyczne aspekty, by się uwolnić. Medycy zresztą nie posługują się za bardzo takim terminem. Nawet znajomi psycholodzy gęby pootwierali:niemoc. Można prosić o prawidłową regułkę i źródło? Wszędzie pełno samych blogów ,encyklopedie zaklęte milczą.
6755
<
#13 | Yorik dnia 03.04.2017 17:11
Apolo,

Cytat

Nawet znajomi psycholodzy gęby pootwierali :niemoc. Można prosić o prawidłową regułkę i źródło? Wszędzie pełno samych blogów ,encyklopedie zaklęte milczą.

Należy pamiętać że taka nieusystematyzowana wiedza może być wykorzystywana przez różne osoby i w różnym celu;
7439
<
#14 | hurricane dnia 03.04.2017 17:26
Yorik

Cytat

Należy pamiętać że taka nieusystematyzowana wiedza może być wykorzystywana przez różne osoby i w różnym celu;

I każdego można pod taką nieusystematyzowaną definicję podpiąć.
Jak to mówią, wszyscy jesteśmy wariatami, a my tutaj to chyba wybitnie Uśmiech
3739
<
#15 | Deleted_User dnia 03.04.2017 17:47
Znowu jedziemy off topem:szoook . Miejmy nadzieję, że idzie w dobrym kierunku. Niecałe sto lat temu AA było czarną magią dla lekarzy.
12704
<
#16 | impac1 dnia 03.04.2017 18:58
Kaama trzymaj sie.

maly fragment z blogu. Komentarz czytelniczki:
"W zwiazku z psycholem tylko bol, cierpienie, oglupienie, udupienie, iluzja bliskosci. Gdy bedzie czegos potrzebowal - mizdrzy sie jak stara ciota, wlazi w tylek z nieproszona pomoca. Potem znowu odcina sie emocjonalnie, manipuluje, obwinia, staje sie agresywny, przerzuca odpowiedzialnosc, przeinacza fakty. Musi zawsze miec racje i bedzie forsowal swoja jedyna i niepodwazalna "prawde". Bawi go wytracanie innych z rownowagi. Gdy ofiara zareaguje ostro daje psycholowi okazje, zeby odgrywal role biednego swietoszka, ktoremu nieslusznie sie dostalo. Potrafi taka sytuacje wypominac miesiacami. Jesli ofiara nie reaguje na docinki- psychol nie moze usiedziec na doopie, musi wyladowac swoje toksyny i karmic sie cudzymi emocjami, wiec wciaz bedzie probowal doprowadzic do konfliktu. Czesto uzala sie nad soba, swoim zdrowiem (a raczej chorobami), domaga sie specjalnego traktowania, bez zenady wykorzystujac druga osobe. Nie ma niczego dobrego w relacji z psycho. Po zakonczeniu takiego zwiazku jestes wydrenowana/y , psychicznie i fizycznie wykonczona/y , czesto oskubana/y finansowo. Trwalam bardzo bardzo dlugo w takim gufnie. Nie wiedzialam nic o tym zaburzeniu osobowosci. Sadzilam, ze to poczatki choroby psychicznej i wszystko robilam, zeby pomoc - ustepowalam, wycofywalam sie, zgadzalam na idiotyczne pomysly, wytrzymywalam ataki zlosci, zwlaszcza gdy proponowalam wizyte u specjalisty. Z silnej, niezaleznej, rozesmianej kobiety - stalam sie nikim, jednym wielkim niczym, bez wlasnego zdania - bo zawsze bylo glupie. Poza domem bylam swietnym specjalista, zarabialam duze pieniadze. W domu - popychadlo, bez wlasnych granic. Wszystko to dzialo sie powoli, stopniowo, latami. Nie wiedzialam, jak JA bardzo potrzebuje pomocy. I nie bylo nikogo, kto by powiedzial - uciekaj, to gnojek, wyzeracz duszy. Potrafil poza domem dbac o wlasny wizerunek. Od jakiegos czasu opowiadal innym w zaufaniu, jaka jestem niedobra zona. Jednoczesnie, gdy chcialam odejsc, plakal, przysiegal i zapewnial, ze juz bedzie dobrze. Powinien nazywac sie "Ostatnia szansa", bo o to wciaz mnie prosil. Jestem prawie rok po rozwodzie. Wciaz robie porzadek w spranym mozgu. Ludzie nie uwierzyli w to, co przeszlam. Traktuja mnie jak niepogodzona z losem opuszczona kobiete. A ja uwazam, ze jestem dzielna, bo udalo mi sie pozbyc gada ze swojego zycia."
13490
<
#17 | Kaam dnia 03.04.2017 19:06
@Impac1 Dziękuję. Rozumiem co chcecie mi tu przekazać/powiedzieć i na prawde doceniam pomoc i jestem bardzo wdzieczna. Trochę zaczęłam czytać te blogi, o którym mi pisałeś, ale ja nie dostrzegam w nim psychola, nie jest taki jak opisuja w tych blogach kobietki swoich mężczyzn. Oczywiście pewnie powiecie, że go bronie, ale tak nie jest, nie próbuje go za wszelką cenę usprawiedliwiac tylko rozsądnie ocenić sytuację. Najbardziej chodzi o to konto na portalu, napisalam wyżej co o tym mówił hmm konta też już nie ma tam.
3739
<
#18 | Deleted_User dnia 03.04.2017 19:14
Osiem miesięcy to dużo, by poznać człowieka? W sam raz na oczarowanie, pokazanie jak biedaczek niewiele poradzi na swoje problemy, na pierwsze wbijanie w poczucie obowiązku i poczucie winy. Masz więc próbę samobójczą i strach o tego człowieka. Masz oskarżenie o robienie z niego k.... Takie tam początki życia na pełnych obrotach. Jak z ograniczeniem Twojego świata, znajomych? Co Ci próbuje powiedzieć Twoja rodzina?
13490
<
#19 | Kaam dnia 03.04.2017 19:18
@apologises Nie próbuje ograniczać mojego świata czy znajomych. Fakt jest zazdrosny, ale nigdy jie próbował mnie od nich odsunąć, '' zamknąć w klatce'' czy cokolwiek innego. Często spotkaliśmy się wszyscy w szerszym gronie, ale też często spotykam się z przyjaciółmi sama. Nie ma nic przeciwko temu. Moja rodzina? Wszyscy go bardzo lubią i akceptują.
3739
<
#20 | Deleted_User dnia 03.04.2017 19:23
Jak wejdziecie na wyższy poziom związku może się zacząć jazda. Dostrzezesz sygnały? Spytaj się tak szczerze mamy co o nim myśli. A jak wygląda sytuacja w jego rodzinie? Alkohol? Przemoc? Próby samobójcze? Jego poprzednie związki? Może znasz jakąś jego ex spytaj się jej czemu nie są razem. Zbierz wszystko do kupy. Jest człowiekiem słabym psychicznie i utrata pracy może to popchnać do próby samobójczej. Ponad 90% dzieci z rodzin gdzie ktos probowal sobie odebrac zycie popelnia samobójstwo.
13490
<
#21 | Kaam dnia 03.04.2017 19:24
@apologises dodam jeszcze, że jestem z nim od 8 miesięcy, ale znamy się 3 lata.

Komentarz doklejony:
@anegdota w jego rodzinie nie ma przemocy. Jego mama kiedyś piła, ale od 5 lat już nie tyka alkoholu. Znam jego byłe dziewczyny. Dwie go zdradziły jedna z nich z jego kolega ponieważ wtedy miał samochód. Jego ostatnia dziewczyna za bardzo się narzucała, kontrolowala próbowała znać każdą minutę jego dnia. Wiem bo również ją znam i na początku naszego związku jeszcze próbowała miedzy nami wlezc z butami. Hmm fakt może nie ma on zbyt odpornej psychiki, ale czy to jest oznaką, że powinnam go zostawić? Że nie powinnam mu pomóc? Przecież wydaje mi się, że nad psychika tzn nad wzmocnieniem psychiki mozna popracować a nie każda proba samobójcza musi się powtórzyć
6755
<
#22 | Yorik dnia 03.04.2017 20:01
Apolo...ha ha no i co z tego?
Od starożytności (Majowie, Egipt) do końca XIXw, więc trochę to trwało, stosowano zabieg upuszczania dużej ilości krwi na większość chorób: gorączkę, udar mózgu itd..również profilaktycznie. Pomijając, że kompletnie bez sensu i ze niejedna duszyczka szybciej do nieba poszła, to dlatego, że nie potrafiono stawiać realnej diagnozy; Jak można było ją postawić, skoro choroby klasyfikowano tylko po podobnych objawach a nie ustaleniu przyczyny?

Jak można coś zalecać bez postawienia diagnozy, której się nie da postawić, skoro nie ma określonej jednostki zaburzeń, a nawet jej definicji ? Uśmiech
Po paru subiektywnych zdaniach niektórzy już wszystko wiedzą, można przypisać komuś cały panel, zawsze coś się dopasuje, no nie?;
Tonący łapie się wszystkiego, a znachor konsekwencji nie będzie ponosił Z przymrużeniem oka
Może warto by się zastanowić jaka była geneza powstania tego określenia i nie odchodzić od niej za daleko wrzucając wszystko co się w relacjach nie podoba;
Ja nie używam tego określenia;

Off top bardzo ważny, bo w pierwszym wpisie mamy od razu odesłanie na blogi manipulacyjne; szemrana diagnoza bez zebrania wywiadu, tylko dlatego, że komuś się coś skojarzy; Może wypadało by najpierw wysłuchać, czy nie ?;
Nie wykluczone, że w tym przypadku tylko uciekać, ale może najpierw nabrać pewności, żeby nie żałować; błędów już dziewczyna zrobiła sporo, bo w gorącej wodzie kąpana;
3739
<
#23 | Deleted_User dnia 03.04.2017 20:02
Wpiszę swoją regułkę psychofaga, dla mnie to człowiek, który potrzebuje czyjejś przestrzeni, czyjegoś uczucia, emocji, by poczuć się ważnym, poczuć, że żyje. Trochę jak bluszcz. Nie zabiera wszystkiego od razu, nie pokazuje wszystkich emocji od razu. Psychofagiem nie będzie tylko i wyłącznie skrajny psychol. To często człowiek nieporadny, nieraz ciężko doświadczony. Problemem nie jest czy pije, bije, problemem jest zawłaszczanie energii.
Twój partner może być i dobrym człowiekiem na zewnątrz. Szkoda, że zwyczajnie nie radzi sobie ze swoim życiem i swoimi emocjami. Wciąga Cię za pomocą magicznego "potrzebuję Cię" , "kocham Cię" i "nie radzę sobie, Ty mnie chyba nie kochasz" w jednym zdaniu w swoisty obowiązek, znajduje winnych swojego stanu, swoich zachowań wszędzie poza sobą. Takie przenoszenie odpowiedzialności za swoje czyny na innych, często podwójną twarz bez konieczności ujrzenia swojego własnego wkładu. Symptomem jest nie dostrzeganie, dewaluacja uczuć bliskich. Masz więc- powinnaś zrozumieć, powinnaś mi pomóc. Innym symptomem bywa bombardowanie swoją uwagą (np SMS ) , wręcz upierdliwe, by po osiągnięciu celu bawić się w wydzielanie tej swojej uwagi, karanie milczeniem.
Na blogach znajdziesz mnóstwo objawów, lampek ostrzegawczych. Psychofag nie musi mieć wszystkich tych objawów. Nie musi już pierwszego szaleć na maxa. Jego zachowania, ukazywanie się kolejnych rewelacji na jego temat jest rozwojowe. Udaje mu się odwrócić uwagę od jednego problemu, wyskakuje nowy. Oj przy takim się nie nudzi.
Mam nieco odmienne zdanie od większości tutaj obecnych i wierzę, że każdy może się zmienić, może zauważyć swoje problemy i uczciwie zacznie pracować nad sobą. Niestety miłość, wsparcie w tradycyjnym znaczeniu tego nie pomagają. Działa tzw"twarda miłość" , bez gwarancji sukcesu, działa tzw "dno" . Działa bezpardonowe stawianie granic. Do tej pory Twoja miłość do niego daje nieciekawe rezultaty. I raczej lepiej nie będzie. Wątpię by sam udał się do psychologa, by sam zaczął pracować nad tylko swoimi problemami, by sam zaczął zauważać uczucia i emocje innych. Zdaniem "robisz ze mnie k. .." poważnie przelicytował Twoje poczucie krzywdy, nawet go nie zauważył. Warto poświęcić się dla kogoś, kto olewa Twoje uczucia, emocje czy nawet strach o niego?
3739
<
#24 | Deleted_User dnia 03.04.2017 20:17
Kaam to że jego mama nie pije 5 lat to kropla informacji za która stoi morze. Jest alkoholiczką i zostanie nią do końca życia, a do picia może wrócić w każdej sekundzie. Myślisz że jak ona piła to nie było w domu awantur? Były, bo ona miała powód żeby pić. Ale to nie o nią chodzi. Twój partner jest DDA I DDDR. Poczytaj na ten temat. On ma ogromne braki w każdej sferze. Nie jesteś psychologiem i zanim zaczniesz jego uzdrawiać możesz sama skorzystać z terapii. Chęci to nie wszystko a można komuś zrobić krzywdę. Jak to przysłowie mówi że dobrymi chęciami piekło zostało wybrukowane.
3739
<
#25 | Deleted_User dnia 03.04.2017 20:34
@Yorik, a czy wyżej przytoczone blogi są przeznaczone dla wszystkich, których w nich nazywany psychofagami czy dla tych, którzy czują się bezradni manipulowani i zaczynają tracić kontrolę nad swoim życiem dla swojego psycho bliskiego? Przecież to nie lecznica, przychodnia, a raczej grupa wsparcia.
Chodzi o skreślanie człowieka? Powstało coś z potrzeby wsparcia, pomocy dla ludzi ominiętych przez nasz cudowny system opieki medycznej, socjalnej. Pewnie i doskonałe nie jest. Dziesięć lat temu mało kto jeszcze słyszał o podobnych formach przemocy. Powoli zaczyna się coś dziać obok wyrywków z tv. Trzydzieści lat temu taki problem miałem w domu rodzinnym. Wtedy nawet tego nie było. Niech się rozwija ta potrzeba, dajmy czas i szansę takiej inicjatywie i zadbajmy, by wreszcie i psycholodzy/psychiatrzy weszli w ten temat. Póki co same ofiary i te parę miejsc to ciekawostka zamiast realnej pomocy.
A rozpoznanie? Krew mnie zalewa na pseudo diagnozÄ™ lekarzy - kryzys. Facet z domu alkoholowego, po zdradach i kryzys. Dobre sobie.
13490
<
#26 | Kaam dnia 03.04.2017 20:48
Rozumiem was, ale tw blogi są chyba trochę nad wyrost. Dla mnie on nie jest psychopata, który próbuje zamknąć mnie w domu i zapanować nad moim życiem. Z drugiej strony jakby na to patrzeć ja również jestem DDA i DDDR ponieważ u mnir w domu również był alkohol, awantury i wszystko co za tym idzie mialam jedynie takie szczęście, że wychowywala mnie babcia i dawala wszystko czego brakowalo ze strony rodziców. Dwa lata temu babcia zmarla mi i mojej siostrze na rękach też wtedy czulam się jakbym zwariowala bo swiat mi sie zawalil. Robilo się różne głupie i niewytlumaczalne rzeczy tyle, ze ja bylam na tabletkach uspokajających i jakos stanelam na nogi. Dodam również, ze w przeszłości tez bylam zdradzona tak więc to nie jest do końca ta, że bez jakiejś głębszej konsultacji lekarza specjalisty opierając się tylko i wyłącznie na blogach można postawić diagnozę.
3739
<
#27 | Deleted_User dnia 03.04.2017 21:32
Blog, nasza zetka nie zastąpi żadnej diagnozy, żadnej terapii. Masz zaledwie wymianę doświadczeń, wsparcie, różny osąd, zdanie o Twojej historii. Całą robotę i decyzje odwalasz sama.
Wciągamy w rozmowę i wyciągamy informacje, dajemy wg naszych opinii odpowiedzi. I masz możliwość zmierzenia się, wybrania czegoś dla siebie.
Dda jest ciekawe. Nie każdy po takim domu jest psychopatą. A Ci, którzy nabrali jakichś niepotrzebnych cech, ciężko je dostrzegają i z trudem nad nimi pracują. Sam tego trochę mam. Proponuję Ci odwrócenie ról. Zamiast skupiać się na partnerze podejmij pracę nad sobą. Znajdź dobre miejsce dla siebie i dobrego w dda terapeutę. Otwórz oczy na siebie. Będzie Ci łatwiej dokonywać swoich wyborów.
Partner potrzebuje swojej szansy. Fajnie, że widzisz w nim człowieka, to rzadki dar. Pozwól jednak na szansę dla siebie, dla niego i dla waszego dziecka. Mało kto potrafi mądrze kochać, nie ranić siebie i bliskich. Na ile go kochasz możesz pozwolić mu ponieść konsekwencje jego postępowania, dać mu szansę by nauczył się też kochać innych. Gdy tę szansę wykorzysta w zdrowy mądry sposób zobaczysz i zadecydujesz co dalej.
PS. Uważaj na jego skłonność do alko, innych używek, dziwnych emocji. To wszystko to regulatory uczuć, emocji. Nieleczone dda bardzo często prowadzi do alkoholizmu, zaburzeń.
3739
<
#28 | Deleted_User dnia 03.04.2017 21:49
Jeszcze trochę a ten chłopak egzorcystę będzie potrzebował,bo jest może nawiedzony Szeroki uśmiech
a tak serio: Kaam,rzucasz się na głębokie wody,ale nie można powiedzieć że chłopak to przypadek beznadziejny,tylko ta jego zazdrość, impulsywność po alkoholu tu bym go miała na oku,jeden wybryk i torby za drzwi...
6755
<
#29 | Yorik dnia 04.04.2017 00:01
Za chwilę rodzisz, to będzie niezły egzamin dla niego, samo się wszystko wyjaśni, pod warunkiem, że sama poważniej podejdziesz do życia i będziesz miała alternatywy i pomysły na życie; będziesz miała wystarczający ciężar, on jest dorosły, odpowiada sam za siebie a Ty za siebie, Ty już go nie wychowasz, co najwyżej przymusisz; sam musi poczuć odpowiedzialność; Jeśli jest tylko ciężarem, odcinasz; pozwolisz na to by świat się kręcił w okół niego i się poświęcasz zapominając o sobie, przegrywasz;

Teraz masz okazję wyznaczyć granicę, musi poczuć wagę problemu. Jeśli nic go to nie będzie kosztować, to przyzwolenie i metodą małych kroczków wejdzie ci na głowę, nawet nie będziesz wiedziała kiedy;
Możesz za jakiś czas przerzucić odpowiedzialność na niego, wbić mu jakoś do głowy, że nie żartujesz i to, na co pozwala sobie, pozwala czy będzie pozwalał, jeśli nie teraz to później na pewno wszystko sobie odbierzesz;
Pamiętaj, że w tej sytuacji zazdrość i żarliwe słowa to nie miłość, tylko strach, że coś straci;
12704
<
#30 | impac1 dnia 04.04.2017 18:28
Yorik
chciales wiec masz:
Psychofag r11; (psyche r11; dusza, fag r11; pasożyt), emocjonalny pasożyt, pożeracz duszy;
Zbiorcze określenie dla wszystkich typów zaburzeń osobowości, które w efekcie swoich działań doprowadzają partnerów (ale również dzieci i współpracowników) do rozstroju nerwowego, problemów psychicznych, degradacji społecznej. Umownie można do tej sztucznie stworzonej kategorii zaliczyć następujące zaburzenia osobowości: psychopata, socjopata, narcyz, mizogin, borderline, seksoholik, czyli wszystkie te typy zaburzeń osobowości, z którymi długotrwałe obcowanie (bez względu na charakterystykę objawów i zachowań każdego z nich z osobna), wywołuje negatywne skutki psychofizyczne u osób pozostających z nimi w dowolnej relacji, a przeważnie przez psychofaga wykorzystywanych emocjonalnie, finansowo bądź społecznie.

NIe diagnozuje.
Po prostu pisze co mysle i co w moim mniemaniu prawdopodobnie sie wydarzy.
Uwielbiam maksyme "Historia uczy nas, ze nie uczymy sie od historii".
Pelno tu opowieci o przebaczeniu, daniu szansy itd. I czesto konczy sie to"wracam do was po ... latach". Ciag dalszy znamy.

I rozumiem tu Kaame bo sam mialem podobnie. Chcialem walczyc i szukalem takich komentarzy, ktore mi pasowaly. Podswiadomie walke rozumialem jako przebaczenie, zrozumienie, wziecie winy na siebie... cokolwiek tylko zeby bylo tak jak dawniej, zeby cofnac czas, zeby zapomniec, zeby to byl zly sen.
Nie wyszlo. Walka w tym wydaniu to bylo blaganie, ponizanie sie, utrata wlasnej godnosci w oczach swoich i zony. Im bardziej sie ponizalem tym bardziej harda byla ona. Wrecz bezczelna.
Walka to co innego. Walka to 34 kroki, to pojscie za radami ed65, pit, apologises, ramireza, anegdoty, amor i innych weteranow.

Bo mysle, ze tak jak oni widza to czego nie widzi "swiezak" ja to juz tez zauwazam. Te wszystkie sztuczki.

Portale randkowe???!!! Po 8 miesiacach zwiazku???!!! No ludzie... nie dajmy sie zwariowac. Tez ostatnio byla tutaj osoba, ktorej partner szalal na portalach (nie mam czasu szukac). I jak wytlumaczyl? Koledzy mu sie wlamali na konto i robili dowcipy... buahahaha!!!

Cytat:
"Moj byly "psychol" po roku znajomosci zarejestrowal sie na portalu randkowym.
Odkrylam to duzo pozniej, a jak chcialam wyjasnien - robil ze mnie chora z zazdrosci, pytal sie zatroskany, czy mialam w przeszlosci zle doswiadczenia z mezczyznami, skoro podejrzewam takiego krysztalowo-uczciwego czlowieka jak on, o flirtowanie.. Ja zostalam wariatka, bo przeciez on jest na portalach randkowych (z czasem bylo ich kilka), ot tak sobie, bez zlych zamiarow, bez woli poznania kogos...
Jako specjalista w odwracaniu kota ogonem, zawsze potrafil zrobic z siebie niewiniatko, niesprawiedliwie oskarzane przez zaburzona kobiete..
Patologiczny klamca, po prostu.
Portale randkowe sa moim zdaniem rajem dla psychopatow.
Jako jedna ze swoich cech wymienial tam: "UCZCIWOSC" (!!!!!)"

Kaama jest jeszcze mloda. Zwiazek jeszcze swiezy. Ma sile walczyc, wybaczac, zmieniac, zastanawiac sie standardowo "co JA moge zrobic zeby mu pomoc". Otoz NIC.
Ma pomoc SOBIE. Bo inaczej wypruje z siebie zyly i nie pomoze biednemu misiowi.

Cytat:
"Moj ex partner mial tez mnostwo "kolezanek".. Jako rasowy psychopata byl mistrzem manipulacji, potrafil uwodzic, sprawiac, ze kobieta czula sie dla niego wazna.. Kazda kobieta byla dla niego "wazna", tyle, ze data waznosci po jakims czasie mijala i potrzebne byly nowe kobiety...
Procz znajomosci z reala, wiodl barwne zycie wirtualne - portale randkowe, erotyczne...
Oczywiscie - w jego oczach - ja bylam chorobliwie zazdrosna, a on byl wzorem normalnosci, moralnosci, ucziwosci, poboznosci (chodzil regularnie na niedzielna msze do kosciola), jednym slowem chodzacy IDEAL...
Ja tez mialam po jakims czasie wyprany mozg, pozwalalam sie non-stop krytykowac.
Przez toksyczne dziecinstwo bylam przyzwyczajona do tego, ze wszystko jest zawsze moja wylaczna wina, ze inni maja zawsze racje, ze moje uczucia sie nie licza..
Jego poszukiwania innych kobiet po jakims czasie, jak juz wypral mi mozg - potrafilam usprawiedliwic i dojrzec w tym moja wine - bo widocznie nie jestem dla niego wystarczajaco atrakcyjna.
Teraz - 1,5 roku po rozstaniu - czuje sie, jak ktos kto uciekl z sekty i dziwi sie, ze pozwolil sie tak zmanipulowac."

Jedyny ratunek dla Was/Ciebie Kaama to terapia. Dla kazdego z Was oddzielnie a potem razem.

Jak bedzie sie migac, odmowi albo bedzie wrecz wysmiewac tem pomysl to uciekaj.

A tymczasem zycze udanego miesiaca miodowego.

Wszyscy tu chca Twojego dobra bo dokladnie znaja pieklo przez ktore przechodzisz.

3maj sie
13490
<
#31 | Kaam dnia 10.04.2017 14:09
Witajcie kochani przepraszam, że tak długo nic nie odpisywalam potrzebowałam wszystko przemyśleć. Na początki chciałam wam serdecznie podziękować za wszystkie rady i komentarze, co do jednego Uśmiech Dajecie duże wsparcie w calym otaczającym syfie. Dobrze, że istnieją jeszcze tacy ludzie Uśmiech A teraz chcialam krótko przedstawić jak wygląda sytuacja koniec końców kazalam mu sie spakować i wyprowadzac. Jestem silna i wierzę, ze poradzę sobie z tym (w końcu nie z takimi rzeczami musialam sobie w życiu radzić) mam osoby, na które mogę liczyć i które zawsze chcą mi pomóc Uśmiech A przede wszystkim mam dla kogo walczyć, dla tej małej istotki pod sercem jestem gotowa zrobić wszystko. Bo to w końcu ja jestem za nią odpowiedzialna i musze zapewnić maleństwu godne życie Uśmiech W momencie jego wyprowadzki pytał czy ma tu jeszcze kiedys wrócić czy zabrać wszystkie rzeczy. Odpowiedzialam zdecydowanie z kamienną twarzą, że ma zabierać wszystkie rzeczy. Myślę, że teraz będzie tylko lepiej Uśmiech Czuje, że dobrze robie i, że uwolnilam się od jakiegoś ciężaru Uśmiech Pozdrawiam wszystkich.

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?