Rozwód jak wojna 2 | [0] |
Rozwód jak wojna | [0] |
szalona20122012 | 19. Kwiecień |
parasol | 19. Kwiecień |
@hurricane | 19. Kwiecień |
naniby1 | 19. Kwiecień |
DzieciakSalut | 19. Kwiecień |
Julianaempat... | 05:20:44 |
bardzo smutny | 05:44:56 |
Pogubiony | 06:05:12 |
justynaaa | 06:32:04 |
Crusoe | 06:50:44 |
Nie sądzisz, że aby wybaczyć, trzeba wiedzieć co się wybacza z niezależnego źródła? Choćby po to, by za jakiś czas nie pojawiły się pytania czy tylko macanki były? Czy coś ukryła? Jakiekolwiek pytanie, które zakłóci jej prawdomówność, szczerość?
Wybacz, ale płacz to nie tylko jeden ze sposobów okazywania emocji. To także broń, manipulacja emocjonalna.
" czas nie pojawiły się pytania czy tylko macanki były? Czy coś ukryła?" - takie pytania i inne przychodzą mi do głowy codziennie
Z Romeo zerwała, ale pracują nadal razem?
Pracują i nie pracują. Tzn. widzą się codziennie ale na 5minut, dziewczyna pracuje powiedzmy że w biurze(pomieszczeniu) on jest kurierem, w środku jest 2-3 minuty i idzie w rejon. Dziewczyna teraz codziennie po pracy do mnie dzwoni(jak wychodzi z pracy,i jak jest w busie, znam godziny itp.) Co do pracy, tu jest problem, dziewczyna teraz dostanie umowę na czas nieokreślony, stabilność itp. Cały czas się zastanawiam czy nie dać warunku żeby pracy porzuciła
Komentarz doklejony:
smsy i wiadomości były usuwane na bieżąco podobno
Komentarz doklejony:
piszę dziewczyna, choć oficjalnie już jesteśmy narzeczeństwem
Ciągła podejrzliwość, sprawdzanie i podobne fanaberie zabiją każdy związek. Na mój rozum możesz się upewnić, gdybyś dalej miał jakieś akcje to warto uderzyć do psychologa.
Zdrada to nie tylko sam akt "macania". Są jej powody, przyczyny. Jeśli nie wyjaśnicie tych powodów i nie wdrożycie odpowiednich zmian, to kłopoty się odezwą.
To oczywiście nie znaczy, że to podstawa do tego, że masz jej wybaczyć,
na czymś się powinieneś oprzeć, najlepiej byłoby na tym, czy jest teraz szczera i czy powiedziała Ci całą prawdę.
Pierwsza podstawowa zasada - zdradzającemu nie można wierzyć i pewnie wiele osób tutaj to potwierdzi, że słowa to jedno, a prawda drugie.
Apologises dobrze napisał - odzyskiwanie danych, będziesz miał potwierdzenie czy to co powiedziała to wszystko co faktycznie się stało i to będzie już dla Ciebie jakiś początek.
A wybaczenie - tylko Twoje ryzyko i tylko Twoja decyzja.
Jesteś w na tyle komfortowej sytuacji, że nie jesteście po ślubie, nie macie dzieci, wtedy sprawy są bardziej skomplikowane, Ty możesz jeszcze to wszystko sto razy przemyśleć zanim podejmiesz ryzyko i się ożenisz.
Cytat
Będzie wracać i nie zapomnisz, musisz się z tym nauczyć żyć, pogodzić się z tym, że to się stało. Pytanie czy będziesz potrafił...
Napisałeś:
Cytat
Od 3-4 miesiącach miała romans(seksu nie było, były "tylko" pieszczoty w samochodzie), podobno żałowała tego
I teraz połącz sobie co sam napisałeś. Czy wierzę w to drugie? Nie. Czy w to pierwsze? Tak.
Podstawowa zasada zdrajcy nie wierzy się w nic co mówi. Zdrajca przyznaje się do tego czemu nie może zaprzeczyć. Wnioskuję że jesteście stosunkowo młodzi?
Faktem jest że na plus przemawia fakt przyznania, czy tylko wyrzuty sumienia??? Czy przedstawienie swojej wersji zdarzeń bo za jakiś czas okaże się że jednak powód braku seksu w ostatnich miesiącach był inny.
Podejrzewam że jestem trochę starszy więc pozwól że przedstawię jak to widzę. Była kiedyś taka głupawa komedia o facetach w rajtuzach, tam też ktoś zaproponował przedstawienie drastycznej wiadomości na wesoło - jak lepszej do przyjęcia. Tak to widzę u Ciebie. Pewnie nie tego chciałeś usłyszeć.
Ten telefon to bym przetrzepał jak najszybciej, zanim się "popsuje"
Najpierw dojdź do prawdy, aby uspokoić nerwy i pytania lub przekonać się czy nie dostałeś wersji light, takiej specjalnie dla Ciebie.
Może tak być choćby ze wstydu, wyrzutów sumienia, strachu przed Twoją reakcją. Mnóstwo możliwości.
I nie hajtaj się na wariata, za szybko.
Cytat
Cytat
następnym sposobem na wspólne łóżko,dobrą komunikację,dialog ....będzie dziecko?
ma tydzień na udowodnienie, że się mylisz; czemu Ty masz dochodzić prawdy, a nie ona rozwiewac Twoje wątpliwości ?
Nie udowodni, ale to nie ważne, niech zda sobie wyraźnie sprawę z beznadziejnosci sytuacji;
Jeśli to zaakceptujesz, daj wam szansę, ale jej nie mów ! i zobacz co będzie;
Jaką karę poniosła, jak ma odkupic zdradę ? ja widzę same nagrody, to chore;
Zaręczyny zerwane; dowiedziałeś się PO; więc nie wiedziałeś co robisz; zareczysz się, gdy będziesz tego pewien; niech zda sobie sprawę co narobiła;
Wiem, bo miałem bardzo podobnie do ciebie, gdy byłem w rwoim wieku.
Cytat
Ano taka że może dalej kręci Panem Fredem i nie jest z nim szczera. Poza tym nie ma to znaczenia żadnego.
@Fred,
Moja Żona też mi na tacy podała "wygodną" historyjkę o macanku w samochodzie, nawet ją kupiłem. Po kilku dniach wyraźnego męczenia się pękła i chciała czystej karty, wywaliła kawę na ławę i nie było lekko. Też mi się wydaje że w 4 miechy na pewno wyrypali się sromotnie nie raz i nie dwa razy nawet. Bądź realistą, taki romans to jest adrenalina, człowiek nie myśli racjonalnie, chodzi nabuzowany i wyczekuje kolejnej okazji.
No i tak, co do wybaczenia, rób jak uważasz, ja nie wybaczyłem (jeszcze) ale próbuję, minął ponad rok, jesteśmy zgrani jak nigdy, sex mamy taki jak w najlepszym pornosie, otwartość, szczerość, rozmowy, czułości, wszystko jest, poza poczuciem mojej własnej wartości którego odbudować nie mogę. Czasem mam dość, ile pociągę? Nie wiem, nie istotne tutaj.
Romans Żony rozkminiłem na ile się tylko dało, odzyskałem rozmowy, chaty, fotki, teraz żałuję, czasem mniejsza wiedza jednak lepsza, długo odchorowywałem to co zobaczyłem.
Zdrada jak kiepski film, obejrzałeś raz i nie wracasz do tego, tak podejdź do sprawy. Nie ratujcie związku który umarł z pierwszym dniem kiedy Twoja Dziewczyna niechcący nabiła się na fajfusa kurierowi. Tego już nie ma, albo zbudujecie nowy związek, zaczniecie jakby od zera albo marne szanse na cokolwiek.
Nie zawsze jest tak że zdradzi raz, zdradzi drugi, często i znam stąd choćby takie pary, zdrada wiązała się z tak dużą traumą dla obojga że zdradzający nigdy już nie pomyśli o skrzywdzeniu drugiej osoby. Tego Ci życzę, no i nie lituj się nad nią, to jej rola aby naprawiać to co spieprzyła, kryzys w związku nie jest powodem do ssania fiutka innego Gościowi, gdyby tak było to połowa Koleżanek z pracy nic by innego w biurze nie robiła, no chyba że robią, cholera wie
Pozdrawiam,
Trudno połatać związek w którym od kilkunastu miesięcy trwa stagnacja. Można podnieść temp zaręczynami, planami ślubnymi na kilka miesięcy i.... co później? Wypuszczą weselną gorączkę i.... pusto. Bez zdrady. A ze zdradą w tle?
Nie było mnie już w momencie czatowania, szukania po necie, wspierania się koleżaneczkami, zaglądaniu na porno, szukaniu męskiej adoracji. Cały rozwój zdrady w rodem z "seks taśm" to już dodatek. Owszem działa na wyobraźnię. Ale zdrada to moment ,w którym jesteś skreślony Ty i Twoje uczucia, w którym szacunek dla Ciebie oznacza tylko tyle, że masz się nie dowiedzieć. To jest zdrada. Ostre dymanie jest zaledwie dodatkiem . Zwieńczeniem zwykłej pogardy dla zdradzonego.
Jak się Hakaa czujesz ,gdy ktoś bliski ma w pogardzie Twoje uczucia, starania, prośby? Jakie znaczenie ma fakt co wiesz o zdradzie, gdy brak z drugiej strony refleksji? Jakie znaczenie ma brak fizycznego kontaktu z obcą osobą, gdy czujesz się jak śmieć? Jak w tym różnica, gdy ktoś po ostrym romansie potrafi się obudzić, a ktoś inny tylko flirtuje całe życie i ma w dupie tzw małżonka? Zdrada to stan umysłu, seks jest tylko dopełnieniem.
No i jeszcze coś, takie przytulenia, spotkania po to by tylko być ze sobą, pocałunki mnie kojarzą się już z uczuciem. Sto razy bardziej wolałbym aby moja Kobieta zaliczyła przygodny sex choćby przerabiając całą kamasutrę niż spotykała się z kimś tylko po to aby być, rozmawiać, tulić się. Śmierdzi zauroczeniem a stąd już blisko do miłości. Mechaniczne, przygodne bunga bunga zdecydowanie wygrywa w tym porównaniu.
I przekornie powiem tak. Wolałabym aby mój mąż się zakochał. Łatwiej by mi było zrozumieć i uszanować zdradę z miłości, bo na rodzące się w nas uczucia mamy niewielki wpływ, niż mu wybaczać tępotę i zwierzęcą bezmyślność(bo to one stoją za zniszczeniem psychiki zdradzonego partnera)
@ Fred wybaczenie to jedno, a dalsze życie ze świadomością, że partner jest człowiekiem w którym siedzi taka słabość, to drugie.
Zdecydowanie trudniejsze. Dlatego tak ważnym jest zgłębienie przyczyn tej zdrady. Zrozumienie tego co popchnęło ją w jej kierunku. Czy to brak gotowości na związek, brak spełnienia emocjonalnego,chęć zemsty, chęć przeżycia czegoś nowego, pragnienie dodatkowych doznań, rutyna, niskie poczucie własnej wartości, itd itp -tego jest dość sporo. Dopóki nie wiesz z czym masz walczyć, to na czym chcesz oprzeć podjęcie swojej decyzji? Jeśli nie wiesz z czym, to jak masz podjąć decyzję, czy warto?
Komentarz doklejony:
Coś było przyczyną tego, że zaczęło się psuć w Waszym związku. I pchnęło do zdrady.
Czy związek po zdradzie jest możliwy? Nie bo zdrada definitywnie związek zabija.Na upartego można przedłużyć tą agonię.
Aczkolwiek można wybudować nowy związek z tym samym partnerem. I ma to sens pod warunkiem, że tym razem stawiasz go na zdrowym fundamencie. Więc tak, czy inaczej, musisz poznać przyczyny katastrofy, aby nie popełnić przy kolejnej budowie tych samych błędów
Widzę, że odważny jesteś, skoro kompletnie nie mając wiedzy co się tak naprawdę wydarzyło wybaczyłeś tylko na podstawie jej słów..
To, że ją kochasz kompletnie nie ma znaczenia..
Bo ja ją tak kocham, to najczęściej padające słowa ludzi bojących się zobaczyć gdzie ich partnerka/partner ma ich uczucie.
Są dwa warianty przyznania się
Pierwszy, to, że jednak ją ruszyły wyrzuty sumienia
Drugi, strach, że i tak się mogło to wydać..
Tak czy siak jej problem od momentu przyznania stał się Twoim problemem.
Jak wierzysz jej na słowo, to sobie wierz.. Nie wiem jak bardzo religijna jest ta panienka ale sama spowiedź o niczym nie świadczy.. Ileż to ciąż jest po pielgrzymkach
Łzy?
Nawet nie zdajesz sobie sprawy, ile zdrajczyń ryczało
Tylko że to były krokodyle łzy..
Aż dziw bierze, że się nie połapałeś. Masz niezłą aktoreczkę, skoro nic niepokojącego nie zauważyłeś. Tak czy inaczej, Twoja miłość jest już w grupie podwyższonego ryzyka.
Gwarancja już nie istnieje.
Tak jak Ci radzą.
Podstawą do dania szansy jest wiedza. A wiara słowom zdrajcy to skrajna głupota.
Co ja bym zrobił po takiej akcji wiem, ale skoro to Twoje życie - decyduj.
Póki co przyciągnięcie jej po podłodze na pewno nie zaszkodzi..
A najlepiej odejść. Na jakiś czas.. Zasmakować życia bez niej..
Jak do siebie wrocicie, byliście sobie przeznaczeni, jeśli nie to sam rozumiesz..
Powodzenia młody.
Bo dostałeś szansę.
Co zrobisz, jakiego wyboru dokonasz, będzie to rzutowac na Twoje dalsze życie..
Cytat
dzięki temu może nie będziesz miał wielkich problemów z jej zdrada bo wiesz że ciągnęło Cię do tego samego lasu.
Czy przy takim podejściu do związku z dwóch stron jesteście w stanie coś zrobić?
To że ,,ostatecznie się oświadczyłeś" a ona ,,ostatecznie "się zgodziła niczego miedzy wami nie naprawia.
Po 10 latach związku jakby te oświadczyny ,,się jej należały"/prawie 30 na karku/ ,tylko czy uczucie nie za małe z obydwu stron?
Cytat
Jeżeli po 10 latach traktujesz ją jak siostrę albo współokatora, to nie dziw się, że ruszyło ją zainteresowanie ze strony innego faceta. KAŻDĄ ZANIEDBANĄ kobietę by to ruszyło. Alors... pretensje musisz mieć do siebie.
Cytat
Fred, no i obciążyła Cię odpowiedzialnością za swój własny błąd. I jak się z tym teraz czujesz?
Nie twierdzę, że nie ma częściowo racji, bo odpowiedzialność tkwi zawsze o dwóch stronach, ale o ona podjęła decyzję o zdradzie. Jeśli jej cokolwiek w związku nie odpowiadało mogła zwyczajnie wcześniej odejść. Wybrała zdradę. Ona, nie Ty. Jesteś współodpowiedzialny za stan relacji w związku, ale nie za jej wybór.
Na tą chwilę to jest jedynie próba rozmycia/rozłożenia odpowiedzialności.
W związku nieraz zdarzają się chwile w które wkrada się rutyna, masz teraz biegać w koło niej i wyciskać z siebie wszystkie poty, aby przypadkiem się nie znudziła i poszła w tango?
To nie ten problem Fred.
Komentarz doklejony:
*Nie twierdzę, że nie ma częściowo racji, bo odpowiedzialność tkwi zawsze po dwóch stronach, ale to ona podjęła decyzję o zdradzie.
Kryzus trwal ok 2lat a nie 10. Nie tylko ja ja traktowalem jako wspollokatorke ale ona mnie podobnie. Jezeli chodzi o relacje to ja i ona zachowywalismy sie podobnie. Ona twierdzi ze zaden kryzys nie usprawiefliwia zdrade no ale stalo sie...
Mogla pogadac o tym, byl pewien moment ze tyci cos probowalem zmienic, ale romans juz trwal... Rutyna, zle odzywanie, brak rozmow i dotyku trwal dalej
Po pierscionku i ujawnieniu prawdy jakies ukryte uczucie eksplodowala, z dwoch stron. 3 tyg ostatnie byly ok. Teraz ten tydzien byl kiepski
Zadawalem pytania, wypomnialem jej to i tamto, dzis sytuacja sie troche uspokoila, zobaczymy co bedzie dalej. Caly czas mam lek ze zdrada moze sie powtorzyc
Komentarz doklejony:
Rozumiem tylko dlaczego tego nie skonczyla wczesnie. Czemu jezdzila ze mna na wakacje, do rodziny itp. Dzis powiedziala mi ze myslala ze tak na prawde nasz zwiazek nie istnieje, byla pustka, dusila sie w zwiazku, ja mialem podobne odczucia, kazdy z nas czekal to kto zakonczy. Teraz ja i ona chyba docenilismy ten zwiazek po tym jak moglismy i nadal mozemy rozstac sie
Cytat
macie do przerobienia dwa lata,przy skupianiu się na wisience niczego nie naprawi.
Na pytanie czy ,,wybaczyć" odpowiedziałeś sobie sam przed napisaniem tutaj.
Cytat
to raczej etap ,,miodowego miesiąca"który większość po zdradzie przerabia/z przyjemnością/.Muszę Cię zmartwić on się szybko kończy.
Cytat
kiepsko wam idą rozmowy.Trudno skończyć coś co trwa 8-10 lat[u].Żadne z was [/u]nie miało odwagi na szczerość ani na zamknięcie za sobą drzwi.
Co do miesiaca miodowego, to nie jest czasem tak ze po zdradzie, zwiazek moze stac sie hmm bardziej dojrzaly, bardziej uczuciowy, pokonujacy rutyne?
Cytat
po zdradzie może tak być ,ale nie nabierz się na ten miodowy kawałek.
Bo co się zmieni?będziecie się bzykać na okrągło i to....zabije rutynę?
Mozliwosc Poprawy relacji to jedyny "plus" tego wydarzenia
Jesteście dość długo ze sobą. Nie było do tej pory planów, deklaracji? Ślub, dzieci? Co wiesz o marzeniach swojej narzeczonej sprzed roku, dwóch, pięciu? O ilu rzeczach Ty jej nigdy nie powiedziałeś, a są ważne dla Ciebie?
Cytat
Piszesz to co wyżej plus to, że żadne z Was nie miało odwagi tego zakończyć'
Jeśli nie byłoby czego z tego związku zbierać, zdrada powinna ułatwić decyzję a nie ją utrudnić.
Może więc warto przerobić te dwa lata i jeszcze nie zamykać za sobą drzwi.
W ostatnim czasie byl problem z rozmowami to fakt, i to na powazne tematy. Brak rozmow o pracy, planach itp
Wydaje mi sie ze dostrzeglismy, badz dostrzegamy nasze ulomnosci, no i sprobowac naprawic czasy zaniedban. Czy byly plany? Byly czasami ogolne rozmowy ze kiedys tam slub ale bez konkretow. W czasie rozmowy juz po dowiedzeniu sie o zdradzie, mowila ze brakowalo jej takich planow np. O dziecku. Ze czula macierzynstwo. Czy gadalismy o marzeniach? Hmm ciezko stwierdzic to byly bardziej roznowy typu jaki kraj chcialaby zobaczyc czy cos tego typu. Czy ten zwiazek da sie skleic? Jakie starannia trzeba wprowadzic?
Cytat
nie wiem czy to nie najszybszy kurier z kochanków czy najszybszy kochanek z kurierów.
On mówi ze czuła ,,macierzyństwo".
Ty nie widziałeś że na widok dzieci się rozjaśnia,bierze na ręce,na spacerze na widok dziecka świergoli ze chciałaby mieć berbecia?
Jak ciotka pyta kiedy dzieci/slub/to mówi że ona to by już chciała???
Nie słyszałeś,nie widziałeś??????to albo tak nie było bo tego nie czuła,albo jesteś ślepy i głuchy.
Można marzyć o zwiedzaniu kraju....można o dzieciach.Po zdradzie można różne rzeczy gadać.Brakowało jej planów...to czemu ich nie robiła?
Ta cała rutyna wpływa na jakość związku. Nie uzasadnia jednak zdrady. To zupełnie inny problem. Narzeczona zdała się na Twoją łaskę, ale czy jest w stanie na dłuższą metę wytrzymać Twoją niepewność, próby kontroli, mniejsze zaufanie? Czy jest w stanie sama określić czemu dopuściła się oszustwa ? To jej rola, nie wystarczy zapłakać, obiecać "nigdy więcej" , gdy ona sama jest nieświadoma co zaszło. Jak ma zamiar coś wyrównać, naprawić, jeśli nie ma bladego pojęcia o własnej ułomności. Już wiesz, że jest zdolna do zdrady. Ona też wie?
Przyczyny oddalenia? Brak pielegnacji zwiazku, stalismy w miejscu, z jej strony to wiem tyle ze brakowalo jej pierscionka, planow co dalej, ze niby nie chce dzieci.
Jak chce naprawic? Wiecej ze mna czasu spedzac, byc blisko siebie, naprawic ten zwiazek no i jak pojdzie dobrze to dalsze wspolne plany
Czemu sie dopuscila oszustwa? Kryzys, niepewnosc co dalej z zwiazkiem, ktos sie pojawil i sie zagubila, ale to jej nic nie tlumaczy. Twierdzi ze gdyby bylo ok to by tego nie bylo. Ciezka sprawa sam do konca nie wiem co o tym myslec. Ciezko mi zapomniec o tej zdradzie i zrozumiec ja. Chcialbym, chcielibysmy to posklejac. Tez wiem ze moje podejscie do hmm zycia rodzinnego nie bylo ok, ale to nie ja zdradzilem i nie oszukiwalem ja.
nox- czytałem ten wątek, sytuacja trochę podobna do mojej
Ciężko mi zapomnieć i zaufać, boję się że nie zaufam jej, jak wychodzi do pracy, źle się czuję, niepewnie, boję się że tego nie udźwignę.
Cytat
będzie bardzo podobna jeżeli wybaczysz zaocznie.
Już czujesz się podle.Jak będziesz się czuł jeżeli tego nie sprawdzisz a po ślubie coś wycieknie ?
Twoje dziewczyna będzie się ciebie trzymać,co powie rodzinie jak chłopak po 10 latach związku da jej kosza?
Kurier coś tam skorzystał ale nie wiadomo czy chciałby ją na stałe.
Ma dziewczyna trochę lat,10 letni związek za sobą,głupio zaczynać od nowa.A jak się nie uda znaleźć chętnego? czas leci.
Do jej łzawej ,,szczerości" nie przywiązywałabym dużej wagi.Może sytuacja,sceneria ją trochę rozczuliły,ale najpierw przyjęła zaręczyny.Może wyspowiadała się księdzu,uważała że Tobie nie musi.
Komentarz doklejony:
bierzesz pod uwagę spotkanie z kurierem?stąd pytanie w innym wątku?
Komentarz doklejony:
Co do kuriera(22lata) to podobno byl zakochany czy cos w tym stylu ale to tylko podobno, moze chcial tylko sie zabawic moze nie, teraz mam to gdzies, wiedzial dobrze ze ona kogos miala
Kurier może być cenny jako źródło informacji, jeśli to dobrze rozegrasz; więc dbaj o to aby się nie przeziębił; a nie chcesz go lać; On się zakochał a ona ??
Twierdzi ze nic nie czuje, przyznala sie ze pisala do niego... Kocham...
Twierdzi ze te slowa byly bez znaczenia, ze nie byla by z nim. Ze to byla chwilowa hmm odskocznia, glupie zauroczenie i takie tam. Podobno nigdy o nim nie myslala jako o partnerze
Komentarz doklejony:
Inna sprawa ze nawet nie wiem czy chce cos wiecej wiedziec. Co do niego, to jak na zakochanego szybki odpuscil, przynajmniej teraz. Gdy zerwala najpierw z nim przez smsa, odp jej"bedzie jak zechcesz sloneczko" ehhh...
Cytat
pisać nie; pogadaj z nim jak facet którego interesuje ten sam towar; jako ten który nie wie co robić; niech Ci doradzi; podzielcie się spostrzeżeniami, plusy i minusy na każdej płaszczyźnie.. ;
zobaczysz co o niej wie :-))
Cytat
Twierdzi ze te slowa byly bez znaczenia, ze nie byla by z nim. Ze to byla chwilowa hmm odskocznia, glupie zauroczenie i takie tam.
I jak to widzisz ?
Gdyby były bez znaczenia to by nie pisała; wszystkim tak pisze ?
Czy większość kobiet po macaniu już kocha ?
Już wiesz co znaczy jej deklaracja, że faceta kocha;
A Ciebie Kocha ?;
To kogo bardziej kocha; jaki jest przelicznik ?
Cytat
przytaknięcie to nie jest odpuszczenie
Komentarz doklejony:
Chcesz coś od kochasia wyciągnąć? Siedź mu cały czas na plecach. Niech wie o Tobie, czuje stałą obecność. Powinien w nerwach się wysypać, zwali winę na Twoją dziewczynę lub zacznie skakać do Ciebie. Na tyle sprawdziłem takich geniuszy.
jak to widze , hmmm nie wiem. Na serio nie wiem. Zapytałem się jej czy do niego tak mówiła/pisała i odp że tak. Zapytałem dlaczego, nie potrafiła na to pytanie odp. Powiedziała że go nie kocha, i takie tam. Ja jej na to że słowo "Kocham Cię" ma dla mnie i myślałem że dla niej też większe znaczenie, że to słowa ważne. Nie potrafiła odp, może sama nie wie? Może głupie zauroczenie? Może odruchowo odp mu na jego kocham, lub tak po prostu pisała, nie wiem. Pewnie się nie dowiem. Mocno ją przycisnąłem i będę przyciskać o co chodzi z tym kocham... Czy mnie kocha? Ona twierdzi źe tak, dlatego prosiła o szansę i takie tam... im więcej myślę tym gorzej....
Cytat
Cytat
na chwilę obecną, daje spokój. Czy da całkiem, czy chciał się tylko zabawić? Nie wiem. Wiem jedno, jeżeli będę miał mało podejrzliwości, to będę ją śledził albo coś, aby się przekonać.
Nie chcę skreślać 10 lat, w jakimś stopniu próbuję zrozumieć zdradę(ale nie na nią żadnego usprawiedliwienia),
Komentarz doklejony:
Dałem jej szansę, bo wiem że nie było ok, że też ciągnęło mnie do tego samego lasu, gdybym nie dał szansy to bym żałował. Chcę ten związek naprawić, zacząć od nowa, ale... boję się powtórki. Gdzieś w głębi sobie powtarzam że tego nie zrobi(nie będzie taka cyniczna, była spowiedź i takie tam, człowieka szuka jakiegoś światełka w tunelku)
siedzieć mu na plecach, czyli smsy czy co?
Komentarz doklejony:
Co do miękkiego zakończenia wyskoku, to fakt bardzo mięciutko, zastanawiałem się jak to zakończyć, i... nie miałem żadnego pomysłu
Moje zagrywki ze "świagrami" miały wiele różnych pobudek. Jeśli się czegoś dowiedziałem to był to raczej przypadek albo skrajny egoizm i głupota "romeo" . Po czasie widzę jak bardzo nad sobą nie panowałem. Nie żałuję, bo dałem sobie szkołę . Co moje to moje, użyłem sobie, a czemu by nie?
Rób z gościem co chcesz. Możesz mu włazić w oczy ile chcesz, możesz zaprosić na flaszkę. Informacje mogą okazać się nic nie warte. Jeśli dojrzysz nic nie wartego lalusia to jesteś wygrany na tej konfrontacji. To są z reguły tchórze.
Każdy się czegoś boi, ten Twój amant również.
Co do terapeuty myslalem o tym ale nie wiem czy potrafilbym sie otworzyc.
Nurtuje mnie te jej "kocham" czy faktycznie te slowo moze nic nie znaczyc?
Wiem ze to zabrzmi bardzo bardzo naiwnie ale zbam ja ok 12lat 10 jestesmy ze soba, widze ze zaluje, plus ta spowiedz itp z 2 strony rozum podpowiada cos innego
Jezeli ktos raz zdradzil zdradzi i drugi raz? Czy faktycznie czlowiek moze sie az tak pogubic, moze zalowac, odzielic to gruba kreska?
Chcesz zaufać teraz wyłącznie na wiarę i przekonanie? Twój wybór. Jestem jednak przekonany, że nic nie robienie zemści się. Związek trzeba pielęgnować, chwasty powyrywać. Może i swoje słabości znasz, a narzeczona co zrobi ze swoimi? Spocznie na laurach?
Nie wydaje mi sie zeby nie bylo nic nie robienie. Jestesmy swiadomi ze zwiazek trzeba piekegnowac. Zblizac sie do siebie, spedzac czas razem, odbudowac go, planowac.
Co moja dziewczyna powinna zrobic ze swoimi slabosciami i ogolnie?
Co ona ma zrobić? Ty masz poczuć, że coś ku lepszemu idzie ( wbrew pozorom o to najłatwiej) , ona ma dojść co w niej siedzi, że polazła do byle głąba z którym i tak by związku nie zbudowała, olała Twoje uczucia, , dlatego nie umie rozmawiać, dlaczego nie zna swoich potrzeb i ich nie artykułuje. Chęć posiadania dziecka kosztem bliskiej osoby? To się kupy nie trzyma. To znaczy, że emocje rządzą nią bardziej niż rozum i owo"kocham". Czy takie zachowanie dobrze wróży?
Możemy Cię tutaj zasypać komentarzami i pomysłami, ale Ty robisz coś ze swoim związkiem. Kto za Ciebie przeżyje Twoje życie? Ja raczej nie.
Coś Ty się tej spowiedzi uwiesił jak tonący brzytwy?
Nawet nie zdajesz sobie sprawy, na co potrafi zdrajca przysięgać, łżąc jednocześnie w żywe oczy.
Na zdrowie i życie dzieci, na zdrowie życie matki, ojca i wszystkich tych, którzy cokolwiek dla nich znaczą..
Widzisz, oni wszyscy dla tych naszych księżniczek nic nie znaczyli..
Przecież tylko nas kochały, a ten bzykacz to przecież największa pomyłka ich życia..
Tylko jakoś wcześniej aby się z tymi przecież nic nie znaczącymi spotykać, odstawiały takie manewry maskujące , jakich nie powstydziliby by się komandosi Navy Seal zrzuceni na obcym terytorium aby tylko nie dać się złapać i
A pomyłką się okazywali dopiero wtedy, gdy sprawa się rypła i im się pod tyłkiem zaczęło palić, a kochanek zrejterował, bezceremonialnie wypłacając kopa..
Cały czas staramy się Ci uświadomić, że masz wiedzę na poziomie zerowym,
A Ty nie dość, że dałeś jej szansę to jeszcze się wykosztowałeś i na wyjazd, i na pierścionek.
Powinna Ci w świetle faktów nie tylko zwrócić koszty wyjazdu, ale gdyby miała odrobinę honoru, również nie przyjąć pierścionka aż do momentu, gdy na niego zasłuży
Widzisz chłopaku.
Dałeś szansę jej
Ale niestety, nie dałeś jej sobie
Na ochłonięcie, na spokojne przemyślenie swojej decyzji. Ale co jest dla Ciebie najważniejsze, dojście do prawdy..
Ty dostałeś strzał w plecy, latasz po psychologach, a jej żadna krzywda się nie stala
Kompletnie nie masz pojęcia o kobietach Fred ...
Dałeś się nabrać na zaplakane oczy zbitej syrenki i teatr pod tytułem spowiedź..
Teraz będziesz otrzymywać odpowiedzi adekwatne do tego, kim naprawdę dla niej jesteś..
Bo odpowiedzi :nie wiem są wyłącznie dla tych facetów, których się poważnie nie traktuje
Na zasadzie aj mi święty spokój..
Co Ci to biedactwo ma teraz powiedzieć poza
tym,że nie wiem, nie pamiętam, nic nie znaczyło
Że wie?
Jest świadoma,że gdyby powiedziała Ci, co się naprawdę wydarzyło, raczej o zaręczynowym pierścionku mogłaby tylko pomarzyć
A może było całkiem inaczej niż myślisz
Że źle się działo w Waszym związku, ale powód był zupełnie inny niż sobie dales wmówić..
Jak ja to piszę, cały czas trwało skanowanie terenu jajnikami..
Nie trafiła, a czas nieubłaganie płynie, a Ty wyskoczyłeś z tym pierscionkiem niczym Filip z konopi. Wybawco.
Mówi o miłości a nie wie czym ona dla niej jest.. Brawo 👏
Pisała i mówiła Kocham jemu, teraz wciska taki tekst Tobie..
Trafi się lepszy, to jego będzie kochać..
To Fred tylko słowa w świetle tego co się stało i jak długo byłeś oszukiwany, kompletnie w jej ustach brzmią niewiarygodnie..
Panienka ma dwadzieścia osiem lat, właśnie włączył się jej dzwonek, a Ty niczym Romeo ratujesz panienkę z opresji w jakiej się znalazła wskutek JEJ WYBORU.
Bo czy zapytała się Ciebie o zgodę?
Nie mów czasami, że ją znasz, bo jeśli nie wychwyciles jej love story, to znaczy albo byłeś całkowicie ślepy, albo jej kompletnie nie znasz mimo spędzonych z nią dziesięciu lat,..
Czy doczekałeś się odpowiedzi na pytanie dlaczego Ci się przyznała?
Tak jak już Tobie napisałem, w momencie przyznania się jej problem stał się Twoim problemem. Musisz tak z nią postępować, aby stał się ponownie jej problemem..
Rozmowa z kurierem jest jak wypuszczenie intruza na terytorium, na które nie ma wstępu..
Ale odpowiednio prowadzona (można wjechać mu na męskie ego, że mówiła jaki był kiepski w te klocki) plus dyktafon w torebce i jakiś program na telefonie..
Nie wierzę, że się nie zacznie wzajemna wymiana ciosów
Możliwości manipulacji trochę masz, akurat to mi się jako pierwsza myśl nasunęła
Może ktoś z forumowiczów ma inny pomysł..
Tak czy siak, trzeba ją po podłodze pociągnąć
Bo tak jak Ty wobec niej postępujesz, to gwarancja powtórki..
Jest zbrodnia, musi być kara. Bo poczucie bezkarności róż uchwała Fred..
Na Twoim miejscu do ślubu i dzieci w takiej sytuacji tak bardzo bym się nie spieszył..
Komentarz doklejony:
Sama dostarczyła Ci wystarczająco ważny powód, abyś się tam nie spieszył..
Cytat
wiesz ze zaraz na początku zmiany rusza w teren.Nie możesz go zaskoczyć z rana tak żeby na moment mu mowę odjęło?
A potem mu nagadać że dziewczynę Ci wyrywał.Podpuścić,dołożyć ,zablefować że wiesz więcej niż w rzeczywistości i zaczekać na reakcję.
A do torebki dziewczyny w tym dniu włożyć dyktafon bo będzie chciał się pożalić i będzie potrzebował pocieszenia.
Albo bierz co masz z jedną niewiadomą.Tylko nie zakładaj ze mówi prawdę.
Komentarz doklejony:
że Twoja niewiadoma mówi prawdę.
Nie spieszył bym się w takiej sytuacji do seksu z nią..
Pretekst już masz.
Może się bowiem okazać, że panienka została zapylona..
Co wcale nie jest wykluczone..
Miłość miłością ale w takich sytuacjach lepiej na zimne dmuchać niż potem mieć kłopoty..
Wiesz, kontakt i umiejętne podejście lovelasa ma jedną zaletę..
Dowiesz się, czy nadal ta para gołabków się ze sobą kontaktuje,
Ukryty w jej torebce mały dyktafon plus odpowiednia aplikacja na telefonie...
Teraz potrzebne jest weryfikacja tego co mówi Tobie z tym, co naprawdę myśli..
.