Zdrada - portal zdradzonych - News: Popsułem, Nie wiem jak naprawić...

Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj siÄ™

Nie możesz się zalogować?
PoproÅ› o nowe hasÅ‚o

Ostatnio Widziani

Sasza00:06:36
zona Potifara00:16:48
A-dam00:17:11
bardzo smutny00:26:43
Julianaempat...00:49:49

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Zraniona378
08.03.2024 12:35:50
Bo cały wpis się nie zmieścił

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proÅ› o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to CiÄ™ zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.RozmawiajÄ…c nie koncentruj siÄ™ na sobie.
33.Nie poddawaj siÄ™.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Popsułem, Nie wiem jak naprawić...Drukuj

Zdradziłam/Zdradziłem/Mam romans[u][b]Na tym forum możliwe jest że też szukała pomocy moja żona... Teraz szukam ja.. Jeśli widzieliście podobną sytuację. Proszę jedynie o rzetelną odpowiedź. A ty Agnieszko nie czytaj tego. [/b][/u] Witajcie. Jest tu dużo osób jak ja które żałują. Które jak ja teraz nigdy w życiu by znów tego nie zrobiło ponownie. Wiem że każdy się usprawiedliwia ja też to pewnie będę robić wybaczcie chce być obiektywny na tyle ile będę mógł. Będzie to długi wpis ponieważ z nikim o tym nie mogę rozmawiać. A sam nie daje już sobie rady. Mamy 2 dzieci. żona była w drugim w ciąży gdy to się stało. Od mojej zdrady minęło już nie całe 2 lata. Żona dowiedziała się w grudniu tamtego roku. Dowiedziała się ponieważ mąż kobiety z którą to zrobiłem odkrył prawdę i sam zaczął grozić że poinformuje moją żoną. Po kilku dniach sam jej się przyznałem, nie chciałem ciągnąć już tej farsy i miałem dość kłamstw. Dlaczego zdradziłem. Poszukiwałem pracy w innym mieście, z żoną która została sama z pierwszym synem i w 3 miesiącu ciąży u teściów prawie cały czas się kłóciłem przez telefon. Głupie spotkanie z starą znajomą skończyło się seksem. Po którym pojechałem do żony. Moja największa głupota którą zrobiłem w życiu. Chodź z żoną do tej pory byłem szczery i darzyliśmy się dużym zaufaniem... Nie byłem stanie się przyznać. Po prostu się bałem. Teraz sam zauważyłem że byłem kiepskim mężem. Mam ciężki charakter, jestem suchy, ostry dla dzieci. Żona nie raz chciała mnie zostawić przez mój charakter. Teraz dałem jej kolejny argument. Ale naprawdę ją kocham. Była pierwszą i jedyną kobietą której chciałem dać szczęście i nie zranić. Żeby jeszcze było fajnie straciłem pracę w styczniu. Dopiero teraz znalazłem pracę. Byłem paskudny w domu. Nie wytrzymywałem. Mój starszy syn ma ataki złości. Widzę w nim siebie. Nie raz się zastanawiałem czy nie odejść ponieważ czułem że ich ranie. Dziś... Rozmawiam dużo z żoną.Staram się być idealnym ojcem, nie chce by mój syn miał takie życie jak ja. Moi rodzicie się rozwiedli gdy miałem 5 lat. Na prawdę się staram. Jestem na szkoleniu. Nie wiem czy będę miał gdzie wrócić... kilka dni przed wyjazdem usłyszałem "nie kocham Cię" Za dużo rzeczy rozwaliłem jak teraz patrze i ją całkowicie rozumiem. Co mam robić aby w jakiś sposób naprawić ten związek ale też zachowywać się w relacjach z małżonką? I czy jest możliwa jest moja zmiana na lepszego męża czy ojca. Czy nie lepiej pozwolić im odejść i pomagać nie przeszkadzając.
5808
<
#1 | Nox dnia 26.03.2016 00:34
Nie wiem dlaczego żona nie powinna czytać skoro to właśnie z nią powinieneś rozmawiać.
Zdrady nie cofniesz.Przed zdradą były problemy w związku z twoją nerwowością.Oprócz..staram się" robisz coś z tym?
3739
<
#2 | Deleted_User dnia 26.03.2016 00:39
Co chcesz ratować? Co już zrobiłeś? Skąd wiesz, że żona tutaj szukała pomocy?
5808
<
#3 | Nox dnia 26.03.2016 01:43
Kłamstw miałeś dosyć ale przez 2 lata od zdrady korespondencja (gorąca) kursowała?
12846
<
#4 | Winny dnia 26.03.2016 05:59
Jeśli chodzi o jej czytanie. Nie chce aby myślała ze wykorzystuje ten portal jedynie do pokazania zmiany a nie faktycznej poszukiwaniu pomocy. O wszystkim co napisałem tutaj rozmawiałem z nia. A to ona mi powiedziala sama ze pisaka gdzies na forum o tym co się stali miedzy nami.

Przed zdrada pisaliśmy dużo. Po kilka wiadomości i koniec.

Zmiana teraz wiem gdzie byl problem mojej osoby i dlaczego. Pomagam więcej w domu, zmieniłem oczekiwania do syna. Powiedzialem ze jak to bedzie za malo dla niej pójdę do psychologa. Staram się poprawić kontakty z otoczenia naszego aby juz nie wychodzić na "chama".
3739
<
#5 | Deleted_User dnia 26.03.2016 08:05
To walcz. Zwyczajnie walcz. Walcz o nią. O dzieci. Musisz pamiętać cały czas o jednym. Tamtego związku, tamtych Was już nie ma. Jedyne co możesz zrobić to poderwać ją, zdobyć ją na nowo i zbudować z tą kobietą nowy związek. Musisz liczyć się z odpowiedzialnością za to, że zabiłeś tą miłość, ten związek. Zraniłeś ją nieodwracalnie i jeśli Cię kochała, jeśli Ci ufała, naraziłeś ją zapewne na ogromne cierpienie, ból i mętlik w głowie. Przyjdzie Ci pewnie znieść wiele jej ostrych i bolesnych słów. Masz prawo, za każdym razem gdy je wypowie, powiedzieć jej o tym, gdy będą Cię boleć, mówić o tym, że żałujesz popełnionego błędu. Zwyczajnie przytulaj, kiedy będzie cierpiała. Nawet i tysiąc razy przepraszaj i mów o tym kim dla Ciebie jest, ile dla Ciebie znaczy, jeśli będzie trzeba. Bądź pomocny, kiedy tylko tej pomocy będzie potrzebowała. Nie zadręczaj swoją osobą, ale bądź. Zamiast kłócenia się, w momentach kiedy nie będziesz miał już siły, mów o tym co czujesz. Mówisz o napadach złości u dziecka, pomóż dzieciakowi. Całkiem możliwe, że ma jakaś nerwicę. Sam udaj się do psychologa, pomoże Ci lepiej zrozumieć samego siebie. Weź do psychologa dziecko, zatroszcz się o to dlaczego cierpi, przyjrzyj się temu dlaczego sobie nie radzi z emocjami. Terapia dla par, ale u dobrego specjalisty (co podkreślam) jest bardzo pomocna w takim momencie, aby i ona mogła zrozumieć pewne mechanizmy. Pokaż jej, że czegoś Cię ten błąd nauczył. Pokaż, poprzez swoje działanie, że Tobie samemu zależy na tym, aby nigdy więcej go już nie popełnić. Dbaj o rodzinę i jej potrzeby,dbaj o nią, o dziecko, o siebie. Wsłuchaj się nią, wsłuchaj się w jej potrzeby. Bądź też uczciwy sam ze sobą , z własnymi uczuciami. Pamiętaj o drobiazgach, które mogą sprawić jej przyjemność, kwiatach dla niej, jeśli je lubi. Jesteś mężczyzną, przecież wiesz jak się kobietę zdobywa. Walcz o nią. Nawet jeśli nie dane będzie Wam iść dalej przez życie, przynajmniej odwrócisz krzywdę którą wyrządziłeś. Pomimo odczuwanego wstydu i poczucia winy, za to co zrobiłeś, zacznij żyć pełna piersią. Odzyskaj zagubione jaja i walcz, jak na mężczyznę przystało. A może wygrasz tą miłość.
p.s. mój związek jest przykładem tego, że można po zdradzie stworzyć kolejny z tą sama osobą Uśmiech dojrzalszy, pełniejszy o głębsze zrozumienie, bogatszy i szczęśliwy Uśmiech dlatego będę każdemu radziła by walczył, bo nawet jeśli miałby przegrać, to sama walka wiele go nauczy, wiele dobrego w jego życie wniesie

Komentarz doklejony:
warto, nawet w tak trudnym momentach jak zdrada, walczyć o to by zostać człowiekiem i obrócić się ku dobru, a odrzucić zło
3739
<
#6 | Deleted_User dnia 26.03.2016 08:19
U Twojej żony jest to ledwo widoczne. Napisała, że nie chciałabym wracać do rodziny. U Ciebie aż wali po oczach. Jesteście z dość porąbanych rodzin, prawda. Alkoholizm albo jakaś przemoc.
5808
<
#7 | Nox dnia 26.03.2016 10:12
Nie trzeba pochodzić z patologi by nie chcieć powrotu.Przyznanie się do porażki nie jest łatwe przed bliskimi.

Wyjechała sama ,wracałaby z dwójką dzieci.Nie każdy ma warunki by się podzielić metrażem.
Kobieta ma teraz gdzie indziej swoje miejsce
3739
<
#8 | Deleted_User dnia 26.03.2016 10:47
Może i nie trzeba. Swojego oboje wiele nie mają, tułają się po kraju za pracą, autor niezłe kłopoty z nerwami. .. Co jest nie tak? Hasło, że miłość wszystko uleczy jest trochę przereklamowane. Od dawna dużo u nich nie grało. Zdrada tylko obnażyła te niedoróbki, a one skądś się wzięły. Aby coś naprawić trzeba wiedzieć co jest spartolone.
5808
<
#9 | Nox dnia 26.03.2016 12:17
Winny do psychologa,terapeuty powinieneś się wybrać dla siebie,ze sobą, nie dla żony.
Bo jakiś problem emocjonalny jest w tobie.Kłopoty w pracy mogą nasilać to co już jest.
Nie pomożesz synowi nie radząc sobie ze sobą,bo jak??????Teraz to dzieciak i już jest źle a jak będzie z nastolatkiem?
Ty pracuj nad sobą,wspólnie z żoną nad synem.Jak będą rezultaty u ciebie to porozumienie z żoną będzie łatwiejsze przynajmniej w sferze dialogu.
12846
<
#10 | Winny dnia 26.03.2016 13:15
Wiem gdzie teraz byl problem. Sam teraz chce naprawiam je. Syn jest priorytetem. Jesli zona zobaczy ze chodz sam bede to teraz naprawiać i uzna ze idzie mi za slabo wystarczy jedno skowo i ide do psychologa.
Jesli chodzi o znalezienie jaj. Tak mam z tym problem ponieważ wiem ze to ja popsulem i nie mam prawa niczego wymagać. Przytulic chce ja bardzo zawsze, jednak gdy slysze ze mój dotyk ja rani wycofuje sie.
Dzis usłyszałem ze chce to ratować ale podtrzymuje ja moja osoba. Mam chwile zwątpienia i obawy coraz większe. To jednak będę sie staral nie dla rodziny ale dla niej. Nie wien tylko jak sie zachować gdy widzę ze cierpi.

Komentarz doklejony:
Spartoleniem byka moja negacja, niechęć do ludzi. Teraz się uczę zyc wśród nich.
10937
<
#11 | annahelena dnia 26.03.2016 14:08
Winny to chyba wątek twojej żony:

http://www.zdradzeni.info/news.php?readmore=4979

Powtarzać się nie będę. Napisałam w wątku żony.
Pytanie do ciebie: dlaczego zdradziłeś?
Bo z tego co napisałeś zwaliłeś winę na żonę (bo się kłóciliście) i na swój charakter ( bo masz ciężki).
A tak naprawdę zdradziłeś bo?
12846
<
#12 | Winny dnia 26.03.2016 14:36
Wątku żony nie chce czytać. Sama mi mowi ma tyle co uważa za słuszne. Czemu zdradziłem. Zastanawiałem sie wiele razy. Pewnie banał. Trudny czas. Złość na cała sytuację. Spotkałem dawna znajoma. Wymięliśmy sie kontraktami. Pisaliśmy ze sobą jak to ciężko jest w związku. Pomarudziłem ze żona powinna sie inaczej zachowywać ponieważ sie w końcu staram i robię to dla nich. Później spotkanie na zwykla kawę która skończyła sie zupelnie inaczej.
12173
<
#13 | jagodalesna dnia 26.03.2016 14:51
Poza oklepanymi deklaracjami (będę pomagał żonie w domu...) jakoś nie widzę abyś był na drodze do zrozumienia w czym/w kim tkwi problem. Czekasz na zielone światło pt. "wybaczam"? To tak nie działa. Myślę, że sam, bez pomocy SPECJALISTY nie zrozumiesz tego ani teraz ani za kwartał....
To, że nie masz dobrych relacji z otoczeniem to też jest symptomatyczne. Masz bliskiego przyjaciela, kumpla?
Jak chcesz odbudować a właściwie zbudować na nowo relacje z żoną? Czekasz na przepis z naszej strony?

Komentarz doklejony:
A zdrada w Twoim przypadku to była rekompensata za stres, ciężkie życie?:-)
12846
<
#14 | Winny dnia 26.03.2016 14:59
Nie czekam. Razem patrzyliśmy na cale nasze 6 lat małżeństwa i wiem co jest do poprawy. Dlatego moje zachowanie zmieniam nie tylko dla niej ale tez dla siebie.
Oklepane dakleracje ? Jasne. Ponieważ jest taki etap teraz ze mogę dać tylko deklaracje i je spelniac. Chyba ze masz inny pomyśl.

Komentarz doklejony:
Nie.
Głupim dowartościowaniem swojej męskości. A przynajmniej tak myślę

Komentarz doklejony:
Robię błędy. A tu jestem dlatego ze chcę je naprawiać.
12173
<
#15 | jagodalesna dnia 26.03.2016 15:12
To, że tutaj trafiłeś to pierwszy etap. Drugi to specjalista. Aby deklaracje przyniosły WYMIERNE efekty potrzebna jest klarowna wizja, duże zaangażowanie, determinacja i konsekwencja. Sądzisz, ze to masz?
3739
<
#16 | Deleted_User dnia 26.03.2016 15:19
To są frazesy. Jesteś bardzo samowystarczalny - sam spieprzyłeś relację małżeńską, jesteś źródłem zachowań syna, sam zobaczyłeś co złe i sam to będziesz naprawiał? Bzdura.
Ponowię pytanie. Co stoi za Twoim konfliktowym ,czy jak chcesz trudnym charakterem? Jak chcesz to zmienić? I nie opowiadaj bajek pt pracą nad sobą albo dla żony.
12846
<
#17 | Winny dnia 26.03.2016 15:28
Tylko do pewnego stopnia. Dlatego chce iść do poradni.
12604
<
#18 | Atrakcja dnia 26.03.2016 16:42

Cytat

I czy jest możliwa jest moja zmiana na lepszego męża czy ojca. Czy nie lepiej pozwolić im odejść i pomagać nie przeszkadzając.


Na pewno nie być takim:

Cytat

Mam ciężki charakter, jestem suchy, ostry dla dzieci.


Co możesz zrobić? Starać się. Dawać ciepło, miłość, zaangażowanie ze swojej strony. Być jak najlepszym ojcem, który rozmawia z dziećmi i czułym mężem.
A jeżeli to Ci się nie uda bo nie potrafisz, nie da rady, to wtedy odejść i pomagać im w taki sposób w jaki umiesz. Bo po co marnować czas żony i swój (lata lecą) na toksyczne małżeństwo?
12846
<
#19 | Winny dnia 29.03.2016 22:31
Weekend za mną. Jeden z najlepszych jakich pamiętam. Jaja znalezione i przypomnienie sobie dlaczego chciałem byc z ta kobietą. I staranie sie aby naprawić moze nie zdradę ale ogólne moje zachowanie przez te kilka lat. Wyjeżdżałem bylo dobrze. Zobaczę co bedzie jak wrócę, to jedyna obawa.
3739
<
#20 | Deleted_User dnia 02.04.2016 13:43
Hej Winny. Nie wiem dlaczego, ale wnerwiają mnie takie wątki zdradzaczy, którzy chcą zacząć wszystko od nowa i myślą, że w parę tygodni zmienią swój charakter. Gdy twoja żona wybaczy ci w końcu a ty poczujesz się znowu na dobrze znanych, starych torach, to z czasem znowu staniesz się "sobą" i stare wady i nawyki powrócą. Musiałbyś mieć naprawdę traumatyczne przeżycie, żeby chociaż trochę zmienić swój oschły i trudny charakter.
Do takiej zmiany też trzeba głębokiej motywacji a chyba nie widać jej u ciebie za bardzo.
Zmiana jest możliwa, widzę to po sobie. Jestem inny niż 10-15 lat temu. 10 razy się zastanowię gdy na kogoś podniosę głos, chociaż zdarza się mi być, niestety dość uszczypliwym, ale z tym też walczę. Zauważyłem nawet, że stałem się...lubiany. Więc jakaś nadzieja i na twoją zmianę chyba jest :-)
12846
<
#21 | Winny dnia 07.04.2016 15:02
Wszystko się ukladamo. Wracalem ze szkolen spędzaliśmy mily weekend. We wtorek dostalem wiadomość ze mam sie wyprowadzić... Zglupialem. Naglą zmiana o 180 stopni. Od tego czasu jestem wrogiem. Gdy się staram zostaje uznany za hipokrytę ze zwalam wine na nia. Nie ważne co powiem jest coraz gorzej. Kazala mi walczyć, starać się, być przy niej w każdej chwili... A teraz mam zniknąć. Boje się ze jak to zrobię wszystko bedzie strącone.
9937
<
#22 | Ramirez dnia 07.04.2016 20:35

Cytat

Naglą zmiana o 180 stopni. Kazała mi walczyć, starać się, być przy niej w każdej chwili... A teraz mam zniknąć. Boje się ze jak to zrobię, wszystko będzie stracone.


Kobiety to wspaniałe istoty, ale w przeciwieństwie do nas, kierują się dość mocno emocjami. Musisz zdawać sobie sprawę z tego, że ona podpowiedziała Ci rozwiązanie tego problemu - jest w tym cytacie. Dlaczego tak jest?

Powinieneś wiedzieć, że po takiej informacji jak zdrada, kobiece emocje to istna huśtawka. Jednego dnia, będzie tęskniła za tym co było, i będziesz miał swoją szansę by przy niej być, a kolejnego dnia doświadczysz kobiecej furii i wywalania walizek za drzwi. Dziewczyny z forum, które doświadczyły zdrady, mogą to dokładniej opisać, co wtedy czuły, jak się dowiedziały o zdradzie...

Ważne, żebyś wracał, nie dał się wyrzucić - o ile Ci zależy...

I o te powroty tu chodzi, wyrzucony - śpisz na wycieraczce, przytulany - przytulasz. Czas goi rany, choć zmienia nas niesłychanie, utracone raz zaufanie nigdy już takie jak było nie wróci, więc gdy ona dostrzeże, że ją wybierasz, że nie dasz się odrzucić-wyrzucić z jej życia, podda się temu, ale zacznie Ci się bacznie przyglądać. I obyś jej wtedy kolejny raz nie zawiódł - bo zmarnujesz jej życie...

Nigdy nie otrzymasz już takiego zaufania, jakie miałeś na początku, ale z czasem będzie ono większe, więc jedyna droga, to nigdy już jej nie zawieść. Nie daj się odstraszyć od siebie!

Kobieca podświadomość ma informację, zdradziłeś, byłeś niewierny, nie można na Tobie polegać, jesteś słabym samcem, niepewnym. I to jej podświadomość wyrzuca Cię ze swojego życia, bo ona chce pewnego silnego ramienia przy sobie, na którym można się oprzeć, którego można być pewnym, że nie zawiedzie, że nie pójdzie na jakąś zdzirę, że nie zostawi jej i dzieci.

Jak się takim nie staniesz, jak nie udowodnisz przez swój upór, że potrafisz taki być, że nie będziesz słaby i uległy dla hien i hienek - to wtedy może da Ci tę szansę.

Jeśli zaś uda jej się Cię wyrzucić ze swojego życia, to znaczy, że jesteś na tyle słaby, by sobie z tym nie radzić, że nie zasługujesz, nie walczysz o nią, że jesteś za słaby, by z nią być.
5808
<
#23 | Nox dnia 07.04.2016 21:20
Winny to nie zdrada jest największym problemem u was ,ona tylko przepełniła czarę goryczy.Zarówno Ty piszesz że ,nie byłeś dobrym mężem"jak i żona z czasem uchyliła rąbka tajemnicy.
Ona się męczy /dopiero/4 miesiące/Ludzie dochodzą do siebie i 2 lata i dłużej.
To że z waszą komunikacją nie było,nie jest najlepiej nie ułatwia porozumienia.Naciskanie i twój foch nic nie dadzą,sprowokują tylko kłótnie,rozżalenie.
Nie jesteście w stanie teraz spokojnie ze sobą rozmawiać.
Możliwe że ,,wszystko będzie stracone"jednak nie dlatego ze znikniesz ale dlatego że zawaliłeś przed zdradą i samą zdradą.
Moim zdaniem/!/powinieneś dać jej dużo czasu i zająć się solidnie swoją terapią/która da rezultat dopiero po kilku miesiącach /
Jeżeli żona przemyślała sprawę i woli pobyć sama to jej wola i prawo.Ona potrzebuje spokoju by móc skupić się na problemach z dzieckiem.
Nerwowa atmosfera nie pomaga ani jej ani synowi.
Być przy niej oznacza dać wsparcie,a nie wspólne mieszkanie.
Daj jej kilka tygodni spokoju,umów się na kontakty z dziećmi albo zaczekaj na wiadomość od niej.To że masz mieć kontakt z dziećmi nie może oznaczać naciskania na nią.

Ty popracujesz nad sobÄ…,ona odpocznie psychicznie,przyjdzie czas na znalezienie sposobu na porozumienie siÄ™,naukÄ™ rozmowy ze sobÄ…,z dzieciakami.

Komentarz doklejony:
Nic już nie będzie tak samo,jeżeli się zdecydujecie będziecie budować związek na nowych zasadach.To będzie inny układ.Może będziecie tylko rodzicami,może będziecie się tylko dogadywać albo po terapii żona zobaczy szansę na wspólne życie.Ale to ma prawo potrwać .
12846
<
#24 | Winny dnia 07.04.2016 22:12
Dziś zrozumiałem koleby blad. Za bardzo się starałem. I jakbym mial pretensję że ją to odtrąca. Muszę po prostu stać przy niej i pomagać. Warunki powodują że wyprowadzka jest ciężka do realizacji. Jeszcze pomieszkamy razem. Zajmę się opieką nad krasnalami. Będę spać z nimi. Jej pozwolę odpocząć.
5808
<
#25 | Nox dnia 07.04.2016 22:15
,, Za bardzo się starałem."czyli?
12846
<
#26 | Winny dnia 07.04.2016 22:24
Napisałem wiersz dziś. Dzis napisała cytat o zagubieniu. Chcialem pokazac ze umiem byc jeszcze romantyczny.
5808
<
#27 | Nox dnia 07.04.2016 22:36
dla ciebie to ,,staram się"a ja czułabym się naciskana,przyduszona,brakowałoby mi powietrza.
Ona ma w głowie tą zdradę ,wszystko jest świeże.
Nawet jeżeli dla ciebie to historia z przed dwóch lat dla niej stało się to w grudniu,
Byłeś z inną,jej coś wyznawałeś,coś fikałeś,coś robiłeś gdy z żoną ,,darłeś koty"a teraz /po 4 msc/,,umiesz być romantyczny,
3739
<
#28 | Deleted_User dnia 07.04.2016 22:44
Nox, dobra kobieto, jak Ty te wpisy ogarniasz? Z przymrużeniem oka
Winny, problem podstawowy u Ciebie to słuchanie. Coś słyszysz, coś czytasz, a odpowiadasz na coś zupełnie innego.
12846
<
#29 | Winny dnia 07.04.2016 22:53
Nox. Dziękuję. Dużo masz tych racji.
Apologises- tez dziękuje.wytykaj mi takie bledy
5808
<
#30 | Nox dnia 08.04.2016 18:52
Apologises dzięki za,, dobrą" ale przecież Ty też ogarniasz/cokolwiek to znaczy/ i jesteś bardzo pomocny.
12846
<
#31 | Winny dnia 08.04.2016 21:05
Jak mam się zachować.
Wróciłem do mieszkania. Siostra zabrała starszego syna do babci aby się wybiegał. Gdy wróciła żona, chciałem zachować się jak mnie prosiła zostawić ją.
Więc zająłem się młodszym synem. Wychodziliśmy razem ona do pracy ja na spacer z małym. Wtedy usłyszałem że starszy syn nie chciał abym wracał. Gdy się dopytywała dlaczego, powiedział że tata daje w dupę i krzyczy. Faktycznie byłem zawsze ostrym ojcem. Dawałem w dupę jak uważałem że zasługiwał. Ostatni raz zrobiłem to jakieś 2 miesiące temu. Teraz tego unikam aby naprawić wszystko. Trochę mnie zamurowało.
A moje powitanie z synem wyglądało tak że mnie przytulił i powiedział że tęsknił i że dobrze że jestem. Niestety syn czuł się źle u babci i wrócił do nas. Teraz z nim rozmawiałem. Trochę wypytałem, po czym powiedziałem czego dowiedziałem się od mamy.
Co odpowiedział? "Nie mówiłem tak. Mama Cię okłamała ponieważ nie mogłem się ciebie doczekać"

Zdaje sobie sprawę że mały mówi wiele rzeczy jak jest zły itp i faktycznie mógł to jej powiedzieć. I mam taką nadzieję że tak było.

Czy powinien podjąć ten temat z nią? Jest nastawiona do mnie bojowo co widzę i nie chce kolejnej kłótni. Czy lepiej poczekać?

Komentarz doklejony:
Wybaczcie ze dużo tu piszę. Ale zrobię wszystko by naprawić to małżeństwo.

Komentarz doklejony:
Wybaczcie ze dużo tu piszę. Ale zrobię wszystko by naprawić to małżeństwo.
5808
<
#32 | Nox dnia 08.04.2016 21:29
..,,Czy powinien podjąć ten temat z nią? Jest nastawiona do mnie bojowo co widzę i nie chce kolejnej kłótni.."więc nie prowokuj.Co ta rozmowa miałaby wnieść?
Będziecie się przekonywać co syn miał na myśli i kto lepiej go rozumie?Kłótnia gotowa a dzieci patrzą.
Tym bardziej że syn może za chwilę /jak to dziecko/zmienić zdanie.
Trzymaj z nim dobry kontakt ,zabawa,czytanie itd żona zobaczy w tym to co syn mógłby jej powiedzieć.
We wspólnym mieszkaniu to jest wlaśnie problem gdy stosunki między dorosłymi nie są poprawne.Gdybyś spędzał z dzieckiem powiedzmy godz dziennie to ten czas byłby wykorzystany na maksa z korzyścią dla syna.Spędzając ,,w domu"więcej czasu syn odbiera wszystkie emocje które wami targają. Dobre i złe.
Decyzja należy do żony nie 5 latka,więc wkręcanie syna nie ma sensu.
Wy macie rozwiązywać swoje problemy.Tym bardziej że uczucie ze on jest winny kłótni,maminym łzom ,twoim krzykom zaszkodzi wyłącznie jemu.
12846
<
#33 | Winny dnia 08.04.2016 21:41
Dziękuję. Za odpowiedź.
3739
<
#34 | Deleted_User dnia 08.04.2016 22:03
Dzieciaki więcej widzą, czują i myślą niż sądzisz. Dobre jest pójście z małym do poradni psychologiczno-pedagogicznej. Ja nieźle trafiłem i dostałem namiary na psychologa z NFZ.
Niezależnie warto podbudować jego poczucie wartości. Tutaj przede wszystkim kontakt z rówieśnikami. Mój poszedł najpierw na krav magę ,teraz "zmusił" mnie na piłkę nożną. Prawie wszędzie przyjmują nawet pięcio, sześcioletne dzieciaczki. Nauczy się żyć w grupie , będzie robił coś co lubi.
12846
<
#35 | Winny dnia 08.04.2016 22:33
Chodziliśmy po psychologach z małym. Mówili że z nim wszystko jest dobrze.
Jak coś nie jego myśli to od razu się zamyka i mówi wszystkim tak aby zranić.
Sam zmieniłem do niego zachowanie. Zamiast karać odstawiam go aby nie wybuchał bardziej po czym tule. Jest lepszy.
Zajęcia dodatkowe. Rzeczywiście muszę o nich pomyśleć. Kiedyś chodził na judo. Teraz postaram się z nim chodzić na basen.
5808
<
#36 | Nox dnia 08.04.2016 22:38
Najpierw tato na terapię bo problem dziecka zaistniał dzięki dorosłemu tacie...,, powiedział że tata daje w dupę i krzyczy. Faktycznie byłem zawsze ostrym ojcem. Dawałem w dupę jak uważałem że zasługiwał..."
Tato nie radząc sobie z emocjami strofuje 5 letniego syna,czym sobie może sasłużyć na lanie taki dzieciak,co rozumie z krzyków?że nie jest kochany?
Jest jeszcze w tym wieku że kocha bez względu na to jak jest traktowany.
Kiedyś czytałam że dziecko jest jak pies,kocha bezkrytycznie ,,,do czasu.
12846
<
#37 | Winny dnia 08.04.2016 22:40
We wtorek idę do poradni. Już się zapisałem.
5808
<
#38 | Nox dnia 08.04.2016 22:54
...,,Jak coś nie jego myśli to od razu się zamyka i mówi wszystkim tak aby zranić. ..."a jak coś jest nie po twojej myśli to....
12846
<
#39 | Winny dnia 08.04.2016 23:01
Też wybucha. Dlatego teraz nad tym pracuje od pewnego czasu. Tule zamiast krzyczeć. Jeszcze trochę minie zanim on tak zacznie robić.
Mały jest moją kopią. Sam jestem z rozbitej rodziny. Mój ojciec wyprowadził się kiedy byłem w jego wieku. Ja nie mogę doprowadzić aby miał to samo co ja wtedy.
5808
<
#40 | Nox dnia 08.04.2016 23:10
Winny wmawiasz sobie coś na siłę.Ty wychowywałeś się bez ojca,twój syn z ojcem.Obydwaj jesteście ,,agresywni"
Problemem była wyprowadzka twojego ojca czy to ze nie miał z tobą kontaktu?
A może mocna ręka matki?
To że rodzice mieszkają osobno to jest pikuś jeżeli utrzymują kontakty z dzieckiem,jeżeli,,celebrują"czas z nimi spędzony,jeżeli dziecko nie służy do rywalizacji z ex.
Więc na czy polegał twój problem ,na tym ze ojciec spakował manele?
12846
<
#41 | Winny dnia 08.04.2016 23:20
Silna ręka matki nie. Za dobra aż kobieta. Z ojcem kontakt miałem później nie rzadki i niezbyt dobry. Mam po nim charakter to główny problem u mnie. Jasne że ja synowi tego nie zrobię. Charakter charakterem ale rozum i wartości inne.
3739
<
#42 | Deleted_User dnia 08.04.2016 23:45
Na takie zachowanie składa się to co określasz jako charakter ( zestaw cech przekazany genetycznie) i osobowość (nabyte drogą powielania zachowań począwszy od małego dziecka). Terapie są długotrwałe. Spotkałem się z 12 i 26 tygodniowymi programami ośrodków interwencji kryzysowej. To dopiero wstęp, bo Ci którzy pozytywnie przeszli te zajęcia, chodzili jeszcze długo indywidualnie.
Są również przychodnie psychologiczne prowadzące terapie grupowe, ale pod kątem zaburzeń osobowości. To też dobre wyjście. Z reguły na bazie terapii behawioralnej. Po takiej terapii dostajesz wypis z opisem problemów, a jeśli masz rzeczywiście jakieś zaburzenie, to masz postawioną diagnozę. To bardzo długotrwałe procesy zanim osiągniesz rezultaty.
W tej chwili jeśli myślisz, że jest źle, to nie wiesz z czym masz do czynienia. Jesteś w miarę świeżo po wstępnym pogodzeniu z żoną. To okres tzw miesiąca miodowego, lub następny po nim " nawarstwiania się problemów" . Jesteś na górce swoich możliwości gdyby to ująć na wykresie. Kolejny będzie spadek w dół, tzw faza muru. Więc chłopie nie prześpij tego, bo bez odpowiednich narzędzi możesz nie dać rady.
12846
<
#43 | Winny dnia 09.04.2016 00:02
Moje przede wszystkim złe cechy to aspołeczność i nie ufność. To główne zarzuty mi stawiane które mam zmienić.

Właśnie wszedłem fazę muru. Jak kilka dni temu wiedziałem co mam robić. Starać się. pokazywać że mogę być lepszy. Dziś to sprawia problem. Dziś jest zła ponieważ jeśli postanowi odejść to wszyscy będą ją winić, za rozpad małżeństwa. Już nie chciała iść do poradni dla par ponieważ to tylko ze mną jest problem. Po nie miłej wymianie zdań jednak się zgodziła.
Nie wiem co zrobić by było lepie. Dlatego unikam jej aby nic więcej nie popsuć.
3739
<
#44 | Deleted_User dnia 09.04.2016 00:15
Ty lepiej zostaw Agę w spokoju. Terapia i Twoje problemy to Twoja sprawa, nie jej. Jej skoki humorów to norma zarówno po zdradzie, jak i wynik Twoich dużo wcześniejszych zachowań. To rodzaj współuzależnienia. Przyjmij do wiadomości, że to Ty jesteś toksyczny. Pierwsze leczyć źródło gangreny, potem skutki. Dowiesz się tego na każdej terapii.
Jak znam życie, dziewczyna bez powodu nie wybrała Cię na partnera. Coś tam u niej w domu też było nie tak. Ale to ona musi dojrzeć do rozliczenia się z tym problem. Siłą nikogo na ten krok nie zmusisz.
12846
<
#45 | Winny dnia 09.04.2016 00:26
Po prostu dzięki. Masz rację. Więc teraz muszę być dobrym ojcem. Pracować nad sobą i czekać.
5808
<
#46 | Nox dnia 09.04.2016 10:38
praca i .....nie zniechęcać się,Żona może wspierać ale tak jak napisał Apologises najpierw Ty musisz odrobić zadanie a ona nie jest specjalistą od terapii .
Może nie od razu dogadasz się z psychologiem,może trzeba będzie szukać kogoś innego ale problem masz w sobie i trzeba go przerobić,nie przerywać.Dla siebie/!!!!!/ i syna.
Apologises dobry człowieku dajesz radę.
3739
<
#47 | Deleted_User dnia 09.04.2016 12:11
Lepiej Nox tak nie chwal. Wiek średni to przekleństwo, wiosną dopiero! Już łeb na ulicy za często się obraca, można się zabujać z pięć razy w ciągu godziny. Z przymrużeniem oka
5808
<
#48 | Nox dnia 09.04.2016 12:31
Ruszasz głową znaczy sprawny jesteś i ćwiczysz mięśnie.A jak serducho pika do zakochania to lepiej krew pompuje.Same plusy,szczególnie na wiosnę .
12846
<
#49 | Winny dnia 09.04.2016 13:34
Wiosna. Zazwyczaj kojarzy się z początkiem. Więc trzeba patrzeć pozytywnie,na nowe szansę.

Komentarz doklejony:
Dziękuję za wsparcie.
Ta historia kończy sie rozwodem.

Komentarz doklejony:
Witajcie. Uznałem że warto napisać jaki był finał mojej sprawy.
Jestem po rozwodzie od sierpnia.
Wychowuje dwójkę synów sam. Zabrałem ich podczas wyprowadzki pod koniec maja. Jak się okazało moja ex miała od dłuższego czasu kochanka a moja zdrada była dobrym pretekstem aby zwalić winę na mnie wśród wszystkich. O istnej szopce którą zrobiła nie mam zamiaru się rozpisywać. Dziś już mieszka ze swoim nowym partnerem nawet zdążyła go przedstawić całej swojej rodzinie. A kilka dni temu dowiedziałem się że jest w ciąży... i ma termin na styczeń.
Więc jeszcze pewnie czeka mnie walka aby się dowiedzieć czyje dziecko nosi...

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?