Rozwód jak wojna 2 | [0] |
szalona20122012 | 19. Kwiecień |
parasol | 19. Kwiecień |
@hurricane | 19. Kwiecień |
naniby1 | 19. Kwiecień |
DzieciakSalut | 19. Kwiecień |
Przegrana | 00:33:09 |
Crusoe | 00:50:32 |
Matsmutny | 00:51:36 |
BartekP | 00:58:06 |
bardzo smutny | 01:17:12 |
Zdążyłaś, zapewne, poczytać tutaj trochę naszych historii, zapoznać z radami, z, niejednokrotnie też, podzielonymi zdaniami...
Jednym radzimy walkÄ™ o zwiÄ…zek, innym sugerujemy rozstanie...
Chciałabym Cię pocieszyć, powiedzieć, że dacie radę, że czas zaleczy rany...
Ale jedno Twoje zdanie mi na to nie pozwala.
"...ma kobietę, planuje mnie zostawić, a kiedy ona nie ma dla niego czasu spotyka się jeszcze z innymi".
Agnieszka, to nie rokuje dobrze...
Zdrada to jak rak. Zdrada wielokrotna, z kilkoma partnerkami, to jak rak z przerzutami. Szanse na zdrowie minimalne.
Sama czujesz, że temat zdrady, nie został przez Was na tyle przepracowany, by zacząć budować nowe. Nieufność, niepewność, żal i gorycz...to nie są emocje, na których uda Ci się odbudować zgliszcza. Zapewne to on zasugerował, by do tematu nie wracać. Jakoś, za łatwo mu to przyszło. Więc i nie będzie problemu, by ten kuurewski proceder kontynuować.
Nie daj się, Agnieszka, robić w bambuko. Zbyt szybkie zamiecenie syfu pod dywan, grozi powtórką. Ja już bym nigdy nie zaufała.
Rozumiem, że decyzja o rozstaniu, jest jedną z najtrudniejszych, ale, gdy się to już zrobi, przychodzi poczucie, że to jedyna dobra decyzja, by żyć godnie.
Postanowiliście spróbować. Więc, by pozbyć się niepewności, musisz go znów sprawdzić. Inaczej się wykończysz.
Cytat
Można, ale po tym, co napisałaś:
Cytat
byłabym ostrożna, tym bardziej, że
Cytat
Chowanie do szafy nie niweluje problemu. Powiedziałbym, że go potęguje po obu stronach, tzn. Ty prawdopodobnie nadskakując mężowi coby być teraz lepszą żoną, gubisz obiektywizm (pomijam, że całkowite tłumienie emocji na zdrowie nigdy nie wychodzi). On dostał na tacy przebaczenie wraz z jedną obietnicą - znaczy wiele się nie nauczył, że coś może stracić, nie natrudził i wespół z tym, że Twoje emocje kamuflowane, myśli "w sumie wiele się nie stało". Rozumiesz, że dostaje od Ciebie sygnał "wielkie mi halo...niunia na boku, gładko poszło"?
Obyś nie musiała lizać nowych ran wielokrotnie...
Cytat
Cytat
Co się nie powtórzy?
że będzie miał kobietę?
że nie będzie planował Cię zostawić?
czy że nie będzie spotykał się z innymi, gdy tamta nie będzie miałą czasu?
A tamtej co obiecał ?
Kto zdecydował?
Do czego nie będziecie wracać ?
że ma inną kobietę?
że planuje Cię zostawić ?
czy, że spotyka się z innymi poza jej plecami?
Ból, cierpienie, rozpacz, tragedia, łzy...
Kochałam całym sercem, nic nie wskazywało na to, co się stało...
Decyzja podjęta...
Rozwód...
Ja nie dałabym rady po raz kolejny przechodzić przez te kłamstwa i oszustwa...
A cóż takiego ważnego się stało, że nagle musiał zmienić plany, marzenia i tryb życia ?
Jego odbiór swiata i sposób na życie się nagle zmienił, czy tylko realizacja planów została chwilowo zagrożona, bo wydało się za wcześnie ?
On nie może się tłumaczyć że to była koleżanka,że tego nie chciał,tak wyszło ,pogubił się,ona go potrzebowała i...inne bzdury.
Twój mąż poszukiwał.poszukuje pań do towarzystwa .Nie ta to inna lub kolejna.
Taki sposób na życie.
Teraz będziesz na każde skinienie,przygotowana w różnej pozycji/by uniknąć rutyny/zagłaszczesz go na śmierć? I to będzie nagroda za jego zachowanie!!
A on co zmieni?może na jakiś czas odstawi towarzyszki,no chyba że go jakaś ściągnie do siebie/nr tel zmienił?/ A jak się krzywo popatrzysz albo poprosisz o wyrzucenie śmieci to....pojedzie na ryby.
Cytat
W każdym związku, prędzej czy później pojawia się rutyna.
Ale nie każdy mąż/żona "rozwiązuje" ten problem zdradą lub wielokrotnymi zdradami.
Analiza siebie bardzo wskazana, ale w Twoim przypadku Agnieszko myślę że służy temu byś winę za istniejący stan rzeczy mogła podzielić.
Chcesz zdjąc część winy z męża i przełożyć na swoje plecy by móc to w ogóle znieść. Chyba niezbyt dobry to pomysł.
Cytat
Agnieszko, fakt że mąż rówocześnie spotyka się z kilkoma kobietami może świadczyć o tym, że nie nawiązuje bliższych relacji a tylko manipuluje swoimi zdobyczami by zaspokoić swe narcystyczne potrzeby.
To rodzaj zaburzenia osobowości, który predysponuje go do patologicznych zachowań.
Nie sądzę by Twój mąż, ot tak mógł zmienić swe przyzwyczajenia zaraz po tym jak obieca poprawę. Obiecywać może, ale może nie móc dotrzymać obietnicy.
Sądzę, że powinnaś się znacznie lepiej przyjrzeć Twojemu mężowi, sobie i Waszemu związkowi.
Teraz jesteś w fazie szoku, zatem jesteś gotowa łyknąć każdą jego sugestię by poczuć się lepiej.
Widać jak na dłoni, że Tobą też mąż manipuluje, dość skutecznie.
btw, zrób stosowne badania. Kto wie co może Ci grozić.
Jak to piesń ludowa głosi, a mało kto pamięta, dla rybaka hobbisty najważniejsze że ,,wszystkie rybki mają..cip...i "
Elixa,
Cytat
no no......podobno najczęstsza choroba rybaków to zapalenie stawów
Wyżalaj się tu ,co kilka par oczu to nie jedna ,może zacznij od odpowiedzi na pytania.Jak mogłaś /swoim zdaniem/ zapobiec?Macie dzieci?
Rano zabieraj się za szukanie pracy bo może się zdarzyć tak że to on podejmie decyzję o odejściu.A na razie będzie płacił za wikt i opierunek tobie a do niuni pójdzie po resztę.
Zadajesz pytanie czy można ratować związek itd ale chodzi chyba o to ze nie wiesz jak się zabrać za swoje życie,jak się sobą zaopiekowac.Jak żyłaś zanim to cudo pojawiło się na twej drodze?Musisz to pamiętać jesteś młodą osobą a to nie było tak dawno.
Kochasz człowieka który Cię wielokrotnie okłamywał ,zdradzał i poniżał ...to nie jednorazowy wyskok tylko wielomiesięczny ...nie z jedną kobietą a wieloma ...
Masz być z niego dumna ,a nie się go wstydzić ..bo to wstyd mieć takiego męża ...
Grubo się mylisz jak myślisz że nikt o zdradach nie wie ...wiele osób wie i patrzy na Ciebie z politowaniem ..Bo zdradzony mąż czy żona zawsze dowiadują się ostatni ....pozdrawiam
otworzyć.
A Yorik czy Ty musisz zawsze tak kpić?...
Wyjesz do księżyca, ale to tylko wycie. Nic Ci to nie da. Użalanie nad sobą nie pomoże.
Co by było, gdyby się nie wydało? Ty byś nadal była zrutyniałą samotniczką u boku zrutyniałego męża, szukającego urozmaicenia w ramionach innych.
Ale się wydało. I co? Obudziłaś się! I wyjesz do księżyca! Zawsze to jakaś odmiana! Żeby tylko Twoje "szczęście" chciało to docenić. Boję się, że jednak te kochane oczy, usta, tudzież inne członki, zasmakowały w innej rozrywce. I nie jest nią samotna, żałosna wilczyca...
Więc, przestan już beczeć, kobieto, wkurz się solidnie na tego pacana, jak coś Ci nie gra, to sprawdź go i, jak nadal spotyka się z innymi, kopnij go w dupę!
A jak się nie spotyka, to rozmawiajcie i jeszcze raz rozmawiajcie. Byś była wreszcie spokojna.
Są dwa uda: albo się uda albo nie uda. Głupie? Może, ale prawdziwe!
:tak_trzymaj
...,, jak te kochane oczy mogły popatrzeć na inną z pożądaniem? jak te kochane usta mogły całować inną i szeptać jej czułe słówka, a mnie tak kłamać?..."Mogły bo twoja miłość a jego uczucie do ciebie to co innego.
Możesz jak najbardziej kochać go bez względu na jego zachowanie,uczucia itd ale daj sobie spokój z podejrzliwością.Przyjmij do wiadomości że masz wybrakowany model a gwarancja wygasła.
Skoro ,,bierzesz go mimo wszystko"to skup się na nim gdy jest obok.Jak go nie ma żyj swoim życiem a nie podejrzliwością.
To jest dopiero 7lat małżeństwa ,nie będziesz młodsza,piękniejsza,/raczej nie zgrabniejsza/chętniejsza rób coś dla siebie!!!!!
Szukaj pracy/na już/jakiejkolwiek/później szukaj lepszej.Miej swoje konto o którym mąż nie musi wiedzieć.Wyjdź do ludzi nie wiś na człowieku który w każdej chwili może odejść do jednej z wielu.Nie bierz wspólnych kredytów ani gdy zaczniesz pracować kredytów na siebie.
Kolejne jego spotkanie może się skończyć jego decyzją o odejściu,teraz wie że musi się lepiej kryć ile lepiej cię bajerować.Gdybyś teraz go kopnęła w zadek byłby winny w oczach wszystkich.W przyszłości może odejść i zgonić wszystko na twoją podejrzliwość,złośliwość ,niezgodność charakterów....
Pamiętaj o częstych badaniach bez względu na to jak bardzo będziesz wierzyć mężowi ,chodzi o twoje zdrowie.
Bo przecież wierzyłaś ...,,kochane usta mogły całować inną/pewnie nie tylko w usta/ i szeptać jej czułe słówka, a mnie tak kłamać? Więc wierz ,kochaj ale myśl o sobie ,o swojej przyszłości,zdrowiu-również psychicznym.Powodzenia.
Cytat
Nie, żebym popierał - ale ustawię ten reflektor z innej strony...
Muszę więc zapytać, czy choć raz widzieliście film pornograficzny?
Bo tak sobie teraz myślę, że jakiś tam pakiet kablówki ma tego porno podobno sporo - i ludzie, w szczególności to kupują. I niby to tylko oglądanie przez szybkę ekranu, ale....
Czy któraś z pań, nie zadaje sobie dokładnie tego samego pytania co Twoje Agnieszko, czy... on się za bardzo czasem tam nie chciałby znaleźć? Albo Ty?! Z takim Murzynem?! Nie? Na pewno?! To dobrze...
I to są te straszne dylematy, które nie są straszne do momentu, gdy nie pojawi się zagrożenie. Bo jeśli jest zagrożenie, to stawiane pytanie nie są aż tak bardzo istotne jak sam fakt, że zdrajca może chcieć odejść.
Bo to trochę może tak, jak z kuchnią chińską. Niby w domu chińszczyzny nie robisz, ale on nagle oświadcza, że ma na nią ochotę, więc trudno, idziecie do chińskiej. Obraza, gdy idzie tam sam. Albo że chce tam iść tam sam...
Cały nasz dramat zdradzonych polega na tym, że są tam gdzieś na świecie inne oferty, które skusiły nasze żony czy mężów. Akurat w tej kategorii, w jakiej nikt nie chce się nimi dzielić.
Problemem więc nie jest dramat, że gdzieś na świecie są interesujące ich oferty, ale czy jest ta przyzwoitość, że po nie nie sięgną, by nas tym nie ranić. I tylko tą przyzwoitością należy się martwić, a nie, że gdzieś na świecie jest cokolwiek, co wzbudzi ich zachwyt, czy np. jest inna, "co patrzeć mógłby na nią z pożądaniem", itd.... Ktoś kto chce być razem, musi uznać fakt, że powinniśmy być dla siebie WYSTARCZAJĄCO dobrzy. I to wystarcza z reguły, by spać spokojnie.