Zdrada - portal zdradzonych - News: żałuje

Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj siÄ™

Nie możesz się zalogować?
PoproÅ› o nowe hasÅ‚o

Ostatnio Widziani

Crusoe00:22:32
Obito00:26:45
bardzo smutny01:01:01
# poczciwy01:21:08
Kalinka9301:49:30

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proÅ› o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to CiÄ™ zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.RozmawiajÄ…c nie koncentruj siÄ™ na sobie.
33.Nie poddawaj siÄ™.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

żałujeDrukuj

Zdradziłam/Zdradziłem/Mam romansMoja historia jest może inna od pozostałych. Mam 51 lat, zona 43, kochamy się. Jakieś trzy lata temu nie było zbyt ciekawie między nami, chodzi tu o seks. Żona aby uzdrowić sytuację zaproponowała, że mogę znaleźć sobie kochankę do spełniania erotycznych fantazji. Wtedy się ucieszyłem. Myślałem, że fajnie, że to zaufanie. Potem się okazało, że się myliłem. Żona spytała mi się czy też może. Pozwoliłem choć miałem opory. Opowiadała m i o nim. Podobał jej się, ale wcześniej nigdy się nie spotkali prywatnie. To był jej znajomy z pracy. Po jakimś czasie spotkali się. Ja przeżywałem to bardzo. Żona czuła to, że sobie z tym nie radzę. Nie spotykała się z nim często. W grudniu ubiegłego roku przez prawie miesiąc unikała mnie i seksu. Jednak na krótko przed świętami spytałem się co jest grane. Odpowiedziała, że ten ktoś stał się dla niej bardzo ważny. Pytałem a co z nami. Odpowiedziała "nie wiem". Bardzo mnie to zabolało. Jesteśmy 24 lata po ślubie i mamy 3 dzieci. Teraz niby jest dobrze, ale ja cały czas myślę o tym co mi powiedziała. Co o tym myślicie?
9767
<
#1 | milord dnia 22.07.2015 16:00
Wydaje mi sie, że to kompletnie nie ta kategoria...
Coś się zaczęło psuć, żona zaproponowała. Nic z tego. Tak łatwo nie będzie. Po pierwsz nikt nigdy nikomu nie proponuje czegoś co nie jest mu na rękę. Głupio postapiłeś. Jedyne co możesz zrobić to albo usunąć się w cień i pozwolić bykać komuś swoją żonę, lub rozwalic to wszystko w diabły zrywając umowę. (Ustną) o wolnym związku. Dałeś sie wystawić. Nie ma co.
3739
<
#2 | Deleted_User dnia 22.07.2015 18:34
Lubisz tańczyć jak Ci zagrają? O swoje interesy trzeba zadbać w pracy, rodzinie i małżeństwie. Wszędzie. Każdą umowę można zerwać. Pozwól jej wybrać, Ty i tylko Ty, albo koleś. Z wszystkimi konsekwencjami. Jest gotowy przyjąć do siebie kochankę? Co innego przyjemność, co innego żyć z kimś kogo się nie zna i raczej nie przewidywało w swoich planach.
I lepiej kieruj się w życiu normalnymi zasadami. Wszystkie inne odstępstwa od tzw normy prędzej czy później wychodzą bokiem.
12173
<
#3 | jagodalesna dnia 22.07.2015 19:00
"Wtedy się ucieszyłem. Myślałem, że fajnie, że to zaufanie".
Zaufanie???
Powinieneś kontynuować tę radość. Zgodziłeś się na taki układ, reguły gry, więc w czym problem? To, że zabawa się Tobie znudziła to wyłącznie Twój problem. Jak widać małżonka bardziej odnalazła się w regułach gry. Przypuszczam, że będzie grała do końca, a kto wie czy nie ma asa w rękawie:-)

"Jesteśmy 24 lata po ślubie i mamy 3 dzieci"
A jakie to ma znaczenie?
5808
<
#4 | Nox dnia 22.07.2015 21:15
Przez 3 lata,do tej pory prowadzicie obydwoje podwójne życie?Ty jesteś zadowolony ze spełniania fantazji ?Co to znaczy ze teraz jest dobrze? rozmawiacie ze soba,spędzacie razem czas,żona wróciła do waszego łóżka?Facet jest wolny?Od świąt minęło 7 miesięcy dlaczego nie ponowiłeś rozmowy w tym temacie?Jeżeli żona ma plany w stosunku do kochanka to chyba szkoda czasu na okłamywanie się .Po 24 latach małżeństwa dzieci odchowane,jak rozumiem seksualnie nadajecie na różnych falach.No jeszcze gdybyś tylko ty miał potrzeby niezaspokojone przez żonę ,ale jak widać żona też nie jest usatysfakcjonowana.Obydwoje możecie ułożyć sobie życie według potrzeb.
12383
<
#5 | waldemarek007 dnia 22.07.2015 21:52
To nie jest tak ona twierdziła, że zdecydowala się na ten krok aby mi bylo dobrze. Tak jak wspomnialem początkowo myslalem, ze to uzdrowi nasz zwiazek, ale to mnie drecza wyrzuty sumienia, ze przez to sie od siebie odsunęliśmy. Ona caly czas twierdzi, ze mnie kocha, ze jestem jedynym, ze jestem dobrym, dbam o nia i rodzine. Faktycznie tak jest. Spelniam wszystkie zachcianki mojej rodziny typu pieniądze na prawo jazdy dla corek, ostatnio dla jednej z nich bo zdala prawo jazdy samochod. Kazdy wolny grosz przeznaczam dla mojej zony i dzieci. Ja sobie nie zostawiam nic. Chcialbym otwartosci w zwiazku. Mialo byc tak, ze na to decydujemy sie tylko dla przyjemnosci bez angazowania sie. Ciezko mi o tym pisac. Nie wiem co dalej o tym wszystkim myslec. Pozdrawiam i dziekuje za zainteresowanie.
12173
<
#6 | jagodalesna dnia 22.07.2015 22:05
Traktowanie partnerów przedmiotowo nigdy nie uzdrawia związku. To nie tak trudno przewidzieć. Z tego co piszesz to jesteś żywicielem rodziny. Twoja żona oraz dzieci przywykli do takiego wygodnego modelu. Życie w związku to nie jedynie spełnianie zachcianek, to również miłość, przyjaźń, lojalność, uczciwość, wyłączność (!). Po 24 latach powinieneś to wiedzieć. Zastanów się czego u Was zabrakło....

"To nie jest tak ona twierdziła, że zdecydowala się na ten krok aby mi bylo dobrze"
I Ty w to wierzysz?
12383
<
#7 | waldemarek007 dnia 22.07.2015 22:34
Zapomnialem napisac, ze dalem to wszystko i daje do tej pory o czym piszesz droga jagodalesna, dlatego nie rozumiem o co chodzi, jestem otwarty we wszystkim rowniez w seksie, nie wiem co jest grane
3739
<
#8 | Deleted_User dnia 22.07.2015 22:45
Jak to co jest grane? Jesteś potrzebny, żywiciel rodziny, bezpieczeństwo finansowe, emocjonalne (zgadzasz się na wszystko bo tak trzeba ) , nie odejdziesz, nie walniesz w stół, nie powiesz nie. I jednego brakło - wyłączności. Któreś z Was przewidziało swoje uczucia, po złamaniu tej wyłączności? Zaczęło się życie dla siebie bez empatii dla drugiej strony, tajemnice, urazy, chęć wzięcia jeszcze więcej dla siebie. Aż któreś pękło. Padło na Ciebie. Nie igra się z uczuciami, nawet własnymi.
Dalej bawicie siÄ™ w eksperymenty?
12173
<
#9 | jagodalesna dnia 22.07.2015 23:16
Waldku, chodziło mi o to, że Twoja żona niezależnie od deklarowanych uczuć względem Ciebie wiedzie wygodne życie. Niektórym osobom bezpieczeństwo materialne wystarcza i w imię "świętego spokoju" są w stanie zadeklarować wszystko, w tym również dozgonną miłość. Możesz w to wierzyć lub zaakceptować taka formę "związku".
Większość kobiet jeśli kocha partnera nie zgodzi się na wypożyczenie innej pani. Wyłączność to jeden z elementów układanki pt. Związek.

"jestem otwarty we wszystkim również w seksie, nie wiem co jest grane"
Twoja "otwartość" to zwykły konsumpcjonizm!
9767
<
#10 | milord dnia 23.07.2015 00:04
Przepraszam za wyrazenie, ale chyba cie Waldek pojebałoZ przymrużeniem oka Jak tak to wezcie i stwórzcie z żoną jakąś komune lub kibuc. Nie po to przez wieki ustalano zasady związków by bawić się w eksperymentyZ przymrużeniem oka ledwie się zgodziłeś na propozycję i już masz kłopoty. Pogadaj z żoną jak chcesz cokolwiek ratować. Tak. Ratować. Według mnie to nie wam odbiło tylko jej. Dałeś się nabrać jak woda w usta. To będę brutalny i cię uświadomię... To się zaczęło nim ona ci to zaproponowałaZ przymrużeniem oka
12173
<
#11 | jagodalesna dnia 23.07.2015 00:14
Waldku, a może Ty jesteś swingujący? Chodzi mi o nurt swingersów.
6959
<
#12 | zgryzolowaty dnia 23.07.2015 01:55
stawiam dolary przeciw orzechom, że pani zona zaplanowała całą akcję po to aby skoczyć na kolegę z pracy... z kolei sam pan poczuł co to znaczy związek i... no cóz, sam tego chciałes grzegorzu dyndało...
uważam, że dla pani, jeszcze, żony układ jest dość wygodny, wszystko zapewnione, włacznie z orgazmami od kogoś nowego... chce pan to wyprostować, poważna rozmowa z żona i wracacie do zdrowego układu, razem... albo finalizujecie sprawę ale osobno... tzn. koniec związku oficjalnie, podział majatku etc. niech jej kolega ją sobie bierze...a pan, no cóz skoro skonsumował pan pozwolenie żony, to może też pan sobie wybierze którąś z... hmmmm, testerek ?
ktoś z koleżeństwa wyżej, napisał mądrą, rzecz...nie igra się z uczuciami...nawet swoimi...
Pierwszy krok do naprawy sytuacji... to musi pan określić co z panem, co z nia i co z wami... czyli musicie sobie odpowiedzieć na to pytanie, jasno i konkretnie...

Komentarz doklejony:
panie kolego, jesteś dobry jak pełny bankomat...
9937
<
#13 | Ramirez dnia 23.07.2015 02:04
To mógł być banalny scenariusz: "sprawdzę, czy mu na nas zależy". Żona widzi, że jest olewana w domu, więc chce potwierdzenia i prowokuje, bo czuje się zaniedbywana, i nie wierzę, że tylko w seksie. Prowokacja się udaje, więc szuka kogoś, komu będzie zależało na niej - i znajduje, już bez wyrzutów sumienia. Może miała kochanka wcześniej na oku - ale wolała się upewnić, że skoro to małżeństwo już w praktyce nie istnieje, wypaliło się, to czy będzie mogła śmiało odejść. Stało się to niejako na własne życzenie męża - bo w tym związku już musiało być dużo wcześniej bardzo źle.
12173
<
#14 | jagodalesna dnia 23.07.2015 10:04
Ramirez może mieć rację...

Strategia "wystarczy być", a w Twoim przypadku "i płacić" najczęściej nie wystarcza.
10937
<
#15 | annahelena dnia 23.07.2015 11:22
Waldek tyle lat na karku, ale o kobiecej psychice to chyba za wiele nie wiesz.
My nie działamy w sferze seksu i uczuć jak faceci, przynajmniej nie większość.
Dla nas seks to również uczucie i zaangażowanie. Żona pewnie zaangażowała się również emocjonalnie, stąd ten brak seksu u was- starała się być wierna kochankowi.
A skoro się zaangażowała, to znaczy, że u was źle było już wcześniej.
A ty chciałeś żeby było tak jak u ciebie: włożyć, wyjąć i do domu, a tu zonk.

Jeszcze się zapytam o to co to za przyczyna była te 3 lata temu, że był problem z seksem?
10607
<
#16 | Advokat_D dnia 23.07.2015 15:23
Trójkąty, czworokąty i inne tzw otwarte układy (tak mniej więcej jak u was) niemal zawsze kończą się tak samo: rozpadem związku. Takie są moje obserwacje i doświadczenia a już nie jedno widziałem w swoim życiu. Twoja historia to przestroga dla innych. Często mówi się: wszystko jest dla ludzi. Nie wszystko, są granice, których przekraczać nie należy a bywa, że nie wolno.
Ale tak mi teraz przyszło do głowy: może twoja zona od dawna miała z nim romans, stąd te problemy z sexem, sprytna niewiasta pod pozorem ulżenia tobie faktycznie "zalegalizowała" swój romans. jeśli tak, to nie wróżę wam nic dobrego, miłość ulotniła się już dawno jak bańka mydlana, pozostały już tylko pozory. Generalnie miłość jest egoistyczna i zaborcza, jeśli ktoś proponuje "ukochanej" osobie, żeby znalazł sobie kochankę/a to chyba nie jest to wyraz miłości a raczej jej braku.
7375
<
#17 | B40 dnia 23.07.2015 18:47
Dokładnie Milord już w pierwszym poście wskazał na prawdziwe powody. Panie tu pytanie do Was ile z Was zgodziło by się (będąc wierną męzowi) więcej zaproponowało by mu aby znalazł sobie zmienniczkę?
Nie nie musicie odpowiadać. Jak dla mnie Pani najzwyczajniej w świecie chciała zalegalizować związek z kochasiem stąd ta propozycja. A ty Waldku dałeś się wystawić jak mały Kazio. Więcej ucieszyłeś się że taką masz wyrozumiałą żonę. Teraz masz ciekawą sytuację. Żonka ma kochasia na którego się zgodziłeś, sam byłeś niewierny (za przyzwoleniem co nie zmienia faktu że byłeś). Powtórzę za przedmówcami jesteś żywicielem bankomatem powiernikiem i gościem od rozwiązywania problemów. On jest od "śmietanki".
Dobra rada chcesz zobaczyć jej zmianę skończ utrzymywać JĄ i na początek zaproponuj partycypowanie w kosztach utrzymania. Oj zobaczysz inne oblicze małżonki. Teraz ma "miśka" który "sam sobie zasłużył" i tak jest jej najwygodniej. Opcje masz dwie, akceptujesz układ lub nie.
Obstawiam że koleś był doopcingerem już dużo wcześniej. Pisałeś o problemach z seksem sprzed kilku lat (zgadnę że miałeś zbyt duży temperament w stosunku do małżonki). Stąd jej propozycja o zastępczyni od spraw łóżkowych. Tyle że nie tu był problem nie w Twoim dużym temperamencie i jej minimalnym. Jej niższy poziom zapotrzebowania na te sprawy wynikał z tego że w tym czasie ktoś inny biegał w Twoich kapciach.
9767
<
#18 | milord dnia 23.07.2015 18:56
I to właśnie usiłuję od pierwszego wpisu Waldemarowi wytłumaczyć panie Adwokacie. Waldek może spać spokojnie. Żona od niego nie odejdzieZ przymrużeniem oka
11005
<
#19 | WENUS1974 dnia 24.07.2015 00:52
Dla mnie to chore, że mogłeś się zgodzić na taki układ! Niby dojrzały mężczyzna a naiwny jak dziecko. A teraz ma pretensje, że żona go nie chce. Kobiety są z Wenus a mężczyźni z Marsa ;-) Po prostu zauroczyła się w kochanku, zakochała a na dodatek ma wspaniały dziki sex którego z Toba nie miała. I cóż chcieć więcej? No nic nie zrobisz...Ona teraz jest w takim amoku, że jak tamten będzie chciał z nią być na stałe ona pójdzie i zostawi Cię-nawet jak będziesz na kolanach ją błagał i płakał.
12383
<
#20 | waldemarek007 dnia 24.07.2015 11:45
W moim życiu nadal nic sie nie dzieje, wszystko jest bez sensu, no coz pewnie popelnilem błąd
3739
<
#21 | Deleted_User dnia 24.07.2015 12:02
Padło mnóstwo opinii i rad. Przemyślałeś je? Z dnia na dzień nie zmieni się nic. Czego oczekujesz od życia? Powrotu żony? To ją przyciśnij, daj prosty wybór, skończ ze sponsoringiem i patrzeniem przez palce na różne wybryki. I sam zacznij żyć wg zasad, zero kłamstw, oszukiwania siebie i innych, że coś jest dobre mimo że to zaraza która zżera od środka.
12333
<
#22 | elixa dnia 24.07.2015 12:20

Cytat

Mam 51 lat, zona 43, kochamy się. Jakieś trzy lata temu nie było zbyt ciekawie między nami, chodzi tu o seks. Żona aby uzdrowić sytuację zaproponowała, że mogę znaleźć sobie kochankę do spełniania erotycznych fantazji.

btw, znalazłeś sobie, za żony przyzwoleniem tą kochankę do spełniania erotycznych fantazji, czy jednak żona Ciebie wyprzedziła w "uzdrawiających" wasze małżeństwo zabiegach?Szeroki uśmiech
Ochoczo i bezmyślnie wszedłeś w bagno i teraz dziwisz się, że unurzałeś się w nim a jego uzdrawiająca moc jest żadna.
Waldemarek, może czas najwyższy zmądrzeć i stać się w końcu mężczyzną o imieniu Waldemar, wszak przeżyty wiek 51lat zobowiązuje.
6755
<
#23 | Yorik dnia 24.07.2015 21:51
Kobiety to są jednak spryciule; zawsze tak kota ogonkiem odwrócą, żeby było na ich korzyść i czyjaś wina Uśmiech
Jeśli już doszło do legalizacji tego trzeciego, to może wypadało by ustalić jakieś reguły? Wprowadzić ewidencję kontaktów i może by tak musiała na każdy kontakt z gościem porządnie zapracować, jak na dużą nagrodę ? Z przymrużeniem oka
Przynajmniej jakieś korzyści by z tego były;
3739
<
#24 | Deleted_User dnia 25.07.2015 01:37
Chce mi się , bo głupota ludzka nie zna granic.
Waldemarku...tak ochoczo przystałeś na propozycję żony więc spełniaj nadal swoje fantazje. 51 lat hmmm w tym wieku powinno już się być Waldemarem...no teraz już jesteś w myśl- Polak mądry po szkodzie.

Komentarz doklejony:
Nie mogę poprawić więc powtórzę pierwsze zdanie.....Chce mi się śmiać, bo głupota ludzka nie zna granic.
12383
<
#25 | waldemarek007 dnia 26.07.2015 14:26
Przepraszam Was ale sie myslę, że się mylicie, ja dalem wszystko swojej rodzinie rowniez milosc, mozecie wierzyc lub nie, ale tak bylo i jest. Podkreslam, ze zona caly czas podkresla, ze kocha mnie i nigdy nie zostawi naszej rodziny. Wiecie to piękna dziewczyna, mądra, szczupla, o ciemnych wlosach. Pomimo tego wszystkiego co napisalem w pierwszej wiadomosci ona pomaga mi w wielu sprawach. Podejrzewam, ze w nasze malzenstwo wkradla sie rutyna i tyle i stad to wszystko, na pozór tego wszystkiego o czym piszecie jestesmy jednak szczesliwi. Byl tylko jeden taki moment. Wiem, ze od dluzszego czasu moja zona nie spotyka sie z tym mężczyzna. Poczatkowo oklamywala mnie co do jego imienia, wiedziala, ze bede zazdrosny wiec wymyslila imie. Teraz juz wiem o nim wszystko. Opowiedziala mi o nim, ze jest drugi raz zonaty, choc drugie jego malzenstwo tez wisi na wlosku. Troche dziwilem sie, ze zainteresowala sie ona taki mężczyzna. Nigdy nie lubila lysych, on jest lysy. Nie wiem, ale wydaje mi sie, ze przetrwamy to wszystko.
3739
<
#26 | Deleted_User dnia 26.07.2015 14:44
Zawsze są powody zdrady i zawsze tą zdradą kierują jakieś schematy. Również w kwestii wybaczenia i naprawy związku są wspólne warunki. Wybaczenie na miękko rzadko się sprawdza. Niektórzy twierdzą, że zdradzacz powinienem bardziej się starać, ja myślę, że te starania leżą po obydwu stronach. Popełniliscie oboje wiele błędów, warto poznać co to były za błędy, rozliczyć się z tymi błędami, bez mściwości, zrozumieć jakie były braki. Piszesz przecudne słowo " rutyna". Za nim kryje się zbyt wiele, aby zamieść temat pod dywan. Coś Cię tknęło, aby opisać swoją historię na forum, nie za łatwo chcesz mieć swoje wątpliwości za sobą? Przepracujcie temat, nie zapomnieć i po sprawie.
3739
<
#27 | Deleted_User dnia 26.07.2015 17:54
Waldemarku- myślę że nikt tu nie mówi że nie dałeś swojej rodzinie miłości. Jedno jest pewne i to moje spostrzeżenie- zabrakło miłości na kolejne dni. Ludzie którzy naprawdę kochają się nie robią takich rzeczy, to nie sól którą można pożyczyć od sąsiada. Wasza miłość poszła w kierunku- nie mydło, nie zmydli się. A jednak coś się zmydliło.
6959
<
#28 | zgryzolowaty dnia 28.07.2015 22:27
panie kolego... a skąd pewność, ze wie pan wszystko ? ona panu powiedziała ??
może jeszcze przysięgała na niebo, ziemię, różanieć święty i orgazmy z panem z zeszłego roku w Nowy Rok... a pan tak uwierzył, bo piękna jest i mówi, ze nie odejdzie...już odeszła... proponuję sprawdzić fakty, jeżeli kłamała, przemyśleć sprawę... pcha się pan w bandaże...
prawda to podstawa w zwiÄ…zku...
6755
<
#29 | Yorik dnia 29.07.2015 16:18
Waldemarek,

Cytat

Troche dziwilem sie, ze zainteresowala sie ona taki mężczyzna. Nigdy nie lubila lysych, on jest lysy.

A Ty ją w ogóle znasz ? Czy zdziwienie to Twoje drugie imię ?
A co będzie jak trafi się jakiś z tych, których lubiła, skoro teraz nawet to, że nigdy nie lubiła łysych nie miało znaczenia ? Uśmiech

Cytat

Wiecie to piękna dziewczyna, mądra, szczupla, o ciemnych wlosach.

To chyba niedobrze, bo chętnych łysych i nie łysych na nią jest pewnie kolejka ? Uśmiech
10607
<
#30 | Advokat_D dnia 30.07.2015 10:32

Cytat

Wiecie to piękna dziewczyna, mądra, szczupla, o ciemnych wlosach.

To chyba niedobrze, bo chętnych łysych i nie łysych na nią jest pewnie kolejka ?

Tylko co komu po zepsutym, zrobaczywiałym jabłku, czyż nie lepiej jest jeść czerwoniutkie, dorodne, soczyste jabłuszko, nawet jesli trzeba będzie się nim podzielić?
3739
<
#31 | Deleted_User dnia 30.07.2015 10:59
A teraz, waldemarek, strzeli focha i się więcej nie odezwie!
Jak możecie burzyć, tak misternie, budowany przez niego spokój!
Obyś nie odezwał się, waldemarku, za jakiś czas, ze słowami: mieliście rację...
Tak obserwujÄ™ ten portal kilka latek...
Oprócz porąbańców, którzy trafiają się tu raz na jakiś czas, przychodzą tu mądrzy, dobrzy i wartościowi ludzie. I nie ich intencją jest uprawianie czarnowidztwa... To nasze doświadczenia każą nam radzić tak, a nie inaczej... Najczęściej jesteśmy kilka kroków przed nowicjuszami, całymi w emocjach... Przez nasze zdroworozsądkowe podejście dotykamy tych obszarów, których nie dostrzega osoba świeżo zdradzona. I nie naszą intencją jest obrażanie czy zrażanie kogokolwiek... Bo, na ch... nam to?
A zdrada...Ech...elaboraty powstały na jej temat, więc krótko.
Jest miłość- nie ma zdrady. Jest zdrada- nie ma miłości.
Więc, waldemarku, z goowna bicza nie ukręcisz...
( a już myślałam, że uda mi się tak grzecznie...Fajne)
:niemoc

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?