Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Co robic dalejDrukuj

Zdradzona przez męża
3739
<
#1 | Deleted_User dnia 04.07.2015 10:48

Cytat

ale czy zdrada emocjonalna to zdrada?

To zależy od Twojej definicji zdrady i w sumie od tego, jak dużo rozumiesz, czym są konsekwencje, kiedy wszystkie myśli, pragnienia, plany dotyczą nie Ciebie, a innej osoby.
Druga rzecz...Nie wiesz z czym naprawdę masz do czynienia, bo dostałaś ochłap informacji na odczepnego. Nie wiesz więc czy zdrada jest już fizycznie skonsumowana.
Powiem tak, uległością i biernym oczekiwaniem nic nie zmienisz w kierunku, w jakim chcesz...Skoro czytasz od jakiegoś czasu to forum, powinnaś wiedzieć, że jedynie radykalna zimna woda na płonący łeb może pomóc...

Cytat

niby mowi, ze mnie kocha, ze jestem najwaznioejsza, ze wybral...ale ona cos mu powiedziala, on nie chce mi powiedziec co....mowi ze maja niedokonczona rozmowe...


Dziewczyna nie określiła się jasno czy chce Twojego męża?
Dziewczyna ma partnera i patrz jw.?
Dziewczyna jest w ciąży lub obawia się, że jest w ciąży?
Dziewczyna go szantażuje "żona się dowie, jeśli nie..."?
Ktoś go szantażuje jw?

Twój mąż przygotowuje grunt na:
- ewentualne zmiany, w razie, gdyby się dziewczę zdecydowało
- gdyby dziewczę rzeczywiście było w ciąży lub spełniło groźbę szantażu
- gdyby ktoś Cię poinformował (lepiej, żebyś dowiedziała się od niego w jego wersji).
No, zagubił się misio, nie chciał, nie planował, samo wyszło Z przymrużeniem oka

Gdyby jednak dziewczę się wzięło i rozmyśliło lub w ciąży nie było lub też szantaż załatwiony obopólną korzyścią i mąż "wybierze" Z przymrużeniem oka Ciebie, nogi będziesz mu całować, jak wróci. Durne to zachowanie "prawdomównego" męża, ale w tym szaleństwie może być metoda: oswoi Cię z myślą, że odchodzi/wyprzedzi nowinę o romansie lub ciąży, którą za chwilę może byś otrzymała od niuni lub postronnej osoby/zyska wdzięczną, że wrócił żonę i jeśli kiedykolwiek "sprawiałaś mu kłopoty" od jutra będziesz uległą owieczką Z przymrużeniem oka
Przestań drzeć włosy z głowy, a zacznij logicznie myśleć, obserwować, szukać dowodów na to, że prawda jest znacznie bardziej zaawansowana, niż Ci sprzedał (nie sądzę, że to tylko ckliwe westchnięcia i trzymanie się za rączki) i pozbądź się naiwności. Teraz nie jest moment na szaleństwo, ale mobilizację, nie na łzy, a twarde postanowienia...
9937
<
#2 | Ramirez dnia 04.07.2015 12:18
Facet to maszyna prosta. W jednym imperatyw genetyczny zadziała silniej w kierunku na masowe rozmnażanie się, w innym mniej. To co dotyka męża, to być może fascynacja genetyczna. To że ona jest młodsza nie zawsze ma znaczenie, choć jest wpisany w naszą podświadomość genetycznie - młodsza kobieta to najmniej skaz genetycznych u potomstwa, więc gdy jest wybór, wybieramy młodsze. Jego automat w podświadomości miota nim, że z tą kobietą miałby fajne zdrowe dzieci. Jego umysł może się nawet przed tym buntować, ale z podświadomością trudno jest walczyć. A jeśli w dodatku jej młoda biologia mówi jej to samo i jest to hienka, to już jest problem, jak ocalić rodzinę.

Tak jak wspomniałem wyżej, facet to maszyna prosta. Jego pragnienie kobiety w zależności od stanu zdrowia i kondycji, zależy od produkcji hormonalnej. Kiedyś podobno w latach 60-tych, w wojsku sypali taki pierwiastek - brom, do herbaty, by wojsko nie uciekało z koszar szukać kobiet. ;-)

Kobieta ma jednak szansę dużo prostszą. On musi mieć teraz nadmiar seksu. Wieczorem musisz go zmęczyć, również rano przed wyjściem do pracy koniecznie. Jeśli nie jest typem samca, co to może co godzinę, to taka kuracja obniży w nim poziom hormonów, które nakazują nam samorealizację i powielanie genów. Jego podświadomość dostaje informację - chłopie, przystopuj z tym seksem, bo się wykończysz... :szoook

Więc jak w domu będzie miał za dużo, to chęć na kolejny seks w pracy z inną - na pewno będzie mniejsza.

Natomiast życie w poczuciu zagrożenia, to nie jest życie - tym bardziej, że wiesz o tym co dręczy męża. Jedyne rozwiązanie, nawet kosztem statusu majątkowego - on musi zmienić pracę. Wypowiedzenie, i niech szuka innej roboty, choćby na śmieciarcie, ale byle daleko od zagrożenia. Gdy jest groźnie - lepiej rzucić wszystko, pracę, zamienić mieszkanie i nawet przeprowadzić się do innego miasta. Tyle, że jeśli tak łatwo ulega takim męskim fascynacjom - za chwilę może się to wszystko powtórzyć.
On musi sam dojrzeć.
Dojrzeć do tego, że zmiana która go kusi nie jest dla niego czymś, co może uczynić go bardziej szczęśliwym. Tym bardziej, że gdy ta młodsza wie, że rozbija rodzinę, to jest to hiena, takie wielkie nic, "kobieta, której łono pali później jak ogień".

Z drugiej strony - sama dla siebie musisz poradzić sobie z tym, że żyjesz non stop w polu nieustannej genetycznej konkurencji. Całość jest zaprogramowana na posiadanie najlepszego potomstwa, więc gdy temu ulegamy - eksperymentujemy, a świat jest tak urządzony, że te eksperymenty często kończą się tragediami.
3739
<
#3 | Deleted_User dnia 04.07.2015 12:23
Cześć Kasia,
Co ja robiłam w takich sytuacjach? Oczywiście, też myślalam, że to niewinne telefony czy spotkania. Moja reakcja była jednoznaczna. Rozpierniczyć całą tę ich zasraną tajemnicę! A, więc, od razu dzwoniłam do delikwentki, a z jedną się spotkałam. To było w sklepie odzieżowym, była sprzedawczynią. Zapytałam, czy ma coś dla mojego męża. Odpowiedziała: nie znam pani męża. Ja na to: zna go pani; jeździ czarnym volvo. I jeszcze jakieś dwa zdania konkretne dodalam. Widok durnej, bezcenny. I skończyło się babci sranie. Kiedy idiotki widzą przed sobą żonę, szybko mijają im amory.Teraz wiem, że, gada, trzeba było pogonić dawno...
Ale u Ciebie, to troszkę inna sytuacja. To chyba pierwsza jego od(j)ebka. I, oby, ostatnia.
Więc, nie becz. Weź się w garść. I działaj. Opowiedz mężowi, co zrobisz. Że wniesiesz pozew o rozwód, ustalisz dni wizyt z małą, ustalisz alimenty.
Nie bój się. Niech to chłopisko bąbnie na to zauroczone duupsko! To zaraz mu przejdzie ta pseudo miłość! Spotkaj się z tą pindą. Nie bój się. Powiedz, niech go bierze! Niech zamieszka u niej. Niech Ci da adres, to prześlesz jego rzeczy. Powiedz, że ma mu dokupić trochę majtek, bo sporo ma już dziurawych. Wywal jej jeszcze trochę słabości Twojego niewiernego. Uświadom, co do jego obowiązków odnośnie córki, wspomnij o wysokich alimentach, zafrasuj, jak on sobie finansowo poradzi... Mówię: obnaż ich tajemnicę!
Płacz nic nie da. Musisz się wkurzyć! Nie bój się! Za chwilę będziesz go miała z powrotem.
JakichWiele pisze o możliwej ciąży. Jeśli tak jest, to odpuść.
I zacznij układać życie bez niego. Bo to dziecko zawsze was będzie dzielić.
Na razie emocje do kieszeni i zimna kalkulacja!
Jesteśmy z Tobą!
3739
<
#4 | Deleted_User dnia 04.07.2015 12:29
bardzo ostre cięcie , naprawdę ostre , dla otrzeżwienia jego rozumku który teraz przysłoniła mu głupota , przestań płakać weź sie w garść zacznij logicznie myśleć jak mówi autorka wyżej ( J.W. ) , stań mocno na nogach , spakuj mu walizki i wyp... za drzwi , jak się będzie dobijał to wytłumacz mu wszystko , bez awantury , ale z bardzo silnym naciskiem że nie życzysz sobie takich sytuacji , bo twojemu faciowi teraz odjęło rozum i nie myśli logicznie , jakieś uczucie zapłonęło i nic nie pozwoli mu na to aby go opuściło w najbliższym czasie , a może być podsycane przez tą młoda lafiryndkę , więc ty tez zawalcz o swoją rodzinę , niestety twój mąż teraz jest bez rozumu i to ty musisz myśleć za was oboje , więc jeżeli już wytłumaczysz mu swoję wątpliwości oraz jaką krzywdę ci wyrządza , chociaż nie wierzę że on to pojmie , to zażądaj zmiany pracy przez niego , bo jak się to rozwinie to marny wasz los , a zwłaszcza twój ,

więc do roboty póki nie jest za późno

Komentarz doklejony:
Avenious - bardzo dobrze Z przymrużeniem oka)))))) , tak ma być ostro i bez skrupułów , kubeł zimnej wody na łeb ma go otrzeźwić , żona , córka w domu a jemu amory w głupim łebie
12333
<
#5 | elixa dnia 04.07.2015 13:36
Kasiu, weź się ogarnij i nie wpadaj w panikę, nie ma powodu jeszcze.
Piszesz przecież że wasz związek przez lata był silny i stabilny.
Przede wszystkim napisz coś więcej, jak się sytuacja rozwija?
Na razie głównie dzielisz się swoimi lękami, trudno na ich podstawie wyciągnąć wnioski.
Jakieś fakty są potrzebne by coś sensownego Ci doradzić .
Póki co, biorąc pod uwagę to co napisałaś, każda rada będzie jak wróżenie z fusów.
9937
<
#6 | Ramirez dnia 04.07.2015 15:02
Odwiedziny w miejscu pracy tej hieny to całkiem dobry pomysł. Ja bym z nią pogadał, ale na spotkanie przyniósłbym najbardziej znoszone brudne jego majtki z brązem, z propozycją, by nauczyła się je dobrze prać.

Ona raz że za chwilę będzie miała problem, co z nimi zrobić - wrzuci do kosza obok, to dalej tam będą.... Fajne

Dwa, że wpiszemy jej do głowy dość silne skojarzenie tego faceta z brudnymi gaciami.

A trzy - mąż straci samcze pióra - on przed sobą będzie się wstydził tych brudnych gaci, a to ten wstyd męska psychika trudno przełamuje. Taka terapia szokowa wobec hieny... którą kiedyś nazywano magią.

Spora część zdrad ma miejsce, bo hienka słyszy bajer: żona mnie nie rozumie, już od dawna ze sobą nie śpimy, ona ma kogoś, itd.. Uświadomienie niektórym z tych mniej agresywnych hien, że żona istnieje i jej na mężu zależy - to pierwszy sygnał, że lekko nie będzie. Są co prawda hieny - zadaniowe, którym zaraz się będzie wydawało, że co to ja go nie uwiodę, nie będzie mój? - ale to mniejszy odsetek od tych, którym się wydaje, że nic złego nie robią. One co prawda potrafią sobie wszystko uzasadnić stwierdzeniem: "mam prawo do szczęścia" - ale nie wszystkie są aż tak podłe na szczęście. Walcz nie poprzez ucieczkę w cierpienie - ale poprzez działanie. Nawet przez sekundę nie wahaj się, że to nie wypada, że ktoś będzie to komentował, itd.. Masz prawo walczyć o swoją rodzinę.
9746
<
#7 | lolik dnia 04.07.2015 15:18
Kasia może jeszcze nic straconego, może uda się nawrócić oszołoma na dobrą drogę, ale musisz dzialać. Nie możesz siedzieć bezczynnie i lamentować!
Zgadzam się w 100% z Avenious idź i z nią porozmawiaj ,ale ostro!
A jego spakuj i niech się wyprowadzi może wtedy wróci mu rozum.
Jak nic nie zrobisz to jeszcze dlugo będziecie tkwić w takim zawieszeniu, a na pewno nie jest to dobre dla Twojego zdrowia.
Dla niego jest to sytuacja komfortowa w domu usłużna żonka, a w pracy kochanka.
Zgodzę się również z Jakich Wiele, że mąż na coś Cie przygotowuje ( może na odejście?)
3739
<
#8 | Deleted_User dnia 04.07.2015 16:06
Zrobisz jak zechcesz... Tylko COŚ już się stało... Twój mąż zauroczył się, ma w głowie obraz innej kobiety, myśli o niej, ma z nią swoje tajemnice... To bardzo poważna sprawa. Musisz działać rozważnie... Możesz popełnić mały błąd i nieszczęście gotowe. Jeśli zbyt ostro rozegrasz sytuację z tą pania, to będziesz już na zawsze jawiła się mężowi, jako zolza, bezwzględna intrygantka, która nie cofnie się przed niczym, aby pozbawić go szczęścia. Bo ta tupeciara jawi mu się teraz jako siódmy cud świata, bożyszcze do którego zaraz zacznie się modlić!!
Moim zdaniem TYLKO SPOKÓJ!!! Zadbaj o siebie, uspokój się i wyluzuj. Dobry seks z mężem, miła atmosfera w domu.. Może spróbuj zorganizować jakiś wyjazd, może jakieś wspólne wakacje? Twój mąż sam musi zdać sobie sprawę co straci, jeśli wpakuje się w coś poza domem. Sam musi do tego dojrzeć i sam przejrzeć na oczy. Może jakaś rozmowa z kimś, kto ma u niego autorytet? Naprawdę musisz postępować rozważnie. Oraz niestety licz się z najgorszym...
Z pozdrowieniami
M.

Komentarz doklejony:
Zawsze trzeba zachować klasę. Nawet jeśli stanie się to najgorsze i kobieta musi pogodzić się z porażką, to jest coś czego nikt jej nie zabierze; honor.
9937
<
#9 | Ramirez dnia 04.07.2015 17:16

Cytat

Moim zdaniem TYLKO SPOKÓJ!!! Zadbaj o siebie, uspokój się i wyluzuj. Dobry seks z mężem, miła atmosfera w domu.. Może spróbuj zorganizować jakiś wyjazd, może jakieś wspólne wakacje? Twój mąż sam musi zdać sobie sprawę co straci, jeśli wpakuje się w coś poza domem. Sam musi do tego dojrzeć i sam przejrzeć na oczy.


Moim zdaniem, jako starszego tu faceta - taka strategia na nas zupełnie nie działa. W sztukach walki, jeśli ktoś chce mnie uderzyć, to jest dobrym pomysłem zachować zimny spokój - ale on błyskawicznie musi doznać szoku z bólu, a szok pojawia się, gdy łamię mu rękę, szczenę, wybijam zęby, wyrywam jądra, itd... - a nie pokornie pozwalam nakładać kolejne krowie lapsze na głowę. Spokój nie może być skojarzony z nic nie robieniem...

Twój mąż wie już od dawna jaką ma żonę - nic mu nie trzeba udowadniać na siłę, nie zmienisz tej opinii w jeden romantyczny wieczór, siebie możesz taką iluzją nakarmić, ale nie męża.

Namówić męża na rozmowę z autorytetem? Może zadziałać w kwestii kupowania wędek - autorytet nie może się wtedy pomylić i proponować jakiegoś G bo się skompromituje i przestanie być autorytetem, ale nie w kwestii młodej chętnej na seks samicy. To tak, jakby próbował namówić go na to, by mając na pustyni przed sobą lodówkę z zimnym piwem, jej nie otwierał i nie korzystał. To mąż sam musi sam podjąć tę decyzję - autorytet akurat w takich kwestiach na nas nie działa - tu jest inaczej jak u dziewczyn, które lubią w sprawach sercowych radzić się koleżanek i wiele konsultować. W sprawach "sercowych" nie uznajemy konsultacji.

Jeżeli w głowie męża pojawiła się wątpliwość, czy z tą hienką nie będzie bardziej szczęśliwy niż z rodziną - to nie możesz pozwolić mu na długą medytację w tej materii. Ale też nie wyrzucaj go z domu, bo ktoś chętnie może go przygarnie i przytuli. Zostawisz w domu i każdego dnia zaliczy wypominki - w końcu też będzie miał dosyć i odejdzie tam gdzie postawią mu pomnik jego wspaniałości.

Najgorszym rozwiązaniem jest brak działania, pozwolenie mu, by miał czas na zastanawianie się, gdzie mu będzie lepiej. Choćbyś miała ręce łamać - masz nie płakać w kącie, ale działać - bo walczysz o swoją rodzinę.

Czujesz ból w sercu, że on ma teraz jakieś dylematy?! Akurat trafił na taką, co mu się spodobała. Pech, że w zasięgu - a nie na ekranie telewizora. Gdyby to była jakaś aktorka czy dziewczyna z Playboy'a - myślisz, że nie spodobałaby mu się? Tak samo - ale byłaby poza jego polem działania. Że nie przeleciałaby w nim myśl przez chwilę, że fajnie by było ją...#### ?! Zdrada emocjonalna... he, he... zapomnij! Czego oczy nie widzą, temu sercu nie żal.... Wolisz taką dziecięcą iluzję?

Więc tak samo - ogranicz mu pole działania - przepłosz młodą samiczkę, choćbyś musiała jego brudne majty założyć jej na głowę, a gamoń ma iść po rozum do głowy... sam.

My, samce - w ten sposób budujemy w sobie szacunek, bo okazujesz, że nie jesteś słabą i ciapowatą - ale silną dziewczyną, której na nas w dodatku zależy.
I nie masz co się nad sobą rozczulać - fajnych samców jest mało, jak masz jednego dla siebie, to go nie oddawaj - nie czuj krzywdy, że coś mitycznego Ci ubyło, że coś się skończyło, że jest jakaś bzdurna zdrada "emocjonalna"... - czas dorastania do brutalnego życia nadszedł. Czas dominacji w świecie pełnym konkurencji, albo poddania się.
3739
<
#10 | Deleted_User dnia 04.07.2015 17:52
Ramirez świetnie sobie radzisz ostatnio w kwestii amatorskich badań biologiczno- genetycznych, pełny szacun!! Zwłaszcza porównywanie facetow do samców mnie rozwala! Uśmiech Tylko nie zapominaj, że my kobiety (wg. Twoich ustaleń --- samice), też trochę wiemy o męskiej psychice. Idąc dalej tym tropem Twojego rozumowania, oraz bezdyskusyjnego podawania aksjomatu, że facet to bardzo proste stworzenie, może wiemy nawet więcej o was niż wy sami o sobie wiecie. Otóż nie da się samca zatrzymać przy sobie na silę!! Jeżeli samica straciła na uroku, a domek jawi mu się jako smętna i pozbawiona atrakcyjności jaskinia, to umarł w butach! Wyjścia dla samicy są dwa; Albo zwiększy swoją atrakcyjność i zauroczy samca powtórnie (wcale nierzadkie przypadki!) Albo pozwoli mu zauważyć, że ta druga samica, mimo swej atrakcyjności (nowości), wcale nie posiada niczego takiego, czego ta pierwsza nie miała. Często nawet tej jaskini nie posiada i jeść to raczej ona by chciała dostać, niż sama pod nos samcowi coś postawić. Działa, bo osobiscie znam taki przypadek. Wyjście trzecie.. Które z taką łatwością podpowiadasz... Zagrożona samica bierze do ręki obuch i bez miłosierdzia wali po łbie samca i zainteresowaną nim głodną samiczke... Może zadziałać, nie twierdzę że nie... Tylko na krótko albo wcale. Biorąc pod uwagę, że takich głodnych samiczek w stadzie jest wiele... A samiec już wie, ze jego Slubna to raczej dobry, napakowany wojak niż ubrana w powab kobietka. Jaki facet będzie zachwycony seksem z wojakiem? A tam przecież, gdzies obok tyle atrakcyjnych, ponętnych, długorzęsych .... Uwierz mi, na tym się nie skończy, a żoneczka będzie musiała nieżle przypakowywać i najlepiej trenować codziennie sztuki walki i obronne, oraz spać z lagą pod poduszką, żeby ocalić swojego samca przed pokusami.
Małżeństwo Ramirez, to mimo wszystko umowa między ludżmi. Jeśli jedno zechce ją złamać to co?.... Siłą go zmusisz do pozostania? Najlepiej zabrać mu dowód osobisty, paszport itd. Niech w domu siedzi i nie naraża się na pokusy tego świata.
A fajnych samców na świecie wcale nie jest tak mało Uśmiech Uśmiech Uśmiech
Wystarczy tylko wejść na to forum!! Każda zdradzona samica, uważa że straciła najlepszego samca na świecie!! No to trochę ich jest!....Uśmiech Uśmiech Uśmiech
Uff.. Trochę ten tekst nie w moim stylu, ale może wyraziłam się na tyle jasno, że zrozumiesz o co mi chodziło, mimo swojej prostej budowy Uśmiech
Z pozdrowieniami
M.
9937
<
#11 | Ramirez dnia 04.07.2015 20:58

Cytat

Zagrożona samica bierze do ręki obuch i bez miłosierdzia wali po łbie samca i zainteresowaną nim głodną samiczkę... Może zadziałać, nie twierdzę że nie...


Tak od 1 minuty, wykorzystam autorytet profesora Fajne : https://www.youtube.com/watch?v=0WHl5i_0Mjk
Szeroki uśmiech

Są pewne symptomy zdrady: https://www.youtube.com/watch?v=-tnhT7d6PNM
Tu trzeba jasno wyznaczyć granice.
Zaznaczyć wręcz "teren". Podziurawić bieliznę, by wyglądał tam jak ostatni lump. Fajne Utuczyć, by stracił swoją atrakcyjność. Ubierać jak wieśniaka. Fajne

Z upalnym pozdrowieniem Fajne
R.
3739
<
#12 | Deleted_User dnia 05.07.2015 08:56

Cytat

Dobry seks z mężem, miła atmosfera w domu.. Może spróbuj zorganizować jakiś wyjazd, może jakieś wspólne wakacje?

...wyglądać będzie na nagrodę za romans i "tak cię kocham, że z automatu wybaczam wszystko, co mi wydziergasz" Z przymrużeniem oka
3739
<
#13 | Deleted_User dnia 05.07.2015 10:23
"...dobry seks z mężem..."
Szeroki uśmiechSzeroki uśmiechSzeroki uśmiech
Na co dzień trudno o dobry, a tu się zmuś, kobieto, po takich newsach!
Toż to na granicy cudu! I, w imię czego?!
Ty się liczysz, Kasia, tylko Ty!
To nie egoizm, to instynkt samozachowawczy. Jak wiele kobiet go traci...
:rozpacz
9746
<
#14 | lolik dnia 05.07.2015 11:18
,,Dobry seks, miła atmosfera w domu, zorganizowanie wyjazdu, spokojna rozmowa" i tym podobne bzdury, przerabialam to na sobie i niestety nie dziala.
Chłop sie tylko cieszy!

Cytat

Twój mąż sam musi zdać sobie sprawę co straci, jeśli wpakuje się w coś poza domem. Sam musi do tego dojrzeć i sam przejrzeć na oczy.

On jest w amoku, gwarantuję,że sam do niczego nie dojrzeje i nie przejrzy na oczy, to Ty musisz go otrzeźwić.
Wszystko to przeszłam, bo też wydawało mi się, że tak będzie najrozsądniej.
Niestety spakowane jego walizki, napisany pozew i nieugięta moja postawa spowodowały, że chłop się ocknąl. A jeszcze telefon do niuni, że może sobie go zabrać, bo ja go już nie chce i ,że będzie świadkiem na rozprawie rozwodowej.
Minął rok, mąż cały czas pracuje na odzyskanie zaufania. A jak kiedyś coś wywinie to będzie bilet w jedną stronę. Na razie jest ok.
7385
<
#15 | zielonooka dnia 05.07.2015 12:05
Hej Kasieńko,

Wydaje mi się, że rady Maraykee "Dobry seks z mężem, miła atmosfera w domu..." są w tej sytuacji nieporozumieniem. Tylko Twoja zdecydowana postawa może tu coś jeszcze zdziałać. Tylko terapia szokowa, kubeł zimnej wody coś w tym rodzaju mogą tu zadziałać. Walcz więc o swoją rodzinę, ale nie za wszelką cenę. Zachowaj godność i szacunek do samej siebie. Powiedz sobie, że jeśli jest Ciebie wart to zostanie z Tobą, jeśli wybierze hienę, to życz mu szczęścia. Pozdrawiam.:tak_trzymaj

Komentarz doklejony:
Hej Kasieńko,

Wydaje mi się, że rady Maraykee "Dobry seks z mężem, miła atmosfera w domu..." są w tej sytuacji nieporozumieniem. Tylko Twoja zdecydowana postawa może tu coś jeszcze zdziałać. Tylko terapia szokowa, kubeł zimnej wody coś w tym rodzaju mogą tu zadziałać. Walcz więc o swoją rodzinę, ale nie za wszelką cenę. Zachowaj godność i szacunek do samej siebie. Powiedz sobie, że jeśli jest Ciebie wart to zostanie z Tobą, jeśli wybierze hienę, to życz mu szczęścia. Pozdrawiam.:tak_trzymaj
3739
<
#16 | Deleted_User dnia 05.07.2015 12:57
Nie, no fajnie wszystko, tylko jakby zapominacie, że niczego tak naprawdę nie wiadomo!! Nie wiadomo, czy to romans, czy dopiero start do romansu, czyli zauroczenie. Jestem ostatnią osobą, która będzie doradzać głaskanie kolesia, jeśli ten popłynie w ramiona kochanki. Jestem tez przeciwniczką wybaczania i bawienia się w dawanie tzw. drugiej szansy.... Tylko najpierw dowody!!!! Bez sądu i udowodnienia winy od razu wyrok i to jeszcze jaki? Ktoś tu pisał o wybiciu zębów, urwaniu pewnej części ciała, spakowaniu walizek, gnębienia niuni.... Kiedy okaże się, że jest za co, to jestem za... Uśmiech
Jeśli jednak jest to etap nie fizyczny, etap fascynacji, to sorry, ale jest to wg, mnie wysoce przedwczesne i obróci się na 100% przeciwko Kasi. Facio stworzył sobie "złotego cielca" w postaci tej dziuni. Jeśli sam nie przejrzy na oczy, sam nie spowoduje, że cielec zaliczy glebę, to Kasia już na zawsze będzie mu się jawiła jako ta, która pozbawiła go... no właśnie czego? On będzie twierdził że przyjażni li tylko. Może Kasia uratuje małżeństwo, ale nie miłość i zaufanie; ani swoje, ani jego. Bez tych uczuć każde małżeństwo w końcu się skończy. Oficjalny powód już tu będzie obojętny.
Wiemy na pewno, że są póki co kochajacym się i szczęśliwym małżeństwem, opartym na mocnych podstawach. To trzeba wykorzystać!! Budować tę więź i pogłębiać ją ile się da! Jest ogromna nadzieja, że związek sam się obroni, bez użycia metod rodem z ustawki pod stadionem!
Uważam, że Kasia nie powinna popadać w histerię... Jednak trzeba być ostrożną i kontrolować, kontrolować, kontrolować... Ufać, ale kontrolować. Nie zaszkodzi też w rozmowie z mężem ustalić nieprzekraczalną granicę, poza którą jeśli się posunie, to umarł w butach. Zadbać tez powinna o swoje sprawy, o siebie zwłaszcza... Jeśli to byłby chłopak czy partner, to doradziłabym kopnij go w cztery litery, bo z nim nie masz przyszłości.. Ale to mąż, mają dziecko...Przeżytych ze sobą trochę lat...
Na szczęście Kasia sama podejmie decyzję, co dalej robić. Dobrze by tez było poczytać o innych sensownych radach, bo wyrywanie z kontekstu czyiś cytatów i głosowanie, czy ten ktoś ma rację na pewno nikomu nie pomoże. Podobnie jak doradzanie bądź co bądź fizyczną agresję.
Z pozdrowieniami
M.
12333
<
#17 | elixa dnia 05.07.2015 13:32

Cytat

Nie, no fajnie wszystko, tylko jakby zapominacie, że niczego tak naprawdę nie wiadomo!! Nie wiadomo, czy to romans, czy dopiero start do romansu, czyli zauroczenie.


Dokładnie!
Jestem naprawdę pod wrażeniem snutych tutaj fantazji na temat sytuacji która być może się rozgrywa, powodów jej zaistnienia oraz sposobów które mogą zmienić bieg wydarzeń Szok, a ten przecież jest niczym innym jak tylko projekcją umysłową piszących.
Wzniecanie w autorce wątku niepokoju (na wyrost!) na pewno nie pomoże jej w sposób rzeczowy ocenić sytuacji ani podjąć właściwych decyzji a tylko spowoduje że powstałe emocje zaciemnią właściwy odbiór.
Poza tym, "zainteresowana" się nie odzywa.....Z przymrużeniem oka
3739
<
#18 | Deleted_User dnia 05.07.2015 23:52
Dziekuje wam kochani za rady..daly mi duzo do myslenia...nigdy w takiej sytuacjinie bylam, nie sadzilam, ze kiedys bede. Maz twierdzi, ze mu przeszlo, ze nic do niej nie ma i nic od niej nie chce....byl moment, kiedy wydawala mu sie aniolem, ale mu przeszlo, ze kocha tylko mnie...z nikim innym nie chce byc...jest czuly, troskliwy, mily...obiecuje to ograniczyc...ja staram sie wierzyc, ale mam mnostwo watpliwosci, nie klocimy sie, nie dre sie na niego, chociaz on ma juz dosc mojej dociekliwosci i pytan..twierdzi ze albo mu ufam, albo nie...ze nigdy mnie nie oklamal i w sumie powiedzial prawde, bo nigdy nie oklamal. Jutro idzie do pracy, bede na zmianie z nia...dzisiaj jestem dzielna, a jutro bede zachodzila w glowe co sie dzieje, ale mam przyjaciolke, ktora pracuje tam rowniez i bedzie miala go na oku, wiec bede wiedziala wszystko na biezaco...byl moment, ze nie jadlam nie pilam, schudlam za duzo, spac nie moglam...ale biore sie w garsc, bede wygladala jak 100 milionow...wkoncu nie jestem byle jaka...geny genami...ale mam dopiero 32 lata, brzucha po ciazy nie mam, mam ladne biodra i tylek...potrafie sie uczesac, umalowac...niech zobaczyc poprostu co moze stracic i tyle...pokaze ile jestm warta...wiecej nie moge zrobic bo jako zona staram sie i dbam non stop...a co do tej dziewczyny, wiem ktora to jest...jak sie okaze ze cos jest nie tak...nie omieszkam sie upomniec o swoje!!!!co myslicie?
4498
<
#19 | rekonstrukcja dnia 06.07.2015 04:19
Kasieńko witaj.

Dużo mądrych głów się wypowiedziało w Twojej historii i każda z nich coś wniosła. Niewiele jest do dodania , natomiast chciałabym zwrócić uwagę na pewien ( w mojej opinii ważny ) aspekt tej historii. Wspominałaś, że mąż dużo pomógł Ci w życiu. Wiesz , są tacy mężczyźni/kobiety, którzy/e fascynują się właśnie tymi kobietami/mężczyznami, dla których stają się bogami mogącymi wszystko . Także w skrócie : Ty już otrzymałaś swoją dawkę pomocy, stałaś się silna, nie jesteś atrakcyjna dla swojego mężczyzny WŁAŚNIE POD TYM WZGLĘDEM. W Twojej historii nie chodzi o zgrabny tyłeczek, pełne usta i młody wiek kochanki ( choć to dodaje pieprzu i smaczku ), tylko właśnie o to, że Twój mąż wciągnął się w pomaganie kolejnej kobietce.
Zabiegi kosmetyczne, nowy image,wygląd na 100 milionów?... Fajnie i niewątpliwie potrzebnie, żeby zająć czymś czas, podreperować ego... tyle , że to absolutnie nie znajduje się w tej grupie tematycznej, z którą masz ( macie jako małżeństwo ) do czynienia. Ta dziewczyna nie pod względem wyglądu jest dla niego atrakcyjna w pierwszym rzędzie. A to przecież właśnie o pierwszy rząd chodzi, czyż nie ?
3739
<
#20 | Deleted_User dnia 06.07.2015 08:04
Chyba masz racje rekonstrukcja. Oni maja niedokonczona rozmowe. Ona opowiedziala mu cos ze swojej przeszlosci, nie powiedziala co jej sie stalo, ale opowiedziala mu co robila pozniej i to nie byly dobre rzeczy. Mozliwe ze masz racje, bo mowi ze ma do niej poprostu jak to on twierdzi ' uczucia chcrzescijanskie' - nie chce by zle skonczyla, wspolczuje jej itp Zastanawiam sie gdzie go to moze zaprowadzic?Gdzie to zaprowadzi nas?Wlasnie poszedl do pracy, a ja juz nie spi, sciska mnie w brzuchu, ale co moge, w sumie czy mam na cos wplyw? przeciez sila go nie zatrzymam. Malzestwo to instytucja, ale w kategoriach cyrografu....nadal moze duzo...ehhh nie mam pojecia jak walczyc w takim wypadkuSmutek
5448
<
#21 | Andzia76 dnia 06.07.2015 10:31
:topic
mowi ze ma do niej poprostu jak to on twierdzi ' uczucia chcrzescijanskie'
:szoook padłam
takiego tekstu jeszcze nie słyszałam/czytałam

kasiatko
Wg mnie albo szybko wyjaśnisz sytuacje (jak radzą powyżej) albo dalej będzie jej pomagał wbijając Cię jeszcze w poczucie winy.
5808
<
#22 | Nox dnia 06.07.2015 11:38
Kasia zainwestuj i zaopatrz męża jutro do pracy w coś do nagrywania.Zobacz jak się te uczucia przekładają na słowa i czyny.

Komentarz doklejony:
On juz mówił o walce z uczuciami do niej,zauroczeniu.A to przełożone na pocieszanie zapłakanej biedaczki,przytulanie,głaskanie zaowocuje pierwszym(?) kontaktem fizycznym.A później ona mu powie że jest cudowny,świetnie się z nim gada,że nigdy nikt tak jak on......ż nigdy z nikim jak z nim.I już nie będzie mówił że musi walczyć.
12173
<
#23 | jagodalesna dnia 06.07.2015 12:20
Kasiu
Wersja, którą przedstawiła Rekonstrukcja jest bardzo realna.
Jeśli Twój partner to typ wizjonera, pod flagą "zbawię świat i partnera" oraz wyznawca relacji mistrz/uczeń to masz duży problem.

Pytanie czy Twój Mąż jest aż taki głupi (że nie widzi możliwych konsekwencji relacji z koleżanką oraz nie rozpoznaje "gierek"Z przymrużeniem oka czy aż taki zły (świadomie brnie w układ, gdzie może zrealizować swoje "powołanie"Z przymrużeniem oka.

Swoją drogą strategia koleżanki "mam problemy, zaopiekuj się mną" jest niestety bardzo popularna i na pewien typ facetów działa i to skutecznie!

Musisz z nim poważnie porozmawiać i uświadomić, że do Waszego życia zaprosił obcą, szkodliwą dla Was osobę. Działaj aby nie było za późno! Małżeństwo to kontrakt z zapisem: miłość, szacunek, lojalność i wyłączność:-). W Twoim przypadku aspekt wyłączności jest wyraźnie zagrożony. Powodzenia!
3739
<
#24 | Deleted_User dnia 06.07.2015 21:27
Ciekawa jestem, ile znacie zdrad, do których partner sam się przyznał, bez złapania za rękę.
A ile takich, do których przyznał się w przedbiegach? Uśmiech
Najsilniejsze podstawy związku potrafią w jednej chwili zaliczyć niebyt. Zresztą, co to są te silne podstawy? W czyim ujęciu?
Jak dla mnie, pan mąż prowadzi typową dla zagorzałych Z przymrużeniem oka grę - pod płaszczykiem chrześcijańskiego miłosierdzia wespół z niedzielnym bieganiem do kościoła (nie mylić z wiarą), robi wszystko, żeby wina była nie tam, gdzie powinna. On tego nie chciał, cierpiał, walczył, no i szczery był przecież Z przymrużeniem oka
Tak czy inaczej, kasiatko, powodzenia życzę...
12173
<
#25 | jagodalesna dnia 06.07.2015 23:28
"Ciekawa jestem, ile znacie zdrad, do których partner sam się przyznał, bez złapania za rękę."
Ja znam tylko jedną:-)
3739
<
#26 | Deleted_User dnia 07.07.2015 00:18
"A ile takich, do których przyznał się w przedbiegach?" JakichWiele... Umarłam!😂😂😂 😘

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?