Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

Mari199901:47:45
bardzo smutny05:15:06
makasiala06:45:04
Julianaempat...08:11:01
Matsmutny09:26:17

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

Matsmutny
18.04.2024 15:12:06
zdrada bardzo boli . Mnie zdradzila kobieta po 4 latach martyna gryglak z łapsz wyżnych Smutek

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

co robić?!Drukuj

Zdradzona przez partnera/chłopakaWitajcie kochani! Błagam pomóżcie mi bo sama nie mam już siły się z tym mierzyć!Jestem trzydziestoparoletnią rozwódką,którą pierwszy mąż pił i zdradzał!!! Kiedy dowiedziałam się o tym zrobiłam mu to samo-zdradziłam z dawnym przyjacielem... na zasadzie jak Kuba Bogu..... Mój małżonek nie mógł przełknąć tej gorzkiej pigułki,bo jemu było wolno a ja nie powinnam tego robić tylko zapewne ryczeć miesiącami w poduszkę i zadręczać się jego zdradą!!!Koniec końców rozwiedliśmy się bo jak stwierdził męska zdrada jest ok ale jeśli kobieta zdradza to wymierza facetowi policzek..... I kiedy jakiś czas po rozwodzie poznałam mojego obecnego partnera od razu zaznaczyłam mu,że zdrady nie wybaczę i jeśli mnie zdradzi zrobię to samo...oko za oko!!! No i żyliśmy sobie spokojnie przez jakiś czas...ale pomna tego co zrobił mi mój maż obserwowałam bacznie obecnego....może to kobieca intuicja ale zaczęłam zauważać dziwne zachowania.Telefony niby z banku o kredyt ale bardzo krótkie i zwięzłe,sms w nocy podobno od kumpla... Więc zaczęłam szperać .. no i znalazłam!E-maile od (podobno!)byłej i jej zdjęcia,bilingi ,w których było kilkanaście smsów i rozmów dziennie,kilka razy kiedy dzwoniłam nie odebrał....i znów szok,ból,niedowierzanie,że przecież on nie mógł mi tego zrobić.Był taki czuły,kochany,robił wszystko żeby mi pokazać,że mu na mnie zależy!!! Najgorsze było to,że uwielbialiśmy się kochać i tulić do siebie,że rano przed pracą budziliśmy się godzinkę wcześniej kochaliśmy się a potem jedliśmy w łóżku śniadanie,po pracy też było podobnie bo wracając robiliśmy zakupy,obiadek i kochaliśmy się znowu!!!i właśnie rano kiedy mnie odwoził pisał do niej a po południu dzwonił!!!Zastanawiałam się jak można być takim oszustem i tak kłamać w żywe oczy! Znów ból nie do opisania....Podobno kiedyś byli razem,podobno potem współpracowali,podobno pomagał jej tylko i nie chodziło o sex bo jak to ujął zaje.......ty sex miał w domu!!!!(podobno) Tłumaczył,że jest mu przykro i że wie że popełnił błąd ale nie było tu zdrady fizycznej!!!Próbowaliśmy to naprawić,próbowałam wybaczyć zwłaszcza,że niedługo zostaniemy rodzicami ale tu dopiero teraz przeżywam piekło...otóż to ja zostałam posądzona o zdradę!!!Wyobrażacie sobie???!!! bo przecież powiedziałam mu,że jeśli się dowiem to odpłacę mu pięknym za nadobne....ale nie zrobiłam tego,po prostu nie mogłam,zbyt mocno go kocham,i jest dla mnie wszystkim ale on nie przyjmuje tego do wiadomości....twierdzi nawet że to dziecko nie jest jego(będziemy robić badania DNA) i że skoro zdradziłam męża zdradzam zapewne też jego....finał tego wszystkiego jest taki,że non stop robi awantury,wyprowadza się i wyzywa od najgorszych a ja cierpliwie tłumaczę ,że go nie zdradziłam!!! Nie mam już siły na tę huśtawkę emocjonalną jaką mi funduje...błagam poradżcie co mam zrobić,za kilka tygodni będę mamą i zamiast cieszyć się z tego faktu i składać wyprawkę ja przeżywam piekło.....A PRZECIEŻ TO NIE JA ZDRADZIŁAM!!!! Myślę sobie,że może znowu kogoś ma i te jego awantury są wynikiem tego żeby zagłuszyć swoje sumienie.... proszę o rady,jak wy to widzicie...bo ja naprawdę nie wiem jak mu udowodnić że go nie zdradziłam!!!!!
4498
<
#1 | rekonstrukcja dnia 23.10.2014 10:38
A jak masz niby udowodnić , że czegoś nie zrobiłaś ? To niech on Tobie udowodni , że go zdradziłaś. Ta zazdrość u kogoś, kto sam zdradził/zdradza jest powszechnym zjawiskiem. Kłamca nikomu nie ufa, złodziej boi się kradzieży, tak to działa.

Wiesz co, facet Ci urządza jazdy , mimo że jesteś w zaawansowanej ciąży. A dlaczego na to pozwalasz ? Miej litość dla życia, które się w Tobie rozwija. Co Ty dziewczyno wyprawiasz ? Poprzestawiaj sobie priorytety.
9767
<
#2 | milord dnia 23.10.2014 15:24
Dlatego ja zawsze odradzam odwet w postaci takiej jaką wybrałaś. Zwyczajnie później to się mści. Trochę się dziwię Tessa, ze akurat taką formę wybrałaś bo jawisz się (z tematu) jako bardzo fajna kobieta. Ba! Myślę, że nie jesteś zdolna do zdrady i nie byłabyś gdyby krzywdy Ci nie wyrządzono. Słuchaj. Nie mam pojęcia bo tak jak napisała Rekonstrukcja złodziej ma czujny sen i będzie Cię podejrzewał. Oznacza to mniej więcej tyle, że traktował tamtą bardziej wyjątkowo niż inne koleżanki. Inaczej by mu zwisało i dyndało bo tylko winni się tłumaczą. A on się tłumaczy. Ty się tłumaczysz. Ty go oskarżasz i on odpłaca tym samym. Nie wiadomo jak by się to skończyło z tamtą gdybyś nie wkroczyła, i czy. Może ufaj mądrze póki co? Jak wkracza się w związek to powinno się odcinać przeszłość bo każdy jakąś ma a już na wstępie powiedziałaś co zrobisz jakby co. Co masz udowadniać jeśli nic nie zrobiłaś (tym razem)?
Myślę, że Wasz związek jest w fazie wymarcia. Powolnego > ale jednak:niemoc
3739
<
#3 | Deleted_User dnia 23.10.2014 17:28
A może on szuka pretekstów do tego, by po prostu Cię zostawić, bo objawiła mu się jakaś gwiazda albo zwyczajnie, przestraszył się odpowiedzialności i nudy wynikającej z faktu pojawienia się lada moment potomka? Nie wiadomo, jaki ten facet jest, bo właściwie nic o nim nie piszesz, jaki to człowiek, no co to za typ. A przeciez wiadomo, że jakość związku zależy w głównej mierze od tego, jakiego typu ludzie go tworzą. Jeśli masz do czynienia z porządnym facetem, to pewne rzeczy pozostaną dla Ciebie na zawsze obce, a jeśli zadajesz się np. z haremowym, to raczej ciężko byłoby oczekiwać stałości wierności, no normalnego związku. To każdy przecież wie. Nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie wiązał się z łajdakiem, bo nietrudno wyobrazić sobie, jaki będzie dalszy scenariusz takiego cudownego związku. My nic więc nie wiemy na temat tego faceta, poza tym , że jest strasznie kochliwy i lubi seks. Czy Ty znałaś go trochę zanim zdecydowałaś się na to niby bycie z nim? Może to jakiś lowelas pierwszej wody, a Ty oczekujesz od niego cudów na kiju? Może to po prostu piotruś pan albo chłop unikający bliskości? Przecież na milę widać, że chłop ten szuka tylko pretekstu do tego, by się zwinąć z tego związku, wymigać się od odpowiedzialności na co dzień za kobietę i dziecko, ale nie chce wyjść przy tym wszystkim na skończoną świnię, to szuka po omacku do czego by tu można było się przy..pier..dolić. Nagle jakiś kochanek mu się objawił. Dziewczyno- przejrzyj na oczy. On tak samo jak i Ty doskonale wie o tym, że Ty z nikim go nie zdradziłaś i że kochasz go, jak głupia i patrzysz na niego, jak na ósmy cud świata, ale wszystko, co mówi jest zwykłym szukaniem pretekstu do zerwania. Jest zmęczony tym, że tyle miesięcy jesteś już w ciąży, może nawet odrzuca go od ciężarnej kobiety, ale pamięta jeszcze wasz zaje..bisty. seks, to trochę mu żal, więc raz pakuje manele, bo ma dość tego wszystkiego, a za chwilę wraca i zawraca Ci gitarę. Ten facet sam nie wie, czego dokładnie chce, zdaje się, że musisz zacząć myśleć o tym chłopie w czasie przeszłym, bo jak wiele kobiet na naszej planecie raczej zostaniesz matką samotnie wychowującą dziecko albo będziesz oprócz dziecka ciągała się z piotrusiem panem, przy czym problemy, jakie będziesz miała z dzieckiem będą niczym w porównaniu z tym, co zafunduje Ci ten "prawdziwy mężczyzna".Podejrzewam, że zwyczajnie wpadliście i dla tego chłopa, to prawdziwy dramat, bo im wyższy jest Twój brzuch, tym bardziej dociera do tego latawca, co najlepszego się stało. Skończyła się dla tego mena złota wolność szlachecka- teraz będzie musiał zawinąć rękawy i zapieprzać na rodzinę. A zająknął się on w ogóle na temat ślubu? Oświadczył Ci się? Dał Ci pierścionek? Czy raczej jest to temat tabu między wami?
3739
<
#4 | Deleted_User dnia 23.10.2014 21:35
Jak długo jesteście razem?
11463
<
#5 | BETKAA dnia 23.10.2014 23:05
Moja kochana ....nic mu nie udowadniaj i daj sobie z nim spokój ,to najlepsze co możesz zrobić ....Skup swoja całą uwagę na sobie ,a za niedługo na dziecku....Nie pchaj się do tego samego bagna ,z którego wyszłaś ...Smutek
11721
<
#6 | tessa dnia 24.10.2014 07:57
Pytacie mnie kochani jaki on jest....teraz już sama nie wiem!Z jednej strony dobry,czuły ,troskliwy...nikogo nie zostawia bez pomocy,dokarmia wszystkie bezdomne psy w okolicy,w dom który dostałam w spadku włożył kilkadziesiąt tysięcy,aby doprowadzić go do stanu używalności ale z drugiej strony....podły,mściwy i wredny!!Kiedy się kłóciliśmy nie przebierał w słowach !
Ma dwie zasadnicze wady... każdą niemal kłótnie kończył wyprowadzką,nie powiedział w oczy o co chodzi tylko uciekał zawsze jak tchórz a potem pisał dziesiątki obrażliwych smsów.....no i inne kobiety...obojętnie jaka aby była nim zainteresowana!Rozkoszuje się tym,uwielbia to!!Znalazłam na fb kilka kont na różne nazwiska(a mnie robił awantury,że mam konto-jedno-oficjalne i nakzał usunąć!),kilka numerów telefonów a ostatnio odkryłam nawet konto na Sympatia.pl!! Kiedy zaczynałam zadawać niewygodne dla niego pytania robił straszną awanturę i za moment już go nie było!!!A wczoraj przez pomyłkę wysłał do mnie smsa przeznaczonego dla innej a mnie oskarżył znów o zdradę bo odpisałam,że pomylił numery heheh i nawet nie chcecie wiedzieć co potem pisał....
Macie rację kochani,że najwidoczniej bycie tatą go przerosło ale po 4 latach z facetem myślałam,że go znam i że nie zostawi mnie bez pomocy zwłaszcza w tak ważnym momencie....
i do MONO ...dostałam pierścionek..ale co z tego... Smutek
2120
<
#7 | binka dnia 24.10.2014 08:10
Tessa mamy to na co sobie pozwalamy. Wyprowadza się? Proszę bardzo ale ostatni raz ,bo powrotu nie będzie. Musisz być stanowcza w swych decyzjach. Nie możesz go prosić, czekać na powrót. Chyba ,że nie jesteś gotowa na radykalne kroki , wtedy lepiej przeczekać bo potem wychodzi na straszenie i przechodzi w nawyk, jeżeli już nie przeszło. badania DNA ,i to ty mu chcesz udowodnić ? Zrobiłabym,rzuciła mu w twarz i rozstała się. On manipuluje Tobą jak kukiełką. Kobieto co się dzieje, że na to pozwalasz?
11721
<
#8 | tessa dnia 24.10.2014 08:27
BINKA...ale to on żąda tych badań!! i zamierzam je zrobić ale tylko sądownie bo zamierzam złożyć wniosek o ustalenie ojcostwa...a potem tymi wynikami palnę go w ten jego durny łeb!!!
Ale masz rację z tym,że dałam mu się zastraszyć,poniżać,manipulować...ale czas już z tym skończyć i pomyśleć o dzieciątku,które w sobie noszę....a na swoją obronę mam tylko jedno... kocham go głupią miłością...myślicie ,że z takiego uzależnienia można się uwolnić?!
2120
<
#9 | binka dnia 24.10.2014 09:05
Tessa, no właśnie,żąda, czyli ma Cię za kogo? Kim dla niego jesteś? Jakim prawem robi z Ciebie ,że tak brzydko napiszę "puszczalską"? I Ty mu na to pozwalasz . Zacznij kochać mądrą miłością, jeżeli już musisz. No właśnie pomyśl o dzieciątku i przed wszystkim o sobie bo jesteś wartościową osobą. Można się uwolnić od wszystkich uzależnień, trzeba chcieć.
4498
<
#10 | rekonstrukcja dnia 24.10.2014 09:26
Obejrzyj to : https://www.youtube.com/watch?v=V8b9Z...8b9ZJNWiGI , aczkolwiek film jest o tematyce społecznej, ale jest w nim pokazane , jak ważne dla psychiki i zdrowia człowieka jest to, co się dzieje z nim w życiu płodowym i dzieciństwie.


Twój poranny post... Tessa ten facet budzi przerażenie , to psychol jakiś. Ty wszystkie te sms, maile, awantury powinnaś mieć ponagrywane, pokopiowane.

Wymień zamki, trzymaj się od tego człowieka z daleka, zabroń mu zbliżać się do siebie, w razie czego wzywaj policję.


Cytat

a na swoją obronę mam tylko jedno... kocham go głupią miłością...
W tym momencie już ten argument upada, bo chyba zdałaś sobie wreszcie sprawę, że to nie jest miłość tylko uzależnienie.

Cytat

myślicie ,że z takiego uzależnienia można się uwolnić?!
, tak, jak najbardziej, jeśli zrozumiesz z czym się mierzysz i zastosujesz się do wskazówek podanych dla ofiar psychofagów . Przeczytaj książkę "Moje dwie głowy", postudiuj blog pod tym samym tytułem, " Terapia przez pisanie", " Uciekamy do przodu" , oraz forum "Niebieskiej linii ".


A przede wszystkim zdaj sobie sprawę z tego, że Twoje życie i życie Twojego dziecka jest w niebezpiecznym zawirowaniu i nie masz ani jednego dnia do stracenia.
6072
<
#11 | kakinka78 dnia 24.10.2014 11:14
Tessa - zalecany jest solidny kopniak w te jego wielce przez Ciebie umiłowane cztery litery. Nad jakimiś futrzakami się lituje, dokarmia, a Ciebie i dziecko tak naraża. Z Twojego opisu wynika, że to psychopata jest, który Ciebie już urobił. Taki pasożyt ofiary nie wypuści z sieci - będziesz całe życie tańczyła do jego chorej muzyki. Ewakuacja - im szybsza - tym mniejsze koszty poniesie Twoja psychika i nie oszukujmy się - zdrowie fizyczne też. Paradoksalnie - uważam, że dobrze się stało, że będziecie mieli dziecko - bo to maleństwo może stać się Twoim kołem ratunkowym, dzięki któremu odbudujesz się znacznie szybciej, niż inne ofiary takich typów. U mnie tak właśnie było - raz maleństwo zabiera naszą całą uwagę i czas - nie ma miejsca na depresję. Dwa - potrzeba bliskości, czułości, ciepła będzie zaspokojona, bo maleństwo możesz tulić i rozpieszczać bez ograniczeń, oksytocyna też zrobi swoje. No i naturalny instynkt obronny - swój może już zagłuszyłaś pod jego wpływem, ale będziesz chroniła dziecko - a świadomość, że on może pogrywać sobie z tym niewinnym maleństwem tak, jak z Tobą, że będzie zagarniał i następnie odpychał, robiąc z mózgu kisiel - to Cię powinno zdeterminować, świadomość że Twój ukochany, maleńki skarb może cierpieć, pozwoli Ci nałożyć mocny pancerz. Jasne, że samotne macierzyństwo jest smutne i trudne - ale nie demonizujmy tego, nie jest tak źle, jeżeli ma się głowę na karku. Są też momenty rewelacyjne. Ty się z gadziną nie układaj, jak chce badań DNA - to niech sobie występuje do sądu (i płaci za to), a przy okazji niech sobie zrobi testy na HIV albo PSA (pamiętam minę ex,a gdy mu wypaliłam, żeby przebadał prostatę Szeroki uśmiech - psychofagi są bardzo wrażliwe na tym punkcie!). Głowa do góry - musisz wyelimnować patogen, który szkodzi i uniemożliwia normalne życie.
3739
<
#12 | Deleted_User dnia 24.10.2014 23:42
Tessa poczytaj blog Moje Dwie Głowy (jest również książka o tym tytule).

Twój partner jest bardzo zaburzony, więc lektura o mechanizmach manipulacji i działania takich osób powinna Ci pomóc i naświetlić problem.

Czy w razie czego, gdy zdecydujesz się na rozstanie, masz do kogo pójść, masz gdzie mieszkać i czy masz za co żyć i kogoś bliskiego przy sobie?
11721
<
#13 | tessa dnia 25.10.2014 05:53
Lisbet...poczytałam wczoraj,fragmenty książki też i rzeczywiście coś w tym jest....on wczoraj pisał takie okropne rzeczy a kiedy kazałam mu zabrać resztę rzeczy i żeby wyniósł się do diabła,że to koniec- nagle transformacja...i smsy,że on chce mnie i nasze dzieciątko i kilka razy pytał czy jestem pewna,że chcę rozstania?!Szczerze ci powiem,że już miałam ulec ale coś mi podpowiadało,że jeśli się ugnę potem będzie jeszcze gorzej!!!
Mam gdzie mieszkać(dostałam w spadku dom,który on mi wyremontował !),pracę(jestem na zwolnieniu,ale płacą)rodzinę,która mnie wspiera i garstkę oddanych przyjaciół więc nie jest żle.... Z przymrużeniem oka
Pogubi łam się w tym wszystkim..raz jest dobry i czuły,nosi mnie na rękach,dba o mnie i nasze dzieciątko,całuje brzuch a za kilka chwil wyłazi z niego jakiś podły oprych,który patrzy jakby mi dokopać ,poniżyć i upodlić do granic a potem płacze,że kocha i że beze mnie nie potrafi żyć! CO TU JEST GRANE ?!
Wczoraj też tak było,najpierw troska jak się czuje i żebym podała numer konta on przeleje mi pieniądze żeby czasem na coś mi nie brakło bo przecież on się martwi...kiedy nie dałam tego numeru zaczął wypisywac takie obrażliwe rzeczy,że to aż niepojęte.....
On jest chory czy ja jestem chora,że byłam tyle czasu z kimś takim?????!!!
3739
<
#14 | Deleted_User dnia 25.10.2014 12:06
Dostałaś więc pierścionek? Ale faktycznie- co z tego? Materiałem na dobrego męża ten człowiek nie jest, bo jak można poważnie traktować faceta, który niby jest z Tobą, deklaruje się i wykonuje jakieś konkretne ruchy pt" traktuję tę kobietę poważnie i chcę ułozyć sobie z nią zycie", a z drugiej strony zakłada konta na portalach randkowych i szuka nie wiadomo czego i kogo. To jakiś świr, bo żaden zrównoważony facet nie będzie zachowywał się w ten sposób. Wysyła Ci jakies sprzeczne sygnały i raz nosi Cię niemalże na rękach, a za chwilę odwala mu i nagle urządza Ci jakieś jazdy. To toksyczny i niezdrowy człowiek- nie wiem, jakim cudem Ty miałabyś czuć się bezpieczna w takim układzie albo mieć pewność jutra. Z takim człowiekiem wystarczy byle podmuch jakiegoś wietrzyka, a już cały Twój świat leci w jednej chwili na łeb i na szyję.
Czego on szuka na tych portalach? Wiadomo czego- to jak to jest? Ty jesteś, bo jesteś, ale kto wie, może pojawi się inna, sto razy lepsza od Ciebie?
Czy jesteś chora, skoro w ogóle zadałaś się z takim facetem? No ciężko powiedzieć, ale pozostając z nim z czasem na pewno nabawiłabyś się jakiegoś świra- to błędne koło, bo tak naprawdę nie wiadomo, jak postępować z takim człowiekiem, jaką trzeba być osobą, by przypadkiem czegoś nie zepsuć albo nie sprowokować awantury. Tak nie da się żyć.
Ja podtrzymuję swoje zdanie- on nie dojrzał do tego, by być ojcem i wcale nie chce ponosić stałej odpowiedzialności na inne osoby. On chyba się dusi w tym związku- przeczytaj sobie książkę "Mężczyźni, którzy nie potrafią kochać", no w ogóle poczytaj na czym polega zaburzenie pt. facet unikający bliskości, bo coś mi się wydaje, że Ty masz do czynienia z takim własnie facetem. On nie odczepi się od Ciebie, Ty będziesz go goniła od siebie, a najpierw sobie pójdzie odczuwając wielką ulgę, że uwolnił się od Ciebie, ale po jakims czasie zatęskni i będzie wracał z opuszczonym łbem (oni potrafią nawet płakać, gdy jest taka potrzeba), za każdym razem będzie odżywała w Tobie nadzieja, że może tym razem, że może on zrozumiał itd., ale gdy tylko on na nowo poczuje się za pewny siebie i przykleszczony, znowu sobie pójdzie i nie będziesz mogła przewidzieć, kiedy nadejdzie taki moment, potem znowu do Ciebie wróci i znowu i znowu. Ty podobasz się temu facetowi, jako kobieta i na pewno go pociągasz, on ma o Tobie bardzo dobre zdanie, ale ten chłop ma też poważne problemy sam ze sobą i zwyczajnie nie nadaje się do normalnego związku i nie potrafi takiego budować ani utrzymać. Książkę o której napisałam możesz znaleźć w internecie i nawet sobie ją ściągnąć. Myślę, że odnajdziesz tam sporo dla siebie- ja tak sądzę na podstawie tego, co napisałaś.

Komentarz doklejony:
On jest chory czy ja jestem chora,że byłam tyle czasu z kimś takim?????!!!
Rozwinę jeszcze ten wątek.
Znasz takie powiedzenie, że gdybym wiedziała, że się przewrócę, to sama bym sie wywaliła, prawda? I tak to właśnie działa w związkach z toksycznymi i stukniętymi w łeb ludźmi. Skoro widzisz, że zachowujesz się normalnie, że będąc z daną osobą nie robisz niczego takiego, by powodować aż takie reakcje u tej osoby, i raz zostajesz za swoje zachowanie pogłaskana, a innym razem, dokładnie za to samo zostajesz zmieszana z błotem, i porzucona, to w końcu dochodzi do tego, że czujesz się zdezorientowana, bo nie wiesz, jaka właściwie masz być, by przyczyniać się do budowy zdrowych relacji, zaczynasz miotać się i szukac w sobie winy. W końcu zaczynasz coraz niżej schylać głowę, bo już niczego nie jesteś pewna, ani siebie, ani tej drugiej osoby. Wiesz, że za moment znowu za coś oberwiesz, więc chcąc uniknąć bólu sama coraz niżej i coraz chętniej upadasz, właśnie po to, by w razie czego mniej bolał Cię tyłek. Taka postawa, zaczynasz to wyraźnie zauważać, Tobie coraz bardziej będzie się opłacała, więc chodzenie w stałym skłonie i w przysiadzie, Tobie wejdzie w krew. Na koniec wywalisz się jak długa i szeroka i będziesz czekała, aż świr przejedzie po Tobie niczym walec drogowy. Ty na to pozwolisz, i właśnie jeśli dopuścisz aż do takiego etapu w swoim związku (wiele kobiet dopuszcza właśnie aż do czegoś takiego), to od tej pory będziesz mogła spokojnie uznać, że też zdrowa nie jesteś, a najlepszym dowodem na to, że zdrowa nie będziesz będzie fakt, że inne kobiety, te zdrowe i znające swoją wartość nigdy w życiu nie byłyby z facetem, który tak je traktuje. Oceń na jakim etapie skłonu Ty jesteś- ja myślę, że jeszcze troszkę daleko Ci do takiej całkiem ogłupiałej i ubezwłasnowolnionej osoby.
11721
<
#15 | tessa dnia 17.11.2014 05:26
Kochani !
Znów ja i znów proszę o pomoc,bo sama nie wiem jak mam to wszystko ogarnąć.Rodzę na dniach,łóżeczko złożone,torba spakowana.Strach mnie obezwładnia bo nie wiem czego mam się spodziewać ale myślę sobie,że skoro tyle kobiet na świecie urodziło to ja tez dam sobie radę Uśmiech
Ojciec mojego dziecka ma centralnie w poważaniu co dzieje się ze mną i maluszkiem,żednego telefonu ani smsa jak się czujemy i czy wszystko w porządku! Za to mam kilkanaście wiadomości o treści,że ja jestem qrwą,bo nie wiem nawet czyje to dziecko a wiadomo przecież,że jego !że mam się od nie odp.....lić i jak w końcu ma pełnie szczęścia,bo bez przeszkód może latać za babami(a bardzo to lubi)a w jednym smsie nawet zaznaczył,że ma fajną laskę o niebo lepszą ode mnie!!!!

Bólu jakiego doświadczam nikomu nie życzę,zresztą wy wiecie jak to boli i jak bardzo człowiek czuje się w takiej chwili sponiewierany.Ale czytam "Uciekamy do przodu" i o toksycznych związkach i jakoś się trzymam ...ledwo bo ledwo ale przynajmniej próbuję się nie dać!

Na swoim profilu na facebooku wkleja jakieś rzewne opisy i komentarze w stylu...czasem jak coś nas niszczy musimy odejść,że kocha tak mocno że ta miłość go zabija,albo że teraz musi myśleć o sobie i niech ktoś o niego walczy,robi przed wszystkimi z siebie ideał,że to ja kazałam mu się wynosić a oni komentują jaka podła i zła!!! Jezus Maria ile miałam wysłuchiwać obelg,oskarżeń,że nie on jest ojcem i dawać się poniżać???!!!szlag mnie trafia jak czytam takie bzdury,przecież to on mnie zdradzał a nie ja jego,to on każdego dnia oszukiwał i chyba miał nadzieję,że po prostu się nie wyda,to nie on tylko ja chciałam to ratować dla dobra maluszka....

Nawet nie macie pojęcia ile razy chciałam mu napisać co o tym myślę,ale robię tak jak tu radzicie- POKER FACE!!!żadnych emocji mu nie pokazuje(chociaż ryczę w poduszkę),żadnych komentarzy na to jego qrewskie zachowanie,chociżz przyznam się że mam ochotę po prostu go udusić własnymi rękoma!!!!!

Zupełnie go nie rozumie,próbuję ale jego zrozumieć się nie da!!!Niemal codziennie przed pracą skoro świt przejeżdza pod moim domem,kilka razy dziennie przez osiedle na którym mieszkam,po jaką cholerę nie wiem,bo osiedle jest na zupełnym uboczu i w żadna stroną nie jest mu po drodze....

Poprawcie mnie jeśli się mylę ale gdyby tak kochał jak wypisuje i był takim prawym człowiekiem to byłby tu teraz z nami,gładził po brzuszku ,trzymał za rękę i dodawał otuchy przed najważniejszym wydarzeniem w życiu i czekałby ze mną na nasz Skarb prawda???!!!

Czeka mnie zatem walka w sądzie o ustalenie ojcostwa,alimenty i no właśnie...mam do was pytanie.....chcę także ograniczyć mu prawa rodzicielskie.Piszecie tutaj wszystkim,aby nie wkręcać w rozgrywkę dzieci,aby jak najmniej odczuły,że dzieje się coś złego.Rozumie to ale co ja mam zrobić w takiej sytuacji???Przecież on nie chce tego dziecka,wyparł się go, w **** ma to co ze mną i naszym maluszkiem,więc jaki jest sens tego żeby miał do niego wszelkie prawa????

Nie chodzi o to,że ja chcę się mścić,chodzi o to,że co będzie jeśli nie daj boże coś się stanie i będzie potrzebna jego zgoda a on po prostu nie odbierze telefonu(a tak potrafi!!!),teraz kompletnie się nie interesuje,ma gdzieś,czy urodziłam czy nie,albo jak z grypą tłukłam się zatłoczonym autobusem 40 km do lekarza na badania,bo jak mi powiedział,że niech o transport zadba ojciec dziecka!!!Chryste!!przecież on jest ojcem,to nie ja w tym związku okazałam się kanalią i zdrajcą!!!

Najbardziej boli go fakt,jak znajomi dowiadują się że mnie porzucił w ciąży i wypiera się dziecka, nie mogą uwierzyć,że chodzi o tego samego faceta!Buduje wokół siebie taką maskę i pozę idealności że rzygam dosłownie jak tęczą!!! jakbym go nie znała i nie wiedziała do jakich podłości jest zdolny,to może bym się nabrała!!!

Kochani poradżcie coś,bo sama nie dam rady.Pozdrawiam serdecznie i z góry wielkie dzięki Uśmiech
6072
<
#16 | kakinka78 dnia 17.11.2014 10:43
Kochana Tesso, to jest święta prawda, że dasz sobie radę ze wszystkim, tylko Ty musisz przewartościować jeszcze pewne sprawy.
1. Czy masz bliskie osoby obok siebie, mamę, rodzeństwo, przyjaciół - zaangażuj ich, jeżeli jest taka możliwość, poproś o pomoc - musisz mieć kogoś, na kim w razie czego będziesz mogła się oprzeć.
2. Musisz zaprzestać analizować jego zachowania - on po prostu taki jest, beznadziejne coś, zero. Najlepiej byłoby, aby ktoś bliski i zaufany zaczął archiwizować te wszystkie sms-y, wpisy na Facebookach i inne dowody na jego małość. Tobie one w obecnej chwili tylko szkodzą, natomiast być może mogą być bardzo przydatne w sądzie.
3. Wbij sobie do głowy, że nie masz rozumieć jego, tylko siebie. Nie wolno się Tobie poddawać depresji - musisz być silna, bo to maleństwo, które się pojawi potrzebuje przede wszystkim Ciebie.
4. Najpierw ureguluj sądownie kwestie uznania ojcostwa przez niego i alimenty - zbieraj wszystkie rachunki i faktury, te koszty są do podziału na Was oboje. Z ograniczeniem władzy rodzicielskiej radzę się wstrzymać przez jakiś czas - dopóki on tej władzy nie nadużyje, sąd nie będzie Tobie przychylny. Możesz zawsze założyć sprawę za rok lub dwa - będziesz miała wtedy lepsze dowody - to jak wywiązuje się z obowiązku alimentacyjnego, jak zachowuje się wobec dziecka, jaką więź dziecko ma z ojcem. Wtedy masz sporą szansę, że uda Ci się ograniczyć jego władzę. Tylko musisz działać bardzo rozsądnie.

Wiesz jak u mnie było? Biologiczny ojciec mojej córki podobnie mi urozmaicał okres oczekiwania na nią - porzucał mnie, twierdził, że to nie jego dziecko, aby za chwilę wracać i kochać nas ponad życie. Była taka karuzela, że ja sama się dziwię, jak to przeżyłam. Kiedy ona się urodziła, było jeszcze weselej, bo i groźby się pojawiły, i jakąś swoją nową panią przywiózł do dziecka, twierdząc, że to on z nową mamą będą moją córeczkę wychowywać, bo ja psychicznie chora jestem i generalnie jestem samo wcielone zło. Koniec końców - mimo, że sąd skazał go za znęcanie się i groźby karalne, a sąd rejonowy pozbawił gnojka władzy rodzicielskiej, to w sądzie okręgowym uchylono ten wyrok - bo gad powiedział, że bardzo córkę kocha i inne cuda (dodam, że szanowny tatulek mieszka za granicą i z automatu powinien mieć ogranczoną władzę ale sąd odwoławczy jakoś miał to gdzieś). W każdym razie nie jest tak łatwo ograniczyć czy pozbawić władzy, ale też ja wystąpiłam z tym wszystkim za wcześnie. Dziś córa ma 5 lat, z biologicznym nie czuje żadnej więzi i rozważamy z moim obecnym partnerem ponowne wszczęcie sprawy o ograniczenie władzy. Ale już na spokojnie, bo na gorąco łatwo o błędy. Na szczęście w Polsce sytuacja wygląda w ten sposób, że zapisując dziecko czy do żłobka, czy do przedszkola wystarczy oświadczenie, że wychowujesz je samotnie i masz utrudniony kontakt z ojcem - instytucje idą Tobie na rękę, lekarze zwykle też.
Tesso, proszę Cię dbaj o siebie, bo musisz być silna i wytrzymać to wszystko. Wierz mi, że możesz to poukładać i być jeszcze szczęśliwa, tylko ten wrzód, jakim jest Twój ex musisz usunąć najpierw z głowy, a potem z całego życia.
3739
<
#17 | Deleted_User dnia 17.11.2014 14:51

Cytat

.chcę także ograniczyć mu prawa rodzicielskie.Piszecie tutaj wszystkim,aby nie wkręcać w rozgrywkę dzieci,aby jak najmniej odczuły,że dzieje się coś złego.Rozumie to ale co ja mam zrobić w takiej sytuacji???Przecież on nie chce tego dziecka,wyparł się go, w **** ma to co ze mną i naszym maluszkiem,więc jaki jest sens tego żeby miał do niego wszelkie prawa????

Tessa ja zwrócę uwagę na to pozbawienie praw rodzicielskich.
Wszystko pięknie ładnie, tylko co w sytuacji kiedy tfu...tfu... odpukać, Tobie coś by się stało (nieszczęśliwy wypadek, śmiertelna choroba)? Masz świadomość tego, że takie dziecko trafia w takiej sytuacji do domu dziecka?
Jeśli ojciec nie krzywdzi dziecka, nie stanowi bezpośredniego zagrożenia dla jego rozwoju, odbieranie mu praw nie ma najmniejszego sensu.
Jeśli nawet sąd przyzna opiekę ojcu, pozbawionemu wcześniej praw (nie wiem czy coś takiego może się wydarzyć), w sytuacji gdy coś stanie się z matką, takie dziecko trafia załóżmy w wieku 10-12 lat do domu zupełnie obcego sobie człowieka.
To jest chyba najważniejszy powód dla którego moim zdaniem warto zawalczyć na tyle na ile się da o normalne relacje.
Zawsze można coś zaognić, ale można też i wyciszyć.
No chyba, że masz rodzeństwo, rodziców w dobrym zdrowiu, czy kogokolwiek wreszcie, kto w razie W zatroszczy się maluszkiem, jak własnym.
Zanim pozbawisz buca praw do dziecka, przemyśl skutki mogące wyniknąć z takiej decyzji.
Trzymaj się ciepło!

Komentarz doklejony:
p.s. Teraz doczytałam resztę.
Jeśli facet ma nierówno pod sufitem, to chyba tym bardziej warto zastanowić się, jak najszybciej, jak uporządkować sprawy prawne i dotyczące opieki na maluszkiem w razie W. Tak na luzie, dla własnej spokojności.
5808
<
#18 | Nox dnia 17.11.2014 20:46
Myślę że aby pozbawić kogoś praw musisz najpierw udowodnić że te prawa ma.Dasz sobie radę bez alimentów?Możesz podać że ojciec nieznany i dopóki pan nie zacznie się domagać oficjalnego uznania go za ojca to nim nie będzie.Jak on nie chce interesować się dzieckiem to po zasądzeniu alimentów niech sam się zrzeknie swoich praw.Piszesz od kilku tygodni o huśtawce jaką partner ci serwuje.Dlaczego nie zmienisz zamków w drzwiach i nr telefonu na zastrzeżony,po co wchodzisz na portale i śledzisz jego poczynania?po co sama się dołujesz?W sadzie to nie będzie walka tylko konsekwencja zrobionych testów,,,,jeśli nie daj boże coś się stanie i będzie potrzebna jego zgoda a on po prostu nie odbierze telefonu(a tak potrafi!!!),....-ja rozumiem twoje obawy bo teraz często jest potrzebna zgoda obojga rodziców.Moja koleżanka przez 7lat nie uzyskała zgody od swojego ex na wyjazd wspólnej córki do cioci do USA na wakacje bo....nie.Ale najpierw to ty dziewczyno wydaj to dziecko na świat,jak je zobaczysz i przytulisz to w nosie będziesz miała jego bzdury wypisywane na fb. a w oknach zamontujesz żaluzje by nie widzieć czy on jeździ po osiedlu czy nie.

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?