Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

Julianaempat...00:11:26
bardzo smutny00:18:28
heniek01:14:44
zona Potifara02:12:43
Hagi1002:14:35

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Witam ponownieDrukuj

Zdradzona przez męża
3739
<
#1 | Deleted_User dnia 08.08.2014 14:22

Cytat

Dalej się męczę a to z tego powodu, że on uważa, ze jest dobrze , nic nie zamierza robić w kwestii naprawy relacji.


Nie , Ty to dobrze wiesz od dawna, a męczysz się bo myślisz, że będzie jeszcze dobrze i TY nic nie zamierzasz robić w kwestii poprawienia swojego życia.

Zsumujmy:
-alkoholik (

Cytat

Nie pije pod sklepem
)- no i co z tego, że nie pod sklepem, jest uzaleziony, jest alkoholikiem pełną gębą
-zdradza- ie wierzę w bajeczki że to tylko smsowe romansiki
-facet sie zakochał- Ty się go uczepiłaś- błąd, jak zakochany trzeba było dać mu odejść, nie godzić się na bycie opcją.
-obwinia Cię, nie kocha, nie sypiacie razem, trwacie obok siebie jak te zombi

Cytat

naprawdę byłabym w stanie wybaczyć, gdyby choć trochę się postarał.


Nie postara się , bo Cię nie kocha, bo mu na Tobie nie zależy.

Cytat

sugeruje abym dokonczyła ten rozwód. Mnie jednak jest wstyd, no i trochę szkoda pieniędzy, już raz wyłożyłam na adwokata , na założenie sprawy. Jak tak bardzo chce być sam, (ja go siłą nie trzymam), niech sam wezmie teraz sprawy w swoje ręce.


Marnujesz sobie życie i Tobie jest wstyd dokończyć rozwód? 3 stracone lata i nie masz dość?

Cytat

(ja go siłą nie trzymam, nie należe odo osób, które skamlą i żebrzą o miłość.


strasznie sie uparłaś na tego faceta, on Cię odgania, pogardza Toba , a Ty dalej latasz za nim....

Mam takie pytania.:

1- co powiedzieli psycholog i psychiatra- czy wspominali o współuzależnieniu i kochaniu zbyt mocno, czy coś jeszcze mowili?
2. czy macie dzieci?
3 czy zapoznałaś się z blogiem Moje Dwie Głowy?
7375
<
#2 | B40 dnia 08.08.2014 14:40
Dziewczyno ile jeszcze rok, dwa trzy. Lisbet ma rację on Ciebie po prostu nie kocha. Nawet zdradzacz nigdy nie zaproponuje aby żona znalazła kogoś dla siebie do pocieszenia. Jest mu po prostu WYGODNIE.

I jeszcze jedno. Nie moja droga to nie piwo w domku, To flachy pochowane po szafach. Poszukaj na pewno coś znajdziesz. W łóżku w szafie, w narzędziach.

Cytat

Marnujesz sobie życie i Tobie jest wstyd dokończyć rozwód? 3 stracone lata i nie masz dość?


Trzy lata celibatu? Ktoś taki jak to coś co jest Twoim mężem? Nie wierzę 3 lata rypie Tobie rogi. I czekasz.... Tylko nie bardzo wiem na co. Aż się opamięta. Nie opamięta się.

Wiesz z alkoholikami jest tak (w sumie z każdym uzależnionym) ciągną innych za sobą. Z czasem powali pracę. Z czasem zacznie się podbieranie z domu. Kwestia czasu.

Dziewczyno uciekaj. Dawać szansę można komuś kto ją wyżebrze. Nie wyprosi, ale wyżebrze. Ze świadomością że nawet drobne podejrzenie oznacza koniec.

Zdrajcy powinno zależeć abyś sobie nawet nic nie pomyślała. On ma Ciebie głęboko w d...ie.

Może za ostro ale wiesz pozew można wycofać pod warunkiem spełnienia podstawowego warunku. Zdrajca powinien chodzić na rzęsach. Po prostu zastraszyli Ciebie. Kogo ma się bać? Zrozum on nie jest sam ma kochanki, kur...wo a ty jesteś od opierania i podawania obiadków.

Super układ, jak dla niego.
6802
<
#3 | Shangri_la dnia 08.08.2014 14:56
Dziękuję za zainteresowanie
Ale ja doskonale zdaję sobie sprawę, ze nic się nie zmieni, dotarło to do mnie dobitnie.Jednak gdzies tam w głebi wierzyłam. Przeżyliśmy ze sobą wiele wspólnych lat i to naprawdę szczęśliwych. Mąż kiedy byliśmy jeszcze dobrym małżeństwem robił zakupy, zabezpieczał byt rodziny, czułam się kochana i bezpieczna. Jednak te 3 incydenty dały mi porządnie popalić no i oczywiście w między czasie wiele mniej znaczacych. To nie tak, że ja sie go na siłę uczepiłam, kiedy poinformował mnie o swojej miłości, wyrzucałam go z domu i kazałam wybierać. Został w domu zapewniał, że nie ma kontaktu. Obecnie o wyprowadzce nie chce słyszeć twierdzi, że dom jest tak samo jego i ma niestety rację. Psychiatra dał mi leki, które zupełnie nie postawiły mnie na nogi a psycholog posłuchał pokiwał głową i zaproponował separację. Ja wiem, że jedyną drogą jest całkowita izolacja. Dla mnie największą przeszkodą jest dylemat natury egzystencjonalej, ale w sensie życia w ciągu najbliższych lat, w trakcie podziału majątku. Po podziale prawdopodobnie żyłabym całkiem nieżle. Niestety ciagle mnie zastrasza, że nic mi się nie należy, będzie wnosił o nierówny podzial majątku. Ze względu na to, iz mąż jest współwłaścicielem kilku spólek, dochodzenie byłoby bardzo skomplikowane i zdaję sobie sprawę, a w tym czasie ja i dzieci musimy się utrzymać i żyć.
3739
<
#4 | Deleted_User dnia 08.08.2014 15:02

Cytat

Ze względu na to, iz mąż jest współwłaścicielem kilku spólek, dochodzenie byłoby bardzo skomplikowane i zdaję sobie sprawę, a w tym czasie ja i dzieci musimy się utrzymać i żyć.



Wnosisz o zabezpieczenie alimentacyjne i zostaja Ci przyznane pieniądze na dzieci. Na rozprawie rozwodowej zostana ustalone alimenty właściwe, a gdy wniesiesz rozwód z jego winy rowniez masz szanse na alimenty na siebie.

Tak się zarzekasz że się go nie trzymasz a rbisz zupełnie co innego.
W jakim wieku sa dzieci?
6802
<
#5 | Shangri_la dnia 08.08.2014 15:09
dzieci w wieku 10, 21 i 24 lat. Ja takie zabezpieczenie miałam juz w trakcie tamtejszego rozwodu przez rok. Nie może mi tego darować, że musial płacic, ale i tak mu odpuściłam 4 miesiące , bo jednak mieszkał z nami i opłaty robił.
4498
<
#6 | rekonstrukcja dnia 08.08.2014 15:23
To to zabezpieczenie nadal pewnie obowiązuje.
6802
<
#7 | Shangri_la dnia 08.08.2014 15:26
Dzwoniłam do sądu i poinformowano mnie, że już nie obowiązuje. Wygasło z momentem umorzenia sprawy.
3739
<
#8 | Deleted_User dnia 08.08.2014 15:32
Shangri_la on chce, żebyś poszukała sobie kochanka, bo wtedy on założy sprawę o rozwód z Twojej winy. To co on robi, to zwykłe branie Cię czas- on jest przekonany o tym, że Ty w końcu wymiękniesz i znajdziesz sobie wybawiciela (jest pewny swoich racji, bo każdy człowiek ocenia innych swoją miarą i skoro on ma ku..rwy, to Ty też w końcu się puścisz). On wtedy bez problemu udowodni Ci winę i poda sprawę o rozwód, Ciebie wywali z domu. Na dodatek poda Cię o alimenty i będziesz musiała na niego bulić. W taki oto prosty sposób on załatwi sobie pomniejszone koszty alimentacyjne w związku z dziećmi.
Temu człowiekowi chodzi bowiem o dom- o nic więcej.
Napisałaś, ze Ty nie jesteś z tych, które żebrzą o miłość- niestety, ale jest dokładnie odwrotnie.
Nie licz na to, że ten facet weźmie sprawę w swoje ręce i odejdzie w sobie albo, że podzieli się z Tobą wspólnym dobytkiem i potem będzie Cię wspierał, a wasze relacje będą poprawne.
On tego nie zrobi nigdy, bo on nie ma zamiaru oddawać Ci połowy swojego dobytku nai płacić na trójkę dzieci alimenty albo na Ciebie, jeśli udałoby ci się uzyskać orzeczenie o jego winie.
on na razie toleruje Twoją obecność w jego domu (on czuje się jedynym właścicielem), bo dzieci są jeszcze w miarę małe i tylko dlatego on nie wywalił Cię jeszcze z domu (na pewno zbiera on skrupulatnie wszystkie dowody wpłat, że on wszystko opłaca), ale w końcu jego cierpliwość skończy się. Póki co zadowala się różnymi kur...mi i jakoś to jest.
To jest jednak cisza przed burzą- skoro Ty za długo będziesz pozostawała mu wierną, wtedy on wymięknie i zrobi Ci jakąś chamówę, zrobi coś takiego, że zaniemówisz z wrażenia.
Nie wywalisz go z domu żadnym sposobem.
To wielki spryciarz- podkłada Ci pod dom dym, żebyś zaczęła się dusić, bo tylko tak on Ciebie wykurzy z domu.
Ten chłop nie ma honoru i jest zwykłym śmieciem.
A w to, że on żyje w celibacie, Ty nie wierz- on ma kur...wę i na pewno chodzi wybzykany.
Za jakiś czas on zacznie robić z Tobą porządek, tylko na rzie czeka aż sama mu się podłożysz.
6802
<
#9 | Shangri_la dnia 08.08.2014 15:38
Obawiam się, że masz Mono rację w 300%. Ale co miałabym w takim razie zrobić?
4498
<
#10 | rekonstrukcja dnia 08.08.2014 15:47
Wnieść sprawę o rozwód. A co tu można innego zrobić ? I leczyć się, bo przez tę chorą miłość to tylko w coraz lepszym bagnie wegetujesz. Zresztą, położysz sprawę rozwodową i podział majątku i alimenty, jak nic ze sobą nie zrobisz.
7375
<
#11 | B40 dnia 08.08.2014 15:51
Kurde miałem się brać za robotę wokół domu ale chyba sobie daruje kilkanaście min.

Pierwsze. Post z 13:56 wiele wyjaśnia. Wnioskuję że głównym "dostarczycielem kasy" w domu jest mąż:

Cytat


Ze względu na to, iz mąż jest współwłaścicielem kilku spólek, dochodzenie byłoby bardzo skomplikowane i zdaję sobie sprawę, a w tym czasie ja i dzieci musimy się utrzymać i żyć.


Zadam bezpośrednie pytanie, pracujesz czy jesteś "housewife"? Pytam bo stąd Twoje obawy (podejrzewam). Pi

Cytat

sałaś że mąż miał:
notabene zatrudnił agresywnego adwokata, znajomego tejże kobiety, zawiesiliśmy postępowanie rozwodowe


Notabene to zatrudnił gnidę bo wie ile ma do stracenia. Najpierw odpisz czy pracujesz i czy macie rozdzielczość majątkową. Ma więcej do stracenia niż Ty. Dzieci macie duże jedynie 10 to dziecko reszta to nazwijmy po imieniu ludzie dorośli.

Rozumiem po części szarpanie gdy mamy do czynienia z maluchami kilkuletnimi. W twoim przypadku to jedynie strach natury egzystencjonalnej. Są dobrze Ciebie poinformował zabezpieczenie ustaje z chwilą umorzenia sprawy.

Napisałaś:

Cytat


Niestety ciagle mnie zastrasza, że nic mi się nie należy, będzie wnosił o nierówny podzial majątku


Wnosić to on sobie może. Zastrasza Ciebie a Ty to łykasz jak ciepłe pączki. Nie ważne czy pracowałaś czy nie. Należy się Tobie połowa. Chyba że udowodni poniesienie nakładów z majątku odrębnego. Spadek, majątek przed zawarciem małżeństwa przekazany do majątku wspólnego. Straszy Ciebie i widzi efekt. Więcej jeżeli udowodnisz jego winę do czasu wejścia w kolejny związek (formalny czyt. małżeństwo) masz szansę również na alimenty na siebie.

Wnioskuję że mąż jest osobą "ustawioną"? Dobra rada znajdź prawnika gnidę z prawdziwego zdarzenia. Najpierw rozwód. Później podział majątku. Umów się z nim na jakąś kwotę w stylu: Ciebie interesuje tyle i tyle jaka kwota (realna wycena) wszysko co ugra ponadto umawiasz się na procent. Wiem bo tak byłem ugadany ze swoim prawnikiem. Papuga to taki ktoś kto w takim wypadku walczy o swoje.

Nie odszedł bo wie że za dużo by stracił. Nie wiem skąd jesteś więc prawnika nie polecę. Mam wygę w 3City. Jak by co możesz poprosić o pomoc kogokolwiek z adminów na PW spróbujemy poszukać czasami ludzie mają sprawdzone papugi. Żeruje na Twoim strachu.

Ze swojej strony proponował bym zabezpieczenie funduszy na adwokata. Zarówno na rozwód jak i podział majątku. Niedługo z pewnością Ciebie od nich odetnie. Podstawowa zasada. Podejmując walkę staramy się odciąć przeciwnika od źródeł zaopatrzenia.Zabezpiecz dowody. Orzeczenie winy jest potrzebne przede wszystkim Tobie.
6802
<
#12 | Shangri_la dnia 08.08.2014 15:52
Dziękuję rekonstrukcjo za zainteresowanie. Właśnie jest mi wstyd tego, że znowu wnosze o rozwód i sama nie wiem czego chcę. Ponadto obawiam się, że sąd uzna, iż dałam szansę, przebaczyłam i to co było już nie będzie brane pod uwagę. Wracając do odpowiedzi Mono , zgadza się, mąż opłaca wyłącznie z zapisem wpływu , że to on robi opłaty.

Komentarz doklejony:
T prawda zatrudnił gnidę. Ja pracuję, jak na niewielkie miasto mam całkiem przyzwoitą pensję. Rozdzielności majatkowej nie mamy.

Komentarz doklejony:
Przepraszam, ale przez chwilę nie będę mogła odpowiadać. Uciekam z pracy do domu.
4498
<
#13 | rekonstrukcja dnia 08.08.2014 15:59
A tak poza tym, to jesteś taką żoną z kryminałów. Taką do całkowitej eliminacji , którą mąż albo zabija po cichu, albo sprytnie lokuje w zakładzie psychiatrycznym. I wtedy jest tanio , szybko , bezboleśnie . Podejrzewam , że jakby mógł się z niczym nie kryć, to z marszu utopiłby Cię w wannie, albo powiesił na pierwszej z brzegu gałęzi. Także jeśli mu się pochwaliłaś psychiatrą i prochami, to naprawdę zrobiłaś mu super prezent. Parę zmyślnych zabiegów i się pozbędzie Ciebie z życia, tak że nawet nie zdążysz pisnąć.
7375
<
#14 | B40 dnia 08.08.2014 16:01
Shangri_la jeszcze jedno:

Cytat


Psychiatra dał mi leki, które zupełnie nie postawiły mnie na nogi


Bo dobrał nieodpowiednie leki. Są lekarze i lekarze. Wiem co mówię. Moja gwiazda za czasów zdrady brała lek polecony przez kochasia-kolegę prawie po fachu. Efekt zombie w domu. Zero emocji.
Osobiście polecam Valdoxan. Coś podobnego do Prozac tyle że mniej skutków ubocznych. Praktycznie 0. Bedziesz normalnie funkcjonować.

Piszę z autopsji. Byłem na tym prawie rok i pomogło mi wyjść z doła. :tak_trzymaj

Komentarz doklejony:
Dokładnie jak napisała rekonstrukcja o wizytach u psychiatry czy lekach nawet nie wspominaj.
3739
<
#15 | Deleted_User dnia 08.08.2014 16:12
Tak robi- no widzisz? On już przygotowuje się do jakiegos konkretnego kroku- może spreparuje nawet dowody na Twoją winę. Uważaj teraz na jakiegoś podrywacza- są specjalne agencje, które specjalizują się w tym, żeby podpuścić żonę/męża na nagle objawionego zakochanego/zakochaną i zleceniodawca ma dowody w kieszeni i podane w zębach i na tacy.
Gnida chce Ciebie wykurzyć i wyłgać się od płacenia wysokich kwot na dzieci.
Ciebie chce wrobić i wycyckać, ile się da.
Nie dawaj mu się zastraszyć, bo wielu już było takich potężnych,a jeśli dobrze się ich podeszło, to podwijali ogon i musieli płacić.
skoro masz jakieś konkretne pieniądze, to znajdź odpowiedniego prawnika.
Nie ruszaj się z domu.
Wnieś sprawę o rozwód (z prawnikiem ustal czy da się udowodnić mu winę- on na pewno ma jakąś kur..wę, która czeka na walizkach, by wprowadzić się do Twojego domu) i nawet gdybyś miała ciągać się po sądach i dwa lata w spraiwe podziału majątku, to zrób to i nawet przez chwilę się nie poddawaj.
Musisz zawalczyć o dobro swoich dzieci i nie pozwól na to, by przyszła jakaś szmata i wzięła wszystko.
Prawnik to pierwsza rzecz, która powinnas załatwić.
Życzę Ci, żebyś pozbyła się pijaka, przemocowca i kur..rza, no ścierwa po prostu.

Komentarz doklejony:
Ja poszłabym do lasu na grzyby.
6802
<
#16 | Shangri_la dnia 08.08.2014 17:25
Mąż nic nie wie o moich wizytach u psychiatry i psychologa. Zgadza się, że mąż chciałby ze mnie zrobić psychiczną. Ciągle mi powtarza, ze jestem wariatką i powinnam się leczyć. Jednak aż tak źle ze mną nie jest. Sam prowokuje awantury, a potem odwraca kota ogonem i twierdzi, że znowu zaczynam. Na ewentualne sprawy podziałowe, pieniądze mam odłożone. Jeśli chodzi o dzieci to 10 latków mam dwóch, bo to bliźnięta, jeden starszy student, najstarszy prawie samodzielny. Ja pracowałam przez całe nasze małżeństwo, jedynymi przerwami były urlopy macierzyńskie, wychowawczych nie brałam. Ze wszystkim tadziłam sobie zupełnie sama, gdyż rodziców już nie mam i na pomoc dziadków nie mogłam liczyć. Obecny majątek zdobyliśmy podczas małżeństwa. Nie dostaliśmy spadków ani darowizn. Kwestia pieniędzy u nas to temat rzeka.
3739
<
#17 | Deleted_User dnia 08.08.2014 17:36
Powiedz prawdę- chcesz rozwieść się z tym człowiekiem czy dalej będziesz czekać?
6802
<
#18 | Shangri_la dnia 08.08.2014 17:45
Tak chciałabym się rozwieść, ale boję się tych spraw podziałowych. Mąż nie odpuści a jeszcze będzie robił pod górkę. Na polubiwne dogadanie nie mam co liczyć. Boję się tych wszystkich spraw i , że spędzę do 60 tki życie w sądzie.
3739
<
#19 | Deleted_User dnia 08.08.2014 17:58
Skoro jesteś pewna tego, że chcesz się rozwieść, to bardzo dobrze, bo to już połowa sukcesu.
Sprawy związane z podziałem majątku czasem ciągną sie latami- nie przeskoczysz tego.

A jak zabierzesz się za sprawę rozwodu? Od czego zaczniesz i kiedy? Czy będziesz chciała orzekać o jego winie?
6802
<
#20 | Shangri_la dnia 08.08.2014 18:10
Wniosek mogę złożyć w każdej chwili, z tym nie mam problemu. Martwi mnie jednak to, ze tamte sprawy nie będą brane pod uwagę, bo jakbym wybaczyła, a na chwilę obecną nie mogę mężowi zarzucić , że mnie zdradza. Faktem jest, że stosuje jakąś tam przemoc psychiczną , ale nie jestem w stanie tego udowodnić. Nie wiem dlaczego, ale każdy mnie odwodzi od tego , by od nogi odejść, nawet prawnik. Mąż to taka lokalna gwiazda i potrafi zrobić pozytywne wrażenie. Właśnie też z tego względu weszłm na forum, by spojrzały na moją sytuację obce osoby, a ja myślę, ze przedstawiłam sprawę w miarę obiektywnie.

Komentarz doklejony:
Przepraszam za literówki, ale piszę z telefonu.
Miało być: odejść od niego.
11309
<
#21 | Agap2606 dnia 08.08.2014 20:49
Dziewczyno skladaj pozew. Mój też mnie psychicznie pogrążył -kochance mówił, że śpi w nogach haha do których się tulił. Zawsze było to twoja wina idź do koleżanek na skargę. Pił wódkę popijając piwem zresztą do tej pory tak robi - ale cały czas mówi ze to ja mam cos nie tak z głową. Złożyłam pozew - a co, całe życie przede mną i szczęśliwe z moją córeczką. A teraz on już wie, że nie żartuje -jutro jadę na urlop a on pyta dziecko dlaczego mama nie zabiera taty - odpowiedź jest prosta mam już go dosyć Szeroki uśmiech

Komentarz doklejony:
Dziewczyno skladaj pozew. Mój też mnie psychicznie pogrążył -kochance mówił, że śpi w nogach haha do których się tulił. Zawsze było to twoja wina idź do koleżanek na skargę. Pił wódkę popijając piwem zresztą do tej pory tak robi - ale cały czas mówi ze to ja mam cos nie tak z głową. Złożyłam pozew - a co, całe życie przede mną i szczęśliwe z moją córeczką. A teraz on już wie, że nie żartuje -jutro jadę na urlop a on pyta dziecko dlaczego mama nie zabiera taty - odpowiedź jest prosta mam już go dosyć Szeroki uśmiech
3739
<
#22 | Deleted_User dnia 08.08.2014 23:51
Lokalna gwiazda, powiadasz? Skąd ja to znam! U mnie do tego stopnia, że, gdy się rozstaliśmy, wszyscy obwiniali mnie! Bo on taki nieskazitelny, dystyngowany, do tego abstynent ( ukryty alkoholik od dziestu lat!).
Dopiero, jak ta psia mać gwiazda zgasła ( padł na ryj), ludziom zaczęły otwierać się oczy.
U Ciebie też tak będzie. Alkoholizmu nie da się zatrzymać, pijąc.
I zobaczysz, że zacznie Cię wciągać w duże problemy. Ewakuuj się, póki nie ma fatalnych konsekwencji. Mówię Ci, to ostatni dzwonek. Będzie tylko gorzej. Myślę, że mąż jest w podobnym wieku do mojej gnidy, piszesz, że znacznie ograniczył alkohol. Być może, to już czwarta, ostatnia faza choroby, gdy zmniejsza się tolerancja na alkohol. Jemu już nie pomożesz.
Może jest w Twoim mieście grupa wsparcia dla żon alkoholików?
Ja nie korzystałam. Mówiłam, że, skoro on się nie leczy, to, dlaczego ja mam coś robić, skoro to nie ja jestem chora. Głupia byłam. Bo miałam to robić dla siebie, nie dla niego. Dlatego byłam z bydlakiem ponad 18 lat. Rozstałam się, będąc w totalnej psychicznej rozsypce. I chyba w ostatnim momencie, bo inaczej skończyłabym w psychiatryku.
Więc, odrzuć opory, wstyd, lęk.
A, u mnie też spał na baczność lub odwracał się plecami Szeroki uśmiech Bo nie rajcował go seks na trzeźwo! Realizował się gdzie indziej.
Shangri
Czas zakończyć małżeństwo. Dałaś mężowi, co mogłaś. Już mu nie pomożesz. Ale możesz pomóc sobie. Z nim już nie ma przyszłości.
6881
<
#23 | Fenix dnia 09.08.2014 01:01
Nie padło tutaj jak zwykle ( dziewczyny co jest?)
mojedwieglowy.blogspot.com/
Polecam do przeczytania , tam znajdziesz też info jak kupić książkę
Niestety na tym blogu już nie ma wielu rzeczy bardzo przydatnych , a które były tam przed wydaniem książki
Jeszcze , poleciłabym Kobiece serca i kobiety , ktore kochają za bardzo i może klub AA ( jesteś osobą współuzależnioną od alkoholika , ale również emocjonalnie uzależnioną od męża)
Kochana majątek owszem ważny , ale ...
Masz dobrze płatną pracę duże w sumie dzieci , mąż będzie musiał płacic alimenty
Powiedz czy ten majątek naprawdę jest takim hamulcem
Wiem , ze można rzucić WSZYSTKO i iść dalej
Zrobisz tak jak będzie dla Ciebie najlepiej , ja natomiast na Twoim miejscu poszukałabym naprawdę BARDZO DOBREGO PRAWNIKA i zwalczyła o rozwód z orzekaniem o winie
Owszem wybaczyłaś powinno pójść w zapomnienie , ale mąz szansy nie wykorzystał
I myślę , że jak pokusiłabyś o jakiegoś detektywa to może i teraz coś by się znalazło
Jeszcze przed wnioskiem , postaraj się z mężem kilkukrotnie pogadać o jego leczeniu
Wiem , wiem chcesz rozwodu , natomiast Sąd zapyta Cię czy starałaś się mężowi pomóc w wyjściu z nałogu i takie inne gówna
Jeżeli masz jakieś pytania to ślij na pw

A i ja rozwodzę z takim : świętym " człowiekiem
Nie jest łatwo , ale wiem że mozna

I wiesz , wiem że można walczyć bez kasy i mieć w **** majątek

trzymam kciuki Szeroki uśmiech:tak_trzymaj
3739
<
#24 | Deleted_User dnia 09.08.2014 01:34

Cytat

Nie padło tutaj jak zwykle ( dziewczyny co jest?)
mojedwieglowy.blogspot.com/


Fenix w pierwszym poście o to pytałam , czy już czytała Uśmiech

Shangri-_la posłuchaj Fenix i Avenious , one miały przeboje z alkoholikami i posiadają cenną wiedzę na ten temat.
3739
<
#25 | Deleted_User dnia 09.08.2014 10:29
Agatko wejdź sobie na FORUM OGÓLNE NA TEMAT PRZEMOCY NIEBIESKIEJ LINII i znajdziesz tam wątek pt."Codzienność z psychopatą. Szykowanie się do odejścia", autorką jest kungfupanga, wolontariuszem jest Marta (ona jest cudownie mądra). Wątek ten liczy sobie 6 stron, a znajdziesz go na 3-ciej stronie w ogólnym wykazie wątków.
Myślę, że mimo pewnych różnic odnośnie Twojej sytuacji, Ty odnajdziesz na tym wątku bardzo cenne rady i wskazówki.
Poczytaj też inne wątki na temat tego, jak wygląda życie z alkoholikiem i do czego prowadzi, krok po kroku.
3739
<
#26 | Deleted_User dnia 09.08.2014 11:01
Shangri
Pije codziennie i wystarczy mu piwo, by się upić? To już faza przewlekła.
Dobrze wiem, co przeżywasz. Ja też do końca się łudziłam.
Ale zrozum jedno. Twoim mężem rządzi choroba.
Osobiście uważam, że to jest świetne usprawiedliwienie dla alkoholików. Jestem chory, trzeba mnie zrozumieć, należy mi się współczucie i tolerancja.
I tkwią kobiety po same uszy w tym goownie i czekają...na nic.
Bo same zdążyły się uzależnić od tych chorych relacji.
A taki jegomość wysysa z nich wszystko, co najlepsze. I, póki, jest w nich jeszcze jakaś energia i empatia, to pasożytuje.
Gdy taka kobieta obojętnieje, bo tak się najczęściej dzieje, szuka kolejnej naiwnej, która nic o nim nie wie.
Ty jesteś dla niego wrogiem. A może bardziej dla jego uzależnienia. Przeszkadzasz mu.
Miej świadomość jeszcze jednego. Gdy się rozstaniecie, on może w błyskawicznym tempie się stoczyć.
Ja nie mam doświadczenia w rozwodzie, czy podziale majątku; jestem panną ( na szczęście), ale i tak zbieram obecnie poplony jego choroby.
Ty musisz wszystko dokładnie przemyśleć, zaplanować. Najważniejsze, to odciąć się emocjonalnie, ale spokój materialny to równie ważna rzecz.
Zdaj się na fachowców.
Różnie radzę osobom zdradzonym, ale tam, gdzie jest alkohol, wskazuję tylko jedną drogę. I robię to z pełną świadomością i odpowiedzialnością.
Gdybyś jeszcze chciała jakiejś nadziei, to Ci napiszę, że alkoholik, który się nie leczy, to pijany wariat, a ten, który się leczy, to wariat.
Więc, czy masz inne wyjście chcąc godnie żyć?
3739
<
#27 | Deleted_User dnia 09.08.2014 11:12
Nie patrz na to, że inni postrzegają go tak pozytywnie- to normalne. Tacy ludzie, jak tówój mąż właśnie mają to siebie, że dbają o zewnętrzny wizerunek, czasem udaje się im mydlić obcym przez długie lata.
Ty patrz na siebie i ufaj swojemu rozumowi oraz swojej intuicji.
Życie z alkoholikiem to jazda z górki na pazurki.
Wiele udręczonych kobiet piszących na forum niebieskiej linii modli sie wręcz o nadejście jakiejś kochanki, która przyszłaby i wzięła sobie takiego- zmarnujesz przy tym człowieku ostatnie lata młodości, a i tak nie doczekasz się niczego dobrego.
Uciekaj od tego człowieka.

Komentarz doklejony:
Na tym forum wypowiadają się tak już udręczone kobiety, że gdy jakaś pisze o tym, że facet znalazł sobie kochankę, to cieszy się ona z tego, jak mała dziewczynka, wręcz skacze z radości, a inne kobiety cieszą się razem z nią, gratulują jej i zazdroszczą.
Naprawdę tak jest.
Bo niestety najczęściej jest tak, że taki pijak i domowy przemocowiec raczej trzyma się domu, nawet pogrzebaczem go nie odgonisz. Kradnie po prostu komus zycie, bo ma w tym jakiś swój nędzny interes.
A jeśli pójdzie, to do takiej samej nędzy, jaką on sam jest, bo przecież żadna porządna ani tym bardziej mądra kobieta nie weźmie sobie takiego. Często więc idzie taki do jakiejś pijaczki albo ladacznicy.
Jednak najczęściej taki facet trzyma przy sobie swoją ku..rwę i siedzi w domu, żonie na karku.
Dlatego te kobiety tak się cieszą, gdy przemocowy pijak idzie do innej.
Ty też dojdziesz do takiego etapu, jednak czy warto jest czekać aż na coś takiego?

Komentarz doklejony:
Zdarza się i tak, że nawet jego osobista ku..rwa nie chce takiego faceta u siebie w domu i na co dzień- owszem spotka się z nim, pochleją razem, pobzyakają się, ale potem ona każe mu spadać do jego domu. Chyba, że taka sama nie ma własnego kąta, żadnej sensownej pracy itd. wtedy oczywiście będzie ona naciskała na kochanka, żeby wziął ją do siebie.
Dziewczyno czy tego chciałaś, czy nie wprowadzono Cię w świat patologii.
bo do tego właśnie doprowadza wóda i uzaleznienie od niej.
Pozbądź się złudzeń i znajdź odpowiedniego prawnika.
Potem wyrwij się z tego piekła, bo nic i tak nie zmieni się na lepsze- będzie tylko gorzej.
4498
<
#28 | rekonstrukcja dnia 09.08.2014 12:01
Mono, ten facet nie odejdzie do kochanki, przecież to oczywiste, że on ma inny plan. Shangri_la, albo usiądziesz na pupie i zzakceptujesz wszystko i w zamian będziesz mogła mieszkać nadal w tym domu i korzystać z dobrodziejstw wypływających z uprzywilejowanej pozycji twojego męża . Albo wyfikasz sobie to, że Cię siłą z tego domu wyprowadzi i nie będziesz miała nawet kogo prosić o pomoc, bo najpierw ten pan przygotuje taki grunt, że wszyscy będą myśleli , że jesteś psychicznie chorą , chorobliwie zazdrosną, pazerną babą, żerującą na wzorowym i przedsiębiorczym obywatelu miasta.

Albo weźmiesz teraz i na już doopsko w troki i postarasz się wykorzystać fakt, że jeszcze nie zrobił Ci takiego PR , o jakim piszę powyżej i zawalczysz o swoje, dopóki masz szansę.

Zaakceptuj to, że jemu wolno wszystko , a Tobie nic.
3739
<
#29 | Deleted_User dnia 09.08.2014 12:25
rekonstrukcjo, ja przeciez doskonale wiem o tym, że temu facetowi daleko jest do opuszczania swojego domu- to, co opisałam to tylko próba uzmysłowienia tej dziewczynie w jakim patologicznym światku ona się obraca.
Z tego, co napisała Shangri_la wynika jasno, że chłop ten jest kuty na cztery nogi i przygotowuje się na wykopanie z domu swojej żony.
Ona będzie płakała, stała w kącie i liczyła na to, że on nagle dozna olśnienia i zmieni się, a tymczasem on urządzi ją na szaro.
Dziewczyna skończy, jako wrak człowieka, bez dachu nad głową albo w jakiejś nędznej klitce i na dodatek będzie płaciła na niego alimenty, a on zrujnowanej reputacji juz nawet nie wspomnę.
Tak więc, ja doskonale wiem o tym, że ten pijak nie jest w ciemię bity.
4498
<
#30 | rekonstrukcja dnia 09.08.2014 12:58
No nic. Perspektywy masz takie : albo "święty" Ciebie, albo Ty "świętego". Polcam drugą opcję, chyba że Ty się przymierzasz do wejścia na pomnik męczennic .


Uwierz, tu na płaczki i sentymenty nie ma miejsca.
3739
<
#31 | Deleted_User dnia 09.08.2014 14:14
Nie wiem czy weszłaś sobie na polecone przeze mnie forum, ale nawet, jeśli Ty tego nie chcesz, to ja polecam innym dziewczyno, by przeczytały sobie od dechy do dechy wątek pt.'Przemoc i wiara", autorką jest Gabriela, wolontariuszem głownym Marta25, wątek też jest na stronie 3-ciej ogólnego wykazu wątków.
Tam można znaleźć wszystko, dosłownie wszystko, co potrzebne jest kobiecie, by wreszcie przejrzała na oczy.
Polecam gorąco.
6881
<
#32 | Fenix dnia 09.08.2014 14:25
Małe sprostowanie mój ( jeszcze) mąż nie jest i nie był alkoholikiem
W sumie chyba to gorsze , bo wiem że bicie i inne rzeczy były dokonywane z pełną premedytacją
Czasem jakoś tak sobie myślę , że po pijaku czlowiekowi odbiera rozum. U mnie świadome , zaplanowane działanie
Zaraz sobie poczytam Gabrelię , może cos nowego znowu odnajdę
6802
<
#33 | Shangri_la dnia 09.08.2014 14:25
Doskonale opisałyście mojego męża, wszystko się zgadza. Jest kuty na cztery łapy, a z domu wygonić wręcz nie możliwe. Poczytałam również trochę blog "moje dwie głowy" , bardzo interesujący i odzwierciedlający panującą sytuację. Napiszę jeszcze, aby bliżej przedstawić sytuację, ze kobieta w której mąż sie zakochał to osoba z tzw zawodu publicznego zaufania. Nie przeszkadzało jej, ze dzwonił do niej pijany, pisał po pijaku smsy z wc.Jeśli chodzi o mnie to nie jestem jakąś szarą myszką, czy zaniedbaną, zarobioną matką polką.

Komentarz doklejony:
Mono, zaprezentowane pozycje na pewno przeczytam.

Komentarz doklejony:
Mono, szczęka mi opadła, właśnie czytam forum- kungfupanda, jestem na 2 stronie i wypisz, wymaluj mój mąż, no może poza pewnymi faktami.
3739
<
#34 | Deleted_User dnia 09.08.2014 16:28
Nie myslalaś o wynajęciu profesjonalnego detektywa? Twój mąż jak piszesz ma doskonała opinię w otoczeniu i bardzo nią dba. Nie możesz mu zarzucić zdrad, bo po umorzonym postepowaniu sądowego to już się nie liczy. Że cię zdradza, to "fakt oczywisty", więc może trzeba tego złotego cielca z hukiem zwalić z piedestału? Dobrze się przygotować do ostatniej rozstrzygającej walki? W tej chwili bierzesz udział w jakiejś taniej farsie reżyserowanej przez twojego męża. Coś sobie ukartował w tej swojej chorej głowie i to realizuje. Nawet nie wiesz kiedy i jak nadepniesz w końcu na minę i dopniesz ten jego plan. Nie wiem co to jest; czy on chce abys w końcu znalazła sobie kogoś i on będzie mogl to wykorzystać w sądzie przeciwko Tobie, czy czeka aż zbrzydnie Ci takie zycie.... nie wiem tego. Jednak ma jakiś plan i go realizuje. Na Twoim miejscu bałabym się go i zabezpieczała na wszystkich frontach. Łącznie z powiadomieniem najstarszego syna o swoich obawach i o całej tej sytuacji.
Twój mąż rozpętał wojnę którą to Ty musisz wygrać. Sama sobie nie poradzisz. Musisz być bardziej sprytna od niego, bardziej przewidująca i bardziej przebiegła. Inaczej przegrasz.
6802
<
#35 | Shangri_la dnia 09.08.2014 18:22
Tak też myślę, że mąż ma jakiś plan, którego finał byłby najbardziej korzystny dla niego i prawdą jest, ze chce mi obrzydzić z nim życie. Co powiecie gdybym go zgłosiła na Komisję alkoholową?
4498
<
#36 | rekonstrukcja dnia 09.08.2014 18:41
Chcesz go leczyć ? Wkurzyć ? Co chcesz osiągnąć ?



Siedź cicho, nie urządzaj przedstawień i rób swoje. Shangri_la, niezbyt do Ciebie dociera, że Ty sama masz problem. Na tym się skup, a nie na kimś, kto by Cię w łyżce wody utopił.
3739
<
#37 | Deleted_User dnia 09.08.2014 21:10
Shangri_la, a może lepiej byłoby, gdybyś zaczęła leczyć siebie? Jesteś żoną alkoholika, więc raczej masz poważny problem sama ze sobą- to zresztą widać wyraźnie, gdy się Ciebie czyta, a już ten pomysł z tym, żeby zgłaszać tego człowieka na komisję alkoholową, to już w ogóle absurd.
Wkurzysz tylko czuba, sprowokujesz do jakiejś chamówy i tylko tyle osiągniesz.
Chłop przygotowuje się do tego, by urządzić Cię na szaro, a Ty będziesz mu się jeszcze podkładała?
Z takimi, jak on postępuje się, jak z ludźmi specjalnej troski, czyli dopóki się da, udaje się głupa i za ich plecami szykuje się dla siebie odpowiednie zaplecze, w myśl powiedzenia "nie ruszaj gofna bo będzie śmierdzieć".
Czy naprawdę wierzysz w to, że uda Ci się dogadać z alkoholikiem, który szykuje Ci jakąś bombę? Jest on dla Ciebie osobą wiarygodną?
Ciągle jesteś więc, jak dziecko we mgle i dlatego wiele się jeszcze nacierpisz. Masz złudzenia i szkoda Ci tego, co do tej pory razem osiągnęliście.
Wcale nie dojrzałaś do rozwodu. W głębi serca wierzysz w to, że uda Ci się uratować to małżeństwo.
Napisałaś tutaj, bo miałaś nadzieję na to, że ktoś poda Ci jakiś pomysł, sposób na Twojego męża i żeby sie wygadać.
Do rozwodu i wzięcia odpowiedzialności za swoje dalsze życie, Tobie jest bardzo daleko. Będziesz więc jeszcze bardzo długo nieszczęśliwa.
4498
<
#38 | rekonstrukcja dnia 09.08.2014 21:27
Przede wszystkim wcale nie wiadomo, czy on jest alkoholikiem. Miał konkretne cugi ? Oddał duszę alkoholowi ? Nie każdy , co lubi wypić jest alkoholikiem.

Możliwe, że to jest tylko facet, który lubi korzystać z uroków życia, m.in. z przyjemności jaką daje rausz.

Jeśli jest tzw. psychofagiem, to ani alkohol, ani skłonnośc do nowych doopci , nie jest u niego na tyle ważna, żeby sobie tym zawracać głowę na poważnie. To są w jego przypadku tylko urozmaicenia, a nie choroby. Psychofag odstawia alkohol, czy inne przyjemności, jeśli w sposób istotny kolidują z jego interesem, albo gdyby np. zagrażały zdrowiu w postaci zawału , czy udaru.
3739
<
#39 | Deleted_User dnia 09.08.2014 21:28
Czy on przyszedł do Ciebie zdołowany i sobą zmartwiony? Czy powiedział Ci, że ma problem z chlaniem, że sobie nie radzi, ale chce wyjść z tego, tylko potrzebuje Twojej pomocy? Czy on w jakikolwiek sposób dał Ci do zrozumienia, że chce się leczyć dla swojego i Twojego dobra albo dlatego, że martwi się o to, że przez chlanie i pociąg do innych bab straci Twoją miłość, szacunek, wsparcie itd.
No, przyszedł on do Ciebie z czymś takim?

No widzisz- nie przyszedł. Jemu bowiem jest dobrze tak, jak jest, a jedynym jego problemem jest tylko to, że Ty ciągle mieszkasz w jego domu.

Ty o sobie myśl, a nie o zdemoralizowanym i zakłamanym faceciku.

Komentarz doklejony:
Facet zdjął obrączkę i traktuje Cię pod własnym Twoim dachem, jak zło konieczne, a Ty chcesz wykonywać jeszcze jakieś ruchy w jego kierunku?
Po co ci to?
Mało masz innych obowiązków i nie dość powodów do zmartwień?
Chłop od lat zatruwa Ci życie, a Ty na siłę chcesz trzymać się takiego człowieka?
Zacznij myśleć realnie, bo życie Ci minie, i kiedyś będziesz bardzo żałowała tego, że w porę od niego nie odeszłaś.
On zawsze urządzi się dobrze, bo jest cwany i wie doskonale, co należy zrobić, żeby zadbać o własną doopę. Dziś ten człowiek dorobił się jakiejś konkretnej kasy, zadbał o to, by ludzie postrzegali go, jako lokalny autorytet, więc nie bój się o niego- on spadnie na cztery łapy.
Jednak co z Tobą?
Też spadniesz na cztery łapy? Ja śmiem wątpić w to.

Komentarz doklejony:
Psychofag odstawia alkohol, czy inne przyjemności, jeśli w sposób istotny kolidują z jego interesem, albo gdyby np. zagrażały zdrowiu w postaci zawału , czy udaru

Święte słowa- zrobi to w każdej chwili i bez żadnego problemu.
Ty będziesz leczyła się z uzależnienia od tego człowieka całymi latami, będziesz chodziła po psychologach, męczyła się i cierpiała z powodu głodu narkotykowego (mąż to Twoja hera), będziesz padała, podnosiła się, tak na zmianę, a on tymczasem nawet pięciu minut nie będzie przeżywał tego, że Cię stracił.
Wprost przeciwnie- będzie szczęśliwy, a na Twoje miejsce szybko sprowadzi jakąś babę.
Myślisz, że będzie cierpiał albo zastanawiał się nad tym, że zrobił Ci świństwo?
Ja Ciebie zapewniam, że on cierpiał nie będzie i tym bardziej, daleko mu będzie do jakiejś autorefleksji.
9864
<
#40 | kaz dnia 09.08.2014 22:21
"Możliwe, że to jest tylko facet, który lubi korzystać z uroków życia, m.in. z przyjemności jaką daje rausz." dzieki rekonstrukcja. Ulżyło miSzeroki uśmiech
4498
<
#41 | rekonstrukcja dnia 09.08.2014 23:58
Nie no, jak ktoś pije, bo musi inaczej się udusi , to problem ma Z przymrużeniem oka. Nie każdy kto sobie chlapnie dla przyjemności, to od razu pijak , czy alkoholik.
7375
<
#42 | B40 dnia 10.08.2014 00:53
Dziewczyno jak pisała Fenix ja bym się jednak mu przyznał wierzysz w to że żyje w celibacie?

Rekonstrukcjo ufff... Szeroki uśmiech W takie upały to ja odkapslowuje jedno od drugiego. Z przymrużeniem oka

Jak było w filmie "Pić to trzeba umić"

Wracając do tematu. On ma już plan Czaka aż sama nie wytrzymasz. Możliwe że na orzeczenie winy nie ma szans. Na równy podział majątku nie ma przeciwskazań.

Straszy Ciebie i to widzi. Zachował dobre imię. Teraz liczy na zachowanie majątku.

Czas zacząć działać.
6802
<
#43 | Shangri_la dnia 10.08.2014 01:23
Propozycja wysłania męża na komisję wynikała z tego, żeby właśnie zabezpieczać swoje interesy, aby na ewentualnej sprawie sąd mi nie zarzucił , że nic nie robiłam w kwestii leczenia męża. Jest faktem, że mocno ograniczył alkohol, ale dopiero parę miesięcy temu, kiedy doszło do bójki najstarszego syna i męża i wezwałam policję. Wcześniej agresji ze strony męża nie było. Policja chciała go zabrać na izbę a mnie kazali założyć niebieską kartę. Od tej pory mąż się opamiętał z alkoholem. Specjalistą nie jestem, ale skłaniam się ku temu, aby twierdzić,że jednak alkoholikiem jest , nie wiem w jakiej fazie. Świadzy o tym to, że codziennie musi alkohol dostarczyć organizmowi. Jeśli tego nie zrobi, ma podwyższone ciśnienie, poci się, jest rozdrażniony, nie może spać. Problem z tą komisją widzę taki, że babki z komisji oczaruje, a facetom wmówi,że pije przez żonę. Do
Ewentualne stwierdzenie męża alkoholizmu przydało by mi się do orzeczenia winy. Wprawdzie i tak tego nigdzie nie wykorzystam, ale przy podziale majątku nie będzie mógł wnosić o nierówny podział. A byłoby to główne działo wytoczone w moją stronę.

Komentarz doklejony:
Dodam, że niebieskiej karty nie założylam i męża na izbę też nie zawieźli. Dogadaliśmy się, że będzie spokój i też tak było. Po

Komentarz doklejony:
Jeszcze dodam, że mąż ma obecnie dość złe relacje ze wspólnikami i t chyba przez alkohol. Jeden z nich już 2 lata temu mi powiedział, ze należy go leczyć.
3739
<
#44 | Deleted_User dnia 10.08.2014 13:03
Miałaś okazję rozwieść się z pijakiem i to z orzeczeniem o jego winie (namierzyłas kochanicę i to, jak się domyślam, panią sędzinę), ale nie zrobiłaś tego.
Miałaś okazję, by założyć mu niebieską kartę, ale też tego nie zrobiłaś.
Ciągle stałaś w miejscu, a właściwie cofałaś się.
I po co Ci to było?
Naprawdę wierzyłaś w to małżeństwo?
W Twoim domu rozpanoszyła się czysta patologia, jest przemoc, w którą wplątane są nawet Twoje dzieci (najstarszy syn wdał się w bijatykę z ojcem- czy Ty zdajesz sobie sprawę z tego, do jakiego spustoszenia musiało dojść w psychice młodego chłopaka po tym, jak podniósł rękę na własnego ojca?), wokół Twojego domu krążą jakieś ku..rwy, które tylko czekają na to, byś w końcu zniknęła, a Ty co?
Siedzisz i rozmyślasz o tym, jak podzielić skórę na niedźwiedziu, który jeszcze żyje. Najpierw musisz się przecież rozwieść, a dopiero potem wniesiesz sprawę o podział majątku, mając w zapleczu odpowiedniego adwokata, o którego sama musisz się postarać, bo nikt nie załatwi Ci tej sprawy.
Przygotuj sobie dobry start do rozwodu, zabezpiecz swoje interesy, a potem, na bieżąco i w zależności od tego, co będzie pojawiało się po drodze, Ty powolutku i z rozmysłem rozwiązuj wszystkie problemy. Dziś niczego przecież nie jesteś w stanie przewidzieć. Pewnie, że będzie ciągneło się to wszystko latami- inaczej się niestety nie da.
Wybij sobie tylko z głowy to małżeństwo i skoro będziesz chciała uwolnić się od przemocowego pijaka, to na pewno osiągniesz swój cel, nawet gdybyś miała nie wiadomo, jak długo walczyć o swoje. To kwestia motywacji i priorytetów życiowych oraz Twojej determinacji i mądrości.
Jesli natomiast, tak w głębi serca, Ty dalej się łudzisz, to wiadomo, że nic nie zrobisz z tym bajzlem, bo zawsze będzie jakaś przeszkoda i zawsze znajdziesz powód, by odłożyć brudną sprawę na później.
To nic przyjemnego rozwodzić się z kimś i potem walczyć w sądzie o własny, wypracowany w pocie czoła ma jątek- nikomu przyjemnie nie jest w takiej sytuacji.
Jednak czy masz inne wyjście z tej sytuacji?
No sama chyba widzisz w czym tkwisz i to od lat.
Liczysz na jakiś cud?
Idź do prawnika.
Zrób jednak pierwszy krok i znajdź odpowiedniego prawnika, który Tobą pokieruje.
3739
<
#45 | Deleted_User dnia 10.08.2014 13:23
Shangri_la
Popieram wszystko co pisze Mono.
Ty chyba czekasz na jakąś tragedię. Myślisz że jak zrezygnował z picia to wszystko jest ok ? On dolewa w siebie cichaczem, tylko Ty już tego nie czujesz, bo do zapachu wyziewów metabolitów alkoholowych można przywyknąć. Dalej w Twojej głowie jest on, tylko zastanów się gdzie jesteś Ty ? W "czarnej pupie" ?
Widać że już Twój syn tego nie potrafi wytrzymać. Jesteś współuzależniona.
7375
<
#46 | B40 dnia 10.08.2014 13:31
Mono tu akurat sie nie zgodzę. Absolutnie najpierw przygotowanie do rozwodu i PODZIAŁU MAJĄTKU później złożenie pozwu. Jak udowodnić alkoholizm? Proste jak drut. Kamera, dyktafon. Nic straconego. Alkoholizm może też być powodem do orzeczenia winy. Pierwszą szanse przechlapalas. Nic straconego pośpiech jest złym doradcą.
Dziewczyno zacznij myśleć. Myślisz i działasz. Taka kolejność, nie odwrotnie. Kamera, dyktafon. Jak ciebie stać detektyw.

Zabezpiecz rozliczenia podatkowe, zabezpiecz dokumenty budowy domu. Nagraj jak chleje.
Jeszcze raz powtórzę, wojownik sam wybiera miejsce i czas bitwy.
Sorry za literówki piszę z telefonu
3739
<
#47 | Deleted_User dnia 10.08.2014 13:48
betrayed40, ależ ja też Cały czas zalecam tej dziewczynie, żeby najpierw dobrze się przygotowała (odpowiedni prawnik, właściwe zaplecze), żeby siedziała cicho, nie podskakiwała nie ruszała gofna, tylko żeby za plecami pijaka przygotowywała grunt dla siebie.
ona musi mieć odpowiednią pomoc prawnika

Mnie przeraża jednak coś innego w tej sprawie. Przecież ta dziewczyna przejmuje się tym, że facet ten zdjął obrączkę, a to oznacza, że ciągle zależy jej na tym małżeństwie- inaczej miałaby gdzieś to czy on nosi obrączkę, czy nie nosi.
Jeśli człowiek naprawdę chce wyrwać się z dziadostwa, to robi wszystko, by zrealizować swój cel- gdzież np. ja miałabym przejmować się tym, że jakiś chłop zdjął obrączkę, gdyby mi na nim nie zależało?
Ona przejmuje się tym jednak.
Napisała, że gdyby on chociaz troszkę wyszedł w jej stronę, chociaż troszkę zaczął się starać, to ona by mu wybaczyła i wszystko dobrze by się układało.
Czy Wy widzicie po przeczytaniu czegoś takiego, że ta dziewczyna dojrzała do rozwodu? Przecież ona ciągle się ludzi. Ma wykształcony w sobie przez lata odruch Pawłowa i zniesie wszystko ze strachu przed nowym i nieznanym jutrem.
Chłop ten, któregoś dnia wyniesie ją na kopach, bo skończy się jego cierpliwośc. Dojdzie do jakiejś tragedii, bo dzieciaki też nie wytrzymają czegoś tak chorego w swojej rodzinie.
Najstarszy syn już wdałsię w bójkę z pijakiem- co będzie dalej? Nie chcę krakać, ale oby nie wyszło tak, że ofiary zdemoralizowanego typa skończą przez niego w kryminale.
Przeciez tam chodzi o grube pieniądze, więc wiadomo, że i krew może się polać. Najstarszy syn jest chyba już na granicy wytrzymałości nerwowej.
Co te kobiety wyprawiają?
Jak można dopuścić do takiej sytuacji, by z jakiejś łajzy uczynić pępek świata i wszystko dla takiego poświęcić.
5808
<
#48 | Nox dnia 11.08.2014 11:42


...,,, sugeruje abym dokończyła ten rozwód. Mnie jednak jest wstyd, no i trochę szkoda pieniędzy, już raz wyłożyłam na adwokata , na założenie sprawy. Jak tak bardzo chce być sam, (ja go siłą nie trzymam), niech sam wezmie teraz sprawy w swoje ręce...."ja pomijając to że zgadzam się ze wszystkimi radami które otrzymałaś kompletnie nie rozumiem twojego toku myślenia w związku z tym co zacytowałam.Twoja samoocena jak napisałaś spadła do 0 a mimo wszystko wolisz by takie coś się z tobą rozwiodło niż samej działać.Jaki będzie miał wpływ na twoją psychikę rozwód z inicjatywy męża??On jest winny,on zapił związek,rodziną więc ty dla dobra swojego i dzieci rezygnujesz z takiego nic nie wartego partnera.Pożycie małżeńskie zanikło ,brak możliwości porozumienia,dowody na kochankę i picie.Martwisz się kosztami rozprawy/?/ jeżeli to prawda wnosisz o rozwód z jego winy i obciążenie go kosztami procesu.Wcześniej sprawa o zabezpieczenie bytu rodzinie.Rozwód to nie wstyd to możliwość by przestać dźwigać garb,W pewnym sensie to porażka bo nie wyszło ale też powód do dumy że stać nas na decyzję ze mamy w sobie siłę by plany doprowadzić do końca że potrafimy wziąć odpowiedzialność za przyszłość swoją i dzieci.Potrafimy działać a nie czekać na ochłapy z mężowskiego dobrego humoru.Pomyśl o przyszłości bez jego widoku,bez oparów alkoholu,bez zastanawiania się gdzie jest i co robi,o spokojnych dzieciach .Będziesz sama ale dlatego że chcesz a nie dlatego że jesteś samotną mężatką.Zmienisz status na singielkę a czas którego nie przeznaczysz dla dzieci będzie wyłącznie Twój!!!!Odnów znajomości z koleżankami,obłóż się rodziną,szukaj zajęć dających pozytywną energię i......zacznij żyć swoim życiem ,życiem kobiety która dostrzega siebie jako człowieka a nie jako popychadło i służącą facecika który od lat swoją służbę wypowiedział.Chcesz się czuć kochana to najpierw pokochaj siebie chcesz być szanowana to okaż sobie szacunek.Jak docenisz siebie i wyjdziesz do ludzi to oni dostrzegą w tobie człowieka wartościowego-takiego jakim jesteś.Pochowaj wartościowe rzeczy z domu,jeżeli masz możliwość wpłacaj pieniądze na konto o którym mąż ma nie wiedzieć.Masz przyjaciółkę,koleżankę ,siostrę która za fraki wyciągnie cię do prawnika,na basen,na kawę,O swoich ruchach nic mężowi nie mów działaj po cichu jesteś nerwowa ale tym co robisz sza.

Komentarz doklejony:
proszę o wycięcie pierwszej części.
3739
<
#49 | Deleted_User dnia 11.08.2014 12:51
Propozycja wysłania męża na komisję wynikała z tego, żeby właśnie zabezpieczać swoje interesy, aby na ewentualnej sprawie sąd mi nie zarzucił , że nic nie robiłam w kwestii leczenia męża.

Nikt niczego takiego Ci nie zarzuci, bo Ty nie masz i nigdy nie miałaś, jako żona, obowiązku prowadzania swojego męża do lekarza. To dorosły chłop, a nie Twój mały synek, którym Ty musisz się opiekować.
4498
<
#50 | rekonstrukcja dnia 11.08.2014 13:01
Shangri_la. Wystarczy, że powiesz na rozprawie o tym, że proponowałaś mu różne formy pomocy, podsuwałaś telefony do ośrodków leczących z alkoholizmu, a on reagował na to agresją bądź ignorował.
Jedyne , co ma sens w kwestii jego alkoholizmu, to to żebyś się zapisała do grupy wsparcia dla osób współuzależnionych . I to będzie konkretny argument w sądzie, nie wspominając o tym, że Ty potrzebujesz takiej terapii.
3739
<
#51 | Deleted_User dnia 11.08.2014 13:16

Cytat

doszło do bójki najstarszego syna i męża i wezwałam policję. Wcześniej agresji ze strony męża nie było.


No to lawina ruszyła, pierwszy raz juz był. możesz być pewna , że będa następne. On dobrze sobie zapisał w świadomości, że w zasadzie za to nie spotkała go kara. Teraz był najstarszy syn , który jest na tyle silny że poradzil sobie z agresywnym ojcem.
Pomyśl co zrobisz kiedy padnie na Ciebie lub na 10 letnie dzieci... Myslisz że dadza radę się obronić przed pijanym furiatem?
Przestań szukac usprawiedliwień na brak działania, nie czekaj na tragedię i jestes w naprawdę dobrej sytuacji materialnej, bytowej aby móc rozpocząć samodzielne życie. Powtórze jeszcze raz- czy będziesz w stanie ochronic dzieci i siebe?...
3739
<
#52 | Deleted_User dnia 11.08.2014 13:18
Powinnaś pozabezpieczać wszystkie sprawy finansowe na wypadek, gdyby on na wieść o rozwodzie specjalnie nabrał różnych kredytów, czyli załatwić rozdzielność majątkową, alimenty, a potem wnieść o rozwód z orzeczeniem o jego winie, ale najpierw powinnas pójść do odpowiedniego prawnika, żeby poprowadził Cię za rękę.
Ratowanie tego małżeństwa wybij sobie z głowy.
Skoro jego wspólnicy narzekali na niego, już dwa lata temu i powodem ich niezadowolenia było jego chlanie, to już w ogóle obraz nędzy i rozpaczy. Ten pijak stacza się już na dno i od Ciebie tylko zależy czy Ty też pójdziesz razem z nim na zatracenie.
Bierz pod uwagę dobro swoich dzieci.
Życzę Ci, by pani, która wykonuje zawód zaufania publicznego wzięła sobie tego człowieka pod swoje skrzydła, ale wiadomo, że tak różowo na pewno Ci się nie ułoży. Będziesz walczyła z tym cudem na śmierć i życie.
Z głupcem do niczego w życiu się nie dojdzie, a pycha zawsze idzie przed upadkiem.
6802
<
#53 | Shangri_la dnia 13.08.2014 10:43
Stwierdzam, że nie jestem na tyle silna, by żyć i być "obok". Wysiadam psychiczne , bo takiej atmosfery nie było nawet wtedy, gdy miał kochankę. Jedynem ratunkiem dla mnie to mniej gadania , a więcej działania. Potrzebuję teraz dużo siły, i macie rację muszę to wszystko w miarę szybko, ale rozważnie i z taktyką rozwiązać. Wczoraj znowu poszukał dziury w dziurze; skończyło się moją rezygnacją ze wspólnych wakacji (odwołałam swój lot oraz pobyt).
3739
<
#54 | Deleted_User dnia 13.08.2014 19:58
Wczoraj znowu poszukał dziury w dziurze;
I tak właśnie będzie wyglądało Twoje życie, jeśli zostaniesz w tym "związku".
Ja radzę Ci, żebyś podziękowała temu panu za współpracę, oczywiście zrób to w odpowiednim czasie i zwyczajnie wycofaj się tego małżeństwa, bo szkoda Twojego życia, zdrowia oraz nerwów i przede wszystkim szkoda też Twoich dzieci. One nie musza przecież żyć w takiej rodzinie.
Wszystkiego dobrego- wyjdziesz na swoje, tylko uwierz w siebie i niczego się nie bój.
A tym, co potem b ędzie dzało się z tym człowiekiem nawet się nie interesuj- niech bierze sobie takie byle co jakaś inna siłaczka.

ja życzę mu babym która by go wydoiła, ale, jak znam życie, raczej natnie się na niego jakaś przyzwoita i dobra kobieta. W ten sposób koło znowu się zatoczy.

Będzie dobrze, bo cokolwiek bedzie działo się później, Ty odniosłaś wielki sukces, bo zmieniłaś swoje myślenie i nastawienie do tego małżeństwa.
To początek końca- niech dobrze Ci się wiedzie. Rozmawiaj dużo z najstarszym synem, bo nawet sobie nie wyobrażasz, jaki wpływ na dziecko miał fakt bójki w nachlanym "ojcem".

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?