Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

bardzo smutny00:07:42
MarcusM01:44:16
Koralina02:15:46
# poczciwy03:29:00
ViktorSinato...03:45:48

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Zraniona378
08.03.2024 12:35:50
Bo cały wpis się nie zmieścił

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

ewajaDrukuj

Zdradzona przez męża
11122
<
#1 | Asiaa dnia 01.08.2014 23:59
Witam...
Wybral ale bedzie jeszcze zalowal tego, zobaczysz.
Wazne ze Ty "otrzezwilas " mysli i chcesz rozwodu.
On jest tyle wart co ona moze nawet mniej, decyzji o rozwodzie napewno zalowac nie bedziesz.
Ewo to nie Ty sie powinnas wstydzic tylko on, jezeli mowisz ze nie alkoholik to wydaje mi sie ze duzo mu do byvia alkoholikiem nie jest brak.
Zycze duzo sil i wytrwalosci przy rozwodzie.
Pozdr
3739
<
#2 | Deleted_User dnia 02.08.2014 00:06

Cytat

Kłamstwa. Bezczelność. Tupet. Buta. Arogancja. Obwinienie. Ośmieszanie.

Witaj Ewo. Uzupełnij listę bo to normalka Szeroki uśmiech

Cytat

Moja historia jest tak żałosna, że aż wstyd. Tak naprawdę najbardziej boli fakt, że wybrał takie nic...

A czego się wstydzisz ? Swojego kanapowca ? Z przymrużeniem oka
Bo nie widać nic w Twojej historii czego można się wstydzić.
Tutaj u Nas to normalka.
3739
<
#3 | Deleted_User dnia 02.08.2014 00:19
Obawiam się, że to alkoholik. Wybrał ją, bo, tak, jak piszesz, mogą razem pić i się pieeprzyć.
Tak było też u mojego partnera. Wiesz, jak skończył? I to, właśnie teraz, rok po naszym rozstaniu. Zbankrutował. Długów nie spłaci do końca życia. Porzucił firmę, ukrywa się, a kochanka go odrzuciła.
Więc ciesz się, bo tylko tak kończą czynni alkoholicy. I zadbaj o stronę materialną, bo, nie wiadomo, co taki wyrzutek może nawywijać.
A wybrał takie nic, bo tylko na takie zasługuje.
Wiesz, co robić, więc powodzenia!
:tak_trzymaj
3739
<
#4 | Deleted_User dnia 02.08.2014 00:20
Ewaja Ty lepiej szybko załatwiaj rozdzielność- za chwilę może się okazać że będziesz spłacać nie swoje długi.
9937
<
#5 | Ramirez dnia 02.08.2014 00:51

Cytat

Tak naprawdę najbardziej boli fakt, że wybrał takie nic...


Jest jak napisałaś - wybrał nic. Tu jest w naszym gronie dużo takich osób, co powiedzą, że to samo ich dotknęło. Ale z drugiej strony, te nic dla nich stało się aż tak wiele, że podjęli decyzję życia. Niestety, łapka w stylu: "kocham pana, panie Sułku" działa od lat. Nagle, w stabilny związek wkrada się może nuda, może rutyna - a tu pojawia się biedulka, dla której jesteśmy jak na piedestale, prawie równi bogom. Wystarczy się tylko skusić, by zostać bogiem. Nagle ktoś docenia, że jesteśmy jacy jesteśmy, możemy się poskarżyć, że partner nas nie rozumie - i już idzie z górki.

Endorfinki przyjemności we krwi radość sprawiają - i się wchodzi z przyjemnością w ciemno, w to nowe i nie całkiem znane. Często, by... tam spłonąć, jak ćma w ogniu.

Ewa - nie musisz się nim przejmować. Jego obecność - nie jest dla Ciebie źródłem szczęścia. Szczęścia poszukaj w sobie i dla siebie. Zaczynasz nowe, lepsze życie. On był tylko małym błędem życia, i jako błąd właśnie powoli znika. Błędy należy odrzucać od siebie bardzo daleko, by nie miały na nas destrukcyjnego wpływu. Jak każdy tu z nas - poradzisz z tym sobie.
3739
<
#6 | Deleted_User dnia 02.08.2014 11:35
Dziękuję za słowa otuchy. Trochę popłaczę, trochę pozłoszczę i w końcu ogarnęUśmiech Mam ogromne wsparcie dzieci i rodziny, i to jest najważniejsze. W poniedziałek mieliśmy razem lecieć na wakacje ze znajomymi. Polecę sama.
Nabiorę dystansu.
Energii słonecznej Uśmiech
Macie rację. Niech się poparzy szaleństwem. Ja już go nie chcę

Hi Hi mój jeszcze mąż, tak długo jak jesteśmy małżeństwem nie ma żadnych zainteresowań. Jakieś 30 lat temu skakał ze spadochronem, ale opowieści o jego pasji to wręcz epopeja narodowa. A od momentu, jak poznał "miłość swojego życia" ciągle mówi, że kupi sobie paralotnię ( nie wiem niby za co?)
Na nasz komplet wypoczynkowy mówimy Karol, a mąż leży na nim non stop. Mój ulubiony dow****: Szkoda, że Karol nie jest paralotnią...może wtedy wyleciałbyś z domu na AmenUśmiech
i tym optymistycznym akcentem zaczynam dzień Uśmiech
3739
<
#7 | Deleted_User dnia 02.08.2014 12:08
Ewa, znam ten stan euforii doskonale...
Później bywało różnie, ale, ani przez moment, nie żałowałam swojej decyzji.
Tak to z "nimi" jest. Własna pycha ich gubi. I czarowanie rzeczywistości, aż obudzą się z ręką w nocniku.
A, na jakiej podstawie twierdzisz, że to jeszcze nie alkoholik?
3739
<
#8 | Deleted_User dnia 02.08.2014 13:16
Avenious...wiem...od depresji do euforii...ja tak mam. Teraz mam wyż. Zadałam sobie pytanie "dlaczego płaczesz?" no i wyszło mi, że z żalu nad sobą, bo nie za mężem. Popełniłam błąd, że nie rozwiodłam się 5 lat po ślubie...byłam za młoda...dwoje małych dzieci, praca...
Mówię, że jest pijakiem....jest słabym, niedowartościowanym człowiekiem bardzo podatnym na wpływy innych "bohaterów...nie pije non stop, pije zrywami. Jest na prostej drodze do zostania alkoholikiem...tak mi się wydaje, chociaż....ja zawsze patrzę na ludzi pozytywnie...
3739
<
#9 | Deleted_User dnia 02.08.2014 14:10
"Mój" też pił zrywami, ale, jak już się zerwał...
Nie pił w domu, dzieci, przez 20 lat(!), nie widziały go pijanego!
Leczył się, jeździł na terapie i...kiwał wszystkich! A, kiedy próbowałam z kimś o tym rozmawiać, nikt mi nie wierzył! W znajomym towarzystwie nie pił nigdy! Abstynent, kurna mać!
Wiesz, to na początku idzie wolno, jeszcze można stwarzać pozory normalności, ale ta choroba jest postępująca. I śmiertelna.
Na pewno to wiesz. A to, że nie pije non stop o niczym nie świadczy.
Siłą rzeczy, będziesz się z nim stykała jeszcze jakiś czas, wtedy zobaczysz, co się stanie.
Niczego nie żałuj. Tak musiało być. Mnie też nie było stać na odejście wcześniej. Ufałam...a miłość, w bólu, umierała. Z Tobą też tak, pewnie, było. Wycisnął to, co najlepsze, stałaś się dla niego martwa, więc znalazł sobie żywą! Głupią i nic nie wiedzącą! Z taką można zrobić wszystko!
Dobrze znam te łzy żalu nad sobą, nad ludzką niegodziwością...
To minie...
Jedna rada: odetnij się od niego całkowicie. Ja nie zrobiłam tego ostatecznie (uzależnienie zawodowe), by walczyć o byt materialny dzieci. Łudziłam się, że dla nich stać go będzie na jakiś wysiłek. Niestety. Oberwałam tylko rykoszetem. Na szczęście, jestem daleko od jego obciążeń.
Alkoholizm to otchłań. Broń Boże, nie pomagaj mu, nie złam się.
Oni nie mają już uczuć. Zacznij nowe. Lepsze. Prawdziwe.
3739
<
#10 | Deleted_User dnia 02.08.2014 18:10
Masz rację, mój pije jawnie...zrywami...tygodniówki, trzydniówki, jedno dniówki...długi czas spokój i od początku...Zawsze z tym walczyłam, potem dołączyły dzieci...były przeprosiny...cisza przed burzą....
A teraz przygruchał dziwkę z takimi samymi inklinacjami...mąż ma 52 lata...ciekawe, jak długo będzie trwała sielanka....hmm...już przecież miał akcję, pobił swoją ukochaną ( mnie nie tyka) ...Stoczy się jak nic...cholera, najgorszy ten kredyt na dom...to nas najbardziej w tym momencie łączy...
5808
<
#11 | Nox dnia 05.08.2014 20:24
Ewaja radziłaś się w sprawie kredytu???
3739
<
#12 | Deleted_User dnia 08.08.2014 00:27
hm...kredyt musimy spłacać...jakby razem...
3739
<
#13 | Deleted_User dnia 08.08.2014 09:36
i znowu alkohol ,kredyt i .....---- tak masz racje ,jest slaby i znalazl sobie slabego towarzysza -tylko szkoda ze niszczy tych co go kochali na dobre i zle ...pozdrawiam mechanik...
3739
<
#14 | Deleted_User dnia 08.08.2014 10:31
Hej Ewa,
i cała reszta ponownie razem?
Smutek
3739
<
#15 | Deleted_User dnia 08.08.2014 16:54
Cholera. Jestem teraz na wczasach...cudowne słońce, relaks, zaufani przyjaciele, ale za 10 dni wrócę do domu...z jednej strony podjęłam już decyzję o rozwodzie...teraz mam czas na to, aby moja głowa przestała żyć złudzeniami, ale z drugiej strony boję się ...1. kredytu. 2. nie poradzę sobie. 3. boję się samotności... irracjonalne lęki Uśmiech
Przez ten nieszczęsny kredyt długo nie uwolnię się od przeszłości...cholera !
3739
<
#16 | Deleted_User dnia 08.08.2014 19:28
Ewa
Teraz nie czas na lęki i złość!
Ciesz się tymi pięknymi chwilami. Wrócisz i zaczniesz działać. Byle do przodu!
Ach, jak ja Ci zazdroszczę!
I nie wybiegaj za bardzo w przyszłość. Ja nauczyłam się myśleć, najwyżej, trzy dni do przodu. Bo wszystkie moje plany czy marzenia diabli wzięli...
Więc korzystaj z tych pięknych dni, a na decyzje przyjdzie czas.
A samotność? Czyż już jej nie doświadczyłaś?
3739
<
#17 | Deleted_User dnia 10.08.2014 09:08
Uśmiech doświadczyłam...samotne popołudnia, wieczory, weekendy...bo trzeba było się napić a impreza się przeciągnęła...sama z dziećmi, sama z psem i kotem...
Sama na wczasach....
To mój pierwszy wypoczynek, kiedy naprawdę wypoczywam...nie słyszę, że mam grubą d...( jestem raczej szczupła), nie słyszę, że jestem głupią p...dą, nie muszę wstydzić się przed znajomymi i robić dobrej miny do złej gry, ukradkiem ocierać łez......nie, no ja naprawdę nie mam czego żałować Uśmiech)
3739
<
#18 | Deleted_User dnia 10.08.2014 11:47

Cytat

Sama na wczasach....

Nie sama, tylko z najważniejszą osobą w Twoim życiu Z przymrużeniem oka
Widać że idzie Ci dobrze, tak dalej trzymać. Uśmiech
2302
<
#19 | loda dnia 10.08.2014 11:58
Przeżyłam piekło na ziemi z alkoholikiem.10 lat picia i gehenny . Nie mogłam się rozwieść i zostawić dorobek życia ku uciesze alkoholika i ćpuna. Dziwki autostradowe, agencyjne, wszystko co się nawinie to zniosłam.Ale nie byłam bierną stroną. Zbierałam dowody i zabezpieczałam swoją przyszłość.Miałam za dużo lat , aby odejść od degenerata z walizką w ręku.Dziś mam dom, zabezpieczoną starość, od 3 lat zapalam mu od czasu do czasu znicza, bo nie mogę się pastwić nad nieboszczykiem.Zrzekłam się spadku po nim. Jego zarzyganych mebli, aut w których zażywał rozkoszy z szemranym towarzystwem i ... długów.Za 50 zł kupiłam sobie sądownie święty spokój .
3739
<
#20 | Deleted_User dnia 11.08.2014 00:33
Smutne te historie tutaj...tak sobie myślę, ze ja też przez 27 lat żyłam naiwnie złudzeniami, że będzie dobrze... nie było...coraz więcej kłamstw...mimo trudnych chwil byłam...jestem jak pies policyjny. W bardzo krótkim czasie zdobyłam smsy, zdjęcia, dane dziwki, kartę do telefonu....mój mąż tonie, ale ja nie zamierzam pójść na dno razem z nim...
3739
<
#21 | Deleted_User dnia 11.08.2014 10:23
Hej dziewczynyUśmiech
Przez długi czas da się żyć z tą chorobą, ale później idzie to lawinowo. Też muszę przypilnować, by dzieci zrzekły się prawa do spadku. Jeszcze za jego życia. Bo moźe je czekać przykra niespodzianka. Długów nie są w stanie spłacić ani dzieci, ani wnuki... A jeszcze kilka lat temu otrzymał nagrodę burmistrza za wzorcową firmę. Wystarczył rok. Smutek
ewaja
Nie masz już złudzeń, prawda?
Jego jedyną miłością jest butelka. Jeszcze będzie czarował rzeczywistość, próbował udowadniać sobie i innym, że jest wyjątkowy.
Ale Ty nie zawracaj sobie nim głowy. Rób swoje i daj mu upragnioną "wolność". Która, niestety, go pogrąży...
Nie żałuj go, nie miej wyrzutów sumienia, tak, jak piszesz, nie daj się wciągnąć na dno.
On tkwi w swojej celi uzależnienia, ale klamka jest tylko po jego stronie.
Tylko on sam może zmienić swoje życie.
Ty zadbaj o swoje.
3739
<
#22 | Deleted_User dnia 11.08.2014 12:46
Całkiem niedawno był reportaż (nie wiem czy był to reportaż, ja włączyłam telewizor praktycznie pod koniec tego programu)o chłopaku, studencie, który przejął majątek w spadku po ojcu (tylko nie wiem czy ten ojciec był pijakiem, bo jak napisałam, nie oglądałam programu od początku) i też okazało się, że tak naprawdę, to przejął poważne długi swojego ojca. Dziś chłopak ten jest tak urządzony, że szkoda słów.
Wracając Ewo do Ciebie- od takich meneli, jak ten "Twój"należy trzymać się z daleka pod każdym względem.
-taki to siedlisko i wylęgarnia wszelkich chorób, bo wiadomo z kim on się bzyka, potem przynosi do domu różne świństwa,
- może nabrać kredytów, a potem trzeba spłacać za takiego długi, bo może okazać się, że jest niewypłacalny,
- nie ma mowy o planowaniu czegokolwiek z takim śmieciem, bo to, co taki obieca w poniedziałek i do czego się zobowiąże, we wtrorek już nie jest aktualne,
- W domu jest pełno wokół takiego roboty, bo trzeba sprzątać i wietrzyć na ikrągło mieszkanie, gdyż śmierdzi,
- może podkradać Ci pieniądze albo wynosić z domu cenne rzeczy dla swoich **** czy też sprzedać na wódkę,
- wielu z nich awanturuje się po pijaku, ale i na trzeźwo też lubią pokazać, kto w domu rządzi,
itd., itd.
Należy cieszyć się z tego, że znalazła się frajerka, która weźmie sobie na kark takie byle co.
Ewa, wszystkiego dobrego.
7375
<
#23 | B40 dnia 11.08.2014 21:10
Avenious zrzec to one się mogą i po jego śmierci. Znałem faceta któremu zmarł krewny no po prostu szejk Amal okazało się że żył na kredyt. Jednym kredytem spłacał drugi. Zmarł w trakcie bunga bunga Szeroki uśmiech.

Odnośnie tego czy ten kanapowiec coś po sobie zostawi nasuwa się jedna myśl - DŁUGI. Nie zawsze opłaca się rezygnować ze spadku. A tak właściwie to go odrzucić bo to prawidłowy zwrot. W celu zabezpieczenia sytuacji przejęcia długów np rodzica. Ustawodawca ustanowił procedurę przyjęcia spadku z dobrodziejstwem inwentarza. Czyli w najgorszym wypadku zostajemy z niczym. Szeroki uśmiech. Na przyjęcie spadku z dobrodziejstwem inwentarza mamy 6 m-cy gdy spadkobierca dowiedział się że jest powołany do spadku. Z przymrużeniem oka

Pośpiech jest złym doradcą.
3739
<
#24 | Deleted_User dnia 12.08.2014 00:30
Nie mam złudzeń. Wyszłam za mąż mając 20 latUśmiech Takie naiwne dziewczątko...Życie nauczyło mnie jednak mocnego stąpania po ziemi. Jestem teraz straszną realistką. Na razie mojemu m towarzyszy ciągle hardość i zupełny brak pokory. Mało tego. Stawia warunki: on już dokonał wyboru, nie ma powrotu, poczeka aż nabiorę rozumu (????) itp...., tylko, że ja jakby wcale się nie płaszczę , nie poniżam i nie proszę.
Wybrał nową towarzyszkę z marginesu... ok...niech ma . Bo taki świat zawsze go pociągał.
Co do spraw finansowych nie zamierzam ułatwiać mu zadania. Łączą nas wspólne zobowiązania i musi je realizować.
Mono Uśmiech masz rację. Z takim chłopem to tylko problemUśmiech Przeżyłam już swoje. Jego słowo można rozbić o kant d... Niech myśli, że jest taki cwany. Ja nic nie mówię, tylko pomalutku przygotowuję do walki.
Skóra mi złazi od tego opalania...z nową skórą nowe życie Uśmiech
2302
<
#25 | loda dnia 12.08.2014 09:34
Spadek przyjąć lub odrzucić można tylko po śmierci zdradzacza. Twój mąż ewajo na drugi świat się nie wybiera co widać z Twoich opisów. Ale nie zamartwiaj się na wyrost.W 2006 r weszła ustawa jeśli nie podpisałaś wspólnie z nim kredytu to go nie spłacasz.Jeśli on nadal robi długi , a Ty z nich nie korzystasz to tylko on je spłaca.Póki co zbieraj dowody jego rozwięzłego stylu życia, które w sądzie będą Ci bardzo pomocne.A domu się nie pozbywaj. To Twoja przystań, Twój dorobek, na który pracowałaś kosztem wielu wyrzeczeń wiele lat.A może on się wyniesie np na piętro domu, wtedy będziesz mieć inny komfort życia. A może całkiem się wyprowadzi. Życie to wielka niewiadoma i rzuca człowiekiem jak fala okrętem.On kocha młode dziewoje. Przy jednej na pewno nie zostanie. Dziewoje to wydatki.Każdy wypity kieliszek alkoholu przez niego będzie go pogrążał a przy pani swego serca trzeba pić dla szpanu, dla kurażu.Każdy wypity kieliszek przez niego i nowa pani a jedno z drugim się wiąże -dla niego przekleństwo , dla Ciebie plus. I nie rozpaczaj że jesteś głupia, brzydka, nie umiesz uprawiać seksu, nie umiesz prać, gotować itc i tc.Umysł zdradzacza jest wyjałowiony ponieważ on myśli tylko o jednym. D..a przysłoniła mu świat i sprowadziła do poziomu fircyka. Taki osobnik zachowuje się niczym jeleń na rykowisku. Dużo krzyczy przede wszystkim.Zmienia fryzurę, na siłę się odmładza, nosi ubrania niczym nastolatek. I jest ślepy i głuchy na otaczający go świat. Nie widzi drwiących uśmiechów, nie widzi komicznej sytuacji jaką stwarza .Jest szczęśliwy bo jego rozporkowe zachcianki spełnia dama nie godna stanąć przy jego żonie.Tylko zazwyczaj zakończenie bywa bolesne.Z czasem brak kasy, ( a dama -damy coraz bardziej nachalne), i latek przybywa, wiagra musi iść w użycie, nie zmarszczki a bruzdy na twarzy i spojrzenie w lustro w to właściwe. Wtedy następuje otrzeźwienie i wielkie buum!Ta brzydka głupia żona go nie chce, dzieci się odwróciły, znajomi się wykruszyli, dziewoje się z niego śmieją. Jeleń zostaje sam chory , z długami ,żałosny. Ot życie!
3739
<
#26 | Deleted_User dnia 12.08.2014 09:47
Pycha idzie przed upadkiem.
Wielu juz było takich bufonów, a skończyli marnie, bo jak Bóg chce kogoś pokarać, to rozum mu odbiera.
Na razie wydaje sie takiemu, że jest panem sytuacji, ale potem jeśli Tobie dopisze szczęście i nie zabraknie Ci sprytu oraz konsekwencji, to role się odwrócą.
Śmieszne są takie napuszone buce.
Ja też uważam, że najlepiej jest uśpić czujność takiego poprzez robienie z siebie głupa- taki men (a czuje się on teraz kogutem, jakich mało, bo przecież ma kochanicę, więc Ty raczej mu do pięt nie dorastasz- żal doopę ściska) obrasta w piórka, doopę wypina do tylu, klata mu rośnie i chodzi po swoim kurniku niczym jakiś mandaryn. Jest butny i pewny siebie- masakra.
Gdyby on miał chociaż odrobinę samokrytycyzmu w sobie, to zobaczyłby żałosnego doopka i wstydziłaby sie tego, co robi. Taki jednak ma o sobie zgoła inne mniemanie.
I NIECH ON DALEJ SIĘ TAK NADYMA I PUSZY- ŚMIEJ SIĘ Z TEGO.
Dopilnuj tylko swoich spraw, żeby ta z marginesu nie obłowiła się na Twojej krzywdzie. To są teraz dla Ciebie sprawy priorytetowe, a ewentualne lizanie ran, zostaw sobie na później.
Pewnie, że słowo takich ludzi nie ma żadnej wartości, bo oni są jak chorągiewki na wietrze i gadają to, co dla nich jest, akurat w danym momencie wygodne. Ty też tak z nim postępuj, a jego warunkami, jakie on ma czelność Ci stawiać, Ty się nie przejmuj.
Psy szczekają, a karawana idzie dalej.

Komentarz doklejony:
Widok takiego podstarzałego fircyka z młodą cwaniarą bezcenny.
A najlepsza w tym wszystkim jest dumna mina takiego chłopa. Widać wyraźnie, jak idzie taki napuszony, krokiem powłóczystym i dumny z siebie, bo czuje się jak jurny, młody byczek i myśli sobie "widzicie koledzy, jaki ze mnie facet, co się zowie? gdzie wam do mnie? wy stare pryki siedzicie przy starych babach i gnuśniejecie, a ja to wiem, że żyję"i pewnie wydaje się takiemu, że każdy facet mu zazdrości i że go podziwia.
Głupota ludzka nie zna granic.
Głowa siwieje, a doopa szaleje.
Komedia po prostu.
3739
<
#27 | Deleted_User dnia 12.08.2014 21:55
Uśmiech kochane! ta jego wybranka to zwykła **** z pospolitą, wyrachowaną gębą, z czarną krechą pod okiem i tanią biżuterią.
41 lat. W takim "czymś" zakochał się mój m. Oj nie ma co pokazywać kolegom Uśmiech Wiem, że m już robi z siebie pośmiewisko. Zamienił
mercedesa na malucha"....haha a raczej na przechodzoną syrenę...
3739
<
#28 | Deleted_User dnia 12.08.2014 22:09
Jakie to żałosne...
Z kim żyłyśmy tyle lat???
:rozpacz
3739
<
#29 | Deleted_User dnia 12.08.2014 22:40
Iwi (jedna z autorek wątków i bardzo mądra dziewczyna) napisała, że zło zawsze na sam koniec demaskuje się i kompromituje- ja zapamiętałam sobie te słowa i zgadzam się z nimi całkowicie.
Oczyma wyobraźni widzę to cudo, dla którego Ciebie zostawił- to pewnie taki typ galerianki, tylko z lekka podstarzałej, czyli zwykłej i pospolitej lampucery.
No cóż- żal aż doopę ściska, ale tak naprawdę, to nie jest ważne, jak wyglada kochanica albo kim jest- dla mnie liczy się sam fakt zdrady i tego, że facet bierze taką, która wchodzi w małżeństwo. Bo nie dość, że ten chłop jest łajdakiem, to na dodatek jest także kretynem.
Zrób mu krzyżyk na drogę i dla takich zer, jak "Twój mąż"ja zawsze wygłaszam regułkę o krzyżyku na drogę i tym, by ziemia była dla nich lekką.
Na dodatek ten chłop lubi sobie golnąć- no widzisz. Wybrał więc taką, z którą będzie mógł sobie swobodnie i bez żadnego zrzędzenia ze strony kobiety pochlać, czasem naćpać się, potem nagrzać się i napalić na gwiazdę z czarnymi krechami pod oczami. Cóż to za elegantka musi być?
Ewo, a czy Ty przejmujesz się jeszcze utratą tego cuda?
Przypilnuj porządn

Komentarz doklejony:
przypilnuj porządnie spraw bytowych, bo wóda i narkotyki kosztują.

Komentarz doklejony:
Ja uważam, że w wielu przypadkach kochanki robią nam naprawdę dobrą robotę.
Gdyby nie zjawiła się taka i nie połaszczyła się na naszego faceta, to przecież w wielu przypadkach żyłybyśmy dalej z jakimś byle gofnem. A tak przyszła obca frajerka, która pojęcia zielonego jeszcze nie ma , na kogo sie zasadziła (chociaż gdyby to była mądra kobieta, to już sam fakt, że facet zdradza żonę, okłamuje ją dla niej, krzywdzi dzieci, już byłby wystarczającym powodem do tego, by skreślić takiego chłopa, ale ok. olewam takie rozumowanie, bo wiadomo, jakim mózgiem dysponują kochanki) i bierze sobie takiego cała szczęśliwa i uskrzydlona.
Wiele kobiet nigdy nie ruszyłoby tyłka, by zostawić jakąś łazęgę, trzymałoby się na siłę pijaka, przemocowca, nieroba, kur..rza, brudasa czy innego tego typu.
Kochanka bywa więc osobą bardzo zbawienną, bo zmusza nas do zakończenia chorego i beznadziejnego związku.
Powinno się dekorować medalami takie babeczki, a nie narzekać na nie.
3739
<
#30 | Deleted_User dnia 26.08.2014 21:56
I wróciłam z wakacji...i nie mam już złudzeń, że miałam pecha wytrzymując z kimś takim 27 lat....pozew już nabiera w sądzie mocy urzędowej...
Macie rację dziewczynyUśmiech kochanka zrobiła mi przysługę Uśmiech To jest jego świat...margines...
Pewnie, że czasami dopada mnie ryk z histerią, ale już coraz rzadziej...płaczę raczej użalając się nad swoją głupotą, że nie podjęłam decyzji o rozwodzie ...5 lat po ślubie...
Pewnie, że się boję, że pewnego dnia stanie pod drzwiami i powie, że tu mieszka...
Na razie nauczyłam się wymieniać zamki w drzwiach Uśmiech Ja! Stuprocentowa humanistka ! A jeszcze do niedawna głupi tłuk...
(zdaniem m)... a mnie tak zawsze fascynowały mnie półeczki w castoramie Uśmiech
2302
<
#31 | loda dnia 27.08.2014 10:36
Ewajo bądź przygotowana, że kiedyś marnotrawny zawita w Twoje progi.Kredyt łączy, ale jesteś przebojową kobietą , która sobie w życiu poradzi.On pijąc zatraca racjonalne myślenie, a dziwki są gdy pieniędzmi sypie.Każdy wypity kieliszek działa bardzo destrukcyjnie na jego organizm, ale też rośnie potrzeba picia.Staraj się tylko za wszelką cenę utrzymać dom.Bo dom to Twoja przyszłość. Twój stan oparcia, stabilizacja.Zbieraj dowody i patrz obojętnym wzrokiem na jego degrengoladę.Skoro wybrał życie rozpustnika , nie przeszkadzaj mu w tym.Tacy degeneraci żyją chwilą.Rozpasani, szpanujący, szczęśliwi bo dziewoja dba , aby nigdy nie trzeźwiał. Ten szpan, ta buta się kończy.Obuch z wielką mocą uderza w wyjałowione sito. Ale wtedy jest już za późno na normalne życie.Oganizm jest tak wycieńczony, że pozostaje takiemu tylko oczekiwanie , świadome oczekiwanie na kres życia.I nie ma chyba gorszej kary , niż świadomość, że życie się na własne życzenie zmarnowało.
3739
<
#32 | Deleted_User dnia 27.08.2014 20:24
I tego najbardziej się boję...powrotu m do domu...zeszmaconego lumpa; i mam świadomość, że kiedyś to może nastąpić ( obym się myliła). Czy jestem silną kobietą? Nie do końca...ratuje mnie wrodzony optymizm i poczucie humoru, ale miewam momenty załamania...normalne...Teraz, jeszcze będąc w szoku porządkuję...wysypisko śmieci stało się moim ulubionym miejscem...mojego m praca w domu przerastała...i im bardziej tak się napracuję, to coraz bardziej dochodzę do wniosku, że żyłam nie tylko z pijusem, ale też nierobem totalnym...opanowałam w końcu nieszczęsną kosiarkę ( nie lubię), gorzej z wyjcem...husky...
Umówiłam się też do psychiatry...no przecież nie zamierzam mieć depresji Uśmiech
5808
<
#33 | Nox dnia 27.08.2014 21:17
zabezpiecz się bo jeżeli pieniążków zabraknie i jakaś pożyczka się mu przyplącze będziesz płacić.Stare zobowiązania to jedno a imprezy panienki,wóda i koledzy/jest wolność są pasożyty/ kosztuje .
3739
<
#34 | Deleted_User dnia 27.08.2014 21:53

Cytat

opanowałam w końcu nieszczęsną kosiarkę ( nie lubię)

Nieszczęsna kosiarka i koszenie trawy mają korzystny efekt uboczny - wspomagają ujędrnianie pośladków, jak się 2 razy w tygodniu przeleci trochę ogródka Uśmiech
Ewka, będzie dobrze :tak_trzymaj
3739
<
#35 | Deleted_User dnia 28.08.2014 20:48
W pozwie zawarłam prośbę o rozdzielność majątkową na czas postępowania...
Kosiarka i 8 km z moim psem...szaleństwo...ale daję radę...
3739
<
#36 | Deleted_User dnia 28.08.2014 21:02
Ewa, trzymam za Ciebie kciuki.
I obyś nie musiała szarpać się za długo z tą patologią.
Wszystkiego dobrego.

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?