Rozwód jak wojna 2 | [0] |
szalona20122012 | 19. Kwiecień |
parasol | 19. Kwiecień |
@hurricane | 19. Kwiecień |
naniby1 | 19. Kwiecień |
DzieciakSalut | 19. Kwiecień |
bardzo smutny | 00:53:36 |
makasiala | 01:12:12 |
Julianaempat... | 02:38:09 |
Matsmutny | 03:53:25 |
Przegrana | 05:21:47 |
Po..ebało go. Kolejnego! Ręce opadają.
Ja nie miałam ślubu, więc nie mam doświadczenia w temacie rozwodów...
Ale wielu tutaj Ci pomoże.
Bo, nie wyobrażam sobie, żyć z takim gadem. I nie tłumaczy go nic.
Absolutnie nic.
Widzę, że trzymasz emocje na wodzy. Choć pewnie ogromnym kosztem.
Podziwiam CiÄ™, Maja...
Trzymaj siÄ™
:cacy
Potem mi powiedział, ze jakby był ślub albo chociaz zaprzeczyli, to czulby większy zwiazek ze mną.... A ja mysle, ze wtedy miałabym przed sobą rozprawę rozwodowa a nie tylko o alimenty...
Emocji nie trzymam a wodzy, ale przez te pol roku, odkąd to sie zaczęło przeszłam juz chyba przez wszystkie możliwe stadia, najpierw było niezrozumienie, łzy, strach dlaczego tak dziwnie sie zachowuje
Gdy sie dowiedziałam rozpacz, złość, depresja - schudlam 6 kg...
Potem przez chwile nadzieja, gdy "naprawial" ale cały czas podszyte strachem i niechęcią oraz złością do niego za to co zrobił
Gdy sie wydało ze romans trwa, był wielki atak furii z mojej strony
A gdy porzucił także dziecko kompletne niezrozumienie jak mógł tak potraktować maluszka i wielki żal i smutek
To ze z tego nic juz nie bedzie, to wiem Zastanawiam sie tylko jak moze ewoluowac jego stosunek do dziecka, zwłaszcza jesli np tamten zwiazek sie zakończy
Boje sie powrotu "ukochanego tatusia" za np 5 lat, z drugiej strony warto by dziecko miało jak najlepszy kontakt z obojgem rodzicow Ale poki co to nierealne, mimo moich prób rozmów (mailowych) z ex i uswiadamiana mu co robi dziecku...
Twoje maleństwo da radę. Na razie wystarczasz mu Ty, a z czasem wiele pozytywów zaistnieje w Twoim życiu. Nie wątpię w to.
Walcz o stronÄ™ finansowÄ…. Ile siÄ™ da.
A Å‚ajdaka spisz na straty.
Życie i, chociażby, historie na tym portalu, nie potwierdzają tego...
Tak, jak napisałaś, byłaby dodatkowa szarpanina...
Niektóre pary próbują kleić związek, ja nie.
W ogole to podczas jednej z awantur z udziałem jego rodzicow (gdy wydało sie ze dalej sie spotyka) dowiedziałam sie ciekawych rzeczy, ze np jego starzy juz dawno odradzali mu zwiazek ze mną, bo gdy przyszli kiedys w odwiedziny nie ja podawalam kawę, tylko on... Geberalnie ex oklamywal wszystkich, łącznie z rodzicami Mowil im np ze jestem katoliczka, gdy wiedział ze tak nie jest Nie powiedział im o in vitro... Jego matka wrecz powiedziała, zeby dziecku zrobic testy dna.. Bo nie wiadomo czy jego Ponoć jak tylko zaszlam w ciaze, spytała sie czy na pewno to jego dziecko.. Ech... Szkoda slow
Cytat
Maja załóż mu sprawę o alimenty bo raczej po waszym związku Bardzo się dziwię, że ma taki stosunek do własnego dziecka
Masz wymarzonego malucha, jesteś młoda , masz gdzie mieszkać, masz mamę która na pewno pomoże w razie czego. Nie daj sobie nic z tego odebrać.
Leczenie hormonalne także wpłynęło na moj wygląd - 20 kg przybyło mi przez pierwsze 2,5 roku zwiazku Chociaz on twierdził, ze to nie ma dla niego znaczenia... wygląd mojej nastepczyni swiadczy o czym innym chociaz o ex nie mozna powiedziec ze był ładny czy przystojny Coz, jednak najwyraźniej miał kompleksy na tym punkcie i gdy zechciala go ładna, młoda laska zapomniał o bozym świecie
Jednak mysle, ze główna przyczyna rozpadu było to, ze on nie mowil co tak naprawde czuje, mysli Nawet gdy pytałam, to ajczesciej nie miał zdania, zwłaszcza gdyby te zdanie było inne niz moje... I nagle po 5 latach, gdy miał juz odwagę mówić, bo była ta druga, okazało sie ze mnie nie akceptuje w wielu ważnych kwestiach.. Ze ma zupełnie inne poglądy na zycie i swiat.. Tylko po co sie decydował na dziecko, po co kłamał lub milczał w ważnych sprawach... Tak byśmy sie rozstali dawno temu i maluszek by nie cierpiał A tak zawsze bedzie miał wielka wyrwe w życiorysie..
Cytat
Chyba na to też nie ma reguły Mój ex poszedł ze starszą o rok i z 2 dzieci każde po innym facecie Ona była panną w związku z ojcem drugiego dziecka Atrakcyjna też nie była
Zgadzam siÄ™ z zawiedizonyfac .... on jest nieodpowiedzialny i to siÄ™ nie zmieni
Pamiętaj jeszcze możesz ułożyć sobie życie Wiem że łatwo się mówi ale czas dużo robie Myśl teraz o sobie i dziecku
To, absolutnie, nie Twoja wina, nie Twój wygląd, zaniedbanie etc. etc....
Zobacz, ile pięknych aktorek, przystojnych aktorów jest zdradzanych...
To jakieś cholerne, ogólne przyzwolenie współczesności!
I, zamiast, to negować, to media rozpisują się, jakie to nowe pary są szczęśliwe! Ohyda!
Uwielbiam przytaczać to, co powiedziała rekonstrukcja:
"Kochanka, wystarczy, że oddycha!".
Zwyczajnie, nie jest TobÄ….
A, jak fiut ma kiełbie we łbie, to ostatnią rzeczą jest po nim rozpaczać!
Po co Ci taki zwyrodnialec?!
Zamień się w cyborga, bo, emocje, niestety, osłabiają.
I, z zimną krwią, dochodź swoich praw.
Nie doszukuj siÄ™ absolutnie winy u siebie.
I nie szukaj przyczyny ani odpowiedzi na pytania dlaczego.
Bo odpowiedź jest tylko jedna.
Dlaczego- bo chciał to zrobić!
Ty skup się wyłącznie na sobie i dziecku.
Ja dopisze tylko jeszcze jedno:
Lepiej żyć samotnie niż z byle kim.
Przecież to co piszesz wskazuje, że ten ****opląt to jakiś niedorozwój!:szoook
Od takich się wieje jak najdalej, a nie za nimi tęskni!
A maluszek nie będzie cierpiał, bo ma wspaniałą kochającą mamę.
Nie daj się wmanewrować w żadne jego zagrywki.
Żadnej partyzantki!
Tak jak napisała Rekonstrukcjaozew o alimenty, unormowanie kontaktów.
Komentarz doklejony:
niestety zdradzacze za wszelka cenę chcą siebie wybielić, nic na to nie poradzisz
Widzicie on tak najeżdżal na mnie, ze nie było slubu, ale tak naprawde nigdy sie nie oświadczył tylko sondowal, co ja na to, gdyby sie oświadczył A ze nie palalam entuzjazmem to tego nie robił...
Na poziomie nieświadomosci sa tez pewnie jakies jego leki z dzieciństwa, ma bardzo apodyktyczna matkę i przeżycia z poprzedniego zwiazku
Co znamienne zanim sie poznaliśmy był żonaty ze starsza od siebie o 4 lata kobieta Gdy spłacił kredyt mieszkaniowy tej pani i adoptowal jej panieńskie dziecko, złożyła ona pozew o rozwód... Uzasadnienie - jego zazdrość i zaborczosc, chociaz wg słów ex szukała ona rozrywek na boku, ale nigdy nie zdobył dowodów ze go zdradziła w jakis inny sposob niz tylko przez flirtowanie w sieci Byc moze to zostawilo w nim traume większa niz sam przypuszczał, i gdy znowu pojawiło sie dziecko, poczuł lek przed kolejnym odrzuceniem Wiec postanowił uciec To oczywiscie tylko moja teoria
Ja na siebie jestem zła za to, ze zlekcewazylam jego zły stosunek do adoptowanego syna - chciał zzec sie adopcji, zerwał kontakty z 8 letnim wtedy chłopcem z dnia na dzien, unikał jakichkolwiek kontaktów z jego matka W koncu został pozbawiony praw rodzicielskich do tamtego dziecka Ja naiwnie tłumaczyłam sobie, ze zachowuje sie tak, bo został zraniony, oszukany... Ale wobec naszego dziecka zachowuje sie niemal identycznie, a ja go ani nie zranilam, ani nie oszukalam... Nauczka jest taka, ze biorąc faceta z odzysku trzeba wszystko 10 razy sprawdzic...
Co do tego czy mnie kochał... Pewnie kiedys, na poczatku, na swoj sposob kochał Albo mu sie tak wydawało Ale na pewno nie była to dojrzała milosc
Gdyby taka była, to w momencie gdy uznał, ze cos jest nie tak, usiłował by rozmawiać. Naprawiać, a nie leciałby do 7 lat młodszej zajetej panienki...i nie mowilby, ze "on taki juz jest, ze nie mówi jak mu cos nie pasuje..."
Ja tylko żałuje, ze żadna panna nie rzuciła sie na niego wcześniej (no ale wtedy pewnie nie miałabym dziecka) albo ze nie stało sie to ciut pózniej Bo samej z niemowlakiem jest naprawde trudno... Chyba jeden z najgorszych momentów na bycie porzucona, tuż obok ciężkiej choroby i ciazy...
W akta jego sprawy rozwodowej miałam wgląd, wiec nie było tam niczego o zdradzie Jesli juz to były zarzuty o brak lojalności do jego byłej zony, a mysle ze by cos wyciągnęła, gdyby miała na niego
Ma ktos jakies doświadczenia z zabezpieczeniem alimentacyjnym? Czy ono moze byc wskazówka na to jak wysokich alimentow mogę sie spodziewać?
Komentarz doklejony:
Pierwsza Wielkanoc bez zdrajcy I pierwsza Wielkanoc naszego dziecka... I smutno.. I tęsknota... Mimo wszystko... Mimo, ze wiem, jaki z niego ch... Ale tez świadomość, ze to nie tak miało byc, nie tak miało wyglądać I wielki żal... Jak dać sobie z tym radę? jak żyć?