Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Zraniona378
08.03.2024 12:35:50
Bo cały wpis się nie zmieścił

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Zdradził mnie kilka razy!mam dzieci!pomóżcie!Drukuj

Zdradzona przez męża
3739
<
#1 | Deleted_User dnia 26.01.2014 11:48
Masz pracę, pieniądze? Masz dokąd się wyprowadzić, czy masz wsparcie rodziny?
On Cię nie kocha i dobrze wiesz, że będzie zdradzał Cię ciągle. Nie zmieni się, po co tkwić w układzie który Cię tak upokarza?
3739
<
#2 | Deleted_User dnia 26.01.2014 12:45
Uważam, że jesteś teraz na początku drogi, by zdecydować, co dalej z tym małżeństwem- chociaż sama znasz odpowiedź i raczej nie masz wielkich złudzeń, to jednak tu na tym portalu szukasz potwierdzenia dla własnych argumentów.
Uważam, że ty odejdziesz od tego chlopa, jeszcze tylko chwilke zaczekasz, poukładasz sobie w głowie różne rzeczy- to początek końca tego małżeństwa.
Ja postaram się dostarczyc ci pewnych argumentów, inni na pewno tez to zrobią- za jakiś czas wykorzystasz każde napisane tu do ciebie słowo- jestem o tym przekonana.

Napisałaś, że według twojej wiedzy pierwszy raz zostałas zdradzona trzy lata temu, drugi raz dwa lata temu i że tym razem miałas na karku jakąś kochanicę aż pół roku- tak przynajmiej tobie wydaje się, że tak było. Prawda może być zupełnie inna, bardziej obrzydliwa - wiesz o tym, prawda?
Druga zdrada podziałała na ciebie, jak zimny prysznic i uciekłaś od hulaki- zdrowa reakcja normalnej kobiety.
Dałas się jednak na nowo otumanić i wróciłaś zwabiona wizja szczęśliwego i godziwego życia u boku tego pana, bo wszak powiedział ci on, że kocha cię nad życie. Pewnie wyobraziłas sobie, że jesteś jednak lepsza od kochanicy, że on zrozumiał, zbłądził jak to facet, ale teraz, to będzie kochał cie i całował ziemię, po której stąpasz.
Wróciłas więc.
Teraz dowiadujesz się, że on jednak dalej cię zdradza, że chętnie pokazuje swojego cudownego wacka każdej amatorce cudzych mężów i w szerokiej okolicy. Nie masz jednak dowodów i żadnej pewności. Tak dalece wierzysz w stworzony w swojej głowie mit o fajnym i dojrzałym małżeństwie, że wydaje ci sie, że ktoś, kto powiedział ci o dalszych i aktualnych wyczynach tego chłopa, to zapewne zrobił to w złości i że jest to fałszywe pomówienie. Intuicja oraz zdrowy rozsądek podpowiada ci jednak, że wszystko, czego dowiadujesz się teraz wcale nie jest wyssanym z palca kłamstwem, tylko może być prawdą.
chcąc, nie chcąc znalazłas się na rozdrożu. Co dalej? Zostać i do końca życia robić z siebie kołdrę dla hulaki, przeczekać, bo przeciez w końcu zestarzeje się taki i osiądzie spokojnie na doopie, czy odejsć, tu i teraz i tym razem raz a dobrze i na zawsze?
Trudna decyzja dla ciebie- dla mnie jednak bardzo łatwa. Jednak ja wiem, że będąc na twoim miejscu też miałabym opory i wątpliwości- łatwo jest radzić komus, gdy patrzy się z boku. Niemniej jednak ja radzę ci, bys odeszła od tego faceta, ponieważ zmarnował on szansę którą mu dałaś, niczego nie nauczył się po tym doświadczeniu- jest głupi, jak but z lewej nogi i długa droga przed nim. Nie daj wodzić się komuś takiemu za nos, bo małżeństwo nie polega na tym, że z jednej strony trzyma się przy sobie żonę, a z drugiej strony łajdaczy się na prawo i na lewo. Daleko ty z kretynem nie zajdziesz- wbijesz się tylko w lata, zmarnujesz zdrowie i nerwy i może będziesz jeszcze uplątana w jego długi.
Ty zawsze będziesz tracić na znajomości z nim- on zawsze będzie zyskiwał na znajomości z tobą- czy odpowiada ci rola takiego wiecznego dawcy dla jakiegoś pasożyta?
toć niech idzie on do tych rozrywkowych, które chichoczą z jego dow****ów, on wkłada im łapy w gacie, a one chicholą jeszcze bardziej( to takie zabawne przecież jest, tak puścić się żonatym chi, chi ale to fajny facet, chi, chi i pac na plecy, girki do góry i używaj chłopie na całego. Dziewczyno niech on idzie do takich- chcesz stawiać siebie na równi z takimi "kobietami"?
Ceń siebie, swój czas i niech byle idiota nie uważa ciebie za kretynkę, za jedną z wieli idiotek, które on ma na skinienie palcem.
Odejdź od takiego faceta, bo on nadaje się tylko do bzykania, a nie do normalnego i godziwego życia na co dzień.
Amatorki cudzych mężów, te chicholące w czasie bzykania do niego pasują- ty do niego nie pasujesz. A może się mylę?
10763
<
#3 | Monika1984 dnia 26.01.2014 14:22
dzieki mądre stwierdzenie,choc decyzja trudna,niemam gdzie isc,mam wsparcie-moge isc do rodzicow ale nie chce ,niema tam takich warunkow dla mnie i 2 dzieci.niemam kasy---nic nie mam!i przezto chyba mysle co dalej.Tu z nim mam wszystko!!!!jestem zalamana,cigle mowi ze to teraz pomowienia ,ze kocha ze nie wyobraza sobie zycia bezemnie itp.
3739
<
#4 | Deleted_User dnia 26.01.2014 14:36
Powinnaś więc po tej pierwszej zdradzie, ai po tej drugiej tym bardziej zabezpieczyc się na wszystkie sposoby, zamiast siedzieć i rozmyślać o niebieskich migdałach- trudno jednak, czasu nie cofniesz, dzis masz to, co teraz czyli nic.
Jednak moja droga czy naprawdę nie masz nic? Jestes przecież jego zona, więc chyba coś ci się należy, prawda?
Wiesz co zrób? skoro on idzie w zaparte i nie przyznaje się do niczego, to ty na razie masz gdzie mieszkac i za co żyć. Przysiądź więc spokojnie na pupie i zamiast zastanawiać się nad tym, w którą z chichoczących on wkłada swojego wacka, ty bądź sprytna i postaraj się zaoszczędzić przy nim, jak najwięcej kasy, pokombinuj, co mogłabys wziac z tego malżeństwa, by zapewnić sobie jakiś łatwiejszy start w razie czego.
nie pali się przecież- powolutku zacznij ustawiać się bytowo. co do tego faceta nie rób sobie żadnych planów, bo wiadomo kim on jest ( po prostu oprzytomnij)i bądź od tej pory bardzo wyrachowana i praktyczna. Prędzej czy później to małżeństwo i tak się skończy- z takimi facetami nie ma szans na normalne życie.
5808
<
#5 | Nox dnia 26.01.2014 15:00
ile lat mają dzieci,dlaczego nie pracujesz jaki jest status mieszkania?jeżeli tak cię kocha(!)powiedz że się boisz i załatw alimenty na dzieci.Otwórz konto i odkłladaj te pieniądze i jeżeli to możliwe inne na konto.Bez względu na to co zdecydujesz.Powinnaś była o tym myśleć wcześniej.
10763
<
#6 | Monika1984 dnia 26.01.2014 16:47
dzieci 7 i 10 no nie odkladalam bo z czego-dom jest jego!
3739
<
#7 | Deleted_User dnia 26.01.2014 17:10
no to ma facet darmową gosposię domową i opiekunkę do dzieci, a na boku gwiazdy do bzykania- widzisz, jak on ładnie się ustawił. to teraz ty pogłówkuj, jak mogłabyś się odkuć. skoro jestes zdrowa i będziesz tego chciała, to sposób tez na to znajdziesz. Jeśli natomiast dalej chcesz żyć przyklejona do kogoś niczym bluszcz, to nie dziw się, że to panisko tak cię traktuje. Potem wymieni cię na lepszy, jego zdaniem, model i tak skończysz. Teraz masz jeszcze czas, by jakoś się zabezpieczyć. Twój byt powinien byc dla ciebie priorytetem, gdy żyjesz z haremowym. Inne myślenie zaprowadzi cię na manowce, bo to z kim on się bzyka na boku, to dla ciebie najmniejszy problem. nie masz gdzie mieszkać i nie masz za co żyć- tak poprowadziłas swoje sprawy, że uzależniłas się pod każdym względem od łaski i niełaski jakiegos psa na baby.
Czy można postawić na jeszcze gorszego konia? No można- sa jeszcze pijacy i damscy bokserzy. tobie trafił się tylko haremowy.
Zacznij rozglądać się z pracą i odkładaj grosz do grosza, każdy grosz, nawet ten, który znajdziesz u niego w portkach.
Badź sprytna.
3739
<
#8 | Deleted_User dnia 26.01.2014 20:16
Dzieci 7 i 10 lat- spokojnie możesz iść do pracy.
Dzieci po lekcjach mogą iść na świetlicę.
A co jest uwłaczającego w przeprowadzce do rodziców jeżeli znalazłaś sie w podbramkowej sytuacji?
Twoja pensja plus alimenty, za jakiś czas staniesz mocno na nogi, pięknie podziękujesz rodzicom za okazana pomoc w biedzie i pójdziesz na swoje.
Teraz i tak jestes na łasce faceta i dalej z tym nic nie robisz. Pomyśl sobie co by było gdyby nagle wyrzucił Cię z domu albo poszedł do innej baby.
Zbieraj pieniądze na czarną godzinę, zabezpieczaj się , bo to nie chodzi tylko o Ciebie aleUśmiech o Twoje dzieci
5808
<
#9 | Nox dnia 26.01.2014 20:22
dostajesz przyzwoite pieniądze na prowadzenie domu,masz dostęp do konta?Dzieci już zapisz na świetlicę byś mogła się rozejrzeć za pracą i podpatrzeć gdzie mąż bywa.Dowody zbieraj i chowaj-niczego mu nie mów.
10763
<
#10 | Monika1984 dnia 26.01.2014 23:53
ok wszystkim dzieki
ale piszcie jeszcze swoje sugestie i doswiadczenia


Usunąłem dubla - Betrayed40
5808
<
#11 | Nox dnia 27.01.2014 10:27
Monika nie ma co pisać o doświadczeniach wystarczy że poczytasz innych i komentarze .Ty pisz co robisz ,jak ci idzie.
10763
<
#12 | Monika1984 dnia 27.01.2014 11:27
na dana chwile szukam dowodow ze mnie zdradzil ale ciezko,a on caly czas sie wymiguje.pozatym caly czas sie trzese jak opetana,zaczynam juz sie zastanawiac czy to nie nerwica.niemam sił,niewiem co robic!!!!!!chce mi sie ryczec ale niemam juz sił;-(byłam tak pożadna zona i matka,poswiecałam sie tylko domu i dziecia ze niemam nawet z kim pogadac ani kolezanek,ani kolegow.i tak sama siedze w pustym domu jak dzieci w szkole,mysle,nakrecam sie i popłakuje.Dlaczego rozsypuje mi sie rodzina!!
3739
<
#13 | Deleted_User dnia 27.01.2014 19:53
Dziecko drogie- najprawdopodobniej ty nie masz jeszcze nerwicy( daj boże, żebyś nie złapała tego świństwa), to że się trzęsiesz, to stres, wielkie nerwowe napięcie- to strach, który cię opanował.
Oczywiście, że z czasem nabawic się możesz i prawdziwej nerwicy (takiej opisywanej w podręcznikach do psychiatrii, to rodzaj choroby psychicznej, krok do depresji albo mozna pójść w kierunku psychozy), na razie jestes jednak tylko porządnie roztrzęsiona- bierz leki ziolowe na wyciszenie- to ważne, żebys to zrobiła, twój system nerwowy może doznac poważnego uszkodzenia i za kilka lat żyjąc w takim napięciu i stałym konflikcie sama ze soba , ty rzeczywiście możesz skończyc z nerwicą. To bardzo poważna choroba, uniemożliwia normalne funkcjonowanie i ma się ja do końca zycia, nawet jeśli występują dłuższe okresy remisji. Czlowiek chory na nerwicę może wydawac się nadzwyczaj spokojną osoba- nie mylic z nerwusem czy raptusem- to zupełnie inne sprawy. Mam nadzieję, że tobie daleko jest jeszcze do nerwicy.Póki co, leki ziołowe powinny ci pomóc

nie zasypuj gruszek w popiele, bo żarty się skończyły. Żyjesz z haremowym- będzie coraz gorzej. Ten facet ma wszystko i jest, w jego pojęciu, oczywiście, właścicielem swojej udanej i zadbanej przez ciebie rodziny, jest właścicielem domu, pracuje, pewnie nieźle zarabia, skoro żona nie musi chodzić do pracy- ma więc wszystko na ten moment swojego życia. Do pełni szczęścia brakuje mu jednak adrenalinki i uważa, że posiadanie kochanki na boku podwyższa status społeczny faceta- to nie ma nic wspolnego z tobą. On wie, że ma wspaniałą zonę, jest mu z toba dobrze i wygodnie- dlatego opowiada ci o miłości i trzyma cię przy sobie nie patrząc na to, że marnuje ci życie i wpędza w lata.
On tych swoich kochanek tez nie kocha- on tylko używa innych kobiet, które nie maja problemów z tym, by pójść do łóżka żonatym i dzieciatym facetem.
twój mąż stworzył sobie idealny dla niego świat- ty jestes tylko jednym z elementów tego świata. On czuje się jak panisko na włościach- przemyśl to, co napisałam i wybij sobie z głowy obwinianie siebie , że cos źle robisz, że to z toba jest coś nie tak itd.
Możesz bowiem być idealną zoną, idealną kochanka i idealna matką, a tego typu facet z tego rodzaju mentalnością i tak będzie chodził na baby- nigdy tego nie przeskoczysz.

porozmawiaj z rodzicami- masz ich chyba, skoro wtedy wyprowadziłas się od tego człowieka.
Ustal spokojnie plan działania- idź do pracy, idź do prawnika i przedstaw mu swoja sytuację. Powiedz, że jesteś żoną takiego faceta, że spodziewasz się najgorszego, jeśli nawet nie teraz jescze, to za 10, 15 lat on i tak cię zostawi dla młodszej, że mieszkasz w jego domu- niczego nie ukrywaj, nie wstydź się (ludzie mają różne sytuacje, nie jesteś jedyna, która wpakowała się w syf), spytaj co możesz zrobic, by zabezpieczyc siebie i dzieci, jak zrobic to w tajemnicy przed mężem- no podziałaj troszeczkę.
Poszukaj pracy, bo potem zostaniesz na lodzie bez żadnych świadczeń- to ważne, żebys miała pracę.
Dzieci nie sa już takie malutkie, ogarniesz się i zapanujesz nad sytuacją.
Gromadź pieniądze na czarną godzinę.
W ekstremalnej sytuacji przeprowadź się do rodziców- jesteś młoda, zdrowa, nie marnuj życia.
wyjdziesz z tego, tylko znajdź w sobie siły.
10031
<
#14 | naiwnakochanka dnia 27.01.2014 20:05
Niech przysięga na Boga i matkę że nie zdradził cię ponownie,s kłamie ma przerypane Uśmiech

Komentarz doklejony:
Przyda się detektyw bo możliwe że nadal zdradza.

Komentarz doklejony:
No i miej przy sobie dyktafon na wypadek przyznania się do winy.
10763
<
#15 | Monika1984 dnia 27.01.2014 23:34
MONO-----pieknie napisane,ale bardzo ciezo zdobyc sie na odwage i odejsc,niechce byc sama a niewiem na kogo trafie,a on jest taki mily i dobry---ale nie chce byc z psem na baby!!!naprawde nie wiem co robic.A ile kosztuje detektyw??
3739
<
#16 | Deleted_User dnia 28.01.2014 00:29
"no nie odkladalam bo z czego-dom jest jego!"

Czyli kasa trzyma Cię przy mężu i panicznie boisz się zostać sama. Czy na prawdę chodzi o związek? Czy raczej o to że mąż to jedyna osoba z którą możesz pogadać bo tak jak napisalaś tak się zafiksowalaś na rodzinne życie że poświęcilaś calą siebie. I po co?
Niestety my kobiety tak mamy, niestety to bląd.

Tak z praktycznego punktu widzenia: Dom jest jego? Czy na pewno? Jesteście malżeństwem, nie macie wspolności majątkowej?
A odlożyć nie masz z czego? Przecież zajmujesz się domem, dziećmi skąd bierzesz pieniążki? Nie możesz po parę zloty odkladać na swoje prywatne konto o którym nikt nic nie będzie wiedzial? Nie możesz przydusić męża do przepisania na Ciebie polowy domu z obawy że pryśnie z nową laską?

No i może czas pójść do pracy. Po pierwsze pieniąż, po drugie czlowiek nabiera dużo pewności siebie kiedy wyjdzie do ludzi. Po za tym w pracy zawsze jakaś koleżanka się znajdzie. Twój świat się nagle bardzo powiększy.

Jak na razie to narzekasz i narzekasz. Czas zacząć dzialać. Zbieraj dowody na męża ale poza tym olej go i zajmij się trochę wlasnymi interesami.

Komentarz doklejony:
Nie musisz zostawiać męża już w tej chwili skoro nie czujesz się na silach, ale kompletny brak dzialania i zabezpieczania tylów to kompletna glupota.

Psychopatyczni mordercy też potrafią być czarujący i mili. Twój mąż jest dobry i dba o Ciebie? No, chyba w Twoich snach...Popatrz jak Cię uzależnil od siebie...
10763
<
#17 | Monika1984 dnia 28.01.2014 11:55
tak jestem strasznie uzalezniona od niego-od pieniedzy od niego-od niego!!!!wszystko jest trudne,mieszkam narazie jeszcze z nim i przy dzieciach odzywam sie do niego to co musze,pozatym juz nie jestem taka jak bylam,daje sobie narazie czas---bo co mnie zastanawia najbardziej ,przez to jak mnie traktuje ze wciaz lata za innymi-wydaje mi sie ze ja juz przestałam kochac-szkoda spedzonych cudownych lat bo jako maz i ojciec nie jedna moze mi zazdroscic,tak sobie kiedys tłumaczylam-ze lepiej byc z czlowiekiem ktory od czasu do czasu wyskoczy na bok-ale za to nie bije,mnie i dzieci,nie ije,nie robi awantur.Jako maz naprawde byl cudowny-stara sie jeszce byc! codzinnie wieczorami mnie tulił,szmyrał,głaskał -spedzal ze mna wolna kazda chwile i dlatego jest teraz tak trudno,ale patrzac teraz obiektywnie jak mnie boli gdy cos na jego temat sie dowiaduje zdałam sobie sprawe z tego ze nie potrafie z takim człowiek byc ----bo to ma tylko jedwn finał----jesli ja nie odejde---wczesniej czy puzniej znajdzie sie taka w ktorej zakocha sie po uszy i wtedy to on mnie wyrzuci!!!!i co wtedy????wydaje mi sie ze jak jest takim psem na baby to wczesniej czy puzniej odejdzie-albo mnie raczej wyrzuci-choc zapewnia ze nigdy w zyciu!!!ale ze nie zdradzi tez obiecywał:-)
niewiem, ciezki temat a wiecie co jest w tym wszystkim najlepsze ze ja mu sie strasznie stale podobam ,jestem ładna i zgrabna i faceci sie za mna ogladaja,on twierdzi ze jestem najlepsza laska jaką poznał----to dlaczego lata za innymi!i dlaczego inne laski to takie kó.......!co sie dzieje na tym swiecie ze te baby ida z zonatymi ,dzieciatymi facetami!znam go i wiem ze jest złotówa wiec one z niego nic nie maja-prezentów.piszcie jeszcze,super ze jest taki portal a wasze komentarze i te dobre i te złe bardzo podnosza mnie na duchu----szczerze to powiem ze trzyma mnie to teraz w wiekszej pewnosci siebie-wstaje by tu zajrzec kto co napisdał a i przed spaniem kukam aby lepij sie poczuc.moze przeczyta to ktos kto jest w podobnej sytuacji i wybaczył-jak teraz mu sie zyje??prosze piszcie-bo to pomaga:-)i bardzo wszystkim dziekuje
3739
<
#18 | Deleted_User dnia 28.01.2014 14:38
"-ale za to nie bije,mnie i dzieci,nie ije,nie robi awantur"
Super, prawdziwy wyczyn, nie no, naprawdę wspaniały facet Z przymrużeniem oka

"to ktos kto jest w podobnej sytuacji i wybaczył-jak teraz mu sie zyje??"

Chyba należy przeredagować pytanie i zapytać się jak się żyje osobom które tolerują i akceptują skoki w bok swojego partnera.

Monika nie owijajmy g... w sreberko.
10763
<
#19 | Monika1984 dnia 28.01.2014 15:03
:-( a ty Dorotka123 co cie sprowadza na taki portal?tez zdradzona?ile masz lat?
3739
<
#20 | Deleted_User dnia 28.01.2014 18:34
on twierdzi ze jestem najlepsza laska jaką poznał-

I co z tego? teraz jesteś laską, a za 20 lat też będziesz? Wtedy będzie miał smaczek na młodsze , ładniejsze, zgrabniejsze . I co wtedy po tej Twojej urodzie. A jak wtedy ta ładniejsza, młodsza zajmie Twoje miejsce, taka z jędrnym ciałem , a nie stara , nudna żona? I co wtedy zrobisz?
Musisz zrozumieć , że Twoim kapitałem nie jet Twoja uroda, tylko to w co zainwestujesz- idź do pracy jak najszybiej, to i na jakąś emeryturę zdążysz odłożyć.
A jak nie to na starość zostaniesz sama, bez pieniędzy i bedzie płacz.nawt jak z nim zostaniesz i bedziesz przez ileś tam lat znosiła te wyskoki, to be pracy co Ty będziesz miała? Inwestuj w siebie.
10763
<
#21 | Monika1984 dnia 28.01.2014 18:41
masz racje ,rozgladam sie za praca i mysle tylko o sobie:-)wkoncu cos znajde:-)i tak ,bede odkładac:-) dzis wysłałam mu smsa napisałam: to ze mieszkamy razem,to nie znaczy ze jestesmy razem-ja musze poukładac sobie w głowie-potrzebuje czasu.Ale moja miłosc sie wypaliła do ciebie!!!niema miłości!!!


Dobrze?? na koncu napisałam miłego dnia a on odpisał tylko WZAJEMNIE

i dalej tkwie w tym głównie!!!!poczekamy,szukamy pracy,zobaczymy:-)mysle takze aby zalogowac sie na jakims portalu i znalezc sobie jakis fajnych kolegów,co wy na to??mozecie polecic jakies portale??
3739
<
#22 | Deleted_User dnia 28.01.2014 18:48
Monia osłabiłaś nie- jakie portale???:szoook
Jacy koledzy???
Jak tak zrobisz to w razie rozwodu wkładasz mu argument Twojej winy do ręki. I kolejny argument w walce o dzieci że zona lubi towarzystwo panów, zamiast zajmowania się dziećmi.
On będzie cwany namierzy cię na portalach, zrobi zrzuty waszych rozmów i bedziesz miała nie lada kłopot.
Ty mu nie tłumacz łopatologiczie smsem co Ty zamierzasz, bo on ma to gdzieś.
Przemiana musi zajść ale w Twojej głowie i psychice.

Monika kombinujesz , przekombinujesz i sobie zaszkodzisz.
Inwestuj w siebie, w swój rozwój, wiedze , pracę, a nie w kolegów.
5808
<
#23 | Nox dnia 28.01.2014 18:54
dziewczyno ja jeszcze raz mówię -szukaj pracy,niezła laska jesteś,będzie łatwiej.Dzieci są w szkole kilka godzin masz czas rozejrzeć się,zarejestrować w bezrobociu.Męża o zdanie nie pytaj,jak coś znajdziesz to go poinformujesz że wypowiadasz służbę bo idziesz do pracy a obowiązkami domowymi łaskawie się z nim podzielisz.Załóż swoje konto i niech wypłata na nie wpływa Na prowadzenie domu niech mąż daje ci pieniądze.Takie kroki to nie rozwód,nie odejście od męża ale usamodzielnienie się i zadbanie o przyszłość dzieci kiedy /tak jak napisała lisbet/przestaniesz być laską .Będąc samodzielną osobą decyzji o rozstaniu nie przysłoni ci ,,uzależnienie od jego pieniędzy".

Komentarz doklejony:
Piszesz że siedzisz w gównie i chcesz wejść w jeszcze większe.Na co ci portale /jak twój men się dowie to wywali cię za zdradę i jeszcze rozwód dostanie z twojej winy.W przeciwieństwie do ciebie nie będzie miał problemów z zebraniem dowodów.Koleżanki na tym portalu ci nie wystarczą?to odnów znajomości ze szkoły/z koleżankami!!!/Zapisz się na jakiś kurs,szkolenie,aerobik-poznasz ludzi a mąż będzie mógł zająć się dziećmi.Nie informuj go o każdym kroku.
3739
<
#24 | Deleted_User dnia 28.01.2014 21:44
Monika Ty panicznie boisz się że zostaniesz bez mężczyzny u swojego boku. Mam wrażenie że rodzina wspiera Cię w tym aby trwać przy mężu. Wybacz ale argument że nie bije był zabawny choć myślę że raczej był Ci wpajany niż sama tak myślisz.
Wiem że Cię uraziłam ale myślę że najważniejsze abyś stąpała twardo po ziemi.

Tak wogóle to ja na Twoim miejscu nie odeszłabym od męża. Tyle że ja zrobiłabym to raczej z ... wyrachowania.
Twój mąż jest Twoim całym światem. Czas go powoli z niego usuwać i mam na myśli aspekt emocjonalny a nie finansowy. A potem to się zobaczy czy takie życie będzie Ci odpowiadało.
Co do Twoich pomyslu znalezienia sobie kochanka to wybacz ale chyba to jakiś żart.
Jest jeszcze jedna kwestia czy gdyby doszło do rozstania to czy mąż nie będzie chciał Ci odebrać dzieci?

Co do mojej osoby to jestem niewiele starsza od Ciebie i też mam dzieci. Sama zgadnij co mnie tu sprowadziłoZ przymrużeniem oka
10763
<
#25 | Monika1984 dnia 29.01.2014 00:17
Dorotka zostawiłas meza?tez cie zdradzał?jak sobie radzisz?
tak macie racje juz jakies portale i kolegów wybiłam sobie z głowy,too była myśl chyba w tej desperacji:-( narazie trwam-robie sobie porzadek w głowie!!ale masakra-ciezkie dni-spi teraz koło mnie-tez ciezko-zawsze zasypialismy przytuleni,masakra jakas!!!ale trwam cały dzien sie nie odzywałam!!!wiec trzymajcie kciuki-----odpowiadam tylko to co musze przy dzieciach,trzymajcie kciuki zeby mi nogi nie zmiekły i zebym nie wpadła w ramiona:-(
3739
<
#26 | Deleted_User dnia 29.01.2014 00:21
Coś mi się wydaje, że wpadniesz w te ramiona, jak tylko się otworzą Z przymrużeniem oka
Nie lepiej wykopać na dywanik recydywistę? Niech mu podłoga twardą będzie Z przymrużeniem oka
10763
<
#27 | Monika1984 dnia 29.01.2014 01:03
nie chyba nie wpadne-choc ryczec mi sie chce !!!!tak juz tesknie za nim!!!!!musze przetrwac,bo on tez nauczony 10 lat tulenia ze mna i to on bardziej zawsze sie kleił niz ja ,moze tez go tak boli jak mnie!!!!!nie macie pojecia jak ciezko jest byc obok kogos kogo sie nienawidzi ale chyba jeszcze wciaz kocha:niemoc:niemoc

Komentarz doklejony:
Wyje i wyje!ja niedam rady,jestem za słaba!jak on tak mnie moze krzywdzić!kochani ja potrzebuje pomocy!ja muszę znaleźć jakiegoś psychologa !jestem psychicznie za słaba by z nim byc i chyba jeszcze bardziej słaba żeby odejść!niemam pojęcia co robić cały czas rycze!do jutra!sprubuje zasnąć,pa
3739
<
#28 | Deleted_User dnia 29.01.2014 07:25
musze przetrwac,bo on tez nauczony 10 lat tulenia ze mna i to on bardziej zawsze sie kleił niz ja

Monia - traktujesz go jak dziecko, jak ma problemy z zaśnięciem to kup mu misia .
A tak w ogóle to on raczej problemów z tuleniem nie ma , bo zawsze się klei do obcych pań.

nie macie pojecia jak ciezko jest byc obok kogos kogo sie nienawidzi ale chyba jeszcze wciaz kocha
Monia proszę...Uśmiech

Musisz zacząć zachowywać się jak osoba dorosła, teraz zachowujesz się jak dziecko, jego traktujesz jak dziecko. Czas na wzięcie odpowiedzialności za własne życie- musisz zacząć liczyć sama na siebie, a dobrzy ludzie zawsze znajdą się obok. Ale kołem napędowym zmian musisz być TY.
10763
<
#29 | Monika1984 dnia 29.01.2014 09:49
no tak prubuje,jestem twarda jak kamien,wstalam-tulił sie ,kleił mówil kochanie---chyba liczył na cos rano.A ja twarda:-)jedyne co powiedzialam to WYJDZ ODEMNIE!!!i poszedł z kulona głowa.Szukam pracy na gwałt.

Komentarz doklejony:
Hej wczoraj była ciężka rozmowa,z mężem powiedział ze dziwi go moje zachowanie ze tyle czasu jestem taka dziwna ze wierze w te pomówienia co mi ta łaska nagadali itp.powiedzialam ze czy to prawda czy nie to i tak przyznał sie ze czasami zagaduje laski w pracy-robi sobie jaja,podrywa!powiedzialam ze potrzebuje czasu ,ze chce zastanowić sie czy po wszystkim go kocham i czy chce z nim byc-czyli na teraz taka jakby separacja!

Komentarz doklejony:
Rozmawiałam dziś z moja mama ale nie o mnie tylko tak jakoś wyszło ogolnie temat zdrad,i mowię jej ze po tym co kiedyś przeszłam niewiem co dalej z nami będzie ze chciałabym wiernego męża.a moja mama na to -a tacy są?moja mama nie zdradziła nigdy taty i jest bardzo fajna,powiedziała mi ze nigdy nie podejrzewala a wręcz nigdy nie interesowała sie tym.nigdy nie przeszła takiej sytuacji jak ja i mówi ze pewnie by ja serce bolało ale z drugiej strony podsumowała ze mimo ze nigdy nie osądzają go o zdradę to niema pewności czy kiedyś jej nie zdradził.mowi mi ze dużo przeżyła i wiele sie nasłuchala i dziś o pewnych parach tez mi powiedziała co są cudownym małżeństwem a facet zdradzał jak byk!mama powiedziała mi ze mam dobrze ,mam rodzine fajna,mam wszystko i niemam myślec o tum co robił lub co robi mój maź bo dostanę na łeb.a zawsze całe życie wszystko kręciło sie wkoło ****!niewiem pewnie zaraz skrytykujecie to co napisałam ale takie życie,moze nie ma juz wiernych mężów i jest za dużo hieny?piszcie prosze:-)
3739
<
#30 | Deleted_User dnia 01.02.2014 00:08
!mama powiedziała mi ze mam dobrze ,mam rodzine fajna,mam wszystko i

wszystko to znaczy co ? na jak długo masz ten obrazek sielskiej anielskiej rodziny?
Myślałam , że samooszukiwanie się ma jakies granice.
Twoje życie- Twoje decyzje- szkoda, że konsekwencje poniesiesz nie tylko Ty ale też Twoje dzieci.
Mąż zdradzacz recydywista- cud , miód, orzeszki...
9937
<
#31 | Ramirez dnia 01.02.2014 01:20

Cytat

!jestem psychicznie za słaba by z nim byc i chyba jeszcze bardziej słaba żeby odejść!niemam pojęcia co robić cały czas rycze...(...) Ale moja miłosc sie wypaliła ... !!!niema miłości!!! (...) on sie wyrzeka-ale po tym wszystkim wogle mu nie wierze,blaga zebym została,ale ja chyba niemam sił! (...) ale masakra (...) zawsze zasypialismy przytuleni,masakra jakas!!!ale trwam


Zazwyczaj staram się pomagać, albo przynajmniej nie szkodzić. W tym przypadku jest to bardziej jak trudne. Monika ma dzieci i ponad 10 lat małżeństwa za sobą, zajmuje się domem, w sumie zajęcie dość nudne. Mąż, biznesmen zapewne, z gatunku tych, co to lubią mieć zawsze przy sobie to co najlepsze i garnitur z metką na wierzchu - to i znalazł dla siebie niezłą laskę na żonę, i na matkę swoich dzieci.

Ale... można kochać, można żyć i ponad 10 lat, ale jak dziewczyna by mi mówiła "masakra", to... wybaczcie - ja pewnie bym się trochę nudził - brakowałoby mi odrobiny finezji, poezji, filmu, książki.

Sam seks z niezłym ciachem fajny jest - ale to trochę mało, by nie szukać intelektualnej rozrywki, czy szukać nawet potwierdzenia własnej męskiej atrakcyjności. Ale nawet nudna żona zasługuje na wierność.

Największy numer i największa zemsta koleżanek Moniki - hienizm pierwszego stopnia - to powiedzieć dziewczynie, że mąż ją zdradza. Łyka to jak pelikan ryby - choć nie ma dowodów. Ale... koleżanka podejrzewa i mówiła... to chyba jest prawda. Koleżanka może liczy na to, że fajny rozwodnik to będzie fajny łatwy łup, a Monika na takiego faceta nie zasługuje, więc... "mąż cię zdradza".
Taki scenariusz to tylko hipoteza, ale... całkiem prawdopodobna.
Dochodzą podejrzenia, dochodzi nuda w związku...

Za jedyny dowód ma to, że... seksualny żebrak mąż - coraz mniejsze czyni starania, bo ile można żebrać o seks?

Opisując swój problem - każdy podświadomie często wyraża swoje skrywane pragnienia, a tu oczekuje poparcia i utwierdzenia w podjęciu jakiejś decyzji, do podjęcia której brakuje jej jedynie odwagi.

Monika się nudzi w tym małżeństwie - z tym samym mężem. NUDA!!! W dodatku, mąż na pewno zdradza - ale dowodów... brak!

Stąd już myśli o odnowieniu tego, co teraz brakuje - bo ma prawie wszystko prócz miłości, a nic już nie jest w stanie wywołać w tym małżeństwie tych emocji miłosnych i tych niesamowitych endorfin, jakie się z tym wiążą. Tych motyli w brzuszku...

Z wcześniejszych postów dostała potwierdzenie tego, czego sama oczekuje - że powinna gada porzucić - odnosząc przy tym maksimum korzyści dla siebie, bo dlaczego nie? Była przecież żoną i matką! I już go... nie kocha, tylko trwa i się męczy. Czas na nowego chłopa!?

Drugą rzecz, jakiej się tu dowiedzieliśmy, jest taka, na jakie portale randkowe się zapisać? Po co? By nareszcie zaspokoić ten głód miłosny, by poczuć to, czego już w starym związku zabrakło - choćby wobec jakiegoś trolla zapisanego tamże, stwarzającego iluzję "miłości".
"masakra jakaś", jakby to powiedziała Monika.

Bardziej mi się wydaje, że dla męża... Zostawić go bez dowodów zdrady, na podstawie donosów i podejrzeń, bo... już się... de facto znudził!
Niektórzy powiedzą, że tu działa wbudowany gen, który po 7 latach i więcej, nakazuje psychice zmianę partnera. Ale to nie do końca jest jakiś gen - to nuda. Tylko dzieci szkoda...
3739
<
#32 | Deleted_User dnia 01.02.2014 08:38
W jednym z wątków napisałaś:

Cytat

to ze zdradził,,,zaczynam myślec w ten sposób-to faceci,a oni tacy są!!nie wytrzyma całe życie na jednym tyłku! (...) :-)dlaczego nasz normalny facet nie moze sprubowac raz na jakiś czas!!!!


Szczęściara Fajne
Większość z nas wałkuje jedną i tą samą zdradę, miota się między poczuciem odpowiedzialności, bo np. dzieci a wzgardzonym uczuciem, a Ty baaardzo tolerancyjnie potrafisz różową wstążeczką zawiązać brudny plik, opatrzyć kolejnym numerem porządkowym i schować na strychu ze słowami "sorry, takich mamy facetów"...
Zapewne wiele jest tu zasługą mamusi rodem z pewnej powieści Zapolskiej...

btw, dzięki za poranną dawkę uśmiechu Z przymrużeniem oka
10763
<
#33 | Monika1984 dnia 01.02.2014 11:51
Hej!
nie smiejcie sie ze mnie----to nie takie proste,ale wczoraj zebrałam sie na odwage tak jak mowiłam laska ze złosci nagadałmi ze moj facet od pół roku do dzis jezdzi do jednej pani ze sklepu,ze ma z nia romans,wczoraj zebrałam sie na odwage i pojechalam do tego sklepu-bo moj maz caly czas twierdził ze ona mi tak nagadała tylko ze złosci ze jej meza wyrzucił z pracy----wchodze do sklepu i w samych drzwiach juz szok----tam siedzi moja kolezanka!!!!z podstawowki!!!
dawno sie nie widziałysmy wiec pogadałysmy jak za starych czasow---i podpytałam ,mowie ze tu pracowała taka "ania" i co z nia--a ona mi mowi ze tamten sklep dawno zamkniety a od wrzesnia ona jest wlascicielka tego sklepu i tu siedzi!!

i co wy na to???z nia napewno moj maz niema romansu-tamta laska juz tam dawno nie pracuje---i komu mam wierzyc---ta znajoma nagadała mi bzdur bo wiedziała ze jak tylko teraz sie dowiem to odejde od meza----a jaka miałaby satysfakcje gdybym odeszła-----a ja wyszła bym na kretynke!!
dlatego prosze zanim cos sie dowiecie,same sprawdzcie!

Na dzien dzisiejszy niemam zamiaru sie wyprowadzac bo moj powod okazał sie nie pewny, zobaczymy co czas pokaze-moze kiedys jeszcze z płaczem tu wróce-oby nie ,ale stwierdzam na dzien dzisiejszy-zobaczymy co bedzie,na codzien mam bardzo szczesliwy dom,niczego mi nie brakuje-po co to psuc-nie ciagnie mnie do samotnego zycia i flirtow z innymi-----ale przetłumaczyliscie mi jedno----tak naprawde niewiem co bedzie i zaczne troszczyc sie bardziej o siebie-usamodzielnie sie-wysłałam juz kilka cv i szukam pracy-bede odkładac na ta czarna godz. teraz mam dylemat czy szukac pracy czy otworzyc cos swojego -maz jest jak najbardziej za ,kupe czasu pomagałam mu prowadzic firme,siedziałam w jego punkcie obsługi-powiedział ze moge wziasc sobie lokal i prubowac cos otworzyc sama-dla siebie.Mysle:-) w kazdym badz razie ciesze sie ze pomowienia nie okazały sie prawda-i ze tu pomagaliscie mi przetrwac-bardzo mi pomogliscie.bede tu zagladac codzinnie bo to super portal.

i prosze nie krytykujcie mnie za ostro-bo ja tez nalezałam do kobiet ktore całe zycie mowiły ze nie wybacza zdrady-ale to czeba przezyc!!nie jest tak łatwo wszystko zakonczyc,tymbardziej jesli maz jest taki dobry,rzadko ktory maz usypia codzinnie swoja zone głaszczac ja,szmyrajac-prawda?on naprawde mnie kocha-wierze w to po tym jak mnie traktuje,zbładził kiedys ale mysle ze duzo zrozumiał.mam nadzieje ze bedzie dobrze:-)
3739
<
#34 | Deleted_User dnia 01.02.2014 15:15
Monika przeszłam do twojego macierzystego wątku, bo mietla w końcu zdenerwuje się na nas i pogoni całe to dyskutujące u niej towarzystwo.
Ja powiem ci tylko tyle- jestem w stanie zrozumieć to, że kobieta decyduje się na pozostaniu w takim małżeństwie, jak twoje.
Wszystko jednak zależy od tego, jakie są uwarunkowania bytowe takiego układu i jakie faktycznie ty odniesiesz dla siebie korzyści, za jakiś czas.. Jeśli sa dogodne warunki do tego, by przyczaic się na jakieś dwa, trzy lata i spokojnie dorobić się jakiejś konkretnej kasy na czarną godzinę, to czemu nie?
to kwestia charakteru danej kobiety- skoro potrafi ona życ z kimś takim, mając jednocześnie odpowiedni dystans uczuciowy do takiego chlopa, życ obok swoim życiem i tylko doić faceta ile wlezie,
to pewnie- nalezy tak robić, bo dlaczego na takim frajerze miałyby żerować tylko kochanki, a żona miałaby być tylko darmową siłą roboczą w domu?
Tu ciebie rozumiem i popieram.

Jednak jeśli jest tak, że ty przez kilka lat uciułasz na boku jakies nędzne grosze, które pozwolą ci życ spokojnie przez dwa, trzy miesiące PO, to niewarta skórka za wyprawkę- swój czas i własne życie ceniłabym bardziej od tych nędznych paru groszy.

Dalej- w moim przypadku takie wyrachowanie kompletnie by się nie sprawdziło, bo ja najzwyczajniej w świecie brzydziłabym się fizycznie takiego faceta. O kwestiach psychicznych czy uczuciowych, to nawet nie będę pisała, bo pod tym względem, to juz w ogóle nie byłoby o czym gadać- jednak to odnosi się do mnie, inna kobieta nie musi być taka, jak ja, wiadomo.
Ja pamiętam, jaka była moja reakcja, gdy dowiedziałam się o tym, że spotykam się z haremowym i ile kobiet on zaliczył niby to będąc ze mną- równolegle w tym samym czasie- przede wszystkim poczułam się zraniona, oszukana i wykorzystana- normalne, potem poczułam się jak piąty gatunek kobiety( też norma), później byłam obolała i wściekła( wszystkie te etapy zaliczyłam w sposób niemalże książkowy), ale na jakim bym nie była wtedy etapie, to o tym, bym mogła pójść z tym człowiekiem do łóżka i czerpać przyjemność z seksu z nim, to nie było nawet mowy-
miałam bowiem najzwyczajniejszy w swiecie odruch wymiotny, bo gdy patrzyłam na jego łapy, to widziałam wszystkie te waginy innych kobiet i to jak on je obmacuje- ja mam bardzo bujną wyobraźnie, więc pewnie w moim przypadku zadziałało to w bardzo szczególny sposób. No normalnie rzygać mi się chciało ilekroc spojrzałam na jego dłonie. Mogłam patrzeć na jego lico, na nogi albo na korpus, ale na jego dłonie byłam jakos szczególnie uczulona- brzydziłam się jego dotyku, jego ręce śmierdziały mi innymi babami- okropne uczucie.
Był nawet taki czas, że szkoda mi było kilku lat poświęconych na niego, to nawet próbowałam przemóc się i szłam z nim do łóżka- jednak uwierz mi, za nic w świecie nie mogłam się przemóc, byłam sucha, jak pustynia na Saharze, więc szły lubrykanty stosowane potajemnie, jakoś się wspierałam, ale ogólnie seks z nim był dla mnie tak kijowy, że unikałam takich intymnych chwil jak mogłam. Potem zwiałam od haremowego( dzięki ci Boże, że dałeś mi siłę)- dziś mam z nim sporadyczny kontak, ale dla mnie ten facet jest kompletnie aseksualny, postrzegam go, jako bardzo w gruncie rzeczy nieszczęśliwego człowieka, takiego czubka, kogoś w tym rodzaju, ale w życiu nie widzę w nim mężczyzny.
Ja wiele mogę zrozumieć, bo wiadomo, jakie jest zycie, ale tego jednego , ze kobieta wiedząc o innych babach dalej może chodzić do łóżka z takim facetem, to chyba do końca życia nie pojmę. Dla mnie to naprawdę prawdziwa zagadka- to jakiś rodzaj perwersji jest, czy co?
Jak ty będziesz nim żyła? Pociąga cię ten chłop?

Komentarz doklejony:
W moim przypadku jest więc tak, że najbardziej odrzucają mnie dłonie takiego haremowego, a w odniesieniu do kobiet, które puszczają się z facetami nielegalnie najbardziej przemawia do mnie to, że taka kobieta robi loda jakiemuś facetowi- gdybym była na miejscu jakiegos zdradzonego mężczyzny, to chyba największym problemem dla mnie byloby więc całowanie się z taką- musiałabym chyba najpierw odkażyć takiej kobiecie jamę ustną, nie wiem czym spryskać, żeby przemóc się i całować się z taką-
to może komuś wydawać się dziwne, że ja tak to wszystko odczuwam, że występuje u mnie taki a nie inny bzik, ale piszę szczerze- naprawdę tak mam.
Dlatego w życiu nie uwierzę, że ktoś tak naprawdę może byc szczęśliwy w związku, w którym doszło do zdrady. Według mnie to nie jest mozliwe.
3739
<
#35 | Deleted_User dnia 01.02.2014 17:59

Cytat

zebrałam sie na odwage i pojechalam do tego sklepu (...) wchodze do sklepu i w samych drzwiach juz szok----tam siedzi moja kolezanka!!!!z podstawowki!!!
(...)

i co wy na to???z nia napewno moj maz niema romansu


Skąd ta pewność?
10763
<
#36 | Monika1984 dnia 02.02.2014 12:46
Bo po pierwsze imię sie nie zgadza a po drugie znam tamta panienkę i naprawde tam nie pracuje,a ta moja kumpelka nie jest taka!
3739
<
#37 | Deleted_User dnia 02.02.2014 16:20
"to ze zdradził,,,zaczynam myślec w ten sposób-to faceci,a oni tacy są!!nie wytrzyma całe życie na jednym tyłku! (...) :-)dlaczego nasz normalny facet nie moze sprubowac raz na jakiś czas!!!!"

Monika!!! Czy Ty na prawdę tak myślisz czy jesteś po jakiejś indoktrynacji?
Nie wiem czy obrażasz w ten sposób pleć męską czy żeńską. Czy faceci to podgatunek ludzki, który od czasu do czasu pod wplywem np. pelni księżyca zamienia się w bestię i dobiera do pierwszego lepszego tylka, niezdoli do wierności i uczciwości. Ja na miejscu Panów bylabym z lekka urażonaZ przymrużeniem oka
Czy może to my kobiety jesteśmy takie żalosne, że zawsze dorobimy jakąś ideologię byle tylko mieć przy swoim boku faceta, któremu będziemy uslugiwać dopóki śmierć nas nie rozlączy. A milość i poczucie godności nie jest nam pisane.


"to kwestia charakteru danej kobiety- skoro potrafi ona życ z kimś takim, mając jednocześnie odpowiedni dystans uczuciowy do takiego chlopa, życ obok swoim życiem i tylko doić faceta ile wlezie,"
Mono, ale chodzi wlaśnie o to że Monika dalej kocha swojego męża, nie ma swojego życia lecz tylko życie rodzinne, i nie chodzi o dojenie ale aby znaleźć pracę i stać się niezależnym. Co do kwestii sexu to czemu ma niby się do niego zmuszać? Chce to sypia z mężem nie to nie.

Monika bardzo dobrze, że z pracą już coś ruszylo. Niezależność to bardzo ważna kwestia.
Monika dajesz szanse swemu mężowi. To jest ok, ale chyba warto wreszcie postawić granice. Po której jego zdradzie definitywnie od niego odejdziesz? Chyba czas to określić, poinformować o tym malżonka i się tego trzymać. I nie ważne co mama, tata, siostra mówią, to Twoje życie i zacznij wreszcie sama o sobie decydować. Trzy dychy wystarczy żeby nie sluchać się za każdym razem rodziny.
A może jesteś gotowa jak to napisalaś u góry aby mąż co drugi rok pobzykal sobie na boku? Twoje życie Twoje wybory. Jak na razie to sama chyba nie wiesz czego chcesz.
10763
<
#38 | Monika1984 dnia 02.02.2014 18:06
Hej Dorotka i wszyscy którzy zainteresowali sie moja sprawa:-)
Wczoraj przeszłam bardzo długa i bardzo poważna rozmowę z mężem,przyrzeka mi ze to co słyszałam to naprawde ta łaska nagadala mi w złości.ze od tamtej łaski ostatniej co wiem tej psychopatki nic nie łączyło go z żadna kobieta.przyzeka!!;-)pozatym przyznał ze kiedyś zawiódł i zbłądził i bardzo mu przykro z tego powodu ze ja cierpię,ze bardzo żałuje tamtego!ale niema zamiaru mnie juz krzywdzić.powidzialam także ze ja potrzebuje czasu bo boje czy to jest miłość czy przyzwyczajenie,zdziwiłam go,tłumaczyłam ze to co przeszliśmy bardzo emocjonalnie mnie zmieniło i nie jestem taka jak kiedyś,nie jestem zazdrosna,nie interesuje mnie gdzie i z kim jest,co robi-ze ogólnie chyba oddalamy sie od siebie.powiedzialam rowniez ze chce zarabiać własne pieniądze bo mam wszystko ale gdybym chciała odejść niemam nic,powiedział ze woli jak dopilnowuje domu i dzieci w szkole ale jesli chce jak najbardziej mogę iść lub otworzyć coś swojego.no i najważniejsze....

Powiedzialam ze po tym wszystkim jak mnie skrzywdził boje sie ze kiedyś wymieni mnie na młodszy model i zostanę z niczym.powiedzial ze nigdy w życiu by mnie nie zostawił-to ja na to ,to pujdziemy do notariusza i spiszemy ze jesli mnie zdradzasz lub zostawisz do innej to dom,auto są tylko moje.a on na to......niema sprawy kochanie,jesli sie tak boisz a ja nigdy was nie zostawię możemy iść do notariusza podpisać!


Mysle ze on chyba jednak juz mnie nie chce skrzywdzić,niewiem-ogólnie jest kochany,wczoraj i dziś zabrał nas na wielkie zakupy,kolacje.sama nie wiem co o tym myślec,ale boli go ze powiedzialam ze mysle czy odejść!

Piszcie:-)
6765
<
#39 | pirania dnia 02.02.2014 18:48
O naiwności. Po pierwsze czy nie upokarza Cie jezdzenie do kolejnej laski(jak je określasz) zeby sie upewnic czy mąz zdradza czy nie?.
Po drugie takie gadanie jak to on kocha i wie ze skrzywdził to tylko słowa, moj exmąz tez rózne rzeczy mówił, tez nie chciał nas skrzywdzic, , tez przysiegał na zdrowie dzieci ze nigdy nie zdradziłby mnie bo kocha, bo jestem najwazniejsza itp. Jestesmy po rozwodzie rok, wiec sama sobie odpowiedz czy mowił prawde.
Po trzecie on teraz jest taki kochany, zabiera Was na zakupy, obiadki, czy nie jest to dla Ciebie dziwne zachowanie, nie widzisz ze chce zagłuszyc swoje sumienie i Ciebie przy okazji zmiękczyc?
Dodam ze moj ex juz miał romans a mnie rano zrywal kwiatki pod blokiem i dawał o 6 rano przez okno,
Po czwarte, dopoki nie przepisze wszystkiego u notariusza Tobie, to tez sie nie ciesz na zapas, bo moze sie okazac ze przemysli i jednak sie wycofa.
I jeszcze jedno na koniec, my nie krytykujemy, tylko otwieramy Ci oczy dziewczyno. Bo Ty jak widac chcesz wierzyc we wszystko, a mąz z uśmiechem na ustach wciska Ci kit aż miło.:cacy
10763
<
#40 | Monika1984 dnia 02.02.2014 18:55
Akurat złe zrozumiałam piranio albo i ja złe na pisałam ,nie ze teraz po roku chce mnie przekupić-tak napisałam ze wziął nas na zakupy-i chodziło mi o to ze było miło.ogolnie to u nas taki zwyczaj ci sob i miedź na duże zakupu-co tydzień ,wiec nie zrobił nic nadzwyczajnego!

Komentarz doklejony:
Sory za literki tel mi przekrztalca
2120
<
#41 | binka dnia 02.02.2014 22:28
Pirania Twój ex to Twój ex a mąż Moniki to jej mąż. To że Twój mąż tak postąpił nie oznacza ,że jej mąż tak postąpi. To samo z Mono dlaczego wysnuwasz wnioski na podstawie historii swojego małżeństwa. Poza tym to co opisujesz to już zaczyna być chorobliwe, powinnaś zacząć chodzić w rękawiczkach bo skąd wiesz czy nie podajesz ręki facetowi gdziekolwiek, który niedawno grzebał w jakiejś waginie albo komuś kto grzebał palcem w nosie albo robił ręką wiele innych nieprzyzwoitych rzeczy.
Dorotka nie dziw się, Monika przedstawia fakty , które wcale nie muszą być wytłumaczeniem dla jej męża. Takie zjawisko po prostu jest powszechne wszędzie dookoła, wystarczy się rozejrzeć. Niefortunnie sformułowała zdanie i posypały się gromy. Łapiecie ją za słówka.
6765
<
#42 | pirania dnia 02.02.2014 23:10
Binka fajnie ze mi powiedzialas ze to nie ten sam mąz, nie domysliłabym sie. Jestes na tym portalu juz jakis czas, wiec wiesz ze takie zachowanie i te tłumaczenia to norma u zdradzających, wiec nie wiem po co sie rzucasz. Dziewczyna płacze ile to razy została zdradzona, wiec nie trudno sie domyslic ze raczej ta jego odmiana to poza a nie szczerosc. Moze sama poradz cos mądrego a nie krytykujesz nasze rady.:wykrzyknik
2120
<
#43 | binka dnia 02.02.2014 23:19
Pirania a zgadnij dlaczego na tym forum to norma? Nie rzucam się tylko zwracam uwagę na fakt ,że nie zawsze tak musi być. Monika spokojnie poukładaj sobie wszystko. Mnie jakoś nie dziwią jej wahania i huśtawka emocjonalna. Nie pozwól sobie wejść na głowę , do sprawy podejdź rozsądnie. To jest Twoje życie.
3739
<
#44 | Deleted_User dnia 02.02.2014 23:22
@binka

rozsądnie to znaczy wybacz i przygarnij?
6765
<
#45 | pirania dnia 02.02.2014 23:41
Binka gdyby była rozsądna to nie słuchałaby rodziny, zeby z nim zostac, bo przeciez nie pije nie bije, tylko sie łajdaczy. Po drugie pomysl z odkładaniem pieniedzy, nie powinna absolutnie mowic o tym męzowi. A tak naprawde praca jest najwiekszym usamodzielnieniem sie, i pokazaniem męzowi ze ona tez potrafi zarobic na dom. I jak juz bedzie miała swoje pieniądze to odkładac je na "czarną godzine".
2120
<
#46 | binka dnia 02.02.2014 23:51
DrHouse między wybacz a przygarnij jest długa droga . Monika przede wszystkim powinna zmienić siebie bo tak delikatnie mówiąc osiadła na laurach. Powinna się uniezależnić od męża, wyjść poza ramy ,za które wprawił ją mąż,pomimo wszystko. Kochaj ale też wymagaj, stawiaj granice, bądź pewna tego co robisz , swoich decyzji.I nie pozwól aby życie wróciło na swoje utarte tory.

Komentarz doklejony:
A tak prawdę mówiąc na ten czas i jej stan psychiczny to forum nie jest najlepszym miejscem dla niej. Otrzymuje tutaj dawkę złych fluidów a to ma wpływ na jej funkcjonowanie w realu. Dowiedziała się ,że i tat czy tak jej się nie uda, że taka norma, że wszyscy tak robią, że się poniża , że dzisiaj jest szczęśliwa a jutro będzie płakać i wiele innych dołujących informacji, które gdzieś tam szufladkuje i przy każdej wątpliwej sytuacji wyzwala szereg zachowań niekontrolowanych.
10763
<
#47 | Monika1984 dnia 03.02.2014 00:58
Nikną dziekuje!!!!!!!!!!chyba ktoś mnie rozumie:-) dziekuje za twoje komentarze.tak ,właśnie prubuje przetrwać,spróbować-łatwo jest wszystko zakończyć,trudniej budować od nowa,dziś rowniez rozmawiałam z mężem-napisze jutro bo siedzi obok :-)ale dziekuje ze są tacy ludzie jsk binka:-)miłej nocki :-)buziaki

Komentarz doklejony:
Binka dziekuje-miało byc:-)
3739
<
#48 | Deleted_User dnia 03.02.2014 09:17

Cytat

binka dnia luty 02 2014 22:51:42

A tak prawdę mówiąc na ten czas i jej stan psychiczny to forum nie jest najlepszym miejscem dla niej. Otrzymuje tutaj dawkę złych fluidów a to ma wpływ na jej funkcjonowanie w realu. Dowiedziała się ,że i tat czy tak jej się nie uda, że taka norma, że wszyscy tak robią, że się poniża , że dzisiaj jest szczęśliwa a jutro będzie płakać i wiele innych dołujących informacji, które gdzieś tam szufladkuje i przy każdej wątpliwej sytuacji wyzwala szereg zachowań niekontrolowanych.


Dlaczego sądzisz że nie jest? bo nie wszyscy głaszczą po głowie i piszą że będzie dobrze?I to są właśnie te złe fluidy?Że ludzie którzy piszą z własnego doświadczenia jak to może wyglądać maja tego nie pisać?

Zasada forum chyba nie jest taka aby pisać to co ktoś chce usłyszeć tylko otrzymuję dawkę prawdy.
2120
<
#49 | binka dnia 03.02.2014 11:10
House dawkę prawdy czyjej? Chyba swojej bo nie Moniki. I dobrze to podkreśliłeś z własnego doświadczenia. Mpniki doświadczenie może okazać się zupełnie inne.

Komentarz doklejony:
House dawkę prawdy czyjej? Chyba swojej bo nie Moniki. I dobrze to podkreśliłeś z własnego doświadczenia. Mpniki doświadczenie może okazać się zupełnie inne.
3739
<
#50 | Deleted_User dnia 03.02.2014 14:05

Cytat

binka dnia luty 03 2014 10:10:43
House dawkę prawdy czyjej? Chyba swojej bo nie Moniki. I dobrze to podkreśliłeś z własnego doświadczenia. Mpniki doświadczenie może okazać się zupełnie inne.


Monika doświadczenie już ma.Oby nie była to kolejna osoba która wróci i założy temat " Moja historia po roku" i będzie żałowała tego że dała szanse.
3739
<
#51 | Deleted_User dnia 03.02.2014 16:15
Binka tu już ktoś napisał o tobie, że ty, to taka matka Teresa od zdradzających- sama przeżyłas zdradę swojego męża, ale mu wybaczyłaś i żyjesz z nim- tobie wydaje się więc, że wszyscy powinni postępować tak, jak ty i tak samo myśleć.
Chyba powinnaś troszkę przystopować z tym wiecznym krytykowaniem zdania innych, bo ciągle powołujesz się na wolność wyboru danej autorki/autora wątku, wskazujesz na to, że każda sytuacja jest indywidualna, niby jestes taka wyrozumiała i liberalna( dla zdradzających w szczególności), ale nie możesz zniesć tego, że ktos ma inne zdanie.

Co np. ciebie obchodzi, że ja brzydzę się rąk haremowych facetów, a ściślej mówiąc rąk tego jednego konkretnego faceta, tego niby mojego( inni haremowi są mi obojętni pod tym względem)- a brzydzę się, bo mam bardzo bujna wyobraźnie i jestem w stanie wymalować w swojej imaginacji obrazek, jak mój facet obmacuje waginy innych kobiet, spotykając się w tym samym czasie ze mną i twierdząc, że jestem jedyna i że mnie kocha oraz snując plany na przyszłe życie ze mną czyli mówiąc kolokwialnie otumaniając mnie i bałamucąc. Miało mnie więc nie odrzucać od kogos takiego, gdy dowiedziałam sie prawdy? A może powinnam czuć pociąg do takiego faceta?
No sorry- ja mam jednak inna wrażliwość i bardzo ja sobie cenię, bo dzięki swojej nad wyraz aktywnej wyobraźni mogłam znacznie szybciej wyleczyc się z haremowego.
Ani mi się sni, żebym z takiego powodu zaczęła chodzić do psychiatry- a zresztą może mam do psychoterapeuty bliżej niż ktokolwiek inny?
Widzisz Binka tak to czasem jest- ciebie pociąga facet, który właził w inna i szeptał jej do ucha wyznania miłośne a mnie ktoś taki obrzydza.
Ja będąc z tym człowiekiem nie chodziłam do innych facetów, nawet nie wyobrażam sobie, by jakis obcy chłop mógłby mnie dotknąć. Każdy więc człowiek wszystko odczuwa indywidualnie- ty zalecasz mi leczenie, bo brzydzę sie dłoni byłego osobistego haremowego- ja tobie zalecam leczenie, bo wybaczyłaś zdradę i zyjesz z kimś, kto cię zdradził i skrzywdził. Skoro jest ci tak idealnie z tym facetem, to dlaczego tak się teraz denerwujesz? Nie lubisz komentarzy, które podważałyby słuszność twojego wyboru? wolałabyś czytać tylko takie które pasują tobie, prawda?
Jaki jest koń, każdy widzi.
8155
<
#52 | Kik dnia 03.02.2014 16:57
Monika ja podpisuję się pod wiekszoscią. To nie była jednorazowa zdrada. Teraz mówi jak bardzo Cie kocha i tuli i ze nie chce ranić, a czy przypadkiem po pierwszym romansie nie mówił podobnie? popraw mnie jesli sie mylę.. I widzisz, wtedy tez Cie kochał a mimo to sięgnął i drugi raz po zakazany owoc. I trzeci- który nie potwierdzilas .. więc mozliwe ze to plotki..

Ale jeżeli chcesz z nim być, to niech przepisze dom i samochód póki ma na to ochotę. Bo wiesz .. nie mozesz byc pewna czy ten skok w bok będzie tylko chwilowy .. w końcu może trafic na taką która pokocha tak mocno jak Ciebie lub bardziej a wtedy zobaczysz tylko tył odjeżdzajacego samochodu albo swoje walizki w drzwiach.
Tylko ze wtedy moze będziesz miała nie 30lat a już moze 40+, może 50 i stanac samej na nogi będzie baaardzo ciezko, tym bardziej że dodatkowo moze będziesz walczyć z cierpieniem po tym jak twój maz wymieni Cię na inny model. Więc załatw wszystkie te sprawy w pierwszej kolejnosci i oby Ci się udało jak przyjdzie co do podpisania papierow.

bianka.

Zauważ jedna rzecz, jezeli juz tak bronisz tych zdradzaczy .. ze nie wszyscy w swoich watkach dostają poradę by się rozstać
a druga sprawa to jezeli już tą szanse dajemy to nie po to by drugi raz byc wdeptanym w ziemię. I niby ile tych szans wg Ciebie należy dać i znieść upokorzeń by pojąć że nasza polówka nie chce być wierna i nie będzie?
A jeżeli mówimy tu o " wolę nie widziec i nie wiedziec co robisz" no to sorry ale to juz jest tylko układ.
2120
<
#53 | binka dnia 03.02.2014 22:29
Mono z całym szacunkiem pytasz co mnie to obchodzi? Sama Monice opisujesz, a co ją obchodzą Twoje odczucia?
Ja wiele mogę zrozumieć, bo wiadomo, jakie jest zycie, ale tego jednego , ze kobieta wiedząc o innych babach dalej może chodzić do łóżka z takim facetem, to chyba do końca życia nie pojmę. Dla mnie to naprawdę prawdziwa zagadka- to jakiś rodzaj perwersji jest, czy co?
Jak ty będziesz nim żyła? Pociąga cię ten chłop?


lub
Dlatego w życiu nie uwierzę, że ktoś tak naprawdę może byc szczęśliwy w związku, w którym doszło do zdrady. Według mnie to nie jest mozliwe.
Widzisz Mono, to Ty piszesz ,że nie wierzysz i ja tego nie dementuję,nie próbuję Cię przekonać bo ja w przeciwieństwie do Ciebie wierzę, że tak jest.Pokaż mi jeden wpis ,gdzie próbuję coś sugerować osobie, która już podjęła decyzję. Czy kiedykolwiek napisałam takiej osobie ,że postępuje źle, że będzie żałować,poniża się, że ja nigdy tak nie postąpiłabym? Nie , bo szanuję osobę o innych poglądach.
I jeszcze jedno , nie krytykuję Twojego zdania bo mnie ono ani grzeje ani ziębi,nie podoba mi się metoda jaką stosujesz wobec userów mających chwiejną osobowość . Ja nie piszę ,że ktoś kto wybrał inne wyjście niż moje marnie skończy. Widzisz różnicę?Tak to mnie denerwuje, dorwaliście Monikę i jeździcie po niej jak po łysej kobyle nie licząc się z jej uczuciami ,opinią.
Nie lubisz komentarzy, które podważałyby słuszność twojego wyboru?

I tu się mylisz słuszności mojego wyboru nikt nie podważy, choćby pisał jak najbardziej obrzydzające teksy na ten temat.
KIK według mnie należy dać tyle szans ile jest potrzebnych do tego aby się ostatecznie przekonać o słuszności swojej decyzji, niektóry starcza jedna aby powiedzieć dość, inny potrzebuje więcej aby mieć 100% pewność ,że już nic z tego nie będzie.

Komentarz doklejony:
I jak ktoś napisze ,że dawał szansę pięć razy to go nie potępię, widocznie tyle potrzebował ale też nie będę ganić osób , które stanowczo mówią nie ,zero szans.
10763
<
#54 | Monika1984 dnia 04.02.2014 13:40
hej binka dałam szanse,jestem w domu i jest miło i fajnie,moze robie bład,niewiem -tego nikt nie wie ale narazie jestem chyba na dobrej drodze by byc znow szczesliwa,zobaczymy czas pokaze,narazie jednak ciesze sie ze nie spakowałam walizek,

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?