Rozwód jak wojna 2 | [0] |
Rozwód jak wojna | [0] |
szalona20122012 | 19. Kwiecień |
parasol | 19. Kwiecień |
@hurricane | 19. Kwiecień |
naniby1 | 19. Kwiecień |
DzieciakSalut | 19. Kwiecień |
@ hurricane | 00:51:51 |
# poczciwy | 00:52:14 |
Julianaempat... | 09:48:02 |
bardzo smutny | 10:12:14 |
Pogubiony | 10:32:30 |
Komentarz doklejony:
Mój pies uwielbia bawić się na spacerze piłką i aportować. Zawsze przed wyjściem biegnie do kąta w pokoju, gdzie piłeczka ma rswoje miejscer1;. Czasem jednak gubi piłkę na spacerze i wraca z niczym, ale już przed kolejnym spacerem znów biegnie do miejsca, gdzie piłka być powinna i dziwi się, że jej nie ma. Zapomniał, że zgubił. Psia faktograficzna pamięć opiewa na zaledwie kilka godzin. Psychofaża też. Zapominają, że po ich wspaniałych biznesach i związkach następowało piękne bum. W szczególności zapominają, z czyjej winy.
Komentarz doklejony:
i jeszcze to-psychofag.Nie ma aktywnego poczucia humoru. Nie umie we właściwej sytuacji przytoczyć zasłyszanego dow****u, rpalir1; kawały, reaguje sztucznym, wymuszonym śmiechem na kawały słyszane od innych albo dow**** sytuacyjny r11; śmieje się, bo widzi, że inni się śmieją. Jedyny rodzaj poczucia humoru na jaki go stać to sarkazm, cynizm, mówienie o kimś z przekąsem i szydzenie z innych. Często jawnie wyśmiewa kogoś, żeby po chwili powiedzieć, że to był tylko żart.
No wlaśnie Basia, ofiarowujemy wszystko zapominając, że najważniejszą osobą w naszym życiu jesteśmy my same. Ot taka kobieca choroba
Zapominamy że powinniśmy na pierwszym miejscu w swoim życiu postawić na siebie, na swoje potrzeby. Wystarczy odnaleźć trochę zdrowego egoizmu oraz pewności siebie.
Może po tym 1,5 roku męczarni zrób coś tylko i wylącznie dla siebie. Może jakieś wakacje o których marzylaś, może kurs szydelkowania albo skok ze spadochronu?
Co Ty na to?
O zlym miśku zapominamy i nie wspominamy. Teraz tylko TY.
I jeszcze raz przypomnÄ™ siÄ™ w sprawie psychologa. Czy zastanowilaÅ› siÄ™? Oni naprawdÄ™ nie gryzÄ…. Sprawdzilam sama jak bylam w rozsypce
Też tak miałam... Nie mogłam zrozumieć, jak on mógł?! I to latami!
Strasznie mnie to męczyło...trawiło, jak jakiś robal...
Czytałam, szukałam, jak wyzwolić się z poczucia krzywdy...
Pisali o wybaczeniu; do dziś nie potrafię... Ale te uczucia zbladły...
Jak chyba wcześniej pisałam: została pogarda... To mniej boli...
I może nawet ulga...gdy pomyślę, jak dalej wyglądałoby moje życie z nim...
Myślę już o nim, jak o obcym...
Panta rhei...
To wymaga czasu aby powrócić do równowagi ale nie możesz cały czas żyć przeszlością. Napisz dla odmiany coś o sobie, może o planach na przyszłość, a może...no nie wiem coś innego niż on on on.
I po raz setny się zapytam, co z tym psychologiem? Wiem, wiem, potrafie być upierdliwa
Przecież Basia robi, co może! To i tak jest nadludzki wysiłek, właściwie,
w jednej chwili, zmienić myślenie. Bo to się u niej zadziało! Chce się odciąć, zapomnieć. I próbuje coś z tym robić!
Pisze: " Zaraz robiÄ™ kolejny krok do pomocy sobie"
Basiu
Poczucie krzywdy...wciąż chyba w sobie noszę...ale czas stępił trochę ból...
Wiesz, co mnie oderwało od myślenia o nim? Poznanie, zupełnie przez przypadek, zupełnie nowych osób... I, choć kontakt z nimi się urwał,
pomogło mi to zapomnieć, choć trochę, o przeszłości...o nim...
Ale, przyznam się, że też mam satysfakcję, gdy dowiaduję się, że ma problemy... Nie jesteśmy aniołami...
O! Przypomniał mi się kawał.
Jeden facet do drugiego:
-Moja żona to anioł
-A moja jeszcze żyje...
Komentarz doklejony:
Avenious-serdecznie dzięki za wiarę we mnie.A ja rzadko zawodzę-naprawdę.Jak coś robię to wkładam w to wiele wysiłku i całe serce i tym razem będzie tak samo.Za wiele osób wierzy we mnie bym zawiodła.Co do przyjaciół to mam ich naprawdę sporo.Daje dobro i je dostaje(tak w naturze powinno być,choć nie u wszystkich) tak,że ludzie dobrzy lgną do mnie i bardzo sobie to cenię.Uciekam do przodu?chyba nabieram tempa.:brawo
Komentarz doklejony:
rŻaba chciała przepłynąć z jednego brzegu rzeki na drugi. Kiedy wchodziła do wody, nadszedł skorpion i poprosił, by go przeniosła na grzbiecie na drugą stronę, bo jak wiadomo, skorpiony nie umieją pływać.
- O nie! r11; żaba na to. r11; Wiem, co będzie, jeśli Cię wezmę na plecy. Jak tylko będziemy na drugim brzegu i nie będziesz mnie już potrzebował, użądlisz mnie i umrę.
- Słowo honoru, że nie. r11; zapewnił ją skorpion. r11; Naprawdę muszę się dostać na drugą stronę i będę ci za to bardzo wdzięczny.
Z wahaniem, ale biorąc słowa skorpiona za dobrą monetę, żaba pozwoliła mu wspiąć się na swój grzbiet i przepłynęła z nim przez rzekę. Kiedy tylko stanęli na suchym lądzie, skorpion zatopił żądło w żabie i strzyknął jadem .Żaba, wydając ostatnie tchnienie, spojrzała z wyrzutem na skorpiona i słabo zapytała:
- Dlaczegoś to zrobił?
Bo taki już mam zwyczaj r11; odpowiedział spokojnie skorpionr1;. To takie podsumowanie..