Rozwód jak wojna 2 | [0] |
whiteangel | 20. Kwiecień |
grzegorz28 | 20. Kwiecień |
Starbuck | 20. Kwiecień |
oszustka | 20. Kwiecień |
rafex | 20. Kwiecień |
Roszpunka1988 | 00:14:57 |
Crusoe | 01:38:16 |
makasiala | 01:39:12 |
bardzo smutny | 02:00:07 |
# poczciwy | 04:14:50 |
To zrob cos zeby nie przeszedl taki dzien.Na razie siedzisz i placzesz,jak strus wlozyles glowe w piasek.Przed rozpoczeciem akcji na wszelki wypadek sprawdz w lustrze czy masz boolsy,jesli tak to do boju.
Po pierwsze pozrzucaj wszytkie dowody z kompa na papier i dobrze schowaj.Kiedy uznasz ze ich wystarczy zapraszasz kobiete na rozmowe.Co wazne nie na dyskusje a na podjecie przez nia stosownych zobowiazan.Jezeli nie zgodzi sie na Twoje warunki to niestety albo Ty albo ona opuszczacie zwiazek.Brzegowe warunki jaki postawisz to skuteczny test na sprawdzenie jej prawdziwych intencji.
Ale nie miej zludzen,jezeli na co wyglada kobieta mysli wiadomo czym to leîej pozegnaj ja teraz niz za jakis czas masz znalesc sie z powrotem na tym forum ze znacznie powaniejszymi problemami.
Masz podstawy do naruszenia prywatości korespondencji po pierwszym razie.To ona musiteraz udowadniać ,że jest niewinna.Jeżeli związek ma wyglądać tak ,że się boisz nawet głośniej westchnąc to chyba coś jest nie tak.A tak w ogóle to szkoda czasu -trafiłeś na wadliwy egzemplarz.
Jak to się kończy przeczytaj tu :
http://zdradzeni.info/news.php?readmo...dmore=3419
Różnica jest taka ,że masz szczęście wiedząc to przed ślubem , gdy nie macie dzieci, kredytu na dom ........
Musisz wprowadzić trochę adrenaliny, niech ona pomartwi się o Ciebie, poczuje zazdrość i goni króliczka...Tego jej chyba potrzeba...
Odrobinę "draństwa", oczywiście zaaranżowanego, w tym wypadku nie zaszkodzi...
Jak mam to rozumieć?
Była już sama gdy ją poznałeś czy raczej to ty byłeś powodem rozpadu jej poprzedniego związku?.
Chcę coś zdziałać. Tak, jak mówi Loner, chciałbym doprowadzić do konfrontacji i takiego khatarsis. Wiem, że moja kobieta ukrywa w sobie wiele rzeczy. Jest niezbyt wylewna, kiedy chodzi o uczucia. Często trzyma w sobie pewne reakcje.
Dziś doczytałem Jej ostatnią rozmowę z długoletnią przyjaciółką. Zapytana, czy już wie, że to "ten jedyny", odpowiedziała "nie wiem... chyba tak". Przy czym wyraz tego stwierdzenia w rozmowie był dość pozytywny. :/
Brak zaufania, inwigilacja, w dłuższej perspektywie CIEBIE zeżre.
Bo jak nie masz zaufania, to po pewnym czasie nawet jak nic nie znajdziesz będziesz się pytał, czy aby dobrze szukałeś.
"dowiedziałeś się o jej kompleksach"
I z czym ona ma problem? Tylko grała wobec Ciebie? Na tym polega właśnie poznawanie się w poważniejszych celach, żeby się przed tym drugim człowiekiem otworzyć. Właśnie zbyt często związki małżeńskie zawiera się z własnymi wobrażeniami lub przez drugą stronę stworzonymi pozorami.
Piszesz tak:
Wiem, że moja kobieta
Na pewno Twoja?JesteÅ› tego pewny?
W Twojej sytuacji przekaz myśli,mowy i pisma musi być celny i jednoznaczny.To jeden z aksjomatów gwarantujących pomyślne opuszczenie szamba w które zostałeś wepchnięty wbrew swojej woli przez jak Ci się wydawało najbliższą osobę.
Ale pamiętaj,tak Ci tylko wydawało że najbliższą.