Rozwód jak wojna 2 | [0] |
martunia35 | 21. Kwiecień |
nika310 | 21. Kwiecień |
Pawel42 | 21. Kwiecień |
orgo25 | 21. Kwiecień |
telawiwjafa | 21. Kwiecień |
Roszpunka1988 | 01:34:03 |
# poczciwy | 03:55:10 |
zona Potifara | 08:53:52 |
Pogubiony | 09:32:10 |
Saddest | 12:13:56 |
Natomiast czasem faktycznie nachodzi taka myśl, że ona wywinęła się z tego bez szwanku.
Ona ma to co chciała (gacha, rozwód bez orzekania o winie), a by sprawiedliwości stało się zadość, powinna czekać ją jakaś kara... ale cóż, tak naprawdę ona to przeszłość i nie powinienem się na tym skupiać...
Co do jeszcze szybszego nowego związku, nie chcę się tu wdawać w szczegóły...
Jest naprawdę rewelacyjnie, w sensie... naprawdę do siebie pasujemy i na co dzień czuję się o wiele szczęśliwszy niż z żoną, ale jak wiadomo nie ma róży bez kolców...
W każdym razie, mimo, że naprawdę się pozbierałem i czuję się dawnym sobą, to jakaś zadra została... mam problem z zaufaniem i to całkiem spory... szczególnie oczywiście do kobiet.
Zobaczymy, co dalej. Na razie jest OK