Rozwód jak wojna 2 | [0] |
szalona20122012 | 19. Kwiecień |
parasol | 19. Kwiecień |
@hurricane | 19. Kwiecień |
naniby1 | 19. Kwiecień |
DzieciakSalut | 19. Kwiecień |
bardzo smutny | 00:07:29 |
makasiala | 00:26:05 |
Julianaempat... | 01:52:02 |
Matsmutny | 03:07:18 |
Przegrana | 04:35:40 |
nie możesz oczekiwać wierności i prawdomówności od kogoś kto wszedł do twojego życia dokonując zdrady i okłamując.
Oboje porzuciliście swoich dotychczasowych partnerów nagle, z powodu "miłości do pierwszego wejrzenia" jak to określiłaś.
Dalsze zachowanie chłopaka sugeruje, że dla niego to namiętność, motyle, egzaltacja i zachwyt czymś nowym, które prędzej czy później spowszednieje i przestanie dostarczać ekscytacji.
Wszak nikt na dłuższą metę nie może żyć z motylami w brzuchu, to nie życie, to sen.
Chłopak jest wciąż emocjonalnie związany ze swoją byłą, teraz kiedy w jego życia pojawiłaś się ty, ona próbuje swoich sił dalej.
To takie gierki, nic z miłością z żadnej strony nie mają wspólnego.
Tacy ludzie funkcjonują doskonale w wielkich amplitudach "uczuć", kiedy życie jest aż tak zagmatwane..czują że naprawdę żyją.
Jeśli to co czujesz do niego jest miłością, to myślę, że czeka cię dużo rozczarowań i trudnych chwil.
Myślę, że rozsądniej byłoby obrać inny kurs a ich sobie zostawić by rozegrali tą partię bez ciebie.
Zostawienie swoich sympatii to oczywiście ból dla porzuconych i to odrębna historia.
Supernowa towarzyszyła pewnie wielu związkom i stoję na wniosku, iż to że w młodości te porywy są w nią wkalkulowane, czasem właśnie to one dobierają przysłowiowe połówki pomarańczy, ble, ble resztę znasz.
juliette na Twoje pytanie nie ma prostej odpowiedzi, pokrętna brzmi warto spróbować a to zależy od okoliczności, są przypadki beznadziejne a Twój na taki nie wygląda.
>>>On zostawił dla mnie swoją dziewczynę<<<
>>>ja dla niego mojego chłopaka<<<
Na co Ty liczyłaś... ? Fakt. Trzeba zacząć życie od zera. Ale to i tak niewielka cena.
I o ile nie dziwię się, że oboje wpadli sobie tak nagle w ramiona, zew natury nazwany miłością i rozmiem to, sama będąc nastolatką zrobiłam podobnie. Z tą jedną różnicą, że nigdy już nie wracałam w jakikolwiek sposób do partnera z którym się rozstałam.
Tutaj partner juliette obrał inny sposób a tak być nie powinno. Takie bycie tu i tam sprawia, że nigdzie nie jesteśmy naprawdę.
Będąc z juliette, deklarował miłość tamtej i prosił o ten "ostatni raz".
To zwykła nielojalność i materiał na krętacza emocjonalnego - dobrze o tym wiesz tezeuszu.
Oczywiście może dokonać się przemiana, nigdy to nie jest wykluczone ale biorąc pod uwagę fakty nie ryzykowałabym, że ślub np. i dzieci radykalnie zmienią postawę czy moralność partnera juliette. Zbyt duże ryzyko.
Tezeuszu, przecież ci młodzi nie myślą, że dopiero zaczynają. Oni czują się najdojrzalsci na świecie i najmądrzejsi...To jest ich tu i teraz... Małżeństwo? Przecież mogą w ogóle nie poznać jego smaku, a być w związku... Chłopak potraktował Juliette, jak lekarstwo... A, co będzie, jak fiolka się wyczerpie? Znajdzie drugą? Jest nielojalny i tyle. Zwykły cwaniak. Niezły zadatek na męża...