Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

zona Potifara00:32:02
bardzo smutny00:35:53
Julianaempat...00:44:31
Sasza00:52:52
A-dam01:25:54

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Zraniona378
08.03.2024 12:35:50
Bo cały wpis się nie zmieścił

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

zdardziłam mężąDrukuj

Zdradziłam/Zdradziłem/Mam romansod kilku miesięcy jestem w związku małżeńskim w którym mi się nie układa. jakiś czas temu odezwał się do mnie mój były. Bardzo prosił o spotkanie ale ja odmawiałam ponieważ nie chciałam aby wspomnienia wróciły bo kiedyś bardzo go kochałam i bardzo cierpiałam gdy nam nie wyszło ( to był mój pierwszy chłopak).Gdy się w niedziele spotkaliśmy ponieważ uległam na to spotkanie wróciły dawne wspomnienia i nawet doszło miedzy nami do pocałunku. teraz cały czas o tym myślę i nie mogę się na niczym skupić. Wiem ze źle zrobiłam spotykając się z nim a tym bardziej całując i jest mi z tym bardzo źle. co się ze mną dzieję? czyżbym kochała dwóch?
4138
<
#1 | 4138 dnia 25.01.2013 14:19
Nie kochasz dwoch, hormon cie napadl-bron sie kobieto, i powiedz o tym mezowi koniecznieFajne
I zerwij kontakt z bylym.....albo odejdz od meza, zanim skrzywdzisz go bardziej.A najlepiej wyjedz na bezludna wyspe i ochlonFajne
5808
<
#2 | Nox dnia 25.01.2013 14:35
jesteś w związku dopiero od kilku miesięcy i ci się nie układa.Dlaczego?Rozmawiałaś /spokojnie/o tym z mężem.Jak zamierzacie to naprawiać,czego wam brakuje,co jest nie tak ,jak temu zaradzić,jak ma wyglądać wasza przyszłość gdzie szukać pomocy?Romans to nie jest sposób na uszczęśliwianie się.Nie dajesz rady w jednym związku a chcesz tworzyć równolegle drugi?????Mąż też problemy z tobą rozwiązuje z byłą?
3739
<
#3 | Deleted_User dnia 25.01.2013 21:56
Pewnie najbardziej zaczęło się wam nie układać z chwilą kiedy twój były się odezwał...nieprawdaż?Fajne
Nie wyszło z byłym, znaczy on cię porzucił i ty cierpiałaś.
Schemat - cierpienie z bycia porzuconą/porzuconym sprawia, że były
/była są idealizowani a i jest nieodparta potrzeba by przerobić niefortunne zakończenie inaczej tzn. z korzyścią dla porzuconej strony.
To pułapka, zresztą w którą wskoczyłaś niemal ochoczo.
Teraz siedzisz zamotana i bzdury sobie wymyślasz, że niby kochasz dwóch....nie ma takiej możliwości.
Błędem było wracać do tamtych wspomnień, jeszcze większym iść na spotkanie...bo niby czego się chciałaś dowiedzieć i jaka wiedzą on dysponuje, że bez niej nie mogłaś się obejść? Nie wspomnę o pocałunku. No cóż jedyne co się stało, to dałaś byłemu satysfakcję, mimo że porzucił, zapewnił cierpienie a teraz ledwo się pojawił to ty lecisz jak ćma do żarówki nie ceniąc swojego małżeństwa i nie szanując swojego męża.
Pewnie były zabawi w twoim życiu jakiś czas, skubnie z łatwością, za twoim przyzwoleniem co do niego nie należy, popuka cię trochę a jak zniszczy twoje życie wystarczająco, też za twoim przyzwoleniem, to zniknie tak szybko jak się pojawił....a ty znów będziez cierpieć.
I będziesz zdziwiona, że i tym razem zostałaś potraktowana tak samo.
7914
<
#4 | rogacz76 dnia 25.01.2013 22:13
od kilku miesięcy
jestem w związku
małżeńskim w
którym mi się nie
układa.
czyżbym kochała dwóch?
To tylko lub aż tyle na temat Twojego związku i męża co możesz powiedzieć?.Hm.Bardzo interesujące podejście.
Gość: Nick
<
#5 | Gość: Nick dnia 26.01.2013 01:52
nie czegoś takiego jak kochać dwóch/dwie na raz.

Zrób z tym porządek bo dalej bedzie już tylko gorzej. Również z Tobą, Już teraz masz wyrzuty sumienia potem bedzie tylko płaczi zgrzytanie zębów.
Albo wybierz związek i przyłóż się do jego naprawy.
Albo zakończ go.
Ale partnera poszukaj dopiero kilka miesięcy p orozwodzie. Były to drań. Przecież z jakiegoś powodu z nim się rozstałaś, n o i najważniesze - porządny facet nie bierze się za mężatki.
7914
<
#6 | rogacz76 dnia 26.01.2013 03:37
www.netkobiety.pl/t48903.html
Dostałaś już dość rad na innym portalu i wciąż masz wątpliwości co do swojego postępowania paulino22?
7413
<
#7 | hmm dnia 26.01.2013 14:13
Zaśmiecasz sobie nie potrzebnie życie, jeśli nie utniesz tego będzie coraz gorzej, jeśli czujesz się za słaba powiedz komuś bliskiemu niech cię wspiera w kasowaniu byłego. To, że on wchodzi z butami do Twojego małżeństwa źle o nim świadczy, wyobraź sobie budować życie z kimś takim kto za Twoimi plecami obraca inną mężatkę, bo ma za nic pewne świętości - chciałabyś takiego partnera? A co Były by myślał o Tobie, w końcu odbija Ciebie mężowi po kilku miesiącach, łatwa zdobycz więc kiepski materiał na żonę, jedynie do łóżka!. To są niestety fakty, nie da się nic na tym zbudować. Możesz stracić nawet obu jak dalej popłyniesz i na pewno ten pocałunek to nie MIŁOŚĆ!!! Porozmawiaj z mężem, może brakuje Ci takich pocałunków, adoracji, zabiegania o Ciebie.
3739
<
#8 | Deleted_User dnia 26.01.2013 15:14
ale "on taki nie jest" prawdopodobnie Szeroki uśmiech
Gość: facecik
<
#9 | Gość: facecik dnia 27.01.2013 03:47
Wiesz, że zrobiłaś źle, czy czujesz, że tak powinnaś się czuć? Daj spokój. Nie możesz zapomnieć, jesteś rozkojarzona. To raczej nie są objawy złego samopoczucia. Tak czytam powyższe wpisy i zastanawiam się, czy piszecie to na serio. Zdrada boli zdradzanego i powinna boleć. Każdy, bez względu na płeć, kto dopuszcza się zdrady, robi to, bo partner(ka) czegoś zaniedbał(a). I tak to wygląda. Wszyscy i wszystkie skrzywdzone powinni poszukać w sobie tego czegoś, co pchnęło ich partnerów do zdrady. To trochę jak nakłanianie swoim zachowaniem, słowami, czynami do przestępstwa. W takim przypadku winne są OBIE STRONY. Wyrzuty sumienia są wystarczającą dolegliwością dla zdradzającego, który twierdzi, że nadal kocha. A jak tych wyrzutów brak, to znaczy, że nie kocha. Wtedy czas pomyśleć o sobie i swoim szczęściu, a nie tkwić w związku, którego nie ma. Zdradzający też człowiek.
6755
<
#10 | Yorik dnia 27.01.2013 04:39
Paulina22, podstawowe pytanie, czy potrafisz jasno zdefiniować czym dla Ciebie jest miłość ? Skąd wiesz, że kogoś kochasz ?

A facecik, jak to facecik. Twierdzi, że coś konkretnego ze strony zdradzanej pcha do zdrady, zaniedbania. Widocznie jemu też potrzebne jest rozgrzeszenie, ale jeszcze nie jest tak źle, bo winne są obie strony. Tylko nie powiedział czemu winne. Oj facecik, jakże prosty jest ten świat, prawda ? Z przymrużeniem oka
Gość: facecik
<
#11 | Gość: facecik dnia 27.01.2013 05:15
Oj Yorik, jakże miło mogłoby być, gdyby świat był prosty. Sami niestety sobie go komplikujemy. Nie potrzebuję rozgrzeszenia. Rozgrzeszyłem. Bolało. Bolało, bo zrozumiałem DLACZEGO. Życie mamy jedno i bogatsi o doświadczenia, nawet tak ekstremalne jak zdrada, możemy sprawić, że nie powtórzymy błędów. Lepiej mieć koszmarny koniec, niż koszmary bez końca Szeroki uśmiech
7413
<
#12 | hmm dnia 27.01.2013 09:18
facecik, z tą winą to nie tak, nie jesteśmy małymi bezbronnymi dziećmi, pozbawionymi logicznego myślenia, masz wole, masz wybór a wybierasz ŚWIADOMIE zdradę. Terapia małżeńska mówi o tym wyraźnie..... "Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś, weź całkowitą odpowiedzialność za swoją zdradę. To, co zrobiłeś jest twoim grzechem. Nie szukaj wymówek w stylu rgdybyś częściej chciała uprawiać ze mną seks, to nie był bym niewierny.r1; Moje cudzołóstwo było konsekwencją wieloletniego pobłażania swojemu pożądaniu r11; był to MÓJ WYBÓR. Sam podejmujesz decyzję o popełnieniu cudzołóstwar30; Wszystko zależy od ciebie..... " Nasze zachowanie owszem ma wpływ na drugiego człowieka ale każdy ma ROZUM i wolę szukania rozwiązań, gdybyśmy mieli się tak usprawiedliwiać to ja powinnam była zdradzać męża przynajmniej raz w tygodniu w porywach do 2Szeroki uśmiech. Spychanie odpowiedzialności za nasze decyzje na innych całkowite lub częściowe pokazuje słabość w dźwiganiu ciężaru odpowiedzialności. To o czym ty piszesz OBIE STRONY powinny zaangażować się w odbudowaniu relacji jeśli się zdecydują na ratowanie.
3739
<
#13 | Deleted_User dnia 27.01.2013 16:09
Ofiary gwaltow tez sa same sobie winne.Dzieci molestowane przez pedofilow sa winne no bo sa przeciez dziecmi.Piesi potraceni na pasach,bo akurat w zlym miejscu i czasie przechodzili przez ulice.
Ludzie , ktorych okradziono bo trzymaja swoje rzeczy w swoim mieszkaniu.

facecik,

Jeszcze nie przepracowales tematu.Niby piszesz , ze wina za zdrade powinna byc dzielona miedzy zdradzanego i zdradzajacego , ale sposob w jaki to napisales pokazuje ,ze dalej wina za zdrade obarczasz zdradzanego , jednoczesnie nie widzisz winy w zdradzajacym :

Cytat

Gość: facecik dnia styczeń 27 2013 02:47:05

Każdy, bez względu na płeć, kto dopuszcza się zdrady, robi to, bo partner(ka) czegoś zaniedbał(a)


W powyzszym cytacie przyczyne zdrady lokujesz w postepowaniu zdradzonych.Zdrada jest automatycznym skutkiem zaniedbania.

Cytat

Gość: facecik dnia styczeń 27 2013 02:47:05
Wszyscy i wszystkie skrzywdzone powinni poszukać w sobie tego czegoś, co pchnęło ich partnerów do zdrady.


A w tym fragmencie nie ma mowy o winie zdradzajacego.Jest jak to piszesz cos co pochodzi z zewnatrz , czyli przyczyna lezy poza zdradzajacym.Uzyles podswiadomie zwrotu pchnelo i to wskazuje ,ze zdradzajacy jest niewinny bo zostal zmuszony przez cos na co nie ma wplywu , przez czynnik zewnetrzny.Zwrot pchnelo wlasnie lokalizuje przyczyne nie w zdradzajacym tylko w jakichs blizej nie okreslonych czynnikach znajdujacych sie poza zdradzajacym.
Nie piszesz , ze zdradzajacy zdradzil tylko ze cos pchnelo.Pchnac nie mozna samego siebie , zeby cos pchnac trzeba byc na zewnatrz tego czegos.
Skoro tak dobrze Tobie idzie to moze pora na konkrety.
Czy Twoim zdaniem nie pomalowane wystarczajaco dobrze paznokcie partnerki moga byc przyczyna zdrady ?Nierowno odlozona ksiazka na polke ? Dasz rade udowodnic ,ze tak powazne zaniedbania wlasciwie zbrodnie popelnione przeciw zwiazkowi powinny skutkowac automatyczna zdrada ?
6755
<
#14 | Yorik dnia 27.01.2013 17:44
facecik,

Cytat

Lepiej mieć koszmarny koniec, niż koszmary bez końca..

Jakbym słyszał Tezeusza...Szeroki uśmiech

Ogólniki nie zaindukowały fececika do wejścia w temat, może powalające konkrety hmm i Skoobiego ? jeśli tu jeszcze wróci..
Gość: facecik
<
#15 | Gość: facecik dnia 27.01.2013 21:56
Drodzy moi. Odniosłem sie do konkretnego wpisu. I to co napisałem podtrzymuję. Nie przemawia do mnie martyrologia i kombatanctwo zdradzonych. Skoro zdrada jest moim świadomym wyborem, to dlaczego TO ŚWIADOMIE ROBIĘ? Bo tak cudownie jest mi w zwiazku? Bo partner(ka) jest najukochańszą i najcudowniejszą osobą na swiecie? Nie. Robię to (ewentualnie), bo tego zwiazku tak naprawdę nie ma. Nigdzie nie napisałem, że wina jest tylko po stronie zdradzanych. Skoro ktos zdradza, to znaczy, że czegoś nie dostaje od partnera lub też czegoś nie daje partnerowi. Wina, jak i prawda, leży po środku. Argumenty o gwałtach i pedofilii są naciągane. Mają zapewnić zdradzanym dobre samopoczucie i pokazać wszystkim wokół jacy to są nieszczęśliwi i nie mieli wpływu na to co sie stało. To jest właśnie spychanie odpowiedzialności za nasze zaniedbania na innych. Terapia małżeńska jak kazda inna terapia zależy od trafności diagnozy. A rozwiązania naszych problemów zawsze są w nas.
7413
<
#16 | hmm dnia 27.01.2013 23:24
facecik, czuję się zaniedbana więc chyba będe usprawiedliwiona gdy zrobię jak piszesz. Ale wiesz co, lepiej NIE, przecież jestem osobą myślącą, mogę poszukać innych rozwiązań, MÓJ MĄŻ CHOĆ MNIE ZDRADZIŁ SAM PRZYZNAŁ, ŻE MÓGŁ POSZUKAĆ INNYCH ROZWIĄZAŃ!!!! Ale tego nie zrobił, BYŁ TO JEGO WYBÓR!!!. Ja gdy mnie przerastały problemy nie biegłam do łóżka innego, tylko szlam na spacer, albo do przyjaciółki, albo ćwiczyłam, albo na zakupy, albo pisałam, albo na spa.Myślisz, że nie było okazji by go zdradzać...mi niczego nie brakuje, mój mąż ma atrakcyjną żonę i widzę te jego maślane oczy do mnie...ale co z tego??!! Mamy miliony ucieczek od problemów, małżeństwo to WALKA I PROBLEMY, to nie taniec na płatkach róż, więc skoro masz TYLE WYJŚĆ EWAKUACYJNYCH, DLACZEGO AKURAT TE DRZWI, czemu nie siłownia, albo skok z bungee albo gokarty. Dziś mamy tyle możliwości a Ty piszesz o cudownym związku i najukochańszej kobiecie...NIE ZNAM TAKIEGO ZWIĄZKU, TAKIE ZWIĄZKI NIE ISTNIEJĄ!!! Polecam Ci film "Małżeństwa i ich przekleństwa" - TAK TO WYGLĄDA!!!
Gość: facecik
<
#17 | Gość: facecik dnia 28.01.2013 00:00
hmm, masz rację kobieto. Jest wiele wyjść ewakuacyjnych. Tylko, że ewakuacja jest z definicji ucieczką. Ucieczką przed próba rozwiazania problemów. No i w końcu są drzwi Zdrada. A drzwi z napisem ZDRADA są w wiekszości przypadków tymi ostatnimi. Po ich przekroczeniu nie ma już powrotu do stanu sprzed. Nic już nie jest i NIE BĘDZIE takie samo. Facet po zdradzie powie wszystko, ale nie zmieni to faktu, że zdradził. Może prawda jest brutalna i wynika z ewolucji.Musimy się sprawdzać. Fizycznie. Rzadko kiedy zdradzamy uczuciowo. My faceci. Potwierdzasz regułę, że kobieta potrafi wybaczyć i mimo bólu trwa przy swoim facecie. Zdradzony facet znacznie dłuzej liże rany i rzadko wybacza. Nie napisałem, że jestem w cudownym związku. Walczymy. Z problemami, ze sobą.
7413
<
#18 | hmm dnia 28.01.2013 00:32
To o czym piszesz to ja wiem, tyle, że u mnie problem jest bardziej złożony, mój mąż jest zaleczonym narkomanem, od 10 lat nie bierze, odbył kiedyś prawie 2,5 letnią terapię .W tamtych czasach ucieczką dla niego były narkotyki, a ZDRADA i adrenalina powoduje wydzielanie w mózgu tych samych składników co narkotyki. Wniosek taki, że z powrotem wrócił do punktu wyjścia. Więc jak widzisz każda historia jest inna. Więc kogo mam za to WINIĆ skoro poznałam go zaleczonego - siebie, jego rodziców, naturę???!!! WINIE JEGO, bo skoro był po terapii wiedział wszystko o swoim problemie, skoro widział, że sobie nie radzi już przy pierwszym sygnale powinien biec do terapeuty. To dziwne, że teraz mój mąż znalazł INNE ROZWIĄZANIA.. czyli jednak jest sposób na wszystko, ale to trochę za późno, nie wybaczyłam i nie wiem czy wybaczę i nie trwam z nim, mieszkamy w tej chwili osobno, bo ja tak chce. A co do UCIECZKI, nie ma nic w tym złego jeśli ucieczka nie czyni nikomu bólu a czasem może być zdrowa np. siłownia, lepiej wyzbyć się złej energii zanim się przystąpi do ROZWIĄZYWANIA PROBLEMU, nie ma nic gorszego jak rozwiązywać problem pod wpływem emocji.
Gość: facecik
<
#19 | Gość: facecik dnia 28.01.2013 01:28
Każda historia jest inna, ale ból i pytania po, zawsze takie same. Pamietam jak babcia mojej żony powiedziała kiedyś do niej "nigdy nie pokazuj facetowi całej d*py". Miała rację. My faceci musimy zdobywać. A zdobywa sie to co jeszcze nieznane. Niezdobyte. Wtedy jesteśmy czarujący. Mamy kupę wdzieku. Też potrafię być czarujący i mieć kupę wdzięku. Tylko, że bycie takim przed innymi, to zadne wyzwanie. Być kimś takim przed najbliższą osobą, to jest sztuka. Pewnie tak można, ale w wiekszości przypadków nam się nie chce. Bo po co? Zdobyłem, zaliczyłem, mam. Zgodnie z zasadą: POKAŻ MI NAJPIĘKNIEJSZĄ KOBIETĘ NA ŚWIECIE, A JA ZNAJDĘ CI FACETA, KTÓRY NIE JEST NIĄ ZAINTERESOWANY. Niestety.
7413
<
#20 | hmm dnia 28.01.2013 10:36
Tą opowieść od babci też znam, ale Ty chyba wiesz właśnie co zrobiłeś. Dajesz do zrozumienia, że WY FACECI JESTEŚCIE TAK SŁABI, ŻE MUSICIE ZDOBYWAĆ!!! Czyli co, nie nadajecie się do stałego związku, i tak zdradzicie, czyli INSTYNKT ZWIERZĘCY JEST SILNIEJSZY OD ROZUMU. No i jeszcze jedno, jakie to zdobywanie laski za kasę - ŻADNE!! Jak dziecko w sklepie z cukierkami ślini się na widok każdego cukierka, dziś landrynka jutro kukułka, a potem na obiad do domu. I WRACAMY DO PUNKTU WYJŚCIA "....nie jesteśmy małymi bezbronnymi dziećmi, pozbawionymi logicznego myślenia, masz wole, masz wybór a wybierasz ŚWIADOMIE zdradę ...A wiesz dlaczego, bo okazało się, że zdradzający ma silniejszy mózg w rozporku niż w głowie, świadczą o tym konsekwencje po wybebeszeniu zdarzenia na światło dzienne...KONSEKWENCJE czyli cierpienie ŻONY, DZIECI, NASZYCH RODZICÓW i OSTATECZNIE CIERPIENIE ZDRADZAJĄCEGO dla 20 minut udawania, że nie ma PROBLEMU i, że cukierek to rozwiąże...Nie ma w tym żadnego logicznego myślenia, mała dzidzia pozbawiona myślenia. Myślisz, że chcę mieć kolejne dziecko w domu - NIE- ! Albo jest się FACETEM MYŚLĄCYM Z KRWI I KOŚCI ALBO ŻEGNAM!!! Jak by wyglądał świat gdyby każdy leciałby z prądem, bo trzeba ZDOBYWAĆ CUKIERKI, chciałbyś mieć taką kobietę, ciągle zdobywaną!!! A poza tym najważniejsze MIŁOŚĆ TO NIE MOTYLKI W BRZUCHU, miłość ma swoje fazy, zanim zakwitnie dojrzała miłość trzeba długich lat. A jak to ma kwitnąć bez fundamentu ZAUFANIA I SZACUNKU!!! I pytanie: JAK MOŻNA KOCHAĆ I ZDRADZAĆ, jedno przeczy drugiemu. Albo jesteś zdobywcą, któremu wydaje się, że kocha. bo jest dzieckiem latającym za cukierkami potrzebującym opiekunki(matki), albo kochasz szczerze i używasz rozumu i nie masz potrzeby wówczas zdobywać. PO TO JAKO JEDYNI NA TYM ŚWIECIE MAMY ROZUM I WOLE aby ROZWIĄZYWAĆ PROBLEMY!!!
3739
<
#21 | Deleted_User dnia 29.01.2013 15:19
ZDRADA BADZIEJ BOLI NIŻ ŚMIERĆ KOGOŚ BLISKIEGO:wykrzyknik co ty robisz? Biedny ten chłopina. Czasem jestem za islamem ale tylko czasem a dokładniej za jednym z ich praw -- ZA CUDZOŁÓSTWO KARA ŚMIERCI:brawo

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?