Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

bardzo smutny00:07:38
Sasza00:09:16
Julianaempat...00:18:00
zona Potifara00:20:19
# poczciwy00:24:00

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Zraniona378
08.03.2024 12:35:50
Bo cały wpis się nie zmieścił

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Zdradzilem kobiete ,zone i matke naszego synaDrukuj

Zdradziłam/Zdradziłem/Mam romansWitam wszystkich zainteresowanych moja historia zdrady a raczej jej finalem.Mam 38lat i jestem z zona od 10 lat z czego 1,5 roku spotykalem sie z 21 letnia dziewczyną.Nie wiem tak naprawde od czego zacząć, to wszystko jest takie ciężkie do wytłumaczenia w paru zdaniach.Nasz zwiazek rozpocząl sie( mowa o zonie) bardzo ostrożnie ,przynajmniej z mojej strony poniewaz zobaczyłem w niej od pierwszego momentu kobiete z którą nagle zapragnąłem ułożyc sobie życie ,dziwne uczucie ale piekne i niezapomniane.Bałem się zrobic jakis nagły ruch w jej kierunku aby się nie spłoszyła i nie uciekła poprostu.Na szczescie tak się nie stało bo ona była bardziej zdecydowana w tej znajomosci i te delikatne sytuacje ktorych ja sie obawialem (sprawy intymne tez w ten pakiet wchodziły) rozwiązywała sama.Wszystko płyneło w naszym związku idealnie nie pamietam żeby wydazyło się coś niemiłego w czasie pierwszych 5 lat ,przynajmniej nic takiego co warto by pamietać.Ten cały okres moje uczucie do niej rosło z miesiaca na miesiac aż doszedłem do wniosku jak bardzo ją pokochałem, ta swiadomosc dawała mi moc do roznych trudnych często decyzji zyciowych.To kobieta z mocnym charakterem , zawsze mi imponowała charyzmą i do tego te piekne i wypełnione inteligencją oczęta ...ach ciezko sie pisze.Staralismy sie o dziecko ,2 lata prób i w koncu sie udało ...syn Eryk mój cudowny chłopak.Wzielismy spontaniczny slub bez rodziny ,znajomych poprostu pojechalismy do urzędu i zrobiliśmy to.Było cudownie w czasie ciaży (pieknie wygladała z brzuszkiem w ogrodniczkach,jak folksdeutch na oktoberfest:)) i po narodzinach.Po jakis 2 i pół roku coś sie zmieniło , tak mi się wydawało lub wydaje teraz.Miałem wrażenie ze zostałem odsuniety na bok w tej rodzinie i nie jestem już tym kochanym facetem tylko mężem od którego oczekuje sie spełniania obowiązków rodzinnych i nic poza tym.Zaczęly sie nieprzyjemne mysli czy tak ma wygladac teraz moje zycie ,czy ta miłosc sie skonczyla i dalej jest tylko szare zycie.Bardzo sie myliłem bo nie wymagałem od siebie zbyt wiele.Tak płyną czas i nic sie nie zmieniało było coraz gorzej a do tego moja firma ktorą lata budowałem popłyneła na dno.Nadzszedł czas na zmiany,zmiany na lepsze tak myślałem.W roku w którym splajtowala firma poznalem młoda 23 letnia dziewczynę przy okazji wyjazdu i stało sie...odbiło mi ,poczułem że jestem interesujacym mezczyzna i moje ego skoczylo na nowo w niebo.To był poczatek koszmaru dla mojej Ani(zony) korespondowałem z tą dziewczyna do momentu kiedy wyszło wszystko na jaw.Skonczylem ta znajomosc ale nie na dlugo bo spodobało mi się że kobiety tak na mnie patrza ,ze daje im satysfakcje z przebywania w moim towarzystwie (wirtualnie przewaznie poza 2 spotkaniami na zywo ktore nie skonczyły sie łożkiem) dlatego dalej szukałem i znalazłem kobietę dojżała 32 lata w trakcie rozwodu i było podobnie jak za pierwszym razem...odpłynąłem.Spotkałem sie z nia raz...odleglosc była zabójcza.Spotkanie miłe i szło w kierunku intymnym ale jak przyszło co do czego cos sie stało ze mną ...nie mogłem tego zrobic moj organizm powiedział NIE!!!Totalne zaskoczenie ale teraz myśle że chociaż tyle dobrego z tego złego.Ta znajomość tez została odkryta przez moja żonę i było ciężko...ciężko dla mojej żony bo w awanturach podnosilem na na nią ręke...byłem wsciekły że weszyła i przeszkadzała mi w tym.Masakra...to nie byłem ja to był jakis beznadziejny gość ktoremu odbiło ,zachowywałem sie jak wariat a raczej furiat.Zona cierpiała strasznie i teraz dopiero to wiem...wiem co czuła, to nie wyobrażalny ból , ból ktory idzie od wnetrza czlowieka i dusi.Po zerwaniu kontaktu z tamta kobieta przyszedł czas na 21 letnią dziewczyne.To już było częste spotykanie sie i sex ...k...wa jak mogłem po tym wszystkim...jak???!!!Ania to odkryła i walczyła o mnie , po tym wszystkim jeszcze walczyła ...matko co ja jej zrobiłem a ona dalej walczyła jak mogła tylko.Nic do mnie nie docierało ,nic kompletnie.Wyprowadzilem sie z domu i pomieszkiwalem z ta dziewczyna przez jakis czas.W tym czasie zona zaczela szukac na portalach towarzyskich mezczyzn...to dało początek mojej zmianie...zwariowałem i z czasem doszło do mnie co się stało i co tracę.Spotkała sie z 3 facetami a teraz pisze z jakims 40-latkiem i wiem ze jest jej miło bo sama mi o tym mówiła i niestey miałem okazje czytac jej korespondencje do niego ...to było straszne ,to mnie zwaliło z nóg.Nie przewidziałem tego ,stało sie moja żona juz nie chce być ze mną...chce juz kogos innego bo jak twierdzi nie kocha juz mnie ,odkochała sie.Zacząłem szalec i robic same durne rzeczy jak np. grozic ze ich nakryje na spotkaniu(dowiedzialem sie o nim poniewaz zona juz z niczym sie nie kryła bo i po co) i goscia z...e.Zalozne zachowanie i tylko pogarszam swoja sytuacje ale nie moge zapanowac nad emocjami,czuje lub raczej poczułem w koncu co narobiłem i i wpadłem w panikę tak jakbym sie przebudzil.To jest najgorszy moment w moim życiu jestem potworem który wyzadzil kochanej osobie tak wielką krzywde i teraz mam za swoje tylko ze juz nie mam sznasy tego naprawic i to mnie przytłacza.Będę tą świadomość nosił do końca życia bez możliwosci odkupienia swojej winy...czuje sie jak mły wystraszony chłopiec.CHCE WRÓCIC DO MOJEJ ŻONY!!!!!Co robic czy jest sens walczyc skoro tyle złego wyrzadziłem i ma teraz osobę z którą pisze co wieczór a ja wywołuje u niej tylko irytacje.Powiedziała że mam jej dac miesiąc ale myślę że to tylko słowa nic nie znaczące i chce spokoju na ten czas żeby wymyśleć jak sie mnie skutecznie pozbyć na resztę życia.Proszę o jakiekolwiek komentarze i dziekuje z góry za nie.
Gość: buno
<
#1 | Gość: buno dnia 04.03.2013 00:15
Ją też zdradzilem zone ale się przyznalem wybaczyla mi ale po roku ta dziewczyna mnie znalazła i. Mnie śledziła gdzie mieszkam nie wiem o co jej chodzi chce mnie zdobyć czy co napewno nie jest ani nie była w ciąży niechcenia żeby mnie nachodzila i raniła żony co mam zrobić by sie jej pozbyć macie pomysł
7619
<
#2 | Marta74 dnia 04.03.2013 00:40
Buno,
Gdybym była na miejscu Twojej żony, to chciałabym żebyś mi o próbach kontaktu ze strony byłej kochanki czym prędzej powiedział!
Okazałbyś tym samym lojalność, szczerość w stosunku do żony i zyskał Jej wsparcie. Możecie się nawet spotkać z Nią oboje - może łatwiej poradzilibyście sobie z namolnością tamtej dziewczyny.
Jeśli Twoja żona wie wszystko o przeszłości, to nie ryzykujesz chyba specjalnie...
Zburzysz być może czasowo spokój żony, ale zdecydowanie bardziej zranić może Ją brak szczerości, a jeśli tamta dziewczyna znajdzie sposób na szantażowanie Cię. lub ulegniesz pokusie, to możesz wpaść znowu w bagno!!!
Porozmawiaj z żoną!
Gość: buno
<
#3 | Gość: buno dnia 04.03.2013 00:40
Żona nie wie że mnie śledziła i jej nie zna niech tak zostanie po co ją ranić jeszcze raz tylko nie wiem na co ją stać ta dziewczynę do czego się posunie jak mnie śledzi to ma plan jakiś tak mi się zdaje będzę bronić rodzinę tylko jaj jeszcze niewiem jak
Gość: buno
<
#4 | Gość: buno dnia 04.03.2013 01:11
Bardzo chętnie ale powie radz sobie sam albo miałeś to załatwić i znowu będzie jazda poprostu tak czy tak mam przerabane
7619
<
#5 | Marta74 dnia 04.03.2013 09:24
Zgadza się, że niestety WASZ WSPÓLNY (!) PROBLEM wrócił...
Choć myślałeś, że masz to z głowy...
Ale na pewno można znaleźć dobre rozwiązanie - w moim przekonaniu najlepiej radzić sobie w takich sytuacjach tworząc wspólny front z żoną.
Nie wiem, jakim człowiekiem jest Twoja żona, jak reaguje, ale szczera rozmowa z Nią na tym etapie naprawdę wydaje mi się najlepszym wyjściem!
Jeśli sam spotkasz się z byłą kochanką, to już trudniej będzie Ci się do tego przyznać i może to zasiać większe wątpliwości w Twojej żonie...
To, że dziewczyna Cię "ściga" nie jest moim zdaniem Twoją winą, dlatego do tego łatwo się (chyba?) przyznać.
Jeśli pokażecie tamtej namolnej, że jesteście razem, macie dobry kontakt, współpracujecie, jest też moim zdaniem większa szansa, że się ostatecznie odczepi.
Być może Ty nie potrafiłeś być wcześniej wystarczająco zdecydowany w zakończeniu tamtej relacji...?
U nas "problem" wrócił po 15 latach i oboje (chyba?) bardzo żałujemy, że mąż nie powiedział mi o telefonie byłej dziewczyny w ciągu pierwszych kilku dni... Wszystko mogłoby się potoczyć zupełnie inaczej...
Nie popełnij takiego błędu! Nie daj się wmanipulować, skusić, ani szantażować itp!
Bądź lojalny w stosunku do żony, a stanowczy w stosunku to BYŁEJ kochanki!
Trzymaj się!!!
5592
<
#6 | Wica dnia 04.03.2013 10:11
Haqu, ja tylko zadam Ci krótkei pytanie. Proszę, odpowiedz mi "dlaczego"?
Jesteś jednym z tych zdradzaczy (oprócz mojego pana zdradzacza), któremu spokojnie chcę zadawać pytania i oczekuję odpowiedzi. Nie chce Cię oceniać. Nie tym razem. Może dzięki Tobie dowiem się co kieruje ludźmi, którzy zdradzili swoje kochane żony/kochanych mężów/ partnerów/partnerki?
Co czułeś spotykając się z tamtymi kobietami? Kochałeś je?
Co czułeś do żony w tym czasie? Wspomniałeś, że byłeś dla niej niedobry-to delikatne okrślenie zmojej strony. Nie byłeś sobą. A żona irytowała Cię bo węszyła. Dlaczego Cię to węszenie irytowało? Bo chciałeś być sam na sam z kochanką i bałeś się, że będziesz musiał się tłumaczyć przed żoną, czy ukrywałeś się ze zdradą bo było Ci wstyd przed samym sobą i żoną?
Kiedy spotykałeś się czy to wirutalnie czy później realnie z tymi paniami, to kim dla Ciebie była wtedy żona?.
Co mówiłeś swoim paniom o żonie?
Ja jako osoba zdradzona, nie umiałam uzyskać od mojego zdradzacza odpowiedzi na te wszystkie pytania. Więc rekompensuję sobie teraz. co Cię skłoniło do zdrady?
I dlaczego teraz tak bardzo żałujesz? Tamte panie nie były warte, abyś poświęcił im swoje małżeństwo? nie były dość dobre?
Będę wdzięczna za odpowieź. Być może pomożesz tym kilku osobom, które poszukują odpowiedzi na te same pytania.

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?