W niebie rozmawiają dwaj faceci:
- Jak umarłeś?
- Ze zdziwienia
- Jak to?
- Przychodzę do domu, żona goła w łożku, ale kochanka nie ma, szukam wszędzie i go nie ma. No i umarłem.
- Gdybyś wtedy zajrzał do lodówki, obaj byśmy żyli.
Wczoraj wybrałam sie na imprezę z moimi kolezankami. Powiedziałam
mojemu męzowi, ze wroce o połnocy. 'Obiecuje ci kochanie, nie wroce
ani minuty pozniej'- powiedziałam i wybyłam. Ale. impreza byla
cudowna!!! Drinki, balety, znow drinki, znow balety, i jeszcze więcej
drinkow, było tak fajnie, ze zapomniałam o godzinie!!!!.. Kiedy
wrociłam do domu była 3 nad ranem. Wchodze do domu, po cichutku
otwierając drzwi, a tu słysze tą wscieklą kukułkę w zegarze jak
zakukała 3 razy. Kiedy się zorientowalam, ze moj maz się obudzi przy
tym kukaniu, dokonczyłam sama kukac jeszcze 9 razy... Bylam z siebie
bardzo dumna i zadowolona, ze chociaz pijana w cztery dupy, nagle
taki
dobry pomysł przyszedł mi do glowy - po prostu uniknęłam awantury z
męzem...!!!!!! Szybciutko połozyłam się do łozka, mysląc jaka to ja
jestem inteligenta! Ha!!!!!!
Rano, podczas śniadania, mąz zapytał o której wróciłam z imprezy,
więc
mu powiedziałam, ze o samiutkiej północy, tak jak mu obiecałam. On od
razu nic nie powiedział, nawet nie wyglądał na podejrzliwego. 'Oh,
jak
dobrze, jestem uratowana....' - pomyślałam i prawie otarłam pot z
czoła. Moj maż, po chwili, spojrzał na mnie serio, mówiąc: 'Wiesz,
musimy zmienić ten nasz zegar z kukułką'. Zbladłam ze strachu, ale
pytam pokornym głosem: 'Taaaak???? A dlaczego, kochanie?' A on na to:
Widzisz, dziś w nocy, kukułka zakukała 3 razy, potem - nie wiem jak
to
zrobiła - krzyknęła 'O ku..a', znów zakukała 4
razy, zwymiotowała w korytarzu, zakukała jeszcze 3 razy i padła na
podłogę ze śmiechu. Kuknęła jeszcze raz, nastąpnęła na kota i
rozwaliła stolik w salonie. A potem, powaliła się koło mnie i kukając
ostatni raz - puściła głośnego bąka i zaczęła koszmarnie
chrapać........
Wraca mąż do domu i od progu woła do żony:
- Rozbieraj się i do łóżka!
Żona nieco zdziwiona, 20 lat pożycia i nigdy się tak nie zachowywał...
Zaciekawiona wyskoczyła z fatałaszków i do wyrka. Mąż też raz-dwa pozbył się ubrania, wskakuje do łóżka, nakrywa żonę i siebie kołdrą, razem z głowami i pokazuje:
- Patrz! Zegarek kupiłem! Fluorescencyjna tarcza!