ok..to teraz ja..
sceneria:
Piękne nowoczesne osiedle (czytaj blokowisko) gdzie przy piaskownicy i w cieniu babcie oraz opiekunki spędzają miło czas ze swoimi pociechami.
Akcja:
Wjeżdza czarne BMW wysiada kark barczysty i na cały ryj się drze..
-ZAJEBALI (przepraszam za słownictwo ale to na potrzeby żartu)
Konsternacja wsród babci i opiekunek (oraz co poniektórych mam).
A kark znów na cały ryj :
-ZAJEBALI...
Niektóre babcie oraz opiekunki (a także część mam) śpiesznie zaczyna znikać w klatkach schodwoych tudzież nerwowo, oraz z niepokojem patrzeć na rzeczowego karka..a on znów...
-ZAJEBALI....-na cały ryj
około 6tego piętra otwiera się okno..z którego wychyla się blond typsiara..i też na cały ryj się drze...:
-ILE RAZY MAM CI MATOLE POWTARZAĆ NA IMIĘ MAM IZABELA...
KONIEC
Troszke "pokiereszownay" przez życie, ale na własne życzenie.
Świętego Mikołaja wezwano do przeprowadzenia okresowych badań do przedłużenia licencji pilota (jako że prowadzi on pojazd latający w cywilnej przestrzeni powietrznej).
Najpierw gruntownie przebadano jego zdrowie, m. in. wzrok i reakcje, potem zaczęto sprawdzać umiejętności praktyczne, typowe procedury i tak dalej. Sprawdzono też jego pojazd, stan reniferów, ich badania etc. W końcu przyszedł czas na test praktyczny, Mikołaj razem z instruktorem usiedli w saniach. Mikołaj zaczął sprawdzać checklistę, a instruktor wyjął ze swej torby strzelbę.
- Po co ta strzelba? - zdziwił się Mikołaj.
Instruktor odpowiedział ściszonym głosem:
- Nie powinienem ci o tym mówić, ale w tym ćwiczeniu podczas startu stracisz jeden z silników.
Zbliżają się święta, lecz w rodzinie Jasia się nie przelewa. Zdesperowany Jasio pisze list do św. Mikołaja:
"Drogi św. Mikołaju jestem bardzo biedny, ale chciałbym dostać na gwiazdkę klocki lego, piłkę i kolejkę elektryczna."
Panie na poczcie nie bardzo wiedzą co zrobić z tym listem, gdyż Jasio nie napisał adresu do Mikołaja. Postanawiają przeczytać list. Tak się wzruszają losem biednego Jasia, że postanawiają spełnić jego życzenia. Jednak pracownice poczty same dużo nie zarabiają, więc pieniędzy starczyło tylko na piłkę i klocki. Wysyłają prezenty do Jasia.
Po jakimś czasie przychodzi list od Jasia, panie na poczcie otwierają go i czytają:
"Drogi Mikołaju, dziękuję ci za wspaniale prezenty, a tę kolejkę to pewnie te jędze z poczty ukradły"
Wilkuuuu hyyppp... a dlaczeeeoggo... tyyy masz... rooogiii?!
- Jak rany wstań już proszę!
- Wilkuuu a czemuuu masz taaakie długieeee uszy?!!
- No nie mogę z tobą! Człowieku wytrzeźwiej!
- Wiiiilkuuu a dlaczego masz taaki czerwonyyy nooosss?!!!
- Jezu wstawaj już zachlana stara pijacka mordo w głupiej czerwonej
czapce!! Sanie czekają!!! To ja Rudolf!!!
Wszyscy udają, że nie są szurnięci .. przez co łatwiej im dokuczać
Ps. Z reguły 1 na 2 osoby zdradza..