Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.
1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu. 5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.
No proszę Jak ktoś jeszcze raz tu wspomi, że kobieta myśli jajnikami. Słuszna uwaga. Później ich zobaczyłem na naszym osiedlowym deptaku. On miał barwę... Hmmm. Myślałem, że kupiłem czarny segment ale teraz nie jestem już taki pewien czy nie zostało mi to wmówione... Ona (Mandryla), na pewno ma czym oddychać i na czym siedzieć i do tego była blond. Ciekawe czy to będzie miało szansę powodzenia. Może... Jeśli odetną się do swoich światów?
Ale i tak miałem niezły ubaw
Byłam zmuszona dzisiaj wybrac się do miastasamochodem.Strefa wszędzie,więc zaparkowałam i pokuśtykałm z kulą(Chodze juz tylko z jedną)do parkomatu.Wkładam bilecik do samochodu,z salonu fryzjerskiego wyszło dwóch przystojnych mężczyzn.Parkowali obok mnie.Jeden mówi:wygląda Pani,jakby dopiero co wyszła od fryzjera,a nie widziałem tam Pani.
Zrobiłam dwa kroki,chcąc odpowiedzieć,a na to drugi mówi;
Rany,taka ładna i kaleka.
Nawet mnie nie zamurowało.Grzecznie przybrałam uśmiech nr 5 i wypaliłam;
No cóz,za kilka dni kaleka odrzuci kule i będzie chodziła znowu w szpilkach,natomiast Pan,nie mam najmniejszych szans na przeszczep mózgu.
Zamurowało ich obydwóch,ale tylko na moment.Ten pierwszy nie dał za wygraną;
Jeszcze w dodatku inteligentna,chłopie piwo mi stawiasz,bo na kawe i Pani przez Ciebie nie mam szans.
Ostatnio przeczytałem artykuł i chcę się podzielić, dla jednego to ubaw do rozpuku, dla drugiego to nerwy, tak czy siak artykuł jest ciekawy, komentarze też niezłe, a czasem zabawne.
Jak odróżnić gatunki niedźwiedzi (metoda praktyczna).
Najpierw trzeba znaleźć niedźwiedzia, podejść do niego po cichutku i kopnąć go, oczywiście z całej siły.
Następnie uciekamy i teraz:
1.Jeśli uciekamy, a niedźwiedź nas nie goni, to jest to miś pluszowy.
2.Jeśli uciekamy na drzewo, a niedźwiedź wchodzi za nami to jest to niedźwiedź brunatny.
3.Jeśli uciekamy na drzewo, a niedźwiedź zaczyna nim trząść tak, że spadamy prosto w jego łapska to jest to niedźwiedź grizzly.
4.Jeśli uciekamy na drzewo, a niedźwiedź wspina się za nami po drodze zjadając liście to jest to miś koala.
5.Jeśli uciekamy a nigdzie nie ma drzew to jest to niedźwiedź polarny.
Wpływowy poseł umiera na ciężką chorobę. Jego dusza trafia do Nieba i wita go Święty Piotr.
-"Witaj w Niebie. Zanim tu zamieszkasz, musimy rozwiązać tylko jeden problem. Mamy to pewne zasady i nie jestem pewien, co z tobą zrobić."
-" Jak to co ? wpuśćcie mnie" - mówi poseł.
-"Cóż, chciałbym, ale mamy polecenia z samej góry. Zrobimy tak - spędzisz jeden dzień w Piekle i jeden dzień w Niebie. Potem możesz sobie wybrać, gdzie chcesz spędzić wieczność. "
-"Serio? Ja już wiem - chcę trafić do Nieba" - mówi poseł.
-"Wybacz, ale mamy swoje zasady. "
Po tych słowach, Święty Piotr odprowadza go do windy i poseł zjeżdża w dół, dół, dół wprost do Piekła.
Drzwi otwierają się i poseł jest pośrodku pełnego zieleni pola golfowego. W tle jest restauracja, a przed nią stoją wszyscy jego przyjaciele oraz inni politycy, którzy pracowali z nim. Wszyscy są szczęśliwi i świetnie się bawią. Podbiegają do posła i witają go, ściskają oraz wspominają stare dobre czasy, gdy bogacili się kosztem zwykłych ludzi. Potem grają w golfa a następnie jedzą kolację z kawiorem i czerwonym winem. Jest także Szatan który jest naprawdę fajnym i sympatycznym gościem - świetnie się bawi i tryska humorem opowiadając dowcipy. Poseł bawi się tak doskonale, że nim się zorientuje, minie jego czas. Wszyscy ściskają go i machają na pożegnanie, gdy winda rusza w górę. Winda jedzie, jedzie i jedzie - aż drzwi się otwierają w Niebie, gdzie czeka na niego Święty Piotr.
-"Czas odwiedzić Niebo. "
I tak mijają 24 godziny, w których mąż stanu spędza czas z duszyczkami na skakaniu z chmurki na chmurkę, graniu na harfach i śpiewaniu. Bawią się całkiem nieźle i nim się zorientuje, doba mija i powraca Święty Piotr.
-"Cóż -spędziłeś jeden dzień w Piekle i jeden dzień w Niebie. Wybierz zatem swój los. "
Poseł myśli chwilkę i odpowiada.
-"Cóż, nigdy nie myślałem, że to powiem. To znaczy - w Niebie jest naprawdę cudownie, ale myślę, że lepiej mi będzie w Piekle. "
Tak więc Święty Piotr odprowadza go do windy i poseł jedzie w dół, dół, dół... - wprost do Piekła. Otwierają się drzwi i poseł jest pośrodku pustyni pokrytej śmieciami i odpadkami. Widzi wszystkich swoich przyjaciół ubranych w szmaty, zbierających śmieci do czarnych, plastikowych toreb. Nagle podchodzi do posła Szatan i klepie go po ramieniu.
-"Nie rozumiem! "- mówi senator. -"Jeszcze wczoraj było tu pole golfowe, restauracja, jedliśmy kawior, tańczyliśmy i bawiliśmy się świetnie. Teraz jest tu tylko pustynia pełna śmieci, a moi przyjaciele wyglądają strasznie! "
Szatan spogląda na posła, uśmiecha się i mówi:
-"Wczoraj mieliśmy kampanię wyborczą! A dziś na nas zagłosowałeś. Już jest po wyborach."
ok..to teraz ja..
sceneria:
Piękne nowoczesne osiedle (czytaj blokowisko) gdzie przy piaskownicy i w cieniu babcie oraz opiekunki spędzają miło czas ze swoimi pociechami.
Akcja:
Wjeżdza czarne BMW wysiada kark barczysty i na cały ryj się drze..
-ZAJEBALI (przepraszam za słownictwo ale to na potrzeby żartu)
Konsternacja wsród babci i opiekunek (oraz co poniektórych mam).
A kark znów na cały ryj :
-ZAJEBALI...
Niektóre babcie oraz opiekunki (a także część mam) śpiesznie zaczyna znikać w klatkach schodwoych tudzież nerwowo, oraz z niepokojem patrzeć na rzeczowego karka..a on znów...
-ZAJEBALI....-na cały ryj
około 6tego piętra otwiera się okno..z którego wychyla się blond typsiara..i też na cały ryj się drze...:
-ILE RAZY MAM CI MATOLE POWTARZAĆ NA IMIĘ MAM IZABELA...
KONIEC
Troszke "pokiereszownay" przez życie, ale na własne życzenie.
Świętego Mikołaja wezwano do przeprowadzenia okresowych badań do przedłużenia licencji pilota (jako że prowadzi on pojazd latający w cywilnej przestrzeni powietrznej).
Najpierw gruntownie przebadano jego zdrowie, m. in. wzrok i reakcje, potem zaczęto sprawdzać umiejętności praktyczne, typowe procedury i tak dalej. Sprawdzono też jego pojazd, stan reniferów, ich badania etc. W końcu przyszedł czas na test praktyczny, Mikołaj razem z instruktorem usiedli w saniach. Mikołaj zaczął sprawdzać checklistę, a instruktor wyjął ze swej torby strzelbę.
- Po co ta strzelba? - zdziwił się Mikołaj.
Instruktor odpowiedział ściszonym głosem:
- Nie powinienem ci o tym mówić, ale w tym ćwiczeniu podczas startu stracisz jeden z silników.
Zbliżają się święta, lecz w rodzinie Jasia się nie przelewa. Zdesperowany Jasio pisze list do św. Mikołaja:
"Drogi św. Mikołaju jestem bardzo biedny, ale chciałbym dostać na gwiazdkę klocki lego, piłkę i kolejkę elektryczna."
Panie na poczcie nie bardzo wiedzą co zrobić z tym listem, gdyż Jasio nie napisał adresu do Mikołaja. Postanawiają przeczytać list. Tak się wzruszają losem biednego Jasia, że postanawiają spełnić jego życzenia. Jednak pracownice poczty same dużo nie zarabiają, więc pieniędzy starczyło tylko na piłkę i klocki. Wysyłają prezenty do Jasia.
Po jakimś czasie przychodzi list od Jasia, panie na poczcie otwierają go i czytają:
"Drogi Mikołaju, dziękuję ci za wspaniale prezenty, a tę kolejkę to pewnie te jędze z poczty ukradły"
Wilkuuuu hyyppp... a dlaczeeeoggo... tyyy masz... rooogiii?!
- Jak rany wstań już proszę!
- Wilkuuu a czemuuu masz taaakie długieeee uszy?!!
- No nie mogę z tobą! Człowieku wytrzeźwiej!
- Wiiiilkuuu a dlaczego masz taaki czerwonyyy nooosss?!!!
- Jezu wstawaj już zachlana stara pijacka mordo w głupiej czerwonej
czapce!! Sanie czekają!!! To ja Rudolf!!!
Wszyscy udają, że nie są szurnięci .. przez co łatwiej im dokuczać
Ps. Z reguły 1 na 2 osoby zdradza..
No to żeby zakończyć wątek świętomikołajowy...
Co robi ojciec Szkot w wieczór wigilijny?
Wchodzi na dach, strzela w gwiazdy, schodzi do dzieci i mówi że święty Mikołaj popełnił samobójstwo ;P
Do gminy żydowskiej przychodzi kontrola z Urzędu Skarbowego. Skrupulatny kontroler po sprawdzeniu ksiąg pyta podejrzliwie Rabina :
- A z tymi ogarkami , co zostają po wypalonych świecach, to co robicie ??
- A , zbieramy , zbieramy , potem wysyłamy do fabryki świec i raz do roku przysyłają nam za darmo świecę. r11; odpowiada Rabin
- A z tymi okruszkami po łamaniu chleba , co robicie ??
- A zbieramy , zbieramy , potem wysyłamy do piekarni i oni raz do roku przysyłają nam darmo bochenek chleba.
- A z tymi napletkami co zostają po obrzezaniu ?? No co z nimi robicie ??? r11; pyta kontroler
- A zbieramy , zbieramy , potem wysyłamy do Urzędu Skarbowego i raz do roku przysyłają nam jakiegoś ch**a na kontrolęr30;..
Spotykaja sie dwaj przyjaciele.
-Ozeniles sie?-pyta pierwszy.
-Jeszcze nie.Szukam trzyfazowej zony.
-A jaka to?
-W kuchni pani domu,w lozku kochanka,w gosciach pieknosc.
Po kilku miesiacach spotykaja sie znowu.
Pierwszy pyta:
-I co?Znalazles trzyfazowa kobitke?
-Znalazlem,tylko ma przesuniecie w fazie.
W kuchni pieknosc,w lozku pani domu,w gosciach kochanka....
Facet domyślił się, że żona go zdradza. Pewnego wieczoru zaczekał, aż wyjdzie z domu, po czym wskoczył do taksówki nakazał kierowcy ją śledzić. Chwilę później wszystko było jasne - żona pracowała w agencji towarzyskiej! Zszokowany facet mówi do taksówkarza:
- Chcesz pan zarobić stówę?
- Jasne! Co mam robić?
- Wejść do agencji, zabrać moją żonę, wsadzić ją do taksówki i zawieźć nas oboje do domu.
Taksówkarz zabrał się do pracy. Kilka minut później drzwi agencji otworzyły się z hukiem i pojawił się taksówkarz trzymający za włosy wijącą się kobietę. Otworzył drzwi samochodu, wrzucił ją do środka i powiedział:
- Trzymaj pan ją!
A facet krzyknął do taksówkarza:
- To nie jest moja żona!
- Wiem, k***a, to moja! Teraz idę po pańską!
Po kilkunastu latach małżonek patrząc na żonę:
- Tyłeczek masz nadal zgrabny, piersi też niczego sobie... ehhhh,żebyś Ty chociaż troszkę obca była...