Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.
1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu. 5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proÅ› o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to CiÄ™ zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.RozmawiajÄ…c nie koncentruj siÄ™ na sobie.
33.Nie poddawaj siÄ™.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.
Witam jesteśmy ze sobą 18lat różnie bylo jak wszędzie raz lepiej raz gorzej .w zyciu bym się nie spodziewala ze moj maz mnie zdradzi do czego się do teraz nie przyznaje. Stało się to nie dawno jak się zorientowałam ze coś jest nie tak we wigilię pojechał do sklepu spożywczego po chleb zaginął na 3 godzin spotkał się z kolegą ok pomyślałam. W sylwestra pojechał po szampana nie bylo go 4 godz byl u kolegi az w końcu w nowy rok pojechał znów do kolegi po 22 nie było go 2 godz zadzwoniłam spytać jak się bawi ale nie odebrał tel bo upadł mu w aucie to napisałam do jego kolegi bo to nasz wspólny znajomy czy jeszcze jest u niego a on mi odp ze nie bo go niema w domu. Mąż wrócił do domu poprosiłam o jego telefon dal mi go kiedy zobaczył ze zaczynam sprawdzać wyrwal mi go z ręki i wyszedł z domu wybieglam za nim ale on poszedł dalej po czym za 5 minut wrócił i powiedział ze nie chce sie kłócić i może mi teraz dać tel. Wszystko bylo pokasowane oczywiście ale weszła historię z poczty a tam szukane wierszyki dla ukochanej osoby na dzień dobry piękne obrazki jakie ma zawroty głowy jak widzi się osobę która się kocha wpisy o szukaniu jak się zorientować ze się zdradza szukanie jak wykryć podsłuch w iPhone. Oczywiście wierszyki były dla mnie tylko w życiu ich nie dostałam o zdradach czytał z ciekawości a koleżanka z pracy ciągle mu wysyła wiadomości ns Messenger śmieszne filmiki po 5 razy dziennie i od tej pory jak sie zorientowałam przestała niby pisać wysyłać i ona właśnie ma iphona i tez ma męża i boi się ze się on dowie o ich romansie tak myślę niema konkretnych dowodów cierpię Bardzo nie jem nie śpię po nocach bo czuje ze mnie zdradził ale on twierdzi ze mam paranoje i w życiu by nie dotknął obcej osoby napiszcie proszę co wy myślicie bo ja tak bardzo chce wierzyć ze sie mylę ale nie mogę
Zacznę od tytułu Twojego wątku, żebyś nie miała wątpliwości i wiedziała na czym stoisz; tak Twój mąż Ciebie zdradza, niekoniecznie musiał przespać się z tą koleżanką wystarczy, że jest ona w punkcie jego zainteresowania w którym nie powinna być bo to Ty powinnaś być na pierwszym miejscu, pojechał totalnym schematem zdradzacza.
Po prawej stronie masz 34 kroki, żeby odzyskać pewność siebie w oczach partnera. Wybierz kilka z tych punktów i wprowadź je w życie; tym dasz mu do zrozumienia, że bez niego sobie poradzisz, nawet jak będziesz myślała, że sobie nie poradzisz on o tym wiedzieć nie może no i dzięki temu złapiesz równowagę.
Nie napisałaś jak wygląda wasza sytuacja: wasze relacje, czy macie dzieci, czy pracujesz? Dość istotne dla userów, żeby mogli w miarę adekwatnie ocenić Twoją sytuację.
18 lat to szmat czasu; rutyna, brak wspólnych spraw, spędzania czasu powodują, że ludzie się od siebie oddalają;
Napisz trochę więcej na temat Waszego związku; dzieci? wspólne zobowiązania? wiek? jak się dogadywaliście? co Was łączy a co dzieli?
Jego zachowania nie warto komentować bo to klasyka rocka;
on twierdzi ze mam paranoje i w życiu by nie dotknął obcej osoby
nie masz paranoi o to możesz być spokojna. Masz instynkt który dobrze Ci podpowiada, więc zacznij działać i o siebie walczyć;to jego twierdzenie, że nie dotknął by obcej osoby może sobie w buty wsadzić, gdyż już to zrobił mentalnie.
Zdradzil Cie. Co najmniej tylko emocjonalnie.
Poza ludzmi chorymi psychicznie, nie ma takich, ktorzy bylyby odporni na zdrade przynajmniej te emocjonalna
Przynajmniej na jakis czas szufladke z napisem: "najwazniejsza kobieta" w jego glowie, zejela wlasnie tamta pani. Nic nie mozemy wrozyc o powodach, bo nic nie naposalas o relacjach w waszym zwiazku. Moze to byc "zwykla chec przezycia przygody", moze kompleksy wobec kolegow z ktorych niemal kazdy sie chwali, ze "ma dupe na boku", ale mogl sie tez autentycznie zakochac, bo na przyklad miedzy Wami od lat sie "srednio dzieje", a Ty sama postanowilas sie ewakuowac z tej jego "szufladki" i zostawic ja pusta.
A natura nie znosi prozni.
Tymczasem sprobuj zastosowac te slynne 34 kroki. Pozwoli to, ulatwi spojrzenie na Wasz zwiazek niejako z boku, z mniejszymi emocjami. Ulatwi dostrzezenie tego co miedzy Wami nie gra, a czego do tej pory n ie potrafilas lub nie chcialas zauwazyc.
Dziękuję za odpowiedzi. Jestem z mężem od 20 roku życia nie mamy dzieci pracujemy w tej samej firmie ale na różnych działach bylo dobrze między nami tak mi sie wydawało ale właśnie od kilku miesięcy on się oddali spędzał czas na robieniu swoich rzeczy ja więcej pracowałam żeby bylo więcej pieniędzy i nie zawsze miałam czas dla niego próbowałam rozmawiać ze czuję się samotna ze wszystko na mojej głowie on udawał czulego a potem od początku bylo tak sama ja niewiem jak mogłam tego wcześniej nie zauważyć ale w życiu bym nie pomyślałam ze mnie zdradzi. Teraz udaje milego więcej czasu spędza ze mną ale ciągle mam w głowie ze razem pracują razem gadają i co dalej będzie jak ja mam teraz zyć co zrobić niewiem tak bardzo bym się chciała dowiedzieć prawdy niż ciągle być oszukiwana
Widzisz, pustka jest niebezpieczna. Opisujesz to tak jakbys byla swiadoma, ze w ktoryms momencie "rozjechalo sie" miedzy Wami. On poszedl w swoja strone (robienie swoich rzeczy), Ty w swoja (wiecej pracowac, zeby bylo wiecej pieniedzy). Jak w ten sposob mieliscie budowac relacje miedzy soba?
I w tym momencie pojawila sie Ona. Sadze, ze zakochal sie, bo dala mu to czego od Ciebie byc moze od dawna nie otrzymywal: uwage, szacunek, podziw. Przy niej znow poczul sie facetem (przy Tobie od dawna tego nie czul). Obiektywnie patrzac, nie dziwie sie, ze sie zakochal. Tam wcale nie musialo byc seksu (a jesli juz to w dalekiej perspektywie). Znow mogl kochac i czuc ie kochany. Malo kto ma w sobie tyle sily, by powiedziec w takiej sytuacji: "stop".
On jak widac nie mial. Moze nawet ma swiadomosc ze do tego dopuscil, ale na pewno nie zaluje.
A pomyslalas co by bylo, gdybys to Ty sie w kims zakochala? Gdyby sie akurat sprzegly te trzy zmienne: odpowiednie miejsce, odpowiedni czas, odpowiednia osoba? Jestea na 100% pewna, ze Ty powiedziala bys wowoczas to: "stop"? Malo prawdopodobne...
Mysle, ze czeka Was dluga i ciezka praca nad przebudowa Waszej relacji. Praca nielatwa i z wieloma upadkami, ale z pewnoscia do przeprcowania. Moze z pomoca psychologa?
Sytuacja ta doprowadziła do tego, że zaczęłaś zauważać wasze wcześniejsze błędy ale nie próbuj sama ich naprawiać.
Teraz musisz złapać oddech, dlatego niektóre z tych punktów (34 kroki)będą Ci w tym pomocne, jak złapiesz już oddech i zdystansujesz się to zdecydujesz co dalej. Ja myślę, że warto byłoby z nim wtedy pogadać i nawe, jak pisał Romanos, może jakaś terapia?
Cytat
tak bardzo bym się chciała dowiedzieć prawdy niż ciągle być oszukiwana
ależ właśnie doszłaś do prawdy. Po co i w jakim celu Ci wiedza co oni tam robią, robili? Na ten moment masz siebie do ogarnięcia i na tym się skup a zobaczysz co będzie się działo...
Wszyscy tutaj na portalu odnosiliśmy dokładnie tako samo wrażenie jak Ty; szkopuł w tym, że nam się "wydawało' - słowo klucz.
Cytat
ale w życiu bym nie pomyślałam ze mnie zdradzi.
Jeśli dobrze liczę, masz 38 lat, ale życia nie znasz kompletnie; na czym opierałaś swoje założenia? To idealizacja a nie rzeczywistość;
Cytat
i co dalej będzie jak ja mam teraz zyć co zrobić niewiem
Zastanów się na spokojnie na czym opierasz swoje szczęście?
Od czego ono jest zależne? Kim dla siebie jesteś? Kim dla Ciebie jest mąż? Kim Ty dla niego jesteś? Czujesz się wartościowym człowiekiem? Na czym opierasz tę wartość?
Wiesz co zrobil Twoj maz. Powiedz, do czego potrzebne Ci szczegoly tego co zrobil? Dlaczego tak wielkie znaczenie pokladasz w tym, ze bedziesz wiedziala ile razy ja przytulil, ile razy pocalowal, ilw razy i o czym rozmawiali?
Wiekszosc z nas, a ja na pewno, doszlo w ktoryms momencie do wniosku, ze to nieistotne szczegoly, nic dobrego niewnoszace w problem jakim jest kryzys relacji miedzy Wami.
Komentarz doklejony:
Mialas (nadal masz?) okreslona wizje Waszego zwiazku i rownie okreslona role Meza w tej swojej wizji. Tylko, ze on - jaki by nie byl - to nie narzedzie sluzace do realizacji Twojej wizji tylko zwykly czlowiek ze swoimi lekami, kompleksami, pragnieniami i marzeniami. Moze to co jest dzis w nim odstaje obecnie bardzo od Twojej wizji
DziÄ™kujÄ™ za kolejne komentarze ale poczciwy uwierz znam życie doÅ›wiadczyÅ‚o mnie nie jednokrotnie nie mieszkam teraz w Polsce bo musiaÅ‚am wyjechać ze wzglÄ™dów finansowy bo sama pracowaÅ‚am mąż nie zawsze zostawiÅ‚am rodzinÄ™ Wszystkich najbliższych i przyjechaÅ‚am do uk żeby zylo nam siÄ™ lepiej jak nam siÄ™ uÅ‚ożylo finansowo to znów coÅ› maz prawie umarÅ‚ na moich rÄ™kach jakby mnie nie byÅ‚o w domu to niewiem co by byÅ‚o😔 potem roczny strach o niego czy wszystko dobrze . A teraz po 2 latach od tego wszystkiego jest tak jak pisaÅ‚am wczeÅ›niej 😔
buzka,
To o czym napisałaś w żaden sposób nie odnosi się do mojego wpisu;
To, że mąż miał problemy ze zdrowiem, że przy nim byłaś, wspierałaś - super, na tym polega partnerstwo; tyle, że nie tego dotyczył mój komentarz;
Celowo albo nie, ale uciekasz od odpowiedzi na pytania, które są bardzo istotne;
Dlaczego?
Autorko,
Jestem pelen szacunku dla tego, ze nie zostawilas swojego Meza w chorobie. To co raz rzadsze.
Tak naprawde na nasze pytania musisz przede wszystkim odpowiedziec sobie.
Kazdy z nas zyl w pewnej wizji wlasnego zwiazku. Tyle tylko, ze ta wizja, jak sie okazalo, nijak sie miala do rzeczywistosci. Zeby pojsc do przodu trzeba nam bylo sie obudzic i powrocic do rzeczywistosci, a to proces bolesny.
Zastanawialas sie na tym gdzie oboje popelniliacie bledy w skutek ktorych Wam sie "rozjechalo"?
Oczywiście masz rację w tym,że mąż Cię zdradza. Nie sądzę, że urywałby się z domu w najważniejsze i najbardziej rodzinne dni w roku dla osoby, do której nic nie czuje. Dodatkowo i zresztą schematycznie kłamie. Rozumiem Twoją potrzebę dowiedzenia się co zaszło między nimi,czy to platoniczny związek, czy też już gorący namiętny romans. Musisz wiedzieć, bo musisz znać swoja pozycję w związku. Od niego nie dowiesz się, co się dzieje, bo on ma motyle w brzuchu i z twojego wpisu wynika, że idzie w zaparte. Dodatkowo chroni ją, a nie Ciebie.
Na Twoim miejscu uśpiłabym jego czujność i spokojnie dociekała prawdy. Każdy ma inny charakter i inaczej patrzy na życie. Jestem z tych, co wola najgorszą prawdę, od życia w niewiedzy. Żeby przebaczyć, to trzeba wiedzieć co.
A skad wniosek, ze autorka tego nie chce?
Chec poznania "prawdy" nie musi oznaczac checi przebaczenia, ale dla wielu osob jest warunkiem koniecznym, by chocby opcje przebaczenia rozwazyc.
Wypowiedz Kleopatry mozna czytac wlasnie z tego punktu widzenia.
Witam ponownie wszystkich trochÄ™ nie pisaÅ‚am bo jestem tak zagubiona ze niewiem co ze sobÄ… zrobić niema siÅ‚y żeby iść do pracy żeby posprzÄ…tać dół na maksa chciaÅ‚a bym zjechać do Polski jak najszybciej ale nie da siÄ™ wszystkiego rzucić z dnia na dzieÅ„ 😔 namieszalam trochÄ™ im w zwiÄ…zku w piÄ…tek napisaÅ‚am do jej męża czy nie podejrzewa coÅ› odp ze podejrzewa ale nastÄ™pnego dnia uwierzyÅ‚ we wszystko co ona mu powiedziaÅ‚a i teraz ja wyszÅ‚am na kretynke ale wiem ze sobie tego nie wymyÅ›liÅ‚am z jednego siÄ™ cieszÄ™ ze skoÅ„czyÅ‚o im siÄ™ dobre jak narazie. Ja niewiem co bÄ™dzie dalej czas pokaże ale nadal boli bardzo 😢
Troche zle to rozegralas, ale skad mialas wiedziec. Nawet jesli uwazasz, ze wyszlas na kretynke to chwilowych szkod w ich relacji narobilas. A ze moga teraz lepiej sie kamuflowac... Coz, takie ryzyko.
Ale zeby nie bylo...
Jesli mozna uderzyc, zeby zabolalo to uderzaj ale rob to z glowa i nie to powinno byc Twoim glownym celem. Soba sie powinnas zajac, uporzadkowaniem wlasnych spraw, zadbaniem o swoja kondycje fizyczna, psychiczna, emocjonalna i ekonomiczna.
To teraz Twoje najwazniejsze cele. Nez mieszania w ich relacji przezyjesz. Bez zadbania o siebie - nie.
Buzka,
może poczytaj sobie o fazach życia po zdradzie, tu na forum: http://www.zdradzeni.info/forum/viewthread.php?forum_id=51&thread_id=350, jeśli jeszcze tego nie widziałaś.
Mi na początku pomagała świadomość, że w końcu kiedyś przejdę do ostatniego etapu - to było moje światełko w tunelu. (Jeszcze do niego nie doszłam, ale bliżej mi już do niego, niż dalej).
A to, że - jak piszesz- "wyszłaś na kretynkę" w oczach męża tamtej kobiety, to zwyczajne miej to w nosie. On się zapewne kiedyś boleśnie przekona, że jednak miałaś rację. A Twój mąż i kochanka - przecież dobrze wiedzą, co robili, więc "wychodzenie na kretynkę" w ich oczach nie ma żadnego znaczenia.
U mnie "zwykłe rozmowy" - jak to próbował mi wmówić domowy łgarz, okazały się kilkumiesięcznym romansem.
Trzymaj się kochana i tak jak radzi Romanos, zajmij się sobą i dbaniem o siebie, niezależnie od tego, czy będziesz w przyszłości chciała być ze swoim zdrajcą, czy nie.
Witam muszÄ™ siÄ™ pochwalić ze dzisiaj potrafiÅ‚am siÄ™ postawić i wkoncu wyszÅ‚am z domu😉sama z siebie jestem zadowolona. Teraz tak myÅ›lÄ™ jaka ja byÅ‚am naiwna nawet dzisiaj dopiero zobaczyÅ‚am jak wystawiaÅ‚ piosenki o miÅ‚oÅ›ci i znów nie wytrzymaÅ‚am i pokazaÅ‚am mu co ten opis znaczy oczywiÅ›cie znów jestem psychicznie chora i wymyÅ›lam sobie ale nikt nie wystawiÅ‚a tekstów miÅ‚osnych nad piosenkÄ… jak jÄ… udostÄ™pnia bez przyczyny😔ale siÄ™ trzymam coraz lepiej nieraz myÅ›lÄ™ żeby mu zrobić to co on mi ale ja nie potrafiÄ™ coraz częściej myÅ›lÄ™ o tym ze może to wszystko już zostawić nie udawać ze jest lepiej bo on bardzo siÄ™ denerwuje przezemnie jak to mówi tylko ja nic nie zrobiÅ‚am. Udaje żeby byl spokój w domu ze zapomniaÅ‚am ze niby w coÅ› tam uwierzyÅ‚am ale tak nie jest coraz częściej myÅ›lÄ™ o powrocie do bliskich mi osób do Polski chociaż na jakiÅ› czas żeby zobaczyć czy bÄ™dÄ™ tÄ™sknić czy może nareszcie odpocznÄ™ od tego wszystkiego. dziÄ™kujÄ™ wam za pomoc i rady w tych okropnych chwilach dla mnie 😘
Komentarz doklejony:
I powiem wam jeszcze ze dzisiaj zdałem sobie sprawe ze w tym związku nigdy nie byłam ja wazna tylko on zawsze o niego dbalam byl moim oczkiem w głowie dlatego tak bardzo zabolało to co zrobił i nie mogę do tej pory uwierzyć jak można tak kłamać i jeszcze mnie oczerniac ze jestem chora psychicznie i go wykończe tymi oskarzeniami tylko ja to czuje i wiem ze tak bylo ze zdradził a ze niemam dowodów to może ze mnie robić nie normalną. Jeszcze nie dawno chciałam wiedzieć co pisal ale teraz nie chce sobie dokopać i cierpieć znów i mieć w głowie to co przeczytałam to nie pomoże.
Samo wstawianie gdzies tam piosenek o milosci jeszcze o niczym nie swiadczy choc akurat w jego przypadku...
Mszczenie sie zdrada na dobre Ci nie wyjdzie chyba, ze masz nature "bezmyslnej pindy". 😄
Jesli chcesz wrocic do Polski, przygotuj sie na to. Czas do powroru poswiec jednak nie tylko na gromadzenie srodkow materialnych, ale na budowanie swojej niezaleznosci emocjonalnej. To paradoksalnie chyba wazniejsze niz "kasa".
Nie wiem do konca czy to dobry ruch, ale moze takie radykalne ciecie w koncu nim wstrzasnie? To jednak kwestia drugorzedna.:kapitulacja
Witam dawno nie pisaÅ‚am ale powiem wam ze jestem w totalnej rozsypce nic nie jest dobrze ja próbuje uwierzyć zapomnieć ale nie daje rady wszystko wraca do mnie jak bumerang. WróciÅ‚am do pracy tydzieÅ„ bylo lepiej ale jak wróciÅ‚a ona jego kochanka kur.... nie dajÄ™ rady 😢😢to jest straszne co siÄ™ dzieje w mojej gÅ‚owie proszÄ™ go żeby zmieniÅ‚ dziaÅ‚ żeby z niÄ… nie pracowaÅ‚ ale on niechce bo mu tam dobrze a ja sobie wszystko wymyÅ›lam kłócimy siÄ™ non stop jest poprostu strasznie chciaÅ‚a bym odejść i być sama ale on straszy mnie ze coÅ› sobie zrobi idzie zwariować kiedy to siÄ™ skoÅ„czy kiedy zapomnÄ™ o tym wszystkim czy da siÄ™ jeszcze normalnie żyć 😔 czuje siÄ™ bardzo źle jestem sÅ‚aba psychicznie teraz nigdy tak nie miaÅ‚am nie mam siÅ‚y walczyć juz
Przecież to nie twój problem tylko jego. Dlaczego dajesz sobą manipulować?
Czujesz się beznadziejnie bo jesteś dokładnie w tym samym miejscu, w którym byłaś 3 tygodnie temu. Liczysz na cud? Samo się nic nie ułoży.
Zbyt szybko chciałaś wrócić do porządku dziennego z tą sprawą stosując metodę wyparcia
Cytat
ja próbuje uwierzyć zapomnieć
problem jest większy niż Ci się wydawało i właśnie wylazł na wierzch.
Cytat
proszę go żeby zmienił dział żeby z nią nie pracował ale on niechce bo mu tam dobrze a ja sobie wszystko wymyślam
Przyjmujesz postawę błagalno-proszącą a tym nie zyskasz oczekiwanego efektu.
Cytat
chciała bym odejść i być sama
Zadaj sobie pytanie czy tego tak naprawdÄ™ chcesz?
Cytat
ale on straszy mnie ze coÅ› sobie zrobi
szantażuje Ciebie, tak naprawdę to wielki tchórz i nie zrobi sobie nic. Pogrywa na Twoich emocjach i jak widać udaje mu się to.
We wcześniejszych komentarzach pisaliśmy o 34 krokach, zdaje się że ich nie zastosowałaś. Dlaczego, jaki był tego powód?
Możesz zawsze zacząć je wdrażać w życie, szczególnie teraz to jest dla Ciebie wskazane.
Wiem ze jestem w tym samym miejscu co 3 tyg temu😔myÅ›laÅ‚am ze uda mi siÄ™ uwierzyć w to co on mówi i zapewnia ze nie zdradziÅ‚ nigdy ale nie umiem boli najbardziej kÅ‚amstwo może to gÅ‚upio zabrzmi ale wolÄ™ najgorszÄ… prawdÄ™ niz ciÄ…gle kÅ‚amstwa znam go tyle lat to wiem ze kÅ‚amie 😔 spróbujÄ™ zastosować te 34 kroki ale nie jest to dla mnie proste 2 dni mi siÄ™ udaje a na 3 wstaje z takimi dolem psychicznym ze nie umiem o niczym innym myÅ›leć tylko o tym😢😢straszne to jest niewiem jak on moze zyc ze Å›wiadomoÅ›ciÄ… ze byl z innÄ… kobieta mnie to by wyrzuty sumienia zjadÅ‚y
Komentarz doklejony:
Dobrze napisane ze daje sobÄ… manipulować😔 bo on zawsze co powiedziaÅ‚ ja lykalam jak Å›wieże buÅ‚eczki zawsze wszystko dla niego robiÅ‚am a teraz on mi mówi ze nic nie może czuje siÄ™ pilnowany wyszÅ‚am na najgorsza malpe na Å›wiecie a on nic nie zrobiÅ‚ to jest moja chora wkretka. Nieraz to czuje siÄ™ jak chora psychicznie nagada mi tak ze sama gÅ‚upiej ze może nic nie zrobiÅ‚ a ja za dużo sobie wyobrazilam ale ochlone i wszystko wraca niestyty tak bym chciaÅ‚a zapomnieć ale kurw...nie mogÄ™ 😢😢
Po prawej stronie masz 34 kroki, żeby odzyskać pewność siebie w oczach partnera. Wybierz kilka z tych punktów i wprowadź je w życie; tym dasz mu do zrozumienia, że bez niego sobie poradzisz, nawet jak będziesz myślała, że sobie nie poradzisz on o tym wiedzieć nie może no i dzięki temu złapiesz równowagę.
Nie napisałaś jak wygląda wasza sytuacja: wasze relacje, czy macie dzieci, czy pracujesz? Dość istotne dla userów, żeby mogli w miarę adekwatnie ocenić Twoją sytuację.
Napisz trochę więcej na temat Waszego związku; dzieci? wspólne zobowiązania? wiek? jak się dogadywaliście? co Was łączy a co dzieli?
Jego zachowania nie warto komentować bo to klasyka rocka;
Cytat
nie masz paranoi o to możesz być spokojna. Masz instynkt który dobrze Ci podpowiada, więc zacznij działać i o siebie walczyć;to jego twierdzenie, że nie dotknął by obcej osoby może sobie w buty wsadzić, gdyż już to zrobił mentalnie.
Poza ludzmi chorymi psychicznie, nie ma takich, ktorzy bylyby odporni na zdrade przynajmniej te emocjonalna
Przynajmniej na jakis czas szufladke z napisem: "najwazniejsza kobieta" w jego glowie, zejela wlasnie tamta pani. Nic nie mozemy wrozyc o powodach, bo nic nie naposalas o relacjach w waszym zwiazku. Moze to byc "zwykla chec przezycia przygody", moze kompleksy wobec kolegow z ktorych niemal kazdy sie chwali, ze "ma dupe na boku", ale mogl sie tez autentycznie zakochac, bo na przyklad miedzy Wami od lat sie "srednio dzieje", a Ty sama postanowilas sie ewakuowac z tej jego "szufladki" i zostawic ja pusta.
A natura nie znosi prozni.
Tymczasem sprobuj zastosowac te slynne 34 kroki. Pozwoli to, ulatwi spojrzenie na Wasz zwiazek niejako z boku, z mniejszymi emocjami. Ulatwi dostrzezenie tego co miedzy Wami nie gra, a czego do tej pory n ie potrafilas lub nie chcialas zauwazyc.
I w tym momencie pojawila sie Ona. Sadze, ze zakochal sie, bo dala mu to czego od Ciebie byc moze od dawna nie otrzymywal: uwage, szacunek, podziw. Przy niej znow poczul sie facetem (przy Tobie od dawna tego nie czul). Obiektywnie patrzac, nie dziwie sie, ze sie zakochal. Tam wcale nie musialo byc seksu (a jesli juz to w dalekiej perspektywie). Znow mogl kochac i czuc ie kochany. Malo kto ma w sobie tyle sily, by powiedziec w takiej sytuacji: "stop".
On jak widac nie mial. Moze nawet ma swiadomosc ze do tego dopuscil, ale na pewno nie zaluje.
A pomyslalas co by bylo, gdybys to Ty sie w kims zakochala? Gdyby sie akurat sprzegly te trzy zmienne: odpowiednie miejsce, odpowiedni czas, odpowiednia osoba? Jestea na 100% pewna, ze Ty powiedziala bys wowoczas to: "stop"? Malo prawdopodobne...
Mysle, ze czeka Was dluga i ciezka praca nad przebudowa Waszej relacji. Praca nielatwa i z wieloma upadkami, ale z pewnoscia do przeprcowania. Moze z pomoca psychologa?
Teraz musisz złapać oddech, dlatego niektóre z tych punktów (34 kroki)będą Ci w tym pomocne, jak złapiesz już oddech i zdystansujesz się to zdecydujesz co dalej. Ja myślę, że warto byłoby z nim wtedy pogadać i nawe, jak pisał Romanos, może jakaś terapia?
Cytat
ależ właśnie doszłaś do prawdy. Po co i w jakim celu Ci wiedza co oni tam robią, robili? Na ten moment masz siebie do ogarnięcia i na tym się skup a zobaczysz co będzie się działo...
Cytat
Z jakiego powodu?
Cytat
Wszyscy tutaj na portalu odnosiliśmy dokładnie tako samo wrażenie jak Ty; szkopuł w tym, że nam się "wydawało' - słowo klucz.
Cytat
Jeśli dobrze liczę, masz 38 lat, ale życia nie znasz kompletnie; na czym opierałaś swoje założenia? To idealizacja a nie rzeczywistość;
Cytat
Zastanów się na spokojnie na czym opierasz swoje szczęście?
Od czego ono jest zależne? Kim dla siebie jesteś? Kim dla Ciebie jest mąż? Kim Ty dla niego jesteś? Czujesz się wartościowym człowiekiem? Na czym opierasz tę wartość?
Wiekszosc z nas, a ja na pewno, doszlo w ktoryms momencie do wniosku, ze to nieistotne szczegoly, nic dobrego niewnoszace w problem jakim jest kryzys relacji miedzy Wami.
Komentarz doklejony:
Mialas (nadal masz?) okreslona wizje Waszego zwiazku i rownie okreslona role Meza w tej swojej wizji. Tylko, ze on - jaki by nie byl - to nie narzedzie sluzace do realizacji Twojej wizji tylko zwykly czlowiek ze swoimi lekami, kompleksami, pragnieniami i marzeniami. Moze to co jest dzis w nim odstaje obecnie bardzo od Twojej wizji
Czy zawsze Ty tylko dlbałaś o niego czy on on Ciebie też dbał?
To o czym napisałaś w żaden sposób nie odnosi się do mojego wpisu;
To, że mąż miał problemy ze zdrowiem, że przy nim byłaś, wspierałaś - super, na tym polega partnerstwo; tyle, że nie tego dotyczył mój komentarz;
Celowo albo nie, ale uciekasz od odpowiedzi na pytania, które są bardzo istotne;
Dlaczego?
Cytat
buzka,
To o czym napisałaś w żaden sposób nie odnosi się do mojego wpisu;
Moim skromnym zdaniem bardzo ostatnio jaskrawo rzuca się w oczy w wielu dziedzinach życia tzw mentalność Kalego...
To chyba tyle.
Jestem pelen szacunku dla tego, ze nie zostawilas swojego Meza w chorobie. To co raz rzadsze.
Tak naprawde na nasze pytania musisz przede wszystkim odpowiedziec sobie.
Kazdy z nas zyl w pewnej wizji wlasnego zwiazku. Tyle tylko, ze ta wizja, jak sie okazalo, nijak sie miala do rzeczywistosci. Zeby pojsc do przodu trzeba nam bylo sie obudzic i powrocic do rzeczywistosci, a to proces bolesny.
Zastanawialas sie na tym gdzie oboje popelniliacie bledy w skutek ktorych Wam sie "rozjechalo"?
Na Twoim miejscu uśpiłabym jego czujność i spokojnie dociekała prawdy. Każdy ma inny charakter i inaczej patrzy na życie. Jestem z tych, co wola najgorszą prawdę, od życia w niewiedzy. Żeby przebaczyć, to trzeba wiedzieć co.
Cytat
Skąd wniosek, że autorka chce coś wybaczyć?
Chec poznania "prawdy" nie musi oznaczac checi przebaczenia, ale dla wielu osob jest warunkiem koniecznym, by chocby opcje przebaczenia rozwazyc.
Wypowiedz Kleopatry mozna czytac wlasnie z tego punktu widzenia.
Cytat
A czego się spodziewałaś?
Ale zeby nie bylo...
Jesli mozna uderzyc, zeby zabolalo to uderzaj ale rob to z glowa i nie to powinno byc Twoim glownym celem. Soba sie powinnas zajac, uporzadkowaniem wlasnych spraw, zadbaniem o swoja kondycje fizyczna, psychiczna, emocjonalna i ekonomiczna.
To teraz Twoje najwazniejsze cele. Nez mieszania w ich relacji przezyjesz. Bez zadbania o siebie - nie.
może poczytaj sobie o fazach życia po zdradzie, tu na forum: http://www.zdradzeni.info/forum/viewthread.php?forum_id=51&thread_id=350, jeśli jeszcze tego nie widziałaś.
Mi na początku pomagała świadomość, że w końcu kiedyś przejdę do ostatniego etapu - to było moje światełko w tunelu. (Jeszcze do niego nie doszłam, ale bliżej mi już do niego, niż dalej).
A to, że - jak piszesz- "wyszłaś na kretynkę" w oczach męża tamtej kobiety, to zwyczajne miej to w nosie. On się zapewne kiedyś boleśnie przekona, że jednak miałaś rację. A Twój mąż i kochanka - przecież dobrze wiedzą, co robili, więc "wychodzenie na kretynkę" w ich oczach nie ma żadnego znaczenia.
U mnie "zwykłe rozmowy" - jak to próbował mi wmówić domowy łgarz, okazały się kilkumiesięcznym romansem.
Trzymaj się kochana i tak jak radzi Romanos, zajmij się sobą i dbaniem o siebie, niezależnie od tego, czy będziesz w przyszłości chciała być ze swoim zdrajcą, czy nie.
Komentarz doklejony:
I powiem wam jeszcze ze dzisiaj zdałem sobie sprawe ze w tym związku nigdy nie byłam ja wazna tylko on zawsze o niego dbalam byl moim oczkiem w głowie dlatego tak bardzo zabolało to co zrobił i nie mogę do tej pory uwierzyć jak można tak kłamać i jeszcze mnie oczerniac ze jestem chora psychicznie i go wykończe tymi oskarzeniami tylko ja to czuje i wiem ze tak bylo ze zdradził a ze niemam dowodów to może ze mnie robić nie normalną. Jeszcze nie dawno chciałam wiedzieć co pisal ale teraz nie chce sobie dokopać i cierpieć znów i mieć w głowie to co przeczytałam to nie pomoże.
Mszczenie sie zdrada na dobre Ci nie wyjdzie chyba, ze masz nature "bezmyslnej pindy". 😄
Jesli chcesz wrocic do Polski, przygotuj sie na to. Czas do powroru poswiec jednak nie tylko na gromadzenie srodkow materialnych, ale na budowanie swojej niezaleznosci emocjonalnej. To paradoksalnie chyba wazniejsze niz "kasa".
Nie wiem do konca czy to dobry ruch, ale moze takie radykalne ciecie w koncu nim wstrzasnie? To jednak kwestia drugorzedna.:kapitulacja
Cytat
Przecież to nie twój problem tylko jego. Dlaczego dajesz sobą manipulować?
Czujesz się beznadziejnie bo jesteś dokładnie w tym samym miejscu, w którym byłaś 3 tygodnie temu. Liczysz na cud? Samo się nic nie ułoży.
Cytat
problem jest większy niż Ci się wydawało i właśnie wylazł na wierzch.
Cytat
Przyjmujesz postawę błagalno-proszącą a tym nie zyskasz oczekiwanego efektu.
Cytat
Zadaj sobie pytanie czy tego tak naprawdÄ™ chcesz?
Cytat
szantażuje Ciebie, tak naprawdę to wielki tchórz i nie zrobi sobie nic. Pogrywa na Twoich emocjach i jak widać udaje mu się to.
We wcześniejszych komentarzach pisaliśmy o 34 krokach, zdaje się że ich nie zastosowałaś. Dlaczego, jaki był tego powód?
Możesz zawsze zacząć je wdrażać w życie, szczególnie teraz to jest dla Ciebie wskazane.
Komentarz doklejony:
PrzyjmujÄ…c postawÄ™ mimozy stracisz siebie.
Komentarz doklejony:
Dobrze napisane ze daje sobÄ… manipulować😔 bo on zawsze co powiedziaÅ‚ ja lykalam jak Å›wieże buÅ‚eczki zawsze wszystko dla niego robiÅ‚am a teraz on mi mówi ze nic nie może czuje siÄ™ pilnowany wyszÅ‚am na najgorsza malpe na Å›wiecie a on nic nie zrobiÅ‚ to jest moja chora wkretka. Nieraz to czuje siÄ™ jak chora psychicznie nagada mi tak ze sama gÅ‚upiej ze może nic nie zrobiÅ‚ a ja za dużo sobie wyobrazilam ale ochlone i wszystko wraca niestyty tak bym chciaÅ‚a zapomnieć ale kurw...nie mogÄ™ 😢😢