Rozwód jak wojna 2 | [0] |
Rozwód jak wojna | [0] |
szalona20122012 | 19. Kwiecień |
parasol | 19. Kwiecień |
@hurricane | 19. Kwiecień |
naniby1 | 19. Kwiecień |
DzieciakSalut | 19. Kwiecień |
Julianaempat... | 00:07:25 |
@ hurricane | 01:07:51 |
# poczciwy | 01:08:14 |
bardzo smutny | 10:28:14 |
Pogubiony | 10:48:30 |
Skąd wiesz, że od października 2019 nie miała z nim kontaktu?
Skąd wiesz, że ona nie chciała go znać?
Skąd wiesz, że ona bardzo to przeżywa?
Czy wiesz to stąd, że ona Ci tak mówi?
...
Jak możesz być z nią szczęśliwy mając z jej powodu stres pourazowy?
Jak możesz być z nią szczęśliwy odtwarzając sobie tamten dzień kiedy go poznała?
"Nie bylem.w porzadku wobec zony"?
Nie chlopie....Ty sie wobec niej zachowywales jak zwykla menda. Przeprosiles.ja.chociaz za to?
Piszesz. Ze masz flashbacki...
A co robisz zeby ich nie miec? Przeciez to tylko rojenia Twojej wypbrazni.
Dorośli ludzie potrafią ze sobą rozmawiać;
Informować drugą o swoich lękach, potrzebach, oczekiwaniach;
Od początku tego u Was zabrakło;
Brak rozmowy, wsparcia, emocji + poniżanie = prędzej czy później tak się musiało skończyć;
Masz wiele szczęścia, że to tylko jednorazowy seks a nie regularny romans, bo raczej już do Ciebie nie wróciłaby;
Szczęśliwi? To w jakim celu żalisz się na nią i na siebie?
Człowiek szczęśliwy nie ma takich lęków? Nie sądzisz?
Tak przeprosiłem swoją żonę. Uczęszczałem na terapie. Zrozumiałem swoje błędy. Dla mnie też to jest bardzo trudne. Wiem że zainteresowanie innym facetem nie bierze się jak druga połówka jest szczeliwa tylko jeżeli jest źle.
Poczciwy
Nie wiem czy dzieci się tak zachowują. Rozmawiamy o moich obiekcjach. Jednak żona chciałaby wymazać ten epizod że swojego zycia. Zrozumiała swój błąd i bardzo go żałuje. Głowa jednak nie odpuszcza. Cały czas pracuje
Komentarz doklejony:
Domator
Nie myślę o tym obsesyjnie. Jednak ciezko jest od tak wymazać wszystko z głowy. Człowiek zadaje sobie pytania: dlaczego, w jakich okolicznościach, jak to wyglądało, co mówił, dlaczego byłem gorszy itd
Nie wymazesz tego z glowy. O tym, ze zona miala romans bedziesz pamietal do konca zycia.
Z doswiadczenia jednak wiem, ze takie mysli wracaja co raz rzadziej zwlaszcza jesli starasz sie nimi "nie karmic" w momencie jak sie pojawiaja. Te 3-4 miesiace odkad wiesz to jeszcze zbyt krotki okres, by nie targaly Toba (zwlaszcza w momentach flashbackow) silne emocje. Skup sie na emocjach, ktore w takim momencie sie pojawiaja. Sprobuj je identyfikowac i powoli racjonalizowac. Zaczna sie zmieniac i w efekcie flasbacki nawet jesli beda sie pojawiac przestana wywolywac w Tobie zle reakcje.
Komentarz doklejony:
Chcac poradzic sobie ze swoimi niegdysiejszymi "atakami wyobrazni", stosowalem cos co starozytni stoicy i wspolczesni psychologowie nazywaja "kotwicami i ramami"...
Kotwica bylo to, ze tlumaczylem sobie w takich chwilach: "przeciez moglo byc zdecydowanie gorzej. przeciez mogla z ktoryms z tych kolesi zajsc w ciaze i wychowywalbym nieswoje dziecko, albo mogla zlapac jakiegos morderczego syfa i dzis moze bym juz nie zyl".
Rama czyli "kontekstem" w ktora "ubieralem obraz zdrady" bylo mowienie sobie: "a moze ona jest chora i nie panuje nad soba? Moze z jakiegos powodu dostala w glowe i czuje przymus robienia tego co robi?".
Uwierz mi, pomagalo ipanowywac gniew czy inne zle emocje w takich chwilach.
Inna rzecz, ze wykrakalem 😂 byla chora choc wowczas zadne z nas tego jeszcze nie wiedzialo...
Cytat
Scenariusz w sumie prosty ale dla mnie niewiarygodny. Chronologicznie:
1) Jesteś kawałem sukinsyna dla żony, która akurat zaszła w ciążę.
2) Ubliżasz jej, używasz przemocy psychicznej (śmierdzisz spermą).
3) Nie jesteście szczęśliwi.
4) Żona w końcu Cię zdradza.
5) Potem żona mówi, że przestała.
6) Jesteście szczęśliwi.
7) Ty nie wiesz czy wybaczyłeś.
8) Masz flashbacki.
W skrócie: nie byliście szczęśliwi, potem ona Cię zdradziła i jesteście szczęśliwi.
Nasuwa się jedno pytanie, a w sumie dwa:
Co znaczy dla Ciebie być szczęśliwym?
Czy żona też jest szczęśliwa, tzn. na pytanie: "Czy jesteś szczęśliwa" odpowiada "Tak, jestem" i mówi dlaczego?
Skrótem to mozna jechać samochodem. Nie wiem jak dla ciebie ale dla mnie życie nie jest "skrótem". Nie rozumiem stwierdzenia: "nie byliście szczęśliwi". To cię zaskoczę. Byliśmy bardzo szczęśliwi. Jak myślisz dlaczego ludzie biorą ślub i decydują się na dziecko? Bo byliśmy szczęśliwy. Niestety wszystko się zmieniło w momencie kiedy zabookowałem sobie żonę. Nie wiem kim jesteś ale twoje upraszczanie nie ma sensu. To tak jakbym przedstawił twoje życie:
1. Urodziłeś się
2. Jesteś dzieckiem
3. Dorosles
4. Jesteś staruszkiem
5. Umarłeś.
Życie nie jest czarne albo białe. Życie ma również kolory i różne odcienie. W pewnym momencie mojego życia przybrało ciemne barwy. Zresztą terapeuta wiele wyjaśnił mi w tej kwestii.
Z twojej wypowiedzi wyniki że zdrada mnie uszczęśliwiła. Nie wiem czy to przeżyłeś czy nie ale współczuję ci toku myślenia. Zdrada spowodowała że się ocknelismy. Dostrzegliśmy jak jesteśmy dla siebie ważni i ile mogliśmy stracić.
Czy jej wybaczylem? Tak w głębi duszy. Jednak uważam że całkowite wybaczenie nadejdzie jeżeli będziemy się z tego śmiali, odejdą źle myśli i zaufam na 100%
Pozdrawiam
Ludzie z naprawde roznych powodow biora slub i decyduj sie na dziecko. Tzw. "poczucie szczescia" nie jest ani najczestszym, ani najwazniejszym powodem.
O wybaczeniu piszesz tak jakbys "troche wybaczyl"...
Wiesz... "Troche" to mozna zaspokoic glod, a nie wybaczyc. Inna rzecz, ze chyba jakos zupelnie falszywie pojmujesz pojecie wybaczenia. Warunki wybaczenia jakie przedstawiasz nie maja nic wspolnego z samym wybaczeniem. Co wiecej: wcale nie sa konieczne do wybaczenia, a ich zaistnienie wcale tego wybaczenia oznaczac nie musi.
Cytat
dlaczego byłeś zły na nią?
Komentarz doklejony:
co było tego przyczyną?
Obruszasz się zupełnie niepotrzebnie a to tylko niewygodne dla Ciebie fakty;
Jeśli wybaczyłeś w takim sam sposób jak w tej chwili podchodzisz do komentarzy tzn, że jesteś w czarnej d...
Poszperaj trochę w portalu i znajdź temat o wybaczeniu; Jakie są etapy i z czym to się je;
Zapoznaj się z nim dokładnie i wtedy napisz, w którym jesteś miejscu bo od wybaczenia to dzielą Cię milowe kroki;
Masz dwa wyjścia:
1. Zacznij myśleć, przestań się obruszać wówczas może coś pozytywnego jeszcze jesteś w stanie z tej sytuacji wynieść;
2. Rób co uważasz za słuszne, skoro wiesz najlepiej czego potrzebujesz i jakie powinny być Twoje kolejne kroki;
Niejeden już taki tutaj był; nie minęło wiele czasu kiedy wrócił z powrotem;
Jak uważasz dlaczego?
Cytat
Potrafisz określić jaki bodziec spowodował powrót tych obrazów?
Cytat
Co stoi na przeszkodzie byś zaufał teraz ?
Cytat
wymazać epizod?
co jest tym epizodem?
Cytat
kop w tyłek od jakiegoś lovelasa?
a gdyby okazał się księciem z marzeń na białym koniu zakochanym w niej po uszy? wówczas też chciałaby wymazać ten ... epizod?
Komentarz doklejony:
Cytat
jaką to dla niej miało wartość, skoro postawiła na szali Wasz związek i przygodnie spotkanego, jak się okazało buraka, na mieście?
co zobaczyła, że może stracić?
Obrazy wracały ponieważ moja żona wyszła na miasto z tymi samymi koleżankami co tamtej nocy w tych samych okolicznościach(przyjazd przyjaciółki na urlop z UK). PO PROSTU JAKBYM PRZENIÓSŁ SIE W CZASIE.
Ciężko jest mi określić czy ufam czy nie. Wydaje mi się że ufam swojej żonie. Daje mi dużo pewności z drugiej strony mam wewnętrzny strach związany z przypominaniem sobie tego wszystkiego który momentami mnie paraliżuje. Łączy on się z bólem który uruchamia w mojej głowie pytania: dlaczego mi to zrobiła, jaki on był, czy nie śmiała się że mnie, czy rozumie jaka granice przekroczyła.
Wiesz kij ma dwa końce. Zdrada żony była czymś wywołana. To nie wydarzyło się dlatego że moja żona jest lekkich obyczajów czy jest na tyle łatwa że lubi adorację i podrywanie. Gdyby tak było ją bym to czuł i pewnie nie bylibyśmy razem. Moja żona ma wiele zalet które skłoniły mnie do niej na początku naszej znajomości.
Bodziec-reakcja-skutek.
Opisując dokładnie ta sytuację to moja żona w we wrześniu i październiku tamtego roku mówiła mi dwa razy że to koniec. Raz kilka tygodni przed zdrada i raz bezpośrednio po zdradzie. Ja wtedy podjąłem walkę terapia i nie dopuszczałem do siebie tej myśli. Następnie zmieniałem się ona żyła w poczuciu winy i mi o tym powiedziała. Licząc się z konsekwencjami. Oczywiście mówię jej to że taka sytuacja nawet jeżeli nie chciałaś być ze mną nie mogła się wydarzyć. Jeżeli nie przyjmowałem wiadomości o rozstaniu mogła wysłać pozew o rozwód i postawić mnie przed faktem dokonanym.
Pozdro
Cytat
A dlaczego nie mogla? Bo Ty (i zapewne kilka miliardow innych ludzi) tak uwazasz?
Popelniasz powszechny skad inad blad oczekujac, ze ktos bedzie postepowal w zgodzie z Twoim systemem wartosci, a nie swoim i ze ten Twoj systrm wartosci bedzie dla kogos innego wazniejszy niz jego wlasny.
Cytat
Cytat
Sebastian25 - To Ty napisałeś w pierwszym wpisie, że nie byliście szczęsliwi. Nie pamiętasz co piszesz, czy nie myślisz o tym co piszesz?
Nie umiesz odpowiedzieć sobie na pytanie, co to znaczy być szczęśliwym i mam wrażenie, że nadużywasz tego słowa. Piszesz, że nie byliśmy szczęśliwi a po zdradzie jesteśmy szczęśliwi. Użyłeś 2 razy tego słowa ale ani razu nie powiedziałeś co to dla Ciebie znaczy. Szczęście nie jest obowiązkiem i nie jest warunkiem koniecznym do wartościowego związku i życia.
Przeżyłem to samo co Ty tylko, że gdzieś tak razy 100 (żona zdradzała mnie ponad 2 lata na moich oczach). Przerobiłem to.
Teraz Ty potrzebujesz pomocy bo tu trafiłeś. Przyjmuj zatem z pokorą to co tu wypisujemy, my ludzie z bagażem doświaczeń. Odpowiadaj sobie na pytania jakie tu stawiamy. Ani terapeuta ani my nie wykonamy za Ciebie pracy, ciężkiej pracy. Możemy tylko wysłuchać i zadawać pytania. Resztę robisz sam.
Cytat
to zaufanie do wróci, kiedy zaufasz sobie zaufasz sobie w tym, że nie będziesz już ślepcem, który ucieka od widzenia rzeczywistości taką jaką jest, na rzecz swojej życzeniowości
i w tym kontekście zastanów się dokładnie na tym, co poza tą powierzchowną sytuacją, wzbudziło Twój niepokój; czego znów nie widzisz, zobaczyć nie chcesz lub dojrzeć się obawiasz
cały Twój organizm walczy o to, aby Cię chronić; stąd myśli powracające do tamtych zdarzeń; bo zakładam, że to te powroty nazywasz flashbackami? no chyba, że masz za sobą okres korzystania z używek?
my tu możemy zgadywać, a tylko Ty możesz to zobaczyć dokładnie, dojrzeć czym to jest;
Cytat
czyi wewnętrznie podjęła jakąś decyzję i masz tego świadomość? czy jednak wolisz od niej uciekać?
Cytat
mogła, ale mogła też dać sobie i Tobie czas; gdzie danie tego czasu wcale nie jest tożsame z podjęciem decyzji o pozostaniu na stałe;
jeśli masz tego świadomość, nawet tłamszoną, czy wypieraną, to może spróbuj sobie odpowiedzieć na pytanie, w jakiej sytuacji jesteś? co jest dla Ciebie najważniejsze w tej sytuacji? jaki jest Twój cel i na jakim etapie jego realizacji jesteś? czy to co teraz robisz zbliża Cię do tego co chcesz osiągnąć? co stoi Ci na przeszkodzie w jego osiągnięciu? przyjrzyj się temu wszystkiemu, czego próbowałeś do tej pory; przyjrzyj się temu jakie Twoje zasoby mogą pomóc w osiągnięciu, a jakich brak przeszkadza; bardzo dokładnie temu, jak obecna sytuacja w jakiej jesteś wpływa na to co jest dla Ciebie ważne; nie ruszysz do przodu jest nie zobaczysz dokładnie tego, co doprowadziło Cię do tego miejsca; wejrzyj po prostu w to wszystko głębiej; i jak to zrobić przyjrzyj się temu, jaka jest faktycznie Twoje motywacja do osiągnięcia tego celu i dlaczego jest na takim poziomie na jakim jest?
1. Osiągnąłem cele: małżeństwo, dziecko
2. Wychowanie i obraz małżeństwa pokazany mi przez ojca
3. Stresująca praca
Kumulacja tego wszystkiego spowodowała że kompletnie się nie dogadywaliśmy. Zmęczenie materiału narastało aż w końcu wydarzyło się to co wydarzylo
Komentarz doklejony:
Romanos
Myślę że nie ma społecznej zgody na uprawianie seksu z obcym facetem/kobieta. Nie ma zgody na brak szacunku w małżeństwie. To są normy które społeczeństwo już dawno określiło. Nie odkryłem Ameryki. Chyba że masz inne zdanie to współczuję
Komentarz doklejony:
Domator
Jeżeli szczęście nie jest warunkiem koniecznym do udanego związku to jesteśmy z innej planety. Na siłę próbujecie mi wmówić swoją teorię.
Byłem szczęśliwy: uśmiech na twarzy, dobry seks, chęć spędzania czasu ze sobą, wspólne plany, pomoc partnerowi
Brak szczęścia: unikanie siebie, kłótnie, przypieprzanie, przykre słowa, wytykanie błędów.
Szczęście po zdradzie jest takie samo jak w pierwszych latach zwiazku.
Kurcze wiem czym dla MNIE jest szczęście. To jest indywidualna sprawa każdego z nas. To jak postrzega szczęście. Moje szczęście jest moim a twoje twoim. Mnie uszczęśliwia oglądanie serialu z żoną a ciebie zakupy w galerii. Musicie zrozumieć że każdy człowiek jest jednostką i czy to Romanos czy Kaczyński nie nakreślają mi mojego SZCZESCIA.
Tob ze dla Ciebie o dla mnie wiernosc i lojalnoac sa wartosciami wazniejszymi (na dzis, bo nie wiadomo czy i jak nam sie odmieni za przykladowo 10 lat) niz przygoda seksualna nie oznacza, ze inni nie maja prawa myslec (i postepowac) odmiennie niz my. 😁😂
Jeżeli nawet jest jak mówisz to wiesz z kim wchodzisz w związek. Nie oznajmiłem swojej żonie: możemy się zdradzić maksymalnie 4 razy. Po prostu wierność w związku ustaliliśmy bez słów. Moja żona to nagietka ja przesadziłem z czymś innym. Jednak w swoim otoczeniu nie znam pary według której przygody seksualne są norma.
Czyli trzeba jednak od samego początku. Najpierw odpowiedz sobie na pytanie po umieściłeś swój wpis na tym portalu. Bez tego będziesz toczył z nami akademcikie polemiki a nie o to tu chodzi. Nie czytasz ze zrozumieniem tego co piszemy. Zachęcamy Cię do odpowiedzenia sobie na kilka pytań i rozpoczęcia pracy/procesu wybaczenia, który jest dość długi a Ty z uporem maniaka starasz się udowodnić nam swoje racje. Po co?
Pokora. Wiesz co to jest pokora? Ucz się jej.
To mój ostatni komentarz pod Twoim wpisem.
Nie, nie wiesz z kim wchodzisz w zwiazek.
Duzo wiecej w tej "osobie" jest Twojej wizji i iluzji niz faktycznej osoby. Mozecie miec nawet wszysrko punkt po punkcie ustalone, a Ry nadal nie bedziesz wiedzial czy to nie jest tylko "gra" ze strony tej drugiej osoby.
Chcesz zyc zludzeniami? Prosze, takie Twoje prawo. Moze nawet bedziesz sie dzieki tym zludzeniom czul szczesliwy. 😁
Cytat
kurczowo trzymasz się zasad; jakby to z nich, lub ich łamania, wszystko wynikało, a tak nie jest;
zostaw je na chwilę na boku;
co z Waszymi potrzebami? to zasady mają nad nimi pierwszeństwo?
Pogardliwie wypowiadasz się o tych, którzy nie obraź się, ale są kroki milowe przed Tobą.
Upór i trzymanie się własnych przekonań oraz złudzeń nie doprowadzi Was do niczego innego jak powtórki z rozrywki.
Bujasz w obłokach i to jest Twój problem. Nie ma to nic wspólnego z realnym spojrzeniem na otaczający świat.
Dostałeś w "łeb" dowodem na to, że zasady nie mają znaczenia bo życie weryfikuje wszystko a dalej przypisujesz im nadprzyrodzone właściwości.
Zresztą sam napisałeś, że życie nie jest czarno białe więc gdzie w tym życiu jest miejsce na te zasady?
Ale jakbys nie kombinowal, jakbys nie zaklinal rzeczywistosci, prawda jest taka, ze zdradzila Ciebie, bo tak postanowila.
Nie dlatego, ze wyszla "w miasto" z kolezanka, nie dlatego, ze pojawil sie tamten facet tylko dlatego, ze tak postanowila.
A Ty "schizujesz", bo uwazasz, ze to "wina" wszystkich i wszystkiego dookola.
I wiesz co? Jesli znow postanowi Cie zdradzic to po prostu to zrobi. A jesli za drugim lub kolejnym razem trafi na goscia, ktory nie kopnie jej w d... to byc moze od Ciebie odejdzie. Ale oczywiscie, jesli masz zamiar ludzic sie, ze "milosc wszystko pokona" to prosze bardzo. Twoje zycie, Twoj jeans, Twoje zludzenia...
Komentarz doklejony:
Mocno trzymasz się norm społecznych co nie przekłada się pozytywnie na Twój związek i rodzinę; ustawiasz pod to swój porządek świata a żona ma się dostosować, dlatego byłeś dla niej niedobry ba... chamski bo się wyłamywała.
Zabrakło szacunku...co?
Życzę powodzenia w życiu partnerskim.
Pozdrawiam
Cytat
to nie złość przemawia, jeśliby tak było, źle by się z nami działo. Jesteśmy realistami, nikt nie będzie Ciebie tu głaskał i wpędzał w rolę ofiary.
Jesteś na początku drogi po tym co Ciebie spotkało i wielu rzeczy jeszcze nie rozumiesz.
Komentarz doklejony:
Cytat
ale schematy te same
Cytat
To zdanie też "bardzo ładnie" ukazuje Twoje błędy poznawcze.
Polecam zapoznać się z terminem selektywna percepcja.
P.S. Wielu z nas jest nadal w związku ze zdrajcą, ale na zupełnie innym poziomie samoświadomości a Ty próbujesz powielać błędy 80% zdradzonych i jakby tego było mało z uporem maniaka starasz się przekonać wszystkich, że tak trzeba albo wmawiasz coś o czym nie masz zielonego pojęcia.
Trafiłeś na forum tematyczne a nie kafeterie gdzie ludzie z nudów plotkują..
Ciężki z Ciebie przypadek.
Gdybys dokladnie ptzeczytal kilkadziesiat lub kilkaset hostorii z tego forum wirdzualbts jak bardzo schematycznie postepuja i zdradzajacy u zdradzeni i w jakich "iluzorycznych swiatach" potrafia zyc...
Tak naprawde z tego co piszesz o sobie (o Was) przebija ten sam schemat. Podswiadomie robisz (a przynajmniej tu deklarujesz ze robisz) wiele, zeby zona kolejny raz Cie zdradzila.
Nie zycze Ci tego, ale bardzo sie o to prosisz.
Jaki schemat widzisz u mnie i u mojej żony?
Jakie popełniamy błędy?
Przeciez wszyscy Ci od poczatku o tym pisza, ale ty oczywiscie "wiesz lepiej"...
Wbijasz sie w role ofiary, szukasz usprawiedliwienia dla zony, udajesz ze jestes szczesliwy, zyjesz w przekonaniu ze "milosc wszystko przezwyciezy", uwazasz ze swiat wokol Ciebie jest wyjatkowy bo nikt z Twoich znajomych nie zdradza...
Nie dopuszczasz do siebie mysli, ze jest inaczej niz uwazasz.
1.Ofiara jestem ja i moja żona.
2. Czy udaje że jestem szczęśliwy? Zdrada odcinela bardzo duże piętno w mojej psychice. Jestem na etapie szukania odpowiedzi dlaczego moja żona zadała mi taki ból. Mimo wszystko myślę optymistycznie. Żyje teraźniejszością, uczę się jej, wyciągam wnioski z przeszłości.
Terapeuta kazał nam napisać dekalog szczęścia. Napisałem w nim 9 podpunktów. Moja żona je zaakceptowała a ja zakceptowalem jej oczekiwania.
Dopuszczam do siebie taka myśl. Tylko dlaczego mam być pesymista? Dlaczego mam być podejrzliwy, mega zazdrosny?To działa toksycznie na mnie moją rodzinę i znajomych. A na koniec nie wiem czy moi znajomi się nie zdradzają, tak samo jak ty nie wiesz czy twoja żona nie leżała wczoraj w łóżku z twoim dobrym kolegą. Tylko to się nazywa OBSESJA a nie SZCZESCIE.
Cytat
Dlaczego twierdzisz, że ona akurat Tobie chciała zadać ból, czy chciała go zadać komukolwiek?
Skąd pomysł, że jej świat jest skupiony na Tobie i kręci się wokół Ciebie?
Masz problemy z flashbackami? Moge jedynie poradzic bys zastosowal rowiazania o ktorych Ci pisalem, a ktore mi pomogly w odniesieniu do Bylej Zony.
To co Ciebie (i znakomita wiekszosc z nas tu obecnych) spotkalo nie jest niczym szczegolnym, ani wyjatkowym. Statystyki mowia ze od 33 do 50 proc. Polakow i Polek zdradza wiec sam rozumiesz...
Jestes jedynie jednym z wielu i Twoj bol nie jest niczym szczegolnym. Bedzie "powtorka z rozrywki" lub jej nie bedzie - masz na to znikomy wplyw. Wszelako starasz sie, zeby byla...
Cytat
No właśnie. Mam co raz większe wątpliwości kto w tym wszystkim jest ofiarą.
Kto w tę rolę kogo wpycha a komu w niej wygodnie.
Pora ściągnąć różowe okulary.
Cytat
poczucie szczęścia nijak nie jest zależne od drugiej osoby, tylko od tego, czy potrafimy się koncentrować na dobrych rzeczach w życiu i te dobre rzeczy i chwile pielęgnować
można być bardzo szczęśliwym człowiekiem, żyjąc nawet ze zdrajcą u boku, albo bardzo nieszczęśliwym, żyjąc nawet u boku z kimś wyjątkowym w idealnych warunkach;
poczucie szczęścia zależne jest od nas samych; nikt inny szczęścia nie potrafi dać człowiekowi, tylko on sam jest władny być szczęśliwym i to poczucie szczęścia w sobie wybudować;
Cytat
nikt nie mówi Ci, abyś pesymistycznie patrzał i siebie unieszczęśliwiał;
jest różnica w postawie (w podejściu do tego co widzisz), a w tym co dostrzegasz, czy czego dostrzegać nie chcesz;
możesz tkwić w świeci złudzeń i życzeniowości i wybrać postawę zarówno koncentracji na pozytywach wyciąganych z tego świata złudzeń, jak i negatywach;
możesz też żyć w realnym i namacalnym świecie i tak samo koncentrować się świadomie na tym co dobre i widzieć jednocześnie rzeczy negatywne ( i być tym samym szczęśliwym), jak i koncentrować się na tym co złe, choć dostrzegać pozytywne ( i czuć się nieszczęśliwym);
możesz dodatkowo być skoncentrowanym świadomie z wyboru, jak i z nawyku i przypadku;
czym innym jest jednak tkwienie w życzeniowości i złudzeniach, a czym innym życie w świecie realnym i świadome kształtowanie tego świata wokół siebie;
rola ofiary, to z czasem życie ofiary losu;
czyli tego, który nie kształtuje świadomie własnego życia; tylko przypadek zdarzeń i wypadkowa, kształtują to życie za kogoś;
to co Ci się przytrafiło i wielu z nas, wynikło z braku uważności w życiu, wielu nieumiejętności, w tym i nieumiejętności świadomego kształtowania tego życia, braku akceptacji dla tego co było i uciekania od dostrzegania na rzecz karmienia się złudzeniami, zamiast świadomej pracy nad poprawą chociażby rzeczy, które mogą dobru relacji zagrażać;
możesz mieć bardzo dobrą relację ze zdrajcą i dobre życie u jego boku, być bardzo szczęśliwą osobą, ale to nie znaczy, że będziesz miał miłość, czyli wzajemną bliskość, intymność i zaangażowanie i wymianę pomiędzy partnerami tego na co najcenniejszego natrafiacie w dniu codziennym i znosicie z zaangażowaniem do "wspólnego gniazda" by budować Wasz świat, Waszą intymność, Waszą relację, bo czasem zwyczajnie potrzeby, pragnienia, czy nawet dojrzałość drugiej strony lub jej brak, albo fakt tkwienia w dwóch różnych światach, to uniemożliwiają; i wówczas nawet po jakoś tam przerobionej zdradzie i dojściu do wielu dobrych rozwiązań, to zdradzony odczuwa pustkę i samotność;
po zdradzie jesteśmy szczególnie uczuleni intuicyjnie na złudzenia, bo wyraźnie większość z nas czuje, na jakie manowce nas to zepchnęło w życiu i z jakim bólem , poczuciem pustki i osamotnienia, to przebudzenie się wiązało;