Rozwód jak wojna 2 | [0] |
Rozwód jak wojna | [0] |
szalona20122012 | 19. Kwiecień |
parasol | 19. Kwiecień |
@hurricane | 19. Kwiecień |
naniby1 | 19. Kwiecień |
DzieciakSalut | 19. Kwiecień |
NaiwnyJa | 00:39:14 |
bardzo smutny | 02:10:03 |
Koralina | 03:37:49 |
Julianaempat... | 05:16:00 |
@ hurricane | 06:16:26 |
Zgorzknienie juz Cie dopadlo. Co bedzie dalej?
Cytat
zaufaj czasem swojej intuicji wiele możesz zyskać przez to.
Cytat
Na takiej podstawie chciałaś budować relację w związku?
Smutna dlaczego jest on tak ważny dla Ciebie?
Cytat
Na takiej podstawie chciałaś budować relację w związku?
Smutna dlaczego jest on tak ważny dla Ciebie?
Otóż to. Jesteś po czterdziestce, ale wybacz zachowujesz się jak gimnazjalistka.
Człowiek Cię zdradza, oszukuje, kłamie, separuje od swojego życia po czym Ty stwierdzasz, że z nim będziesz bo Ci go szkoda...no ręce opadają.
Zacznij szanować siebie, wówczas możesz oczekiwać szacunku od innych.
http://www.zdradzeni.info/news.php?readmore=6009
Wiem że jest zgoła inna jak twoja ale mimo wszystko jakieś podobieństwa się dopatrzy. Nie mogę zrozumieć jak kobiety w takim wieku mogą być tak naiwne i ustawiać się czy tam własne życie pod faceta. Za słowami albo razem z nimi powinny iść czyny a nie mamienie bo to dobre dla małolatów. Życie to nie jest bajka czy nisko budżetowy serial turecki o miłości dla znudzonych kur domowych z kanału tvp 1 czy tam 2.Dobrze tyle o ile że z tej relacji nazwijmy to nie ma dzieci, zresztą wątpię by on chciał więcej dzieci skoro już je posiada i woli tylko zabijać nudę czy dostarczać sobie tego dreszczyku emocji poprzez kontakty z kobietami? Jak nie fizycznie w realu to chociażby przez ten internet na początek.
Bo ciebie w końcu miał już zdobytą i wiedział jak naciągnąć strunę by cie urobić? Nie masz nawet możliwości zweryfikowanie tego co on tam wypisuje czy wypisywał na tym telefonie czy przez te portale społecznościowe.
Taki serial nowy jest pt. Szadź polski i tam też mąż trzyma wszystko za przysłowiową buzię nawet swoją żonę czy dzieci w domu. Ona nic nie wie o jego drugim ukrytym życiu i jest taka łatwowierna czy że on potrafi jej tak wszystko ładnie wytłumaczyć nawet to że znika gdzieś na dzień lub kilka. Nie chcę spoiliwać fabuły bo serial jak serial nic specjalnego ale kurde 10 lat twojego prawdziwego życia. To już młode laski oddają pierścionki zaręczynowe jak widzą po 5 czy 6 latach że z tym facetem czy innym bez sensu się wiązać na resztę życia czy uwiazywać papierami bo czują że to nie ma sensu widząc po ich zachowaniu czy zaangażowaniu. Ja wiem ze nie każdemu musi zależeć na ślubach bo czasy się zmieniają, zresztą samo jego postępowanie sprawia że niejedna miałaby wątpliwości czy jest sens i podstawy ku temu by się pchać w takie tematy. Najwyżej się zobaczy a jakby co to zawsze można powiedzieć sobie papa bez szarpania się wiadomo o co? Tylko że ty musisz być niezależna i myśleć też o sobie by nie obudzić się z ręką w nocniku? Bo z tego co piszesz to ty nie wiesz na czym stoisz.
On działa na zasadzie jak nie z tą to napewno z inną bo co ma być sam?
Koleżanka o której opowiadał była jego partnerką, ty jego kochanką, potem ty jego partnerką i miał/ma kochanice. Wiem nie wiedziałaś niczego bo to on ustawił wszystko, nie sprawdziłaś go bo niczego podejrzanego nie zauważyłaś powiedzmy co by mogło ci zapalić tą czerwoną lampkę wcześniej. Dlaczego... a bo właśnie nie pozwolił cię wpuścić głębiej w ten swój świat. W końcu dzieci ma z różnymi kobietami, nie musiałaś ich poznać czy ich dzieci. No ale przez tyle lat byś wiedziała jaki ma z nimi kontakt czy relacje z tymi kobietami. To też jakieś cenne informacje by były o nim samym jaki to jest człowiek czy jakie ma podejście do życia jako facet, ojciec? Może same by one więcej Ci naświetliły temat jego osoby skoro sam nie chciał dać się poznać przez tyle lat?
Ktoś tam wyżej pisał dobrze.. Jak sama siebie nie zaczniesz szanować to nikt inny za ciebie tego nie zrobi tym bardziej. Czas byś wyprostowała sobie w głowie wiele spraw i przestała bujać w obłokach. Też kiedyś wierzyłem naiwnie w słowa w to co mi mówi, w piękne uczucie i dzięki jednej osobie dostałem twardą życiową lekcje na przyszłość że wycofałem się za w czasu bo tak mi nakazywało sumienie bo po prostu przeanalizowałem sobie wszystko . I dzięki Bogu nie trwało to 10ciu lat. Lepiej być samemu jak z byle kim.. nawet zmiana numeru nie była ciężką decyzją czy po prostu definitywne zerwanie kontaktów z daną osobą stawiając grubą kreskę. Sama dojdziesz do tego co będzie dla ciebie najlepsze i jak postąpisz. Tylko nie popełniaj tych samych błędów co dotychczas.
Ty już przegrałaś ten związek. Można, a w niektórych przypadkach uważam nawet, że trzeba wybaczyć ten pierwszy raz, ale już kategorycznie nie drugi i nie po takim czasie. Wszystko, co napisałaś wskazuje, że jesteś fajną odskocznią dla niego, ale siebie kompletnie nie szanujesz i tylko niszczysz swoją psychikę i ostatnie pokłady zaufania, które mogą Ci być potrzebne dla kogoś, kto Cię naprawdę pokocha i będzie szanował, nie dla obecnego partnera.
Ciągła kontrola jest nierealna i niepotrzebna - im więcej kontroli tym bardziej będzie kłamał w każdej już - nawet błahej sprawie, a Ty się wykończysz. Związek ma być oparty na zaufaniu i spokoju. Oboje ludzi ma się ze sobą dobrze czuć w każdej sytuacji. U Ciebie nie ma tej pewności, że możesz mu ufać, wręcz nie powinnaś.
Co Cię skłoniło tak naprawdę do ponownego wybaczenia? Nie wierzę, że to był żal, bo gościu się świetnie bawił wtedy kiedy Ty możliwe byłaś w rozsypce.
Co zrobisz jest oczywiście Twoją decyzją, jednak tak nie da się po prostu żyć.
Cytat
ale nie życie, chociaż jesteś na dobrej drodze jeśli się nie opamiętasz. Nadaj swojemu życiu odpowiedni kierunek.
Widzę dokładnie co robi,wiem że cały czas szuka.W sobotę się pokłóciliśmy i stwierdziliśmy że to koniec.A właściwie on to powiedział.Po dwóch dniach znowu zaczyna pisać.Wiem że chodzi głównie o prezent na urodziny o którym marzył a nie był dostępny w Polsce.Zapisałam się do psychologa bo całe życie mam mętlik w głowie.I nie mogę zrozumieć dlaczego tak jest.
Cytat
Cytat
czy on czasami nie pasożytuje na Tobie?
Jak nie ograniczysz z nim kontaktu czy żeby go zablokować to się nie uwolnisz od niego za szybko no chyba ,że dasz mu do zrozumienia by nie zawracał ci tyłka.
Komentarz doklejony:
Pewnie po tym zdwoi intensywność z pytaniami no ale jak to my przecież tak się kochamy ,mi na tobie zależy , przepraszałem przecież już nie będę pisał z innymi laskami czy co tam z nimi robił.
No dobrze ty masz się świetnie tam życiowo,zawodowo,kasowo ,niezależna ,a on jak stoi jeśli chodzi o te sprawy. Nie czułaś raczej wcześniej ,że możesz być wykorzystywana w jakiś sposób? Kobiety mogą upatrywać sobie takich zaradnych panów bo wiadomo wszystko kosztuje ciuszki,fryzjer ,paznokcie i co tam jeszcze by pokazać się z lepszej strony przed koleżankami i nie tylko.
Tacy faceci też mogą się znaleźć co mieszają w głowach kobietom nawet o wiele starszym ale mają w tym swój jakiś cel.
Sąsiadka mojej babci tak zbaraniała bo poznała typa w salonie z automatami gdzie on grywał czasem ,a ona pracowała tam. No i tak ją omotał ,że ona nawet dla niego wzięła pożyczki pod hipotekę ziemi czy tam domu nie pamiętam. Tak była omotana ,że dopiero po czasie wyszło ,że on ma żonę w ogóle.. ,a robił to bo miał długi u ludzi którzy mogli mu zrobić kuku jak nie spłaci. To poszedł po najmniejszej linii oporu i obracał taką starą torbę naiwną. ( za przeproszeniem ).
Bo kobieta nie dość ,że o wiele ,wiele od niego starsza to dosłownie zgłupiała.. jakieś treningi, odchudzania ,zmiana ubioru ,latała jak na skrzydłach ,pewnie i psitkę golić się nauczyła tak jak nigdy raczej nie potrzebowała tego robić. No i co teraz latać szarpać się po sądach , komornik na głowie.I tyle było big love tyle tylko ,że szum się zrobił o niej i wstyd w sumie.
Także pomyśl sobie jaki on był / jest i czy czasem ciebie nie trzyma jako taką od dojenia.
On jednak nie robi tego celowo, nie traktuje Cię jak odskocznie;
On Tobą manipuluje i też nie robi tego celowo; za głupi jest, niechcący mu wychodzi;
A Ty dajesz się w to wciągać;
Nie jesteś jego pierwszym wyborem i nigdy nie będziesz; wygodnie mu przy Tobie;
Na pocieszenie napiszę, że żadna nie będzie; taki typ;
Uciekaj jak najszybciej i jak najdalej od niego;
Cytat
jest taki magiczny przycisk w telefonie blokada NUMERU
Komentarz doklejony:
On też chyba nieźle stoi finansowo.Ma dobrą pracę,zarabia,nie to nie pasożytnictwo.Jest starszy ode mnie o 4 lata i zupełnie nie wyglada jak Adonis.Pan z dużym brzuchem,ale ja wcale tego nie zauważam.Nigdy nie oceniałam ludzi po wyglądzie.On ma gadane i chyba to działa na kobiety.
Cytat
I zaczyna się nerwowe zrzucanie winy na Ciebie. Typowe.
Trudno go całkowicie rozgryźć, jaki cel sobie obrał, ale na pewno nie potrafi być w związku. Czegoś mu ciągle brak, a najgorsze są jego kłamstwa - niestety jak raz zacznie kłamać to będzie już tak zawsze. Tym bardziej, że wszystkie kłamstwa na razie uszły mu na sucho, bez konsekwencji.
I ja to wiem i widzę.Mam wrażenie że potrzebuje adrenaliny,która jest na początku.Jest bardzo zaangażowany,dzwoni,wysyłą smsy,serduszka.A potem gdy emocje opadają traci zainteresowanie i idzie na kolejne łowy...Tylko po co angażował się w ten sposób ze mną(remont mieszkania,kupno wielu rzeczy dla mnie).
Zainwestowaliśmy w pewną rzecz wspólnie(i jest ona zapisana na mnie).Odbiór w czerwcu.Więc gdybym była wredną suką niczego mu nie oddam.
To chyba mnie zgubiło,bo nie wyobrażałam sobie że nie chcąc się angażować i nie myśląc poważnie o danej osobie inwestujesz swój czas i pieniądze.Po co?
Inwestycja materialna i inwestycja emocjonalna w związek?
To nie ma nic wspólnego ze sobą;
Jemu tak było i jest wygodnie; Po co to zmieniać; mógł nawet odrobinę z siebie dać nie angażując zbyt wielu sił abyś uwierzyła, że może być cudownie, właśnie po to abyś Ty zaangażowała się bardziej i dawała z siebie to co jemu jest potrzebne ; i najważniejsze wtedy kiedy jemu to jest potrzebne nie Tobie; Twoje potrzeby się kompletnie nie liczą; ich po prostu nie ma; więc albo akceptujesz mnie takim jakim jestem albo spadaj; zobacz jednak co tracisz zanim mnie zostawisz; naprawię Ci sprzęt, położę płytki, trawę skoszę itd.
Cytat
Przecież od samego początku dostawałaś sprzeczne sygnały, ale nie chciałaś ich dostrzec.
W poprzednim związku osoba z którą byłam nic nie robiła.Nie pracował,nic nie robił w domu,był.To ja utrzymywałam cały ten majdan.Ten wrócił ale nadal jestem sama.
Cytat
pytanie: zaakceptujesz?
Częściowo w tym jednym miał rację - chcąc być z nim powinnaś go zaakceptować. Jednak to zdanie ma rację bytu w "normalnych" związkach z jakimiś tam drobnymi nieporozumieniami, gdzie każdy się "dociera", nie przy takim zachowaniu, okłamywaniu i zdradzaniu.
Pewnie jakbyś miała okazje poczytać to co on tam wypisuje z tymi paniami lub do nich pomogłoby ci szybciej podjąć jakieś decyzje.
No ale przecież jak miało do tego dojść skoro on sam o niczym ci nie mówi ,same kwiatki wychodzą z czasem.
Zamiast robić mu awantury na początku to się robi małe śledztwo, dochodzenie by zdobyć dowody bo taki ci się będzie wypierał,kłamał i zamydlał oczy jak wie ,że ty nic z tych sztywnych dowodów nie masz więc może ci dalej mydlić oczy o miłości i zaangażowaniu.
Widzisz to co widzisz ,on poznał twój świat bo go wpuściłaś do niego i nie miałaś z tym problemu ,natomiast on odgrodzony wielkim murem ,tyle lat i nie wiedzieć czemu i czym się kieruje że to robił/robi. No ,a tu już bajki o wspólnym mieszkaniu ,życiu ,małżeństwie? Ty byś wiedziała w ogóle z kim żyjesz pod jednym dachem w takim wypadku??
To jest właśnie takie szukanie sobie kłopotów na własne życzenie.. nie wiem jakby komuś faktycznie na kimś zależało to by nie robił z tego problemu by nawet zabrać tą osobę do rodziców ,rodziny na święta czy jakieś wesele w rodzinie ,pracy czy u znajomych? Czyli głównie widywałaś się z nim w twoich rejonach zamieszkania czyli on odwiedzał i wpadał sobie na ( powiedzmy ,że na gotowe?). Pomyśl sobie o tym wszystkim na spokojnie jak to wszystko funkcjonowało i na czym stało bo życie to nie jest bajka.
Bo ja to będąc na twoim miejscu bałbym się nawet wchodzić z kimś takim jakieś tematy typu śluby ( czytaj wspólnoty małżeńskie?). Dziś mogłoby być pięknie ,a za jakiś czas już niekoniecznie..
Komentarz doklejony:
Jak to mówią kobiety już po fakcie i wielu latach związku ( widziały gały co brały...).
Koniec mojej historii.23-24 lipiec był u mnie.Znowu coś porobił w domu,było fajnie.Telefon oczywiście wyciszony,chodził do łazienki z telefonem.Kupił telewizor dla podobno mamy i w tym czasie zostawił telefon u mnie w samochodzie.Zajrzałam.Nie starczyło mi czasu bo podszedł znajomy ale widziałam dwa smsy od tej kobiety której nagie zdjęcia znalazłam-widzimy się robaczku i drugi do jakieś innej napisany o 7 rano gdy leżał ze mną w moim łóżku.Życzył miłego dnia ładnej pani...
Powiedziałam że to koniec.Pojechał ale jeszcze wcześniej chciał skończyć kojce dla psów.Bo ja ciągle jestem niezadowolona.O zdradach,smsach nic...
Bez sensu to ale wiem że tak trzeba.Nie rozumiem jednak po co to wszystko robił,po co mamił,po co te remontowane mieszkanie w którym niby mieliśmy zamieszkać....
Że ciebie ranił albo jeszcze kogoś po tobie będzie ranił... no przynajmniej tamte panie z którymi się spotykał chyba wiedziały na co się piszą nie wkręcając sobie na głowę miłostek tylko zabawę , odskocznie. Takie to ponoć dzisiaj modne i słyszy się różne historie jak nie w pracy to wśród znajomych. Z tobą może chciał i mieszkać coś tam budować może nawet by nie być samemu ale też nie zrezygnowałby ze swoich przygód,dreszczyku emocji o których ty byś miała się nie dowiedzieć najlepiej. Znajdź sobie normalnego faceta i nie kupuj historyjek o chorym bracie , koleżance która ma być tylko koleżanką jak tego nie będziesz mogła nawet zweryfikować osobiście.
Ty jego rodziny nawet nie poznałaś pewnie?
Facet przeżywa drugą młodość ,widzi że te jego zabiegi na kobietach odnoszą pozytywny skutek to lata sobie i dziobie to tu, to tam... życie jest tylko jedno więc się bawi. Dzieci ma już swoje? Ma.. siedzą przy jego ex ,dobry kontakt raczej podejrzewam na tyle by widywały się z ojcem. O kasę nie musi się martwić bo ma stabilnie jak piszesz w życiu no to tylko trzeba szukać tych wrażeń i emocji.
On ma inną wizje życia i ty miałaś / masz inną wizje bo wyobrażałaś sobie zgoła co innego.
Chyba pora pomyśleć w końcu o tej definitywnej grubej kresce co, bo szkoda życia i czasu.
No i na przyszłość nie dawaj się stawiać w takiej roli gdy widzisz różne symptomy tego ,że coś jest kręcone na boku.
Rodziców i córkę poznałam,sama się wprosiłam.Bardzo w porządku ludzie.
Potrzebna Ci ta lodka? Jal tak to Ty go splac, jak nie to wymus by to on jednak Ciebie splacil (jesli nadal cjce lodke), a jak oboje nie chcecie to sprzedaj i pieniadze (nawet ze strata) podziel i oddaj mu jego czesc (cala, lub priporcjonalnie ze strata).
Robisz problem z niczego.
No chyba ,że pasuje tobie takie dzielenie się jak Kargul z Pawlakiem mieli się dzielić kotem... 3 dni u Kargula , 3 dni u Pawlaka ,a siódmego u sołtysa czy jak to tam szło.
A jakie znaczenie ma to, za kogo Cie uwaza?
Winna czy niewinna...
Wartosc tym slowom w odniesieniu do Ciebie nadajesz tylko Ty 😁
Chce lodke to niech Cie splaci, albo odlozy samodzielnie pieniadze i kupi za rok lub kilka lat.
Przeciez zyje juz tak dlugo na tym swiecie, ze rok czy nawet 5 lat to niewielki procent z calosci jego zycia.
Bo do tej pory wiedział idealnie jak naciągnąć strunę by było pod niego.
Biedny ponoć nie jest to sobie z czasem sam kupi łódkę i sobie będzie ją używał albo niech spłaci ciebie i będzie ją sobie miał na własność.
Bo już nie do końca rozumiem czy wy się składaliście na to ustrojstwo po połowie czy ty to kupiłaś za pożyczkę sama na siebie i on miał ci oddać połowę kasy z czasem? (późno jest i ledwo kontaktuje..).