Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

makasiala00:53:53
Julianaempat...01:05:49
Matsmutny02:21:05
Przegrana03:49:27
Crusoe04:06:50

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

Matsmutny
18.04.2024 15:12:06
zdrada bardzo boli . Mnie zdradzila kobieta po 4 latach martyna gryglak z łapsz wyżnych Smutek

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Pogubiona Drukuj

Zdradzona przez partnera/chłopakaDzień dobry. Nie wiem od czego zacząć bo nigdy nie opisywałem tego co czuje i myślę jestem z tych co nie dzieli się swoimi problemami z każdym i raczej wszystko zachowuje dla siebie ale już nie daje rady... Ale może od początku... Z moim M jesteśmy 4 lata w tym roku mamy ślub. Wiecie przygotowania sielanka pełnią szczęścia... raczej nie do końca, dzieli nas 100km, podjęliśmy decyzję że zamieszkamy w jego okolicach (ma bardzo dobrze płatna pracę A mi łatwiej w moim zawodzie będzie znaleźć pracę tam niż jemu u mnie). Przemyślana, świadoma decyzja.. szukaliśmy mieszkania, ale jego mama wpadła na pomysł że da nam działkę sprzeda ziemi troszkę (mają ogromne gospodarstwo, ziemia zwierzęta itp, zamieszkamy gdzieś na wsi myślałam że to super pomysł... Niestety do końca tak nie jest z przyszła teściowa się tolerujemy ale o miłości nie ma mowy z siostra która mieszka w domu rodzinnym się nie dogaduje doszli do wniosku ze jak dostajemy ziemię i mamy się budować to cała ta gospodarka ba naszej głowie mamy się zająć zniwamy itp. Wyobraźcie sobie kobietę która całe życie pracuje w korpo w oborze .. mój M też na początku miał takie samo zdanie jak ja że pomysł jest głupi i że wpisujemy się z tego... Ale od jakiegoś czasu bawi się w to gospodarstwo jego rodzina uważa że ja mam też się uczuć tego bo za jakiś czas mamy się tym zajmować, nie rozmawiam z nimi jak myślę o ślubie i przeprowadzce to mi się płakać chce, mam świadomość że będę samotna, nie mam tu nikogo jest jego rodzina która dla mnie jest innym światem.... Z dnia na dzień coraz więcej mam obaw, coraz częściej płacze. Przygotowania do wesela trwają tak się cieszę tym ale myśl o mieszkaniu tu mnie niszczy A mój M uważa że to świetny pomysł że przesadzam że się ogarnę A jego mamusia ma rację skoro coś nam dała to musimy dopracować..... Jak mam dopracować? Całe życie w polu A pieniądze ida do jej gospodarstwa domowego.. mój M wpadł na pomysł rezygnacji z pracy na rzecz tej gospodarki.. jestem załamana. Nie wyobrażam sobie że przestajemy na jednej pensji A wiem że jakiekolwiek pieniądze z tej gospodarki będą szły do teściowej i rodziny siostry mojego. Poświęca się dla nich A od nich za grosz pomocy.. moja rodzina uważa że przesadzam że się przyzwyczaje A ja jestem porostu przerażona.. budowa trwa i zamiast wybierać panele czy kolory ścian ja płacze i nie chce tam jeździć. On mnie nie zdradził fizycznie ale zdradził nasze idee plany marzenia.. szczerze? Jakbym od początku wiedziała że on całe życie będzie mieszkał przy mamie i będzie biegał do gospodarki nie mając czasu na życie rodzinne nie byłabym z nim nie pozwoliłaby sobie na zakochanie i miłość do tego człowieka. Zakochałam się w człowieku który walczył o nasze marzenia i plany który myślał tak jak ja A on nagle zaczyna myśleć tak jak jego mama jak jego rodzina. Ciągle się kłócimy ciągle to ja jestem ta zła zwracam mu dupe i ciągle się czepiam.. Mam wrażenie że nastawiaja to w domu. Ale nie mam zadnych dowodów nie po trafię mu przemówić do rozumu. Dziś był cios później pasa.. coś się tam zepsuło w tym gospodarstwie A on odłożone pieniądze na ślub (organizujemy sami, sami placimy) włożył w ta część nie widząc w tym problemu A jego rodzina twierdzi że go okradam i że jestem zazdrosna o relacje i o to że im się powiedz..... powodzi im się dzięki jego ciężkiej pracy.... Nie wiem co robić.. przepraszam że tak emocjonalnie to pisze ale ledwo co mam siłę wstawać rano... Błagam pomóżcie mi doradzicie A przede wszystkim szczerze piszcie co myślicie bo może serio to ja przesadzam A życie jest takie 'ujowo" ciężkie. Pozdrawiam ;)
13414
<
#1 | matrix dnia 03.03.2019 02:11
Paulina30
Z gospodarki można żyć , dodatkowo na wsi są inne klimaty , dzieci tam cały czas mówią obcym Dzień dobry, u was szwankuje komunikacja Ty masz inne oczekiwania i szarpiesz się z tym chyba nie do końca doceniając co możesz zyskać
13942
<
#2 | Luki81 dnia 03.03.2019 02:58
Ja to zawsze mówiłem- "kupa to jest dupa". Tam gdzie zaczynają się mieszać interesy młodszego i starszego pokolenia, tam są kłopoty. Oczywiście są od tego wyjątki ,ale... I tu się zaczyna. Zgadza się ze z gospodarki da się żyć, i to całkiem bogato. Pod warunkiem ,że komuś to odpowiada. Skoro doszłaś do wniosku,że się w tym nie czujesz porozmawiaj z narzeczonym. Powiedz,że czujesz się oszukaną ( i masz do tego pełne prawo). Moim zdaniem to dopiero początek. Zacznie się wypominanie w stylu- gdybyśmy Wam nie dali to byście sami do niczego nie doszli. A co z tą jego siostra? Dlaczego ona(z mezem) nie przejmie gospodarki...? Ciężka sytuacja. Jeżeli facet faktycznie zechce zostać przy rodzicach,to pewnie Ty się w tym zameczysz. Pytanie czy on ma świadomość,jak Ty się z tym czujesz i że decyzja o pozostaniu na gospodarstwie może skutkować rozstaniem?. Porozmawiaj z nim. Ja w każdym razie, będąc przed tak ważna życiową decyzją,która na pewno w jakiś sposób ustawi moje życie, mocno bym się zastanowil.
14599
<
#3 | Paulina30 dnia 03.03.2019 08:16
Matrix---> mnie chyba przeraża brak komunikacji i tego że on tak postanowił i tak ma być. Gdzie są moje idee plany czy marzenia?
Uważam że mieszkanie z blisko jeden czy drugiej rodziny i wspólne interesy to nic dobrego.....


Luki81-----> rozmów było już kilka, zawsze ja przesadzam i zawsze ja mam problem A przecież on dla nas chce jak najlepiej. Dlaczego nie oni? Bo oni nie z tych pracowitych czekają aż im kasa z nieba spadnie... zauważyłam że w tej jedynej sprawie nie potrafimy się dogadać.. Nie wyobrażam sobie całe życie wysluchwiac że wszystko co mamy to od nich.
3739
<
#4 | Deleted_User dnia 03.03.2019 08:57
Jakoś skojarzyło mi się z programem... Damy i Wieśniaczki Szeroki uśmiech

Gospodarka to kawał ciężkiego chleba,zależy kto co robi ale teraz wszystko jest tak zmechanizowane i nie taki Diabeł straszny jak go malują...

Cytat

jego mama wpadła na pomysł że da nam działkę sprzeda ziemi troszkę (mają ogromne gospodarstwo, ziemia zwierzęta itp, zamieszkamy gdzieś na wsi myślałam że to super pomysł...


Cytat

Ale od jakiegoś czasu bawi się w to gospodarstwo jego rodzina uważa że ja mam też się uczuć tego bo za jakiś czas mamy się tym zajmować, nie rozmawiam z nimi jak myślę o ślubie i przeprowadzce to mi się płakać chce, mam świadomość że będę samotna, nie mam tu nikogo jest jego rodzina która dla mnie jest innym światem....


Mam wrażenie że boisz się cięższej pracy Fajne owszem gospodarstwo... świątek piątek czy niedziela zapierdalać trzeba,kawałek ziemi w prezencie i postawieniu domu ok ale jak już uświadomili że masz się uczyć bo tez zajmować sie tym będziesz,to już ogon pod siebie i chodu,bo lakier z paznokci zejdzie Fajne tak jak matrix napisał,jak użyjesz mózgu możesz wiele zyskać,gospodarstwo to cały czas trwający rozwój,to się opłaca a to nie to likwidujesz i ciągła inwestycja...niedawno byłam z córka kupić jakąś część do kombajnu to jak zobaczyłam cenę aż sobie usiadłam.

Cytat

Jak mam dopracować? Całe życie w polu A pieniądze ida do jej gospodarstwa domowego.. mój M wpadł na pomysł rezygnacji z pracy na rzecz tej gospodarki.. jestem załamana. Nie wyobrażam sobie że przestajemy na jednej pensji A wiem że jakiekolwiek pieniądze z tej gospodarki będą szły do teściowej i rodziny siostry mojego.


Czemu ty od razu,piszesz sobie taki czarny scenariusz? nikt ci nie może zabronić być samodzielną i niezależną a jak pomożesz w gospodarstwie to ci korona z głowy nie spadnie Fajne Twój przyszły mąż to jedyny facet na tym gospodarstwie? Kasą z gospodarstwa zawsze dysponuje jedna osoba a najczęściej "PANI DOMU" ona tam jest wszystkim od sprzątaczki po księgową Szeroki uśmiech się nie martw mąż swoją zasłużoną działkę otrzyma...

Cytat

On mnie nie zdradził fizycznie ale zdradził nasze idee plany marzenia.. szczerze? Jakbym od początku wiedziała że on całe życie będzie mieszkał przy mamie i będzie biegał do gospodarki nie mając czasu na życie rodzinne nie byłabym z nim nie pozwoliłaby sobie na zakochanie i miłość do tego człowieka. Zakochałam się w człowieku który walczył o nasze marzenia i plany który myślał tak jak ja A on nagle zaczyna myśleć tak jak jego mama jak jego rodzina. Ciągle się kłócimy ciągle to ja jestem ta zła zwracam mu dupe i ciągle się czepiam..


Wasze marzenia i plany czy tylko twoje? czego się boisz,ze szpilki sobie połamiesz? ty się zastanów dobrze czy chcesz wejść do tej rodziny,bo widać ze to nie twoja bajka i czuć strach przed pracą fizyczną,samotność tam nie ma czasu na samotność Fajne

Cytat

Dziś był cios później pasa.. coś się tam zepsuło w tym gospodarstwie A on odłożone pieniądze na ślub (organizujemy sami, sami placimy) włożył w ta część nie widząc w tym problemu A jego rodzina twierdzi że go okradam i że jestem zazdrosna o relacje i o to że im się powiedz..... powodzi im się dzięki jego ciężkiej pracy....


Sama doprowadzasz do konfliktu,bo ma być jak ty chcesz zamiast faceta wspierać starać się zrozumieć to ty burzysz jego ambicję,ruszył kasę przeznaczoną na wesele i co? na czym ci najbardziej zależy na nim czy na kasie? faktycznie księżniczki nie powinny wychodzić za takich facetów i nie zwalaj winy na matkę, ona tam też tyra jak wielbłąd...

Cytat

Błagam pomóżcie mi doradzicie A przede wszystkim szczerze piszcie co myślicie bo może serio to ja przesadzam A życie jest takie 'ujowo" ciężkie.


Jest ujowo ciężkie,jeśli chce się wygodnie żyć trza ciężko pracować,a ty chcesz tylko dostawać ale nic w zamian od siebie,nie bój się na gospodarstwach życie jest aktywne i fajne,bywa różnie ale jak nie ma klimatu,odpowiedniej atmosfery i poprawnych relacji to będziecie tam żyć po sąsiedzku jak Kargul z Pawlakiem.
Dobrze się zastanów nie na 100% a na 200% czy chcesz wyjść za tego faceta i wejść w jego świat i rodziny, który jest inny niż twój i twoje wyobrażenia...No nie wszystkie księżniczki mogą wychodzić za świniopasa Fajne
14599
<
#5 | Paulina30 dnia 03.03.2019 09:09
Zahira nie znasz mnie to nie oceniaj... to po pierwsze po drugie uwazam że robienie osla z mojego narzeczonego nie jest do końca fajne.
Jeśli umawiasz się cały związek z facetem na coś całkiem innego A kilka miesięcy przed slubem on pod wpływem rodziny zmienia zdanie to chyba jednak nie jest uczciwe wobec mnie...

A i jeszcze jedno myślałam że tu się doradza i pomaga A nie obraża ludzi. Pozdrawiam
3739
<
#6 | Deleted_User dnia 03.03.2019 10:19
Paulina, Rozumie twoje zdenerwowanie,przygotowania do ślubu,wesela trwa budowa domu,odbiera racjonalne myślenie...ale sama zauważ szukasz dziury w całym i w zaparte szukasz winy w jego rodzinie...

Cytat

Jeśli umawiasz się cały związek z facetem na coś całkiem innego A kilka miesięcy przed slubem on pod wpływem rodziny zmienia zdanie to chyba jednak nie jest uczciwe wobec mnie...


Ustalałaś związek na całe życie? a on jak to facet kiwał głowa że się zgadza,to czyje to były ustalenia? pytałaś skąd ta zmiana? czemu chce pracować na gospodarstwie?
Teraz ci dokładnie tego nie opiszę,musiałabym zięcia podpytać jak to działa,wiem tylko tyle ze na "Start" otrzymał 100 tyś jako młody rolnik,porozmawiaj z nim o tych zmianach i planach nie rzucaj mu się do gardła a spokojnie... i nie doszukuj się winy w jego rodzinie,to stary koń a nie dziecko chyba wie co robi? aż mi go szkoda, stoi miedzy młotem a kowadłem,nie każ mu wybierać ty czy jego rodzina...bo wybór będzie wiadomy.

Cytat

A i jeszcze jedno myślałam że tu się doradza i pomaga A nie obraża ludzi.


Bo nie po twojej myśli? coś zabolało? mam ci napisać zostaw go i uciekaj? czy zmusić do myślenia?
14039
<
#7 | Romanos dnia 03.03.2019 10:21
A i jeszcze jedno myślałam że tu się doradza i pomaga A nie obraża ludzi.

Tu ludzie sami sobie pomagaja...
Nikt za nas nie przezyje zycia.
Inni co najwyzej wskaza Ci, ze sa inne - niekoniecznie mile dla Ciebie - punkty widzenia.

Komentarz doklejony:
A i jeszcze jedno myślałam że tu się doradza i pomaga A nie obraża ludzi.

Tu ludzie sami sobie pomagaja...
Nikt za nas nie przezyje zycia.
Inni co najwyzej wskaza Ci, ze sa inne - niekoniecznie mile dla Ciebie - punkty widzenia.
3739
<
#8 | Deleted_User dnia 03.03.2019 10:28
Paulina niestety ale w Twojej sytuacji albo ulegniesz narzeczonemu i jego rodzinie i spędzisz życie wsród krów i kiszonki (może się przyzwyczaisz po jakims czasie, a może nie...) albo wasze drogi musza się rozejść, jeśli narzeczony nie będzie chciał odstąpić od "nowego' pomysłu mamusi. Takie lekkie boczenie się i "zawracanie dupy" nic tu nie da, musisz wyłożyć karty na stół i postawić sprawę jasno że nie wyobrażasz sobie życia w ten sposób i nie na to się pisałaś i nie będzie żadnego ślubu dopóki nie ustalicie zadowalającej koncepcji wspólnego życia dla was razem a nie tylko dla jednej strony. Jeśli teraz nie dojdziecie do jakiegoś rozwiązania i kompromisu to niestety ale zmarnujecie sobie nawzajem zycie, a narastające frustracje prędzej czy później was rozdzielą.

Komentarz doklejony:
@Zahira, tak bronisz tego gospodarstwa.... a czy spędziłaś kiedyś lato na takim, w którym sa hodowane zwierzęta? Uśmiech
3739
<
#9 | Deleted_User dnia 03.03.2019 10:35
Ayla, Nie, ja tam leże i pachnę i pupę opalam Szeroki uśmiech
14361
<
#10 | Rozalia dnia 03.03.2019 10:41
Witaj Paulina,
A ja powiem tak. Doskonale Cię rozumiem. Jeśli 30 przy Twoim nicku to wiek, to jesteś jeszcze młoda i nie musisz mieć ochoty zapierdalac na gospodarce teściów w świątek, piątek, żaden to dla mnie wstyd. Nie jestem księżniczka, wiem co to praca przy zniwach, kopanie ziemniaków, wstawanie o 5 rano do zwierząt, spędziłam w młodości trochę czasu na wsi i na dzień dzisiejszy, że zwierząt gospodarskich moglabym mieć kury, bo jajka, bo mięsko dla dzieci na rosolek. Ale mam dzieci, perspektywa się zmienia. Jak można oczekiwać od młodej kobiety, żeby doceniła uroki wsi, skoro po pierwsze na razie nie musi, poza tym, zostało to jej niejako narzucone. Nikt nie lubi sytuacji, kiedy cos się dzieje za jego plecami, kwestia odnalezienia się w tym, to już inna sprawa. Ale zastanawia mnie jedna sprawa, jesteście że sobą 4 lata na odległość i już planujecie ślub? Czy spędziliście ze sobą więcej czasu, niż wypachniony weekend, czy wakacje? Czy znasz jego przyzwyczajenia, nawyki? Czy on zna Twoje? Wiem, że drugiego człowieka nigdy nie poznasz do końca, ale być może, będąc tak daleko od siebie na codzień, nawet nie miałaś okazji przekonać się, że ważniejsze decyzje w waszym związku będą zapadaly w taki sposób, bo np. u niego w domu rodzinnym o wszystkim decyduje ojciec, a matka tylko przytakuje i on nie widzi powodu, żeby miało być inaczej. Nie traktuj tego, jako atak, może macie wszystko "obgadane", ale chciałam żebyś poznała inna perspektywę. Pozdrawiam ciepło Uśmiech
4452
<
#11 | dirty dnia 03.03.2019 10:57
Nie ma znaczenia czy wizja to gospodarstwo, wyjazd do stanów, czy na Malediwy. Może lepiej by cześć gawiedzi przerobiła sobie Twoja historie na opcje Malediwy ale jedna strona postanowiła.
W zasadzie faktycznie Matrix zauważył co najistotniejsze wraz z Tobą.
Brak komunikacji jest smutny i faktycznie pomylenie relacji, małżeństwo ma pierszenstwo wpuszczanie pomiędzy Was kogoś innego to formalnie i symbolicznie zdrada. Historie z rodzina są trudne i wymagają dojrzałości i nie są 0 - 1.
Jednak masz swoje życie w swoich rękach - opcje dialogu możesz próbować naprawić od zaraz. Zasadniczo nie masz nawet wyjścia bo zmuszona na przeprowadzkę tam, właściwie kończynie historie Waszego małżeństwa zanim ja zaczynacie.
Ach te Malediwy😉.
14019
<
#12 | amor dnia 03.03.2019 14:53

Cytat

Gdzie są moje idee plany czy marzenia?

Pytanie czy masz na tyle otwarty umysł, aby pogodzić jedno i drugie?
I czy plany Twojego partnera naprawdę, aż tak bardzo kolidują z Twoimi, abyś nie mogła realizować swoich?

Cytat

po drugie uwazam że robienie osla z mojego narzeczonego nie jest do końca fajne

ale kto robi z niego osła? rodzice, którzy chcą, aby to co wypracowali do tej pory nie poszło na marne?
może warto też wsłuchać się tych ludzi i zrozumieć?
polskie warunki są jakie są; warto może zrozumieć sposób myślenia tych starszych ludzi i znaleźć dla siebie fajne rozwiązania, takie które godziłby racje, potrzeby i pragnienia obu stron;
i głęboko zastanowić się nad tym, czy w sumie tylko własne uprzedzenia nie dzielą Cię od wykorzystania tej sytuacji dla swojego dobra?

Cytat

Jeśli umawiasz się cały związek z facetem na coś całkiem innego A kilka miesięcy przed slubem on pod wpływem rodziny zmienia zdanie to chyba jednak nie jest uczciwe wobec mnie...

przecież to wcale nie muszą być decyzje rodziny, a mogą to być jego kalkulacje i decyzje jego własne;
to jest pytanie o to, czy on zmienił decyzje, czy dostrzegł w tym co mu zaproponowano nowe możliwości dla Was?

może warto byłoby abyście porozmawiali o Waszych potrzebach i poszukali rozwiązań i możliwości dla realizowania ich, zamiast na dzień dobry stawiać się okoniem ?

jesteś młodziutka , więc jeszcze tego nie wiesz, ale w życiu najwięcej zyskują i najwięcej są w stanie wybudować te osoby, które są elastyczne i wykorzystują sytuacje jakie przynosi im życie, a w czarnej pupie zostają te, które marzą o niebieskich migdałach i trawie zawsze zieleńszej u sąsiada;
bo to jest realne do zdobycia, co jest w zasięgu, a nie to co jest w niedoścignionych planach;
Twój partner podchodzi więc bardzo realnie do życia; trzyma się tego co jest dla niego namacalne, a nie mrzonek;

na pewno istnieją jakieś rozwiązania, które mogłyby pogodzić i Twoje i jego plany i potrzeby; tu nie ma najmniejszego sensu rywalizować z jego rodziną i brzyć się na ich jedność;
to tylko kwestia Twojej wyobraźni i pokory względem życia;

Komentarz doklejony:
*nie ma najmniejszego sensu rywalizować z jego rodziną i burzyć się na ich jedność

p.s.
rodziców ma się jednych, jeśli są troskliwi i w porządku, tym bardziej warto ich cenić;
żony/mężowie przychodzą i odchodzą Z przymrużeniem oka
13414
<
#13 | matrix dnia 03.03.2019 19:41
Paulina
To ogromne gospodarstwo ile ma hektarów ? Orientujesz się ?
14599
<
#14 | Paulina30 dnia 03.03.2019 20:15
Dziękuję wszystkim za słowa i inny punkt widzenia doceniam wszystkie komentarze Z przymrużeniem oka

Gospodarstwo nie jest jakoś mega duże 40h rolnej i kilka działek budowlanych i cała obora krów, kury,kaczki...

Wygląda to tak że po śmierci teścia około 3 lata temu była mowa że trzeba coś z tym zrobić bo tak dalej być nie może nie ma kto się tym zająć.. szwagierka nie jest skora do pracy A mój ze mna praca w mieście całkiem inne wykształcenie i predyspozycje zawodowe...

Mieliśmy mieszkać w mieście , ale doceniam zaangażowanie mamy(tesciowej) ziemia sprzedana całe życie chciała mieć dzieci koło siebie, śmierć męża była dla niej traumatyczna jestem w stanie zrozumieć. Już w pracy załatwione wszystko do innej siedziby itp.

A tu mój pojechał na kilka dni tam w celu do pilnowania wszystkiego i nagle nowa wizja wszystkiego bez porozumienia zapytania mnie o zdanie... oni są szczęśliwi bo ktoś się tym zajmie. Całe gospodarstwo jest na matkę i córkę mój ma małe udziały bo tylko to co należało mu się po śmierci taty. I nagle on ma się wszystkim zajac przecież dostaliśmy wszystko co chcieliśmy..

Mam wrażenie że w tym wszystkim gdzieś mnie pominięto A narzeczony powinien że mną porozmawiać. On stwierdził że wiedział że się nie zgodzę i nie chciał kłótni...

Mam gdzieś w środku mega żal bo czuje się mega oszukana i lekceważona. To nie jest zdrada fizyczna ale ktoś dla mnie najważniejszy oszukał mnie i zdradził by tylko spełniać marzenia innych...
6755
<
#15 | Yorik dnia 03.03.2019 20:58
Paulina,

Cytat

Nie wyobrażam sobie że przestajemy na jednej pensji A wiem że jakiekolwiek pieniądze z tej gospodarki będą szły do teściowej i rodziny siostry mojego.

Dobrze, że to zauważasz. Niejedna osoba zmarnowała swoje życie w ten sposób.
Zauważ:

Cytat

doszli do wniosku ze jak dostajemy ziemię i mamy się budować to cała ta gospodarka ba naszej głowie mamy się zająć zniwamy itp.

To oni doszli do wniosku jak rozwiążą swój problem. Rzucanie marchewki, żeby kogoś ubezwłasnowolnić jak się skusi, można szantażować. To manipulacja w celu wykorzystania kogoś, historia ma takich przypadków miliony.
Pierwsza kwestia to całkowita zmiana życiowych planów i wyobrażeń o przyszłości, to nie może wynikać z przymusu tylko wewnętrznych przekonań a jeśli już ktoś decyduje się na całkowitą zmianę swojego życia to w takich układach wszystkie ustalenia na piśmie i u notariusza, nic na gębę. Wtedy szybciutko wyjdzie jakie kto ma intencję i w jakim celu uszczęśliwia na siłę.
14019
<
#16 | amor dnia 03.03.2019 21:20

Cytat

40h rolnej i kilka działek budowlanych i cała obora krów, kury,kaczki

to moim zdaniem akurat o nim dobrze świadczy, że po śmierci ojca nie zostawia starej matki z tym wszystkim samej; bo świadczy o jego odpowiedzialności;

Cytat

On stwierdził że wiedział że się nie zgodzę i nie chciał kłótni...

szkoda, że w tej sytuacji nie szuka jakiegoś kompromisowego rozwiązania;

wiadomo, że z dnia na dzień nie znajdzie rozwiązania, a rozmawia z Tobą o tym jakie ma plany docelowe? on chce na tej gospodarce zostać już na stałe, czy pomaga, bo zaszła taka potrzeba?
14531
<
#17 | ROza12345 dnia 03.03.2019 21:27
Szczerze? Uciekaj, wiej i nie patrz za siebie. Prawdopodobnie twój luby jest maminsynkiem szczególnego rodzaju. Taki rodzaj tylko na gospodarstwach występuje. To będzie układ a nie małżeństwo. Oni potrzebują siły roboczej, nie żartuje. O kasie zapomnij, zawsze będzie brakowało, zawsze jakaś maszyna jakaś ziemia i tak wkółko kosztem rodziny. To szczególny rodzaj więzi ludzi z ziemią z tak zwanym gospodarstwem. Znam to z autopsji. Co innego gdybyście wy sami razem to sobie wybrali mając w sobie oparcie i cel. Co innego jeśli jesteś tam sama inna obca, a oni razem to ich ziemia ich gospodarka a ty zawsze będziesz obca...

Komentarz doklejony:
Całe gospodarstwo jest na matkę i córkę mój ma małe udziały bo tylko to co należało mu się po śmierci taty. I nagle on ma się wszystkim zajac przecież dostaliśmy wszystko co chcieliśmy.. ROZUMIESZ CO NAPISAŁAŚ????
Przecież będziecie chlać się jak psy. One będą nastawiały go na ciebie - odejdz

Komentarz doklejony:
W mojej rodzinie też gospodarstwo było na babcie i jej córkę. Wujek pracował a jako żona płakała w domu. Trzy baby a jeden chłop. Każda chciała uczknąć coś dla siebie każda miała prawo, z tym że ciocie tak bardzo zaczęła zawadzac tesciowej ze jej sie wkoncu pozbyli. Podobno zdradzala wujka, tak twierdzila babcia
6755
<
#18 | Yorik dnia 03.03.2019 21:51

Cytat

On mnie nie zdradził fizycznie ale zdradził nasze idee plany marzenia.. szczerze? Jakbym od początku wiedziała że on całe życie będzie mieszkał przy mamie i będzie biegał do gospodarki nie mając czasu na życie rodzinne nie byłabym z nim nie pozwoliłaby sobie na zakochanie i miłość do tego człowieka. Zakochałam się w człowieku który walczył o nasze marzenia i plany który myślał tak jak ja A on nagle zaczyna myśleć tak jak jego mama jak jego rodzina. Ciągle się kłócimy ciągle to ja jestem ta zła zwracam mu dupe i ciągle się czepiam..

To chyba mówi wszystko. Nie mam wrażenia, że Paulina boi się połamania paznokci czy roboty. To chyba oczywiste, że gdy podejmuje się decyzje na całe życie robi się to razem i próbuje rozwiać wątpliwości, by ktoś wiedział na co się decyduje a nie stawia kogoś pod ścianą, przed faktami dokonanymi.
Tak będzie wyglądać potem całe życie! Wszystkie ważne decyzje będą zapadać za Twoimi plecami. Ta sytuacja pokazuje wiele bardzo niepokojących przesłanek na przyszłość. Pół biedy gdy facet wie co robi, gorzej jak jest naiwnym, egoistycznym mami synkiem i wciągnie w kanał.
Paulina, Wy się przecież nie znacie, Ty nie znasz tego świata w który Cię ciągnie, Twoje lęki są w pełni uzasadnione.
Masz dwa wyjścia, uciąć to i zapomnieć, bo za szybko lub dać sobie czas na lepsze poznanie jego i sytuacji np. przekładając ślub lub w to ostrożne wejść, najwyżej będziesz rozwódką.
3739
<
#19 | Deleted_User dnia 03.03.2019 22:27
Odpowiem dowcipem ale o niemałej wartości dydaktycznej.

"Na miasto napadł smok.
Palił domy, pożerał dziewice i robił dużo innych okropnych rzeczy. W mieście mieszkało trzech rycerzy: Duży, Średni i Mały.
Tak więc mieszkańcy, gdy tylko uświadomili sobie co się dzieje, co sił w nogach pobiegli do Dużego Rycerza po pomoc:
- Duży Rycerzu, Duży Rycerzu! - Ratuj nasz gród przed strasznym smokiem! - W Tobie nasza nadzieja!
Duży Rycerz zmarszczył czoło i rzekł:
- Hm... - Wyprawa na smoka to poważna sprawa! - Nie mogę zdecydować się tak od razu. - Dajcie mi czas do namysłu. - Przyjdźcie po odpowiedź za... no, za tydzień.
Smok, jak się zdaje, nie miał zamiaru czekać ani godziny.
Cóż było robić?
Mieszkańcy popędzili co sił w nogach do średniego Rycerza.
- Średni Rycerzu! - Ratuj nas przed okrutnym smokiem!
Średni Rycerz na to:
- No, no... - Walka ze smokiem to nie byle co! - Muszę się wcześniej dobrze zastanowić - Sami rozumiecie. - Odpowiem wam za... za... może za dwa tygodnie?
Rozgoryczeni, bez większych oczekiwań, poszli mieszkańcy do Małego Rycerza.
- Mały Rycerzu! - Na nasze miasto napadł smok! - Ratuj nas!
Mały Rycerz nic nie odpowiedział, tylko osiodłał konia, włożył zbroje, wsiadł na konia, dobył miecza i tarczy i ... już, już chciał odjeżdżać, gdy któryś z oniemiałych ze zdziwienia mieszkańców wykrztusił z siebie:
- Mały Rycerzu! - Ty... ty nie potrzebujesz ani chwili, żeby się zastanowić?
A Mały Rycerz na to: - Tu się nie ma co zastanawiać, tu trzeba spier...!"
3991
<
#20 | kobieta33 dnia 03.03.2019 23:16
Niestety Twój jeszcze nie mąż, z tego co piszesz chyba nie nadaje się na Twojego męża. Podjął jedną z najważniejszych decyzji w Waszym życiu totalnie Cię pomijając. Gdzie tu szacunek do Ciebie? Bo byś się nigdy na to nie zgodziła? Wiedział to a i tak zadecydował za Ciebie. Przykre. Małżeństwo to dwoje ludzi, którzy decydują o swoim życiu razem, oczywiście o ważnych sprawach takich jak np gdzie mieszkać i jak żyć. Jeżeli jedna strona decyduje za drugą to z tego nie wyniknie nic dobrego. Przemyśl sobie dobrze, najlepiej odłóż wesele, bo od tej decyzji zależy Twoje szczęście.
13414
<
#21 | matrix dnia 03.03.2019 23:35
Paulina
Pominę kwestię waszych uzgodnień i napiszę coś innego.
Z 40 ha i z hodowli dodatkowo można całkiem dobrze żyć.Znam sporo małżeństw które mają gospodarstwa większe a kobieta pracuje gdzieś indziej niż w gospodarstwie i wszystko normalnie funkcjonuje,ale ..
No właśnie , tu wszystko w tym przypadku powinno być inaczej załatwione.Zazwyczaj przejęcie gospodarstwa to są stosowne papiery o przepisaniu ,a rodzice czy rodzic dopisani są do księgi wieczystej o zasadzie służebności dla nich.
Masz prawo być zawiedziona bo masz głupawkę teraz w związku nie wiesz na czym stoisz.Potrzebna jest Wam rozmowa o przyszłości .Możesz mieć męża rolnika to całkiem fajna praca ale to wszystko powinno być przemyślane i uregulowane czytaj jego matka i siostra.

Komentarz doklejony:
Wszystko ma swoje plusy i minusy kwestia tylko w tym aby twoje czy wasze wybory były świadome i wzajemnie wybrane ,akceptowane.
13942
<
#22 | Luki81 dnia 03.03.2019 23:56
Ktoś tam wyżej napisał, że skoro Twój przyszły mąż ma się tym wszystkim zająć to uregulowac to prawnie. Szybko wyjdą prawdziwe intencje. Czy faktycznie chodzi o utrzymanie ojcowizny i czy o tanią siłę roboczą. Wtedy będziesz (będziecie) wiedzieli na czym stoicie.
6755
<
#23 | Yorik dnia 04.03.2019 01:22
kobieta33,

Cytat

Podjął jedną z najważniejszych decyzji w Waszym życiu totalnie Cię pomijając. Gdzie tu szacunek do Ciebie? Bo byś się nigdy na to nie zgodziła? Wiedział to a i tak zadecydował za Ciebie. Przykre.

No właśnie. Gościa można zrozumieć że nie chce roztrwonić ojcowizny, ale tresowanie przez wymuszanie się zaczęło. To jest manipulacja.
Zamiast szczerej rozmowy przy której być może musiał by wybierać albo ja albo gospodarka, tą decyzję już podjął bez wahania jako oczywistą. On już wybrał.
Dysponuje Waszą odłożoną wspólną kasą na ślub też ciebie nie pytając ? bo co? pewnie też nigdy byś się nie zgodziła ?
I tak będzie za każdym razem bo to dla niego normalne?
Wasze światy chyba się trochę różnią, co? i nie chodzi tu o miasto-wieś, bo w mieście też są takie gagatki;
Jeśli gospodarka jest na kobiety, to przecież za darmo jej nie przepiszą, będzie zarządzającym a one właścicielkami. Mogą być jeszcze z tego nie złe jazdy. A Ty jako gołodupiec z miasta, bez hektarów, choćby nie wiem jak robotny, zawsze będziesz pasożytem, który poleciał na wielki majątek. Zdziwił bym się gdyby było inaczej.
3739
<
#24 | Deleted_User dnia 04.03.2019 08:06
Nawet gdybyś mu postawiła ultimatum - albo Ty w mieście albo was nie ma - i gdyby wybrał jednak Ciebie to też nie jest tak kolorowo.
Z automatu masz jego rodzinę przeciwko sobie a on by Ci prawdopodobnie wypominał przez lata jak to wielka szansa na wsi przeszła wam koło nosa. A gdyby jeszcze to gospodarstwo upadło bez jego pomocy to byś była winna tragedii rodzinnej.
Oczywiście można tak żyć ale problem w tym, że jeszcze przed ślubem pojawia się pewien psychologiczny mechanizm, który będzie rozrywał wasz związek - przez lata.
Wież mi nie jest łatwo w takich układach rodzinnych. Ja w podobnych zależnościach zawsze stałem po stronie żony murem - a tak jej się dostało.
3739
<
#25 | Deleted_User dnia 04.03.2019 08:55

Cytat

Gospodarstwo nie jest jakoś mega duże 40h rolnej i kilka działek budowlanych i cała obora krów, kury,kaczki...


No małe też nie...na czort im te krowy? chyba że mają swoja przetwórnię nabiału inaczej nie opłaca się to trzymać,no ale dotacja swoje robi...działa jak 500+
Paulina, to nie twoja bajka,ty się na to nie pisałaś nie tak umawiałaś...zanim do tego ślubu dojdzie to ty dojdź skąd u niego taka zmiana,co mu obiecali? bo na obietnicy może się skończyć...Sytuacja podobna jaką miała moja córka,gdy pierwszy raz zobaczyłam to gospodarstwo przepłakałam całą noc,gdzie to moje dziecko się pcha,chude drobne jak ona sobie tam poradzi, stado byków,pełne 2 chlewnie świń i czort wie co tam jeszcze łaziło i 20 psów,kotów nie widziałam psy chyba zjadły Fajne potężny ogród 2 szklarnie, a mój już zięć jak powyżej napisałaś o przyszłym mężu "osioł do roboty" i drugiego osła przyprowadził (moją córkę)
i również podobnie - Ja wam postawię dom ale wy tu pracujecie transakcja wiązana,nie poszli na no... Dziś to funkcjonuje zupełnie inaczej,młodzi są właścicielami gospodarstwa,dom w trakcie budowy,miało być agroturystyczne ale powstał tartak,zostawili tylko te hektary a lekko nie było również tam pomagałam i miałam czasami serdecznie dość i nadal bywam ale już na innych zasadach...Zawsze coś na początku strasznie wygląda ale nie wie się co będzie za rok lub 2 lata...

Musisz z przyszłym mężem usiąść i porządnie przerobić temat,jeśli uzgadnia coś z matką to i z tobą też...fajne i dojrzałe z jego strony że matkę z tym wszystkim samą zostawić nie chce,ale to nie z matką ślub bierze...głowa do góry tego kwiatu to pół światu...
14019
<
#26 | amor dnia 04.03.2019 09:36

Cytat

Całe gospodarstwo jest na matkę i córkę mój ma małe udziały bo tylko to co należało mu się po śmierci taty.

Paulina, ale matka zrezygnowała z jakiejś części swojej połowy, po śmierci męża, na rzecz córki?
Po śmierci ojca, podobnie jak i po śmierci matki, należy mu się połowa, jeśli wcześniej lub w testamentach nie jest zapisane inaczej.
Jeśli po śmierci ojca matce należy się połowa, a druga połowa idzie do podziału miedzy dzieci, to dostał to co było mu należne.

Wszyscy piszą o przepisaniu majątku na który ta starsza kobieta pracowała całe życie za free. Ja już widzę, jak wszyscy tak przepisują majątki na swoje dzieci, bo nowe synowe/zięciowie mają inne plany Szeroki uśmiechSzeroki uśmiechSzeroki uśmiech:cacy

Zbyt dużo starszych ludzi po przepisaniu w ten sposób majątku ląduje w zapuszczonych domach starców bez opieki, aby na to od ręki się godzili, nie znając jeszcze swoich przyszłych synowych.

Aby komukolwiek przepisać majątek, to ta osoba musi jeszcze nauczyć się nim zarządzać. Tym bardziej na gospodarstwie, gdzie są zwierzęta i do ich tragedii też nie można dopuścić.
Aby przepisać komukolwiek majątek, to trzeba mieć komu zaufać.

Komentarz doklejony:
To dawkowanie na wsiach nie wynika ze złej woli, tylko ze zwykłej ludowej przemyślności, na zasadzie dostaniesz kawałek i zobaczymy jak tym zarządzisz, jak to zagospodarujesz.
Bo takie działanie wyłania naturalnych przewodników, którzy są w stanie unieść zarządzanie. A powiedzmy sobie szczerze, nie każdy się do tego nadaje.
6755
<
#27 | Yorik dnia 04.03.2019 11:04

Cytat

Zbyt dużo starszych ludzi po przepisaniu w ten sposób majątku ląduje w zapuszczonych domach starców bez opieki, aby na to od ręki się godzili, nie znając jeszcze swoich przyszłych synowych.

Zbyt dużo ludzi na obiecankach cacankach przegwizdało swoje życie bo ktoś nic nie zrobił cały czas trzymając kogoś w szachu lub po latach zmienił zdanie Uśmiech
Przepisując można się zabezpieczyć. Historie są naprawdę różne.
14019
<
#28 | amor dnia 04.03.2019 12:04

Cytat

Zbyt dużo ludzi na obiecankach cacankach przegwizdało swoje życie bo ktoś nic nie zrobił cały czas trzymając kogoś w szachu lub po latach zmienił zdanie smiley
Przepisując można się zabezpieczyć. Historie są naprawdę różne.

Przecież on już otrzymał na własność część majątku. Kwestia tego co zrobić z resztą
14599
<
#29 | Paulina30 dnia 04.03.2019 13:10
Duża część ziemi jest przepisana na szwagierke problem zaczyna się w momencie robienia przy tym bo oni niechętni A dla niego ziemia i gospodarka są bardzo ważne bo z pokolenia na pokolenie itp.

Nie wiem jak ugryźć to prawnie po za tym siebie tam nie widzę, przy naszych charakterach wiem jak to będzie wyglądać. Na obecną chwilę nikt nie chce robić każdy chce dzielić pieniądze.

Nie interesuje mnie kasa za to oboje dobrze zarabiamy chciałam tylko mieć przy sobie faceta którego kocham i z nim stworzyć rodzine. Dla mnie ta gospodarka to zabieracz czasu i pieniędzy. Nigdy nie będzie to w domu nigdy nie będzie na nic czasu...
14019
<
#30 | amor dnia 04.03.2019 14:23

Cytat

A dla niego ziemia i gospodarka są bardzo ważne bo z pokolenia na pokolenie itp

to znaczy, że on taki jest, to są dla niego ważne wartości;
to jest coś czego nie da się w człowieku zmienić;

to jest pytanie o to, czy przyjmując drugiego człowieka przyjmujesz go wraz z jego wartościami;
przyjmując drugiego człowieka tak czy inaczej przyjmujesz go wraz jego rodziną;
i jeśli nie jest to rodzina toksyczna od której dana osoba chce się odciąć, a Ty tą osobę od rodziny odcinasz, to w tym momencie zaburzasz jakiś ład i w tym momencie zawsze pozostaje w kimś jakaś krzywda;
albo w Tobie jeśli zbytnio się naginasz, albo w kimś jeśli naginasz zbytnio daną osobę;

pytanie czy nie różnicie się zbytnio w kwestii wartości, jakie są dla Was ważne?
jeśli tak, to może to tylko generować szereg konfliktów i licznych żali, z jednej, czy drugiej strony; a z czasem oddalenie;

Cytat

Dla mnie ta gospodarka to zabieracz czasu i pieniędzy.

to znaczy, że on kocha coś, czego Ty nawet nie akceptujesz; co Ty widzisz jedynie w czarnych barwach;

albo przyjmujesz człowieka takim jakim on jest, z całym jego bagażem, albo chcesz go uczynić takim na podobieństwo swoich wyobrażeń;
z tego co piszesz można odnieść wrażenie, że dla Ciebie ważniejsze są te wyobrażenia niż on sam;
że po prostu do siebie nie pasujecie;

Komentarz doklejony:
czy ma sens wchodzić w rodzinę, której się nie szanuje i nie akceptuje i wiązać z człowiekiem, który wyznaje skrajnie odmienne wartości?
3739
<
#31 | Deleted_User dnia 04.03.2019 15:20
Paulina,

Cytat

chciałam tylko mieć przy sobie faceta którego kocham i z nim stworzyć rodzine. Dla mnie ta gospodarka to zabieracz czasu i pieniędzy. Nigdy nie będzie to w domu nigdy nie będzie na nic czasu...


Ja to mam wrażenie,ze ty to byś chciała tego chłopa sobie uwiązać do nogi i ciągle był do twojej dyspozycji,ty i on to 2 różne światy do twojego on potrafi sie dostosować,dopasować ale ty już do jego świata nie,i nawet nie chcesz go poznać,bo widzisz wszystko w czarnych barwach i odizolować od rodziny,tego zrobić ci nie wolno...Nie przesadzaj aż tak czasu nie pochłania,ale jak gospodarstwo ma przynosić dochód to raczej samo się nie zrobi,najgorszy jest czas żniw...na pewno masz swoje pasje marzenia,cele tak jak i on ma.Zobacz jak z nienacka postawił cie przed faktem dokonanym (chyba cię testuje) on z tobą pójdzie,a ty z nim? nie koniecznie...
amor powyżej dobrze napisała,macie rożne wartości,które do siebie nie pasują...

Cytat

Duża część ziemi jest przepisana na szwagierke problem zaczyna się w momencie robienia przy tym bo oni niechętni




Szwagierka swoje pole sama niech obrabia,chyba ze się dogadali i to co zasieje i zbierze jest jego...

Tak sobie pomyślałam żeś w odpowiednim momencie na to forum trafiła,mogłyby być niezłe cyrki,a tak to możesz sobie teraz przemyśleć za i przeciw...
15278
<
#32 | Poecilotheria dnia 16.03.2021 09:49
Ja wiem, że to stara historia, ale - do niektórych komentujących: zanim zaczniecie komuś robić psychoanalizę przez internet, przeczytajcie uważnie co ta osoba napisała. Bo autorka kilkukrotnie wspomniała, że decyzja nie była wspólna, a próby rozmowy i wyjaśnienia problemu jej partner zbywał, twierdząc, że ona przesadza i wyolbrzymia. Jak się dogadać z kimś, kto rozmawiać nie chce, a odczucia i opinię drugiej osoby uważa za jakieś fanaberie? Jak sobie autorka nie chce tych paznokci pozdzierać to ma prawo, a partner to nie jej rodzic żeby za nią decydować. Nie wiem, ktoś szuka pomocy, bo został bardzo nieuczciwie potraktowany , a dostaje oskarżenia o księżniczkowanie...

Zdaję sobie sprawę, że pomogliście tu już niejednej osobie, ale nikt nie jest nieomylny i prosiłabym o wstrzymanie się od tak szybkiego wydawania osądów.

Mam nadzieję, że Paulina dobrze wybrała i jest teraz szczęśliwa Uśmiech

Pozdrawiam wszystkich.

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?